dzogczen i obserwowanie siebie

dyskusje i rozmowy

Moderator: kunzang

stanley151
Posty: 22
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51

dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stanley151 »

moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).Wydaje mi sie, ze wiem o co chodzi, ale wolałbym zeby mi ktos wyjasnil w prostych słowach :)
Awatar użytkownika
sosnowiczanin
Posty: 412
Rejestracja: sob mar 03, 2007 15:48
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Bon
Kontakt:

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: sosnowiczanin »

moim przemyśleniem jest' że to nie jest czynność' w stylu' o
od dziś obserwuję siebie, albo że od dziś robie dobre uczynki.

to tak nie działa' po prostu człowiek sie rozwija, i to że zaczyna siebie obserwować' tzn staje sie coraz bardzij świadomy swoich egojazd, tego co robi w życiu, to taki objaw że ma leciutkie przebudzenie z matriksu'
chyba najłatwiej przychodzi obserwacja swoich emocji' jak miotają i człowiek zachowuje sie jak odurzony''''''

to jest dość proste' samoobserwacja' tylko że człowiek traci na to sporo sił
na to' bo to jest ciągle skupianie uwagi na swoim ego
Awatar użytkownika
Monika
Posty: 330
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Monika »

stanley151 pisze:moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).Wydaje mi sie, ze wiem o co chodzi, ale wolałbym zeby mi ktos wyjasnil w prostych słowach :)
Moze sie powtazam, ale polecam bezposredni kontakt z Nauczycielem. Najczystsza woda jest u zrodla.
Albo poczekaj na Kunzanga :wink:
Monika
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Monika pisze:Albo poczekaj na Kunzanga ;)
Mamy na pokładzie Marka, także spokojnie mogę skupić sie na administrowaniu 8)

Pozdrawiam
kunzang
stanley151
Posty: 22
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stanley151 »

eee kunzang liczymy na ciebie, marka nie widac na horyzoncie :P
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

stanley151 pisze:moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).Wydaje mi sie, ze wiem o co chodzi, ale wolałbym zeby mi ktos wyjasnil w prostych słowach :)
Podejrzewam, ze nikt ci tego nie wyjaśni bo instruktorzy medytacji to nie rinpoczowie lub lamowie i mają swoje ograniczenia.
Ale osobiście uważam, ze to nie jest wynalazek buddyjski czy tradycji duchowej Bon.
Każdy człowiek obserwuje siebie nazywa się to introspekcja lub introspekcjonizm.
Czasem takich ludzi, którzy są za bardzo zagłębieni w siebie nazywa się introwertykami.
Jest to zwyczajna obserwacja polegające na tym, ze rozpoznajesz jak reagujesz na stany emocjonalne lub myśli. Dzięki takiej obserwacji możesz zmienić swoje zachowanie.
introspekcjonizm
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze: Podejrzewam, ze nikt ci tego nie wyjaśni bo instruktorzy medytacji to nie rinpoczowie lub lamowie i mają swoje ograniczenia.
Każdy człowiek obserwuje siebie nazywa się to introspekcja lub introspekcjonizm.
Czasem takich ludzi, którzy są za bardzo zagłębieni w siebie nazywa się introwertykami.
Jest to zwyczajna obserwacja polegające na tym, ze rozpoznajesz jak reagujesz na stany emocjonalne lub myśli. Dzięki takiej obserwacji możesz zmienić swoje zachowanie.
Odnoszę wrażenie, że nie uzyskałeś stosownych wyjaśnień odnośnie bycia obecnym /obserwowania siebie/ zgodnie z poglądem dzogczen :roll: To co opisujesz, nie ma nic wspólnego z byciem obecnym w dzogczen.

Rzeczywiście, trudno to wyjaśnić w kilku zdaniach. Jeżeli wyjaśnienia, z czyjejś strony, odnośnie bycia obecnym w dzogczen, nie pojawią w ciągu dwóch-trzech dni, to spróbuję Wam to przedstawić.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Jeżeli wyjaśnienia, z czyjejś strony, odnośnie bycia obecnym w dzogczen, nie pojawią w ciągu dwóch-trzech dni, to spróbuję Wam to przedstawić.
Ja też poproszę.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
jpack
Posty: 835
Rejestracja: pt cze 03, 2005 18:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Kurs Cudów
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: jpack »

booker pisze:kunzang napisał/a:
Jeżeli wyjaśnienia, z czyjejś strony, odnośnie bycia obecnym w dzogczen, nie pojawią w ciągu dwóch-trzech dni, to spróbuję Wam to przedstawić.


