Nie było żadnej tezy, to subiektywne spostrzeżenie na zupełnie na żywca, nie chcę wydawać żadnych osądów na ten temat, dlatego nie przejdę w tryb normatywny, zostanę w trybie opisowym.miluszka pisze:Widziałam kilka razy Ogiena Trinleya i nie zuważyłam nic z tego, o czym piszesz. Czyżby reżyser filmów/ obserwator* założyli sobie pewną tezę przy kręceniu/oglądaniu*
*niepotrzebne skreslić
