
Buddyzmem interesuję się od mniej więcej 3 lat. W międzyczasie medytowałem i odkrywałem sam, nie będąc pod opieką żadnych wspólnot i nauczycieli i doświadczyłem wielu dobrodziejstw medytacji. Niemniej jednak od jakiegoś czasu naszła mnie chęć by wejść w temat "głębiej" i zasmakować typowo buddyjskiej praktyki. Przez jakiś czas odwiedzałem ośrodek Karma Kagyu; tak jak wielu innych Ole przyciągnął mnie swoją osobowością. Żeby nie wywoływać niepotrzebnych sporów, pominę przyczynę, dla której mój zapał ostygł. Zacząłem się zastanawiać nad ścieżką właściwą dla siebie - po pierwsze im więcej skupienia na esencji, surowym doświadczeniu medytacyjnym, popartym klarowną filozofią, tym lepiej. Liczy się dla mnie uważność w tu i teraz, nie zaś rytuały i praktyki mające nas w magiczny sposób przetransformować. Stąd moje zainteresowanie padło na Theravade i Zen. I tu doświadczam pewnego rozdarcia - "uczuciowo" ciągnie mnie do Theravady, ale nie mam pojęcia jak zacząć praktykę i praktykować właściwie, skoro nie mam będąc w Polsce możliwości zahaczyć się w żadnej grupie, ani porozmawiać z nauczycielem. Dodatkowo dochodzi aspekt lenistwa - w ośrodku nie ma wyboru, jak już jestem to trzeba medytować, w domu setki rzeczy będą rozpraszać i odciągać od praktyki. Pomyślałem o Zen (ściślej Kwan Um), którego ośrodek jest w moim mieście, wydaje mi się że odpowiadałby niemal wszystkim moim oczekiwaniom, ale tu pojawia się dość pokręcona - czy jak ktoś woli szalona (bez urazy dla wszystkich Zenków

I teraz pytania:
1. Czy ktoś znający się na rzeczy mógłby mi polecić (najlepiej polskojęzyczną) literaturę najlepszą dla osoby zainteresowanej Theravadą, bądź dać odpowiedź w sprawie jak "zacząć praktykę i praktykować właściwie" w Polskich warunkach?
2. Jaka jest rola kija w zen?


(pytam bo mam złe doświadczenia związane z laniem kijami, kiedyś miałem takiego mistrza judo sadystę, który bił nas kijami i po twarzach, także nie bawią mnie takie sposoby na uważność).
3. Czy ktoś mógłby polecić mi literaturę najlepszą dla osoby zainteresowanej Zen (w tym przypadku Kwan Um), która mogłaby nieco wyklarować spojrzenie?
4. I to chyba najważniejsze. Czy lepiej w mojej sytuacji byłoby rozpocząć praktykę na własną rękę w duchu czegoś, co bardziej czuję, czy zaangażować się w Zen?
Proszę o ludzkie, proste, konkretne odpowiedzi. Wiem że macie skłonność do filozoficznych dyskursów - ja też mam, ale potraktujcie to jako pytanie prostego człowieka liczącego na klarowną odpowiedź

Wiem że kierunek mamy jeden - ku Oświeceniu, ale ścieżek do niego cała masa.
Pozdrawiam!
Asti