bodhicitta ostateczna

dyskusje i rozmowy tyczące się dharmy buddyjskiej

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx

Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

zbyt napisał:
na jakiej podstawie mówicie o "nieprzemijającej naturze przemijających zjawisk
na podstawie sutr i siastr tzw III obrotu Kołem Dharmy. Na podstawie wielu nauk dotyczacych Mahamudry, czy Dzogczen.
I nie jest raczej tak, że nie mówimy nić, bo mówimy coś, jednak czynimy zastrzeżenia, że słowa nie oddają całości, a jedynie przybliżają pewien problem. Tak jak palec wskazujacy na księzyć nie jest ksiezycem ( żeby sięgnąć do klasycznego porównania)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:
kunzang pisze:A jak jest z zachowaniem owej możliwości w wyższych dhjanach?
Nijak tzn. sfera konceptualnej wypowiedzi już tam nie sięga. To są obszary dostępne tylko poprzez właściwą praktykę medytacyjną. Nie sposób o nich mówić.
booker pisze: Powiedzieć iż jest przemijająca jest takim samym błędem, jak powiedzieć iż jest nieprzemijająca. Skoro tak, to dlaczego tyle się o tym mówi ? Tylko tyle da się powiedzieć używając słów.
Bez praktyki medytacyjnej, nie rozdzielanej na czas formalnej medytacji i po medytacji będzie to tylko kolejną filozofią.

Zbyt - jeżeli jeszcze nie znasz : Pieśń III Karmapy

Pozdrawiam
/bkr
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

miluszka pisze:na podstawie sutr i siastr tzw III obrotu Kołem Dharmy. Na podstawie wielu nauk dotyczacych Mahamudry, czy Dzogczen.
Ok, a teraz na jakiej podstawie wypowiadają się o tym twórcy tych nauk?
miluszka pisze:słowa nie oddają całości, a jedynie przybliżają pewien problem.
Nie należy więc ani odrzucać słów ani czynić z nich oparcia. Są użyteczne ale tylko do pewnego momentu. No i z tym się w pełni zgodzę. :)
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Ok, a teraz na jakiej podstawie wypowiadają się o tym twórcy tych nauk?
Jeśli chodzi o krótką linię przekazu Mahamudry to rozpoczyna się od Buddy Wadżradhary, w dłuzszej jest m. innymi Saraha. Tak jest w Kagju. O Dzogczen powie ci na pewno szczególowej Kunzang i inni. W lini Kagju Dzogczen rozpoczęło się od czasów III Karmapy(nie wiem, kto był Jego nauczycielem) i ma się dobrze do dziś dnia, zwłaszcza od czasów Kongtrula Wielkiego, który napisał komentarze do Thogal i Trekczo.
A tak generalnie, to ja, jako buddystka ( nie mylić z religioznawcą, którym bywam), uważam,że wszystkie te nauki pochodzą od Buddy ( nawet jeśli komuś ukazywał się w cimnoniebieskiej, a nie złotej formie)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:Nie należy więc ani odrzucać słów ani czynić z nich oparcia. Są użyteczne ale tylko do pewnego momentu. No i z tym się w pełni zgodzę. Smile
Tak też to nauczanie jest obecne w przekazie [jak widać nie tylko] Kagyupów.
Rangdziung Dorje pisze: Jeśli nie posiadasz niewzruszonego zaufania, twoje wyjaśnienia będą jedynie tyradą.
Jeśli nie poszukujesz w sobie niedualnej ciszy, twój wgląd pozostanie jedynie opisem.
Jeśli nie traktujesz tego, co postrzegasz, jako metafor, tomy pism będą tylko nic nie znaczącymi słowami.
Jeśli nie utrzymujesz głęboko w sercu esencji nauk, wszelkie interpretacje, które podejmiesz, będą nietrafne..

Jeśli próbujesz cokolwiek uchwycić, sam zaplątujesz się w sidła mary (iluzji).
Jeśli nie wykorzeniłeś lgnięcia do istnienia, nawet jeśli odejdziesz na pustkowie, będzie to pustą formą.
Jeśli nie wykorzeniłeś pragnień, świadomość przyczyn nie posłuży ci jako ścieżka.

Jeśli nie masz głębokiego współczucia, twoja praca dla innych będzie tylko grą pozorów.

