koncentracja na Tantien a oświecenie
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
koncentracja na Tantien a oświecenie
Praktyka zen oprócz umysłu "nie wiem" to głównie koncentracja na Tantien. Czy stopniowe osiąganie oświecenia wiąże się z tym, że co jakiś czas nas z tego Tantien wywala i wtedy pracujemy z właściwym stanem umysłu, czy może Tantien samo w sobie ma jakąś magiczną moc, która przybliża adepta do Oświecenia? W zasadzie pytanie można rozszerzyć o liczenie oddechów, koncentrację na A, itp.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Chodzi o to, że jak się tam skoncentrujesz, to jesteś stabilniejszy i jest ci łatwiej. Ale praktyka zen to nie "koncentracja na tantian", to raczej coś w rodzaju świadomości tego punktu, czasem mówi się "utrzymywaniu umysłu w tantianie". Jak się tam będziesz koncentrował, to możesz sobie tam jakieś blokady porobić, przez co wiele osób przeszło. Zen to tak na prawdę jedna praktyka - praktyka odcinania (w sensie odwiązywania się) myślenia, z chwili na chwilę. Jeśli wesprzesz to mocnym centrum, to będzie łatwiej - nie zapanują nad tobą myślenie ani emocje. To jak kontrolowanie ognia: łatwiej się nauczysz, jak trochę przykręcisz gaz
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
EDIT
Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Pozdrawiam
kunzang
Koncentracja na ''A'' to zupełnie inna bajka. Czym innym - i w rezultacie niosącym inne ''efekty'' - jest koncentracja na obiekcie zewnętrznym, a czym innym koncentracja na ośrodkach energetycznych w ciele. To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.blujon pisze:Praktyka zen oprócz umysłu "nie wiem" to głównie koncentracja na Tantien.
(...)
W zasadzie pytanie można rozszerzyć o liczenie oddechów, koncentrację na A, itp.
EDIT
Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Pozdrawiam
kunzang
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Tu jest sedno problemu, czyli mętnej wody na dnie szklanki. Przykręcę kurek i nigdy nie poznam mocy żywiołu. Może lepiej pozwolić, aby wszystko pochłonął żywioł niż marnować energię na kontrolowanie ognia?iwanxxx pisze:To jak kontrolowanie ognia: łatwiej się nauczysz, jak trochę przykręcisz gaz
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy? I dokąd ta nauka prowadzi, do bycia kotem w następnym wcieleniu chyba!kunzang pisze:To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
I gwoli przypomnienia:
kunzang
Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?blujon pisze:Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy?
Nie, to prowadzi do właściwej koncentracji. Szine kota to inna bajka.blujon pisze:I dokąd ta nauka prowadzi, do bycia kotem w następnym wcieleniu chyba!
I gwoli przypomnienia:
Pozdrawiamkunzang pisze:Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
kunzang
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Oj, poznasz, poznasz Życie ci to zafunduje samo. Na tej zasadzie mógłbyś powiedzieć, że w ogóle nie warto robić formalnej praktyki, bo ta odbywa się w sztucznych warunkach - tylko, że problem jest taki, że większość ludzi ten żywioł wtedy pochłonie. Tradycja opiera się na tym, że trening robimy w sprzyjających okolicznościach.blujon pisze: Tu jest sedno problemu, czyli mętnej wody na dnie szklanki. Przykręcę kurek i nigdy nie poznam mocy żywiołu. Może lepiej pozwolić, aby wszystko pochłonął żywioł niż marnować energię na kontrolowanie ognia?
Pzdr
Piotr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Chcesz koncentracji, a za tym idzie ambicja. Fakt dopowiedziałem to sobie.kunzang pisze:Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?
Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję. Zastanawiam się, w którym momencie puszczają te więzy? Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?kunzang pisze:Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Pomimo moich infantylnych czasem wypowiedzi mam tego świadomośćiwanxxx pisze:Oj, poznasz, poznasz Życie ci to zafunduje samo.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Za metodą? To tak jakbyś powiedział, że dostrzegasz ambicję za młotkiem. Młotek służy do wbijania gwoździ. Możesz do oczywiście do tego dorzucić ambicję, ale to nie zmienia funkcji młotka.Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję
Pzdr
Piotr
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Czołem
A można się koncentrować bez motywacji ambicjonalnych? Po prostu siadasz i jedziesz, bez większych ego-jazd, czy emocjonalnych podróży. Twoje wątpliwości natomiast dużo mówią.
metta&peace
p.
A można się koncentrować bez motywacji ambicjonalnych? Po prostu siadasz i jedziesz, bez większych ego-jazd, czy emocjonalnych podróży. Twoje wątpliwości natomiast dużo mówią.
metta&peace
p.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Być może tak to jest z Tobą /?/, jednak nie znaczy to z automatu, iż skoro np Ty chcesz koncentracji powodowany ambicją, to jest to regułą, która tyczy się innych. Czy może uważasz inaczej, że skoro np Tobą powoduje ambicja, to znaczy, iż wszystkimi innymi takoż?blujon pisze:kunzang pisze: To co może być wspólne /lub jest wspólne/, to ''okiełznanie umysł''... nauka skupienia - nauka właściwej koncentracji.blujon pisze:Ambitny umysł powiadasz, który chce takiej koncentracji żeby przebić wszystkie więzy?kunzang pisze:Nie, nic takiego nie powiadam - nie wyraziłem się jasno?
