Jak to jest z tymi skandalami?
Jak to jest z tymi skandalami?
Znalazłem w necie taki fragment wykładu Lamy Ole Nydahla wygłoszonego w Schwarzenbergu, w roku 1993:
"Jak już powiedziałem, bardzo łatwo można stać się ospałym. Człowiek chętnie pozwala innym robić za siebie różne rzeczy. Dlatego musimy częściej sobą potrząsać i przypominać sobie, że nikt inny nie osiągnie za nas oświecenia, że nie chcemy tego rodzaju buddyzmu, w którym pozostawia się praktykowanie mniszkom i mnichom, by samemu móc z czystym sumieniem spać dalej. Na szczęście co kilka lat przydarza nam się jakiś skandal, który sprawia, iż z grup uciekają wszyscy nudziarze, i otrzeźwia nieco silnych przyjaciół."
Nie bardzo wiem jak to ostatnie zdanie rozumieć. Wychodzi na to, że skandale są czymś dobrym, a nawet (sic!) pożądanym bo "eliminują nudziarzy".
Jeśli ktoś ma wiedzę lub doświadczenie dot. roli skandali w Karma Kagyu ew. w innych odłamach Diamentowej Drogi to proszę o rozjaśnienie tego zjawiska...
Pozdrawiam
"Jak już powiedziałem, bardzo łatwo można stać się ospałym. Człowiek chętnie pozwala innym robić za siebie różne rzeczy. Dlatego musimy częściej sobą potrząsać i przypominać sobie, że nikt inny nie osiągnie za nas oświecenia, że nie chcemy tego rodzaju buddyzmu, w którym pozostawia się praktykowanie mniszkom i mnichom, by samemu móc z czystym sumieniem spać dalej. Na szczęście co kilka lat przydarza nam się jakiś skandal, który sprawia, iż z grup uciekają wszyscy nudziarze, i otrzeźwia nieco silnych przyjaciół."
Nie bardzo wiem jak to ostatnie zdanie rozumieć. Wychodzi na to, że skandale są czymś dobrym, a nawet (sic!) pożądanym bo "eliminują nudziarzy".
Jeśli ktoś ma wiedzę lub doświadczenie dot. roli skandali w Karma Kagyu ew. w innych odłamach Diamentowej Drogi to proszę o rozjaśnienie tego zjawiska...
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Jak to jest z tymi skandalami u Lamy Ole, chyba tak powinien brzmieć tytuł ?
Z tego co rozumuje wersję postępowania Lamy Ole to wywołuje on skandale celowo. Ale czy ja to poprawnie rozumiem - nie wiem.
Inna jego wypowiedź:
Wszystkim już pokazałeś co wiesz i sądzisz o Kagyupach, czy to nie jest nowy replay ?
Pozdrawiam
/M
Z tego co rozumuje wersję postępowania Lamy Ole to wywołuje on skandale celowo. Ale czy ja to poprawnie rozumiem - nie wiem.
Inna jego wypowiedź:
Czy Ty czasem Zbycie nie stosujesz w tym wątku skłócającej mowy ?(..)powiem ci coś więcej, nie znoszę tej całej słodziutkiej, milutkiej religijności. Nie cierpię tego i uważam, że gdyby od czasu do czasu nie wybuchały u nas wielkie skandale, prawdopodobnie zasnęlibyśmy z otępienia. Skandale są niezwykle pożyteczne, bo do grup medytacyjnych stale napływają nudziarze, których miejsce jest gdzie indziej, nie w buddyzmie, gdzie chcemy wiedzieć i doświadczać, ale w chrześcijaństwie, w którym trzeba wierzyć. Wszyscy oni nakręcają cały mechanizm, który w końcu powoduje, że nie można się ruszyć, a ludzie są oficjalni, moralistyczni i sztywni. Tak więc skandale są potrzebne do tego, by pozbyć się takich nudziarzy i zapewnić przestrzeń do rozwoju. Cieszę się, kiedy wybucha jakaś sensacja, ponieważ to sprawia, że ludzie myślą, zamiast ślepo wierzyć i stają się prawdziwymi buddystami. Sprawia też, że są niezależni i dojrzali.
Raz na pięć, dziesięć lat bardzo potrzebna jest wielka sensacja po to, by pozbyć się ludzi trudnych, biernych i takich, którzy nie potrafią samodzielnie myśleć. Dlatego lubię skandale.
http://www.diamentowadroga.pl/dd20/lama ... z_lama_ole
Wszystkim już pokazałeś co wiesz i sądzisz o Kagyupach, czy to nie jest nowy replay ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
To tak jak na tym forum. Wchodza co jakis czas rozne ludki, robia zadyme niułejdżowo pronarkotykową, dostają opieprz od wszystkich fundamentalistów buddyjskich zaczytanych w jeden sluszny kanon palijski, no to uciekaja z forum, z oczywistych wzgledow. A fundamentalisci moga potem powiedziec, ze koles/gosciowa byl/a nudny/a :lol:
Radical Polish Buddhism
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Myślę że być może powinieneś podchodzić do słów Olego z nieco większym dystansem i poczuciem humoru.zbyt pisze:Nie bardzo wiem jak to ostatnie zdanie rozumieć. Wychodzi na to, że skandale są czymś dobrym, a nawet (sic!) pożądanym bo "eliminują nudziarzy".
Chcąc dowiedzieć się więcej o skandalach powinieneś przeczytać:
http://www.diamentowadroga.pl/dd16/tant ... ty_cesarza
Na dole wypowiada się Lama Ole.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Jakoś wolę bardziej otwarty topic - taki już mój urok...booker pisze:Jak to jest z tymi skandalami u Lamy Ole, chyba tak powinien brzmieć tytuł ?
Czyli mamy potwierdzenie pozytywnego wpływu skandali. Mało tego dzięki skandalom ludzie stają się "prawdziwymi buddystami" (cokolwiek miało by to znaczyć).Lama Ole pisze:Tak więc skandale są potrzebne do tego, by pozbyć się takich nudziarzy i zapewnić przestrzeń do rozwoju. Cieszę się, kiedy wybucha jakaś sensacja, ponieważ to sprawia, że ludzie myślą, zamiast ślepo wierzyć i stają się prawdziwymi buddystami. Sprawia też, że są niezależni i dojrzali.
