Z czego składa się "ja"?

dyskusje i rozmowy

Moderator: Har-Dao

Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:ale zawsze prowadzi dokądś. I to nie ma końca.
No więc pytanie dla nas jest chyba proste - dokąd idziesz, jaki jest Twój kierunek, co chcesz osiągnąć, czy osiągasz to dla siebie, czy raczej bierzesz pod uwagę to iż Twoje akcje wpływają nie tylko na Ciebie ale też na innych, czy metody które stosujesz powodują zmniejszanie się przywiązania, gniewu, awersji, ignorancji - ogólnie cierpienia, które przysparzasz sobie i otoczeniu czy wręcz przeciwnie, czy przywiązanie się zmniejsza czy wręcz przeciwnie kultywujesz chwytliwość tym razem tylko do innego obiektu.

Umysł często porównywany jest do małpy.
Jest wiele gatunków małp, jedne łapią się grubych gałęzi bo są ciężkie inne zwinnie przeskakują na cieniutkich gałązkach, jedne jedzą banany inne jedzą liście.
W jaki sposób ujarzmimy swój umysł, w jaki sposób wydobędziemy to co z nas najlepsze by dać to temu światu i pokazać jak można mniej cierpieć lub wręcz zakończyć cierpienie ?

Jeżeli u dwojga ludzi kierunki są zbieżne, czy to ważne jest czy jeden pójdzie w trampkach bo kozaki go uwierają czy może jednak pójdzie w glanach bo w trampkach źle mu się idzie ? Buty symbolizują tu metody, medytacje i filozofie buddyjskie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
booker pisze:No więc pytanie dla nas jest chyba proste - dokąd idziesz, jaki jest Twój kierunek, co chcesz osiągnąć, czy osiągasz to dla siebie, czy raczej bierzesz pod uwagę to iż Twoje akcje wpływają nie tylko na Ciebie ale też na innych, czy metody które stosujesz powodują zmniejszanie się przywiązania, gniewu, awersji, ignorancji - ogólnie cierpienia, które przysparzasz sobie i otoczeniu czy wręcz przeciwnie, czy przywiązanie się zmniejsza czy wręcz przeciwnie kultywujesz chwytliwość tym razem tylko do innego obiektu.
Błogosławiony jasno powiedział jakie pytania prowadzą do gąszczu poglądów i większego cierpienia. Moje wrażenie jest takie, że poglądy które prezentujesz i pytania które zadajesz są niebezpiecznie blisko tych kwestii.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Moje wrażenie jest takie, że poglądy które prezentujesz i pytania które zadajesz są niebezpiecznie blisko tych kwestii.
No ale niestety ludzie zadają takie pytania.
Myślisz, że można ich z tego wyleczyć mówiąc - "nie pytaj o to" - skoro oni cierpią dopóki nie dostaną rozwiązania i zrobią wszystko, żeby tą odpowiedź odnaleźć.

Tak więc dlaczego nie badają podstaw tych zapytań, dlaczego nie próbują przeniknąć powodów dla których to robią tylko mieli by po prostu przestać pytać. To tak jakby chcieć nagle zatrzymać Samsarę. Tak więc co złego jest jeżeli ktoś ma mocne pytania i zmieni kierunek - zamiast szukać odpowiedzi na zewnątrz zacznie się pytać siebie o podstawy swojego zadawania pytań o podstawy swych działań i dążeń ? Co takiego niebezpiecznego odkryje ?

/ed./
Np. ktoś powie "praktykuje bo cierpię a buddyzm prowadzi do końca cierpienia". Ale czy ten ktoś przebadał to cierpienie, czy poznał je, czym naprawdę jest cierpienie z czego się składa i jak jest utrzymywane - czy ma zrozumienie czy też przytomność tego co on w ogóle robi ?

Jeżeli nie to przypomina to ślepotę - "czuje coś, na podstawie tego uczucia stwierdzam, że to jest cierpienie i teraz będę dążył do końca cierpienia".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,
booker pisze:No ale niestety ludzie zadają takie pytania.
Myślisz, że można ich z tego wyleczyć mówiąc - "nie pytaj o to" - skoro oni cierpią dopóki nie dostaną rozwiązania i zrobią wszystko, żeby tą odpowiedź odnaleźć.
nie tylko "nie pytaj o to", ale też "zamiast o to, spytaj o co innego i zobacz jaki wpływ mają Twoje działania". To nie jest po prostu wypieranie się pytań, ale nauka zadawania ich we właściwy sposób. Do tego konieczne jest ciągła praktyka i przykładanie uwagi we właściwy sposób.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:"zamiast o to, spytaj o co innego i zobacz jaki wpływ mają Twoje działania".
No to ten sposób jest dokładnie taki sam jakie prezentują analityczne metody Trekchod Wadżrajany :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Czołem,
booker pisze:No to ten sposób jest dokładnie taki sam jakie prezentują analityczne metody Trekchod Wadżrajany :D
więc dziwnym jest dla mnie, że poruszasz się wciąż w obrębie kwestii, których zajmowanie się prowadzi do cierpienia i gąszczu poglądów.

Swoją drogą nie rozumiem już zupełnie twojego stanowiska. Najpierw przyrównujesz strategię Błogosławionego do ślepoty, a teraz się z nią zgadzasz?

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:więc dziwnym jest dla mnie, że poruszasz się wciąż w obrębie kwestii, których zajmowanie się prowadzi do cierpienia i gąszczu poglądów.
Taki jestem upierdliwiec, że jeżeli ktoś powie, że takie i takie poglądy prowadzą w gąszcz to potrzebuje się o tym przekonać empirycznie. I nie oznacza to, że uważam iż każdy ma tak robić jak ja. Jednakże bardziej jestem spokojny, gdy samodzielnie rozpoznaje, które poglądy ciągną w gąszcze niż gdy miałbym oprzeć się tylko na słowach nauczyciela. Zwłaszcza takiego z którym nawet nie można słowa zamienić. Zapewne, jeżeli ktoś ma mocne zaufanie czy wiarę w nauczyciela to po prostu takie postępowanie może sobie lekko darować i nie ma z tym kłopotów. I to też jest ok. Takie mocne zaufanie do nauczyciela jest przykładowo podstawą szybkiego rozwoju na ścieżce Diamentowego Wozu, gdzie uczeń nie zajmuje się "pierdołami" tylko praktykuje polecenia w ten sposób zaoszczędzając sobie i czasu i nerwów i cierpienia i pułapek.

