Buddyzm a weganizm i xxx
Moderator: forum e-budda team
Buddyzm a weganizm i xxx
witam pytanie jest proste jak buddyzm odnosi się do bycia weganinem oraz abstynentem odrzucającym specyfiki stymulujące? Czy są jakieś zapiski odnośnie takiej ascezy/ stylu życia?
-
- Posty: 189
- Rejestracja: sob cze 07, 2008 16:50
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Kwan um
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Jeśli chodzi o wegetarianizm, nie kojarzę, by w jakiejkolwiek szkole, którą znam, wegetarianizm byłby nakazem, jest to samodzielna decyzja, która jest zwykle podejmowana przez praktykujących.
Co do wszelkiej maści narkotyków, włączając w to alkohol etylowy, nikotynę czy kofeinę; istnieje wskazanie, by nie stosować środków zmieniających świadomość. Należy jednak pamiętać, że w buddyzmie nie ma żadnego przymusu, są to tylko rady na takiej zasadzie, że narkotyki nie pomogą ci osiągnąć oświecenia.
Co do wszelkiej maści narkotyków, włączając w to alkohol etylowy, nikotynę czy kofeinę; istnieje wskazanie, by nie stosować środków zmieniających świadomość. Należy jednak pamiętać, że w buddyzmie nie ma żadnego przymusu, są to tylko rady na takiej zasadzie, że narkotyki nie pomogą ci osiągnąć oświecenia.
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
chodziło mi o weganizm i ścisłej straight edge wartości... czy są jakieś zapiski... szukam cytatów
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Tak jest jeden dobry tekst, o ile dobrze pamiętam brzmi on:xveganx pisze:chodziło mi o weganizm i ścisłej straight edge wartości... czy są jakieś zapiski... szukam cytatów
"Jedz, nie marudź."
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Nie znam się zbytnio na Mahayanie, ale z tego co pamiętam tam chyba coś takiego jest... ale wolałbym by to zwolennicy Mahayany poparli to cytatem, linkiem.elwis pisze:Jeśli chodzi o wegetarianizm, nie kojarzę, by w jakiejkolwiek szkole, którą znam, wegetarianizm byłby nakazem, jest to samodzielna decyzja, która jest zwykle podejmowana przez praktykujących.
W której szkole uważa się kofeinę i nikotynę na równi z narkotykami? Mnisi Theravady palą i żują tytoń. Nie przeczę, że nikotyna narkotykiem nie jest - ale jest to używka do której Buddha bezpośrednio się nie odnosił. Czy kofeina zmienia świadomość - o to jeszcze kłócą się naukowcy - tzn nie wiadomo czy wpływa bezpośrednio na mózg, czy pośrednio poprzez ciało. Ogólnie raczej Buddzie chodziło o to by pod wpływem jakichś substancji odurzających nie łamać poprzednich 4 wskazań.elwis pisze: Co do wszelkiej maści narkotyków, włączając w to alkohol etylowy, nikotynę czy kofeinę; istnieje wskazanie, by nie stosować środków zmieniających świadomość. Należy jednak pamiętać, że w buddyzmie nie ma żadnego przymusu, są to tylko rady na takiej zasadzie, że narkotyki nie pomogą ci osiągnąć oświecenia.
Co do zjadania mięsa - na ten temat było już kilka (krwawych) rozmów )
metta&peace
p.
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
W zasadzie wegetarianizm nie jest nakazem, jest indywidualnym wyborem. Ja nie jadam mięsa, ale to tylko z powodu mojego współczucia do zjadanych przez innych istot. Zabijanie roślin rozwiązuję zaś praktyką metty. Coś w końcu trzeba jadać
Hmmm. Co bardziej konserwatywne osoby, zwłaszcza therawadińskie, uważają że kawa i nikotyna też są substancjami psychoaktywnymi (a co za tym idzie łamiącymi wskazanie). Coponiektórzy dodają do tego nawet cukier (wiem to z autentycznej rozmowy na e-sandze).
Hmmm. Co bardziej konserwatywne osoby, zwłaszcza therawadińskie, uważają że kawa i nikotyna też są substancjami psychoaktywnymi (a co za tym idzie łamiącymi wskazanie). Coponiektórzy dodają do tego nawet cukier (wiem to z autentycznej rozmowy na e-sandze).
