Priorytety
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Priorytety
Ostatnio zastanawiałem się nad bardziej zwięzłą formą priorytetów, którą można przywołać o każdej porze dnia i nocy, nawet w sytuacjach kryzysowych, nagłych i nieprzewidzianych.
Wcześniej, w dziale Buddyzm Theravada, podałem 8 punktów, które mogą się wydać zbyt rozbudowane, zagmatwane i dogmatyczne. Zwłaszcza w chwilach, gdy trzeba działać szybko i sprawnie, bez napinania się, sztywności, "mantrowania" i "nad-trzeźwości".
A więc priorytety, wersja minimalistyczna, na każdą, nawet najbardziej ekstremalną sytuację:
1. Orientacja i widzenie drogi do niezależności (uniwersalnej, od zjawisk nietrwałych), niekoniecznie zmysłami fizycznymi.
2. Kontakt z wiedzą zabezpieczonego postępu, o dążeniu do niezależności.
3. Czysta świadomość (uniwersalna i sensoryczna), poprzez wewnętrzne uspokojenie się.
4. Postęp umiejętności na drodze do niezależności.
Oczywiście jestem otwarty na sugestie i poprawy tego sposobu myślenia, jeżeli ktoś ma refleksje na podobny temat.
Wcześniej, w dziale Buddyzm Theravada, podałem 8 punktów, które mogą się wydać zbyt rozbudowane, zagmatwane i dogmatyczne. Zwłaszcza w chwilach, gdy trzeba działać szybko i sprawnie, bez napinania się, sztywności, "mantrowania" i "nad-trzeźwości".
A więc priorytety, wersja minimalistyczna, na każdą, nawet najbardziej ekstremalną sytuację:
1. Orientacja i widzenie drogi do niezależności (uniwersalnej, od zjawisk nietrwałych), niekoniecznie zmysłami fizycznymi.
2. Kontakt z wiedzą zabezpieczonego postępu, o dążeniu do niezależności.
3. Czysta świadomość (uniwersalna i sensoryczna), poprzez wewnętrzne uspokojenie się.
4. Postęp umiejętności na drodze do niezależności.
Oczywiście jestem otwarty na sugestie i poprawy tego sposobu myślenia, jeżeli ktoś ma refleksje na podobny temat.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Priorytety
Czołem
ja mam, ale mogą brzmieć dogmatycznie (choć wg mnie nie są):
1. Powrót do oddechu - zawsze działa, na wszelkiego rodzaju emocjonalne uniesienia.
2. "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" - w myśli, jak zdarza się coś dużego, dobrego, co zrobiłem, albo mi podarowano, uczyniono.
3. Q: Jak to ma się do faktu, że umrę? - specjalny pocisk na zdenerwowanie, irytację, etc.
metta&peace
H-D
ja mam, ale mogą brzmieć dogmatycznie (choć wg mnie nie są):
1. Powrót do oddechu - zawsze działa, na wszelkiego rodzaju emocjonalne uniesienia.
2. "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" - w myśli, jak zdarza się coś dużego, dobrego, co zrobiłem, albo mi podarowano, uczyniono.
3. Q: Jak to ma się do faktu, że umrę? - specjalny pocisk na zdenerwowanie, irytację, etc.
metta&peace
H-D
- Diamentum
- Posty: 1026
- Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Priorytety
Nie wiem czy to priorytety czy po prostu rzeczy, które się powtarzają... Gdybym miała stworzyć taką listę to wyglądałoby to tak:
1. zawsze proste plecy
2. w myślach, stosowanie do sytuacji - 'wracaj', 'puść', 'ucz się'
3. kiedy wszystko się wali i grzmi powrót do oddechu (brzusznego)
Natomiast dyskusja na ten temat chyba nie ma sensu. Każdy ma przecież inny (i najlepszy?) sposób na siebie.
diamentum
1. zawsze proste plecy
2. w myślach, stosowanie do sytuacji - 'wracaj', 'puść', 'ucz się'
3. kiedy wszystko się wali i grzmi powrót do oddechu (brzusznego)
Natomiast dyskusja na ten temat chyba nie ma sensu. Każdy ma przecież inny (i najlepszy?) sposób na siebie.