Moje podejście przypomina "tak ? ok, zobaczmy to".
Oczywiście jeżeli nie posługujemy się przy tym zdrowym rozsądkiem to można sobie zrobić kuku w stylu "co? skoczenie z 10 piętra mnie zabije ? zobaczmy to".
Taki zdrowy rozsądek posiada każda ludzka istota. Niestety nie każda z niego korzysta.
Trzeba też brać pod uwagę iż każdy z nas dysponuje różną wiedzą i różne rzeczy przeżyliśmy.
Dla niektórych sprawy oczywiste są wybujałymi baśniami a dla niektórych wybujałe baśnie są oczywiste jak słońce.
piotr pisze:Najpierw przyrównujesz strategię Błogosławionego do ślepoty, a teraz się z nią zgadzasz?
Daleki jestem od tego.
Prawdopodobnie Ty to postrzegłeś w taki sposób, sądząc, że ja hołduję poglądom zaprowadzającym w gąszcze.

Nie hołduje takim poglądom.
Może odnalazłeś coś w moich wypowiedziach co przy przyłożeniu doń pism na to by wskazywało albo o gąszcze się otarło.

Może tu wrócę na moment do tego Trekczod (trekczie) bo dałem babola.
Trekczie spotyka się jako termin głównie w Dzogczen w parze z Togal.
Jak zapamiętałem z wykładu Khandro Rimpoche trekczod jest metodą (dla mnie empiryczną metodą) poznania pracy pięciu skandh, co ma dać wyjście poza intelektualne zrozumienie ich funckjonowania które powstaje po przeczytaniu pism, a następnie jasne i wyraźne uświadomienie sobie, że wizja "coś tam jest" które umysł wiąże z naszym "ja" nie może być odnalezione ani w skandzie formy, ani w skandzie percepcji, uczuć, formacji ani świadomości. Przykładowo na pojawiające się w umyśle rzeczy można analizę robić "skąd przyszło, gdzie jest, gdzie odeszło". W tym względzie powinniśmy sobie uświadomić, że opieramy nasze decyzje na pojawiających się w umyśle rzeczach, o których w ogóle nic nie wiemy nadając im w dodatku mocne istnienie i ogromna istotność i ważność. Kiedy już nic nie zostało odnalezione to w tym momencie szukanie "ja" powinno zostać zakończone. Następnie powinno się kontynuować i doprowadzić do sytuacji w której umysł rozluźnia skurcz ściskania 'ja' (ponieważ rozpoznaje już, że był to błąd) i dochodzi do prawdziwego uświadomienia sobie iż naprawdę to ściskanie było niepotrzebne, ponieważ po rozkurczeniu okazało się iż nic nie jest trzymane a powodowało produkowanie trzech trucizn w celu utrzymywania tego skurczu. Z tego powodu ruch umysłu , który był po prostu silnym nawykiem chwytania naturalnie się uspokaja.

Następnie powinno się przejść do fazy Togal, w której to w skrócie, przebywa się w "tym nieodnalezieniu".

I to tyle. Trzeba pamiętać, że te instrukcje mogą być bardzo rozbudowane a praktyki zróżnicowane. Przykładowo samodzielnie próbowałem sobie wykonywać spoczywanie ale nie ma to w ogóle sensu, ponieważ umysł nieustanie chwyta się skandh sądząc, że "tym czymś jestem" i ogólnie pies zbity z przykurczem. Ładowanie do umysłu "nie nie jestem tym, to jest niezgodne z pismem" dla mnie nie pracuje.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

takie podejście, które prezentujesz byłoby niezwykle użyteczne gdyby nie pewne szczegóły. Otóż nasze działania nie mają tylko skutków natychmiastowych, ale i długofalowe. Psychika ludzka nie jest jakimś mechanizmem nad którym mamy całkowitą kontrolę i nad którym możemy sobie swobodnie eksperymentować, mówiąc: "Teraz sobie poprzykładam uwagę w niewłaściwy sposób, porobię coś niewłaściwego przez 5 minut i zobaczę jak to naprawdę jest." Nie mam tyle zaufania do siebie by móc sobie pozwalać na tego typu eksperymenty, podobnie jak nie eksperymentuję z narkotykami. Moim zdaniem każdy kto uważa, że może sobie na takie zachowanie pozwolić oszukuje się.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:akie podejście, które prezentujesz byłoby niezwykle użyteczne gdyby nie pewne szczegóły. Otóż nasze działania nie mają tylko skutków natychmiastowych, ale i długofalowe. Psychika ludzka nie jest jakimś mechanizmem nad którym mamy całkowitą kontrolę i nad którym możemy sobie swobodnie eksperymentować (...)
No racja.
Dlatego też trzeba brać pod uwagę, że efekty praktyki pojawiają się po dłuższym czasie i to systematycznie prowadzonych zajęć. Czasem mogą to być dziesiątki lat.
piotr pisze:(...) mówiąc: "Teraz sobie poprzykładam uwagę w niewłaściwy sposób,
porobię coś niewłaściwego przez 5 minut i zobaczę jak to naprawdę jest." Nie mam tyle zaufania do siebie by móc sobie pozwalać na tego typu eksperymenty, podobnie jak nie eksperymentuję z narkotykami.
Całkiem zdrowe podejście. Jak rozumiem wykonujesz pewne czynności ze względu na obdarzenie zaufaniem takich a nie innych obiektów, które wybrałeś i precyzyjnie możesz powiedzieć dlaczego. Przykładowo u mnie jest silne poczucie istoty, silne poczucie siebie i wiele innych silnych "poczuć" i albo przeniknę co to jest i jak to działa albo będę musiał szukać odpowiedzi na zewnątrz i w zależności od siły argumentacji czy wyjaśnień przyjąć je za swoje. Ale tego nie mogę zrobić. Uważam, że sensowniejsze jest przekonanie się samemu na temat nauk niż pozostawienie tego tylko w gestii wiedzy szkolnej. Ponownie, ta przytomność tego co się robi jest ważna - wówczas, jeżeli dotykam coś i to parzy nie będę wkładał całej ręki,żeby sprawdzić czy sparzy całą rękę. Mogę też posłuchać o tym jak inni się poparzyli i wówczas wyluzować, dalej jednak muszę to jakoś mieć unaocznione aby nie pozostało to tylko w gestii wiedzenia-bo-ktoś-tak-powiedział. Inaczej nie ma to żadnej siły, pozostaje intelektualizacją, którą można złamać inną mocniejszą i bardziej wyrafinowaną.