Pewnie miał na myśli zenków - oni to już ponoć w ogóle nie chcą myśleć. Skandali pewnie też nie chcieli...Lama Ole pisze:Raz na pięć, dziesięć lat bardzo potrzebna jest wielka sensacja po to, by pozbyć się ludzi trudnych, biernych i takich, którzy nie potrafią samodzielnie myśleć. Dlatego lubię skandale.
Stosuję w tym wątku ciekawe pytania, ale nie wykluczone, że skończę jako jakiś skandalbooker pisze:Czy Ty czasem Zbycie nie stosujesz w tym wątku skłócającej mowy?
A sądzisz, że co ja o nich sądzę?booker pisze:Wszystkim już pokazałeś co wiesz i sądzisz o Kagyupach
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Zbyt, widze, ze ci sie juz nie podoba na naszym forum
Radical Polish Buddhism
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Heh, za sam tytuł dostanę tak z 16 warnów, co pewnie wepchnie mnie do jakiegoś głębokiego moderatorskiego piekiełka. Pogram sobie tam w karty z Lepsze bo on tam zdaje się już trochę siedzi...Intraneus pisze:Zbyt, widze, ze ci sie juz nie podoba na naszym forum
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Na szczęście nikt z moderatorów nie jest z Karma Kagyuzbyt pisze:Czyli mamy potwierdzenie pozytywnego wpływu skandali. Mało tego dzięki skandalom ludzie stają się "prawdziwymi buddystami" (cokolwiek miało by to znaczyć).
Pzdr
Piotr
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Zbycie, ponieważ widzę , że fascynuje cię buddyzm tybetański ( być może jako coś, co nie jest całkiem dla dzieci i trzeba to poznać podglądają przez dziurkę od klucza w poszukiwaniu skandali), proponuję ci zapoznać się z kilkoma ksiązkami wspomnieniowymi, napisanymi przez wybitnych jego przedstawicieli. Niedawno po polsku wydana została książka "Mistrz Tańca", autobiografia Czadguga Tulku , którą bardzo polecam. Jest też piękna książka, niestety na razie tylko w angielskiej wersji "Blazing Splendor", zawierająca wspomnienia Tulku Urgien Rinpocze. Tulku Urgien należał do rodziny wywodzącej się od słynnego tertona Czokiura Lingpy, w której prawie każdy był znakomitym mistrzem buddyjskim. Tak pisze o swoim stryjecznym dziadku - Wangczuku Dordże ( w przybliżonym przekładzie):
"
Urgien Tulku wspomina także swego wuja, Sang Ngak, który dla odmiany był mnichem od dzieciństwa i zachowywał bardzo sciśle wszelkie ślubowania. Nigdy nie tknął mięsa ni alkoholu, nie dotknął też nigdy kobiety Pisze o nim: "
Jak widać z powyższych przykładow są różne drogi praktyki w buddyzmie tybetańskim . Ktoś może być mnichem, szczegółowo przestrzegającym wskazań, a ktoś joginem.
A jeśli chcesz dowiedzieć się coś więcej o buddyzmie Karma Kagju, zachęcam się , byś odwiedził stronę klasztoru Benchen w Polsce, a wowczas może twój obraz buddyzmu tybetańskiego będzie pełniejszy.
"
." Potem przyjął ślubowania mnisie, obciął włosy i szybko zmarł, podobno z powodu złamania tajemnych ślubowac wobec dakiń, ktore chciały, by pozostał świeckim joginem.Był bardzo młody, kiedy całkiem sam, spontanicznie rozpoznał naturę umysłu. Potem, kiedy ludzie prosili go o wskazówki medytacyjne, odpowiadał- nie jestem taką osobą, która mogłaby wprowadzać ludzi w naturę umysłu. Nie dostałem się na dach wspinając się stopniowo po schodach. Ja tam wskoczyłem. Nawet gdybym opisał wam moją medytację, nie zrozumiecie tego. (...) Wangczuk Dordże zgodnie z tradycją miał mieć synów, by kontynuować ród. Ludzie mówili, że miał sto kochanek. Gdziekolwiek się udawał, szeptana informacja docierała do dziewcząt, które chciały mieć z nim kontakt cielesny - bardzo fizyczne błogosławieństwo. Dziewczyny dosłownie czekały w kolejce, by móc się z nim spotkać
Urgien Tulku wspomina także swego wuja, Sang Ngak, który dla odmiany był mnichem od dzieciństwa i zachowywał bardzo sciśle wszelkie ślubowania. Nigdy nie tknął mięsa ni alkoholu, nie dotknął też nigdy kobiety Pisze o nim: "
".Najprawdziwiej dochowywał wszelkich ślubowań: zewnętrznie -ślubowań etycznej dyscypliny indywidualnego wyzwolenia, wewnętrznie postępowania bodhisattwy i najgłębiej - świętych ślubowań Wadżrajany
Jak widać z powyższych przykładow są różne drogi praktyki w buddyzmie tybetańskim . Ktoś może być mnichem, szczegółowo przestrzegającym wskazań, a ktoś joginem.