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czółkoxeno pisze:
Hmmm. Co bardziej konserwatywne osoby, zwłaszcza therawadińskie, uważają że kawa i nikotyna też są substancjami psychoaktywnymi (a co za tym idzie łamiącymi wskazanie). Coponiektórzy dodają do tego nawet cukier (wiem to z autentycznej rozmowy na e-sandze).
Jeśli chodzi o mnichów - to nie ma tu żadnego problemu - mnisi zajadają wszystko co jest im dane. Jakby mnich wybrzydzał pytając darczyńcę - "a czy to jest z cukrem, a czy to jest z konserwantami, a czy to jest wg 5 przemian", etc... to myślę, że po kilku dniach chodziłby z pustym żołądkiem, bo nikt nie chciałby mu dawać jedzenia.
Jeśli chodzi o osoby świeckie - jasne - diety są wporzo, natomiast śmiem wątpić by cukier, coca-cola lub dżem uznawać za psychoaktywne - albo inaczej - wszystko jest psychoaktywne. Cokolwiek się zje - idzie do mózgu w formie substancji odżywczych. Przy okazji - jak ktoś zbytnio dba o ciało (a więc widać, że jest to silne przywiązanie do ciała) jest na to praktyka obrzydzenia tego ciała, które składa się z rekolekcji nieprzyjemnych wydzielin, etc.
EDIT: czym innym jest natomiast chęć uwolnienia się od nałogu jakie powodują nikotyna i kofeina, ale to inna bajka, nie w tym kontekście (łamania Sila).
metta&peace
p.
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
http://www.amitaba.republika.pl/warunki_oswiecenia.html coś takiego znalazłem... oczywiście interpretacja indywidualna jest najważniejsza aczkolwiek prawa szlachetne połączone ze sobą mogą prowadzić w dobra stronę lub wprost do ortodoksji a co za tym idzie narzucanie swojej woli komuś... czego jestem przeciwnikiem... wracając uważam że życie z wartościami etycznymi weganizmu jest szlachetna droga której przekaz czuje w buddyzmie... możne to było samo rozwiniecie tematu? nie wiem sam dopóki ktoś nie poprze mnie tekstami...
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Roślin nie możesz zabić, ponieważ nie są istotami czującymi (nie posiadają planu odradzania).xeno pisze: Zabijanie roślin rozwiązuję zaś praktyką metty.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Jesteś w stanie to udowodnić?booker pisze:Roślin nie możesz zabić, ponieważ nie są istotami czującymi (nie posiadają planu odradzania).xeno pisze: Zabijanie roślin rozwiązuję zaś praktyką metty.
Pozdrawiam
/M
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Zobacz czy jest plan egzystencji roślin w "31 Planów egzystencji" na http://www.accesstoinsight.org/ptf/dham ... /loka.htmlxeno pisze:Jesteś w stanie to udowodnić?booker pisze:Roślin nie możesz zabić, ponieważ nie są istotami czującymi (nie posiadają planu odradzania).xeno pisze: Zabijanie roślin rozwiązuję zaś praktyką metty.
Pozdrawiam
/M
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem
Rośliny to wrażliwy temat - natomiast gdyby rośliny były całkiem martwe - nie byłoby zakazu w Vinayapitace by mnisi nie zrywali żadnych roślin. A zakaz taki istnieje. Co więcej, owoce z nasionem mogą spożywać tylko nacięte wcześniej przez świeckiego człowieka. Drzewa zamieszkiwane są przez różne rodzaje istoty duchowe, etc. Coś jest na rzeczy, ale muszę więcej poczytać.
Nie jest do dżinizm (dżiniści wierzą, że woda żyje, ziemia i powietrze także są istotami żywymi - lub inaczej - zamieszkiwanymi przez istoty czujące), lecz jak widać znów Droga Środka.
metta&peace
p.
