wiecie co, takie świadectwa i manipulacje netowe to nie jest nic takiego w porównaniu z tym, co mamy my, muzułmanie

przepraszam, że się smieję, ale serio.
zdarza się nawet projektowanie na islam czysto katolickich wymysłów, na przykład termin 'święta wojna' ukuty na potrzeby krucjat, dzisiaj powszechnie łączony z islamem... to jest tak absurdalne, że aż śmieszne.
świat jest pełen ludzi przywiązanych do swoich koncepcji tak bardzo, że nic na to nie poradzicie, bo trzeba odwagi i otwartego, bezstronnego umysłu, żeby poznawać 'inne', które może się wydawać dziwne, przerażające i budzić poczucie zagrożenia. tak czy inaczej kłamstwo powtarzane nawet milion razy nie staje się prawdą, nawet jeżeli uwierzy w nie 90% populacji.
inna kwestia to proces konwersji, który bywa czasem bardzo burzliwy, i u niektórych powoduje całkowitą negację poprzednich przekonań. świadectwo mnicha hmmm mnie to nie dziwi aż tak bardzo.
jak w ogóle przebiegał u Was proces konwersji?
u mnie trwało to około roku, i było mi bardzo ciężko.
ashadu an la ilaha il Allah... wa ashadu anna Mohammadun rasool Allah