A jeśli chcesz dowiedzieć się coś więcej o buddyzmie Karma Kagju, zachęcam się , byś odwiedził stronę klasztoru Benchen w Polsce, a wowczas może twój obraz buddyzmu tybetańskiego będzie pełniejszy.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
W zasadzie to zainteresowały mnie te wasze skandale, a szczególnie ich zbawienny wpływ na rozwój wyznawców.miluszka pisze:Zbycie, ponieważ widzę , że fascynuje cię buddyzm tybetański
To jest ciekawe, bo gdyby tak udało się zaprząc energię rodzimych skandali do duchowego wzrostu rodaków to Indie i Tybet razem wzięte prześcigniemy w tydzień. :mrgreen:
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
"Wasze" to chyba zbyt szerokie pojęcie, bo praktykujący wadżrajanę ( jak ja nie lubie tego pojęcia - jest nowomodne) to nieco szersze grono niż uczniowie Olego, do której to grupy ja się już od wielu lat nie zaliczam.W zasadzie to zainteresowały mnie te wasze skandale, a szczególnie ich zbawienny wpływ na rozwój wyznawców
A skandale zapewne zdarzają sie wszędzie, zarówno w naszej rządowej koalicji, w Karma Kagju , czy też w jakiejś szkole Zen czy też na Sri Lance. No cóż, zyjemy w sansarze, a nie w czystej krainie. Nie wiem niestety nic o ich zbawiennych wpływach, a może szkoda, bo fakt, że skandali ostatnio u nas w Polszcze dostatek.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Czasem mam wrażenie, że specjalnie są odkopywane tego typu rzeczy (coś co mogłoby kogoś wprawić w niepewność praktyki lub względem - co dość już nudne - Lamy Ole), żeby sobie zrobić na forum z tego ucztę intelektu, ironii i cynizmu. W jakim celu? Tak jak jaki już czas temu ktoś napisał: po prostu po to, żeby pokarmić swoje ego. Smutne, doprawdy...zbyt pisze:W zasadzie to zainteresowały mnie te wasze skandale, a szczególnie ich zbawienny wpływ na rozwój wyznawców.miluszka pisze:Zbycie, ponieważ widzę , że fascynuje cię buddyzm tybetański
To jest ciekawe, bo gdyby tak udało się zaprząc energię rodzimych skandali do duchowego wzrostu rodaków to Indie i Tybet razem wzięte prześcigniemy w tydzień. :mrgreen:
I de facto żaden argument, którym wytłumaczymy przyczynowość skandali nie okaże się być zrozumianym i wystarczającym prawda? Będzie ciągłe drążenie w środek. Dla mnie to najzwyczajniej w świecie przypomina pomieszanie... i mam nadzieję, że nie wyniknie z tego topiku kolejna zajadła walka, albo bezpodstawne oskarżenia :roll:
Lama Ole bardzo często lubi żartować i uważa, że jest to jedna z głównych cech Kagjupów -umięjetność żartowania i poczucie humoru. Jak dla mnie, zrozumiałe...
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Mhm - więc najlepiej zakopmy wszystko co zdażyło się palnąć Olemu w trakcie "udzielania nauk". Już biegnę po łopatkę... 8)karmapema pisze:Czasem mam wrażenie, że specjalnie są odkopywane tego typu rzeczy
A może to ego wyznawcy karmi się wizerunkiem nauczyciela, który nigdy niczego głupiego/niewłaściwego nie powiedział?karmapema pisze:Jak jakiś już czas temu ktoś napisał: po prostu po to, żeby pokarmić swoje ego.
Faktycznie trudno sensownie wytłumaczyć takie stanowisko wobec skandali. Jeśli jednak w taki sposób oficjalnie wypowiada się o tym lider buddyjskiego ruchu to IMHO u myślącego człowieka musi to budzić pewne zdziwienie.karmapema pisze:I de facto żaden argument, którym wytłumaczymy przyczynowość skandali nie okaże się być zrozumianym i wystarczającym prawda?
Sposób wypowiedzi nie sugeruje, że mamy doczynienia z żartem. Wydaje się to być jednak powiedziane serio. Dlatego właśnie jest to dla mnie zastanawiające.karmapema pisze:Lama Ole bardzo często lubi żartować i uważa, że jest to jedna z głównych cech Kagjupów -umięjetność żartowania i poczucie humoru. Jak dla mnie, zrozumiałe...
Ale pewnie to ja jestem jakiś dziwny, a te skandale to są w KK w najlepszym porządku. Może nawet na porządku ... dziennym.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Możliwe ^.^Zbyt pisze:Ale pewnie to ja jestem jakiś dziwny,
Lama Ole prowadzi jakąś tam część KK . Ale całe KK to nie tylko Lama Ole.zbyt pisze:a te skandale to są w KK w najlepszym porządku
No nie dziennym, raz na 5 lat :mrgreen:zbyt pisze:Może nawet na porządku ... dziennym.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Z mojego punktu widzenia to ta dysputa i opinie co poniektórych mądruli i "żdziwiaków"są po prostu nie warte polemiki.
Typowe bicie piany.Jak już nie mam o czym i czym zainteresować publiki, no to jadę po zawsze chwytliwym bo kontrowersyjnym temacie.
He, he, he!
Przecież nie jest to Twój nauczyciel, Zbycie.
Jesteś Zbyt zainteresowany samsarą jak na hinajanina, ha,ha.
Typowe bicie piany.Jak już nie mam o czym i czym zainteresować publiki, no to jadę po zawsze chwytliwym bo kontrowersyjnym temacie.
He, he, he!
Przecież nie jest to Twój nauczyciel, Zbycie.
Jesteś Zbyt zainteresowany samsarą jak na hinajanina, ha,ha.
drikung
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Oh yeah.drikung pisze:Z mojego punktu widzenia to ta dysputa i opinie co poniektórych mądruli i "żdziwiaków"są po prostu nie warte polemiki.
Typowe bicie piany.Jak już nie mam o czym i czym zainteresować publiki, no to jadę po zawsze chwytliwym bo kontrowersyjnym temacie.
He, he, he!
Przecież nie jest to Twój nauczyciel, Zbycie.
Jesteś Zbyt zainteresowany samsarą jak na hinajanina, ha,ha.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Ale przecież niekoniecznie musi tak być Może również chodzić o szczerą i nacechowaną życzliwością chęć zrozumienia i odesłać pytającego tam, gdzie być może znajdzie nieco więcej satysfakcjonujących go wyjaśnień. Strzelam, tutaj:karmapema pisze:Czasem mam wrażenie, że specjalnie są odkopywane tego typu rzeczy (...), żeby sobie zrobić na forum z tego ucztę intelektu, ironii i cynizmu.
