
To jest odpowiedź intelektu, nie Umysłu.

Moderator: iwanxxx
to była odpowiedź z trzewi.Qulithinoren pisze:Błąd!
To jest odpowiedź intelektu, nie Umysłu.![]()
jak uważasz.Qulithinoren pisze:Twoja odpowiedź jest nic nie warta!![]()
Cześćkunzang pisze:witaj
To nasuwa się oczywiste pytanie - czy natura kalki mentalnej i natura trzewi jest taka sama czy różna?kunzang pisze:to była odpowiedź z trzewi.Qulithinoren pisze:Błąd!To jest odpowiedź intelektu, nie Umysłu.
![]()
ps
błędem jest nakładanie swych kalk mentalnych na innych
nic... mnie retoryka zen /do tego kalkowana/, już tylko bawi.Diamentum pisze:I co z tym zrobisz.
Co za marnotractwo.kunzang pisze:nic...Diamentum pisze:I co z tym zrobisz.
no właśnie się bawię - patrzę.Diamentum pisze:Skoro Cię to już tylko bawi, to czemu się nie bawisz![]()
bywa... jest na przykład taki koan zen: jaki jest dźwięk klaśnięcia jedna ręką? i gdy ktoś zadaje takie pytanie, to bierzesz szybki a solidny zamach i walisz go z otwartej dłoni w twarz... i wtedy on już wieDiamentum pisze:Czyli... każdy się bawi wg własnego widzimisię.![]()
Hm, ale co? Że będzie miał siniaka czy spuchniętą rękę?kunzang pisze:... i wtedy on już wie![]()
opisałem tylko to, jak kiedyś na postawione mi przez pewnego zenka owo pytanie z automatu zareagowałem.Diamentum pisze:Toż to forum i od kogo zależy co się na nim znajdzie? No, od kogo?
I tej zasady się trzymajmy. A o Twoich wspomnieniach i doświadczeniach zawsze chętnie posłuchamkunzang pisze:natomiast tak generalnie, przyjęliśmy tu na forum zasadę, że o koanach nie dyskutujemy.
a teraz to intelekt czy Umysł przez Ciebie przemawia?Qulithinoren pisze:No tak, można się zasugerować, słysząc słowo "ręka" i uderzyć ręką.
Tyle tylko, że nie o to chodzi.
Bo wtedy, należałoby delikwentowi związać ręce i niech teraz próbuje odpowiedzieć.![]()
możliwe - gdybaniom co by było gdyby... nie ma końca.Qulithinoren pisze:Acz, mój kolega za taką odpowiedź dałby kontrę, więc bylibyście lekko poturbowani..![]()
lecz to nie byłem ma persona... wierz mi, potrafię być rozbrajający w swym uroku. sytuacja sytuacji nie równa, a nakładanie na to kalek, to ślepa uliczka, jak dla mnie. każda sytuacja jest inna - nie zależy od tego, co ma miejsce, a od tego, kto w niej uczestniczy.Qulithinoren pisze:A co do kolegi, to nie gdybanie, bo sytuacja była taka sama jak u Ciebie.![]()
nie wiem jak Ty, ale ze swej strony w dalszym ciągu się dobrze bawię.Qulithinoren pisze:Na niektóre pytania odpowiedź jest tylko jedna(przynajmniej w koanach).![]()
i to i to - zatem przepraszamQulithinoren pisze:Jeżeli bawisz się radośnie, to się cieszę, ale jeśli się ze mnie nabijasz, to mi trochę przykro.![]()
znaczy w zgodzie ze swym wiekiem.Qulithinoren pisze:Zabrzmiałeś jakoś tak bardzo staro.
zatem...Qulithinoren pisze:Czytam Wasze forum od dawna.
sobie dokładniej przypomniałem, to nie był zenek tylko bonpokunzang pisze:opisałem tylko to, jak kiedyś na postawione mi przez pewnego zenka owo pytanie z automatu zareagowałem.
A kto tu mówi o weryfikacji czegokolwiek?kunzang pisze:takie wymiany zdań miewają sens w realu, twarzą w twarz, tu sprowadzone do gołych słów /w twarz tu z otwartej nie dostaniesz/ nigdzie nie prowadzą, mogą być zabawą czy to intelektualną czy też w klimacie retoryki zen - ma to swój urok, ale nie ma to nic wspólnego z weryfikacją czyjejś praktyki /itp/.
To zapytam, dla jasności własnej, czy w Bon istnieje forma praktyki "pytań-odpowiedzi"?kunzang pisze:osobie dokładniej przypomniałem, to nie był zenek tylko bonpo
z mej strony to pada... ale może nie wyraziłem się jasnoDiamentum pisze:A kto tu mówi o weryfikacji czegokolwiek?![]()
miewa to miejsce podczas weryfikowania rozpoznania naturalnego stanu. bywa też, że pracuje się z jakąś wypowiedzią określonego mistrza dzogczen niczym z koanem - ale to już bardziej indywidualna kwestia i jest zależna od danego nauczyciela.Diamentum pisze:To zapytam, dla jasności własnej, czy w Bon istnieje forma praktyki "pytań-odpowiedzi"?
Jaaaasnekunzang pisze:z mej strony to pada... ale może nie wyraziłem się jasnoDiamentum pisze:A kto tu mówi o weryfikacji czegokolwiek?![]()
![]()
W naiwności zapytam: czy możesz podać jakiś przykład takiego 'koanu'?kunzang pisze:miewa to miejsce podczas weryfikowania rozpoznania naturalnego stanu. bywa też, że pracuje się z jakąś wypowiedzią określonego mistrza dzogczen niczym z koanem - ale to już bardziej indywidualna kwestia i jest zależna od danego nauczyciela.Diamentum pisze:To zapytam, dla jasności własnej, czy w Bon istnieje forma praktyki "pytań-odpowiedzi"?
tak, to naiwne pytanie /gdy do mnie skierowane/ - nie.Diamentum pisze:W naiwności zapytam: czy możesz podać jakiś przykład takiego 'koanu'?
i jest - Stepowy jeżQulithinoren pisze:O ile się nie mylę, był "Jeż Jerzy(?)", ktoś kto miał w awatarze smoka z bajki o Krainie Deszczowców.
i jest - IwanxxxQulithinoren pisze:I był też chyba admin, który miał Hello Kitty w awatarze?
Jestem, ale na "walki dharmy" ze mną nie licz. Forum to nie jest właściwie miejsce - nie przyniesie to nikomu żadnej korzyści.Qulithinoren pisze:I był też chyba admin, który miał Hello Kitty w awatarze?
podam tylko jeden przykład /takich przykładów jest wiele/. mamy w dzogczen np takie praktyki, które nazywają się ruszen /takie nyndro dzogczen/, a w ramach tych praktyk, praktykę, która polega na poszukiwaniu /przyglądaniu się/, skąd myśli się pojawia i gdzie znika. gdy następnie udamy się do nauczyciela, by zweryfikować swą praktykę, może on zapytać: powiedz mi, skąd myśli przychodzą i dokąd odchodzą? jeżeli zrealizowało się tę praktykę, odpowiedź będzie właściwa, a jeżeli nie, to w ramach odpowiedzi będzie miał miejsce intelektualny bądź duchowy bełkot.Diamentum pisze:Zawsze warto jest próbować![]()