Osobiście wolał bym sprawdzić 5 min. jak to jest niewłaściwie przykładać uwagę i widzieć co się dzieje, niż nie wiedząc o tym nic w ogóle poza tym co napisano. To znaczy, wówczas przykładając tylko właściwie uwagę poznam powiedzmy smak "słony" ale nigdy nie będę wiedział jak smakuje "słodki". Zakładając, ze słodki jest odwrotnością słonego wykreuje sobie tylko iluzję na temat tego co jest to jest smak "słodki". Od pięciominutowej niewłaściwie przyłożonej uwagi w pełnym stanie przytomności chyba nikt nie umrze ?
Biorąc pod uwagę, że dopóki się nie przeczytało czym jest niewłaściwa uwaga taką czynność wykonywało się zapewne bardzo często i jakoś do śmierci kogoś, kto teraz powiedzmy, prezentuje w miarę zdrowe zmysły nie doprowadziło ? :)

Aczkolwiek nie każdy z nas potrafi sobie po prostu odpuścić - tu niech będą te narkotyki.
Ja widuje tendencje, że ludzie potrafią interesować się narkotykami jak LSD czy podobnymi psychodelikami po tym jak już jakiś czas praktykują, mają różne doświadczenia i przeczytają, że po LSD jest "tak samo". Stąd jest już króciutka droga, żeby mimo tego iż wiedzą, że nie powinni jednak te eksperymenty rozpoczęli.

Tak więc tu ten element zdrowego rozsądku się przydaje, jeżeli jednak nie będzie zbyt mocny dana osoba faktycznie zacznie brać LSD i nie skończy na razie czy dwóch, żeby się przekonać (bo mu się spodoba albo podobna wymówka by kontynuować) albo jednak skoczy z tego 10 tego piętra sprawdzić czy jednak prawo grawitacji na niego nie zadziała ponieważ on sądzi iż ma już jakieś moce medytacyjne, które go przed tym uchronią. Smutne, niestety to może się zdarzyć. Przykładowo dla mnie droga duchowa na narkotykach była pewnym faktem i nie jest mi potrzebny zdrowy rozsądek, żeby nie palić czy wrzucić jakieś LSD gdy teraz praktykuje buddyzm, ale to działa tylko dla mnie ze względu na to czego doświadczyłem i moje gadanie nie uderzy w czyjś mocno zainteresowany kwasem umysł. Pewnie mocniej uderzy pooglądanie na żywo ludzi, którzy po takich "prawidłowych drogach duchowych" muszą teraz spędzić resztę życia w zakładzie bez klamek, lub coś w podobnym guście.

W zasadzie zaufanie do siebie tez jest takim słabym ogniwem. Większy efekt ma próbowanie wykonywania czegoś (najlepiej pozytywnych działań) i doświadczanie ile i jak dużo można ich wykonać. Wówczas to co ew. było by zaufaniem zamieni się po prostu w prawdziwe doświadczenie. Inaczej może dochodzić do paraliżów strachem, przed wykonaniem czegoś tylko dla tego, że się ktoś tego boi - a co najgorsze w ogóle tego strachu nie chce poznawać, woli wykonywać tylko te czynności albo myśli, które tego strachu nie będą wywoływać. Oczywiście nie mam na myśli tu jakichś ekstrem typu "sprawdzę czy jak skocze z 10 piętra to się skicham w połowie drogi w gacie".
piotr pisze:Moim zdaniem każdy kto uważa, że może sobie na takie zachowanie pozwolić oszukuje się.
Zgadzam się ale nie każdy jest tego świadom a dużo ludzi w ogóle tego nie rozpoznaje.
Na przykład może też pojawić się taka "duma medytacyjna" czy jak to zostało ładnie opisane na Access To Insight "uszkodzenie wglądu" gdzie człowiek po pewnych doświadczeniach dochodzi do wniosku, że panuje nad emocjami i ma luz, albo skończył Drogę a faktycznie ani nad niczym nie panuje ani za bardzo z krzaków nie wyszedł co manifestuje się po prostu w tym jak ta osoba działa.

Tak więc uważność czy też przytomność tego co się robi z chwili na chwilę oraz powodów dla których się coś robi czy coś broni i dlaczego się to robi jest tu istotna. Głównie chodzi mi o obronę naszego "ja" czy też "ego", "umysłu", poglądów itp, gdzie ta obrona powoduje produkcje trucizn jak gniew i agresja. Chodzi mi o to też, że nie trzeba być buddystą, żeby to zauważyć.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Co do naszej psychiki to tu też można zastosować ten sam mechanizm poznawczy.
Co to jest "psychika" w ogóle ?
Jeżeli się przyglądnę to przypomina to po prostu "osobę" .
No więc mogę powiedzieć "moja psychika działa tak albo owak" ale to jest już końcowy - świadomość psychiki - foremny produkt z nazwą wytworzony z wielu procesów zaiwaniających skand, tak ? Przy czym każda z tych skand jest złożona.