Rośliny to wrażliwy temat - natomiast gdyby rośliny były całkiem martwe - nie byłoby zakazu w Vinayapitace by mnisi nie zrywali żadnych roślin. A zakaz taki istnieje. Co więcej, owoce z nasionem mogą spożywać tylko nacięte wcześniej przez świeckiego człowieka. Drzewa zamieszkiwane są przez różne rodzaje istoty duchowe, etc. Coś jest na rzeczy, ale muszę więcej poczytać.
Nie jest do dżinizm (dżiniści wierzą, że woda żyje, ziemia i powietrze także są istotami żywymi - lub inaczej - zamieszkiwanymi przez istoty czujące), lecz jak widać znów Droga Środka.
metta&peace
p.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem,
Pozdrawiam,
Skałosz
nie jestem pewien, ale chyba te reguły były ustanowione po tym jak ludzie z innych sekt zaczęli protestować przeciwko zachowaniu saṅghi. Wtedy nie byłaby to przesłanka wynikająca z nauczania a po prostu z warunków społecznych, które wtedy tam panowały.Rośliny to wrażliwy temat - natomiast gdyby rośliny były całkiem martwe - nie byłoby zakazu w Vinayapitace by mnisi nie zrywali żadnych roślin. A zakaz taki istnieje.
Pozdrawiam,
Skałosz
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Napewno na rzeczy jest unicestwianie małych zwierzątek przy produkcji roślin.Har-Dao pisze:Rośliny to wrażliwy temat - natomiast gdyby rośliny były całkiem martwe - nie byłoby zakazu w Vinayapitace by mnisi nie zrywali żadnych roślin. A zakaz taki istnieje. Co więcej, owoce z nasionem mogą spożywać tylko nacięte wcześniej przez świeckiego człowieka. Drzewa zamieszkiwane są przez różne rodzaje istoty duchowe, etc. Coś jest na rzeczy, ale muszę więcej poczytać.
Spotkałem się w szamanizmie iż istotami czującymi jest w sumie wszystko - stół, krzesło itd.Har-Dao pisze:Nie jest do dżinizm (dżiniści wierzą, że woda żyje, ziemia i powietrze także są istotami żywymi - lub inaczej - zamieszkiwanymi przez istoty czujące),
Lecz w tym wypadku - raczej - jest prościej: albo rośliny są istotami czującymi, dysponującymi umysłem i podlegającymi transmigracji, albo nie.Har-Dao pisze:lecz jak widać znów Droga Środka.
Jeżeli tak - wówczas możemy mówić o zabijaniu roślin, jeżeli nie - nie możemy mówić o zabijaniu roślin...
/edit./
Jeszcze pytanie do xeno - czy spotkałeś się z instrukcjami do praktyki metty wobec roślin?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem
Nie wiem czy to jest takie proste - ale nie mówię więcej - powoli kontynuuję badania tekstów, w tym kierunku także.
metta&peace
p.
Nie wiem czy to jest takie proste - ale nie mówię więcej - powoli kontynuuję badania tekstów, w tym kierunku także.
metta&peace
p.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Jasne, dzieki.Har-Dao pisze: (...) powoli kontynuuję badania tekstów, w tym kierunku także.
Co do zamieszkiwania drzew itd. przez duchy, to jasne - jest to dodatkowa sprawa (dajmy, niszczenie drzew oznaczać będzie sprawianie cierpienia tym istotom).
Bodajże Lama Ole gdzieś mówił o zamieszkiwaniu przez duchy framug drzwiowych, w sensie sprawiania cierpienia tym istotom poprzez np. trzaskanie drzwiami...
Też ciekawe...
Pozdrawiam
/M
/ps/ Z ciekawości zapytałem na e-sangha
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
czytam obserwuje odpowiedzi nie znajduje
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
xveganx pisze:czytam obserwuje odpowiedzi nie znajduje
Buddyzm odnosi się tak, że:xveganx pisze:witam pytanie jest proste jak buddyzm odnosi się do bycia weganinem oraz abstynentem odrzucającym specyfiki stymulujące? Czy są jakieś zapiski odnośnie takiej ascezy/ stylu życia?
