Matrix
Matrix
Wątek został wydzielony z tematu ''Filmy o buddyzmie ZEN...'' w panelu ''Zen''.
Ja wtrące, że Matrix jest właśnie o buddyzmie. To jeden z najdobitniej ukazujących otaczającą rzeczywistość filmów. Mało kto o tym pamięta bo forma nam nie leży... te roboty, elektronika i w ogóle... Ale przesłanie jest identyczne. Motyw pustości otaczającego nas świata, przebudzenia ze snu - "oświecenia" Neo, łamania granic własnego umysłu, poczucia jedności (Dlaczego Smith zginął gdy zabił Neo? Bo byli tym samym).
Chcesz wiedzieć o co kaman w buddyzmie? Obejrzyj Matrixa.
Pozdrawiam
Maverick
Ja wtrące, że Matrix jest właśnie o buddyzmie. To jeden z najdobitniej ukazujących otaczającą rzeczywistość filmów. Mało kto o tym pamięta bo forma nam nie leży... te roboty, elektronika i w ogóle... Ale przesłanie jest identyczne. Motyw pustości otaczającego nas świata, przebudzenia ze snu - "oświecenia" Neo, łamania granic własnego umysłu, poczucia jedności (Dlaczego Smith zginął gdy zabił Neo? Bo byli tym samym).
Chcesz wiedzieć o co kaman w buddyzmie? Obejrzyj Matrixa.
Pozdrawiam
Maverick
Przebywając na tym forum automatycznie daje świadectwo swojej ignorancji i niezrozumieniu nauk Buddy, tym samym moje słowa są nic nie warte.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Matrix
E tam, baja i tyleMaverick pisze:To jeden z najdobitniej ukazujących otaczającą rzeczywistość filmów.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Matrix
A jaka pouczająca! Jak Kubuś Puchatek. Serio.booker pisze:E tam, baja i tyle

Pozdrawiam
Maverick
Przebywając na tym forum automatycznie daje świadectwo swojej ignorancji i niezrozumieniu nauk Buddy, tym samym moje słowa są nic nie warte.
Re: Matrix
Od kilku dni czytam to forum (na szczęście mam w pracy takie momenty, kiedy mogę po kilka zdań poczytać, zupełnie jak przy tym całym szukaniu pustki pomiędzy wdechem a wydechem) i dopiero teraz dotarło do mnie zakończenie trylogii Matriksa z tym niby podłożeniem się Neo.
The trick is to keep breathing.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Matrix
Szczerze wam powiem, ze jak dla mnie, to w wykończeniu Smitha jakiś subtelny wkład miała Wyrocznia, ale nie wiem jakiBobek pisze:dotarło do mnie zakończenie trylogii Matriksa z tym niby podłożeniem się Neo.

Bo to głupie trochę tak dla Wyroczni siedzieć i czekać aż przyjdzie sobie Smith i ją dziabnie z rąsi. Right ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12748
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bon
- Lokalizacja: Zantyr
Re: Matrix
Witam
Tak tylko wspomnę w ramach dygresji. Istniał kiedyś na tym forum panel ''Matrix'', który zakończył swój żywot jakieś dwa lata temu. Jeżeli oto manifestuje się jego kolejne wcielenie, to może /tym razem jako temat/ warto pogląd tego filmu i jego tzw przekaz buddyjski, rozpatrywać w panelu ''Ateneum'', jako temat np ''Matrix. To taka nieśmiała propozycja z mej strony.
Pozdrawiam
kunzang
Tak tylko wspomnę w ramach dygresji. Istniał kiedyś na tym forum panel ''Matrix'', który zakończył swój żywot jakieś dwa lata temu. Jeżeli oto manifestuje się jego kolejne wcielenie, to może /tym razem jako temat/ warto pogląd tego filmu i jego tzw przekaz buddyjski, rozpatrywać w panelu ''Ateneum'', jako temat np ''Matrix. To taka nieśmiała propozycja z mej strony.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Matrix
O matko! Jeśli religię z ponad 5-tysięc-letnią tradycją można przyrównać do jakiegoś średniej jakości filmu sensacyjnego, to nie powiem o czym to świadczy...Maverick pisze: Ja wtrące, że Matrix jest właśnie o buddyzmie. To jeden z najdobitniej ukazujących otaczającą rzeczywistość filmów. Mało kto o tym pamięta bo forma nam nie leży... te roboty, elektronika i w ogóle... Ale przesłanie jest identyczne. Motyw pustości otaczającego nas świata, przebudzenia ze snu - "oświecenia" Neo, łamania granic własnego umysłu, poczucia jedności (Dlaczego Smith zginął gdy zabił Neo? Bo byli tym samym).
Chcesz wiedzieć o co kaman w buddyzmie? Obejrzyj Matrixa.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Matrix
"religię z ponad 5-tysięc-letnią"
O jakiej religi mowimy ? O animizmie?
O jakiej religi mowimy ? O animizmie?
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Matrix
A tak wracając do tematu, to wydaje mi się, że Matrix nie jest buddyjskim filmem, bo kiedy Neo budzi się ze snu, to widzi jakąś inną rzeczywistość. Natomiast buddyzm nie zajmuje się innymi rzeczywistościami - "Codzienny umysł jest Drogą". Albo Wachowskim chodziło o co innego, albo czegoś nie chwycili.
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Matrix
No i potem ta inna rzeczywistość okazuje się jakby kolejnym matrixem i tak pewnie w nieskończoność,... samsara pełną gębą. Kiedyś czytałem też gdzieś art o chrześcijańskiej wykładni matrixa, Neo jako nowy Chrystus hehe.iwanxxx pisze:A tak wracając do tematu, to wydaje mi się, że Matrix nie jest buddyjskim filmem, bo kiedy Neo budzi się ze snu, to widzi jakąś inną rzeczywistość. Natomiast buddyzm nie zajmuje się innymi rzeczywistościami - "Codzienny umysł jest Drogą". Albo Wachowskim chodziło o co innego, albo czegoś nie chwycili.
Pzdr
Piotr

