


I tak i nie.jacob pisze:Cieszę się, że trafiłem na ten portal, siedzę tu od paru godzin, bo leje i wieje, a fajnie jeno tu, na zapiecku. I przypomniał mi się tekścik czyjś, Mistrza niewątpliwie, że "nie ma większego błędu, niż doszukiwanie się błędów u innych".
MAXicho pisze:Bzdurą jest doszukiwanie się błędów u swoich bliźnich - przyjaciół, rodziny, otaczających nas ludzi i świata.
?MAXicho pisze:Chciałbym bardzo, żeby bracia Niemcy w pewnym okresie historycznym bardzo intensywnie zaczęli doszukiwać się błędów u (...)
OKi, jak chcę coś napisać bardzo ładnie, to wychodzi bardzo głupio.booker pisze:MAXicho pisze:Bzdurą jest doszukiwanie się błędów u swoich bliźnich - przyjaciół, rodziny, otaczających nas ludzi i świata.?MAXicho pisze:Chciałbym bardzo, żeby bracia Niemcy w pewnym okresie historycznym bardzo intensywnie zaczęli doszukiwać się błędów u (...)
Pozdrawiam
/M
Znam też jednak ludzi ze "zniewolonym dzieciństwem", którzy w mimo wszystko, w trudzie, bólu, upadkach i płaczu, brnęli wytrwale krok za krokiem do celu jakim jest poradzenie sobie ze swoim dziedzictwem, i - cud nad cudy! - nie stali się tyranami i katami.jacob pisze: Dwa czy trzy lata temu zapytałem Roshiego Kwonga właśnie o Hitlera. Poradził, bym postarał się poznać otoczenie, w jakim "gość z wąsikiem" wyrósł. I trafiłem m.in. na książkę Alice Miller "Zniewolone dzieciństwo: Ukryte źródła tyranii". Polecam.
Zastanawiałem się jak Ci odpowiedzieć, i zrobię to tak: oświadczam uroczyście, że wszystko co napiszę, to moja prywatna opinia, na pewno mylna.jacob pisze: Mozart czy Beethoven byli, jak mówią, nieźle porąbani. A jaką muzę pozostawili! Genialną, jak nauki Chogyama Trungpy. Jest się czym zachwycać i inspirować. Natomiast czczenie lub krytykowanie "cielca" , poszukiwanie łobuziaków czy niepokalanych świętych - wydaje mi się zajęciem co najmniej jałowym.
A ja pozdrawiam od mojego kota o imieniu Kot. To bardzo mało subtelny, ale zaradny norweg leśny. Najpierw sprawdza swoim mokrym nochalem co ma tam w misce. Ma nawet humory - puszki ma bardzo dobrej firmy, kupowane przez internet bo takich w zoologicznym nie znalazłem, a skurczybyk jednego smaku nie lubi i nie je za żadne skarby.jacob pisze: I pozdrawiam, razem z Ciapkiem, mym Absolutnym Guru.
Tak, nic nie jest stałe, Jacobie, imienniku świętego od muszli... Znam facetów, którzy gdyby ich Mistrz Trungpa NIE chciał przelecieć - mógłby być z tego dym.jacob pisze: Tym niemniej, myślę sobie, gdyby nawalony jak autobus Mistrz Trungpa chciał mnie pobić lub przelecieć - mógłby być z tego dym. Bez żartów. A następnego dnia maślanka i zero problemu.![]()
Mocne, poruszające!Igo pisze:Video Jakusho Kwong-roshi on Chögyam Trungpa Rinpoche http://vimeo.com/10122857
LordD pisze:Mocne, poruszające!Igo pisze:Video Jakusho Kwong-roshi on Chögyam Trungpa Rinpoche http://vimeo.com/10122857
Widzisz, różnica między nami polega na tym, że ja podążąm ścieżką Szambali, a Ty nie, więc wiem trochę lepiej, co to za nauki i czy warto za nie płacić. Trungpa budzi w świecie zarówno kontrowersje jak i podziw - wielu uważa jego nauczanie za genialne, a należą do nich najwięksi nauczyciele zarówno buddyzmu tybetańskiego jak i zen. To tyle z mojej strony na ten temat i nie zamierzam się wdawać w dalsze pyskówki.garscryzu pisze:Nikt nie kwestionuje umiejętności strzelania z łuku pana z tytułu tego postu ale czy i czegoś kogoś uczy.Dla mnie osobiście to jest gość bardzo, bardzo dziwny złotówki bym nie zapłacił za te wszystkie kursy.SŁOWA TO NIE TO SAMO CO CZYNY.Jeżeli jakikolwiek,,mistrz duchowy,,mówi piękne rzeczy a potem robi coś innego to znak że trzeba ,,uciekać czym prędzej,, chyba że kogoś to kręci.Nie jest problemem ,,zagrać,, uduchowionego mistrza.Szkoda że tak dużo ludzi woli ,,wierzyć,, niż obserwować, zadawać pytania i sprawdzać tych ,,mistrzów,, którzy na podstawowym poziomie mają problem z najbardziej prymitywnymi uczuciami . Czego to ma niby kogoś nauczyć uleganie tym emocjom ? Teorii ewolucji ? Sorry za ostre słowa, mam może zbyt idealistyczne podejście do buddyzmu ,ale dobrze mi z tym .Pozdrawiam
Dokładnie, wygląda na to, że tacy mistrzowie jak Dilgo Kjentse Rinpocze czy Suzuki Roshi, dali się Trungpie zrobić w bambuko, a Trungpa siebie i swoich synów sam mianował tulku i teraz głupi tybetańczycy uznają Sakjonga Miphama Rinpocze za inkarnację jednego z największych mistrzówkuba77 pisze:Wygląda na to,że Siwy Jogin umieścił linki z bezmyślnymi leszczami, co to uwierzyli jakiemuś wariatowi