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=784
Wydaje mi się również, że u podłoża wszelkich tego rodzaju nieporozumień leży pewna idea charakterystyczna (z tego, co mi wiadomo) wyłącznie dla szkół buddyzmu Diamentowej Drogi, której zarys przedstawiony został tu:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=286
Idea ta jest bardzo istotna dla praktykujących Diamentową Drogą, ale zupełnie bezużyteczna dla ludzi o odmiennych poglądach i odczuciach - takie jest założenie wadżrajany. Dlatego uważam, że nie ma potrzeby zajmować się przekonywaniem innych co do jej użyteczności, tak samo jak prawdopodobnie nie ma potrzeby wyjaśniania ludziom, którzy metod DD nie zamierzają praktykować ponieważ są zadowoleni z własnej obranej ścieżki i skutecznie dzięki niej się rozwijają, różnic pomiędzy np. oddaniem i zaufaniem do guru, a uzależnieniem od niego.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Zbyt jak ty nic nie rozumiesz...zbyt pisze:karmapema napisał/a:
I de facto żaden argument, którym wytłumaczymy przyczynowość skandali nie okaże się być zrozumianym i wystarczającym prawda?
Faktycznie trudno sensownie wytłumaczyć takie stanowisko wobec skandali. Jeśli jednak w taki sposób oficjalnie wypowiada się o tym lider buddyjskiego ruchu to IMHO u myślącego człowieka musi to budzić pewne zdziwienie.
Ktos mowil kiedys, ze sangha to taki garnek z ziemniakami i z wodą. Że te rózne relacje, nie zawsze pozytywne, powodują, że ludzie jak te ziemniory ocieraja sie o siebie i staja sie coraz czystsze. No wiec Ole posunał ta teorie zdziebko do przodu. On tak mocno lubi gmerac w tym garze (skandale), ze te ziemniaki (kagjupowie ) czyszcza sie o wiele szybciej, ale wiadomo, ze przy takim mocnym gmeraniu, niejeden ziemniaczek z garnka wypadnie. Znaczy z sanghi 8)
Radical Polish Buddhism
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Powiedzmy sobie szczerze - to nudziarze. Skandali też pewnie nie czają...drikung pisze:Z mojego punktu widzenia to ta dysputa i opinie co poniektórych mądruli i "żdziwiaków"są po prostu nie warte polemiki.
To chyba dobrze, w końcu sami uczycie, że samsara=nibbanadrikung pisze:Jesteś Zbyt zainteresowany samsarą jak na hinajanina, ha,ha.
Zdaje się, że to samo mówią ludziom w sektach.jw pisze:Idea ta jest bardzo istotna dla praktykujących Diamentową Drogą, ale zupełnie bezużyteczna dla ludzi o odmiennych poglądach i odczuciach
Powiem więcej - sporo ludzi radzi sobie całkiem dobrze ze skandalami, czyżby równie skutecznie się dzieki nim rozwijali? Hmm, nie wiem...jw pisze:Dlatego uważam, że nie ma potrzeby zajmować się przekonywaniem innych co do jej użyteczności, tak samo jak prawdopodobnie nie ma potrzeby wyjaśniania ludziom, którzy metod DD nie zamierzają praktykować ponieważ są zadowoleni z własnej obranej ścieżki i skutecznie dzięki niej się rozwijają
Ale chyba dopiero w KK skandale zostały podniesione do rangi czynnika duchowego rozwoju. Prawdziwy wkład w rozwój buddyzmu...
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Niewiele dodać, nic ująć... :mrgreen:Intraneus pisze:Zbyt jak ty nic nie rozumiesz...
Ktos mowil kiedys, ze sangha to taki garnek z ziemniakami i z wodą. Że te rózne relacje, nie zawsze pozytywne, powodują, że ludzie jak te ziemniory ocieraja sie o siebie i staja sie coraz czystsze. No wiec Ole posunał ta teorie zdziebko do przodu. On tak mocno lubi gmerac w tym garze (skandale), ze te ziemniaki (kagjupowie ) czyszcza sie o wiele szybciej, ale wiadomo, ze przy takim mocnym gmeraniu, niejeden ziemniaczek z garnka wypadnie. Znaczy z sanghi 8)
Nareszcie przejżałem - Ole po prostu lubi skandale i żeby nie było z tym problemu to włączył je oficjalnie w obręb życia wyznawców. Na tym polega cała sprawa.
Teraz jest to już jasne - a wszystko dzięki Intraneusowi.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Nie wiem. Do żadnej sekty nigdy nie należałem, nie miałem też żadnych kontaktów z nikim, kto do jakiejś sekty należałby, więc nie dysponuję materiałem porównawczym. Być może tylko się tak zdaje?zbyt pisze:Zdaje się, że to samo mówią ludziom w sektach.jw pisze:Idea ta jest bardzo istotna dla praktykujących Diamentową Drogą, ale zupełnie bezużyteczna dla ludzi o odmiennych poglądach i odczuciach
Faktem jest, że idea, którą Siakja Trizin przedstawił tutaj
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=286
nie ma żadnego znaczenia w innych niż wadżrajana tradycjach buddyzmu. Natomiast w samej wadżrajanie jest fundamentem praktyki. W książce "The Wishfulfilling Jewel", która zawiera nauki Dilgo Czientse Rinpocze można znaleźć następującą jego opinię:
Tulku Urgjen Rinpocze:W Diamentowej Drodze medytacja na lamę pozostaje sercem wszystkich metod i jako taka pielęgnowana jest jako główna praktyka we wszystkich liniach przekazu (...) Jeżeli uważamy Lamę za zwykłą istotę z mięsa i kości, trudno nam będzie rozwinąć niezbędną dla rozwoju intensywność oddania (...) Ktokolwiek pragnie odnaleźć mądrość wykraczającą poza intelekt, bez otwarcia się dla swego lamy, jest jak człowiek czekający na słońce w jaskini, której wyjście skierowane jest na północ. Nigdy nie rozpozna on jedności zjawisk i umysłu (...) Trzeba rozpoznać, że nauczyciel nie jest tylko kimś zewnętrznym, lecz że jest zawsze obecny w oświeconej naturze naszego umysłu.