Re: Matrix
Oj, rzeczywiście dwukrotnie przesadziłam z wiekowością... ale nadal uważam, że naiwne jest porównywanie buddyzmu z tym co się wydaje jakiemuś hollywoodzkiemu scenarzyście. Ludzie, bądźcie poważni.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3672
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Matrix
Nom. Ale fakt, ze jakas tam inspiracja byla, jest dla mnie oczywisty. Bardzo luzna inspiracja 
Z tym, ze nie wiem na ile buddyzm a na ile gnostycyzm (uwiezienie w materialnym swiecie przez demiurga itp.)

Z tym, ze nie wiem na ile buddyzm a na ile gnostycyzm (uwiezienie w materialnym swiecie przez demiurga itp.)
Radical Polish Buddhism
Re: Matrix
a mnie ten filmik się podobał
-fajne sceny
-ładne aktorki/aktorzy
-odmulał i zarazem zamulał
-niezłe teksty
w sumie niezły kicz w pozytywnym słowa znaczeniu "łatwy i przyjemny"
a tak po za tym sądzę że można powiedzieć chwycił coś z jednego i z drugiego i wyszli nam czterej pancerni i pies
-fajne sceny
-ładne aktorki/aktorzy
-odmulał i zarazem zamulał
-niezłe teksty
w sumie niezły kicz w pozytywnym słowa znaczeniu "łatwy i przyjemny"
a tak po za tym sądzę że można powiedzieć chwycił coś z jednego i z drugiego i wyszli nam czterej pancerni i pies
miłego dnia
domber
domber
Re: Matrix
Czytałem kiedyś interpretację "Matriksa", która miała 44 strony w Wordzie i za punkt ogniskujący przyjęła chrześcijaństwo. I dało się. Temu filmowi najbliżej jest do New Age, bo bierze z tego i z tamtego. Jeżeli więc ktoś widzi w nim buddyzm, to... no wiecie, budda widzi buddę. Ale tacy chrześcijanie też potrafią sporo odczytać dla siebie.
A wracając do tamtej myśli, którą zasygnalizowałem, to nie rozumiałem, dlaczego Neo przestał walczyć i wygrał mimo wszystko. Smith chciał posiadać więcej i więcej, i walczył o to, aż na jego drodze nie stanął Neo. Impas, żaden nie wygra. Neo ustąpił, ale po wygranej Smith nadal miał to parcie na walkę i wygrywanie. Skończył jak każdy Oroboros. Można powiedzieć, że wygrał ze sobą, unicestwiając się.
Wyrocznia wiedziała to od razu, dlatego nawet się nie stawiała w żaden sposób. Wiedziała, że i tak wróci w kolejnej odsłonie, jak bodhisattwa.
Oczywiście, każdy inny zobaczy tam co innego. A zatem ten film jest jak ten czysty umysł-lustro, który odbija widza w sobie.
A wracając do tamtej myśli, którą zasygnalizowałem, to nie rozumiałem, dlaczego Neo przestał walczyć i wygrał mimo wszystko. Smith chciał posiadać więcej i więcej, i walczył o to, aż na jego drodze nie stanął Neo. Impas, żaden nie wygra. Neo ustąpił, ale po wygranej Smith nadal miał to parcie na walkę i wygrywanie. Skończył jak każdy Oroboros. Można powiedzieć, że wygrał ze sobą, unicestwiając się.
Wyrocznia wiedziała to od razu, dlatego nawet się nie stawiała w żaden sposób. Wiedziała, że i tak wróci w kolejnej odsłonie, jak bodhisattwa.
Oczywiście, każdy inny zobaczy tam co innego. A zatem ten film jest jak ten czysty umysł-lustro, który odbija widza w sobie.