Czy teraz mam pieścić tą psychikę, może jej pogrozić, może inne rzeczy, czy raczej więcej sensu będzie miało poznanie składowych psychiki, żeby zrozumieć, że jest gniotem, między elementami gniota jest przestrzeń i że każdy gniot się po pewnym czasie "rozgniata" i że nie ma w tym tak naprawdę nic pojedynczego - nie ma nic nieuwarunkowanego, żadnej trwałej substancji, więc dlaczego ja się tak mocno chwytam produktów tej psychiki dlaczego nadaje im tyle racji, tyle ważności skoro tak naprawdę ona nie ma żadnej rzeczywistej mocy kierowania moim działaniem oprócz tego jak bardzo zignorowałem jej prawdziwą naturę nie badając niczego tylko pozwalając na podejmowanie moich decyzji na podstawie jakichś impulsów i odczuć czy myśli bez zbadania tego czym one naprawdę głębiej są uznając, że te nie wiadomo zkąd pojawiające się, nie wiadomo gdzie przebywające i za chwile nie wiadomo gdzie znikające cosie są pojedyncze, trwałe i w ogóle w ten sposób pozostając pod wpływem "snu mojej psychiki".

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj,
booker pisze:No racja.
dlatego jestem bardzo sceptyczny do podejścia, które prezentujesz.

Może warto przypomnieć na czym polega to niewłaściwe przykładanie uwagi:

"Oto jak kieruje on uwagę w sposób niewłaściwy:

[a] Czy byłem w przeszłości? Czy nie było mnie w przeszłości? Czym byłem w przeszłości? Jak byłem w przeszłości? Będąc czym, byłem w przeszłości?
Czy będę w przyszłości? Czy nie będzie mnie w przyszłości? Czym będę w przyszłości? Jak będę w przyszłości? Będąc czym, będę w przyszłości?

Albo, ma dylemat z teraźniejszością:

[c] Czy jestem? Czy mnie nie ma? Czym jestem? Jak jestem? Gdzie się zaczynam i gdzie się kończę?"
Sabbaasava Sutta, MN 2

Oczywiście istnieje pewna doza empiryzmu w podejściu, które pokazuje Błogosławiony, jednak nie polega ono na świadomym tworzeniu wzburzeń, intoksynowaniu się, uprawianiu niewłaściwego seksu, etc. To podejście jest wspaniale wyjaśnione w nauce danej siedmioletniemu Raahuli:

"Jak myślisz Raahulo, do czego służy lustro?"
"Do odzwierciedlania, odbijania [reflection], Panie."
"W ten sam sposób Raahulo, działania wykonane ciałem, działania werbalne i mentalne, powinny być wykonywane z ponawialną refleksją [reflection].

"Kiedykolwiek chcesz wykonać czyn cielesny, powinieneś podjąć nad nim refleksję: 'Czy ten czyn który chcę wykonać — czy będzie prowadził do mojego własnego nieszczęścia, do nieszczęścia innych, czy obu naraz? Czy będzie to niewłaściwy czyn ciałem, z bolesnymi konsekwencjami, z bolesnym skutkiem?' Jeśli — poddając go refleksji — wiesz, że będzie prowadził do własnego nieszczęścia, do nieszczęścia innych, lub do obu naraz; że będzie to niewłaściwy czyn ciałem z bolesnymi konsekwencjami, z bolesnym rezultatem, wtedy każdy czyn tego rodzaju ciałem jest absolutnie nieodpowiedni dla ciebie byś go wykonywał. Jednak jeśli poddając go refeleksji, wiesz, że nie spowoduje on nieszczęścia... będzie to włąsciwy czyn ciałem, z przyjemnymi konsekwencjami, z przyjemnym skutkiem, wtedy każdy czyn tego rodzaju jest odpowiedni dla ciebie byś go wykonał."
Ambala.t.thika Raahulovaada Sutta, MN 61

Błogosławiony nie mówi: "Jeśli — poddając go refleksji — wiesz, że będzie prowadził do własnego nieszczęścia, do nieszczęścia innych, lub do obu naraz; że będzie to niewłaściwy czyn ciałem z bolesnymi konsekwencjami, z bolesnym rezultatem, wtedy spróbuj sobie go jeszcze posprawdzać."

Ale mówi wyraźnie: "Jeśli — poddając go refleksji — wiesz, że będzie prowadził do własnego nieszczęścia, do nieszczęścia innych, lub do obu naraz; że będzie to niewłaściwy czyn ciałem z bolesnymi konsekwencjami, z bolesnym rezultatem, wtedy każdy czyn tego rodzaju ciałem jest absolutnie nieodpowiedni dla ciebie byś go wykonywał."Ambala.t.thika Raahulovaada Sutta, MN 61

Podobna refleksja powinna być wykonana w czasie wykonywania działania i po pewnym czasie od wykonania działania (jeśli wcześniej nie widzieliśmy tego, że ten czyn będzie prowadził do nieszczęścia, inaczej powinien być natychmiast zaprzestany). Oraz w odniesieniu do mowy i myślenia.

Pamiętając o tym czytamy:

"Kiedy mnich kieruje uwagę niewłaściwie, powstają nowe wzburzenia, a istniejące się wzmacniają. Kiedy mnich kieruje uwagę właściwie, nie powstają nowe wzburzenia, a istniejące zostają porzucone."Sabbaasava Sutta, MN 2

i doskonale widzimy, że nie oznacza to zachęty do przykładania uwagi w sposób niewłaściwy, ale do patrzenia na rezultaty swoich działań, podobnie jak w instrukcjach do Raahuli.

Uwaga kierowana właściwie to:

"[a] To jest cierpienie... To jest źródło cierpienia... [c] To jest wygaśnięcie cierpienia... [d] To jest droga prowadząca do wygaśnięcia cierpienia..."Sabbaasava Sutta, MN 2

oraz, podejmowana refleksja:

"Jestem właścicielem swoich działań, spadkobiercą swoich działań, zrodzony ze swoich działań, powiązany ze swoimi działaniami, i żyjący zależnie od swoich działań. Cokolwiek zrobię, dobrego lub złego, będę tego spadkobiercą."

...