Jeśli wszystkie twoje czyny nie zmierzają do urzeczywistnienia, twoja aktywność nie wzniesie się ponad ten świat. - III Karmapa - Pieśń - fragmenty
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
zbyt pisze:Ok, a teraz na jakiej podstawie wypowiadają się o tym twórcy tych nauk?
W ramach szkół buddyzmu tybetańskiego, odwołujących się do Śakjamuniego, jako podstawy ich nauk, funkcjonują dwa przekazy /źródła/ poglądu dzogczen. Jedno źródło, to Samantabhadra, a jego nauki wprowadzone zostały do Tybetu dzięki Garabowi Dordże - i tu, rozpoczyna się linia przekazu pierwszego nauczyciela dla tybetańczyków. Druga linia, ma swe źródło w Wadżrasattwie i została wprowadzona do Tybetu przez Padmasambhawę.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

Wszystko fajnie - tyle, że ja nie pytałem kto sprowadził skąd jakie nauki tylko

NA JAKIEJ PODSTAWIE TWÓRCY TYCH NAUK WYPOWIADAJĄ SIĘ O NIEPRZEMIJAJĄCEJ NATURZE PRZEMIJAJĄCYCH ZJAWISK
:?:
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:NA JAKIEJ PODSTAWIE TWÓRCY TYCH NAUK WYPOWIADAJĄ SIĘ O NIEPRZEMIJAJĄCEJ NATURZE PRZEMIJAJĄCYCH ZJAWISK Question
Nie ma czegoś takiego Zbyt o co tu pytasz.
XVI Karmapa pisze: Natura wszystkich zjawisk jest pomieszaną projekcją wynikającą z przyczyny i skutku.
Saraha pisze: "Wszystko, co wypływa z umysłu, Posiada naturę jego właściciela. Czyż woda i fale są czymś odmiennym? Ich natura - podobnie jak natura przestrzeni - jest jedna i ta sama."

Gdyby umysł był czymś rzeczywistym, co się posiada, wtedy wszystkie zjawiska również były by rzeczywiste i można by je sobie przywłaszczyć. Jeżeli nie ma żadnego umysłu, to kto zrozumie, czym coś jest? Umysłu i wszystkich myśli, które mogą się pojawić, nie sposób znaleźć przez szukanie. Ani poznający, ani poznawane nie istnieją jako tacy, a jednak nie rodzą się i nie zanikają w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Ten świat zjawisk od swego promiennego początku Nigdy nie zaistniał; sam będąc unikalny, posiada bezużyteczne wzorce. Jako taki jest ciągła, niepowtarzalna medytacja. Jest nie-myślą, nieskalana kontemplacja i nie-umysłem."

"Nie ma nic do zanegowania, nic do powiedzenia Ani uchwycenia, ponieważ Tego nie da się pojąć. Z powodu ograniczeń intelektu ci, którzy żyją złudzeniami, Są spętani; niepodzielna i czysta pozostaje spontaniczność."

Ponieważ istoty nie rozumieją, że umysł nie jest bytem, silnie wiążą pierwotną naturę umysłu, polegając na zróżnicowaniu i konceptualnym osądzie. Następnie, tak jak ludzie wpadający w obłęd od "błogosławieństwa" demona, tak też owe istoty tracą siły, przestają cokolwiek rozumieć i same sobie stwarzają cierpienie. Wierząc w realność rzeczy, istoty zostają schwytane przez wielkiego demona myśli, przez co stwarzają sobie tylko bezgraniczne cierpienie. Niektórzy z tych głupców są ograniczeni zróżnicowaniem swych intelektów.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

odpowiedź ta sama:
-na podstawie sutr III obrotu kolem Dharmy
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

http://pl.wikipedia.org/wiki/Natura_Buddy
i tez np. Mahajana Uttara Tantra Siastra
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

Miluszko, zn. jak sądze Zbyt pytał o naturę zjawisk - nie o naturę Buddy.

Dywagacje o naturze Buddy (Tathagaty) i naturze Świata (zjawisk) są pozbawione sensu.
Cula-Malunkyovada Sutta, MN 63 pisze: „Dlatego, Malunkhyaputto, traktuj to, co nie jest przeze mnie oznajmione, jako nieoznajmione, a to, co jest przeze mnie oznajmione, jako oznajmione.
A co nie jest przeze mnie oznajmione?

‘Świat jest wieczny’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Świat nie jest wieczny’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Świat jest skończony’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Świat jest nieskończony’, nie jest przeze mnie oznajmione.

‘Ciało i dusza są tożsame’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Ciało i dusza są różne’, nie jest przeze mnie oznajmione.

‘Tathagata po śmierci istnieje’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Tathagata po śmierci nie istnieje’, nie jest przeze mnie oznajmione.
‘Tathagata po śmierci istnieje i zarazem nie istnieje’, nie jest przeze mnie oznajmione. ‘
Tathagata po śmierci ani istnieje, ani nie istnieje’, nie jest przeze mnie oznajmione.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

autocytat:
To ciało prawdy – dharmakaja- jest zarazem podstawą, (sansk. alajadżniana, tyb. kun gzhi ye shes) dzięki której wszystkie zjawiska mogą się wydarzyć i jest warunkiem istnienia zarówno sansary jak i nirwany. ( Nie jest przyczyną sansary, ale bez niej nic nie mogłoby się wydarzyć, także sansara, dlatego mówi się, że jest jej podstawą ).
podstawą zrówno zjawisk jak i naturą umysłu jest j.w.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tak, jak zwykle pojawia się pytanie: co jest podstawą alajadziniany. ;)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Tak, jak zwykle pojawia się pytanie: co jest podstawą alajadziniany. Wink
I zaczynają się rebusy... :D

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

No i właśnie - wypowiadanie się o jakiejś "nieprzemijającej naturze przemijających zjawisk" wydaje mi się bez sensu. Przynajmniej z perspektywy nauki kanonicznej zupełnie go nie dostrzegam. Dlatego zapytałem o to Was - którzy operujecie tym zwrotem. Jak się okazuje też nie znacie jego podstaw. Jedyną odpowiedzią okazało się odwołanie do kolejnego pojęcia, a nie źródeł jego pochodzenia. Wyznawcy pewnie nawet nie przyjdzie do głowy o takie rzeczy spytać...

