
Dla formalności: nie jest to jakaś prowokacja, tylko przejaw niewiedzy z mojej strony.
Pozdrawiam, Davis.
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
proces kolejnych narodzin o których piszesz nazywając go "reinkarnacją", jest procesem związanym z wędrówką (saṃsāra) poprzez cykle narodzin (jāti) oraz starzenia się i śmierci (jarāmarṇa).Davis pisze:Witam, interesuję się buddyzmem i zastanawiam się nad reinkarnacją więc proszę o pomoc. Nierozumiem jednej rzeczy: Przy śmierci ginie ciało - czy więc człowiek który zmarł nie może egzystować dalej jako istota niematerialna? Dlaczego więc po śmierci następuje reinkarnacja?
Dodajmy też, iż metody te, przybierając różne formy, są w stanie skutecznie zaradzić każdej postaci niewiedzy, pomagając każdej istocie osiągnąć ostatecznie szczęście - wolność od cierpienia.piotr pisze:Generalnie żeby wstrzymać narodziny Sakyamuni proponuje wszystko rozpatrywać w terminach stresu i braku stresu, co uczy omijać patrzenie na świat w terminach podszytych niewiedzą, ułudą (avijjā).
dzięki za Twoje uzupełnienie. Ja się niestety nie czuję na siłach by pisać w imieniu każdej z istniejących szkół buddyzmu - więc moje odpowiedzi siłą rzeczy będą skupione na tym co sam uważam za skuteczne i właściwe. Reszta z forumowiczów ma taką samą możliwość wypowiadania się, co mam nadzieję że uczynią (biorąc pod uwagę merytoryczność swoich wypowiedzi) i w tym temacie.booker pisze:Dodajmy też, iż metody te, przybierając różne formy, są w stanie skutecznie zaradzić każdej postaci niewiedzy, pomagając każdej istocie osiągnąć ostatecznie szczęście - wolność od cierpienia.
Tak. To powszechnym się wydaje w poglądzie bon.jerez pisze:(...) Generalnie rozchodzi mi sie czy w Bon dopuszczane są formy istnienia po śmierci jako duch?
kunzang pisze:Polecam biuletyn garuda, który znasz.
To nie takDavis pisze:Dlaczego więc po śmierci następuje reinkarnacja?
Jeżeli ciało rozpada się po śmierci, to dlaczego istosty w bardo nadal widzą swoje ciało?iwanxxx pisze:To nie takDavis pisze:Dlaczego więc po śmierci następuje reinkarnacja?W skrócie chodzi o to, że w buddyzmie nie jest tak, że jest jakaś dusza, która oddziela się od ciała w momencie śmierci. Czująca istota jest zespołem różnych nietrwałych elementów. Jest to tzw. 5 skandh - forma, myśli, uczucia, tendencje, świadomość (są różne tłumaczenia). Po śmierci rozpada się jeden z nich, ciało, czyli forma, ale procesy związane z umysłem trwają dalej.
Może dlatego, że ciało żeby się rozpaść potrzebuje paru lat ? Trzeba by zapytać grabarza...Jeżeli ciało rozpada się po śmierci, to dlaczego istosty w bardo nadal widzą swoje ciało?
Może umysłowy nawyk? Nie wiem, nie byłem w bardo.Suliman pisze:Jeżeli ciało rozpada się po śmierci, to dlaczego istosty w bardo nadal widzą swoje ciało?
Jakie są te inne inne procesy? Skandhy, czyli skupiska się rozpadają i puszczają wolno procesy. Tak mi się wydaje.Suliman pisze:Jeżeli inne procesy trwają po śmierci, to dlaczego nauki mówią o rozpadaniu się skandh?
Jeżeli ciało rozpada się po śmierci, to dlaczego istosty w bardo nadal widzą swoje ciało?
ibooker pisze:..teraz też jesteśmy w Bardo i widzimy swoje ciała, jakoś to nie jest dziwne Wink
Hmmm..niezłe zamieszanie...albo nie umiem tego pojąć w swojej ograniczonościiwanxxx pisze:Może umysłowy nawyk? Nie wiem, nie byłem w bardo.
Moi, zobacz:moi pisze:Hmmm..niezłe zamieszanie...albo nie umiem tego pojąć w swojej ograniczoności Question
W każdym bądź razie niezwykły obraz Bardo/bardo
Ciekawe jest, że jak śpimy to mamy ciało, czujemy je, możemy się nawet przeglądnąć w lustrze,spojżeć na zegarek - ale przecież nie ma tam żadnego ciała :lol:lepsze pisze:ja też czytałem że widzenie ciała to nawyk który słabnie "z czasem".
Dygresja. Dotykałeś lustra w śnieniu? /tylko pytam/booker pisze:Ciekawe jest, że jak śpimy to mamy ciało, czujemy je, możemy się nawet przeglądnąć w lustrze,spojżeć na zegarek - ale przecież nie ma tam żadnego ciała :lol:
Nie, nie miałem jeszcze okazji, pamiętam tylko jak się kiedyś przeglądałem, nie za bardzo się sobie spodobałem tym bardziej nie dotykałem...kunzang pisze:Dygresja. Dotykałeś lustra w śnieniu? /tylko pytam/
Wystarczy dotknąćbooker pisze:..dygresja - jaki efekt /tylko pytam/ ?
zgadza sie ale przynajmniej pozbawiaja opini ze COS konkretnego i stalego sie odradza- cos w postaci np duszypiotr pisze: Te obrazki jak odbywa się odradzanie działają fantastycznie na wyobraźnię, ale moim zdaniem nie prowadzą do braku pasji, do zrozumienia, że "to nie ja, to nie moje, to nie to czym jestem", więc są dla mnie obecnie zupełnie bezużyteczne.
Pozdrawiam,
Piotr
Har-Dao pisze:Czołem
Hmmm, czyżby "ja" było energia kinetyczną - w obrazku z kulami?
Najlepiej i najtrafniej, a takze uniwersalnie (bo chyba wszystkie szkoły hołdują temu twierdzeniu) odzwierciedla to paticca-samuppada, gdzie opisane są niejako trzy egzystencje:
1. avijja + 2.sańkhaara -->przeszła egzystencja
3 ...7 --> uwarunkowania
8..10 owoce obecnego życia
11. + 12 -->przyszłe życie
KROOLIK pisze:przynajmniej pozbawiaja opini ze COS konkretnego i stalego sie odradza- cos w postaci np duszy
Jednak powiedział iż "jestem stworzony przez swoją karmę" oraz iż "jestem spadkobiercą swojej karmy". Karmy w sensie działań.piotr pisze:głównie chodzi o to, że cokolwiek byś nie napisał w tym temacie to z powodu niepostrzegania w terminach dukkha i braku dukkha (czyli avijjaa, błędnego postrzegania, niewiedzy czy ułudy) wpadniesz tak czy siak w sakkaayaditthi.