"Na podstawie jakiego rozumowania, powinno się często podejmować refleksję... 'Jestem właścicielem swoich działań, spadkobiercą swoich działań, zrodzony ze swoich działań, powiązany ze swoimi działaniami, i żyjący zależnie od swoich działań. Cokolwiek zrobię, dobrego lub złego, będę tego spadkobiercą.'? Są istoty, które zachowują się w zły sposób ciałem... mową... i umysłem. Jednak gdy często podejmą taką refleksję, to złe zachowanie ciałem, mową i umysłem, będzie całkowicie porzucone lub pomniejszone..."
.Thaana Sutta, AN 5.57

co również pokrywa się dokładnie ze wskazówkami dla Raahuli, które jak twierdzi Błogosławiony prowadzą do oczyszczenia. Według Błogosławionego nie było i nie będzie innej drogi do czystości w myślach, mowie i działaniu, niż ta.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:"Oto jak kieruje on uwagę w sposób niewłaściwy:
(...) Czym jestem? Jak jestem?
Ok, z kolei w innych naukach pokazuje dokładnie metody analizy i medytacji w odniesieniu do ciała, khandh i róznych wymienionych przez niego rzeczy w celu własnie rozpoznawania czym się nie jest.

Robi to po to by przecinać iluzję aż do rozpoznania tworzenia się z mentalnych zafabrykowań i aby je tez odpuścić. (co uważam za słuszne)
piotr pisze:Jestem właścicielem swoich działań, spadkobiercą swoich działań, zrodzony ze swoich działań, powiązany ze swoimi działaniami, i żyjący zależnie od swoich działań.
Uznaję tą naukę jako właściwą ze względu na branie odpowiedzialności za swoje czyny mową, ciałem i umysłem. Chodzi mi o to, że pozwala to na wytworzenia cugla chroniącego przed pułapką popadnięcia w fazę, że "moge robieć to co mi się żyw nie podoba i nie ma to znaczenia co. Więc co ma za znaczenie czy Ci będe robił krzywdę czy nie."

Ale z kolei wcześniej mówi iż nie mam patrzeć "jak jestem" po czym mówi iż mam myśleć iż "jestem właścicielem" tego i tamtego oraz jak jestem zrodzony "z mych działań".

Przypomina to ogień krzyżowy. :?

Podobnie jak ogień krzyżowy przypomnina mi taka nauka, że umysł powstaje wraz z ciałem ale gdzie indziej powiedział o wymiarach gdzie jest umysł a ciała nie ma albo powiedział o wymiarach gdzie jest ciało a umysłu nie ma.
piotr pisze:Według Błogosławionego nie było i nie będzie innej drogi do czystości w myślach, mowie i działaniu, niż ta.
Z pismem się spierać nie będe.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:Ok, z kolei w innych naukach pokazuje dokładnie metody analizy i medytacji w odniesieniu do ciała, khandh i róznych wymienionych przez niego rzeczy w celu własnie rozpoznawania czym się nie jest.
przeciez Blogoslawiony nie mówi: "Oto wasze ja, ale jednocześnie tym nie jesteście!", albo: "Ja składa się z części, i dlatego nie powinno być brane za ja, siebie." To co robi, to dzieli doświadczenie w okół którego budowane jest złudzenie jaźni i rozbija je.
A z kolei wcześniej mówi iż nie mam patrzeć "jak jestem" po czym mówi iż mam myśleć iż "jestem właścicielem" tego i tamtego oraz jak jestem zrodzony "z mych działań".
Poprzez tą refleksję odwraca się uwagę od tego "jak się jest" do tego "jakie są moje działania i co mogę z nimi zrobić".
Przypomina to ogień krzyżowy. :?
Ogień krzyżowy widzę raczej w panelu "Dlaczego - Buddyzm", w którym piszesz na przyklad:

"Natomiast wierze, że składam się z częsci."

co jest doskonalym przykladem nieprawidlowo przylozonej uwagi w swietle:

"Czy jestem? Czy mnie nie ma? Czym jestem? Jak jestem? Gdzie się zaczynam i gdzie się kończę?"Sabbaasava Sutta, MN 2

lub tez:

"Wierze też, że wszystko co zamianifestuje się ze złożenia po pewnym okresie musi się rozpaść. Przyczyną tego rozpadu jest powstanie tego."

co sutta definiuje rowniez jako niewlasciwie skierowana uwage:

"Czy będę w przyszłości? Czy nie będzie mnie w przyszłości? Czym będę w przyszłości? Jak będę w przyszłości? Będąc czym, będę w przyszłości?"Sabbaasava Sutta, MN 2
Z pismem się spierać nie będe.
:roll:

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:"Ja składa się z części, i dlatego nie powinno być brane za ja, siebie."
Dlatego moim zdaniem:
booker pisze:"Natomiast wierze, że składam się z częsci."
I to znaczy dokładnie co "ja składam się z części, więc nie powinienem tych części brać za siebie."

Czy może jednak jest jakieś prawdziwe ja, tylko, że nie złożone ?
piotr pisze:"Oto wasze ja, ale jednocześnie tym nie jesteście!",
Więc oto moje ja, ale ja tym nie jestem.
To ilu nas tam jest ?
Nasze ja, którym jednocześnie nie jesteśmy mówi innemu ja, którym jednocześnie nie jesteśmy, że tym nie jesteśmy ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

chyba zle zrozumiales...
"Ja składa się z części, i dlatego nie powinno być brane za ja, siebie."
Blogoslawiony powyzszego nigdy nie nauczal.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Blogoslawiony powyzszego nigdy nie nauczal.
To co robi, to dzieli doświadczenie w okół którego budowane jest złudzenie jaźni i rozbija je.
Piotr, mam poczucie siebie, czy to jest złudzenie jaźni czy nie ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:Piotr, mam poczucie siebie, czy to jest złudzenie jaźni czy nie ?
twoje pytanie to wynik ayoniso manasikaara (niewlasciwie skierowanej uwagi).

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

twoje pytanie to wynik ayoniso manasikaara (niewlasciwie skierowanej uwagi).
W takim razie jak powinienem postawić właściwe pytanie oraz czym jest poczucie siebie.

