Pytanie moje jest takie: dlaczego odkryty Tulku jest uczony wszystkiego od początku jeżeli chodzi o nauki buddyjskie a po drugie czym się taki nieuczony zapomniany Tulku różni od zwykłego Kowalskiego lub Lee? Ze jest bystrzejszy w medytacji? Tylko tyle? A potem też będzie się reinkarnował w kierunku dalszego rozwoju czy gdzieś odleci i cofnie się w rozwoju??
Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
-
dzo
- konto zablokowane
- Posty: 198
- Rejestracja: pt lip 26, 2013 08:29
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: ateizm
Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Przyszło mi na myśl takie coś, że skoro odradzanie się dotyczy nas wszystkich to każdy z nas może być jakimś Tulku. Jak wiadomo nie wszyscy Tulku są znajdowani, np. ci którzy rodzą się w chińskiej części Tybetu. Dalaj Lama kiedyś powiedział, że może następny Dalaj Lama będzie kobieta a może robotnikiem w chińskiej fabryce, o którego istnieniu nikt nie będzie wiedział bo nikt nie stwierdzi że jest Dalaj Lamą.
Pytanie moje jest takie: dlaczego odkryty Tulku jest uczony wszystkiego od początku jeżeli chodzi o nauki buddyjskie a po drugie czym się taki nieuczony zapomniany Tulku różni od zwykłego Kowalskiego lub Lee? Ze jest bystrzejszy w medytacji? Tylko tyle? A potem też będzie się reinkarnował w kierunku dalszego rozwoju czy gdzieś odleci i cofnie się w rozwoju??
Pytanie moje jest takie: dlaczego odkryty Tulku jest uczony wszystkiego od początku jeżeli chodzi o nauki buddyjskie a po drugie czym się taki nieuczony zapomniany Tulku różni od zwykłego Kowalskiego lub Lee? Ze jest bystrzejszy w medytacji? Tylko tyle? A potem też będzie się reinkarnował w kierunku dalszego rozwoju czy gdzieś odleci i cofnie się w rozwoju??
-
klawisz20
- Posty: 59
- Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Mantrajana
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Kiedyś słyszałem taką historię; W pewnym klasztorze ningmapy, pewien lama który opiekował się młodymi mnichami zaobserwował u jednego z chłopców, że potrafi bardzo długo utrzymać umysł w medytacji, czego nie potrafili inni chłopcy. Jego sesje potrafiły trwać bardzo długo i nie było w nim widać oznak jakiegokolwiek zniechęcenia. Dochodziło do sytuacji, że w czasie kiedy wszyscy spali, ten chłopiec medytował. Jego intencje były zawsze bardzo czyste, był bardzo posłuszny oraz inteligentny i serdeczny.
Na tym krótkim przykładzie porównując siebie, mnie czy ludzi z którymi masz kontakt do tego chłopca, możesz szybko odpowiedzieć sobie na pytanie, które Ciebie nurtuje.
Pozdrawiam.
Na tym krótkim przykładzie porównując siebie, mnie czy ludzi z którymi masz kontakt do tego chłopca, możesz szybko odpowiedzieć sobie na pytanie, które Ciebie nurtuje.
Pozdrawiam.
- GreenTea
- ex Global Moderator
- Posty: 4530
- Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Vajrayana
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
No nie, nie wszyscy jesteśmy tulku, bo nie wszyscy odradzamy się świadomie.dzo pisze:Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
W przypadku tulku umysł przejawiony w ciele z poprzedniego żywota doprowadza do świadomego odrodzenia w kolejnym życiu, ale to nie oznacza z automatu pamięci poprzedniego życia, w dodatku takiej pamięci, żeby niczego od urodzenia nie trzeba było już się uczyć. To jest w świecie ludzkim, ze względu na specyfikę rozwoju istoty ludzkiej, raczej niemożliwe.
A co różni nauki buddyjskie od nauki siadania, chodzenia, noszenia ubrań, jedzenia łyżką, pisania, czytania, liczenia...? Ludzkie dziecko głównie się uczy, więc i nauki buddyjskie trzeba przyswoić, dlaczego w ich przypadku miałoby być inaczej?dzo pisze:Pytanie moje jest takie: dlaczego odkryty Tulku jest uczony wszystkiego od początku jeżeli chodzi o nauki buddyjskie
Ja słyszałam, że małe dzieci czasem coś pamiętają, ale szybko tracą tę pamięć, ponadto i tak najczęściej potrzebny jest jakiś impuls z zewnątrz, żeby z pamięci coś wydobyć (np. musi się pojawić ktoś, kto szuka tulku, kto go znał i kto może dopomóc w przypomnieniu).