Dudziom Rinpocze:W tradycjach Kagyu i Njingma mówi się, że oddanie jest środkiem na wszystko, lekarstwem leczącym wszystkie choroby. Jeżeli skoncentrujemy się tylko na oddaniu, nie będziemy musieli spędzać lat na studiowaniu sztuki debatowania, filozofii, gramatyki itd. W przeszłości tysiące praktykujących osiągnęło urzeczywistnienie, łącząc ścieżkę oddania ze ścieżką mahamudry lub dzogczen.
Jeszie Tsogjal:Ważne jest przede wszystkim to, byście skoncentrowali całą energię na guru jodze i utrzymywali to jako życie i serce waszej praktyki.
IX Karmapa Łangczug Dordże:Medytujcie tylko na promieniowanie czystej świadomości lamy. Wizualizujcie lamę i pozwólcie, by wizualizacja w pełni was przeniknęła, tak byście stali się z nim jednością.
Gampopa:Nasza linia przekazu jest przede wszystkim linią błogosławieństwa. Bez otrzymania błogosławieństwa duchowych mistrzów nie jest dlatego możliwe uzyskanie doświadczeń medytacyjnych i poznania.
Nasza linia jest linią błogosławieństwa. Głębokie zrozumienie mahamudry nie jest możliwe bez błogosławieństwa guru.
Dziamgon Kongtrul Lodro Taje:
Przez kilkanaście wieków funkcjonowania wadżrajany w Indiach i Tybecie, mistrzowie różnych linii przekazu istniejących w obrębie tej tradycji przekazywali podobne nauki i każdy, kto miał do nich zaufanie mógł sprawdzić ich skuteczność na sobie. Jak jednak podkreślali mistrzowie wadżrajany, nie każdy mógł z tych nauk skorzystać ze względu na brak zaufania do nich. Dlatego ludzie ci otrzymywali nauki i metody przynależne według tybetańskich klasyfikacji do tradycji hinajany bądź mahajany.Kluczem do szybkiego przyjęcia błogosławieństwa jest medytacja na nauczyciela jako na buddę.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Zbyt napisał:
chcesz się czegoś dowiedzieć ( ale wtedy to by były pytania, a nie stwierdzenia)
chcesz nieco namącić.
Mnie sie wydaje ,że zachodzi ten drugi przypadek. Ponieważ jednak to forum ma służyć dyskusjom, wolę wrócić do dyskutowania zamiast domyśłać się czyiś motywacji.
Odnosnie związku pomiedzy snansarą a nirwaną lub inaczej prawdą względną i ostateczną wklejam krótki autocytat, dotyczący pogladów paru szkół na ten temat. Zwracam uwagę,ze nigdzie nie stawia się znaku równości pomiedzy sansarą a nirwaną. Gdyby taki znak równości postawić po cóż byłyby wszystkie nauki i praktyki buddyjskie?
Jesli to napisałeś, to mimo iz na końcu wypowiedzi jest uśmieszek, nie rozumiesz poglądu tantry. I teraz dyskutujesz na ten temat bo:To chyba dobrze, w końcu sami uczycie, że samsara=nibbana
chcesz się czegoś dowiedzieć ( ale wtedy to by były pytania, a nie stwierdzenia)
chcesz nieco namącić.
Mnie sie wydaje ,że zachodzi ten drugi przypadek. Ponieważ jednak to forum ma służyć dyskusjom, wolę wrócić do dyskutowania zamiast domyśłać się czyiś motywacji.
Odnosnie związku pomiedzy snansarą a nirwaną lub inaczej prawdą względną i ostateczną wklejam krótki autocytat, dotyczący pogladów paru szkół na ten temat. Zwracam uwagę,ze nigdzie nie stawia się znaku równości pomiedzy sansarą a nirwaną. Gdyby taki znak równości postawić po cóż byłyby wszystkie nauki i praktyki buddyjskie?
Dolpopa ostro rozgraniczał prawdę relatywną i ostateczną ; dla rangtongpów były zaś to dwa sposoby patrzenia na jedną i tę samą rzeczywistość. Kagjupowie w tej kwestii zajmowali pośrednie stanowisko. Zgodnie z Mahamudrą twierdzili, że podstawą, czyli prawdziwą naturą relatywnej prawdy jest prawda ostateczna, zaś naturą myśli – klarowność i mądrość. Sansara i nirwana były dla nich dwoma właściwościami jednej podstawy, podczas gdy Dolpopa retorycznie pytał: „jeśli dwie prawdy oraz sansara i nirwana są identyczne w swej esencji, czy jest możliwe oddzielenie natury buddy od chwilowych splamień?
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Ciekawy artykuł na ten temat:miluszka pisze: Odnosnie związku pomiedzy sansarą a nirwaną
http://www.nembutsu.info/absolute2.htm
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Sami ? Sami,sami sami, z jakąś piosenką mi się to kojaży...aaaha z kapelą Izrael "zostaliśmy sami, zostaliśmy sami sami samisami sami, sami tylko !. ty-tyry...."zbyt pisze:To chyba dobrze, w końcu sami uczycie, że samsara=nibbana
A z nasz panie dobrodzieju nauki Bhikkhu Buddhadasy na temat tego, że wszystko jest dhammą i że Nibbana jest też dhammą ?
Pytanie za +-1 punkt: co poprzedza wszystkie dhammy ?
Dam podpowiedź - to pierwsze to nauczanie na podstawie Kanonu Pali Theravady, to drugie to nauczanie też w Kanonie Pali Theravady.
Pytanie, czy naprawdę pojmujesz i zrealizowałeś Kanon Theravady lepiej od samych Theravadinów ?
Bo pamiętam, kiedyś się zastrzegałeś, że nie jesteś Theravadinem.
Jak to Zbycie z Tobą jest,proszę powiedz.
Tak jakby spojżeć tam wyżej na cytaty to po prostu lubi skandale.zbyt pisze:Nareszcie przejżałem - Ole po prostu lubi skandale
Wystarczy przeczytać.
Chyba wystarczy.