diamentum
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Priorytety
Witam
Co do Twych priorytetów /zakładam, że na ten moment, a nie wiecznych/... powodzenia
Pozdrawiam
Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do światakonstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Co do Twych priorytetów /zakładam, że na ten moment, a nie wiecznych/... powodzenia
Pozdrawiam
- ethan
- Senior User
- Posty: 842
- Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Czysta Kraina
Re: Priorytety
Dokładnie. Aczkolwiek mój nauczyciel ma bardzo prostą radę w tej kwestii, która zapewne przyda się Tobie i każdemu zainetesowanemukunzang pisze:Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do światakonstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
1. Najbardziej esencjonalna praktyka (która zajmuje od jednej do kilku sekund a którą można wykonywać w każdej życiowej okoliczności) i bycie obecnym (najlepiej w rigpie), co jest podstawą nauk Buddy i prowadzi do oświecenia, a co ma także swoje wymierne korzyści - będąc uważnym podczas każdej wykonywanej przez siebie czynności trudniej o jakiś wypadek spowodowany nieuważnością, wie się też dokładnie jakie czyny mają jakie konsekwencje więc unika się tych negatywnych a pomnaża te pozytywne.
2. Praca z okolicznościami - tu otwiera się całe spektrum działania, począwszy od odpowiednio dobranej do sytuacji życiowej praktyki siedzącej, poprzez te w inny sposób wspierające osobisty rozwój jak joga czy studiowanie dharmy, a skończywszy na każdej okoliczności związanej z życiem codziennym jak praca, nauka, jedzenie, sen (no chyba że dla kogoś sesje medytacyjne ograniczają się do czasu spędzonego na poduszce). To już najbardziej indywidualnie i jak zauważył Kunzang zbyt osobiste by wnikać, tymniemniej poniżej masz przykład takiej integracji, jeśli chodzi o praktykę oczywiście i mniemam że o to pytasz, bo jeśli dla kogoś priorytetem jest wymiar materialny i zarabianie pieniędzy to już inna bajka
http://www.lamayeshe.com/index.php?sect=article&id=448
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
„Nie oceniaj sukcesu człowieka po tym jak wysoko się wspiął, lecz jak wysoko odbił się od dna.”
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Priorytety
1. wu wei - podoba mi się ta zasada, co nie znaczy, że potrafię ją w pełni urzeczywistnić w praktyce, ale jakoś staram się pamiętać o takim sposobie funkcjonowania, zwłaszcza w trudnych momentach.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
Har-Dao pisze:Czołem
ja mam, ale mogą brzmieć dogmatycznie (choć wg mnie nie są):
1. Powrót do oddechu - zawsze działa, na wszelkiego rodzaju emocjonalne uniesienia.
2. "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" - w myśli, jak zdarza się coś dużego, dobrego, co zrobiłem, albo mi podarowano, uczyniono.
3. Q: Jak to ma się do faktu, że umrę? - specjalny pocisk na zdenerwowanie, irytację, etc.
metta&peace
H-D
Czyli dosyć podobne. W tej wersji co napisałem, jest jeszcze "widzenie drogi, niekoniecznie zmysłami fizycznymi". Uznałem, że jest to najważniejsze, gdyż warto jest najpierw widzieć drogę, którą się podąża. Oczywiście można też podróżować "po omacku", albo w stylu "stadnym", z pełnym zaufaniem do przewodnika. Na szczęście istnieje wybór w tej kwestii.
"Powrót do oddechu" to jest jedna z technik uspokojenia się. A "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" to przecież kontakt z wiedzą (gdyż te słowa zawierają w sobie jakąś wiedzę).
Oczywiście istnieją ekstremalne sytuacje, które nie pozwalają powrócić do zrelaksowanego oddechu - np. przestrzelone płuca, czy uczucie tracenia przytomności - wtedy nie ma fizycznej możliwości kontaktu z rozbudowaną i szczegółową wiedzą analityczno-logiczną.
Zauważyłem, ze swojego doświadczenia, że łatwiej jest mi się uspokoić, gdy otworzę "furtkę", poprzez uświadomienie sobie jakiejś uniwersalnej, prostej prawdy. Obojętnie w jakim języku, ważne żeby rozumieć znaczenie przekazu i nie powtarzać tego mechanicznie, nie przyczepiać się do tego kurczowo, za cenę nowych możliwości.