/ed./ To poczucie siebie nie jest wynikiem mojej uwagi bądź nie uwagi.
Po prostu mam poczucie siebie.
Tak jak Ty masz poczucie ze niewłaściwie zadaje pytanie.

Pozdrawiam
/m
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:W takim razie jak powinienem postawić właściwe pytanie.
[a] w jakim momencie to poczucie siebie (ktore jest dzialaniem mentalnym) jest stresujace? A pozniej: Jaka jest przyczyna tego stresu? [c] Czy mozliwy jest koniec tego stesu? [d] Jaka jest droga do konca tego stresu?

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

W zasadzie dla mnie wystarczy, że powiedziałeś, że to poczucie siebie jest działaniem mentalnym i to kończy dla mnie wszystko.

[a] To poczucie siebie nie jest stresujące.
Jest "takie". Tak jak czerwone auto jest "takie" - jest czerwonym autem.
Stresujące jest to co wypływa z trzymania, obrony i lgnięcia do tego poczucia.

Sądzenie, że to poczucie trzeba ochraniać, dawać mu coś, odpychać co mu nie pasuje (sprawia że to poczucie zmienia się w przykrość) i przyciągać co mu pasuje (sprawia, że to poczucie zamienia się w radość) i trzymać to co się przyciągnęło by była radość i jak najdalej odpychać to co zamieniało to poczucie w przykrość.

[c] Jest możliwy.

[d] Puścić uścisk i zobaczyć, czy w ogóle to jest tym za co było brane a jest brane za poczucie siebie - że to jestem ja więc ,że to jest moje.

Aha, to poczucie się zmienia z chwili na chwilę w zależności od warunków.
To znaczy, że kiedy jest miłe to jest to nowe poczucie siebie miłe.
Kiedy jest smutne to jest to nowe poczucie siebie smutne.

Pozdrawiam
/M

ps. były 3 edity.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,
booker pisze:W zasadzie dla mnie wystarczy, że powiedziałeś, że to poczucie siebie jest działaniem mentalnym i to kończy dla mnie wszystko.
a dla mnie to wszystko dopiero początkuje.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

a dla mnie to wszystko dopiero początkuje.
A dla mnie to poczucie siebie jest produktem końcowym wielu procesów i zwane jest "świadomością siebie" lub "świadomością mnie" i mówimy na to "nasza świadomość".

A kiedy spotkam Ciebie produkt końcowy procesów będzie się nazywał "świadomością Ciebie".

I są to gnioty - tak jak zapalniczka jest gniotem, albo każda inna rzecz.
Innymi słowy tak jak cokolwiek co jest złożone z części nazywam gniotem.
Wówczas jest to "świadomość gniotów" czyli świadomość tego, że rzeczy są złożone.

/ed/
Oczywiście zapalniczka nic nie czuje a Ty jesteś istotą czującą.
Subtelna, aczkolwiek bardzo istotna różnica.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

idź i powiedz to osobie którą kochasz. :|

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:idź i powiedz to osobie którą kochasz. Neutral
Zobacz mój edit.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

on nic nie zmienia.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:on nic nie zmienia.
Jednak nie chwytanie i nie lgnięcie do ludzi, których się kocha wiele zmienia.

Można kochać ludzi i nie być do nich przywiązanym.
Jedno nie wyklucza drugiego.
Problem pojawia się w punkcie na który odpowiedziałem.

Więcej nawet, stoję za tym, że bez przywiązania do tych których się kocha można dać im więcej miłości a nawet można dać miłość tym, których się wcześniej nie lubiło.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Booker,

powiedz im z miłością że są "czującymi istotami", które są "gniotem".

EOT

Pozdrawiam,
Piotr
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

Piotr pisze:
[a] w jakim momencie to poczucie siebie (ktore jest dzialaniem mentalnym) jest stresujace?


ja bym tego "A" tak nie robil bo to jest troche uciekanie jesli sie wszystkich aspektow
doswiadczenia obecnej chwili nie analizuje. to by nie byla w efekcie yoniso manasikara.
i to osobowosc "prawidlowo praktykujacego buddysty" to robi to wysilanie sie.

namakkhandhy:
vedana, sanna, sankhara, i vinnana powstaja zawsze razem w jednej chwili.
manasikara powstaje zawsze z kazda vinniana.
manasikara moze byc yoniso tylko wtedy jesli jest skierowana w sposob
wlasciwy, a to znaczy we wspolpracy z panna.
nie z wspolpracy z urojona osobowoscia.

iluzja "ja" powstaje caly czas. wiec ja bym to "A" sformulowal tak:
to co powstalo jest nama czy ruupa?

1. jesli nama to jakiego rodzaju: czy koncepcja czy funkcjonalnosc psychiczna.
jesli panna wie ze to koncepcja - to teraz manasikara SAMA ma okazje sie skierowac yoniso
bo wie dzieki panna ze koncepcje sa nie warte po prostu obserwacji, nie mowiac o tym
w sa wylacznie dukha i tylko dukha.
czyli ten punkt A B C i D to by byla w calosci robota panni, a w efekcie manasikara
miala by okazje powstac jako yoniso.

2. a jesli powstala ruupa to (dokladnie taka sama droga tylko nie szukam konceptu,
ale czy to jest czysta ruupa czy juz nama na niej bazujaca).
jesli to bedzie ruupa to jest okazja dla yoniso manasikary dla powstania a jesli nama
to wracamy do punktu pierwszego.

co powiecie?
A.

Edit:
Booker,
to co nazywasz gnioty to sa koncepcje?
***
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:powiedz im z miłością że są "czującymi istotami", które są "gniotem".
Nie każdy to rozumie, nie każdy to chce rozumieć, nie każdemu ta prawda pasuje.
Te poczucie ciągle się zmienia.

Jak jesteś z ukochaną to poczucie zamienia się w miłe, gdy się rozdzielacie to poczucie zamienia się w niemiłe poczucie.
Czy to nie jest prawda o powstawaniu cierpienia ?