IMHO mówienie o czymś co "warunkuje samsarę i nirwanę" to jest jakieś mnożenie bytów. Czemu to ma służyć? Dlaczego nauczyciele wadżrajany tego nauczają?

PS w ogóle to się dziwię, że jeszcze nie dostałem ostrzeżenia za potencjalnie konfliktową dociekliwość
8)
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

Tutaj chyba jakieś nieporozumienie zaszło...tak mi się wydaje, imho ofkors.

Nie można powiedzieć iż natura umysłu jest:

a] zmienna
b] niezmienna
c] zmienna i niezmienna zarazem
d] ani zmienna ani niezmienna zarazem

Dlatego mówi się [też] iż jest nieograniczonona podobnie jak dla ptaka przestrzeń nieba - w dodatku tylko metaforycznie.

Jednak jak zauważyłem nie powtaża się tego iż jest to tylko metaforą co drugie zdanie.
Zbyt pisze: Jak się okazuje też nie znacie jego podstaw.
Jak się okazuje [przypuszczalnie] nie czytasz. Miluszka dwókrotnie podawała Ci źródła.

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

zbyt pisze:wypowiadanie się o jakiejś "nieprzemijającej naturze przemijających zjawisk" wydaje mi się bez sensu
zbyt pisze:IMHO mówienie o czymś co "warunkuje samsarę i nirwanę" to jest jakieś mnożenie bytów. Czemu to ma służyć? Dlaczego nauczyciele wadżrajany tego nauczają?
Właśnie o tym czytałem. Chodzi chyba o "pustkę innego" tradycji Szentong. Ostateczna Natura nie jest przemijająca (pusta) tak jak rzeczy wyobrażone i uwarunkowane (natura wyobrażona - wyobrażenia o świecie niezgodne z rzeczywistością; oraz natura zależna - czyli sześć świadomości znajdujących się pomiędzy postrzeganiem a siódmą świadomością, jeśli się nie mylę). Jednak dlatego, że Ostateczna Natura jest inna od natury wyobrażonej i natury zależnej (transcendentna?), to jest pusta, ale w inny sposób. Jej pustość polega na tym, że jest inna, nieuwarunkowana rzeczami względnymi (wyobrażonymi i zależnymi).
Idea "pustki innego" ma pomóc w uwolnieniu się od dualizmu Samsara-Nirwana.

Według Szentong nauki o pustce rozwija się stopniowo: Najpierw poznaje się (realizuje) pustkę "ja" - tzw. poziom śrawaków. Następnie pustkę w rozumieniu cittamatry, madhjamaki rangtong i na końcu szentong.
Każdy kolejny etap usuwa ograniczenia w rozumieniu pustki związane z etapem poprzednim. Poszczególne etapy oczywiście trzeba "zrealizować", a nie tylko ogarnąć intelektem.
Nieprzemijająca natura przemijających zjawisk, to Natura Ostateczna, Natura Buddy w rozumieniu Szentong. Jest ona wieczna i niezmienna w tym sensie, że nie ma związku z rzeczywistością względną (zaciemnieniami umysłu). Jest to Natura Buddy skrywająca się za naszym postrzeganiem przemijających zjawisk.
"Jeżeli żądza, gniew czy głupota się zwiększają to to, co praktykujesz nie jest buddyzmem" pewien mistrz zen
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:No i właśnie - wypowiadanie się o jakiejś "nieprzemijającej naturze przemijających zjawisk" wydaje mi się bez sensu. Przynajmniej z perspektywy nauki kanonicznej zupełnie go nie dostrzegam.
zbyt pisze:IMHO mówienie o czymś co "warunkuje samsarę i nirwanę" to jest jakieś mnożenie bytów.
Ciekawe jak to się ma do tego, iż na gruncie nauki kanonicznej Samsara i Nirwana są jednym ? Oczywiscie, jeżeli uznamy iż Ajahn Chah w Forest Monastery nauczał nauki kanonicznej.

