jerzy935 pisze:
Bokar Rinpocze pisał że tybetańczycy recytują mantry bez inicjacji, mając do nich duże zaufanie i traktując je jako zewnętrzne bóstwo.
Wyrwałeś wypowiedź z kontekstu. Owszem, Bokar Rinpocze wspominał o tym w kontekście nauk o medytacji Awalokiteśwary. Komentarz ten dotyczył prostych niewykształconych Tybetańczyków, którzy często traktują jidamy jak wszechmocne bóstwa, które gdzieś tam z nieba wpływają na losy świata. Ale to nie jest podejście wadżrajany, ale nazwijmy to, taki "ludowy buddyzm"

Dlatego Tybetańscy lamowie, kiedy nauczają Tybetańczyków tyle energii wkładają w ciągłe przypominanie im "pamiętaj! jidam jest manifestacją czystej natury umysłu", "jidam nie jest zewnętrznym bóstwem" itp.. W ten sposób starają się wpłynąć na ich nawyki, które wynieśli z domu:), które z pewnego punktu widzenia mogą być pożyteczne. Inny problem mają "zachodni buddyści", którym często brakuje zaplecza, jakim dysponują Tybetańczycy w postaci wiary i zaufania. U nas wajcha idzie w drugą stronę. Myślimy, że jidamy to tylko taka gra naszego umysłu, naszej wyobraźni itp. Niektórzy nawet twierdzą, że jidamy są jedynie przejawem naszego umysłu

itp. Tego typu intelektualne podejście sprawia, że sami podcinamy korzenie naszej praktyki. Ale to już historia na inną dłuższą rozmowę.
jerzy935 pisze:
Z pochwały i modlitwy tak, ale z inwokacjami to chyba różnie np. słyszałem że do inwokacji Mahakali Bernagciena potrzebna jest inicjacja.
Nie, nie ma inicjacji związanej z tym tekstem. Jedynie lung, czyli ustny przekaz. Ale nawet bez niego można go używać. Pewien lama tak mi to skomentował "do buddy każdy może się modlić"

Ważne, aby być świadomym tego co się recytuje, rozumieć sens i znaczenie, o czym tekst mówi. Inaczej pozostaje nam pobożna praktyka oparta na nadziei, że skądś przywołujemy jakiegoś strażnika

Ta inwokacja w istocie nie jest do Mahakali Bernagciena. Tutaj składamy ofiarę tormy trzem korzeniom, tj. lamom, jidamom i strażnikom, a wśród nich szczególnie Mahakali Bernagcien, Palden Lhamo i jego orszakowi, który wymieniony jest w tekście. Często oprócz tormy dodatkowo ofiarowuje się tutaj serkjem. Tekst ten stanowi część codziennej praktyki Mahakali Bernagciena i bywa używany oddzielnie, jako prosta, codzienna praktyka strażników.
jerzy935 pisze:
To w końcu jakie mantry można powtarzać bez inicjacji? Tylko z poziomu sutr, ale nie wszystkie, wszystkie z sutr czy niektóre z sutr i niektóre z poziomu tantr? Skoro inicjacje są z tego co czytałem tylko w wadżrajanie, to czy mantry wspólne dla wadżrajany i mahajany można powtarzać bez inicjacji, mówiąc sobie że robisz to z poziomu mahajany, bo przecież tam inicjacji niema?
Czy do praktyki sutr trzeba ukończyć ngondro i czy praktykę np. sutry serca można robić bez inicjacji jeśli jest to sutra mahajany?
Napisałem jasno i wyraźnie "wszystkie mantry z poziomu sutr", czyli te, które znajdziesz w sutrach np. Zielnej Tary, Buddy Medycyny. Chociaż w sutrach, które wymieniłem nie ma mantr, są tylko dharani. W zasadzie do każdej mantry na poziomie tantr wymagany jest ustny przekaz. Ale ze względu na wiarę i zaufanie jakim Tybetańczycy darzą Awalokiteśwarę i Tarę, często powtarzają oni mantry tych aspektów buddhy bez formalnego przekazu. Nawet jeśli lama powie, że te mantry można powtarzać bez przekazu, to i tak dobrze jest go otrzymać. Do praktyki sutr nie trzeba kończyć nyndro. Również jeśli praktykujesz tatry, nie jest to absolutnie konieczne. No chyba, że aspirujesz do praktyki zaawansowanych, sekretnych aspektów medytacji wadżrajany, wówczas nyndro jest konieczne. Ale jeśli chcesz się poświęcić prostym medytacjom takich jidamów jak np. Buddha Medycyny, Zielona Tara itd. itd. ukończenie nyndro nie jest konieczne. Nie ma inicjacji do sutry serca, więc możesz ją już teraz praktykować. W tybetańskiej edycji sutry serca, na końcu tekstu znajdziesz krótki dodatek, który recytuje się na zakończenie sutry serca. Służy on od egzorcyzmowania, oddalania szkodliwych wpływów np. kiedy recytujesz sutrę serca w intencji chorych itp.