The trick is to keep breathing.
Re: Matrix
Zacząłem się zastanawiać, czy filmów 'Matrix' nie da się zinterpretować jako inspirowanych wiecznie żywymi ideami Marksa, Engelsa i Lenina wraz z nieśmiertelną myślą ich wielkiego kontynuatora Stalina oraz dziełem Geniusza Karpat CeausescuBobek pisze:Czytałem kiedyś interpretację "Matriksa", która miała 44 strony w Wordzie i za punkt ogniskujący przyjęła chrześcijaństwo. I dało się.

Wyczuwam też zauważalne wpływy 'Zielonej Książeczki' pułkownika Muammara al-Kadafi

P.S.: Pierwszą część widziałem - nawet, nawet się oglądało...

Wytrzymałem około godzinę drugiej części.

Trzecią sobie darowałem... 8)
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Matrix
Jakkolwiek by "Matrix" interpretować, to jednak lekko popchnął mnie w stronę buddyzmu.
Dziękuję za to braciom Wachowski.
Dziękuję za to braciom Wachowski.
Re: Matrix
Ogladałem tylko 1. cz filmu pt. "Matrix", nadal jestem pod jego wrażeniem.
Dla Macadamii, może wydać sie świętokradztwem, tłumaczenie wielowiekowego dorobku duchowego komercyjną historyjka obrazkową.
Jednak gdy myślę o buddyjskim pojeciu pustki, obrazuje je sobie właśnie za pomoca tego hollywoodzkiego produktu.
"There is not spoon" stało się dla mnie, ignoranta z Zachodu, wytrychem ułatwiającym rozumienie samsary.
Dla Macadamii, może wydać sie świętokradztwem, tłumaczenie wielowiekowego dorobku duchowego komercyjną historyjka obrazkową.
Jednak gdy myślę o buddyjskim pojeciu pustki, obrazuje je sobie właśnie za pomoca tego hollywoodzkiego produktu.
"There is not spoon" stało się dla mnie, ignoranta z Zachodu, wytrychem ułatwiającym rozumienie samsary.
Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
Hmm..., a skąd wiesz, że film "Matrix" 'właściwie obrazuje pojęcie pustki'?Quark pisze:Jednak gdy myślę o buddyjskim pojeciu pustki, obrazuje je sobie właśnie za pomoca tego hollywoodzkiego produktu.
A może sprawiło, że MNIEMASZ, iż 'rozumiesz samsarę' a tym samym utwierdziło Cię w poglądzie, który może byc poglądem błędnym?Quark pisze: "There is not spoon" stało się dla mnie, ignoranta z Zachodu, wytrychem ułatwiającym rozumienie samsary.
Moim zdaniem, nie warto mieszać autentycznych nauk Buddy z (byc może) atrakcyjnymi produktami kultury (czy to pop czy też tzw. 'wysokiej'), bo może się okazać, że całe życie spędziliśmy przyglądając się tombakowym błyskotkom gdy obok leżała góra złota.
Film "Matrix" może, rzecz jasna, stanowić jakiś bodziec (tak jak wiele innych rzeczy), który 'pchnie' nas w stronę buddyzmu. Nie należy jednak treści w nim zawartych z nauką Buddy mylić.
Re: Matrix
E tam, wyolbrzymianie. Ludzie! Film to film - rozrywka. Życie nie jest filmem.bobek pisze:Oczywiście, każdy inny zobaczy tam co innego. A zatem ten film jest jak ten czysty umysł-lustro, który odbija widza w sobie.
Podziękuj sobie, swoim wysiłkom w przeszłości i swojej karmie.macszym pisze:Jakkolwiek by "Matrix" interpretować, to jednak lekko popchnął mnie w stronę buddyzmu.Dziękuję za to braciom Wachowski.
Nie no... buddyzm to nie jest ładny światopogląd, to nie jest dzieło sztuki czy historyjka, buddyzm to praktyka, praca. Myśleć o pojęciu pustki... ? hmmm. Bez komentarza.Quark pisze:Dla Macadamii, może wydać sie świętokradztwem, tłumaczenie wielowiekowego dorobku duchowego komercyjną historyjka obrazkową.
Jednak gdy myślę o buddyjskim pojeciu pustki, obrazuje je sobie właśnie za pomoca tego hollywoodzkiego produktu. "There is not spoon" stało się dla mnie, ignoranta z Zachodu, wytrychem ułatwiającym rozumienie samsary.
Zgadzam się.abgal pisze:Moim zdaniem, nie warto mieszać autentycznych nauk Buddy z (byc może) atrakcyjnymi produktami kultury (czy to pop czy też tzw. 'wysokiej'), bo może się okazać, że całe życie spędziliśmy przyglądając się tombakowym błyskotkom gdy obok leżała góra złota.