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

. Dolpopa tworząc w Czwartym Zgromadzeniu wersy traktujące o dharmadhatu, między innymi mówi:
„To jest mądrość, nigdy zaś świadomość,
To jest czyste, nigdy zaś nieczyste,
To jest najwyższe ja, nie zaś nicość,
To wielkie szczęście, nigdy zaś cierpienie,
To jest trwałe i stabilne, a nie nietrwałe...” ,
oraz:
Dolpopa ostro rozgraniczał prawdę relatywną i ostateczną ; dla rangtongpów były zaś to dwa sposoby patrzenia na jedną i tę samą rzeczywistość. Kagjupowie w tej kwestii zajmowali pośrednie stanowisko. Zgodnie z Mahamudrą twierdzili, że podstawą, czyli prawdziwą naturą relatywnej prawdy jest prawda ostateczna, zaś naturą myśli – klarowność i mądrość. Sansara i nirwana były dla nich dwoma właściwościami jednej podstawy, podczas gdy Dolpopa retorycznie pytał: „jeśli dwie prawdy oraz sansara i nirwana są identyczne w swej esencji, czy jest możliwe oddzielenie natury buddy od chwilowych splamień?”

Tak na zdrowy rozum - jeśli mówicie,że sansara i nirwana są tym samym - po co wogóle cały ten buddyzm?
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Jeszzce gwoli wyjaśnienia - Dolpopa prezentował taki bardzo zdecydowany punkt widzenia. W kagju jest nieco inaczej - tu autocytat:
Dolpopa ostro rozgraniczał prawdę relatywną i ostateczną ; dla rangtongpów były zaś to dwa sposoby patrzenia na jedną i tę samą rzeczywistość. Kagjupowie w tej kwestii zajmowali pośrednie stanowisko. Zgodnie z Mahamudrą twierdzili, że podstawą, czyli prawdziwą naturą relatywnej prawdy jest prawda ostateczna, zaś naturą myśli – klarowność i mądrość. Sansara i nirwana były dla nich dwoma właściwościami jednej podstawy, podczas gdy Dolpopa retorycznie pytał: „jeśli dwie prawdy oraz sansara i nirwana są identyczne w swej esencji, czy jest możliwe oddzielenie natury buddy od chwilowych splamień?” .
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

Cześć
miluszka pisze:Dolpopa retorycznie pytał: „jeśli dwie prawdy oraz sansara i nirwana są identyczne w swej esencji, czy jest możliwe oddzielenie natury buddy od chwilowych splamień?”
Też się retorycznie spytam, "a jeżeli nie można oddzielić natury buddy od chwilowych splamień - tak jak dnia od nocy - to co wtedy ?' ;)

Pozdr
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

To ogólnie rzecz boirąc - kicha. ale ja na szczęście wierzę, że pytanie było czysto retoryczne, tzn da sie oddzielić naturę buddy od chwilowych splamień.
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

booker pisze:Jak się okazuje [przypuszczalnie] nie czytasz. Miluszka dwókrotnie podawała Ci źródła.
Chyba [przypuszczalnie] sam nie czytasz bo ja dwukrotnie pisałem, że nie pytam o źródła tylko o podstawę dla formułowania takiego poglądu. Nie rozumiesz różnicy?
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

booker pisze:Ciekawe jak to się ma do tego, iż na gruncie nauki kanonicznej Samsara i Nirwana są jednym ? Oczywiscie, jeżeli uznamy iż Ajahn Chah w Forest Monastery nauczał nauki kanonicznej.
Jeśli mowa o nauce kanonicznej, którą jestem żywo zainteresowany to chętnie się dowiem w którym miejscu Budda naucza, że Samsara i Nibbana są jedynym. Poproszę o podanie sutty zawierającej taką wypowiedź...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Proszę o precyzyjne sformułowanie, co jest dla ciebie podstawą poglądu. Może wtedy będę umiała ci odpowiedzieć.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

ja dwukrotnie pisałem, że nie pytam o źródła tylko o podstawę dla formułowania takiego poglądu. Nie rozumiesz różnicy?
Proszę jaśniej.
zbyt pisze:chętnie się dowiem w którym miejscu Budda naucza, że Samsara i Nibbana są jedynym. Poproszę o podanie sutty zawierającej taką wypowiedź...
Proszę skieruj swe badania tutaj, czyli do źródła tej wypowiedzi:
Ajahn Chah pisze: When we have this kind of peace established in our minds, we can depend on it. This peace, we say, has arisen out of confusion. Confusion has ended. The Buddha called the attainment of final Enlightenment an "extinguishing," in the same way that fire is extinguished. We extinguish fire at the place at which it appears. Wherever it is hot, that's where we can make it cool. And so it is with Enlightenment. Nibbana is found in Samsara. Enlightenment and delusion (Samsara) exist in the same place, just as do hot and cold. It's hot where it was cold and cold where it was hot. When heat arises, the coolness disappears, and when there is coolness, there's no more heat. In this way Nibbana and Samsara are the same.
We are told to put an end to Samsara, which means to stop the ever-turning cycle of confusion. This putting an end to confusion is extinguishing the fire. When external fire is extinguished there is coolness. When the internal fires of sensual craving, aversion and delusion are put out, then this is coolness also.
This is the nature of Enlightenment; it's the extinguishing of fire, the cooling of that which was hot. This is peace. This is the end of Samsara, the cycle of birth and death. When you arrive at Enlightenment, this is how it is. It's and ending of the ever-turning and ever-changing, an ending of greed, aversion and delusion in our minds.
Artykul: http://www.forestsangha.org/chah2.htm

Kontakt: http://www.forestsangha.org/contact1.htm

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

Ajahn Chah pisze:When heat arises, the coolness disappears, and when there is coolness, there's no more heat. In this way Nibbana and Samsara are the same.
Co prawda nie są słowa Buddy, który nic podobnego w Kanonie nie powiedział ale zastanówmy się nad tym: "Kiedy gorąco powstaje, chłód znika, a gdy jest chłód to nie ma gorąca. W ten sposób Nibbana i Samsara są tym samym".

