Subaru pisze:Rozumiem, że "czas" jest złudzeniem, produktem umysłu. Jaka jest więc natura tego złudzenia?
Wkleję, może się do czegoś przyda, jest to krótkie streszczenie fragmentu "Buddyjskiej filozofii pustki" Artura Przybysławskiego, który dotyczy poglądów Nagardżuny na kwestię czasu.
Pięć argumentów Nagardżuny przeciwko istnieniu czasu:
1. Czas nie trwa – upływa, nie może być zatem przedmiotem poznania, który można uznać za prawdziwy (prawdziwe jest to, co jest niezmienne). Aby czas zmierzyć trzeba go znaleźć. Stosowane przez nas miary czasu nie są tym, co nam czas udostępnia, przedkłada. Miary odwołują się nie do samego czasu, lecz do innych miar tworzących części składowe tych pierwszych. Miara czasu podszywa się pod sam czas i udaje, że go mierzy, sama stawia się w miejsce tego, co jest mierzone i ostatecznie brana jest za czas.
2. Wzajemne ustanowienie – jeśli coś nie istnieje samo w sobie, po prostu nie istnieje, a co najwyżej, wyłania się we współzależności, która neguje wszelką bytową samoistność, a więc byt w ogóle. Rzeczy są tylko o tyle, o ile pozostają we wzajemnej relacji, nie istnieją niezależnie, a więc nie istnieją jako byty. W przypadku przeszłości, teraźniejszości i przeszłości ich wzajemne uwikłanie jest bezsprzeczne i to wystarcza do podważenia ich realności.
3. Zmieszanie – ustalanie jakiejkolwiek zależności pomiędzy trzema czasami wymusza ich równoczesność, co przeczy naturze dwóch z nich. Dowolny moment czasowy sam w sobie nie jest ani przeszły, ani teraźniejszy, ani przyszły. Dopiero jego ulokowanie wobec innych momentów nadaje mu jedną z trzech charakterystyk czasowych, a nawet może być gorzej, bo jeden moment może mieć trzy wykluczające się charakterystyki, gdy rozpatrywać go z trzech perspektyw naraz. I jeszcze tutaj takie pytanie: czy czas może składać się z momentów, które nie są czasowe? (moment czasowy bez innych momentów czasowych nie jest ani teraźniejszy, ani przyszły, ani przeszły). To pytanie podobne jest do innego pytania: czy atom budujący przestrzenny świat jest przestrzenny czy nieprzestrzenny? Jeśli jest przestrzenny, to nie jest niepodzielny, a więc nie można go nazywać atomos. Jeśli zaś jest nieprzestrzenny, co gwarantuje mu niepodzielność, to jak ma się składać na utworzony z niego przestrzenny obiekt?
4. Nie jest ustanowione, to co samo w sobie - czyli inaczej: czas nie istnieje sam w sobie, nie jest rzeczą, nie ma istoty. Inne rzeczy pozbawione istoty również nie mogą stać się oparciem dla czasu.
5. Czas jest tylko koncepcją, nie istnieją rzeczy, które gwarantowałyby istnienie czasu, czas nie jest również ustanowiony przez własną naturę – jest pusty.
pzdr, gt