Film "Matrix" może, rzecz jasna, stanowić jakiś bodziec (tak jak wiele innych rzeczy), który 'pchnie' nas w stronę buddyzmu. Nie należy jednak treści w nim zawartych z nauką Buddy mylić.
Re: Matrix
Wcale nie wiem, tak mi sie wydaje, że cós w tym filmie jest o pustości postrzeganych bytów.abgal pisze: Hmm..., a skąd wiesz, że film "Matrix" 'właściwie obrazuje pojęcie pustki'?.
Wcale tak nie MNIEMAM, a im wiecej czytam i się dowiaduje, tym trudniej jest mi pojąć, chociaż częściowo, nature rzeczywistości.abgal pisze: A może sprawiło, że MNIEMASZ, iż 'rozumiesz samsarę' a tym samym utwierdziło Cię w poglądzie, który może byc poglądem błędnym?
A moim zdaniem inspiracji do prób zrozumienia celu i sensu istnienia, można szukać wszedzie, zarówno w naukach Buddy i jego następów, jak i w filmach.
Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
Dlaczego myślenie o pustce jest według ciebie tak imfantylne,że niewarte komentarza?macadamia pisze: Nie no... buddyzm to nie jest ładny światopogląd, to nie jest dzieło sztuki czy historyjka, buddyzm to praktyka, praca. Myśleć o pojęciu pustki... ? hmmm. Bez komentarza.
Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
1. Nie ma 'nauk następców Buddy'. Autentyczni nauczyciele buddyjscy głoszą naukę Buddy.macadamia pisze:A moim zdaniem inspiracji do prób zrozumienia celu i sensu istnienia, można szukać wszędzie, zarówno w naukach Buddy i jego następów, jak i w filmach.
2. Buddyzm nie zajmuje się poszukiwaniami 'sensu' ani 'celu istnienia'. Buddyzm jest drogą wyzwolenia z cierpienia. Buddyzm jest po to, żeby już nikogo nie bolało.
Re: Matrix
ad1. A ja jestem przekonany , ze na przestrzeni wieków, w Buddyźmie powstało wiele nauk, o których Budda nawet nie wspomniał. Co wcale nie oznacza ,ze sa one bezwartościowe, wręcz przeciwnie, Buddyzm to nie tylko dzieło samego historycznego Buddy, to osobiste dzieło i wkład, całych pokoleń rozwijajacych 4 szlachetne prawdy, buddystów.abgal pisze: 1. Nie ma 'nauk następców Buddy'. Autentyczni nauczyciele buddyjscy głoszą naukę Buddy.
2. Buddyzm nie zajmuje się poszukiwaniami 'sensu' ani 'celu istnienia'. Buddyzm jest drogą wyzwolenia z cierpienia. Buddyzm jest po to, żeby już nikogo nie bolało.
Budde okresliłbym jako inicjatora Buddyzmu, jednak całość buddyjskich nauk to raczej dzieło zbiorowe.
Ad2. Z tego jak rozumiem Buddyzm wyzwolenie z cierpienia, powstaje przez wiedze - uświadomienie, czym w rzeczywistości jest to czego doswiadczamy, jaki jest sens i cel tego doświadczenia.
Ignorancja i urojenia
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3672
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Matrix
Chcesz przez to powiedziec, ze wszystko co powiedzieli nastepcy Buddy zostalo juz wczesniej powiedziane przez Budde?abgal pisze:1. Nie ma 'nauk następców Buddy'. Autentyczni nauczyciele buddyjscy głoszą naukę Buddy.
Radical Polish Buddhism
Re: Matrix
Jak jesteś głodny - to co Ci da myślenie o jedzeniu?Quark pisze:Dlaczego myślenie o pustce jest według ciebie tak imfantylne,że niewarte komentarza?
Re: Matrix
macadamia pisze:Quark napisał/a:
Dlaczego myślenie o pustce jest według ciebie tak imfantylne,że niewarte komentarza?
chyba chodzi tu o to że myślenie o jedzeniu uświadamia ci dopiero że jesteś głodnymacadamia pisze:Jak jesteś głodny - to co Ci da myślenie o jedzeniu?
miłego dnia
domber
domber
Re: Matrix
Ja tam nie wiem o co tu chodzi. Wiem tylko tyle, że z myślenia wynikają same problemydomber pisze:chyba chodzi tu o to że myślenie o jedzeniu uświadamia ci dopiero że jesteś głodny

