Mitth pisze:Jak Wy zamierzacie obchodzić to święto? Przygotowujecie się jakoś specjalnie do niego?
Ja bym najchętnie poszedł w ten dzień pod jakieś drzewo medytować, z silną determinacją: nie wstanę dopóki nie osiągnę oświecenia
![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
Kilka dni wcześniej oczywiście ćwiczyłbym się w skrajnej ascezie i robił sobie rózne posty.
![Wesoly :)](./images/smilies/smile.gif)
Ewentualnie poszedłbym do jakichś czcigodnych mędrców co swego ducha ujarzmili, co by otrzymać jakieś poczucenia... Tylko w naszym klimacie to raczej by nie wyszło.
A tak szczerze mówiąc to nie lubię żadnych "świąt", więc pewnie 8 grudnia to będzie dla mnie 8 grudnia ,a nie dzień oświecenia Buddy. Nie zamierzam go jakoś specjalnie "obchodzić". Najwyżej wzniosę kilka toastów za "przebudzonego", jak nie zapomnę
![żart ;)](./images/smilies/msn-wink.gif)
Wiem, kiepski ze mnie "wyznawca".