1. Dieta wegańska jest ok, oraz
2. Odrzucenie (abstynecja wobec) specyfików stymulujących (intoksykantów) jest ok
3. Tak są zapiski odnośnie intoksykantów (nt. veganizmu chyba niekoniecznie), są dla mnichów odnosnie nie jedzenia ofiarowanego im mięsa (tzn. kiedy dostaną mięso w ofiarowanym jedzeniu powinni je odsunąć na bok i nie jeść)
4. Zobacz też http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie ... wiedz#toc9
Mam nadzieję iż to odpowiada na Twoje pytanie.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Nigdy bym nie pomyślał . A skąd go biorą? Chyba nie z tego co dawane?Mnisi Theravady palą i żują tytoń.
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
ok dzięki ciekawe nie powiem... jak wiemy buddyzm daje za duża światłość w głowie...
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Bookerze,
Pozdrawiam,
Skałosz
to nie takie proste jednak, bo buddyjscy mnisi/mniszki z północy mają inną (niewiele, ale inną) vinayę. W tej theravādyjskiej mowa jest tylko o pewnych rodzajach mięsa, które nie powinny być spożywane saṅghę, a nie o kompletnym odstawieniu mięsa. Całkowita abstynencja od mięsa zawarta jest chyba, tak jak pisał Har-dao, w ślubowaniach bodhisattvy. Byłoby jasniej, gdyby poczynić rozróżnienie o którym buddyzmie piszemy.Buddyzm odnosi się tak, że:
Pozdrawiam,
Skałosz
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Piotr, czy błędem jest powiedzieć, że mówiąc ogólnie - buddyzm, ma coś naprzeciw diecie vegańskiej oraz nie używaniu intoksykantów, bo o to chodziło w moim poście.piotr pisze:to nie takie proste jednak, bo buddyjscy mnisi/mniszki z północy mają inną (niewiele, ale inną) vinayę.W tej theravādyjskiej mowa jest tylko o pewnych rodzajach mięsa, które nie powinny być spożywane saṅghę, a nie o kompletnym odstawieniu mięsa. Całkowita abstynencja od mięsa zawarta jest chyba, tak jak pisał Har-dao, w ślubowaniach bodhisattvy. Byłoby jasniej, gdyby poczynić rozróżnienie o którym buddyzmie piszemy.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Bookerze,
buddyści theravādy mogą używać leków z alkoholem, spożywać zupę ugotowaną na mięsie, a zabranie np. miodu od pszczół nie jest kradzieżą. Czy taka postawa jest zgodna z założeniami weganizmu?
Pozdrawiam,
Skałosz
buddyści theravādy mogą używać leków z alkoholem, spożywać zupę ugotowaną na mięsie, a zabranie np. miodu od pszczół nie jest kradzieżą. Czy taka postawa jest zgodna z założeniami weganizmu?
Pozdrawiam,
Skałosz
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
W chińskiej mahajanie podstawą jest Sutra Sieci Brahmy, czyli Brahmajala Sutra . Jest w niej 48 wskazań bodhisattwy, z których trzecie brzmi:piotr pisze:Całkowita abstynencja od mięsa zawarta jest chyba, tak jak pisał Har-dao, w ślubowaniach bodhisattvy. Byłoby jasniej, gdyby poczynić rozróżnienie o którym buddyzmie piszemy.
Trzecie wskazanie o niejedzeniu mięsa
Uczeń Buddhy nie powinien z rozmysłem jeść mięsa. Nie powinien zjadać mięsa żadnej odczuwającej istoty. Jedzący mięso niszczy ziarno Wielkiego Współczucia, odcina nasienie Natury Buddhy i powoduje, że istoty unikają go. Dlatego Bodhisattwowie nie powinni jeść mięsa żadnych odczuwających istot. Ci, którzy tak czynią są winni niezliczonych wykroczeń. Tak więc, jedzący mięso z rozmysłem jest winien pomniejszego wykroczenia.
Drugie z kolei brzmi:
Drugie wskazanie o spożywaniu napojów alkoholowych
Uczeń Buddhy nie powinien intencjonalnie spożywać napojów alkoholowych, ponieważ są źródłem niezliczonych wykroczeń. Jeśli poda nawet szklankę wina innej osobie, to jako skutek będzie pozbawiony rąk przez pięćset żywotów. Jak mógłby więc spożywać alkohol samemu! Naprawdę Bodhisattwa nie powinien zachęcać żadnej osoby do spożywania alkoholu, ani tym bardziej nie powinien spożywać go samemu. Jeśli zamiast tego rozmyślnie czyni to lub zachęca innych do czynienia tego popełnia pomniejsze wykroczenie.
