Karma a umysł - sprzeczne informacje

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

hermenegilda

Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Witam!

Na forum znalazłam tego linka dla początkujących:
http://sasana.wikidot.com/dobre-pytanie ... wiedz#toc2

Gdzie zaskoczył mnie fragment:
Kiedy umieramy, nasz umysł - wraz ze wszystkimi skłonnościami, preferencjami, możliwościami i cechami, które rozwijał i które określały go w tym życiu - osadza się na nowo w zapłodnionej komórce jajowej. Tak więc jednostka rośnie, odradza się i rozwija osobowość określaną zarówno przez cechy charakteru pochodzące z przeszłego życia, jak i przez warunki obecne. Osobowość będzie się zmieniać, przekształcana w wyniku świadomych starań oraz warunkujących czynników takich jak edukacja, wpływ rodziców i społeczeństwa, by ponownie, w chwili śmierci, osadzić się w zapłodnionej komórce jajowej.

Zgłupiałam do reszty. Z tego co tu widzę, postawiony jest znak równości między umysłem a karmą.
Pytanie do buddystów: jak jest naprawdę? Czy może różne szkoły różnie do tego podchodzą?

Do tej pory wydawało mi się, że karma niewiele ma (/nic?) wspólnego z neuronalną siecią, w której przechowujemy to wszystko, co tworzy nasze ego.

Będę mega wdzęczna za naświetlenie o co kaman:) Jaka jest korelacja między umysłem a karmą?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
hermenegilda pisze:Zgłupiałam do reszty. Z tego co tu widzę, postawiony jest znak równości między umysłem a karmą.
Pytanie do buddystów: jak jest naprawdę? Czy może różne szkoły różnie do tego podchodzą?

Do tej pory wydawało mi się, że karma niewiele ma (/nic?) wspólnego z neuronalną siecią, w której przechowujemy to wszystko, co tworzy nasze ego.
Gdy umieramy, umiera i mózg - gdzie jest wtedy umysł, gdzie jest wtedy ''ego''?

Tak przy okazji - nie wiem jak rozumiesz ''ego''. W buddyzmie jest ono trochę inaczej rozumiane niż w psychologii - ''ego'' w buddyzmie

Ten panel jest przeznaczony dla pierwszych pytań tyczących się buddyzmu. Jeżeli chcesz wejść w rozważania: mózg a karma - to nie jest ten panel i temat przeniosę do ''ateneum - rozważania''

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

hermenegilda pisze: Do tej pory wydawało mi się, że karma niewiele ma (/nic?) wspólnego z neuronalną siecią, w której przechowujemy to wszystko, co tworzy nasze ego.
Sprecyzuj proszę, czy twierdzisz, że wg współczesnej biologii rodzimy się z ukształtowanym neuronalnie umysłem? Z tego co jest mi wiadome, to narodzone dziecko ani nie jest tabula rasa (tzn sieci się już posplatały w jakiś charakterystyczny sposób, choćby by odróżnić mózgi dziewczynek od chłopców - co jest udowodnione, jest też DNA rodziców) z drugiej strony niemowlak nie ma żadnego uzwojowania potrzebnego do na przykład chodzenia, bądź abstrakcyjnego myślenia - tego wszystkiego musi się nauczyć.

Kamma wg buddystów jedynie warunkuje kolejne powstanie życia (lub brak w przypadku wyswobodzonych z tegoż). To że kamma warunkuje nie znaczy, że to kamma sie odradza. Nie oznacza też, że jakoś bezpośrednio kamma wpływa na uzwojenie w głowie. Powiedziałbym, że kamma działa na umysł tak samo jak na ponowne wcielenie - jest siłą, impetem warunkującym, ale wszystko można zmienić w jednym momencie.

metta&peace
V.
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

Witam,
hermenegilda pisze:Zgłupiałam do reszty. Z tego co tu widzę, postawiony jest znak równości między umysłem a karmą. (...) Do tej pory wydawało mi się, że karma niewiele ma (/nic?) wspólnego z neuronalną siecią, w której przechowujemy to wszystko, co tworzy nasze ego.
Uważam że Bhante Shravasti Dhammika miał na myśli coś innego pisząc o "umyśle", na pewno zaś nie chodziło o "neuronalną sieć" (czyli mózg), ten oczywiście nie przechodzi z jednego wcielenia do drugiego.
Uważam że w tym konkretnym fragmencie była mowa o uwarunkowanym strumieniu świadomości, który "przechodzi" z jednego wcielenia do drugiego.

Musisz wiedzieć już na początku że polski język ma niewiele nazw odnoszących się do umysłu i świadomości (nie wspominając nawet o kwestii różnej terminologii w rożnych tradycjach). Dlatego też jedni mistrzowie (lub ich tłumacze ;) ) używają takich samych słów do opisu różnych stanów umysłu, albo różnych słów do opisu takich samych stanów umysłu. Powiem tylko że Tybetańczycy mają 300 nazw odnoszących się do umysłu i świadomości (B.S.D. nie jest oczywiście Tybetańczykiem).

Pozdrawiam,
Damian
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Tak na marginesie - jest jeszcze szansa zmiany tego ustepu tak by był bardziej zrozumiały, bo robimy redakcję tej książki pod drugie, poprawione wydanie, które być może niedługo będzie na papierze za darmo.

W oryginale jest umysł:
When we die, the mind, with all the tendencies, preferences, abilities and characteristics that have been developed and conditioned in this life, re-establishes itself in a fertilised egg. Thus the individual grows, is re-born and develops a personality conditioned both by the mental characteristics that have been carried over. And by the new environment, the personality will change and be modified by conscious effort ;and conditioning factors like education, parental influence and society and once again at death, re-establishing itself in a new fertilised egg. This process of dying and being reborn will continue until the conditions that cause it, craving and ignorance, cease. When they do, instead of being reborn, the mind attains a state called Nirvana and this is the ultimate goal of Buddhism and the purpose of life.
Oczywiście Bhante Dhammika miał pewnie na myśli paṭisandhi - którą możnaby przetłumaczyć jako świadomość łączącą (re-linking consciousness) - prawdopodobnie słowem kluczowym jest w oryginalnej odpowiedzi Bhante Dhammiki "re-establishes" - osadza sie na nowo.

W każdym razie jeśli macie propozycję by brzmiało to bardziej zrozumiale - jest szansa, a ja jestem otwarty na propozycje.

metta&peace
V.
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Sprecyzuj proszę, czy twierdzisz, że wg współczesnej biologii rodzimy się z ukształtowanym neuronalnie umysłem?
Absoultnie tak nie uważam:) Dlatego przytoczyłam fragment, mówiący że "umysł osadza się w komórce jajowej", bo pokłóciło się to z moją maleńką logiką.
To że kamma warunkuje nie znaczy, że to kamma sie odradza. Nie oznacza też, że jakoś bezpośrednio kamma wpływa na uzwojenie w głowie. Powiedziałbym, że kamma działa na umysł tak samo jak na ponowne wcielenie - jest siłą, impetem warunkującym, ale wszystko można zmienić w jednym momencie.
To wytłumaczenie jest bardziej do przełknięcia.
Nazywanie karmy "impetem warunkującym" odbiera jej całe prowizoryczne "ego" (ale w ujęciu klasycznym), jakie tworzymy mówiąc o umyśle. Wiadoma sprawa, że może taki buddysta od lat czterdziestu może się nie zdziwić, ale dla początkującego słowa "warunkuje", a "umysł osadza się" to coś zupełnie innego.
Jeżeli umysł ze skłonnościami(!), preferencjami(!), możliwościami(!) i cechami(!) itp. itd. miałby się gdziekolwiek osadzić, to mamy do czynienia z ingerencją w zwoje.
Uważam że w tym konkretnym fragmencie była mowa o uwarunkowanym strumieniu świadomości, który "przechodzi" z jednego wcielenia do drugiego.
Oczywiście Bhante Dhammika miał pewnie na myśli paṭisandhi - którą możnaby przetłumaczyć jako świadomość łączącą (re-linking consciousness) - prawdopodobnie słowem kluczowym jest w oryginalnej odpowiedzi Bhante Dhammiki "re-establishes" - osadza sie na nowo.
Skoro wschodnie tradycje posiadają po 300 nazw w temacie, to nie dziwię się sobie że mam problem:)

Czyli chwila.. bo nie wiem, czy moja rozkminka ma ręce i nogi.
Jeżeli by powiedzieć, co wg buddyzmu po nas zostaje, to karma, prawda? Czyli ten warunek do powstania kolejnego życia?

Ale ta "świadomość łącząca" to przecież jeszcze nie karma? Bo o ile "świadomość łączącą" można jeszcze jakkolwiek podpiąć pod pojęcie "umysł" (w jego najszerszej postaci), o tyle "warunek"-karma do tego pojęcia już nie należy?

Bhante Dhammika pisze o przejściu umysłu do zygoty.. A z drugiej strony zostaje po nas w ostateczności tylko karma, tak? Chyba że karma to to samo co ta świadomość łącząca?

Czy może pomieszałam już doszczętnie wszystko?
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

hermenegilda pisze: Ale ta "świadomość łącząca" to przecież jeszcze nie karma? Bo o ile "świadomość łączącą" można jeszcze jakkolwiek podpiąć pod pojęcie "umysł" (w jego najszerszej postaci), o tyle "warunek"-karma do tego pojęcia już nie należy?

Bhante Dhammika pisze o przejściu umysłu do zygoty.. A z drugiej strony zostaje po nas w ostateczności tylko karma, tak? Chyba że karma to to samo co ta świadomość łącząca?
Czołem Hermenegilda

Coby nie wchodzić w niepotrzebne szczegóły - ta świadomość (jak mawiają) jest uwarunkowaną kammą, jak każda świadomość zresztą. Tyle że ta posiada tę specyfikę, że w trakcie jak szuka (albo jest uziemiana) przez materialną zygotę, to między śmiercią a początkiem życia nie posiada podstawy materialnej, takiej z krwii i kości... Ale trudno mówić o rzeczach, których się nie wypraktykowało (albo się nie pamięta :))

metta&peace
V.
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Dzięki za wyjaśnienia:)

Jeszcze pytanko. Wiem, że może się czepiam, ale znowuż cytat z powyższego źródła:
Osoba poddająca się obsesyjnemu pożądaniu, niepohamowanym pragnieniom i przesadnej ambicji, której nie sposób zaspokoić, może odrodzić się jako głodny duch, lub człowiek cierpiący z powodu żądz i pragnień. Wszystkie silne nawyki z tego życia pojawią się w następnym. Mimo to większość osób odradza się powtórnie jako ludzie.
Czy w tym zdaniu chodzi o nawyki? Nie ma błędu?
Przecież co ma świadomość łącząca do nawyków?
Tożto ingerencja w ośrodkowy układ nerwowy już wtedy.

Chyba że nie chodzi tu o "nawyki", tylko jeden z 300 terminów, których się nie da przetłumaczyć.
Albo może ktoś się pomylił zwyczajnie?
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

hermenegilda pisze:
Osoba poddająca się obsesyjnemu pożądaniu, niepohamowanym pragnieniom i przesadnej ambicji, której nie sposób zaspokoić, może odrodzić się jako głodny duch, lub człowiek cierpiący z powodu żądz i pragnień. Wszystkie silne nawyki z tego życia pojawią się w następnym. Mimo to większość osób odradza się powtórnie jako ludzie.
Czy w tym zdaniu chodzi o nawyki? Nie ma błędu?
Przecież co ma świadomość łącząca do nawyków?
Tożto ingerencja w ośrodkowy układ nerwowy już wtedy.
Te nawyki (umysłowe czy też myślowe oczywiście) są częścią tego "uwarunkowanego strumienia świadomości", powiedziałbym że są one istotnym elementem "przechodzącym" z jednego wcielenia do drugiego. Jeśli nie nasze nawyki (w nieco wyższym sensie, jak np. cechy charakteru, osobowości) przechodziłyby do nowego wcielenia, to co miałoby przechodzić? Nie byłoby nawet subtelnej łączności, wiele wcieleń byłoby bez sensu.

Pozdrawiam
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Coby nie wchodzić w niepotrzebne szczegóły - ta świadomość (jak mawiają) jest uwarunkowaną kammą, jak każda świadomość zresztą. Tyle że ta posiada tę specyfikę, że w trakcie jak szuka (albo jest uziemiana) przez materialną zygotę, to między śmiercią a początkiem życia nie posiada podstawy materialnej, takiej z krwii i kości...
Jeśli nie nasze nawyki (w nieco wyższym sensie, jak np. cechy charakteru, osobowości) przechodziłyby do nowego wcielenia, to co miałoby przechodzić? Nie byłoby nawet subtelnej łączności, wiele wcieleń byłoby bez sensu.
Jeżeli coś nie ma podstawy materialnej ("świadomość łącząca") i jest tak subtelne, jak ma być wtedy nośnikiem informacji o cechach charakteru i osobowości, które zostały wykształcone i były magazynowane przez materialny mózg?
z Wikipedii:
Jednak dalej pozostaje i reinkarnuje się tylko najbardziej subtelna wolna od splamień, dualizmu i koncepcji natura umysłu, umożliwiając w bardo, jak i w kolejnym odrodzeniu dalszy rozwój (lub zanik) nawykowych sił.
"Nawykowe siły" - nie ma w terminologii czegoś subtelniejszego niż cecha charakteru/osobowości? Jaka może być np. taka nawykowa siła?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
Damian907 pisze:Te nawyki (umysłowe czy też myślowe oczywiście) są częścią tego "uwarunkowanego strumienia świadomości", powiedziałbym że są one istotnym elementem "przechodzącym" z jednego wcielenia do drugiego. Jeśli nie nasze nawyki (w nieco wyższym sensie, jak np. cechy charakteru, osobowości) przechodziłyby do nowego wcielenia, to co miałoby przechodzić? Nie byłoby nawet subtelnej łączności, wiele wcieleń byłoby bez sensu.
Nawyki, to także np przywiązanie do płci, przywiązanie do ciała /do tego by mieć formę/, przywiązanie do jedzenia itd
To nie wiąże się bezpośrednio z myśleniem, czy cechami charakteru - to są bardzo subtelne nawyki, które i trudno sobie w pełni uzmysłowić i trudno puścić.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Damian907
Posty: 809
Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Ta sama co na początku.
Lokalizacja: Kielce

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Damian907 »

kunzang pisze:Nawyki, to także np przywiązanie do płci, przywiązanie do ciała /do tego by mieć formę/, przywiązanie do jedzenia itd
To nie wiąże się bezpośrednio z myśleniem, czy cechami charakteru - to są bardzo subtelne nawyki, które i trudno sobie w pełni uzmysłowić i trudno puścić.
Tak oczywiście, wymieniłem nawyki tylko przykładowo, a nie enumeratywnie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

hermenegilda pisze: Jeżeli coś nie ma podstawy materialnej ("świadomość łącząca") i jest tak subtelne, jak ma być wtedy nośnikiem informacji o cechach charakteru i osobowości, które zostały wykształcone i były magazynowane przez materialny mózg?
Czołem Hermenegilda

Sama się o to prosisz :) Ogólnie nie wiem czy znasz angielski, natomiast warto poczytać o paticca-samuppadzie, a jak już zaczynać to moim zdaniem z najwyższego regału, czyli Bhante Nanavira http://nanavira.xtreemhost.com/index.ph ... &Itemid=62

Ale lojalnie ostrzegam, lektura ciężkawa, wymaga sporej erudycji w tekstach i wcześniej należałoby się przygotować na to... jakoś...

metta&peace
V.
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Wielkie dzięki za wszystkie wyjaśnienia;)
Rzeczywiście, gdy zabrałam się do zaproponowanej przez Ciebie, Har-Dao, lektury, z lekka oczka mi wyszły z orbit;) A może jakiś "złoty środek" między tym tekstem a wikipedią odnośnie 12 ogniw?
Umysł poprzedza wszelkie myśli. Umysł jest ich zwierzchnikiem; umysł je kształtuje. Gdy ktoś mówi lub działa z czystym umysłem, szczęście podąża za taką osobą niczym nie opuszczający jej własny cień.
cytat prosto od Buddy:)
Umysł jest bardzo subtelnym pojęciem, które próbowałam spłycić z racji niedługiego stażu zainteresowania tematem primo, a sekundo z racji zainteresowania ogólnie układem nerwowym:)
Kiedy umieramy, nasz umysł - wraz ze wszystkimi skłonnościami, preferencjami, możliwościami i cechami, które rozwijał i które określały go w tym życiu - osadza się na nowo w zapłodnionej komórce jajowej.
Teraz brzmi to inaczej.
Wychodzi na to, że cechy charakteru, osobowości, nasze pragnienia i obawy, zapisane w postaci materialnej w naszym mózgu przekształcane są w jakiś sposób w "nawykowe siły", które popychają następne drogi neuronalne istot do rozwoju w określonym kierunku. Przy czym wszystko może się zmienić, zależnie od warunków.
Celowo rozróżniam "nawykowe siły" od cech i preferencji człowieka, gdyż te drugie kojarzą mi się jednoznacznie z OUN, a siły nawykowe to jednak coś, czego neurologia nie obejmuje:)
Poza tym wydaje mi się, że o ile cechy, prganienia, obawy itp można bez problemu opisywać z perspektywy neurofizjologii behawioralnej za pośrednictwem słów, bo na tym "mózgowym" poziomie świadomości słowa istnieją i służą nam do opisu "mózgowego świata", to na subtelnych poziomach świadomości słowa przecież nie istnieją, więc próba opisu zjawiska za pomocą słów jest trochę brutalna:)
Spróbuję coś poczytać i w razie wątpliwości będę się tu dalej wywlekać ;)
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

hermenegilda pisze:Jeżeli coś nie ma podstawy materialnej ("świadomość łącząca") i jest tak subtelne, jak ma być wtedy nośnikiem informacji o cechach charakteru i osobowości, które zostały wykształcone i były magazynowane przez materialny mózg?
Cześć, Hermenegilda :)

Jeśli karma miałaby być nośnikiem informacji, to, według mnie, nie tyle o cechach charakteru i osobowości, ile o skutkach działań. Te skutki są czymś w rodzaju wrażeń ‘wyprodukowanych’ i zgromadzonych podczas całej życiowej aktywności i choć układają się w pewne przeważające tendencje, to nie ma w tym nic z systemu formującego się w zorganizowaną całość (osobowość, charakter). Taki system może przejawić się dopiero poprzez materialne ciało.

Zauważ, że ‘wrażenia’ lub ‘tendencje’, jeśli mają wypełnić się jakąś ‘merytoryczną’ treścią, rzeczywiście potrzebują nośnika ‘materialnego’, poprzez który się wyrażą (zamanifestują), ale wcale nie muszą go mieć, żeby móc się zgromadzić i uformować według określonego porządku. I też nie mają, bo ‘worek’ karmiczny, do którego wpadają ‘wrażenia’, jest tworzony i przenoszony przez świadomość - karma ‘przebywa’ w świadomości. A nikt do tej pory nie udowodnił, że świadomość jest czymś materialnym.

Dopóki organizm żyje biologicznym życiem, świadomość wydaje się czymś oczywistym, ale w aspekcie zmysłowym, mentalnym, wytwarzającym ego. Mniej oczywista okazuje się w chwili śmierci, gdy wytwarza coś w rodzaju stanu przejściowego, nazywanego w buddyzmie tybetańskim stanem bardo. Ponieważ zanikają wówczas świadomości manifestowane przez materialne ciało, a pozostaje cały ten ‘worek’ z wrażeniami (karma), ściśle zależny od istnienia tamtych ‘cielesnych’ świadomości (uwarunkowany nimi), musi on również w pewnym sensie ‘zaniknąć’, to znaczy przejść w stan pomiędzy śmiercią a kolejnym życiem, dopóki przeważające tendencje (‘impet’, ‘siły’, ‘nawyki’) nie pchną zawartości 'wrażeniowej' w określonym kierunku, dającym szansę na kolejną materialną manifestację (na przejawienie się świadomości w innych aspektach).
Ja przynajmniej tak to rozumiem.

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Her..

To ja bym zaproponował jeszcze może dokładniejsze badanie przez Ciebie - a mianowicie zbadanie czym jest nama-rupa, bo widziałbym tutaj odpowiedź na Twe pytania.

To znaczy nama = umysł, choć nie do końca, nama, nazwa, czyli coś zupełnie poza jakimkolwiek materialnym "upunktowieniem" łączy się z rupa, czyli materialnością, materią, ciałem.

W buddyzmie nie jest tak, że jedynie materia (neurony) kształtuje umysł, ani też umysł nie w całości kształtuje materię, formę. To jest dynamiczny proces współformowania się, współzależny.

Mi zawsze rozjaśnia się ta sprawa, gdy przypominam sobie porównanie do radia. Jest odbiornik radiowy (rupa) są też fale radiowe (nama) razem dając dźwięk sygnału. Bo o sygnał chodzi, a bez fal nie ma mowy o jakiejkolwiek "muzyce" - bez radia także nie da się złapać fal radiowych. To uproszczenie nama-rupy, ale przydatne, coby czasem nie zbłądzić w zbyt skomplikowanych konstrukcjach mentalnych i poglądach na temat tego czym jest nama-rupa (i łączność, współzależność miedzy nimi).

Pozdrawiam

metta&peace
V.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:

Widzę, temat fajnie się rozwija - pospieszyłem się z tymi przenosinami... aż miło się mylić. Temat powróci do panelu ''Buddyzm Początki''.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem

Natknąłem się jeszcze na takie porównanie
Istnieje stare buddyjskie porównanie ze słońcem, krowim łajnem i klejnotem (działającym jak szkło powiększające). Gdy świeci słońce i przyłożysz szkło powiększające do krowiego łajna, uzyskasz ogień. Nie można powiedzieć, że nowy ogień krył się w krowim łajnie, słońcu czy szkle powiększającym. Ale gdy zestawimy te rzeczy razem, otrzymamy ogień. Okoliczności sprzyjały temu, by on się pojawił. Podobnie jest ze skutkami kammy.
Więcej do poczytania tutaj: http://sasana.wikidot.com/akt-woli

metta&peace
V.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Har-Dao pisze:To ja bym zaproponował jeszcze może dokładniejsze badanie przez Ciebie - a mianowicie zbadanie czym jest nama-rupa, bo widziałbym tutaj odpowiedź na Twe pytania.

To znaczy nama = umysł, choć nie do końca, nama, nazwa, czyli coś zupełnie poza jakimkolwiek materialnym "upunktowieniem" łączy się z rupa, czyli materialnością, materią, ciałem.

W buddyzmie nie jest tak, że jedynie materia (neurony) kształtuje umysł, ani też umysł nie w całości kształtuje materię, formę. To jest dynamiczny proces współformowania się, współzależny.
Visudhimagga XVIII,36 podaje

I podobnie jak człowiek zależy od
Łódki by przemierzyć morze,
Tak też mentalne ciało potrzebuje
materialnego ciała by pojawić się.
I podobnie jak łódź zależy od
Człowieka przemierzającego morze,
Tak też fizyczne ciało potrzebuje
Ciała mentalnego by pojawić się<zaistnieć>.

Zależąc jedna od drugiej
Łódź i człowiek wychodzi w morze.
I tak też umysł i ciało razem
Zależą jedna od drugiej.


Księga oczyszczenia XVIII, 34 wyjaśnia:

Ponadto, nama nie ma skutecznej mocy, nie może pojawiać się samodzielnie poprzez jej skuteczną moc … Nie może jeść, nie może pić, nie może mówić , nie przyjmuje żadnej postawy. I również rupa nie posiada skutecznej mocy; Nie może występować poprzez swoją skuteczna moc. Dla niej nie ma pragnienia by jeść, nie ma pragnienia by pić, nie ma pragnienia by mówić, nie ma chęci do przyjęcia jakiejkolwiek postawy<pozycji>.
Ale raczej, gdy wspierana przez rupę, nama pojawia się; wtedy wspierana przez namę, rupa pojawia się.
Gdy nama ma chęć do jedzenia, pragnienie picia, pragnienie aby mówić, dążenie do przyjęcia jakiejś postawy, to rupa je, pije, mówi i przyjmuje postawy ....


ruupa, materialność warunkuje namę, a nama warunkuje ruupę. Przykładem może być spożyty pokarm, i poprawa samopoczucia po spożyciu. Natomiast przykładem namy warunkującej ruupę, może być uśmiech. Uśmiech(mentalność) warunkuje cittaja-ruupę, która powoduje zmianę mimiki naszej twarzy. Bardzo subtelne i jedynie ta ruupa może być poznana w momencie uważności, jej charakterystyka.

hermenegilda pisze:Wychodzi na to, że cechy charakteru, osobowości, nasze pragnienia i obawy, zapisane w postaci materialnej w naszym mózgu przekształcane są w jakiś sposób w "nawykowe siły", które popychają następne drogi neuronalne istot do rozwoju w określonym kierunku. Przy czym wszystko może się zmienić, zależnie od warunków.
Np. Przyjęcie narkotyku typu morfina, która działa agonistycznie w stosunku do pewnych receptorów(materialność), zmienia zupełnie stan świadomości(mentalność). Tak też bhavana, mentalny rozwój i właściwy trening, sikkha, gdy się pojawiają i są aplikowane, wpływają na nasz mózg, np. poprzez zwiększenie ilości serotoniny w synapsach itd.

Mentalność i materialność zależą jedna od drugiej.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hermenegilda pisze:
Jeszcze pytanko. Wiem, że może się czepiam, ale znowuż cytat z powyższego źródła:
Osoba poddająca się obsesyjnemu pożądaniu, niepohamowanym pragnieniom i przesadnej ambicji, której nie sposób zaspokoić, może odrodzić się jako głodny duch, lub człowiek cierpiący z powodu żądz i pragnień. Wszystkie silne nawyki z tego życia pojawią się w następnym. Mimo to większość osób odradza się powtórnie jako ludzie.
Czy w tym zdaniu chodzi o nawyki? Nie ma błędu?
Wiadomo iż każdy zły uczynek, zła karma przyniesie swój owoc w przyszłości w postaci akusala vipaki. Jednak oprócz tego gromadzona jest pewna tendencji, nawyk i nie tylko zły owoc w przyszłości przyniesie swój rezultat, ale też nagromadzimy coraz więcej skłonności do tego typu działania. Przykładowo kłamiąc, nie tylko poniesiemy tego konsekwencje, ale również nagromadzimy skłonność do popełnienia większej ilości kłamstwa w przyszłości. Ten rodzaj warunku nazywa się upanisaya-paccaya. Właśnie chyba o to chodzi mówiąc o nawykach.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem ikar

Ten cytat z łodzią nie jest autorstwa Buddhaghosy z tego co widzę w ksiażce, aczkolwiek nie podano też źródła, zatem jest to pewnie późny komentarz, ale warto takie rzeczy sprawdzać. W każdym razie zupełnie mi nie podchodzi tłumaczenie "ciało mentalne" - choć jest tak w oryginale angielskim, nie wiem jak w palijskim. Mam nadzieję, że nowe tłumaczenie na polski Vsm to wyjaśni w niedalekiej przyszłości i pojawi się to tłumaczenie na Sasanie.

Ja wolę sto razy bardziej pogląd (mam nadzieję właściwy), że to co składa się z kilku części "staje się" czymś innym, zatem jest to desygnat i nic poza tym. Tak jak rydwan, składający się z kół, i innych części tak nama-rupa też są pewnymi częściami, tylko w nieco innej perspektywie, a mianowicie nama to 4 upadanakhandhy umysłowe, a rupa to khandha cielesna (materialna).

metta&peace
V.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hej Hardao
Har-Dao pisze:Ten cytat z łodzią nie jest autorstwa Buddhaghosy z tego co widzę w ksiażce, aczkolwiek nie podano też źródła, zatem jest to pewnie późny komentarz, ale warto takie rzeczy sprawdzać.
nie wiem za bardzo co masz na myśli. W Księdze oczyszczenia te oba cytaty są. Pierwszy, 34 jest wyjaśnieniem Buddhaghassy, natomiast kolejny, 36 jest wzięty w cytat. "Tak zostało powiedziane:"
Har-Dao pisze: W każdym razie zupełnie mi nie podchodzi tłumaczenie "ciało mentalne" - choć jest tak w oryginale angielskim, nie wiem jak w palijskim.
Sprawdziłem namakaya i ruupakaya, czyli mentalne ciało i materialne ciało, dodatkowo użyte są słowa nama i ruupa, czyli mentalność i materialność. Żródło:tipitaka.org->Anya->Visudhimagga->druga zakładka i przy samym końcu tekst.
Har-Dao pisze: Mam nadzieję, że nowe tłumaczenie na polski Vsm to wyjaśni w niedalekiej przyszłości i pojawi się to tłumaczenie na Sasanie.
Bez obrazy dla Bhante ~Naa.namoli, którego tłumaczenie Księgi oczyszczenia posiadam, ale jest strasznie moim zdaniem przetłumaczone. PTS również dostarcza wielu dzieł przetłumaczonych tak że trzeba siedzieć z orginałem palijskim, żeby nie zatracić sensu. np. Vibgangapali z Abhidhammapitaki.Więc jeśli chodzi o tłumaczenia Textów tu droga wolna :)
Moim zdaniem jak dotąd najlepszym tłumaczeniem Visudhimaggi, części tylko, jest to tłumaczenie:
http://www.dhammastudy.com/Path.html
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
Barah
Posty: 267
Rejestracja: śr kwie 07, 2010 10:44
Płeć: mężczyzna
Tradycja: zen
Lokalizacja: Wrocław

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Barah »

As long as there is this 'thirst' to be and to become, the cycle of continuity
(samara) goes on. It can stop only when its driving force, this 'thirst', is cut off through
wisdom which sees Reality, Truth, Nirvana. - Walpora Rahula
Dla mnie nie ma oświecenia
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem ikar

Patrz no, faktycznie jest napisane, teraz kwestia interpretacji i gramatyki:

1. "yathāpi nāvaṃ nissāya, manussā yanti aṇṇave.

2. evameva rūpaṃ nissāya, nāmakāyo pavattati..

3. "yathā ca manusse nissāya, nāvā gacchati aṇṇave.

4. evameva nāmaṃ nissāya, rūpakāyo pavattati..

5. "ubho V nissāya gacchanti, manussā nāvā ca aṇṇave.

6. evaṃ nāmañca rūpañca, ubho aññoññanissitā"ti..
mi DPR mówi, że to "nāmaka" oraz zapewne "ayo" dając nāmakāyo, gdzie :
Nāmaka (adj.) [fr. nāma] 1. ( -- ˚) by name S ii.282 (Thera˚); PvA 67, 96 (kaṇha˚). -- 2. consisting of a mere name i. e. mere talk, nonsense, ridiculous D i.240
Ja jednak byłbym zdania, że to nie ciało mentalne, ponieważ w czwartym wersie się nie pojawia, jest sama nāmaṃ. Ja to bym w ogóle tam kāya nie używał, bo niby można powiedzieć materialne ciało, ale w palijskim to nieco jak masło maślane. Z rūpakāyo tak samo:
Rūpaka (nt.) [fr. rupa] form, figure; likeness of, image ( -- ˚); representation Vin ii.113 (rūpak' okiṇṇāni pattāni of painted bowls); Th 2, 394 (see ruppa˚); DhA i.370 (maṇi˚ jewelled image); ii.69 (assa˚ toy horse); Mhvs 25, 26 (rāja˚); 27, 30 (devatā˚ shape of devas); VvA 213 -- dūrūpaka of squalid appearance J ii.167; cp. durūpa.
Czasem tak to jest, że się w tekście widzi to co się chce widzieć.. :), mówię to o Bhante Nanamolim. Co do nowego tłumaczenia - Bhante Nanatusita (głownodowodzący BPS), po sąsiedzku do Tapovany w Forest Hermitage, jest w trakcie nowego przekładu Vsm, więc oby takie rzeczy powyjaśniał.

metta&peace
V.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hej piotr
Har-Dao pisze:mi DPR mówi, że to "nāmaka" oraz zapewne "ayo" dając nāmakāyo, gdzie :

Quote:
Nāmaka (adj.) [fr. nāma] 1. ( -- ˚) by name S ii.282 (Thera˚); PvA 67, 96 (kaṇha˚). -- 2. consisting of a mere name i. e. mere talk, nonsense, ridiculous D i.240


Ja jednak byłbym zdania, że to nie ciało mentalne, ponieważ w czwartym wersie się nie pojawia, jest sama nāmaṃ. Ja to bym w ogóle tam kāya nie używał, bo niby można powiedzieć materialne ciało, ale w palijskim to nieco jak masło maślane
moim zdaniem nama i namakayo to są synonimy. Nie wiem tylko jakie złożenie chciałbyś dostać łącząc namaka i ayo oraz ruupaka i ayo, ponieważ aktualna interpretacja namakayo jako ciało mentalne ma sens. Wychodzi na to że: nama, ruupa, namakaaya, ruupakaaya, to kolejno mentalność, materialność, ciało mentalne i ciało materialne. Samo kaaya - ciało wyjaśnine jest w księdze oczyszczenia XV i pochodzi od kucchita (ohyda) i aya (źródło), tym samym ciało dlatego jest nazywane ponieważ jest to miejsce/ żródło wszelkiej ohydy, tak na marginesie.

Mówię, dla mnie namakaayo i ruupakayo mają w tej gathcie sens, tym bardziej gdy czyta się w kontekście całego poddziału, który ma tytuł zależność miedzy mentalnością a materialnością.

Również jest jeszcze komentarz do visudhi, więc może on może coś wnieść jeśli chodzi o interpretacje?

pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Ikar

Miałka to będzie dyskusja, jak będziemy gadać o gramatyce i technicznych sprawach więc ograniczę się do minimum.

Po pierwsze w Vsm jak jest gatha to zwykle powinna mieć swe źródło w Tipitace - ta nie ma. Jest więc albo zaczerpnięta z komentarzy syngaleskich (BhGh czerpał z nich właśnie), ewentualnie to jego radosna twórczość. Po wtóre, spojrzę na jedną suttę w oryginale, ale pominąwszy tą jedną, którą pamiętam, która może o tym wspominać, nie ma w Tipitace mowy o ciałach mentalnych, astralnych i innych. Chyba, że wiesz - to podaj suttę. A skoro nie ma, to czemu mamy sądzić, że to co BhGh mówi w komentarzach jest prawdziwym oczyszczeniem poglądów?

Jest sutta, w której Mara przybrał postać Buddhy i idzie do mnicha i mówi - "Stary, wyluzuj, mówię to jako Twój Nauczyciel, możesz śmiało robić te rzeczy na które masz ochotę i mieć poglądy jakie chcesz." Mnich mówi: "Ale Nauczycielu, to niezgodne z Dhammą, której nauczałeś...zaraz zaraz ... Mara? To ty?" A Mara jak się go rozpozna to pryska :)

metta&peace
V.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Har-Dao pisze:Po pierwsze w Vsm jak jest gatha to zwykle powinna mieć swe źródło w Tipitace - ta nie ma
tak, najczęściej odniesienie do Sutt. Ta nie ma faktycznie, jednak wcześniej jest coś powiedziane że Ancients says. Do jakich Starożytnych się odnosi Buddhaghassa?
Har-Dao pisze:Jest więc albo zaczerpnięta z komentarzy syngaleskich (BhGh czerpał z nich właśnie), ewentualnie to jego radosna twórczość.
co rozumiesz przez radosną twórczość?
Har-Dao pisze: Po wtóre, spojrzę na jedną suttę w oryginale, ale pominąwszy tą jedną, którą pamiętam, która może o tym wspominać, nie ma w Tipitace mowy o ciałach mentalnych, astralnych i innych.
o astralnych napewno nie ;) i dobrze. moim zdaniem w tej gathcie o której dyskutowaliśmy może to być gra słów ciało mentalne w stosunku do łodzi która przemierza może. Moim zdaniem ciało mentalne tovpoprostu mentalność, czyli synonim namy. Jednak za mało wiem żeby coś o tym powiedzieć. Najlepiej poznać wszystkie texty theravady wtedy uzyskuje sie ogólny pogląd, moim zdaniem to jest "właściwie pouczony uczeń szlachetnych".
Har-Dao pisze:A skoro nie ma, to czemu mamy sądzić, że to co BhGh mówi w komentarzach jest prawdziwym oczyszczeniem poglądów?
A dlaczego nie? przecież Vish to podstawa mnisiego treningu o ile sie nie myle i medytacji, 40 obiektów.
Har-Dao pisze:Jest sutta, w której Mara przybrał postać Buddhy i idzie do mnicha i mówi - "Stary, wyluzuj, mówię to jako Twój Nauczyciel, możesz śmiało robić te rzeczy na które masz ochotę i mieć poglądy jakie chcesz." Mnich mówi: "Ale Nauczycielu, to niezgodne z Dhammą, której nauczałeś...zaraz zaraz ... Mara? To ty?" A Mara jak się go rozpozna to pryska
Ale nikt nie mówi że można robić to co się chce, jeśli ktoś tak mówi to wypacza Dhammę. Natomiast w Satipatthana jest powiedziane iż "wszystko jest OK" i należy być tego uważnym cokolwiek się pojawia. Dodatkowo w dziele Abhidhammasangaha również wylistowane są rózne dhammy, jak mana, duma, dosa itd. dzięki czemu możemy lepiej poznać nasze akumulacje.

pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Ikar

Tak na szybko - pogląd ciała mentalnego niesie mnóstwo dalszych wniosków, które mogą działać w trakcie treningu jako wsteczny bieg - bo jest to pogląd, z którego można wywnioskować, ze skoro ciało nie jest mną, to na pewno ciało mentalne nim jest. Bo przecież jak umieram, to ciało umiera, a ciało mentalne ("Życie po życiu") wzlatuje i idzie do innych światów, ewentualnie się odradza na ziemi. Tym, jesli się nie mylę jest ciało mentalne dziś rozumiane. Oczywiście z psychologicznego punktu widzenia ciało mentalne będzie czymś innym. Nawet jeśli faktycznie w urywku byłaby mowa o "ciele mentalnym" to ja bym to zmienił nie używając tego sformułowania, coby nie tworzyć niepotrzebnego zamieszania. Polski jest dość bogatym językiem...

Akurat przerabim tę suttę to kawałek wstawię:

Assutavā Sutta (SN.12.061 – O niepouczonych)
Oto com usłyszał:

Pewnego razu Błogosławiony przebywał niedaleko miasta Sāvatthi w klasztorze Anāthapiṇḍiki w gaju Jety...pe...

Zdarza się, mnisi, że niepouczony, pospolity człowiek mógłby wzbudzić w sobie obrzydzenie do tego ciała złożonego z czterech głównych pierwiastków, mógłby stać się nim niewzruszony, mógłby być od niego wyswobodzony. Jaka jest tego przyczyna? Ponieważ dostrzega wzrost i rozpad tego ciała złożonego z czterech głównych pierwiastków, dostrzega zachłyśnięcie się nim, dostrzega porzucenie go.

Jednakowoż, mnisi, co do tego co zwie się „umysłem”, co zwie się „mentalnością”, co zwie się „jaźnią” – niepouczony, pospolity człowiek nie potrafi wzbudzić w sobie obrzydzenia do niego, nie potrafi stać się nim niewzruszony, nie potrafi być od niego wyswobodzony. Jaka jest tego przyczyna? Ponieważ przed bardzo długi czas tenże niepouczony, pospolity człowiek skłaniał się ku niemu, uwielbiał go i ulegał mu, myśląc: „To moje, to jestem ja, to jest to czym jestem”. Dlatego tenże niepouczony, pospolity człowiek nie potrafi wzbudzić w sobie obrzydzenia do niego, nie potrafi stać się nim niewzruszony, nie potrafi być od niego wyswobodzony.

Byłoby lepiej gdyby niepouczony, pospolity człowiek uznał za własne ja to ciało złożone z czterech głównych pierwiastków, a nie swój umysł. Jaka jest tego przyczyna? Ponieważ można spostrzec jak to ciało złożone z czterech głównych pierwiastków pozostaje stabilne przez rok, przez dwa lata, przez trzy, przez cztery lata, przez pięć lat, przez dziesięć lat, przez dwadzieścia lat, przez trzydzieści lta, przez czterdzieści lat, przez pięśdziesiąt lat, przez sto lat, a nawet dłużej.

Natomiast co do tego co zwie się „umysłem”, co zwie się „mentalnością”, co zwie się „jaźnią” – przejawia się dniami i nocami jako coś innego, a zanika jako coś zupełnie różnego. Jest niczym przechodząca przez dżunglę małpa, która łapie się gałęzi, puściwszy jedną, łapie się kolejnej, puszcza kolejną, łapiąc sie następnej. Dlatego co do tego co zwie się „umysłem”, co zwie się „mentalnością”, co zwie się „jaźnią” – przejawia się dniami i nocami jako coś innego, a zanika jako coś zupełnie różnego.
metta&peace
V.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hej piotr teraz już cię rozumiem.
Har-Dao pisze:Tak na szybko - pogląd ciała mentalnego niesie mnóstwo dalszych wniosków, które mogą działać w trakcie treningu jako wsteczny bieg - bo jest to pogląd, z którego można wywnioskować, ze skoro ciało nie jest mną, to na pewno ciało mentalne nim jest
dokładnie tak może być ;)

dzięki za Suttę bardzo dobra.

pozdrawiam
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Holden
Posty: 12
Rejestracja: śr lip 07, 2010 13:18
Tradycja: kwan um zen

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Holden »

kunzang pisze:Bry :14:
hermenegilda pisze:
Tak przy okazji - nie wiem jak rozumiesz ''ego''. W buddyzmie jest ono trochę inaczej rozumiane niż w psychologii - ''ego'' w buddyzmie

Pozdrawiam
kunzang
Piękne hasło w polskiej wikipedii! Powinienem na nie natrafić 6 lat wcześniej! :)
"(...)living in the present moment just doing the best we can is the only realistic way to live."
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Witajcie,
Aż mi trochę głupio, że zabiorę mój laicki głos po tylu dziwnych i mądrze brzmiących słowach, ale no cóż..
Trochę się zgubiłam, ale to w zasadzie żadna nowość.
Napiszcie mi proszę, czy o tej wspomnianej świadomości łączącej, czy jakakolwiek innej subtelnej świadomości, która łączy poprzednie wcielenie z następnym, możemy powiedzieć, że jest o krok od tej prawdziwej natury umysłu, o której mówi Budda?
W sensie: rozłupujemy ten cały proces zwany człowiekiem na kawałeczki i gdzieśtam ponoć tkwi czysty umysł, który pochłaniają ziemskie pożądnia itp itd, to czy w chwili śmierci ujawnia się on, ten "głęboki" umysł przykryty "czymś" (jakąś świadomością), uwarunkowany karmą, z całym bagażem sił napędowych itd. i to właśnie ta świadomość łącząca?
Czy ten najbardziej głęboko schowany umysł - to natura Buddy?
Czy można powiedzieć, że to umysł "poza skandhami" i nie ma z nimi wiele wspólnego?
I jeszcze jedno, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałam - Budda chyba mówił, że w zasadzie nic nie jest oddzielone. Próbuję sobie to wyobrazić na poziomie niematerialnym i czy można do tego podejść tak: że jest jeden umysł (ten Buddy), i jego kawałeczki przejawiają się w postaci różnych istot (na poziomach materialnych i niematerialnych), i te kawałeczki są dobrze przykryte, uwarunkowane, złożone, świadome, lgną, co przysłania ich prawdziwą naturę?
Wybaczcie że tak to ciągnę, ale pewnie sami z autopsji wiecie, że jak zaczyna się to wszystko zgłębiać, to nawet jak się wydaje że coś się ogarnęło, to po tygodniu można przeczytać zdanie, które znowu wywróci myślenie o 180 stopni. Poza tym bardzo wolno przetrawiam nowe informacje.
Buddyzm jest ciężki.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
hermenegilda pisze:(...) Wybaczcie że tak to ciągnę, ale pewnie sami z autopsji wiecie, że jak zaczyna się to wszystko zgłębiać, to nawet jak się wydaje że coś się ogarnęło, to po tygodniu można przeczytać zdanie, które znowu wywróci myślenie o 180 stopni.
Przede wszystkim, trzeba się zdecydować w ramach jakiej tradycji się coś rozpatruje i raczej unikać mieszania poglądów różnych tradycji, bo to pomieszanie rodzi częściej, niż zrozumienie.
hermenegilda pisze:Poza tym bardzo wolno przetrawiam nowe informacje.
Buddyzm jest ciężki.
Tak... jest tak bardzo ciężki, że aż trzeba usiąść na poduszce... a gdy już się siadło na poduszce, to się praktykuje /medytuje/, a nie główkuje :)
Natomiast, jeżeli chcesz sprowadzić buddyzm do teoretyzowania i rozważania /tak w ramach startu, czy po prostu jego poznania/, to proponuję, byś zapoznała się rzetelnie się z którąś z filozofii buddyjskich - to ma dobry wpływ na trawienie, buddyzmu :)

Pozdrawiam
kunzang
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Tak... jest tak bardzo ciężki, że aż trzeba usiąść na poduszce... a gdy już się siadło na poduszce, to się praktykuje /medytuje/, a nie główkuje
wiesz.. usiąść na poduszce to ja mogę bez problemu. Pytanie: po co?
Po prostu muszę się zaznajomić z teorią, żeby widzieć, że to ma sens.
To miałam na myśli - dla początkujących filozofia jest ciężka.
Niby wiesz że jesteś i jednocześnie cię nie ma i jak się zapomnisz na forum i napiszesz "jestem", to odrazu setki pytań w stylu: a co masz na myśli mówiąc "jestem"? I zamiast odpowiedzi na pytanie 4 strony czytania o tym co kto ma na myśli mówiąc jestem. :mur:

Coś musi sprawić, że posadzisz tyłek na poduszce.. jakiś wstęp..
Chyba że tylko ja jestem taka niedorozwinięta i dla wszystkich innych wszystko jest jasne i proste, siadają na poduszce bez wstępnej eksploracji filozofii i rozwiązania same przychodzą.

Ja jednak wolałabym mieć pogląd o co tu właściwie chodzi, zanim usiądę.
Żeby sobie czegoś nie odparzyć przypadkiem.

Czyli wnioskuję, że rzeczy o których napisałam, to wymieszanie z pomieszaniem i każda szkoła ma na to inne spojrzenie?
Myślałam, że to bardziej zasadnicze rzeczy są..:/
Ale dzięki za radę. Spróbuję coś poczytać "w jedym kierunku".

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Har-Dao
Global Moderator
Posty: 3162
Rejestracja: pn paź 04, 2004 20:06
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dhamma-Vinaya
Lokalizacja: Polska
Kontakt:

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: Har-Dao »

Czołem Her

W telegraficznym skrócie postaram się, trochę w ramach Rime, choć wiadomo, że ja Theravada, ale:

nie ma jakiegoś trwałego umysłu, nie ma - to znaczy (w rozumieniu paramatha - uniwersalnym) ten umysł, który zwiemy umysłem jest koncepcją, pustą. Jeśli chcesz dowiedzieć się jaka jest "natura Buddhy" to dostrzeż pustkę umysłu... że tak poetycko rzeknę. I w Theravadzie praktykowanie na pustkę jest jedną z wyższych niemateralnych jhan, więc nic zdrożnego, tylko, że nawet tę pustkę trzeba przekroczyć, ale to już wyższa szkoła jazdy (bo jak przekroczyć pustkę, kto ją przekracza i mnóstwo innych pytań się ciśnie..). Polecam usiąść na początku z Pierwszą Szlachetną Prawdą - która jest ugruntowana w rzeczywistości bardzo bliskiej, swojskiej. A mówi się, że kto w pełni zrozumiał Pierwszą Szlachetną Prawdę ten może być Ariya - Szlachetnym.

To pokrótce moje zdanie.

metta&peace
V.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
hermenegilda pisze:
Tak... jest tak bardzo ciężki, że aż trzeba usiąść na poduszce... a gdy już się siadło na poduszce, to się praktykuje /medytuje/, a nie główkuje
wiesz.. usiąść na poduszce to ja mogę bez problemu. Pytanie: po co?
Po prostu muszę się zaznajomić z teorią, żeby widzieć, że to ma sens.
To miałam na myśli - dla początkujących filozofia jest ciężka.
Nie wyraziłem się jasno, znaczy, zawęziłem sprawę do filozofii.
Nie chodzi mi tylko o filozofię, ale o pogląd danej szkoły /danej tradycji/, o to, jak w ramach danej szkoły coś się wyjaśnia.
hermenegilda pisze:Niby wiesz że jesteś i jednocześnie cię nie ma i jak się zapomnisz na forum i napiszesz "jestem", to odrazu setki pytań w stylu: a co masz na myśli mówiąc "jestem"? I zamiast odpowiedzi na pytanie 4 strony czytania o tym co kto ma na myśli mówiąc jestem. :mur:
he... he.. no więc właśnie :) A jeszcze większy ubaw polega na tym, że nie dowiesz się jak to w istocie z owym ''jestem'' jest, jeżeli będą to tylko rozmowy na ten temat... Widzisz, jeżeli chce się sprowadzić buddyzm do teorii /nie twierdzę, że tego chcesz/, to rzecz jasna można tak uczynić i dlatego odesłałem Ciebie do filozofii buddyjskich, jednak clou programu w buddyzmie, to nie teoretyczne zrozumienie /co nie znaczy, że nie jest ono pomocnym, czy istotnym/, a samopoznanie, czyli bezpośrednie doświadczenie, bezpośrednie przeżycie.
Filozofie buddyjskie powstały na wskutek bezpośredniego przeżycia czegoś a nie odwrotnie.
hermenegilda pisze:Coś musi sprawić, że posadzisz tyłek na poduszce.. jakiś wstęp..
Jasne, że różnych ludzi do tego by praktykować motywuje co innego.
W mym przypadku nie było na starcie żadnego teoretyzowania - nie miałem pojęcia, że są jakieś filozofie buddyjskie, czy różne podejścia w ramach różnych tradycji... jakieś strumienie świadomości... jakieś jestem, nie jestem... Po prostu zacząłem siedzieć zgodnie z wyjaśnieniami jakie otrzymałem i zobaczyłem, że to działa, że to mnie otwiera i poczułem, że to jest to.
hermenegilda pisze:Chyba że tylko ja jestem taka niedorozwinięta i dla wszystkich innych wszystko jest jasne i proste, siadają na poduszce bez wstępnej eksploracji filozofii i rozwiązania same przychodzą.
Teoria wspiera praktykę, niemniej to praktyka powoduje, że czegoś doświadczasz, a nie teoria - teoria jest mapą /nie terenem/, która może pomóc, ale bywa, że tylko wprowadza pomieszanie, zwłaszcza na początku. Trzeba tu zachować umiar.
Jeżeli jesteś typem intelektualnym, to owo zrozumienie, może okazać się pomocnym w tym sensie, że zmotywuje Ciebie do praktyki /i fajnie/, niemniej jest tak, że teoria w oderwaniu od praktyki jest nic niewartym funtem kłaków. Zmierzam do tego, że zrozumieniu intelektualnemu powinna towarzyszyć praktyka - owo zrozumienie powinno mieć swe odzwierciedlenie w przeżyciach, w bezpośrednim doświadczeniu, bo to o nie właśnie chodzi.
hermenegilda pisze:Ja jednak wolałabym mieć pogląd o co tu właściwie chodzi, zanim usiądę.
Tu chodzi o ustanie cierpienia.
hermenegilda pisze:Żeby sobie czegoś nie odparzyć przypadkiem.
Nie ma obowiązku podążania ścieżką buddyjską na tej planecie, a buddyzm, to nie jest jakiś towar na półce w super markecie, choć rzecz jasna można tak do niego podejść, jednak wtedy mamy nieporozumienie.