Chcesz koncentracji, a za tym idzie ambicja. Fakt dopowiedziałem to sobie.
Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.blujon pisze:Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję. Zastanawiam się, w którym momencie puszczają te więzy? Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?kunzang pisze: Dodatkowym haczykiem jest rozpatrywanie koncentracji na ''A'' w oderwaniu od całego /trzy etapowego/ procesu, którego owa koncentracja jest częścią /w oderwaniu od całej praktyki, której jest częścią/. Takie podejście do koncentracji na ''A'' - wyjętej z całości - jest błędnym podejściem.
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Pytania tyczą się Dharmy, tak więc temat przenoszę do panelu ''Dharma''. Dmuchając na zimne przypominam, że w panelu ''Dharma'' dyskutujemy tylko i wyłącznie w kontekście Dharmy buddyjskiej. Owocnej dyskusji
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
To nie wątpliwości. Spieram się koncepcyjnie.Har-Dao pisze:Twoje wątpliwości natomiast dużo mówią.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Chciałem koncentracji, teraz już nie chcę. Powodowała mną ambicja, która też mną powoduje. Nie wiem czy to ambicja, czy to motywacja. Może w Twoim przypadku też to jest motywacja, ale atakowanie ciebie nie jest moim celem. Chcę się dowiedzieć czy w szine kiedyś też trzeba odciąć się od całej tej techniki, żeby ruszyła "ta właściwa lawina" czy brnie się do końca w koncentracji, właściwej motywacji, trzyetapowym procesie itd.?kunzang pisze:Być może tak to jest z Tobą /?/, jednak nie znaczy to z automatu, iż skoro np Ty chcesz koncentracji powodowany ambicją, to jest to regułą, która tyczy się innych. Czy może uważasz inaczej, że skoro np Tobą powoduje ambicja, to znaczy, iż wszystkimi innymi takoż?
Musiałbym o tym poczytać, ale w tej chwili ta wiedza mi nie jest do niczego potrzebna. Sam mi opisz, napewno przeczytam z uwagą.kunzang pisze: Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
W tym przypadku szine /rozumiane jako owe trzy etapy/ służy za wprowadzenie do ''naturalnego stanu'' i jeżeli ma to miejsce zaczyna się niamsziag /kontemplacja/. Z drugiej strony, bywa, że powraca sie do szine, po to, by powstały sprzyjające warunki dla zamanifestowania się ''naturalnego stanu'' i spoczywania w nim.... po prostu bywa różnie i jest to związane z danym praktykującym oraz tym co mu zaleca jego nauczyciel.
Pozdrawiam
kunzang
Nie wiem co masz na myśli pisząc: ''ta właściwa lawina''blujon pisze:(...)Chcę się dowiedzieć czy w szine kiedyś też trzeba odciąć się od całej tej techniki, żeby ruszyła "ta właściwa lawina" czy brnie się do końca w koncentracji, właściwej motywacji, trzyetapowym procesie itd.?
W tym przypadku szine /rozumiane jako owe trzy etapy/ służy za wprowadzenie do ''naturalnego stanu'' i jeżeli ma to miejsce zaczyna się niamsziag /kontemplacja/. Z drugiej strony, bywa, że powraca sie do szine, po to, by powstały sprzyjające warunki dla zamanifestowania się ''naturalnego stanu'' i spoczywania w nim.... po prostu bywa różnie i jest to związane z danym praktykującym oraz tym co mu zaleca jego nauczyciel.
Skoro nie jest Tobie to do niczego teraz potrzebne, to - zostawmy toblujon pisze:Musiałbym o tym poczytać, ale w tej chwili ta wiedza mi nie jest do niczego potrzebna. Sam mi opisz, napewno przeczytam z uwagą.kunzang pisze:Mam zatem prośbę - przedstaw /opisz/ wszystkie trzy etapy tego procesu i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż za tym kryje się nieuświadomiona ambicja.
Pozdrawiam
kunzang
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Np. nie wiem co mistrz szine sobie uświadamia czy nie.blujon pisze:Czy mistrz szine ma świadomość przez jakie nieuświadomione procesy przeszedł w trakcie swojej praktyki?
Czy próbowałeś znaleźć mistrza szine by zapytać się o to?
Znasz taki proceder zwany "liczeniem cudzego złota"? Nie da rady stać się od tego bogatszym.
Poza tym, praktyka w buddyzmie nie kończy się na szine/śamacie czy stanach samadhi. To co wyróżnia ścieżkę Buddhy jest praktyka wglądu czy też stan wglądu (vipassana). Spotkałem się iż błędem jest rodzielanie śamaty od vipassany (przynajmniej w buddyzmie).
W każdym razie, w jaki sposób mógłbyś nie uświadamiać sobie procesów umysłowych mając w nie wgląd?
Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi?blujon pisze:Spieram się koncepcyjnie.
