kunzang pisze:szine kota ma już pewnie opanowane
Gwoli przypomnienia:
na modłę dzogczen
dzieki Kunzang!
nayael pisze:Wynika z tego, że wyłączenie tego mechanizmu, zaprzestanie konceptualizacji, analizowania oraz osądzania - oznacza właśnie spokój. W tych wszystkich przykładach, które wymieniłem, zdarza się /i to często, choć zwykle na krótko/, że taki spokój zachodzi.
no może na bardzo krótko, ale ciężko mi zaakcetptować że w momentach przerażenia, czy podczas uniesienia zakochania takie coś występuje. To naprawde ma z tym niewiele wspólnego, może tylko tyle, jakby już się super uprzeć, że w takich momentach jak Ty pisałeś wyłącznie analizowania, osądzania, gonitwy myśli pojawia się na ułamek sekundy, ale to jest nic przecież.
Ale zapewne masz na myśli, że ten spokój tak naprawdę nie pojawia się ani nie znika, tylko że nie zawsze jest widoczny (przykład z niebem i chmurami), tak?
yhy:). jest cały czas, ale najczęściej jest przysłaniany tak że go nie widać po prostu.
nayael pisze:
Bo jeśli tak, to nie widzę różnicy między puszczeniem (niekoniecznie: usunięciem) myśli, poglądów itp. w trakcie skoku na bungee (niezłośliwa aluzja do pewnej szkoły

) a puszczeniem tego w trakcie siedzenia na poduszcze. Owszem, w pierwszym przypadku trwa to przez tylko przez chwilę i nie ma czasu "wgryźć się" w zakorzenione przyzwyczajenia. Ale nawet przez tę chwilę - jednak trwa.
no i co z tego że trwa przez ułamek sekundy? Myślisz że Budda aby się przebudzić, skoczył dwa miliony razy na bungee?

Pozatym gdyby nie było różnicy w tym co mówisz, to szkoły buddyjskie propagowały by praktyki typu: przerażenie z zaskoczenia, codzienne zakochiwanie się, słuchanie dobrej muzyki, cogodzinna załamka, podnoszenie ciężarów, rozwiązywanie zadań z mechaniki kwantowej....
atomuse pisze:
Pięć Nagromadzeń (skandy) - buddyjski model osobowości
Sutra Surangama, stad cytat (w glosariuszu):
dziękuje Atomuse!
booker pisze:Jpack, z jednej strony uważasz "a możemy zostać przy tym ze umysł to wlasnie taki mechanizm decyzji?" z drugiej "chodzi mi o to że wszystko co doświadczasz dzieje się w umyśle" - ale co to oznacza? że wszystko co doświadczam jest mechanizmem decyzji?
ymmm,no z jednej strony możemy przyjąć że umysł jest takim mechanizmem decyzji.
a stwierdzenie że wszystko co doświadczasz dzieje się w umyśle <i nie chodzi mi że to jest ta 4 skanda, nierozumiem tego podziału>emmm, nie umiem tego chyba dobrze wyjaśnić. No a gdzie ma się dziać doświadczenie którego doświadczasz? w pomieszczeniu obok? na stacji benzynowej? w umyśle Twojego kumpla? ...nie wiem jak to powiedziec
booker pisze:Czyli ok, po prostu stare schorowane, zagubione, wystraszone 'ja' poprzez brak wiary w nie transformujesz na przytomne, w dobrym stanie, pewne siebie 'ja, którego jesteś pewien i w które możesz wierzyć
ale czemu mam coś transformować? kiedy jest czysty umysł, nie ma żadnego ja.
booker pisze:Jeżeli miałeś ten stan, czy masz go może teraz, to czy możesz powiedzieć coś o tej pewności siebie? Czym jest to siebie, którego jest się wówczas tak pewnym?
Nie mam teraz, mialem kiedys przez 3 miesiace. ok, ta pewnosc siebie wynika z tego że nie musisz niczego bronić, nie ma nic czego mógłbyś się bać, bo nie ma nikogo kto by mógł się bać. Po prostu jest czyste doświadczenie, ale nie ma śladu tego kto bierze udział w tym doświadczeniu, to bardzo śmieszne wtedy jest.
a wtedy to bylo tak, ze mialem to fakt 3 miechy, ale tak szczytowa forma tego byla przez powiedzmy miesiac, pozniej powoli to "ja" zaczelo wracac az pewnego dnia, to male ja znowu powiedzmy przejęło kontrolę. a jak to "ja" wrocilo to byla tragedia wtedy:)
Pozdrawiam
jpack
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease