Przykłady relacji osób mieszkających w pobliżu turbin wiatrowych
Radiation from Wind Turbines Installed Near Homes: Effects on Health – raport (Wielka Brytania) Barbara J. Frey, BA, MA, Peter J. Hadden, BSc, FRICS (Fellow of Royal Institution of Chartered Surveyors – członek Królewskiego Stowarzyszenia Dyplomowanych Rzeczoznawców).
Rodzina z Te Apiti w Nowej Zelandii musiała opuścić swój dom (odl. 3000 m od turbin wiatrowych) z powodu hałasu i wibracji. Opisywali, że po uruchomieniu elektrowni wiatrowej ich życie zamieniło się w istne piekło z powodu hałasów o niskiej częstotliwości. [
http://stuff.co.nz : Turitea man fears he’ll have to go. 10 November 2006].
Świadkowie mieszkający w pobliżu farmy wiatrowej Bears Down w Wielkiej Brytanii w odległości 700 m od najbliższej turbiny wiatrowej skarżą się na nieznośny hałas oraz pulsujące dźwięki. Inwestor zapewniał przed budową elektrowni okolicznych mieszkańców, że jest w 100% pewien, że problem hałasu nie wystąpi.
W 1998 r. ogłoszony został „Darmstadt Manifesto on the Exploitation of Wind Energy in Germany” (
http://www.cfact-europe.org/resolutions_4.html), pod którym podpisało się 100 profesorów z niemieckich wyższych uczelni. W manifeście napisano: „Coraz więcej ludzi opisuje swoje życie jako nieznośne, gdy są wyeksponowani na akustyczne i optyczne efekty wywoływane przez wiatraki. Istnieją raporty dotyczące ludzi zwalnianych z pracy z powodu choroby lub niezdolności do pracy, pojawia się coraz więcej skarg dotyczących występowania takich symptomów, jak nieregularność pulsu, stany lękowe, które są znanymi efektami oddziaływania na człowieka infradźwięków (dźwięków o częstotliwości poniżej progu słyszalności).”
”Ale najgorsze z tego wszystkiego jest bębnienie. Zdradziecka wibracja niskiej częstotliwości, bardziej przypomina odczucie niż dźwięk. Przenika przez podwójne okna i zatyczki do uszu, wydobywa się z gruntu lub podłogi domu i daje o sobie znać uczuciem falowania w kręgosłupie, uderzeń w pierś i pulsowania w uszach. Osoby narażone mówią, że doskwiera im szczególnie w nocy. Wybudza ze snu i nie pozwala zasnąć.”
Pracownicy Meridian Energy obiecali Wendy Brock, że wiatraki w Te Apiti, 2.5 km od jej domu w Ashhurst, na południu zatoki Hawke, nie będą głośniejsze niż fale rozbijające się o morski brzeg. ,,Tak mówili stojąc w holu mojego domu.” Jednakże podczas silnego wiatru wschodniego hałas emitowany przez obracające się śmigła wiatraków stojących za domem rodziny Brock przypomina raczej grzmiący podczas sztormu ocean. Niekiedy trwa to wiele dni z rzędu. A kiedy pogoda jest spokojniejsza pojawia się bębnienie, ,,przypominające łupanie dobiegające z samochodów nastolatków”.
„Wydobywa się z podłogi naszego domu. Nie można tego powstrzymać”. Leżąc w łóżku pani Brock odczuwa to jako mrowienie wzdłuż kręgosłupa. Zatykanie uszu nie przynosi ulgi. ,,Drażni cię to noc w noc. Wyobraź sobie, że po całym dniu pracy kładziesz się do łóżka tylko po to, żeby nie móc zasnąć z powodu basowego dudnienia wydobywającego się z podłogi. W dodatku nałożenie słuchawek nie uwalnia Cię od tego.”
„Hałas budzi mojego starszego syna. Wstaje wtedy i chodzi z kąta w kąt.”. Mówi o innej mieszkance Ashhurst, mieszkającej 3 km od wiatraków, która ,,czuje” dźwięki uderzające ją w klatkę piersiową. Kobieta ta była tak zadręczana przez te odczucia, że wystawiła swój dom na sprzedaż.
Harvey Jones, mieszkający w dolinie 3km od Te Apiti, mówi że hałas powodowany przez wiatr ze wschodu dosięga go przez 10% czasu. Wiatr wieje nad wzgórzem, ale hałas stacza się w dolinę. Brzmi jak przejeżdżający ciągle pociąg, tym głośniejszy im silniej wieje wiatr. Przy wietrze wschodnim słychać go nawet w Woodville, (6-7) km dalej.