Chcesz udowodnić wyższość Świąt Bożego Narodzenia od Świąt Wielkiej Nocy, czy może coś głębiej?
Litości, błagam. Blujon, czy wkraczając na ścieżke startujesz z pozycji doskonale oświeconej istoty? Nie. Jest obecna ułuda, pożadanie, gniew i tak dalej, w całym swoim spektrum. Jest ambicja, duma, pycha i tak dalej. To wlaśnie dlatego, że rozumiejący to człowiek człowiek stara się praktykować, brać nauki i rozwijać właściwe cechy, ma szanse by to przekroczyć. Zaprzestanie praktyki bo się znalazło jakąś truciznę w umyśle nie wydaje się najlepszym pomysłem. Znalazło się ją właśnie poprzez praktykę, i poprzez dalsza praktykę można dać sobie z nią rade. A nie poprzez zaprzestanie.blujon pisze:Szanuję trzyetapowy proces, ale za tym wszystkim dostrzegam nieuświadomioną ambicję.
W jaki sposób babranie za każdym razem w umyśle, czy sie ma jakieś ambicje czy nie ma tu pomóc? Ma się ich pełno. Ma się pełno innych rzeczy. Gdyby ich nie było, sprawa wyglądała by zapewnie inaczej. Ale nie wygląda. Od tego, żeby iść w miarę prosto są wskazania i ślubowania - po to by pomagały to trzeba to robić, zgłebiać istotę ślubowań, i wskazań, praktykować by zrozumieć siebie. I te rzeczy w pewnym momencie zaczynają działać. Ale to dopiero, kiedy się to robi, kiedy się praktyką podlewa te ziarenka nauczania.....by strawić nauczanie, by próbować żyć tym poza poduszką medytacyjną, a nie tylko o tym rozmyślać na nieskończone liczby sposobów.
(to akurat jest bardzo łatwe )
W pewym momencie właściwej praktyki te negatywne rzeczy zaczynają po prostu stopniowo odpadać i tyle. Czy robi się analizowanie i rozbabrywaie tego, czy nie.
A babranie, chciał nie chciał, potrafi wiele naszkodzić.
To jest tak, jakbyś miał brud na ciele, i chciał się umyć. Czy do tego bierzesz po prostu wode i mydło, czy najpierw robisz analize składu, obliczasz pole powierzchni zajmowanej przez brud, wysyłasz próbkę koledze do labolatorium i czekasz na jego ekspertyzę? Ile jeszcze wcześniej trzeba zrobić eksperyz na to czy użyje sie mydła szarego, czy super fiołkowego z kolorami tęczy na obwódce? Czy kiedy w końcu weźmiesz się za mycie, czy po każdej minucie wykonujesz apiać, liczenie pola powierzchni, sprawdzanie składu warstw brudu,a także spędzaniu czasu na sprawdzaniu wielu nowych rzeczy, które sie pojawiły jak analizowanie koloru i smaku bąbelków, po których będziesz oceniał czy się dobrze myjesz? Czy w końcu ważne jest to, czy bąbelek kolegi, który wybrał inne mydło też jest tak samo kolorowy jak Twój, czy może będąc mniejszym oznacza iż on się źle myje? A czy kiedy umyjesz się w końcu, po Bóg wie ilu miesiącach wykonywania czegoś co wykonałbyś w 10 minut, czy wówczas oceniasz czystośc skóry po tym jaki jest skład ścieków, które skrupulatnie wcześniej zdecydowałbyś się gromadzić w osobnym pojemniczku?
Litości. Umyłeś się, i już.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
''Skarbnica mądrości.
Stopnie medytacji śamatha i wipaśjana - ogólna podstawa każdego samadhi.''
Pozdrawiam
kunzang
booker pisze: (...) Spotkałem się iż błędem jest rodzielanie śamaty od vipassany (przynajmniej w buddyzmie).
Zaczerpnięte z:Dziamgyn Kongtrul Lodro Thaje pisze: (...)
ETYMOLOGIA
Uspokoiwszy rozproszenie, całkowicie spoczywa się, widząc okiem mądrości najwyższą naturę.
Etymologiczna definicja śamathy i wipaśjany jest następująca ''śama'' znaczy ''uspokojenie'', a ''tha'' znaczy ''spoczywać''. Tak więc ''śamatha'' znaczy ''spoczywanie w uspokojeniu''. Zostało to tak nazwane ponieważ uspokojone zostały rozproszenia płynące od obiektów jak np. forma itp., a umysł spoczywa jednoupunktowiony na przedmiocie na którym praktykuje się koncentrację. W słowie ''wi(śesza)paśjana'', ''wiśesza'' znaczy ''szczególny'' lub ''najwyższy'', a ''paśjana'' znaczy ''widzenie'' lub ''obserwowanie''; a więc ''wi(śesza)paśjana'' znaczy ''najwyższe widzenie'' Zostało to tak nazwane ponieważ widzi się okiem mądrości, ''najwyższe'' t.j. naturę zjawisk.
