Booker:booker pisze:Argios, czy można prosić o rozwinięcie ?Agrios pisze:nie poprzedza tylko poprzedzala. poprzednia dhamma.
Pozdrawiam
/M
Z punktu widzenia ktory respektuje istnienie zmiennosci i nietrwalosci,
a nie zna pojecia tworcy i obserwatora, dhamma ktora przeminela po
prostu nie istnieje. Nie da sie wiec o niej powiedziec ze wciaz cos poprzedza,
ani wogole sie nic o niej nie da powiedziec poza tym ze sie rozpadla, przeminela.
Nawet to stwierdzanie jej przeminiecia to jest tylko odwolanie sie do
indywidualnego przypuszczenia, bo nie mozna znalesc jakiegos trwalego indywiduum
ktore by mialo tego obraz. Istnieja wylacznie nieustannie ewoluujace wspomnienia
ktore nie maja odniesienia do samego faktu z przeszlosci ktory jest ich obiektem,
ale wylacznie wspominaja... hehehe wspominaja poprzednie wspomnienie.
Mechanizm tego wyglada z grubsza tak, ze powstajaca w formie pancakhandha
indywidualnosc zanim sie rozpadnie tworzy pomiedzy piecioma wspolgrajacymi
procesami jeden ktory "zapamietuje" dhammy (tak naprawde to on tylko je zaznacza
mentalnym znakiem, ale przyjmijmy ze on je pamieta) i drugi ktory jest tego swiadomy
co dokladniej omowilem przy okazji omawiania vinnana. Wszystko to sie odbywa
wylacznie w chwilowo powstalej indywidualnosci, albo jak kto woli w aktualnie powstalej
osobowosci, czy jeszcze inaczej w obecnym swiatopogladzie. To sa koncepcje zaledwie,
nie majace swojej bazy w zadnej rzeczywistosci poza ta funkcjonalnoscia umyslu ktora
zapamietuje dhammy, a ktora nazywamy - sanna khandha.
Jakaz to jest realnosc? zadna. Po prostu potok bablujacych dhamm mentalnych.
Raz sobie babluja tak, a raz inaczej. Zalezy od warunkow i ukladu. Ich obiekttem tez
nie jest nic realnego (czyli odbywajacego sie w danej chwili) ale pomijajac ten poczatkowy
pierwszy impuls oznaczajacy faktyczne wyladownnie dhammy w obecnej chwili - po
prostu wspomnienia wspomnien o wspomnieniach.
A tymczasem rzeczywista dhamma daaaaaaaaawno temu przeminela, rozpadla sie
calkowiecie i bezpowrotnie - bye bye!
A to nie znaczy ze kamma tej dhammy tez juz przebrzmiala. Bez trudu zauwazysz, ze
znajdzie sie multum osobowosci ktore sie dynamicznie stworza wylacznie na ta okazje
i nie tylko ze sobie wyrobia na ten temat opinie - to jeszcze beda silnie czuly sie do niej
przywiazane.
Beda sie odnosily do swojego myslenia o swoim mysleniu z wielka uwaga i beda
sie zastanawialy nad nim w przeszlosci. Na tej bazie stworza swoj obraz - oto jaki bylem wtedy.
Beda sie zastanawialy nad ta dawno przebrzmiala dhamma w obecnej chwili, badaly swoje
uczucia wzgledem wspomnien o niej i na tej bazie beda tworzyly swoj obraz - oto taki
jestem i nie inny, a to sa moje poglady.
Beda rowniez sie zastanawialy jak sie odniesc do obecnej dhammy w przyszlosci, i jak
zbudowac swoja indywidualnosci i swoje poglady tak zeby one byly trwale i solidne i
tworzyly ladny i mozliwy do zaakceptowania obraz.
Wreszcie, tak powstala indywidualnosc bedzie sie domagala odpowiedzi jak ona sie ma
do innych znanych osobowosci, i zacznie wyrzucac z siebie wszystkie mozliwe do
spostrzezenia i obmyslenia roznice pomiedzy swoimi aktualnymi pogladami i pogladami
innych znanych sobie ( zupelnie takim samym procesem) osobowosci.
Zazwyczaj podobnie jak poprzednio, bedzie to robila w trzech odniesieniach:
taka bylam, taka jestem teraz, a pozniej sie jeszcze rozwine i bede jeszcze lepsza bo taka to a taka!
Ale to tylko vippaka tej kammy jaka byl zauwazenie istnienia tej dawno przebrzmialej
dhammy i uwierzenia w nia jako cos trwalego.
Nic wiecej nie ma miejsca w obecnej chwili. Tamte rzeczy mialy miejsce w przeszlosci
ktora bezpowrotnie przeminela i cala ta wymyslana dynamicznie osobowosc po prostu
utknela we wlasnych mentalnych sosach wymyslajac co tam jej sprawia przyjemnosc.
Od tamtego czasu rozpadlo sie setki miliony kolejnych dhamm. Zupelnie tak samo jak
tamta.
Daj znac czy to wystarczajaco wyjasnia i czy wszystko jest jasne,
a.
BTW, to chyba nie jest na temat wiec zrobilem nowy watek.