Komuś kto silnie trzyma to "poczucie siebie" powiedzenie "zobacz, co tak ściskasz tego gniota poczucia siebie, nie widzisz, że robisz sobie tym krzywdę ?" spowoduje mocniejszy uścisk i napłynie więcej trucizn.
Komuś innemu spowoduje "O cholera ! Faktycznie, ale byłem głupi, że ścikałem tego gniota."

I napłynie mu wiele radości ponieważ rozluźni uchwyt.
Kochana osoba dalej pozostanie kochaną osobą, nie trzeba jej tak ściskać.
A jak ona zrobi coś nie tak to wówczas nie ma problemu - dalej ją kochamy.
Agrios pisze:to co nazywasz gnioty to sa koncepcje?
No to co składasz, z różnych elementów razem w efekcie dające "coś".
Teraz - po co Ci to coś, po co to składasz, czemu to służyć ma ?
Jeżeli ma to służyć "milszemu poczuciu siebie", czy też lepszemu samopoczuciu to błąd jest.
Albo po to aby się gorzej poczuć, albo jakoś - tak jak Ci pasuje.
Za tym błędem leci lgnięcie się tego.
Za tym lgnięciem leci schwytanie tego.
Po schwytaniu leci trzymanie tego.
By trzymać trzeba to bronić.
Do tej obrony produkujemy trucizny.

/ed./ A zanim się nie obrócisz samopoczucie już się zmieniło i trzeba powtórzyć cykl by było takie jak odpowiednie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

booker pisze:
[a] To poczucie siebie nie jest stresujące.
Jest "takie". Tak jak czerwone auto jest "takie" - jest czerwonym autem.
Stresujące jest to co wypływa z trzymania, obrony i lgnięcia do tego poczucia.
1. moglbys dokladnie wyjasnic jaki aspekt iluzji "JA" nie jest dukha?
2. moglbys dokladnie wyjasnic jaki aspekt iluzji "czerwone auto" nie jest dukha?
***
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

Booker napisal:
"No to co składasz, z różnych elementów razem w efekcie dające "coś"."

ok, to sa koncepcje mentalne pannatti
***
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Agrios pisze:moglbys dokladnie wyjasnic jaki aspekt iluzji "JA" nie jest dukha?
Jak do niego nie lgniesz i go nie chwytasz wówczas nie spowoduje to dukkha.
Wtedy jak już się rozluźnisz to wypadało by zajrzeć, bo może ściskasz to, czego w ogóle nie ma.
Jakby, pusta zaciśnięta dłoń. Dłoń w samym uścisku bo się sądzi, że "coś tam jest" do ściskania. "Coś tam jest" jak "dusza", "ja", "jaźn", coś co uważam, że jest mną.
Agrios pisze:moglbys dokladnie wyjasnic jaki aspekt iluzji "czerwone auto" nie jest dukha?
Jak nie robisz z niego "mojego czerwonego auta" wówczas "czerwone auto" nie staje się częścią ciebie. Jak zniknie "czerwone auto" wówczas nie ma problemu.
Jak ktoś ma "fajne czerwone ferrari" i nie zrobisz z niego "jego fajnego czerwonego ferrari" wówczas nie napływa zazdrość i nie napływa "chce mieć fajne czerwone ferrari jak ten gość".
Kłopot nie jest w "czerwonym aucie" tylko w "jego fajnym/niewłaściwym", "moim niewłaściwym/fajnym".
Nie ma kłopotu w posiadaniu czerwonego auta, żony, męża, przyjaciół.
Nie o to mi chodzi tylko o trzymanie tego posiadania/nieposiadania.

Pozdrawiam
/M

ps. Jeżeli ktoś sądzi, że ja sadze, że wyplenienie tego nawyku lgnięcia i chwytania można zrobić w 5 min. to się myli. Nie sadze tak. Więcej, jestem pod jego wpływem. Uważam, że sam pozwoliłem sobie na wpływ tego nawyku na siebie.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Agrios pisze:ok, to sa koncepcje mentalne pannatti
Ok, teraz dalej. :)

Twierdzi się, że widzenie tylko dhamm Pannati nie jest całkowitym widzeniem, ponieważ pokrywa tylko samuti sacca (aspekt relatywny,prawda relatywna).
Natomiast kwestia kolejna to Paramattha dhammy i paramattha sacca (prawda ostateczna) co ja rozumiem przez ogarnianie spraw całościowo.

I podobno jeżeli nie wychodzi się z planu Pannati to nie można rozwijać potencjału.
Do rozwijania potencjału mają służyć ćwiczenia kammatthana.

http://www.triplegem.plus.com/snyotun1.htm

(w sumie to już robi się z tego osobny temat).

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Witaj Booker,

EOT to EOT.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

piotr pisze:Witaj Booker,

EOT to EOT.

Pozdrawiam,
Piotr
Witaj Piotr

EOT to EOT

Pozdrawiam
/Marcin
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3571
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Andrzej,
Agrios pisze:ja bym tego "A" tak nie robil bo to jest troche uciekanie jesli sie wszystkich aspektow doswiadczenia obecnej chwili nie analizuje.
dlaczego według Ciebie będzie to uciekanie?

Z mojego doświadczenia wynika, że taką analizę jaką proponujesz jest niezwykle trudno wykonać, bo te procesy myślowe strasznie szybko lecą. Według mnie znacznie skuteczniej jest się lekko wycofać i obserwować gdzie jest stres i przez co jest tworzony.