Uświadomienie sobie jakiejś wiedzy, jest rodzajem subtelnego kontaktu z tą wiedzą.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
kunzang pisze:Witam
Miewam... zbyt osobiste, bym wychodził z tym do światakonstruktywnie pisze:Naprawdę nikt, z tego forum, nie ma wypracowanych priorytetów?
Co do Twych priorytetów /zakładam, że na ten moment, a nie wiecznych/... powodzenia
Pozdrawiam
Uważam, że priorytety są bardzo istotne i warto o nich rozmawiać, nawet w celu zwykłego porównania, przeanalizowania, czy warto coś w nich poprawić. Przecież nikt nie mówi, że to ma być "wieczne".
Chodzi o pozytywne radzenie sobie w trudnych sytuacjach.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Priorytety
Czołemkonstruktywnie pisze:
Czyli dosyć podobne. W tej wersji co napisałem, jest jeszcze "widzenie drogi, niekoniecznie zmysłami fizycznymi". Uznałem, że jest to najważniejsze, gdyż warto jest najpierw widzieć drogę, którą się podąża. Oczywiście można też podróżować "po omacku", albo w stylu "stadnym", z pełnym zaufaniem do przewodnika. Na szczęście istnieje wybór w tej kwestii.
Jeśli o mnie idzie to nie jestem do końca pewien co masz na myśli poprzez "Widzenie drogi" - jeśli będzie to dostrzeganie perspektywy, celów do osiągnięcia i ogólnego moderowania czynów (myślą, mową też) pod względem moralnym to wtedy rozumiem.
Tutaj jednak jest czasami różnie. To już moje zdanie, ale to ogólne przestrzeganie, czy też trzymanie się drogi powinno wrosnąć w umysł tak, że nawet podczas snów jest się już w stanie tego przestrzegać. Ale to moje bardzo subiektywne zdanie - to znaczy, jeśli ktoś już potrafi działać we snach z tą podstawą moralną, "widząc drogę" - to wg mnie już "ma to", może sobie odhaczyć. Taki ostateczny test, czy te rzeczy weszły tak głęboko do podświadomości, że - nawet zdając sobie sprawę, że się śni - nie robi się rzeczy nagannych. Innymi słowy te wszystkie podświadome chęci i pragnienia zostały uspokojone, wygaszone.
Ta palijska fraza ma raczej na celu zwrócenie intencji w odpowiednią stronę, oczywiście ma aspekt wiedzy, ale działa bardziej prewencyjnie gdy chodzi o ego. Nie pozwala mu się rozrastać ...konstruktywnie pisze: "Powrót do oddechu" to jest jedna z technik uspokojenia się. A "Namo tassa, Bhagavato, Arahato, Sammasambuddhassa" to przecież kontakt z wiedzą (gdyż te słowa zawierają w sobie jakąś wiedzę).
Nie miewam przestrzelonego płuca, nie tracę przytomności - ale rozumiem o co chodzi. Chyba najlepszym przykładem będzie tu ogólnie stan/sytuacja bliska śmierci i co wtedy robić z umysłem. Tutaj wrócę do pierwszego argumentu - gdy umysł jest już przesiąknięty Dhammą, wtedy zda sobie sprawę z krytycznej sytuacji i nie będzie panikował (taka nadzieja, ale też podparta pewnymi doświadczeniami, gdy życie było faktycznie zagrożone). Oczywiście ten stan trzeba nieustannie karmić żeby nie "wypaść" i nie wpaść w światowe chęci i pragnienia i związaną z tym panikę i strach.konstruktywnie pisze: Oczywiście istnieją ekstremalne sytuacje, które nie pozwalają powrócić do zrelaksowanego oddechu - np. przestrzelone płuca, czy uczucie tracenia przytomności - wtedy nie ma fizycznej możliwości kontaktu z rozbudowaną i szczegółową wiedzą analityczno-logiczną.
