GreenTea pisze:
No nie, Ty zacytowałeś całkiem inne zdanie
Przepraszam, czy Ty się nazywasz Diamentum albo z jakiś powodów odpowiadasz w jej imieniu?

Zadałem pytanie Diamentum o procesy świadomościowe bo kontekst jej pytania był w moim odczuciu znacznie szerszy i nie sprowadzał się jedynie do kwestii ,,utraty poczucia siebie". Stąd moje pytanie.
Kontekst był taki:
Diamentum pisze:Bo jeżeli mózg potraktować by na zasadzie nieoznaczoności, to wpierw musi zaistnieć przed-świadomość, która zredukuje cząstki/energię (materię mózgu) do określonego stanu w czasie tu i teraz. Idąc dalej tym tropem, mózg nie jest czymś stałym, a jest czymś budującym się wciąż od nowa. Dlatego zmiany są możliwe, lecz nie mają początku w aktywności mózgu, a wynikają bezpośrednio ze stanu naszej świadomości na chwilę przed...
I tu się zatrzymam, bo nie znam się na fizyce na tyle, by mieć pewność, że to co piszę ma jakiś sens. Dlatego ciekawa jestem Twej opinii na ten temat. Oczywiście - dążę tu do powiązania fizyki kwantowej z współzależnym wyłanianiem wg. nauk buddyjskich - zapętlaniem się i wzajemnym wzmacnianiem zależności.
GreenTea pisze:Jak dotąd nikt nie dowiódł, że aktywność mózgu jest przyczyną sprawczą "poczucia siebie" lub jego utraty. Jeszcze raz: korelacja tak, obserwacja wzajemnych bardzo ścisłych zależności tak, ale jaki jest dowód na to, że procesy neuronalne są przyczyną stanów świadomości - „poczuć” należących do sfery doświadczenia?
Jedynie w pełni akceptowalnymi dowodami są dowody matematyczne. Większość dowodów ,,z innych dziedzin" są jedynie pewnymi przesłankami które jednych przekonują a innych nie. Szczególnie wyraźnie można to zaobserwować w dyskusjach na styku religia/nauka.
W sąsiednim wątku podałem taki cytat z artykułu :
,,W jednym ze swoich badań Newberg zbadał mózgi mnichów buddyjskich w czasie medytacji. Mnisi przekazywali Newbergowi, że zaczynają wchodzić w stan medytacyjny przez pociągnięcie sznurka. W tym momencie, Newberg wstrzykiwany barwnik promieniotwórczy poprzez wkłucie dożylne obrazujący mózg. Newberg odkrył zwiększoną aktywność w płacie czołowym, który odpowiada za koncentrację; mnisi oczywiście byli skoncentrowani na swojej działalności.
Ale Newberg odkrył również ogromny spadek aktywności w płacie ciemieniowym. Płat ciemieniowy, między innymi, odpowiada za orientację osoby w trójwymiarowej przestrzeni. Ten płat pozwala rozglądać się i ustalić, że jesteś 15 stóp (4,6 m) od łazienki, 6 stóp (1,8 m) od drzwi i tak dalej. Newberg postawił hipotezę, że obniżona aktywność w mózgach medytujących mnichów wskazuje, że tracą oni zdolność do różnicowania w którym kończy się coś i zaczyna coś innego. Innymi słowy, stają się jednością z wszechświatem, stan często opisywana w chwili transcendencji."
GreenTea pisze:Nawet, gdyby kiedyś okazało się, że materia i świadomość niczym się nie różnią od siebie i mogą wchodzić ze sobą w relację przyczynowo-skutkową, to i tak z buddyjskiego punktu widzenia pozostaje do rozwikłania kwestia odrodzeń, czyli możliwości funkcjonowania "budulca" świadomości oddzielnie, poza mózgiem. Sprowadzanie tej kwestii wyłącznie do "fantazji" mózgowych o życiu po życiu (w związku z wiarą) bez uprzedniego solidnego zbadania, że rzeczywiście chodzi tu wyłącznie o "fantazje" (produkcję mózgową), byłoby, według mnie, zbyt dużym uproszczeniem.
Zacytuję Ciebie

,,ale jaki jest dowód na to, że" odrodzenia nie są jedynie częścią religijnej wiary i że istnieje jakikolwiek ,,budulec" świadomości poza mózgiem?
GreenTea pisze:To znaczy, ja odnoszę się wyłącznie do treści artykułów, które podsyłasz i lakonicznych Twoich wprowadzeń czy zapytań, bo raczej unikasz wypowiadania się we własnym imieniu.
A ja się odnoszę do Twojej wypowiedzi w cudzym imieniu
