
Czy gdy komuś skrócę cierpienie(np. pomagając, przynosząc ulgę) to zło i tak wróci aby ta osoba odcierpiała tyle ile ma odcierpieć? (innymi słowy czy ja tą osobę rzeczywiście wybawiam - czy tylko odsuwam w czasie jej cierpienie)
Drugie pytanie, podobne: Czy gdy sobie skrócę cierpienie(np. gdy boli mnie głowa to wezmę tabletkę przeciwbólową - przez co skracam cierpienie) to czy zło i tak wróci abym odcierpiał całość?
Proszę, w miarę możliwości, o podawanie źródeł którymi się posiłkujecie przy udzielaniu odpowiedzi na te pytania. I przy okazji - czy znacie może jakiś godny polecenia dokument, książkę wyjaśniającą szczegóły prawa przyczyny i skutku?