Ano, też tak uważam, natomiast chciałbym jeszcze wspomnieć o ważnym czynniku jakim są emocje, uczucia, vedany. To one w różnych momentach powodują że reagujemy tak a nie inaczej, są silne i obezwładniające czasami. Sama wiedza może ich czasem nie rozwiać. Warto poznać te stany emocjonalne, przywiązanie do nich, wiedzieć (tak, to jest wiedza, ale raczej oparta na doświadczeniu radzenia sobie) jak je uspokajać.konstruktywnie pisze: Zauważyłem, ze swojego doświadczenia, że łatwiej jest mi się uspokoić, gdy otworzę "furtkę", poprzez uświadomienie sobie jakiejś uniwersalnej, prostej prawdy. Obojętnie w jakim języku, ważne żeby rozumieć znaczenie przekazu i nie powtarzać tego mechanicznie, nie przyczepiać się do tego kurczowo, za cenę nowych możliwości.
Uświadomienie sobie jakiejś wiedzy, jest rodzajem subtelnego kontaktu z tą wiedzą.
Emocje są silne, bo ich mechanizm w ewolucji ma spory udział w zapamiętywaniu. Pamiętamy zwykle dzięki emocjom. Sucha wiedza jest zwykle bez emocji i czasem może umykać. Ludzie czasem mylnie uznają że wglądy oparte na silnych emocjach są czymś dobrym, bo pamięć tych wglądów jest silniejsza niż stany emocjonalne, ponieważ wglądy miały silniejsze emocje (może najsilniejsze w życiu). Natomiast z nauk Buddhy wynika, że oświecenie, Nibbana jest właśnie wygaszeniem, nieuwiązaniem się w emocje - i to jest najwyższym szczęściem.
Chodzi mi tylko o to, by w stanach kryzysowych nie zamieniać siekierki na kijek, czyli jedne emocje innymi. Więc ta wiedza o której mówisz jest jak najbardziej na miejscu, ale chcę dodać, że nie jest to sucha wiedza, tylko doświadczenie, coś z czym dajemy sobie radę bez problemów i bez wchodzenia w nowe stany emocjonalne. Nie jest to łatwe, bo ludzie zwykli gasić ogień ogniem, emocje emocjami, problemy problematycznymi rozwiązaniami. Oczywiście nie mówię, że wszystkie emocje są złe, istnieją sutty w kanonie mówiące o wyzwoleniu się dzięki 4 brahmaviharom (np. metcie) a to jakby nie było są stany emocjonalne, a przynajmniej powiązane z nimi, stąd też jest czasem podział na wyzwolenie dzięki wiedzy i wyzwolenie dzięki np wierze (wiara jest jak najbardziej emocjonalna). Personalnie przychylam się do tej pierwszej ścieżki, natomiast staram się też poznać tą drugą ...
metta&peace
H-D
- Diamentum
- Posty: 1026
- Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Priorytety
Dla wzmocnienia nadziei, potwierdzam (w oparciu o własne doświadczenia).Har-Dao pisze:Tutaj wrócę do pierwszego argumentu - gdy umysł jest już przesiąknięty Dhammą, wtedy zda sobie sprawę z krytycznej sytuacji i nie będzie panikował (taka nadzieja, ale też podparta pewnymi doświadczeniami, gdy życie było faktycznie zagrożone).
Pozdrawiam,
diamentum
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
Dziękuję Har-Dao za szczegółową analizę.
Pisząc "widzenie drogi" miałem na myśli rozpoznawanie zjawisk pozytywnych, negatywnych, mieszanych i neutralnych (ani pozytywnych ani negatywnych), w odniesieniu do celu głównego i celów pobocznych, które są "ułożone" w kierunku celu głównego.
Cel główny jest pewnego rodzaju "latarnią", "kompasem", ideałem wskazującym drogę w dobrym kierunku.
Zainteresowało mnie, gdy poruszyłeś temat podświadomości.
Nie zauważyłem, do tej pory, w Kanonie Palijskim nic o temacie podświadomości.
Dowiedziałem się, że do każdej istoty (która pozostaje w kręgu odrodzeń) jest dowiązana świadomość sensoryczna (powiązana ze zmysłami fizycznymi) i świadomość niesensoryczna (nazywam ją "uniwersalna"), która nie zalicza się do pięciu skupisk (khandha). Nie przypominam sobie żeby było coś powiedziane o pod, lub nad, świadomości.