To masz błędne mniemanie o oświeconych nauczycielach. Marpa upijał się i bił swoich parobków, Kalu sypiał z uczennicami, a Drukpa Kunlej zachowywał się, jak pomylony. I nikt nie podważa ich realizacji ani moralności. Bodhiczitta wyraża się na różne sposoby, a zachowania Guru często nie mieszczą się w konwencjonalnych ramach moralności.garscryzu pisze:Nie mieszaj do tego innych nauczycieli buddyzmu tybetańskiego ani zen. Mówimy o NIM w tym momencie i tylko o nim a nie o buddyzmie.Nie mam problemu z kontrowersyjnymi nauczycielami ,znam kilku.Mają swoje zdanie, mają swoje metody, jest ok.Ale nie o tym tutaj jest rozmowa tylko o jego ,,wybrykach,, Oświecony nauczyciel powinien w moim mniemaniu spełniać podstawowe kryteria etyczyne .Natomiast chętnie bym przeczytał jak ci przywołani przez Ciebie nauczyciele odnoszą się dokładnie do jego ,,kontrowersyjnego,, zachowania i je aprobują a nie do jego wiedzy czy nauczania ogólnie.Czy człowiek który się tak zachowuje podąża SZLACHETNĄ OŚMIORAKĄ SCIEŻKĄ ? Możecie sobie usprawiedliwiać go jeśli chcecie wasza sprawa.
Albo taki Milarepalabdryn pisze:Angulimala ...
W takich momentach cieszę się, że jestem kotem.labdryn pisze:tego byśmy zaszczekali na "śmierdź"...
Jako posiadacz psa, Panny Majiii, oraz dwóch kotów jestem skłonny wymienic zdanie na ten lub jakikolwiek temat Kunzangkunzang pisze:Witam
Albo taki Milarepalabdryn pisze:Angulimala ...![]()
W takich momentach cieszę się, że jestem kotem.labdryn pisze:tego byśmy zaszczekali na "śmierdź"...
Pozdrawiam
Czekaj, bo czegoś nie rozumiem. Sugerujesz, że ja biorę udział w zarabianiu na buddyzmie?garscryzu pisze:Jeśli uznam że się pomyliłem to potrafię się do tego przyznać.Dziękuję za troskę o moją karmę .Na szczęście nie jestem w twojej sytuacji.Nie biorę udziału w zarabianiu na buddyżmie. Przywoływanie tych innych nauczycieli i ich skandali niby czemu ma służyć? Jeśli inni kradną to ja też mogę?. Nauki które umieszczacie na swoich kursach nie są pomysłem C T on tylko pozbierał to wszystko do kupy okrasił ,,drogą wojownika,, i tyle .Masz racje że są dużo gorsi od niego. .Ale to tylko powinno pomóc tobie i innym w decyzji poszukiwania tylko tych NAJLEPSZYCH.W przeciwnym razie buddyzm odejdzie tak daleko od nauk buddy jak inkwizycja od nauk Chrystusa. Masz rację kuba nie powinno się oceniać innych.Pozdrawiam
Ja natomiast myślę, że się znamygarscryzu pisze:Nie wiem czy ty na tym zarabiasz bo cię nie znam .
Masz rację w 100% .Ja nie przekreślam tego człowieka(Przykład Milarepy dowodzi że można się zmienić) tylko wyraziłem wątpliwość co do jego urzeczywistnienia i że podejrzewam go o próbę tworzenia ,,kultu jednostki,,Karinos pisze:to teraz ja z grubej rury:
ja sie zawsze zastanawiam nad tym ze tak wiele osob szuka zyjacego Buddy o nieskazitelnych cechach ciala mowy i umyslu nierozumiejac ze doskonala Nirmanakaya pojawia sie niezwykle rzadko (ostatnia byla 2550 lat temu).
Kazdy chcialby miec doskonalego nauczyciela w postaci Buddy - najlepiej Maitrei od razu. Tylko ze czasy nie te, a i jeszcze nasza wlasna karma nie taka. Wiec tu i teraz lepiej sie skupic na dokonalej Dharmie i znalesc takiego nauczyciela ktory bedzie twoim przyjacielem i razem bedziecie pomagac sobie osiagnac wyznaczone cele. I pewnie ten nauczyciel bedzie mial sporo wad, ale tez po to ma uczniow aby byli dla niego wsparciem kiedy skreca ze sciezki.
no ale przeciez prosciej jest krytykowac i czekac az przyjdzie Maitreia i wtedy moze w koncu bedzie wlasciwy nauczyciel dla naszego wybujalego ego ....
To są trudne sprawy i tym bardziej osoby które to organizują powinny zapraszać tych najlepszych bo ludzie którzy płacą za bilet muszą się zmagać z codziennością(wyścig szczurów) żeby na ten bilet zarobić.kuba77 pisze:Kurcze ja też zrozumiałem, że to Jogin trzepie kaske na buddyzmie. A co do opłat. Też mi sie to nie podoba, ale z drugiej strony spróbuj zorganizować przylot nauczyciela bez pieniędzy. Co sam ma sobie kupić bilecik? Chyba, że znajdzie się sponsor i sfinalizuje imprezkę. A poza tym niestety jest tak, że jak ludzie zapłacą, to cenią. Smutne ale prawdziwe.