Stawia się stawia się, ale nie bezpośrednio - jak to zrozumieć podane bezpośrednio ?miluszka pisze:Zwracam uwagę,ze nigdzie nie stawia się znaku równości pomiedzy sansarą a nirwaną
A wiec robi się to poprzez naukę o pustości, czy też jak kto woli Pustce.
Bardzo ładnie jest to pokazane w nauczaniu Buddhadhasa Bhikku.
Here: http://www.zencomp.com/greatwisdom/ebud/ebdha196.htm
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Miluszko, jeszcze dwa linki celem uzupełnienia tego, co napisałaś.
fragment komentarza Szamara Rinpocze do "Namszie Jeszie" III Karmapy
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=106
fragment wykładu Khenpo Cziedraka Rinpocze:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=183
Przyłączając się do życzeń wyrażonych przez III Karmapę w "Modlitwie Mahamudry", która nie jest filozoficznym traktatem, lecz inspirującą pieśnią urzeczywistnienia:
fragment komentarza Szamara Rinpocze do "Namszie Jeszie" III Karmapy
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=106
fragment wykładu Khenpo Cziedraka Rinpocze:
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/page.php?id=183
Przyłączając się do życzeń wyrażonych przez III Karmapę w "Modlitwie Mahamudry", która nie jest filozoficznym traktatem, lecz inspirującą pieśnią urzeczywistnienia:
Patrząc na rzeczy, nie widzi się rzeczy, widzi się umysł.
Patrząc na umysł, nie znajduje się umysłu, on sam w sobie jest "pusty".
Gdy patrzy się na rzeczy i umysł, samorzutnie znika przywiązanie do dualizmu.
Obyśmy rozpoznali Jasne Światło, Naturę naszego Umysłu.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Cała sprawa polega na tym, że praktyka w wadżrajanie (a po części także w zen) oparta na założeniach, które wyżej przedstawiłem (bliski związek na linii uczniowie - mistrz) może rodzić niebezpieczeństwo uzależnienia się od nauczyciela, co z kolei może skutkować począwszy od bezrefleksyjnego przejmowania prywatnych opinii nauczyciela, aż po tak infantylne pojmowanie oddania do mistrza, że skutkuje ono nawet pragnieniem zewnętrznego upodobnienia się do guru. Niebezpieczeństwo to może polegać również na całkowitym obarczeniu guru odpowiedzialnością, za to co sami myślimy i robimy. Błędnie rozumiejąc oddanie i zaufanie do mistrza uczeń może wyzbyć się w ten sposób samodzielności.zbyt pisze:Nareszcie przejżałem - Ole po prostu lubi skandale i żeby nie było z tym problemu to włączył je oficjalnie w obręb życia wyznawców. Na tym polega cała sprawa.
Ole stara się przed tym przestrzegać m.in. zwracając uwagę na różnego rodzaju skandale z udziałem lamów (m.in. przypadki: Czogjama Trungpy i Williama Merwina oraz jego żony, Osel Tenzina i zarażonych przez niego HIV jego uczniów, związku Kalu Rinpocze i June Campbell), które z jednej strony zniechęcają wielu ludzi do praktykowania metod wadżrajany, ale z drugiej powodują, że wymagania uczniów w stosunku do nauczycieli rosną.
Chodzi tutaj np. o konieczność prowadzenia przez nauczyciela "otwartego" trybu życia, tak żeby uczniowie mieli możliwość jak najlepszego poznania nauczyciela w różnych sytuacjach, a nie tylko w sytuacji kiedy siedzi na tronie i udziela lungów. W ten sposób jest on pod ciągłą obserwacją uczniów, a szansa na to, że może ich niemile zaskoczyć jakąś historią, o którą nigdy by go nie podejrzewali maleje. Ponadto mając nauczyciela jak na dłoni, widzą co i kiedy robi, dzięki temu dysponują większą ilością informacji o nim i mogą sami lepiej zdecydować, czy taki nauczyciel im odpowiada, czy też nie.
Jeszcze kilka wyjaśnień lamy Ole odnośnie relacji uczeń-nauczyciel w wadżrajanie:
Identyfikacja z nauczycielem wymaga wielkiej dojrzałości ze strony ucznia, o czym często nie wspominają tradycyjne przykłady. Mimo iż tu także podobieństwa się przyciągają, z technicznego punktu widzenia nauczyciel jest lamą tylko wówczas, gdy reprezentuje Buddę i jego nauki. Jeśli np. mówi o dzisiejszej polityce, o której 2500 lat temu Budda nie mógł mówić, dobrze by miał przy tym odwagę i doświadczenie życiowe. Wtedy jego słowa wypływają z własnego wglądu. Jeśli otwartość ucznia zostanie właściwie wykorzystana, stopniowo rozpuszczają się ograniczenia w jego umyśle.
W "Dosiadając tygrysa" opisałem, jak XVI Karmapa po mistrzowsku pracował z naszym przywiązaniem do jego osoby. Zawsze dawał nam zadania, które przynosiły maksymalny rozwój, ale by je wykonać musieliśmy być daleko od niego. Nigdy jednak nie czuliśmy się od niego oddzieleni. Zamiast tego cieszyliśmy się, że rozprzestrzeniamy jego pole mocy.
Dodam, że Ole używa nie tylko takich ogólnych wskazówek ale również bezpośrednich, praktycznych środków, które osłabiają bądź rozpuszczają to uzależnienie od nauczyciela w różnych jego przejawach.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Myślę, że cokolwiek byśmy powiedzieli, lub tez ja powiedziałabym... kolega zbyt i tak się będzie trzymał swojego, ponieważ w mojej opinii - Ty nie chcesz zrozumieć... i bez sensu są tego typu próby wyjaśnień... Chyba najlepiej poprostu zostawić ten temat ... i iść dalej
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Jak pamiętam Lama Ole pisał iż sam przeżywał gorycz przywiązania do XVI-tego i ciągle pragnął być tylko cały czas przy nim, za to XVI-ty ciągle go gdzieś wysyłałjw pisze:Dodam, że Ole używa nie tylko takich ogólnych wskazówek ale również bezpośrednich, praktycznych środków, które osłabiają bądź rozpuszczają to uzależnienie od nauczyciela w różnych jego przejawach.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Tak, pisał o tym w "Buddowie dachu świata"booker pisze:Jak pamiętam Lama Ole pisał iż sam przeżywał gorycz przywiązania do XVI-tego i ciągle pragnął być tylko cały czas przy nim, za to XVI-ty ciągle go gdzieś wysyłałjw pisze:Dodam, że Ole używa nie tylko takich ogólnych wskazówek ale również bezpośrednich, praktycznych środków, które osłabiają bądź rozpuszczają to uzależnienie od nauczyciela w różnych jego przejawach.