Pisząc "widzenie drogi" miałem na myśli rozpoznawanie zjawisk pozytywnych, negatywnych, mieszanych i neutralnych (ani pozytywnych ani negatywnych), w odniesieniu do celu głównego i celów pobocznych, które są "ułożone" w kierunku celu głównego.
Cel główny jest pewnego rodzaju "latarnią", "kompasem", ideałem wskazującym drogę w dobrym kierunku.
Zainteresowało mnie, gdy poruszyłeś temat podświadomości.
Nie zauważyłem, do tej pory, w Kanonie Palijskim nic o temacie podświadomości.
Dowiedziałem się, że do każdej istoty (która pozostaje w kręgu odrodzeń) jest dowiązana świadomość sensoryczna (powiązana ze zmysłami fizycznymi) i świadomość niesensoryczna (nazywam ją "uniwersalna"), która nie zalicza się do pięciu skupisk (khandha). Nie przypominam sobie żeby było coś powiedziane o pod, lub nad, świadomości.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Priorytety
Czołemkonstruktywnie pisze: Zainteresowało mnie, gdy poruszyłeś temat podświadomości.
Nie zauważyłem, do tej pory, w Kanonie Palijskim nic o temacie podświadomości.
Dowiedziałem się, że do każdej istoty (która pozostaje w kręgu odrodzeń) jest dowiązana świadomość sensoryczna (powiązana ze zmysłami fizycznymi) i świadomość niesensoryczna (nazywam ją "uniwersalna"), która nie zalicza się do pięciu skupisk (khandha). Nie przypominam sobie żeby było coś powiedziane o pod, lub nad, świadomości.
Nie może być w kanonie podświadomości, ponieważ termin ten został stworzony bodaj przez Freuda, więc trudno się dziwić. Natomiast to co dałoby się w psychologii (też współczesna nazwa) buddyjskiej (kolejna współczesna nazwa ) uznać za podświadomość to niemal wszystkie khandhy umysłowe. W telegraficznym skrócie - sańńa odpowiada za pamięć i za kojarzenie (jak najbardziej za sny), vińńana nie jest świadomością a la sati (uważność) tylko głęboka świadomość na poziomie odbierania wszystkiego (głęboka świadomość, że się śni, działa nawet w blackoucie), sankhara to z kolei wola i złożoności umysłowe - natomiast są sutty, które mówią o tym, że to sankhara tworzy pozostałe khandhy, no i vedany, które nie są jakimiś zwykłymi tylko uczuciami i emocjami, ale są głęboko, wraz z doznaniami, biorą spory udział w świecie sennym i "pod"świadomym.
Zależy co kto rozumie przez słowo podświadomość, jeśli chodzi o głębię umysłu, to jak najbardziej khandhy tworzą podświadomość, bo nie są tylko powierzchowne, ponieważ khandhy coby nie było tworzą całość umysłu, do którego się przywiązujemy. Jeśli jest coś jeszcze, to albo się do tego nie przywiązujemy, albo nie rejestrujemy.
metta&peace
H-D
-
- użytkownik zbanowany
- Posty: 83
- Rejestracja: czw maja 22, 2014 18:10
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: judaizm
Re: Priorytety
a kasuje post bo w sumie bez sensu
- Diamentum
- Posty: 1026
- Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Priorytety
Cześć Marysia
Nie ma sensu kasować. Jak to się mówi, do odważnych świat należy.
Pozdrawiam,
diamentum
Nie ma sensu kasować. Jak to się mówi, do odważnych świat należy.