Hmm, no właśnie rzekłbym, że odwrotnie - dlatego Nibbana i Samsara nie są tym samym. Kiedy jest jedno to nie ma drugiego i być nie może. Samsara jest procesem, który zostaje zatrzymany i wtedy dopiero można mówić o Nibbanie...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:Kiedy jest jedno to nie ma drugiego i być nie może.
Jednak bez względu na to czy ktoś zatrzymał Samsarę bądź nie trawa nadal pozostanie zielona a niebo pozostaje niebieskie....dlatego naucza się o tym co jest niezależne od Samsary i Nirwany i od każdego ping-ponga w stylu "to albo to', o tym czego żadna Nirwana nie polepszy ani żadna Samsara nie pogorszy...jednak....
zbyt pisze:Samsara jest procesem, który zostaje zatrzymany i wtedy dopiero można mówić o Nibbanie...
....niestety o tym nic nie da się powiedzieć, trzeba to wypraktykować.
Śakjamuni Budda pisze: Wtedy przyszła do mnie myśl: "Ta Dhamma, którą teraz odkryłem jest głeboka, trudna do przeniknięcia, trudna do zrozumienia, pełna spokoju, wzniosła, niemożliwa do pojęcia przez logiczne rozumowanie, subtelna, dostepna jedynie mądrym.
- Ariyapariyesana Sutta, MN 26.
Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

booker pisze:Jednak bez względu na to czy ktoś zatrzymał Samsarę bądź nie trawa nadal pozostanie zielona a niebo pozostaje niebieskie....dlatego naucza się o tym co jest niezależne od Samsary i Nirwany i od każdego ping-ponga w stylu "to albo to', o tym czego żadna Nirwana nie polepszy ani żadna Samsara nie pogorszy...jednak....
Mówiłem o zatrzymaniu procesu, a nie zniszczeniu świata :). Właściwe rozumienie Samsary jest punktem wyjścia, ale to już chyba przerabialiśmy...

Żadnego uzasadnienia dla czegoś co miało by być "niezależne od Samsary i Nibbany" w tym nie znajduję.

booker pisze:...niestety o tym nic nie da się powiedzieć, trzeba to wypraktykować.
Czy naprawdę zupełnie NIC się nie da powiedzieć? Więc o czym Budda mówi, choćby w znanym fragmencie z Udana?
Śakjamuni Budda pisze: Wtedy przyszła do mnie myśl: "Ta Dhamma, którą teraz odkryłem jest głeboka, trudna do przeniknięcia, trudna do zrozumienia, pełna spokoju, wzniosła, niemożliwa do pojęcia przez logiczne rozumowanie, subtelna, dostepna jedynie mądrym.
Ariyapariyesana Sutta, MN 26
Heh, jeśli nie jest uchwytywana przez to rozumowanie to dlaczego jest dostępna jedynie mądrym? Tu chyba chodzi raczej o to, że w poznawaniu Dhammy nie można polegać WYŁĄCZNIE na int. rozumowaniu ponieważ ważna jest praktyka i osobiste doświadczenie...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ew. polecam "Buddyjską naukę o całości istnienia" - Garma C.C. Chang (jest w .pdf) na http://buddyzm.com.pl/?k=&e=&s=&app=18&menu=all

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:Ew. polecam "Buddyjską naukę o całości istnienia" - Garma C.C. Chang (jest w .pdf) na http://buddyzm.com.pl/?k=&e=&s=&app=18&menu=all
A ja ją właśnie po roku wyczekiwania dorwałem na allegro!!! Skandal! Czemu nikt mi nie powiedział, że to jest w pdf??? :evil: :mrgreen:

Pzdr
Piotr

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
EDIT:
Ten pdf to tylko 85 stron z 300. He he.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

booker pisze:polecam "Buddyjską naukę o całości istnienia" - Garma C.C. Chang
Oto przykład odpowiedzi, która ... nic nie wyjaśnia. Huayan to przecież mieszanka buddyzmu i taoizmu, piszą tam sobie o jakiejś "rzeczywistości bez początku i końca" i jest fajnie. Chciałbym tylko zauważyć, że buddyzm Siakjamuniego wyrasta na DOŚWIADCZENIU. Pojawia się więc pytanie jak ktoś mógł doświadczać czegoś, co jest "bez początku i końca" skoro całe doświadczenie pięciu sfer podlega ograniczeniom?