POTRZEBA OBU
Tak jak w przykładzie płomienia lampki oliwnej, który nie chwieje się na wietrze, urzeczywistnia sie prawdziwą naturę, poprzez utrzymywanie ich obu razem.
Aby zrozumieć potrzebę obu, śamathy i wipaśjany, rozpatrujemy przyklad lampki oliwnej: jeżeli płomień jest jasny i nie ma wiatru, widzi się wyraźnie; jeżeli jednak płomień jest jasny, ale porusza go wiatr, nie widzi się nic. Podobnie posiadając najwyższą wiedzę, która jest pewnością i nieomylnie związana z takością oraz koncentrując się na obiekcie obserwacji, wyraźnie widzi się takość.
Jeżeli jednak ma się niezachwianą koncentrację, a brak najwyższej wiedzy, która urzeczywistnia prawdziwą naturę, nie będzie możliwe urzeczywistnienie natury umysłu.
Podobnie, jeżeli ma się pogląd zawierający bezjaźniowość, ale brakuje samadhi, w którym umysł spoczywa jednoupunktowiony, nie będzie możliwe wyraźne postrzeżenie prawdziwej natury. Dlatego też, ponieważ uważa się, że poprzez jednoczesne utrzymywanie śamathy i wipaśjany, uzyska się zdolność urzeczywistnienia takości, wszystkie sutry i tantry radzą je łączyć.
KOLEJNOŚĆ POSTĘPOWANIA
Kolejność jest następująca, od podparcia do tego co jest podparte.
Przechodzenie od śamathy do wipaśjany następuje, ponieważ jedno zależy od drugiego, podobnie jak olej i płomień lampki oliwnej. W tekście ''Praktykowanie czynów Bodhisattwy'' mówi się: ''Rozumiejąc, że splamienia zostają całkowicie opanowane przez wipaśjanę, która w pełni ucieleśnia śamathę - rozpoczyna się od praktyki śamathy.''. Dlatego spełniwszy śamathę, przechodzi się do praktyki wipaśjany. Jest to spowodowane tym, że wipaśjana jest widzeniem natury umysłu takiej jaką ona jest, przez obserwowanie jej za pomocą rozróżniającej wiedzy. Aby to ujrzeć, musi się rozpocząć od śamathy, ponieważ jest absolutnie konieczne kontrolowanie obserwowanego umysłu, aby uczynić go zdolnym do pracy.
''Skarbnica mądrości.
Stopnie medytacji śamatha i wipaśjana - ogólna podstawa każdego samadhi.''
Pozdrawiam
kunzang
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Ta lawina o której pisałem to natychmiastowe przejście do wipaśjany. Nietrudno jest uzyskać wgląd w stanie pełnego otwarcia i spokoju umysłu. Kwestionuję prawdziwość takiego wglądu.kunzang pisze:Przechodzenie od śamathy do wipaśjany następuje, ponieważ jedno zależy od drugiego, podobnie jak olej i płomień lampki oliwnej. W tekście ''Praktykowanie czynów Bodhisattwy'' mówi się: ''Rozumiejąc, że splamienia zostają całkowicie opanowane przez wipaśjanę, która w pełni ucieleśnia śamathę - rozpoczyna się od praktyki śamathy.''.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Chcę zrozumieć Waszą motywację do różnych praktyk, które nazwałbym "krok po kroku", skoro wszystko macie podane jak na tacy. Co tłumicie poprzez robienie pokłonów? Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A? Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi? Kiedyś chyba tą praktykę trzeba będzie odrzucić by pójść krok naprzód.booker pisze:Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi?
Rozmawiamy w gronie osób z kilku albo kilkunastoletnim doświadczeniembooker pisze: Litości, błagam. Blujon, czy wkraczając na ścieżke startujesz z pozycji doskonale oświeconej istoty?
Przez długi czas blokowałem takie działanie jako niebuddyjskie. Teraz robię tak jak piszesz. Baaa powiem więcej, zanim zrobię analizę składu sprawdzam co mnie popycha żeby taką analizę zrobić.booker pisze:
To jest tak, jakbyś miał brud na ciele, i chciał się umyć. Czy do tego bierzesz po prostu wode i mydło, czy najpierw robisz analize składu, obliczasz pole powierzchni zajmowanej przez brud, wysyłasz próbkę koledze do labolatorium i czekasz na jego ekspertyzę?
Chiałbym aby taki dzień nadszedł żebym mógł się zwyczajnie umyć nie robiąc tych rzeczy. Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
Uważasz, że pokłony służą tłumieniu czegoś? Proszę opisz pokłony jakiejś tradycji buddyjskiej i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że one służą tłumieniu czegośblujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?
Uważasz, że poprzez koncentrację na ''A'' coś sie kamufluje? Proszę opisz na czym polega praktyka szine i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, iż służy ona kamuflowaniu czegośblujon pisze:Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A?
Każde samopoczucie może być dobre by siąść na poduszce - acz nic na siłę, należy respektować swój stan. Natomiast z ''choroby oświecenia'' należy sie wyleczyćblujon pisze:Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi?
