Czołem Agrios,
Agrios pisze:jasne ze bedzie.
świetnie, że widzimy podobnie.
Piszesz dalej, że:
w ten sposob po pierwsze widac ILE tego jest, po drugie CO to jest, po trzecie ze to jest NIC nie warte
a jeszcze kawałek dalej:
na wygaszenie kammy mozemy dopiero liczyc po rozpoznaniu iluzji JA ale nie przez to ze wymyslimy sobie iluzje "nie ma zadnego JA" ale raczej przez to, ze umysl zobaczy i dokladnie pozna - oto jak jest to co nazywaja JA.
co myślę, że jest bardzo istotne i zawiera w sobie — tak jak Cię rozumiem — pewne etapy do tego by powstała
pa~n~naa. To co najważniejsze, to odróżnić
"odwalanie" (
pajahati???) i zniesmaczenie (
nibbidaa) od
"awersji" — co dla mnie osobiście — nie zawsze jest jasne z Twoich postów.
Żeby nie utknąć w awersji w podejściu, które prezentujesz, trzeba by było zobaczyć, że to co uważamy za swoje jestestwo jest niestałe (
anicca). Żeby się przekonać, że jest to niestałe trzeba zobaczyć, że zależy ono od czegoś innego, co warunkuje to co uważane jest za siebie i że to uwarunkowanie również jest niestałe.
Wtedy jaśniejszym jest dlaczego warto to puścić i nie uważać za swoje. Pryncypium w tym przypadku będzie długotrwała korzyść i szczęście, którym — wg. Błogosławionego — posługują się osoby o pewnej dozie mądrości.
Dlatego — gdy król staje się nagi, pojawiają się przebłyski niestabilności,
"sabbe sa"nkhaaraa anicca" — by nie powstała awersja do tego faktu potrzebny jest mocny fundament w treningu
siila,
samaadhi i
pa~n~naa.
Co myślisz?
Pozdrawiam,
Piotr