Huike pisze:Witam,
mam pytanie do szanownych buddystów - jak radzicie sobie z relacja buddyzm-swiat zewnętrzny. Chodzi mi o to w jaki sposób patrzycie na kulturę i ogólnie świat spraw ludzkich. Bo np. cała europejska sztuka opiera się w lwiej części na przekazaniu uczuć, artysta stara się przekazać co w danej chwili czuje itp.
Ja bardzo lubię sztukę europejską - bardziej niż jakąkolwiek inną. Jeśli wzbudza ona pozytywne doznania i szlachetne uczucia to jest jak najbardziej dobra ponieważ można jej użyć do kierowania ludzi ku dobremu.
Huike pisze:Jak jako buddysci na to patrzycie ? Albo np. jak patrzyć sobie w telewizor i widzicie różne różniste reklamy, serial itp., to jak robicie, że nie patrzycie na to z pogardą. Przecież ci ludzie w różnych serialach działaj niemal pod całkowitym wpływem emocji.
Rzadko kiedy oglądam telewizję, ale nie widzę powodu aby gardzić kimś z tego powodu że kieruje się emocjami. Dzieci kierują się głównie emocjami, a nie gardzę dziećmi. Zwierzęta kierują się emocjami i instynktami a nie gardzę zwierzętami.
Huike pisze:Albo np na sprawy rodzinne. Ja np mojego tatę zawsze uważałem za wielki autorytet - zawsze starał mnie się jak najwięcej nauczyć, wydaje mi się, że znalazł dobry bilans pomiędzy kijem a marchewką. No i teraz co ? mam zapomnieć o wartościach jakie mi starał się przekazać ? Zauważyłem, że odkąd zainteresowałem się buddyzmem zamiast być czulszy na ludzi, czy starać się im pomóc, doszedłem do wniosków, że np cała filozofia zachodnia jest głupia itp.
Widocznie źle do tego buddyzmu podszedłeś.
Huike pisze:Stwierdziłem, że ludzie są głupi - co prawda sam też jestem głupi ale czuje się z tym jakoś tak nie komfortowo
![Zdziwiony :zdziwko:](./images/smilies/blink.gif)
. Chyba dopada mnie choroba zen
Chyba coś Ci się pomieszało, bo zen nie ma nic wspólnego z uważaniem wszystkiego wokół za głupie i godne pogardy.
Huike pisze:Albo jeszcze jeden przykład - ostatnio czytam sobie książkę - taki cykl opowiadań, przygody młodego oficera marynarki wojennej angielskiej z okresu wojen napoleońskich, który przechodzi całą karierę od midszypmena do admirała. Kiedyś czytając to utożsamiałem się z głównym bohaterem, który jest niezdarny, często popełnia błędy, ma chorobę morską itp i ciężko pracuje aby przezwyciężyć swoje trudności. Teraz jak to czytam to zastanawiam się po co wogóle ta wojna, że to wszystko bardzo bez sensu, że ci ludzie są bardzo głupi. No i właśnie moje pytanie jest takie jak wy na to patrzycie.
Patrzę na to tak, że to wcale nie są takie proste sprawy żeby kwitować to "ale ci ludzie głupi bo prowadzili wojnę".
Huike pisze:Czy całkiem odrzucacie uczucia ? Miłość też ? brrrr
Miłość to postawa a nie uczucie. Tobie zaś radzę praktykować pod okiem jakiegoś nauczyciela, bo widzę u Ciebie bardzo błędne poglądy i szkdoa żebyś się w jeszcze gorsze wpakował.