Pozdrawiam
kunzang
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Jeśli służą lepszemu skontaktowaniu się z własnymi emocjami to wysnułem zbyt pochopny wniosek. Mogą być też elementem horeograficznym, albo chwilą relaksu jak kubeczek Knora. Wątpie jednak aby takie było ich przeznaczenie. Kunzang jaki cel mają pokłony?kunzang pisze:Uważasz, że pokłony służą tłumieniu czegoś? Proszę opisz pokłony jakiejś tradycji buddyjskiej i wskaż na jakiej podstawie wysnułeś wniosek, że one służą tłumieniu czegoś
Tu się zgadzam.kunzang pisze:Każde samopoczucie może być dobre by siąść na poduszce
Tu niekoniecznie.kunzang pisze:Natomiast z ''choroby oświecenia'' należy sie wyleczyć
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
To Ty mi powiedz Skoro pytasz:blujon pisze:Kunzang jaki cel mają pokłony?
- to rozumiem, że wiesz jaki jest cel pokłonów /pytanie jeszcze, w ramach której tradycji/... no bo przecież, nie wymyśliłeś sobie tego, tylko masz jakieś podstawy by tak sądzić, czyli wiesz o co chodzi z pokłonami - czy może się mylę i po prostu wymyśliłeś sobie, że tak jest?blujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?
Pozdrawiam
kunzang
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Jaki jest cel pokłonów w tradycji Yungdrung Bon ?
Cały czas jest teraz.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Może i wiem, ale co jeśli ten cel rozmija się z Twoją tożsamością? Twoja szkoła domaga się pokłonów, a Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie. Robię pokłony i jednocześnie pier... pokłony.kunzang pisze:- to rozumiem, że wiesz jaki jest cel pokłonów /pytanie jeszcze, w ramach której tradycji/... no bo przecież, nie wymyśliłeś sobie tego, tylko masz jakieś podstawy by tak sądzić, czyli wiesz o co chodzi z pokłonami - czy może się mylę i po prostu wymyśliłeś sobie, że tak jest?
Cele długofalowe wydają mi się trudne do osiągnięcia. Jakiś mistrz zresztą powiedział "oczekiwania prowadzą do napięcia, napięcie prowadzi do bólu, a ból prowadzi do cierpienia". Tak mi się kojarzą pokłony, walę ich miliard pięćset żeby coś tam w sobie wzbudzić. Nerwowe to trochę, co nie?
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Wygląda jakbyś chciał znaleźć same najgorsze rzeczy w buddystach. Jakbyś chciał sobie coś udowodnić? W perspektywie tych "ich-buddystów"? Jakbyś chciał by buddyści faktycznie porzucili swoją praktykę... tylko po co? By poszli Twoją ścieżką?blujon pisze:Chcę zrozumieć Waszą motywację do różnych praktyk, które nazwałbym "krok po kroku", skoro wszystko macie podane jak na tacy. Co tłumicie poprzez robienie pokłonów? Co kamuflujecie poprzez koncentrowanie się na literce A? Czy złe samopoczucie jest natychmiastowym impulsem żeby siąść na poduszce i osiągnąć samathi? Kiedyś chyba tą praktykę trzeba będzie odrzucić by pójść krok naprzód.booker pisze:Blujon, zlituj się i walnij z mostu o co Ci tak naprawdę chodzi?
metta&peace
p.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Sorry, że się wtrącam ale Blujon jesteś naprawdę mistrzem świata albo w prowokacji albo w czymś innym, ciągle świetnie wiesz wszystko o innych jak tutaj:
Ciekawy jestem czy tak dużo wiesz o sobie samym.
Skąd wiesz co "mówi" podświadomość Kunzanga ? Normalnie geniusz jakiś Jesteś.Twoja szkoła domaga się pokłonów, a Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie. Robię pokłony i jednocześnie pier... pokłony.
Ciekawy jestem czy tak dużo wiesz o sobie samym.
Cały czas jest teraz.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
blujon pisze: Twoja szkoła domaga się pokłonów (...)
Blujon, coś Ci się chyba pomyliło.
Nie ma czegoś takiego "szkoła domaga się pokłonów".
Podejmujesz praktykę samodzielnie, to znaczy, sam decydujesz się na nią.
Bierzesz narzędzia w łapę, i cheja. W Zenie jest to spróbowanie by "pozwolić odejść swemu małemu "ja" by osiągnąć swoje prawdziwe "ja""
Żadne spięcie, po prostu manifestacja gniewu i ignorancji. Z tym własnie się pracuje (przekracza się/wyplenia/rozpuszcza/pozwala odejść) w buddyźmieblujon pisze: Twoja podświadomość mówi "pier... pokłony". To piękne spięcie.
(plus, trzecim - pożądanie).
Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje dla kogoś lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama.blujon pisze:Chiałbym aby taki dzień nadszedł żebym mógł się zwyczajnie umyć nie robiąc tych rzeczy. Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
blujon pisze:Co tłumicie poprzez robienie pokłonów?
W Zenie masz "Kłaniamy się po to, by ujrzeć Prawdziwą Naturę i pomagać innym."
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Bywa, że wtedy użyteczne jest wstępne studiowanie nauk - o pustce, o drodze bodhisattwy... Polecam książki Dalajlamy na przykład.booker pisze: Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama.