Być może niczym, być może tulku i Kowalski będą po prostu dobrymi ludźmi, działającymi dla pożytku innych. Tulku musi być rozpoznany, a jeśli nie jest, to po prostu nie wiadomo, kto nim jest. Nie ma czegoś takiego jak spis powszechny tulkudzo pisze:a po drugie czym się taki nieuczony zapomniany Tulku różni od zwykłego Kowalskiego lub Lee?
Pozdrawiam, gt
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Niektórzy tulku są odnajdywani na Zachodzie. I nie dość, że ze swojego "bycia tulku" nic nie pamiętają, to były przypadki, że tacy tulku "zwiedli oczekiwania" 
Inni tulku celowo przybrali wcielenia, w których się ich nie odnajdzie, lub będzie to trudne, by realizować swoje zadania. Nie zawsze rozpoznanie, odnalezienie tulku najlepiej sprawdza się w służeniu czującym istotom. Czasami łatwiej zrealizować zadania, kiedy pozostaje się w ukryciu.
Inni tulku celowo przybrali wcielenia, w których się ich nie odnajdzie, lub będzie to trudne, by realizować swoje zadania. Nie zawsze rozpoznanie, odnalezienie tulku najlepiej sprawdza się w służeniu czującym istotom. Czasami łatwiej zrealizować zadania, kiedy pozostaje się w ukryciu.
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
- kunzang
- Admin
- Posty: 12748
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bon
- Lokalizacja: Zantyr
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Witam
Pozdrawiam

Tulku przestaje być tulku jeżeli nie zostanie rozpoznanym, odnalezionym - na tym zasadza się idea tulku, że jest rozpoznanym. Jeżeli jest nieodnaleziony, nierozpoznany, to mówimy wtedy o bodhisattwie, który wciela się ku dobru innych - natomiast gdy jest rozpoznanym /a oto chodzi w idei tulku/, to mówimy wtedy o tulku, który rzecz jasna jest bodhisattwą wcielającym się ku dobru innych.Grundman pisze:(...) Inni tulku celowo przybrali wcielenia, w których się ich nie odnajdzie, lub będzie to trudne, by realizować swoje zadania. Nie zawsze rozpoznanie, odnalezienie tulku najlepiej sprawdza się w służeniu czującym istotom. Czasami łatwiej zrealizować zadania, kiedy pozostaje się w ukryciu.
Pozdrawiam
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Ok, chodzi mi bardziej o to, że niektórzy tulku na Zachodzie zostali rozpoznani bardzo późno - już w wieku dojrzałym. Być może "przypadkowo", a być może tak miało być - po prostu mieli nabrać innych doświadczeń czy realizować jakieś cele.
moja książka "Anatomia zła. Rzecz o mentalności śmierci": http://www.empik.com/anatomia-zla-rzecz ... ,ksiazka-p
- kunzang
- Admin
- Posty: 12748
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bon
- Lokalizacja: Zantyr
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Witam
Pozdrawiam

No tak... ale być może nie miało tak być i być może nie mieli po prostu nabrać żadnych doświadczeń czy realizować jakiś celów, ot po prostu rozpoznano ich późno i ewenementem to jakimś nie jest - w tybecie też tak bywało. Przypisywanie temu jakiegoś ''szczególnego'' znaczenia może mieć swój urok, tylko, że żadne znaczenie pod tym kryć się nie musi - ot, tak się wydarzyło /czy wydarza/ ...cóż, bywa.Grundman pisze:(...) Być może "przypadkowo", a być może tak miało być - po prostu mieli nabrać innych doświadczeń czy realizować jakieś cele.
Pozdrawiam
- nataliablanka
- Posty: 407
- Rejestracja: ndz kwie 17, 2022 16:50
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Bon
Re: Czy wszyscy jesteśmy Tulku?
Wyczuwam w tym klimat zbliżony do tęsknot 'może w przeszłym wcieleniu byłam Kleopatrą', czyli nadzieję na interesujące i wyjątkowe życie. No cóż, można próbować w tym wcieleniu.