W ogóle zadziwia mnie ten zawzięty ludzki pęd do tworzenia jakichś metafizycznych konstrukcji. Zdaje się, że tak jak jedni odurzają się pijąc alkohol lub przyjmując narkotyki tak inni lubią utrzymywać swe umysły w oparach metafizycznych spekulacji. IMHO na próby tworzenia tych wydumanych okrągłych zdań o świecie czy innych "ostatecznych bodhicitt" buddyjską odpowiedzią powinna być zawsze metafora strzały - wskazanie na to co jest do zrobienia tu i teraz...
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: moi »

zbyt pisze:W ogóle zadziwia mnie ten zawzięty ludzki pęd do tworzenia jakichś metafizycznych konstrukcji. Zdaje się, że tak jak jedni odurzają się pijąc alkohol lub przyjmując narkotyki tak inni lubią utrzymywać swe umysły w oparach metafizycznych spekulacji. IMHO na próby tworzenia tych wydumanych okrągłych zdań o świecie czy innych "ostatecznych bodhicitt" buddyjską odpowiedzią powinna być zawsze metafora strzały - wskazanie na to co jest do zrobienia tu i teraz...
Rzekłeś... I dzięki Ci za to :D

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Mam wrażenie,że Zbyt uważa ,że słuszny jest tylko jeden model buddyzmu.
Awatar użytkownika
moi
Posty: 4728
Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
Lokalizacja: Dolny Ślask

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: moi »

Mam wrażenie,że Zbyt uważa ,że słuszny jest tylko jeden model buddyzmu.
A ja mam wrazenie, ze ktoś wreszcie zwrócil uwagę na naprawdę ważną kwestię: słowa nie zastąpią konkretnego działania.Pewnie że są rózne rodzaje praktyk (stąd mnogość szkół), ale nigdy teoria nie zastąpi życia...

Pozdrawiam.m.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:Pojawia się więc pytanie jak ktoś mógł doświadczać czegoś, co jest "bez początku i końca" skoro całe doświadczenie pięciu sfer podlega ograniczeniom?
Pojawia się więc pytanie jak Śakjamuni osiągnął Najwyższe Niedoścignione Oświecenie skoro całe jego doświadczenie podlegało ograniczeniom....
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Amicus
ex Moderator
Posty: 197
Rejestracja: śr mar 01, 2006 11:53
Płeć: mężczyzna
Tradycja: none
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: Amicus »

'Dhammapada - V. STROFY O GŁUPCU' w przekladzie S. F. Michalskiego pisze: 63. Gdy głupiec pozna, że jest głupcem, przez to poznanie już jest mędrcem,
Głupiec, gdy mędrcem chce się wydać, zostanie zawsze głupcem tylko.
Freud mial powiedziec, ze w przyszlosci nie bedzie filozofii (o metafizyke pewnie mu chodzilo). Zostac ma za to sklasyfikowane nowe schorzenie - "psychopatologia zycia umyslowego".:P
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

booker pisze:Pojawia się więc pytanie jak Śakjamuni osiągnął Najwyższe Niedoścignione Oświecenie skoro całe jego doświadczenie podlegało ograniczeniom....
Jak widać jedno drugiemu nie przeszkadza :). Z pewnością nie osiągnął go przez dumanie nad "rzeczywistością bez początku i końca". W ogóle Siakjamuni odsuwał tego rodzaju kwestie. Takie są fakty:

"Świat jest skończony" nie jest przeze mnie oznajmione.
"Świat jest nieskończony" nie jest przeze mnie oznajmione.
MN 63

Dlatego sądzę, że Dhamma nie jest doktryną metafizyczną i nigdy taka nie będzie...

Pozdrawiam
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

zbyt pisze:Pojawia się więc pytanie jak ktoś mógł doświadczać czegoś, co jest "bez początku i końca" skoro całe doświadczenie pięciu sfer podlega ograniczeniom?
zbyt pisze:Jak widać jedno drugiemu nie przeszkadza Smile
Jak widać jedno drugiemu nie przeszkadza. :wink:
zbyt pisze:Dlatego sądzę, że Dhamma nie jest doktryną metafizyczną i nigdy taka nie będzie...
Jak gdyby teoria odradzania się już jest metafizyczna, podobnie jak Niebo Pana Boga...

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Nie zuważyłam ,żeby nasza dyskusja dotyczyła negowania konieczności działania tu i teraz ( to do Moi) Dotyczy ona natomiast kwestii, czy w buddyzmie jest miejsce na metafizyke. Zdaniem Zbyta - nie ma. Moim zdaniem jest.
metafizyka dział filozofii zajmujący się przedmiotami wykraczającymi poza doświadczenie i zmierzający do poznania "istoty" rzeczy; nauka o pierwszych zasadach bytu; ontologia
( to z Kopalińskiego).
zyptse
Posty: 458
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:48
Lokalizacja: Poznań

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zyptse »

booker pisze:Pojawia się więc pytanie jak ktoś mógł doświadczać czegoś, co jest "bez początku i końca" skoro całe doświadczenie pięciu sfer podlega ograniczeniom?
Tylko "nieczyste" doświadczenie sfer, tzn. poprzez skandhy, które nie zostały jeszcze oczyszczone z przeszkód.

