Witam
iwanxxx pisze:Widzę pewną różnicą między dedykacją zasługi dla wszystkich istot, a wybieraniu sobie spraw, które mi się podobają.
Czasami jest tak, że wybierasz sobie sprawę, która się tobie podoba, a czasami jest tak, że jesteś o to proszony /i robisz to/ choć stosunek do danej sprawy, czy osoby masz ambiwalentny. Za każdym razem jednak ważnym jest to, by wzbudzić w sobie bodhiczittę. Bywa, że sprawa się tobie nie podoba, np praktyka w intencji chińczyków, masz wtedy okazję popracować nad swą bodhiczittą.
iwanxxx pisze:Jak to jest u Was, kunzang?
Bywa różnie. Bywa, że jest to dodatkowa praktyka - tak zrobiłem w wypadku prośby księdza, że wykonałem dodatkową praktykę, konkretną praktykę, która jest związana z czyjąś śmiercią, lub umieraniem, a bywa, że przez jakiś czas dedykuje się swą praktykę jakiejś konkretnej sprawie, lub osobie. Bywa też, że nie dedykuje się całej praktyki, ale w ramach sesji medytacyjnej powtarza się /kilka razy/ modlitwę o długie życie jakiegoś nauczyciela, lub mówi określoną mantrę w intencji danej osoby, lub sprawy.
Pozdrawiam
kunzang