Pozdrawiam
/M
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Być może masz rację. To jaką motywacją był powodowany Zbyt zakładając ten wątek prawdopodobnie najlepiej wie on sam. Jeśli jednak nawet przyjmiemy z góry, że zrobił to, chociaż w istocie nie chciał zrozumieć tematu, to być może czytają ten wątek również osoby, które zaintrygowane jego tytułem naprawdę chcą coś poznać. Po prostu róbmy swojekarmapema pisze:Myślę, że cokolwiek byśmy powiedzieli, lub tez ja powiedziałabym... kolega zbyt i tak się będzie trzymał swojego, ponieważ w mojej opinii - Ty nie chcesz zrozumieć... i bez sensu są tego typu próby wyjaśnień... Chyba najlepiej poprostu zostawić ten temat ... i iść dalej
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Good ideajw pisze:Być może masz rację. To jaką motywacją był powodowany Zbyt zakładając ten wątek prawdopodobnie najlepiej wie on sam. Jeśli jednak nawet przyjmiemy z góry, że zrobił to, chociaż w istocie nie chciał zrozumieć tematu, to być może czytają ten wątek również osoby, które zaintrygowane jego tytułem naprawdę chcą coś poznać. Po prostu róbmy swojekarmapema pisze:Myślę, że cokolwiek byśmy powiedzieli, lub tez ja powiedziałabym... kolega zbyt i tak się będzie trzymał swojego, ponieważ w mojej opinii - Ty nie chcesz zrozumieć... i bez sensu są tego typu próby wyjaśnień... Chyba najlepiej poprostu zostawić ten temat ... i iść dalej
namaste
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Ja np. dowiedzialem sie co nieco nt. oddania do nauczyciela
I zmotywowalem sie sam do znalezienia artykułu na ten temat w magazynie "Diamentowa Droga":
http://www.diamentowadroga.pl/dd32/oddanie_i_otwartosc
Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak okazac wdziecznosc autorom postów które do tego zaprowadziły - dziękuję.
I zmotywowalem sie sam do znalezienia artykułu na ten temat w magazynie "Diamentowa Droga":
http://www.diamentowadroga.pl/dd32/oddanie_i_otwartosc
Tak wiec nie pozostaje mi nic innego jak okazac wdziecznosc autorom postów które do tego zaprowadziły - dziękuję.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Tak zwana Samsara jest Nirwaną.miluszka pisze:Zbyt napisał:Jesli to napisałeś, to mimo iz na końcu wypowiedzi jest uśmieszek, nie rozumiesz poglądu tantry.To chyba dobrze, w końcu sami uczycie, że samsara=nibbana
Zwracam uwagę, ze nigdzie nie stawia się znaku równości pomiedzy sansarą a nirwaną.
Hewadżra Tantra
I pozamiatane :mrgreen:
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Gdybyś chciał czytac i rozumieć tantry wprost, bez przekazu i wyjaśnień mistrza wadżry , to nie wróżę ci postępu na duchowej ścieżce.
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Dziękuję za troskę, ale może będzie lepiej jeśli zadbasz o swój postęp, a mój pozostawisz mnie.miluszka pisze:Gdybyś chciał czytac i rozumieć tantry wprost, bez przekazu i wyjaśnień mistrza wadżry , to nie wróżę ci postępu na duchowej ścieżce.
Radzę bardziej uważać z ripostami, bo jak widać powyżej możesz się przejechać...
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Może uściślę moją wypowiedż, bo zdaje się, że nie wszystko jest dla ciebie jasne. Teksty tantryczne to teksty do praktyki. Nie opisują one jakiegoś poglądu filozoficznego. lecz posługują się jezykiem symboli, który często jest nie do zrozumienia bez wyjaśnień mistrza duchowego. Wiele tantr jest tajemnych i nie wolno ich stosować bez przekazu i wyjaśnień urzeczywistnionego mistrza. Dzieje się tak dlatego, by praktykujący tantrę zrozumiał jej przekaz. Tantra to metoda, nie wykłady filozoficzne ( choć czasem w tantrze taki wykład się zawiera). Według różnych metod wyobrażamy sobie, że jesteśmy jakimś bostwem lub , że nasz świat ( ten sansaryczny ) to już jest czysta kraina ( choć nie jest). Gdyby się chciało rozumieć tantrę dosłownie, można by dojść do wniosku, że poleca zabijanie ( bo tak czasem symbolicznie przedstawia się pokonanie ego) lub samobójstwo przez rozczłonkowanie własnego ciała(praktyka cze).
Pogląd filozoficzny buddyzmu tybetańskiego lepiej jest zgłębiać poprzez czytanie dzieł filozoficznych, których kazda ze szkół stworzyła całe mnóstwo.
PS
I może daruj sobie z łaski swojej teksty pt "bo się przejedziesz", bo moim zdaniem tu nie pasują.
Pogląd filozoficzny buddyzmu tybetańskiego lepiej jest zgłębiać poprzez czytanie dzieł filozoficznych, których kazda ze szkół stworzyła całe mnóstwo.