"Coś bez początku i końca" może po prostu oznaczać, że to doświadczenie przekracza samsarę i nirwanę. Nirwana ma początek, samsara ma koniec, który jest nirwaną. Razem, można powiedzieć tworzą kontinuum - samsara istnieje od zawsze do momentu nirwany, a nirwana istnieje później i już się z niej nie wychodzi (z nirwany w sensie ostetecznej nirwany Buddy). Ta totalność doświadczenia Buddy obejmuje całe kontinuum, ale to kontinuum nie jest ani samsarą ani nirwaną, bo istnieje po samsarze, ale też przed nirwaną, czyli wtedy gdy intnieje to pierwsze, a nie istnieje to drugie, oraz gdy istnieje drugie, a nie istnieje pierwsze. Tak więc totalność bez początku i końca wykracza poza samsare i nirwanę, czyli jest pozaświatowym doświadczeniem Umysłu Buddy.
Totalność-Natura Buddy odbija jednak i samsare i nirwanę stąd jej pozorna tożsamość z tymi dwiema, i dlatego też nieoświecone istoty mylą samsarę i nirwanę z Naturą Buddy. Mylą odbicie w lustrze z lustrem i palec z księżycem. Tak w każdym razie rozumiem "Buddyjską Naukę..." G.C.C. Chang.

>> Pojawia się więc pytanie jak Śakjamuni osiągnął Najwyższe Niedoścignione Oświecenie skoro całe jego doświadczenie podlegało ograniczeniom....

Doświadczenie Oświecenia, czy światowe doświadczenia przedtem?
Podobno oczyszczone zmysły nie mają ograniczeń, tzn. ponoć wzrokiem można słyszeć, węchem widzieć itd.
Sfera doświadczenia się chyba ujednolica, mimo Mądrości Rozróżniającej, która z pewnością też wtedy funkcjonuje.
O tych tożsamościach pomiędzy sferami poszczególnych zmysłów pisze Kalu Rinpocze we "Wprowadzeniu do Buddyzmu Tybetańskiego", które właśnie przeczytałem :), a także jest o tym w "Sutra Shurangama. 50 stanów demonów skandh" - w komentarzach, być może też w tekście Sutry, nie pamiętam.
zbyt pisze:W ogóle zadziwia mnie ten zawzięty ludzki pęd do tworzenia jakichś metafizycznych konstrukcji. Zdaje się, że tak jak jedni odurzają się pijąc alkohol lub przyjmując narkotyki tak inni lubią utrzymywać swe umysły w oparach metafizycznych spekulacji. IMHO na próby tworzenia tych wydumanych okrągłych zdań o świecie czy innych "ostatecznych bodhicitt" buddyjską odpowiedzią powinna być zawsze metafora strzały - wskazanie na to co jest do zrobienia tu i teraz...
Metafizyczne konstrukcje są ok. Słowa nie są przeszkodą. Opary metafizycznych spekulacji też przenika natura buddy, alkoholowe opary też, choć to pewnie jest prawdą tylko dla bardzo zaawansowanych joginów. Ogrągłe wydumane zdania i inne ostateczne bodhicitty - to jest ręka lekarza wyjmująca strzałę. Dla jednych taki lekarz, dla innych jogiczny lub śrawakowy czy jeszcze inny spośród 84000.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: booker »

miluszka pisze:Mam wrażenie,że Zbyt uważa ,że słuszny jest tylko jeden model buddyzmu.
Nie no, relaks. Sam Kanon Palijski jest bardzo elastyczny i podaje rózne metody na dochodzenie do tego samego. Przykładowo:
Ariyapariyesana Sutta, MN 26. pisze: Załóżmy, że dziki jelonek żyje sobie w jakiejś dolinie w puszczy. Chodzi pewnie i beztrosko, stoi pewnie i beztrosko, siada pewnie i beztrosko, kładzie sie pewnie i beztrosko. Dlaczego? Bo jest poza zasiegiem łowcy.