Pomniejsze wykroczenie to złamanie jednego z 48 wskazań. Dużym wykroczeniem jest złamania jednego z 10 wskazań.
Co do pytania, czy buddyzm i weganizm i straight edge sie nie wykluczają... Zależy od szkoły. Nauczyciele, szczególnie w szkole zen, często podkreślają, że wskazanie o niespożywaniu "intoksykantów" dotyczy wszystkich intoksykantów, nie tylko spożywanych w sensie fizycznym. Weganizm i inne ideologie dość często spełniają dla ludzi rolę otumaniaczy. Wtedy jest to niezgodne z buddyzmem.
Dlatego buddyzm mahajany generalnie odradza spożywanie alkoholu i mięsa oraz jajek, ale ideologie wegańska i xxx mogą być z buddyzmem sprzeczne.
Pzdr
Piotr
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Współczuję pani z monopolowegoiwanxxx pisze: Jeśli poda nawet szklankę wina innej osobie, to jako skutek będzie pozbawiony rąk przez pięćset żywotów.
A co jeżeli ktoś komuś poda wino mówiąc: 'masz synu, to na wzmocnienie' i faktycznie ta osoba, jeśli wcześniej była słaba, to po wypicu szklanki wina poczuje się lepiej?
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Piotr, ale nie o to mi chodzi, czy postawa jak wymieniłeś jest zgodna z założeniami weganizmu, a w drugą mańkę.piotr pisze: buddyści theravādy mogą używać leków z alkoholem, spożywać zupę ugotowaną na mięsie, a zabranie np. miodu od pszczół nie jest kradzieżą. Czy taka postawa jest zgodna z założeniami weganizmu?
Ujmę tak: czy buddyzm ma coś przeciwko
- nie używaniu leków z alkoholem?
- nie spożywaniu zupy ugotowanej na mięsie?
- nie zbierania miodu?
Jak Iwan podał, może mieć (nie wiem co do miodu) jeżeli przyjmujesz 48 mahajanistycznych wskzań Bodhisattvy.
Co do leczenia się jako Bodhisattva lekami na alkoholu, skorzystał bym ze zdrowego rozsądku.
Anyways....w ten sposób: czy buddyzm ma coś przeciwko weganizmowi?
Albo co, kiedy poda wódę zmarzniętej na kość ofiarze śnieżnej lawiny?Nezz pisze:A co jeżeli ktoś komuś poda wino mówiąc: 'masz synu, to na wzmocnienie' i faktycznie ta osoba, jeśli wcześniej była słaba, to po wypicu szklanki wina poczuje się lepiej?
Wiadomo co, uratuje zmarźlucha od śmierci...
W jakich przypadkach?iwanxxx pisze:(...) ideologie wegańska i xxx mogą być z buddyzmem sprzeczne.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Bookerze,
nie rozumiem Ciebie.
Pozdrawiam,
Skałosz
nie rozumiem Ciebie.
Pozdrawiam,
Skałosz
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
No inaczej, w których miejscach buddyzm powiedział by "panie weganie ożeniony ze straight edge, to i to pana zachowanie jest niezgodne z tym i tym buddyzmem, dlatego że...".piotr pisze: nierozumiem Ciebie.
W jakim sensie otumaniaczy i czy Zen nie może mieć roli otumaniacza?iwanxxx pisze:Co do pytania, czy buddyzm i weganizm i straight edge sie nie wykluczają... Zależy od szkoły. Nauczyciele, szczególnie w szkole zen, często podkreślają, że wskazanie o niespożywaniu "intoksykantów" dotyczy wszystkich intoksykantów, nie tylko spożywanych w sensie fizycznym. Weganizm i inne ideologie dość często spełniają dla ludzi rolę otumaniaczy. Wtedy jest to niezgodne z buddyzmem.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem Booker,
Pozdrawiam,
Skałosz
tak jak napisałem np. gdy ktoś odmówiłby przyjęcia lekarstwa na alkoholu ("Bo nie spożywam alkoholu."), to byłoby to potraktowane jako skrajność: bolesna, haniebna i niekorzystna.No inaczej, w których miejscach buddyzm powiedział by "panie weganie ożeniony ze straight edge, to i to pana zachowanie jest niezgodne z tym i tym buddyzmem, dlatego że...".