Pozdrawiam,
diamentum
- Andrewek
- Posty: 115
- Rejestracja: wt wrz 14, 2010 17:08
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Jungdrung Bon
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Priorytety
1. Skupienie na ciele (odczuciu ciała jako całości)
2. "to jest sen"- dystans, skupienie na percepcji, odpuszczenie
3. skupienie na brzuchu i "miękkie" oddychanie lub po prostu kilka głębszych wdechów i rozluźnienie na wydechu
2. "to jest sen"- dystans, skupienie na percepcji, odpuszczenie
3. skupienie na brzuchu i "miękkie" oddychanie lub po prostu kilka głębszych wdechów i rozluźnienie na wydechu
Zapraszam na mój blog:
https://medytuj.wordpress.com/
https://medytuj.wordpress.com/
Re: Priorytety
Przyznam, że nie mam oryginalnych stałych zasad, które mógłbym przywołać w każdej chwili, w różnych sytuacjach. Przyjmuje postawę eklektyczną, patrzę na doświadczenia innych osób (żyjących i nieżyjących), których stawiam sobie za wzór i staram się przyswajać ich zasady. W ten sposób nie ulegam zasadom jednego autorytetu, zasady te nie są niezmienne i zawsze mogę wymienić je na inne.
Zasady Epikura są mi bliskie, mimo, że wydają się pesymistyczne, to jednak mają pozytywny wpływ na mnie.
Są tak uniwersalne, że mogę je dopasować do każdego zdarzenia, które mnie spotyka.
- nie trzeba bać się śmierci, gdy jestem nie ma śmierci, gdy jest śmierć mnie już nie ma
- nie trzeba bać się cierpienia, każdy ból jest do wytrzymania,gdy ból staje się za silny po prostu się umiera
- szczęście jest łatwe do zdobycia, wystarczy poprzestawać na małym i zaspokajać podstawowe potrzeby naturalne
Pozdrawiam
Zasady Epikura są mi bliskie, mimo, że wydają się pesymistyczne, to jednak mają pozytywny wpływ na mnie.
Są tak uniwersalne, że mogę je dopasować do każdego zdarzenia, które mnie spotyka.
- nie trzeba bać się śmierci, gdy jestem nie ma śmierci, gdy jest śmierć mnie już nie ma
- nie trzeba bać się cierpienia, każdy ból jest do wytrzymania,gdy ból staje się za silny po prostu się umiera
- szczęście jest łatwe do zdobycia, wystarczy poprzestawać na małym i zaspokajać podstawowe potrzeby naturalne
Pozdrawiam
- gem
- Posty: 158
- Rejestracja: ndz mar 30, 2008 18:11
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: FSM
- Lokalizacja: wrocław
Re: Priorytety
- Humor, racjonalizacja i inne
- Czasowa zmiana przedmiotu uwagi
- Zmiana wewnętrznej narracji na łagodną
- Zatrzymanie się i kontakt z ciałem, kontakt z myślami – jeśli są ku temu warunki
- Powrót do oddechu – czucie i myślenie wielowątkowe, bo więcej miejsca (problem relatywnie mniejszy)
- Poddawanie się i puszczanie – sam na sam z cielesnym doświadczeniem emocji towarzyszących problemowi
- Tonglen
- Korzystanie z pomocy zbawiennych przyjaciół
- Czucie substancji uczucia obok i/lub zamiast uczucia – b. miłe, ale nie zawsze są warunki (no i lame, bo wycinka)
- Wygaszenie przez odcięcie zasilania pytaniem "kto jest ten, który to czuje? gdzie jest ten, kto tego doświadcza?" (trochę lame, bo wycinka)
- Formułowanie życzeń
- Zmiana perspektywy przez identyfikację z jidamem (rzadko działa na żądanie, ale czasem się załącza w kryzysowych momentach na zasadzie niespodzianki )
- No a jak już totalna beznadzieja, to do mięsnego po pięć rodzajów mięsa, do kiosku po tytoń, do spożywczaka po herbatę, a potem wiadomo: czarka z czaszki i pudża Mahakali
PS: Punkty chyba nie mają sensu, bo niektóre podejścia pasują od konkretnych klas problemów bardziej niż inne.
PPS: Ostatni punkt naprawdę nie ma sensu, działałem w trybie z punktu pierwszego
gem
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Priorytety
pytanie tyczące się nieświadomych obszarów psychiki zostało wydzielone TUTAJ
- Aditya
- Posty: 1115
- Rejestracja: pn maja 23, 2011 21:13
- Płeć: kobieta
- Tradycja: buddyzm
- Lokalizacja: Wonderland
Re: Priorytety
Tak sobie myślę, że trochę zbyt skromna ta lista i ją zapgrejduję nieco:
3. pamiętanie o tym, że stany mentalne są jak pogoda
4. nie stawianie siebie w centrum świata
5.odwrócona perspektywa - myślenie o tym, że gdy się całkowicie odwróci perspektywę, wszystko nagle staje się mniej ważne i liczą się naprawdę inne rzeczy - umysł, to co z nim robię, to jak działam, a nie to, co ze zwykłej perspektywy wydaje się najistotniejsze.