PS
I może daruj sobie z łaski swojej teksty pt "bo się przejedziesz", bo moim zdaniem tu nie pasują.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Miluszka. Zbyt nie jest takim cwokiem na jakiego pozuje piszac w tym topiklu. Jego teksty t o zwykle watpliowci czlowieka zachodu, dotyczace tantry, czyli - na ile jest to duchowosc, a na ile seks pod przykryciem swietych tekstow. On was poprostu sprawdza. Ma juz swoje sluszne poglady na wszystko, ale to nic. Lubi chlopak macic i bedzie macil Ale to tylko wynika z jego niepewnosci. Nie wie jak zbudowac ten fany zamek ze slusznych pogladow, zeby czuc sie bezpiecznie. Bo tantry wlasnie takie sa. Przecietnemu "paliczykowi" spedzaja sen z poewiek. Ona i tak wie wszystko najlepiej
Radical Polish Buddhism
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Jak czytam pewne posty w tym wątku i w innych związane z podejściem do pojmowania tantr to zaczynam nabierać coraz większej pewności, że starzy lamowie i jogini i mistrzowie dobrze robili utajniając przekazy przed publiką oraz wskazując iż wadżrajana nie jest pojazdem dla każdego. W sutrze Szóstego Patriarchy (przekaz Zen) też jest o ezoteryce przekazu Zen słów parę.
Wiadomo chyba dość dobrze i to w każdej tradycji jest powtarzane, że ze wszystkich przewinień budowanie nieprawidłowych poglądów na Dharmę jest najcięższe.
Pozdrawiam
/M
Wiadomo chyba dość dobrze i to w każdej tradycji jest powtarzane, że ze wszystkich przewinień budowanie nieprawidłowych poglądów na Dharmę jest najcięższe.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Ale przecież praktyki wykorzystujące bezpośrednio seksualność, to jest jedynie mały wycinek tantr. Można być nawet bardzo zaawansowanym tantrykiem, a nie praktykować tzw. jogi seksualnego zjednoczenia.Intraneus pisze:Miluszka. Zbyt nie jest takim cwokiem na jakiego pozuje piszac w tym topiklu. Jego teksty t o zwykle watpliowci czlowieka zachodu, dotyczace tantry, czyli - na ile jest to duchowosc, a na ile seks pod przykryciem swietych tekstow.
Sądzisz, że chce on praktykować buddyjską tantrę? Bo jeśli nie, to po co z taką determinacją sprawdzać rzeczy, które i tak można naprawdę sprawdzić dopiero na własnej skórze?Intraneus pisze: On was poprostu sprawdza.
Robili na pewno dobrze, ale mieli o wiele bardziej komfortową sytuację. Współcześni nauczyciele wadżrajany nie mają innego wyjścia, jak udzielać wyjaśnień na ten temat (chociażby ogólnych), a to ze względu na masę wydawanych na Zachodzie publikacji autorstwa ignorantów, którzy szukali w tantrze sensacji albo pisali o tym, czym jest tantra ponieważ usłyszeli coś z trzeciej ręki, nie mając jednocześnie ani bezpośredniego przekazu, ani tym bardziej nie urzeczywistniając tych praktyk. Dlatego dobrze, że ukazują się np. takie książki:Booker pisze: Zaczynam nabierać coraz większej pewności, że starzy lamowie i jogini i mistrzowie dobrze robili utajniając przekazy przed publiką oraz wskazując iż wadżrajana nie jest pojazdem dla każdego.
"Passionate Enlightenment" Miranda Shaw
http://www.amazon.com/dp/0691010900
"Dakini's warm breath" Judith Simmer-Brown
http://www.amazon.com/dp/157062920X
a nauczyciele nie nabierają wody w usta kiedy się pyta ich o te zagadnienia (chyba, że chodzi o szczegółowe opisy zaawansowanych praktyk i wskazówki do nich).
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Wiem, wiem. On tez o tym wiejw pisze:Intraneus napisał/a:
Miluszka. Zbyt nie jest takim cwokiem na jakiego pozuje piszac w tym topiklu. Jego teksty t o zwykle watpliowci czlowieka zachodu, dotyczace tantry, czyli - na ile jest to duchowosc, a na ile seks pod przykryciem swietych tekstow.
Ale przecież praktyki wykorzystujące bezpośrednio seksualność, to jest jedynie mały wycinek tantr. Można być nawet bardzo zaawansowanym tantrykiem, a nie praktykować tzw. jogi seksualnego zjednoczenia.
Gdzies tam kiedys napisal, ze sie bardzo interesuje tantrą.jw pisze:Intraneus napisał/a:
On was poprostu sprawdza.
Sądzisz, że chce on praktykować buddyjską tantrę? Bo jeśli nie, to po co z taką determinacją sprawdzać rzeczy, które i tak można naprawdę sprawdzić dopiero na własnej skórze?
Radical Polish Buddhism
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
Wiem, wiem. On tez o tym wie.jw pisze:Intraneus napisał/a:
Miluszka. Zbyt nie jest takim cwokiem na jakiego pozuje piszac w tym topiklu. Jego teksty t o zwykle watpliowci czlowieka zachodu, dotyczace tantry, czyli - na ile jest to duchowosc, a na ile seks pod przykryciem swietych tekstow.
Ale przecież praktyki wykorzystujące bezpośrednio seksualność, to jest jedynie mały wycinek tantr. Można być nawet bardzo zaawansowanym tantrykiem, a nie praktykować tzw. jogi seksualnego zjednoczenia.
Gdzies tam kiedys napisal, ze sie bardzo interesuje tantrą.jw pisze:Intraneus napisał/a:
On was poprostu sprawdza.
Sądzisz, że chce on praktykować buddyjską tantrę? Bo jeśli nie, to po co z taką determinacją sprawdzać rzeczy, które i tak można naprawdę sprawdzić dopiero na własnej skórze?
Radical Polish Buddhism
Re: Jak to jest z tymi skandalami?
No i pięknie - okazało się, że jedyną osobą, która tu coś o Zbycie zakumała jest Intraneus.
A może wie, że nie ma sensu budować żadnego bezpiecznego schronienia?Intraneus pisze:to tylko wynika z jego niepewnosci. Nie wie jak zbudowac ten fany zamek ze slusznych pogladow, zeby czuc sie bezpiecznie.
Tantry są ciekawe ale jakoś nie spędzają mi snu z powiek. Widać nie jestem "przeciętnym palijczykiem"...Intraneus pisze:Bo tantry wlasnie takie sa. Przecietnemu "paliczykowi" spedzaja sen z poewiek.