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
A co w sytuacji gdyby ten człowiek wiedział, że wkrótce umrze, niezelażnie od tego czy weźmie to lekarstwo czy nie?piotr pisze:Czołem Booker,
tak jak napisałem np. gdy ktoś odmówiłby przyjęcia lekarstwa na alkoholu ("Bo nie spożywam alkoholu."), to byłoby to potraktowane jako skrajność: bolesna, haniebna i niekorzystna.No inaczej, w których miejscach buddyzm powiedział by "panie weganie ożeniony ze straight edge, to i to pana zachowanie jest niezgodne z tym i tym buddyzmem, dlatego że...".
Pozdrawiam,
Skałosz
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Ok dziekipiotr pisze:Czołem Booker,
tak jak napisałem np. gdy ktoś odmówiłby przyjęcia lekarstwa na alkoholu ("Bo nie spożywam alkoholu."), to byłoby to potraktowane jako skrajność: bolesna, haniebna i niekorzystna.No inaczej, w których miejscach buddyzm powiedział by "panie weganie ożeniony ze straight edge, to i to pana zachowanie jest niezgodne z tym i tym buddyzmem, dlatego że...".
Zatem analogicznie, gdyby odmówił spożycia mięsa bądź produktów pochodzenia zwierzęcego (koniecznego dla jego zdrowia i życia, gdzie nie ma roślinnego substytutu) argumentując "bo nie jem mięsa ani produktów pochodzenia zwierzęcego" ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Booker,
Pozdrawiam,
Skałosz
możliwe, że tak. Natomiast asceza polegająca na nieprzyjmowaniu w ogóle alkoholu jest wspomniana jako jedna z praktyk Bodhisatty Gotamy, którą porzucił przed obudzeniem do niezrównanego, właściwego przebudzenia.Zatem analogicznie, gdyby odmówił spożycia mięsa bądź produktów pochodzenia zwierzęcego (koniecznego dla jego zdrowia i życia, gdzie nie ma roślinnego substytutu) argumentując "bo nie jem mięsa ani produktów pochodzenia zwierzęcego" ?
Pozdrawiam,
Skałosz
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Zgadza się. Najbardziej psychoaktywny jest tlen. Bez niego aktywność psychiczna człowieka spada do zera w ciągu paru minutHar-Dao pisze: Jeśli chodzi o osoby świeckie - jasne - diety są wporzo, natomiast śmiem wątpić by cukier, coca-cola lub dżem uznawać za psychoaktywne - albo inaczej - wszystko jest psychoaktywne.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
http://www.google.pl/search?hl=pl&q=bud ... t+edge&lr=xveganx pisze:czytam obserwuje odpowiedzi nie znajduje
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Booker,
spojrzałem jeszcze raz do tej sutty, o której wcześniej myślałem (tzn. do Mahāsīhanāda Sutta) i okazało się, że niejedzenie mięsa i ryb było również jedną ze skrajnych praktyk ascetycznych powziętych przez bodhisattę Gotamę, którą później porzucił.