Pozdrawiam
kunzang

ps
hermenegilda pisze:(...) Spróbuję coś poczytać "w jedym kierunku".
Powodowany ciekawością kota pytanie mam - a w jakim?
hermenegilda

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: hermenegilda »

Teoria wspiera praktykę, niemniej to praktyka powoduje, że czegoś doświadczasz, a nie teoria - teoria jest mapą /nie terenem/, która może pomóc, ale bywa, że tylko wprowadza pomieszanie, zwłaszcza na początku. Trzeba tu zachować umiar.
Dobra, bez owijania w bawełnę - ja po prostu lubię sobie teoretyzować i te teorie mi się podobają, czemu ich nie zgłębić w miarę możliwości?
I nie wykluczam siadania na poduszce, ale poteoretyzuję sobie jeszcze zanim to nastąpi:)
Nie ma obowiązku podążania ścieżką buddyjską na tej planecie, a buddyzm, to nie jest jakiś towar na półce w super markecie, choć rzecz jasna można tak do niego podejść, jednak wtedy mamy nieporozumienie.
Zdaję sobie z tego sprawę:)
Dzięki za wszystkie rady! :padam:
Powodowany ciekawością kota pytanie mam - a w jakim?
Właśnie medytuję nad tym. :meditate:
nie ma jakiegoś trwałego umysłu, nie ma - to znaczy (w rozumieniu paramatha - uniwersalnym) ten umysł, który zwiemy umysłem jest koncepcją, pustą. Jeśli chcesz dowiedzieć się jaka jest "natura Buddhy" to dostrzeż pustkę umysłu... że tak poetycko rzeknę. I w Theravadzie praktykowanie na pustkę jest jedną z wyższych niemateralnych jhan, więc nic zdrożnego, tylko, że nawet tę pustkę trzeba przekroczyć, ale to już wyższa szkoła jazdy (bo jak przekroczyć pustkę, kto ją przekracza i mnóstwo innych pytań się ciśnie..).
No to zgodnie z kunzangową mową chyba bez praktyki tutaj niewiele mogę zdziałać w kwestii zrozumienia zagadnienia.
Mam wrażenie, że w buddyźmie chodzi o to, żeby podczas medytacji osiągnąć stan "nie ma mnie", odkryć że nie jest to takie złe i uwolnić się od bólu egzystencjalnego:)
Polecam usiąść na początku z Pierwszą Szlachetną Prawdą - która jest ugruntowana w rzeczywistości bardzo bliskiej, swojskiej. A mówi się, że kto w pełni zrozumiał Pierwszą Szlachetną Prawdę ten może być Ariya - Szlachetnym.
Yes sir, już siadam!
Ale wstępnie się z nią zgadzam:) :ok:
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Bry :14:
hermenegilda pisze:Dobra, bez owijania w bawełnę - ja po prostu lubię sobie teoretyzować i te teorie mi się podobają, czemu ich nie zgłębić w miarę możliwości?
Dobrze - to teoretyzuj, tylko usystematyzuj też to sobie - po prostu - by uniknąć owego pomieszania, tak by teoretyzowanie było teoretyzowaniem, a nie stało się grochem z kapustą jeno.
Tutaj masz podane linki, które mogą Tobie w tym pomóc - Podstawowe informacje na temat buddyzmu

Pozdrawiam
kunzang
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Karma a umysł - sprzeczne informacje

Nieprzeczytany post autor: ikar »

kunzang pisze:Przede wszystkim, trzeba się zdecydować w ramach jakiej tradycji się coś rozpatruje i raczej unikać mieszania poglądów różnych tradycji, bo to pomieszanie rodzi częściej, niż zrozumienie.
racja. to bardzo ważny punkt.
kunzang pisze:Tak... jest tak bardzo ciężki, że aż trzeba usiąść na poduszce... a gdy już się siadło na poduszce, to się praktykuje /medytuje/, a nie główkuje
troszkę racji jak dla mnie ma hermenegilda. Zauważyłem w swoim życiu, iż najpierw jest poduszka, potem znów powrót do rozważania textów. Jednak trzeba rozróznić "główkowanie", filozofofanie od studiowania Dhammy. Sama Bhavana w kontekscie theravady nie oznacza natomiast siedzenia na poduszce. Siila, dana i bhavana mogą być zawsze, nie musi być to siedzenie.
Har-Dao pisze:Polecam usiąść na początku z Pierwszą Szlachetną Prawdą - która jest ugruntowana w rzeczywistości bardzo bliskiej, swojskiej. A mówi się, że kto w pełni zrozumiał Pierwszą Szlachetną Prawdę ten może być Ariya - Szlachetnym.

Problem czy wystarczająco rozumiemy 1 Szlachetną Prawdę, zacytuję tu Panią Ninę:
Nina van Gorkom pisze:Pytanie: Życie jest cierpieniem

Khun Nina: Czym jest życie? To tylko moment doświadczenia obiektu poprzez jedno z sześciu zmysłowych drzwi.
W każdej chwili jest świadomość (citta), cetasika i ruupa. Gdy powstaje widzenie, wtedy powstaje świat kolorów i widzialnego obiektu. Gdy jest słyszenie, wtedy powstaje świat dźwięku. Każdy świat powstaje i rozpada się natychmiast, nie trwa. To właśnie jest dukkhą która jest własnością każdej uwarunkowanej rzeczywistości. Każda rzeczywistość powstaje i rozpada się, nie może być prawdziwym szczęściem. Oto znaczenie pierwszej szlachetnej prawdy.

Zobacz Visudhimagę Roz. XVI, 34 i kolejne. Dukkha-dukkha jest wrodzonym nieodłącznym cierpieniem, cielesnym i mentalnym bolesnym uczuciem. Vipari.naama-dukkha jest cierpieniem zmiany: to cielsne i mentalne przyjemne uczucie, które powoduje cierpienie gdy wszystko się zmienia. sankhara-dukkha jest cierpieniem ze względu na formacje.
Dukkha jest własnością każdej uwarunkowanej rzeczywistości: ich powstanie i rozpad są ciepieniem, nie mogą być jakimkolwiek schronieniem.
hermenegilda pisze:Mam wrażenie, że w buddyźmie chodzi o to, żeby podczas medytacji osiągnąć stan "nie ma mnie", odkryć że nieest to takie złe i uwolnić się od bólu egzystencjalnego:)

;) faktycznie zrozumienie braku ja, daje wielką ulgę.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”