Tak samo mnich - zaniechawszy przyjemności zmysłowych, zaniechawszy niezbawiennych okoliczności - wchodzi i pozostaje w pierwszej jhanie: przyjemność i radość rodzą się dzieki oderwaniu, towarzyszy temu przyłożenie umyslu i rozpoznanie. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Bez śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich poprzez zrownowazenie i koncentracje zaniechawszy przylozenia umyslu i rozpoznania, wchodzi i pozostaje w drugiej jhanie: przyjemność i radość poprzez wewnętrzne uspokojenie i unifikację umyslu wolnego od przylozenia i rozpoznania - wewnętrzna pewność siebie. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich ze zrownowazeniem zaniechawszy radości, trwa w równowadze, będąc uważnym i czujnym, fizycznie odczuwa przyjemność, wchodzi i pozostaje w trzeciej jhanie, o której Szlachetni mawiają: "Zrównoważony i uważny, doswiadcza błogostanu." Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz odpuszczeniem błogostanu i stresu - tak jak z wcześniejszym odrzuceniem przyjemnosci i przykrosci - wchodzi i pozostaje w czwartej jhanie: oczyszcza uwaznosc zrownowazeniem: ani-przyjemność-ani-ból. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz z całkowitym przekroczeniem percepcji fizycznych form, wraz z przekroczeniem percepcji jakiejkolwiek niechęci, nie zważając na zadne percepcje, wiedzac ze przestrzen nie ma konca, wchodzi i pozostaje w wymiarze nieskończoności przestrzeni. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz z całkowitym przekroczeniem wymiaru nieskończonosci przestrzeni, wiedzac ze swiadomosc nie ma konca, wchodzi i pozostaje w wymiarze nieskończoności świadomości. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz z całkowitym przekroczeniem wymiaru nieskończoności świadomości, wiedzac ze nie ma niczego, wchodzi i pozostaje w wymiarze nicości. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz z całkowitym przekroczeniem wymiaru nicości, wchodzi i pozostaje w wymiarze ani percepcji ani braku percepcji. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Tak samo mnich wraz z całkowitym przekroczeniem wymiaru ani percepcji ani braku percepcji wchodzi i pozostaje we wstrzymaniu percepcji i odczuć. Wtedy, widząc to wnikliwie - z madroscia, jego pragnienia całkowicie wygasają. Taki mnich, mówi się, że oślepił Marę. Beż śladu podąża, niszcząc trop, stał się niewidzialny dla Śmierci.
Przechodząc w ten sposób, przekracza wszystko. Chodzi pewnie i beztrosko, stoi pewnie i beztrosko, siada pewnie i beztrosko, kładzie sie pewnie i beztrosko. Dlaczego? Bo jest poza zasiegiem Śmierci.
Jednakże
Mogharaja-manava-puccha, SN V.15. pisze: Jakże postrzegać świat,
aby nie zostać zauważonym
przez Króla Śmierci?

Budda:
Postrzegaj świat, Mogharajo,
jako pusty -
bądź nieustannie uważny,
aby usunąć jakikolwiek pogląd
o sobie samym.

W ten sposób, jest się ponad i poza śmiercią.
Tak właśnie postrzega się świat,
aby nie zostać zauważonym
przez Króla Śmierci.
"bądź nieustannie uważny,
aby usunąć jakikolwiek pogląd
o sobie samym. " - tak więc, kim jesteś ? Kim Ty wyobrażasz sobie, że jesteś ? ;)

Pozdrawiam
/mk
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

miluszka pisze:Nie zuważyłam ,żeby nasza dyskusja dotyczyła negowania konieczności działania tu i teraz ( to do Moi) Dotyczy ona natomiast kwestii, czy w buddyzmie jest miejsce na metafizyke. Zdaniem Zbyta - nie ma. Moim zdaniem jest.
metafizyka dział filozofii zajmujący się przedmiotami wykraczającymi poza doświadczenie i zmierzający do poznania "istoty" rzeczy; nauka o pierwszych zasadach bytu; ontologia
( to z Kopalińskiego).
Widać jasno, że przytoczona przez Ciebie definicja metafizyki pasuje do nauczania Siakjamuniego jak pięść do oka. Jego Dhamma bowiem NIE wykracza poza doświadczenie i NIE uczy o żadnej pierwszej zasadzie. Wręcz przeciwnie - jest ściśle powiązana z doświadzeniem i uczy o braku czegokolwiek trwałego. Różnica jest wiec zasadnicza.
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
Awatar użytkownika
zbyt
Posty: 365
Rejestracja: wt sty 10, 2006 20:01
Lokalizacja: Otwock

Re: bodhicitta ostateczna

Nieprzeczytany post autor: zbyt »

zyptse pisze:Metafizyczne konstrukcje są ok. Słowa nie są przeszkodą. Opary metafizycznych spekulacji też przenika natura buddy, alkoholowe opary też, choć to pewnie jest prawdą tylko dla bardzo zaawansowanych joginów. Ogrągłe wydumane zdania i inne ostateczne bodhicitty - to jest ręka lekarza wyjmująca strzałę. Dla jednych taki lekarz, dla innych jogiczny lub śrawakowy czy jeszcze inny spośród 84000.
To co powyżej napisałeś stoi w jawnej sprzeczności z nauczaniem Buddy wyrażonym w Kanonie Palijskim. Nie wiem co to jest ale z pewnością nie jest to nauka Siakjamuniego. To wszystko co mam do powiedzenia w tej sprawie. :|
"Podobnie jak wielkie morze ma tylko jeden smak - smak soli, tak też, ta Nauka i Dyscyplina ma tylko jeden smak - smak wyzwolenia". Udana V.5, Uposatha Sutta.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dharma/Dhamma”