Pozdrawiam,
Skałosz
spojrzałem jeszcze raz do tej sutty, o której wcześniej myślałem (tzn. do Mahāsīhanāda Sutta) i okazało się, że niejedzenie mięsa i ryb było również jedną ze skrajnych praktyk ascetycznych powziętych przez bodhisattę Gotamę, którą później porzucił.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Pozwolę sobie zacytować:
Budda pisze o tym w czasie przeszłym, czyli, że porzucił te praktyki ascetyczne. (?)44. "Sariputta, I recall having lived a holy life possessing four factors. I have practiced asceticism — the extreme of asceticism; I have practiced coarseness — the extreme of coarseness; I have practiced scrupulousness — the extreme of scrupulousness; I have practiced seclusion — the extreme of seclusion.17
45. "Such was my asceticism, Sariputta, that I went naked, rejecting conventions, licking my hands, not coming when asked, not stopping when asked; I did not accept food brought or food specially made or an invitation to a meal; I received nothing from a pot, from a bowl, across a threshold, across a stick, across a pestle, from two eating together, from a pregnant woman, from a woman giving suck, from a woman lying with a man, from where food was advertised to be distributed, from where a dog was waiting, from where flies were buzzing; I accepted no fish or meat, I drank no liquor, wine or fermented brew. I kept to one house, to one morsel; I kept to two [78] houses, to two morsels;... I kept to seven houses, to seven morsels. I lived on one saucerful a day, on two saucerfuls a day... on seven saucerfuls a day; I took food once a day, once every two days... once every seven days, and so on up to once every fortnight; I dwelt pursuing the practice of taking food at stated intervals. I was an eater of greens or millet or wild rice or hide-parings or moss or ricebran or rice-scum or sesamum flour or grass or cowdung. I lived on forest roots and fruits, I fed on fallen fruits. I clothed myself in hemp, in hemp-mixed cloth, in shrouds, in refuse rags, in tree bark, in antelope hide, in strips of antelope hide, in kusa-grass fabric, in bark fabric, in wood-shavings fabric, in head-hair wool, in animal wool, in owls' wings. I was one who pulled out hair and beard, pursuing the practice of pulling out hair and beard. I was one who stood continuously, rejecting seats. I was one who squatted continuously, devoted to maintaining the squatting position. I was one who used a mattress of spikes; I made a mattress of spikes my bed. I dwelt pursuing the practice of bathing in water three times daily including the evening. Thus in such a variety of ways I dwelt pursuing the practice of tormenting and mortifying the body. Such was my asceticism.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Dzięki.Piotr pisze:spojrzałem jeszcze raz do tej sutty, o której wcześniej myślałem (tzn. do Mahāsīhanāda Sutta) i okazało się, że niejedzenie mięsa i ryb było również jedną ze skrajnych praktyk ascetycznych powziętych przez bodhisattę Gotamę, którą później porzucił.
Na to wygląda...Nezz pisze:Budda pisze o tym w czasie przeszłym, czyli, że porzucił te praktyki ascetyczne. (?)
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Drodzy. pięknie się czyta owa dyskusje jednakże... asceza związana z weganizmem to jedno a podejście etyczne? wegan odrzuca wykorzystywanie produktów odzwierzęcych by zminimalizować czynienie zła na czujących istotach, wegan jest również ruchem na rzecz wszystkich istot w duchu liberalnym... co do straight edge, osobiście poz stylem muzycznym jest to ruch ludzi o realistycznym podejściu do otaczającego świata, odrzucającym dopalacze by zachować czystość czynów w dniu codziennym... będąc pod wpływem człowiek władany jest zaburzonymi zmysłami, wiec jego czysta wola(rozum) popada w rodzaj zamętu... a co za tym idzie nie myśli racjonalnie... Nie uważam! aby bycie buddysta było sprzeczne z vegan edge... buddyzm wyklucza skrajny hardline!
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem
Moim zdaniem jednak trochę musimy uporządkować.
1. Devadatta swego czasu wyłożył postulaty, w których chciał by Sangha także nie jadła mięsa. Buddha odrzucił te postulaty, powstała krótka schizma. Natomiast mówimy cały czas o zasadach jakie panują w sandze mnichów - te reguły mają swój cel oraz swoje ograniczenia. Co więcej pewne reguły mnisie można zmieniać, gdy warunki się zmieniają, wszystko dokłądnie jest spisane.
2. Buddha dawał wskazówki, pokazywał drogę, nie był wykładnią praw moralnych. Co to znaczy że nie był wykładnią? To sytuacja w której ktoś życzliwy pokazuje jak wyjść z sytuacji, a nie kaznodzieja, który zaczyna besztać wymieniając podpunkty prawa które ktoś właśnie złamał. Buddha uważał że moralność jest najlepszym fundamentem jego Ścieżki. Pytanie brzmi, czy moralność i wrażliwość społeczna także ulegają zmianom. Tak, ulegają - bo powstaje właśnie veganizm, także inne ruchy, feminizm, wolontariaty, etc - coś co na masową skalę w czasach Buddny było s-f. Nie można zatem doszukiwać się w Suttach dokładnej klauzuli na społeczne rozterki naszych czasów - Buddha nie był Nostradamusem, a tylko dawał wskazówki.