Pzdr
Piotr
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Blujon, masz chyba jakiś fałszywy obraz praktyki buddyjskiej i buddyzmu w ogóle. Strasznie mocno się tego trzymasz i jeszcze próbujesz wszystkich przekonać, że tak właśnie jest. Nie wiem na jakiej podstawie to robisz? Na mocy swojego własnego autorytetu? Jak dla mnie gadasz jakieś bzdury, z których nic nie wynika. Jaki jest twój cel?
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
booker:
Skad wiesz, ze to jest ok?!Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok.
Wszyscy dookoła.. a gdzie środek...? - zapytał żywy.
Czekając na odpowiedź umarł.
Czekając na odpowiedź umarł.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
Generalnie, sprowadza się to, do: wzbudzenia oddania dla nauk, otwarcia się na swą pierwotną naturę, oczyszczenia splamień i zamanifestowania bodhiczitty.
Pozdrawiam
kunzang
No trochę tych celi jest - nie chcę się jednak tu wpuszczać w opisywanie pokłonów w y.b. /kwestią jest np to, czy wykonuje się je w związku z praktyką schronienia, czy też nie itd itp/.TeZeT pisze:Jaki jest cel pokłonów w tradycji Yungdrung Bon ?
Generalnie, sprowadza się to, do: wzbudzenia oddania dla nauk, otwarcia się na swą pierwotną naturę, oczyszczenia splamień i zamanifestowania bodhiczitty.
Pozdrawiam
kunzang
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
blujon pisze:Ale robię i co zrobić, zamiast tego usiąść i walić pokłony?
Jeśli miałbyś zamiar praktykować jakąś buddyjską ścieżkę to bardzo dobry pomysł.
Analizowanie emocji, motywów, przyczyn dla których praktykujemy nie jest zbyt istotne dlatego, że to nie działa - nie uspokaja choćby. Zresztą sam możesz to sprawdzić (i sprawdzasz). Dlatego ważna jest metoda.
Co do pokłonów to słyszałem takie powiedzenie Soen Sa Nima "małe ja kłania się przed wielkim ja".
Jeśli pokłony Ci nie odpowiadają to ich nie rób. To bardzo proste. Wiele osób lubi pokłony i praktyka ta im bardzo pomaga.
Co do ich znaczenia, to pokłony pozwalają szczególnie pracować np. z takimi emocjami jak duma czy gniew. Mogą nas również otworzyć na innych, czyli dać więcej przestrzeni. Praktyka ta ma wiele znaczeń, ale żeby ją trochę zrozumieć, trzeba ją robić.
A tak z ciekawości spytam: czy w ogóle interesuje Cię praktyka jakiejś ścieżki buddyjskiej?
Pozdrawiam
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Buddyzm nie rości sobie prawa jedynie słusznej ściezki. Nigdy nie rościł.Jess pisze:booker:Skad wiesz, ze to jest ok?!Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Czołem
A propos kontekstu Vipassany vs Samathy - polecam filmik - http://www.youtube.com/watch?v=UarkCJSvLJQ
metta&peace
p.
A propos kontekstu Vipassany vs Samathy - polecam filmik - http://www.youtube.com/watch?v=UarkCJSvLJQ
metta&peace
p.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Witam
Pozdrawiam
kunzang
miodzio to zapewne jakiś nauczyciel dzogczenHar-Dao pisze:A propos kontekstu Vipassany vs Samathy - polecam filmik (...)
Pozdrawiam
kunzang
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Stawiam tylko pytania, nie ma sensu się nakręcać na mnie, bo nikogo nie obrażam. Uznałem, że robienie pokonów jest bez sensu jeśli za tym idzie inna motywacja niż ta która wynika z czyjejś natury. A widzisz teraz ty analizujesz moje motywy. I tak sobie jedziemy ping pongiem.Har-Dao pisze:Wygląda jakbyś chciał znaleźć same najgorsze rzeczy w buddystach. Jakbyś chciał sobie coś udowodnić? W perspektywie tych "ich-buddystów"? Jakbyś chciał by buddyści faktycznie porzucili swoją praktykę... tylko po co? By poszli Twoją ścieżką?
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Ale ta decyzja z czegoś wypływa. Jakbym ja miał robić pokłony to bym robił pokłonydo tego wewnętrznego imperatywu, który mi te pokłony karze robić.booker pisze:Podejmujesz praktykę samodzielnie, to znaczy, sam decydujesz się na nią.
Można się kręcić wkółko od vipassany, poprzez zen, bon itd. z nadzieją, że jakaś metoda w końcu przebije mur. Łapiemy drugi oddech i wydaje nam się, że znaleźliśmy właściwą metodę, ale po paru godzinach albo dniach znowu klapa, a to dlatego, że nie pracujemy z właściwymi emocjami. Podejmujemy wysiłek liczenia oddechów, który pewnie jakiś tam skutek daje, ale jest drogą na około.booker pisze:Blujon, jak dla mnie Buddyzm nie jest dla wszystkich. No taka przykrość. Czasem naprawdę trzeba użyć jakiejś innej ścieżki, która zafunkcjonuje dla kogoś lepiej. Czasem po prostu ktoś nie chce przerobić swojej karmy, własne umysłowe przeszkody są dla kogoś zbyt dużą poprzeczką - zwraca się na zewnątrz do innych metod. I to jest ok. Nic na chama. na nią.