Pozdrawiam,
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Agrios pisze:koncepcje mentalne pannatti
Witaj, tak tylko jeszcze pytanie niepouczonego:
Czy dukkha jest pannatti czy nie ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

Piotr,
nie tyle skuteczniej co latwiej. dlatego zawsze ta metode polecam poczatkujacym.
tyle ze nie tak jak ty proponujesz zeby selekcyjnie odwalac bo to tylko utwierdza
iluzje JA, ale wszystko co by sie nie pokazalo - odwalac. Poniewaz niepouczony zawsze
zyje w swiecie pannatti, odwala wszystkie koncepcje masowo i wtedy, sporadycznie
cos realnego ma szanse sie pokazac w luzie ktory sie stworzy.

jesli natomiast pojawia sie watpliwoasc i nieufnosc "bo to tak szybko leci" to ona
bedzie tak dlugo trwala jak dlugo to iluzja JA bedzie za tym ganiala. sam wiesz ze
najpierw ja trzeba wybudowac wiec szansa na to ze ona dogoni doswiadczenie jest
zerowa - bo doswiadczenie bylo do niej uprzednie i dawno sie rozpadlo. jeszcze czasem
tylko odrobina ruupy trwa - i tyle.
osobowosc ani nie jest w stanie tego dopasc, ani nawet sobie tak naprawde nie zyczy
bo to by ja zniszczylo, a juz na pewno bylo by nieprzyjemne.
te przeszkody to sa jak sie pewnie domyslasz:

1. Chcenie
2. Awersja
3. Otepienie
4. Niepokój
5. Wątpliwości

wszystkie osobowe.
wiec najpierw sie chce to dogonic, pozniej sie ma watpliwosci. to powoduje niepokoj
a to buduje awersje. dluzsze odzialywanie awersji prowadzi do otepienia i zabicia
entuzjazmu.
***
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Agrios pisze:niepouczony zawsze
zyje w swiecie pannatti,
O, to ktoś taki jak ja, kto mówi brzydkie rzeczy o ludziach i nazywa ich "gnioty".
o gniotach pisze: The paramattha-dhamma are only citta, cetasika and rupa of distinct characteristics and signs that arise because of causes and conditions and fall rapidly away. Whenever one does not know the characteristics of citta, cetasika and rupa as paramattha-dhamma that arise and fall away in very rapid sequence, then there is knowledge of pannatti
(concept/signification/name) or taking signs of rupa and nama, which arise and fall away in very rapid continuation as something.

Therefore those who do not know the characteristics of paramattha-dhamma are in the world of sammati-sacca (conventional truth) because they take realities that appear by their signs and forms as something real.

Only when they have studied the paramattha-dhamma and know the way to develop panna to study the characteristics of realities that arise and appear until panna has grown to the level where it is able to realize the arising and falling away of realities that are actually doing so, would one fully realize that there are not entities, persons or the self, only paramattha-dhamma of different characteristics exactly as the Buddha had become omnisciently enlightened with and manifested.
http://www.dhammastudy.com/paramat3.html

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

booker pisze:
Agrios pisze:moglbys dokladnie wyjasnic jaki aspekt iluzji "JA" nie jest dukha?
Jak do niego nie lgniesz i go nie chwytasz wówczas nie spowoduje to dukkha.

nie o to cie zapytalem.
w pytaniu nie ma nic o zadnym lgnieciu czy chwytaniu.

mozesz odpowiedziec po prostu na pytanie?
czy ono jest niejasne?

usciski,
A.

PS. pominmy calkowicie watek konceptow bo to jest inny temat.
***
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

nie o to cie zapytalem.
Wybacz.
Agrios pisze:mozesz odpowiedziec po prostu na pytanie?
Mogę ale nie wiem czy potrafię.

Jeden aspekt iluzji ja, który nie jest dukkha to ten, że ja jest iluzją.
Drugi aspekt to taki, że możesz to rozpoznać.
Trzeci aspekt to taki że możesz się poprzez to uwolnić.
Ale jeżeli uwalniasz się tylko po to, żeby się uwolnić to jest dukkha ponieważ popada się ponownie w iluzję ja stając się "uwolnionym".

Co wyzwalamy skoro JA jest iluzją ? Iluzję ?
Mój niepouczony umysł podpowiada mi, że "wyzwalamy widzenie iluzji jako czegoś co jest prawdziwe".
Nie tylko iluzji JA odnośnie siebie ale też iluzji JA odnośnie innych.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

Booker,
ja chyba tego zupelnie nie rozumiem.
mozesz mi wyjasnic szczegolnie to zdanie:
"Jeden aspekt iluzji ja, który nie jest dukkha to ten, że ja jest iluzją."
***
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: booker »

Agrios pisze:mozesz mi wyjasnic szczegolnie to zdanie:
"Jeden aspekt iluzji ja, który nie jest dukkha to ten, że ja jest iluzją."
Hm.
Poprzez to, że masz niedoskonałości, możesz się rozwijać.
Jeżeli miał byś trwałe niedoskonałości, rozwój nie był by możliwy.

Poprzez to, że ja jest iluzją możesz się uwolnić.
Jeżeli ja nie było by iluzją a było by trwałe wówczas uwolnienie nie było by możliwe.

Dlatego fakt, że ja jest iluzją nie jest dukkha.
Inaczej - aspekt iluzji ja, który nie jest dukkha to ten, że ja jest iluzją.
Choć to raczej bardziej wynika z natury ja samej przez się.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Agrios
Posty: 318
Rejestracja: sob paź 18, 2003 19:30

Re: Z czego składa się "ja"?

Nieprzeczytany post autor: Agrios »

ok Booker. rozumiem ze aspekt marzycielski. :idea:
nawiasem mowiac, dla porzadku, nalezalo by chyba zauwazyc, ze ta twoja szczegolna
nadzieja na to ze to dzieki iluzji JA sie bedziesz rozwijal, jak wszystkie nadzieje, moze
sie okazac (i zapewne w dosc niedlugim czasie sie okaze) - plonna.

ale ja cie nie pytalem o twoje marzenia, ale o iluzje JA
jaki jej aspekt nie jest dukha.
co w iluzji JA nie jest dukha,
co, ktore tworzy iluzje JA nie jest dukha,
co, bedac skladnikiem tej iluzji JA nie jest dukha,
a nie o to, na co jej produkt ma nadzieje.

chodzi mi o to co codziennie nieustannie sie buduje jako twoje jestestwo,
i jaki tego aspekt nie jest dukkha,
a nie o to, ktore szczegolne mysli sobie to jestestwo przyjelo za swoje i ma
nadzieje ze nie beda dukha. bo tego, to ja sie moge domyslac.

usciski,
A.
***
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Theravada”