2. powrót do oddechuAditya pisze:1. wu wei - podoba mi się ta zasada, co nie znaczy, że potrafię ją w pełni urzeczywistnić w praktyce, ale jakoś staram się pamiętać o takim sposobie funkcjonowania, zwłaszcza w trudnych momentach.
3. pamiętanie o tym, że stany mentalne są jak pogoda
4. nie stawianie siebie w centrum świata
5.odwrócona perspektywa - myślenie o tym, że gdy się całkowicie odwróci perspektywę, wszystko nagle staje się mniej ważne i liczą się naprawdę inne rzeczy - umysł, to co z nim robię, to jak działam, a nie to, co ze zwykłej perspektywy wydaje się najistotniejsze.
Motylu!
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
Dobre myśli jak złote mlecze
wyrastają z umysłu.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
"Przestrzelone" - czyli metaforycznie również zalane cieczą, lub obklejone zanieczyszczeniami miasta. Wtedy trudno jest się skupić na "powrocie do oddechu".Har-Dao pisze:...
Nie miewam przestrzelonego płuca,...
Teraz widzę jak wielka jest różnica w standardzie oddechowego życia ludzi, np. z miasta Wrocław i wsi Kopisk koło Białegostoku.
- Har-Dao
- Global Moderator
- Posty: 3162
- Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dhamma-Vinaya
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
Re: Priorytety
Tzn komu jest trudniej wrócić do oddechu? Wrocławianom czy ... kopiszczanom? Bo akurat też znam ludzi zdrowych z różnych miejscowości w Polsce i nie tylko, i przyznaję, że miastowi znacznie częściej odnajdują ten swój, być może płytszy i zalepiony oddech. Może właśnie dlatego, że miasto nie ma za wiele powietrza, ludzie zaczynają zwracać nań uwagę, w porównaniu ze zdrowymi, silnymi (choć to tylko metafora, po prawdzie tak też nie jest) ludźmi z mniejszych miejscowości - można rzec - ignorancja jest błogosławieństwem.konstruktywnie pisze:"Przestrzelone" - czyli metaforycznie również zalane cieczą, lub obklejone zanieczyszczeniami miasta. Wtedy trudno jest się skupić na "powrocie do oddechu".Har-Dao pisze:...
Nie miewam przestrzelonego płuca,...
Teraz widzę jak wielka jest różnica w standardzie oddechowego życia ludzi, np. z miasta Wrocław i wsi Kopisk koło Białegostoku.
Więc może w tym nowym rozumieniu przestrzelenie płuc nie jest takim złym czymś. Bardziej docenia się to czego się nie ma, co się straciło, albo traci. Pomijam tu oczywiście infrastrukturę miastową i ogólne warunki dzięki którym mieszkańcy większych miast mogą dowiedzieć się więcej o tym po co, jak i dlaczego oddech (książki, grupy, etc). Dla "zdrowej tkanki społecznej" - powiedzieć by patrzyli na oddech to kupa śmiechu i przypięcie łatki zakręconego - oczywiście generalizuję. Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają forum z małych miejscowości, nie zazdroszczę, chyba, że miejscowość tolerancyjna, wtedy zazdroszczę )
metta&peace
H-D
-
- Posty: 103
- Rejestracja: czw wrz 05, 2013 10:37
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: bez rytuałów i obrzędów
Re: Priorytety
W aspekcie fizycznym (czystsze powietrze), łatwiej jest wrócić do oddechu ludziom z poza miast. (Zakładając, że w omawianych przypadkach ludzie mają do dyspozycji tą samą wiedzę o nietrwałości materii, z której również są zbudowane płuca).Har-Dao pisze: Tzn komu jest trudniej wrócić do oddechu? Wrocławianom czy ... kopiszczanom?
...