Jeśli kogoś oburzy to co napisałem do dopiszę, że tak wyglądała moja praktyka przez 4 lata i nie sądzę żebym był odosobniony. Więcej już jednak nic nie napiszę.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Blujon,
Bardzo trudno jest Ci coś doradzić, bo na gruncie różnych ścieżek takie problemy rozwiązuje się różnie. Według mnie Twój problem polega na próbie znalezienia jakiegoś jednego podejścia na bazie nauk różnych ścieżek oraz na sprawdzaniu i oczekiwaniu czegoś. Nie da się tak. Trzeba cierpliwości. Nie można co pół roku zmieniać metody w oczekiwaniu jakiegoś rezultatu. Ktoś może ci wciskać, że są jakieś drogi na skróty: to jest kompletna bzdura. Klapa po paru dniach? To śmieszne Czego ty byś chciał po paru dniach? Zapętlasz się tym wszystkim. Dedykuję Ci tę naukę Ko Bong Sunima:
Medytacja nie jest czymś specjalnym. Istnieją trzy trucizny: chciwość, gniew i niewiedza. Jeśli je odłożysz, wtedy twoja Natura Buddy pojawia się jak czyste lustro, czysty lód, jesienne niebo lub bardzo czyste jezioro. Wtedy cały wszechświat jest w twoim centrum. Wtedy twoje ciało/umysł uspokoją się i odnajdziesz spokój. Twoje serce będzie jak rześki jesienny wiatr. Nie będzie w nim współzawodnictwa. Jeśli osiągniesz ten poziom, jesteś połową mnicha zen. Ale jeśli zadowolisz się tylko tym, wciąż nie rozumiesz dróg Buddów i patriarchów. To wielki błąd, ponieważ demony wkrótce zaciągną cię do swojej nory. Medytacja nie jest pierwotnie niczym specjalnym. Tylko utrzymuj silny umysł praktyki. Jeśli chcesz się pozbyć przeszkód i osiągnąć oświecenie, to też jest błędem. Odrzuć ten rodzaj myślenia. Tylko utrzymuj silny umysł i praktykuj. Wtedy stopniowo wejdziesz w tylko-rób-to (wu wei)."
i jeszcze:
Wszyscy chcą medytacji. Ale myślą o niej w kategoriach lekarstwa i choroby. Ale nie bój się tego, co uważasz za chorobę.
i jeszcze Seosan Daesa ze "Zwierciadła Zen"
Ta sprawa praktyki hwadu (i innej praktyki też - iwanxxx) może być porównana do komara chcącego ukąsić żelaznego byka. Komar nie próbuje wymyśleć "Czy robię to w ten sposób, czy inny?" Gdy przyciska swoje igłopodobne usta do niezgłębialnego, ryzykuje ciało i życie, w jednej chwili penetrując go całą swoją istotą
Wielki nauczyciel powiedział, że umysł "tylko rób to" to umysł zen, ale to jest niestety zbyt proste i dlatego ludzie w to nie wierzą.Życzę Ci mniej stwarzania. Mniej stwarzania problemów, ścieżek, motywacji i myślenia, a więcej "just do it"
Pozdrawiam serdecznie
Piotr
Bardzo trudno jest Ci coś doradzić, bo na gruncie różnych ścieżek takie problemy rozwiązuje się różnie. Według mnie Twój problem polega na próbie znalezienia jakiegoś jednego podejścia na bazie nauk różnych ścieżek oraz na sprawdzaniu i oczekiwaniu czegoś. Nie da się tak. Trzeba cierpliwości. Nie można co pół roku zmieniać metody w oczekiwaniu jakiegoś rezultatu. Ktoś może ci wciskać, że są jakieś drogi na skróty: to jest kompletna bzdura. Klapa po paru dniach? To śmieszne Czego ty byś chciał po paru dniach? Zapętlasz się tym wszystkim. Dedykuję Ci tę naukę Ko Bong Sunima:
Medytacja nie jest czymś specjalnym. Istnieją trzy trucizny: chciwość, gniew i niewiedza. Jeśli je odłożysz, wtedy twoja Natura Buddy pojawia się jak czyste lustro, czysty lód, jesienne niebo lub bardzo czyste jezioro. Wtedy cały wszechświat jest w twoim centrum. Wtedy twoje ciało/umysł uspokoją się i odnajdziesz spokój. Twoje serce będzie jak rześki jesienny wiatr. Nie będzie w nim współzawodnictwa. Jeśli osiągniesz ten poziom, jesteś połową mnicha zen. Ale jeśli zadowolisz się tylko tym, wciąż nie rozumiesz dróg Buddów i patriarchów. To wielki błąd, ponieważ demony wkrótce zaciągną cię do swojej nory. Medytacja nie jest pierwotnie niczym specjalnym. Tylko utrzymuj silny umysł praktyki. Jeśli chcesz się pozbyć przeszkód i osiągnąć oświecenie, to też jest błędem. Odrzuć ten rodzaj myślenia. Tylko utrzymuj silny umysł i praktykuj. Wtedy stopniowo wejdziesz w tylko-rób-to (wu wei)."