3. Na marginesie - jest w ludziach taki pęd, by być "świętszym od papieża" - co często prowadzi do cierpienia, czasem nieuświadomionego. Zwłaszcza, że "papież" jest pewną idealizacją...
natenczas tyle
metta&peace
p.
Moim zdaniem jednak trochę musimy uporządkować.
1. Devadatta swego czasu wyłożył postulaty, w których chciał by Sangha także nie jadła mięsa. Buddha odrzucił te postulaty, powstała krótka schizma. Natomiast mówimy cały czas o zasadach jakie panują w sandze mnichów - te reguły mają swój cel oraz swoje ograniczenia. Co więcej pewne reguły mnisie można zmieniać, gdy warunki się zmieniają, wszystko dokłądnie jest spisane.
2. Buddha dawał wskazówki, pokazywał drogę, nie był wykładnią praw moralnych. Co to znaczy że nie był wykładnią? To sytuacja w której ktoś życzliwy pokazuje jak wyjść z sytuacji, a nie kaznodzieja, który zaczyna besztać wymieniając podpunkty prawa które ktoś właśnie złamał. Buddha uważał że moralność jest najlepszym fundamentem jego Ścieżki. Pytanie brzmi, czy moralność i wrażliwość społeczna także ulegają zmianom. Tak, ulegają - bo powstaje właśnie veganizm, także inne ruchy, feminizm, wolontariaty, etc - coś co na masową skalę w czasach Buddny było s-f. Nie można zatem doszukiwać się w Suttach dokładnej klauzuli na społeczne rozterki naszych czasów - Buddha nie był Nostradamusem, a tylko dawał wskazówki.
3. Na marginesie - jest w ludziach taki pęd, by być "świętszym od papieża" - co często prowadzi do cierpienia, czasem nieuświadomionego. Zwłaszcza, że "papież" jest pewną idealizacją...
natenczas tyle
metta&peace
p.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem Nezzie,
Przy okazji, Buddha nie napisał żadnej sutty.
Pozdrawiam,
Skałosz
tak, ale nie tylko użyty czas przeszły na to wskazuje. Buddha zanim wymienił te praktyki powiedział o nich, że "praktykował ascezę — skrajność ascezy" (M.i,77). Wydaje mi się, że to o tych wszystkich wymienionych w tej suttcie formach praktyki ascetycznej mówił później jako o jednej z dwóch skrajności "która jest poświęcona samoudręczeniu: bolesnej, haniebnej i niekorzystnej" (S.v,421).Budda pisze o tym w czasie przeszłym, czyli, że porzucił te praktyki ascetyczne. (?)
Przy okazji, Buddha nie napisał żadnej sutty.
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Świętszym od papieża? W dobie hedonistycznej? Proszę... co do mnie to codzienna walka o siebie samego... człowiek wyrwany z nałogów, dziwnych pogmatwanych myśli pchających go w objęcia ostatniego tchu lub szaleństwa, musi dokonać wyboru z czasem jego wybór daje mu tyle siły żeby ratować świat dookoła. Pięknie powiedziane " Tylko ten jest w stanie docenić światło świecy kto jest w ciemnościach"...
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Cześć Xveganxie,
Pozdrawiam,
Skałosz
nie przejmuj się, to raczej do mnie było.Świętszym od papieża?
Pozdrawiam,
Skałosz
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
A czy Budda przypadkiem nie jadał tego co mu ofiarowano? Jeśli tak to mięska tam za wiele pewnie nie było.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Buddyzm a weganizm i xxx
Czołem MarSie,
Pozdrawiam,
Skałosz
tak.A czy Budda przypadkiem nie jadał tego co mu ofiarowano?
Nikt z nas tego nie wie. Ale są fragmenty sutt, które wskazują na to, że jednak jadł mięso (pod pewnymi warunkami).Jeśli tak to mięska tam za wiele pewnie nie było.
Pozdrawiam,
Skałosz