A na Wikipedii natrafiłam na taki cytat:
Bardzo spodobało mi się takie porównanie: mówienie o doświadczeniu mistycznym osobom, które go nie doświadczyły jest jak opisywanie im pokoju, każda z nich inaczej sobie ten pokój wyobrazi, dopiero gdy się w nim znajdzie wszystko się wyklaruje. Opis jest tylko jakąś mapą, wyrażaną w taki sposób, w jaki jesteśmy nauczeni myśleć. Zdaje sobie sprawę, że ta kwestia jest nierozstrzygalna, że to przypomina spekulacje na temat smaku czekolady, najważniejsze jest doświadczenie. Jednak ciekawa jestem co wy o tym myślicie i jaki macie stosunek do innych tradycji i doświadczeń mistycznych? Który pogląd jest bliższy waszym sercom?Jak zwracał uwagę Jan Paweł II w książce Przekroczyć próg nadziei, czasem porównuje się doświadczenie nirwany w buddyzmie do kontemplacji chrześcijańskiej, zwłaszcza w odniesieniu do drogi oczyszczenia wiary nauczanej przez Jana od Krzyża. Według Papieża, różnica jest w tym, że droga opisywana przez hiszpańskiego Doktora Kościoła nie prowadzi do oderwania samego dla siebie, lecz do tego, by zjednoczyć się z osobowym Bogiem. W oświeceniu buddyjskim nie ma mowy o przybliżaniu się do Boga, gdyż buddyzm jest w dużym stopniu systemem ateistycznym. Chrześcijańska droga do zjednoczenia z Bogiem nie dokonuje się jedynie przez oczyszczenie, ale przede wszystkim przez miłość - w życiu wierzącego działa żywy płomień miłości, jak nazwał hiszpański mistyk swoje główne dzieło[17]. Papież stwierdził, że kontemplacja chrześcijańska, do której prowadzi doktryna Jana od Krzyża, dokonuje się na poziomie nadprzyrodzonym, podczas gdy refleksje buddyjskie dotyczą poziomu przyrodzonego, dlatego właściwie mówiąc:
Quote-alpha.png
Mistyka karmelitańska zaczyna się w tym miejscu, w którym kończą się rozważania Buddy i jego wskazówki dla życia duchowego[18].
Według dokumentu Kongregacji Nauki Wiary z 1989 r. nie można porzucać medytacji historii zbawienia, tego wszystkiego co Bóg uczynił i objawił szczególnie w Nowym Przymierzu, włączając w to np. pojęcie Trójjedynego Boga, który jest miłością, i zastępować to wszystko drogą wejścia w "nieokreśloną otchłań Boskości". Dokument wskazał na Mistrza Eckharta jako na protagonistę takiej postawy[19]