i jeszcze:
Wszyscy chcą medytacji. Ale myślą o niej w kategoriach lekarstwa i choroby. Ale nie bój się tego, co uważasz za chorobę.
i jeszcze Seosan Daesa ze "Zwierciadła Zen"
Ta sprawa praktyki hwadu (i innej praktyki też - iwanxxx) może być porównana do komara chcącego ukąsić żelaznego byka. Komar nie próbuje wymyśleć "Czy robię to w ten sposób, czy inny?" Gdy przyciska swoje igłopodobne usta do niezgłębialnego, ryzykuje ciało i życie, w jednej chwili penetrując go całą swoją istotą
Wielki nauczyciel powiedział, że umysł "tylko rób to" to umysł zen, ale to jest niestety zbyt proste i dlatego ludzie w to nie wierzą.Życzę Ci mniej stwarzania. Mniej stwarzania problemów, ścieżek, motywacji i myślenia, a więcej "just do it"
Pozdrawiam serdecznie
Piotr
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Dziękuję za naukę i za intencje. Już więcej nic nie napiszę, bo się zbytnio rozmijamy.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Teraz już nie, może za jakiś czas zainteresuję się Zenem, a może Vipassaną.stepowy jeż pisze:A tak z ciekawości spytam: czy w ogóle interesuje Cię praktyka jakiejś ścieżki buddyjskiej?
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Czołemblujon pisze:
Stawiam tylko pytania, nie ma sensu się nakręcać na mnie, bo nikogo nie obrażam. Uznałem, że robienie pokonów jest bez sensu jeśli za tym idzie inna motywacja niż ta która wynika z czyjejś natury. A widzisz teraz ty analizujesz moje motywy. I tak sobie jedziemy ping pongiem.
OK, nie odbijam piłeczki, aczkolwiek nie ja serwowałem tego seta. BTW - intencjonalnie możesz nie obrażać nikogo, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że możesz swoimi słowami nieświadomie kogoś obrażać, aj?
Natomiast chciałbym napisać coś o medytacji dla samej medytacji. Nie jestem do końca pewien co praktykowałeś, natomiast wydaje mi się, że medytacja jako sztuka dla sztuki prowadzi na manowce. Być może warto byłoby właśnie pogadać w gronie z praktykującymi Zen i wyniknie z tego ciekawa dyskusja - praktykowanie oddechu i uświadamianie sobie uczuć jest może pomocne i może oczyszcza nieco powierzchnię. Moim zdaniem jednak potrzebna jest wiara, że ta medytacja jest z czymś związana. Moim zdaniem buddyści medytują wg pewnego wzoru, który dał Buddha i świadomie, bądź podświadomie wierzą, że dzięki różnorakim praktykom (nie tylko medytacji) jak praktykowanie szczodrości, przestrzeganiu zasad etycznych i po prostu byciu dobrym, doskonalą się w treningu, który zalecał Buddha. Nie jest to wtedy takie płaskie, takie egotyczne, staje się drogą życiową i wsiąka. Dobrze jest jeśli wsiąka coś dobrego, coś co nas samych doskonali i poprawia nasze relacje ze światem i z samym sobą. Trudno jest uwierzyć w systemy medytacyjne powstałe w XX wieku i koncentrujące się na oczyszczaniu siebie jedynie poprzez medytację. Buddyzm to znacznie więcej niż medytacja, to cały system "filozoficzno-religijny" - to dzięki temu ma się przekonanie (i jest to odczuwalne na poziomie podświadomym [uczuciowym] także), że system ten działa i jest uniwersalny.
metta&peace
p.
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Prawdziwego ja nie przeprogramujesz na bycie dobrym. Taki program zawsze będzie się wiesił.Har-Dao pisze:Moim zdaniem buddyści medytują wg pewnego wzoru, który dał Buddha i świadomie, bądź podświadomie wierzą, że dzięki różnorakim praktykom (nie tylko medytacji) jak praktykowanie szczodrości, przestrzeganiu zasad etycznych i po prostu byciu dobrym, doskonalą się w treningu, który zalecał Buddha.
P.S. To co piszę opiera się bardziej na wierze niż na moim doświadczeniu, dlatego kończę, aby nie stwarzać fałszywego obrazu swojej osoby. Pozdrawiam!
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: koncentracja na Tantien a oświecenie
Czołemblujon pisze:
Prawdziwego ja nie przeprogramujesz na bycie dobrym. Taki program zawsze będzie się wiesił.
Czyli prawdziwe ja jest z natury złe i skazane na bycie złym?
Po pierwsze - nie wiem czy istnieje coś takiego jak prawdziwe ja.
Po drugie - To co możesz zmienić z niekorzystnego na korzystne - jeśli można, chyba warto.
metta&peace
p.