Re: Matrix
Moze sprowokować poszukiwania pokarmu , a ostateczności zaspokojenie głodu.macadamia pisze: Jak jesteś głodny - to co Ci da myślenie o jedzeniu?
Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
Quark pisze:A ja jestem przekonany , ze na przestrzeni wieków, w Buddyźmie powstało wiele nauk, o których Budda nawet nie wspomniał.
Nie chodzi o to o czym historyczny Budda wspomniał/nie wspomniał - chodzi o to, że buddyzm odnosi się do Dharmy, którą historyczny Budda urzeczywistnił.Intraneus pisze:Chcesz przez to powiedziec, ze wszystko co powiedzieli nastepcy Buddy zostalo juz wczesniej powiedziane przez Budde?
Prof. Zuio Inagaki pisze o tym tak:
"Moc, która przyniosła Gautamie Oświecenie, dzięki czemu stał się on Buddą znanym jako Siakjamuni, nie była jego ludzką mocą – była to moc Dharmy. W momencie przebudzenia osiągnął on jedność z Dharmą wskutek czego uzyskał Ciało Dharmy nie tracąc swego ludzkiego ciała. Pozostałe lata swego życia poświęcił na wytłumaczenie swym rodakom czym jest Dharma i jak można ją urzeczywistnić. Tłumacząc używał co prawda słów, częściej jednak używał bezpośredniej metody duchowego kontaktu – samadhi. My, wyznawcy Mahayany, wierzymy w przekaz Dharmy poprzez samadhi i poszukujemy wyzwolenia poprzez praktyki oparte na samadhi."
Słyszałem, że wyzwolenie z cierpienia jest osiągane dzięki doświadczeniu ostatecznej rzeczywistości. Nic nie słyszałem o sensie ani celu.Quark pisze:Z tego jak rozumiem Buddyzm wyzwolenie z cierpienia, powstaje przez wiedzę - uświadomienie, czym w rzeczywistości jest to czego doświadczamy, jaki jest sens i cel tego doświadczenia.
Prof. Inagaki pisze o tym tak:
"Ciało Dharmy jest zasadniczym ciałem Buddy, wiecznie i uniwersalnie obecnym, niezmiennym i jaśniejącym czystym światłem. W sensie ontologicznym, Ciało Dharmy jest ostateczną esencją całego istnienia. Zarówno, wykracza ono poza wszystkie zjawiska jak i obejmuje je wszystkie nie pozostawiając nic poza sobą. Innymi słowy, Ciało Dharmy jest całością istnienia, niepodzielną i kompletną.
(...) prajna, to mądrość związana z poznaniem ostatecznej rzeczywistości. Ponieważ ostatecznej rzeczywistości nie da się objąć wiedzą bazującą na rozróżnieniach przedmiot-podmiot, prawdziwą, intuicyjną wiedzę poznania ostatecznej rzeczywistości można nazwać mądrością bezprzedmiotową lub wglądem sięgającym korzeni egzystencji, gdzie nie ma rozróżnienia przedmiot-podmiot. T’an-luan powiedział: ‘Prawdziwa mądrość to nie-wiedza; ponieważ jest to nie-wiedza, jest ona wszechogarniająca.’ Pierwszej i drugiej cnoty Buddy nie sposób od siebie oddzielić. Ciało Dharmy jest ostateczną rzeczywistością dostrzeżoną intuicyjnie dzięki prajni – każdy kto osiągnie prajnię, zrealizuje Ciało Dharmy.
(...) Wyzwolenie jest naturalną konsekwencją osiągnięcia prajni."
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3672
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Matrix
Zbyt nadprzyrodzone jak dla mnie. Od tego to juz tylko krok, do roznych kosmicznych sil sterujacych swiatem, ufo itp.
Radical Polish Buddhism
Re: Matrix
To raczej odosobniona opinia.Intraneus pisze:Od tego to już tylko krok, do różnych kosmicznych sil sterujących światem, ufo itp.
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Matrix
Ciekawe chłopaki, że tak się dziwicie, bo to klasyczna mahajana.
Pzdr
Piotr
Pzdr
Piotr
Re: Matrix
Czy mógłbyś, proszę, objaśnić znaczenie słowa 'kminie'?Quark pisze:kminie
Re: Matrix
Wszystkiego Najlepszego, Szczęścia, Zdrowia, Pomyślności z okazji imienin.iwanxxx pisze:Ciekawe chłopaki, że tak się dziwicie, bo to klasyczna mahajana.
Pzdr
Piotr
Aha... klasyczna mahajana

Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
kminić - (żartobliwie, żargonowo) pojmować, rozumieć, czaić baze, kumać, zwrot prowdopodobnie wywodzi się z grypserki więziennej.abgal pisze:Czy mógłbyś, proszę, objaśnić znaczenie słowa 'kminie'?Quark pisze:kminie
Ignorancja i urojenia
Re: Matrix
A, już znalazłem:
http://www.miejski.pl/slowo-Kmini%C4%87
Kminić - Inaczej rozumieć.
Quark, a czy 'kminisz' Hawkinga (o ile pamiętam, powoływałeś się na niego)?
Możemy o Hawkingu pogadać, jeśli wola.
http://www.miejski.pl/slowo-Kmini%C4%87
Kminić - Inaczej rozumieć.
Quark, a czy 'kminisz' Hawkinga (o ile pamiętam, powoływałeś się na niego)?
Możemy o Hawkingu pogadać, jeśli wola.
Re: Matrix
Miesiąc temu przeczytałem jeho książke pt. " Krótka historia czasu", jednak nie wiem czy zakminiłem na tyle, aby dykutować rzeczowo nad zagadnieniami poruszonymi w tej pracy, planuję ja przeczzytać jeszcze raz.abgal pisze: Quark, a czy 'kminisz' Hawkinga (o ile pamiętam, powoływałeś się na niego)?
Możemy o Hawkingu pogadać, jeśli wola.
Po pierwszym przeczytaniu tej, a także innych, książek poruszających krańce ludzkiej wiedzy o strukturze rzeczywistości, pozostaje pod wrażeniem niesamowitości świata który postrzegam.
Stepehen Hawkong, pomógł mi w zakminieniu pustki. Gdy swego czasu spotkałem się z buddystami, którzy mówili o pustce i iluzji, kompletnie ich nie kminiłem. Żyłem wtedy w newtonowskim świecie, gdzie jest przestrzeń, w której poruszają się cząstki elementarne, mini kuleczki.
Ignorancja i urojenia
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3672
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Matrix
a to przeproaszam, zwracam honor. oczywiscie wierze w kazde jego slowo. biore to na pałeiwanxxx pisze:Ciekawe chłopaki, że tak się dziwicie, bo to klasyczna mahajana.


Radical Polish Buddhism
Re: Matrix
Ale wiesz... "Krótka historia czasu" to takie raczej ciekawostki do poczytania w pociągu. Nie wspominając o tym, że pewne własne pomysły Hawkinga, o których tam napisał, nie oparły się próbie czasu. Z tzw. 'paradoksu informacyjnego czarnych dziur' sam się wycofał.Quark pisze: Miesiąc temu przeczytałem jeho książke pt. " Krótka historia czasu"
Ok, ale dlaczego sądzisz, że dzięki Hawkingowi 'zakminiłeś pustkę'? Skąd wiesz, że teraz wiesz o co chodzi?Quark pisze: Stepehen Hawkong, pomógł mi w zakminieniu pustki. Gdy swego czasu spotkałem się z buddystami, którzy mówili o pustce i iluzji, kompletnie ich nie kminiłem.