Ja też poproszę.
so do I
There is no use removing doubts one by one. If we clear one doubt, another doubt will arise and there will be no end of doubts. But if, by seeking the source of the doubter, the doubter is found to be really non-existent, then all doubts will cease
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Odnoszę wrażenie, że nie uzyskałeś stosownych wyjaśnień odnośnie bycia obecnym /obserwowania siebie/ zgodnie z poglądem dzogczen :roll: To co opisujesz, nie ma nic wspólnego z byciem obecnym w dzogczen.
kunzang
To proszę cię czcigodny Kunzangu wyjaśnij na czym polega obserwacja w dzogczen w normalnym życiu a nie w medytacji, bo tez odnoszę wrażenie, ze nie uzyskałeś odpowiednich wyjaśnień?
Awatar użytkownika
Monika
Posty: 330
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Monika »

Milarepa pisze:
kunzang pisze:Odnoszę wrażenie, że nie uzyskałeś stosownych wyjaśnień odnośnie bycia obecnym /obserwowania siebie/ zgodnie z poglądem dzogczen :roll: To co opisujesz, nie ma nic wspólnego z byciem obecnym w dzogczen.
kunzang
To proszę cię czcigodny Kunzangu wyjaśnij na czym polega obserwacja w dzogczen w normalnym życiu a nie w medytacji, bo tez odnoszę wrażenie, ze nie uzyskałeś odpowiednich wyjaśnień?
Agresywno-zaczepny wydzwiek ostatniej wypowiedzi nie jest na miejscu gdyz:
kunzang pisze: Rzeczywiście, trudno to wyjaśnić w kilku zdaniach. Jeżeli wyjaśnienia, z czyjejś strony, odnośnie bycia obecnym w dzogczen, nie pojawią w ciągu dwóch-trzech dni, to spróbuję Wam to przedstawić.
Czytaj uwaznie prosze posty innych userow.
Monika
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

[quote="MonikaAgresywno-zaczepny wydzwiek ostatniej wypowiedzi nie jest na miejscu gdyz:
[/quote]Bardzo jest dziwne Moniko, ze nie widzisz agresywno zaczepnej intencji wypowiedzi Kunzanga? I nie reagujesz na nie? Ale rozumiem to. :D
Gdyż na jakiej podstawie Kunzang twierdzo, ze moja wypowiedz na temat obserwacji nie ma nic wspólnego z dzogczen i ze nie uzyskałem odpowiednich wyjaśnień. ?Nie uzasadnił swojej wypowiedzi?
Przypominam pytanie było, żeby we własnych słowach opisać czym jest obserwacja w życiu codziennym? Nic nie było nawet w wspomniane o dzogczen?
Ale nawet z poziomu dzogczen moja odpowiedz na temat obserwacji jest dobra.
Może zacytuje słowa mistrza duchowej tradycji Tybetu Tenzina Wangiala Rinpocze z książki Tybetańska joga snu i śnienia:
„Chociaż najlepszą reakcja na negatywne emocje jest pozwolenie, aby uczucia te same się wyzwoliły, bardzo trudno jest wcielić to w życie wtedy, kiedy nasza praktyka jest niestabilna i niedoskonała. Ale bez względu na to, na jakiem poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy, każdy z nas może powziąć następującą decyzje: kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Może zacytuje słowa mistrza duchowej tradycji Tybetu Tenzina Wangiala Rinpocze z książki Tybetańska joga snu i śnienia:
„Chociaż najlepszą reakcja na negatywne emocje jest pozwolenie, aby uczucia te same się wyzwoliły, bardzo trudno jest wcielić to w życie wtedy, kiedy nasza praktyka jest niestabilna i niedoskonała. Ale bez względu na to, na jakiem poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy, każdy z nas może powziąć następującą decyzje: kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
Rozumiem. Chcąc się upewnić zapytam - twierdzisz, iż to jest opis odnoszący się do: ''dzogczen i obserwowanie siebie'', ''moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).''
...i jest to opis właśnie tego?... Czy tak?

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Milarepa pisze:Przypominam pytanie było, żeby we własnych słowach opisać czym jest obserwacja w życiu codziennym? Nic nie było nawet w wspomniane o dzogczen?
No oprócz tytułu postu (który jak mniemam -ogólnie - ma być tematem) - to nie :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
Monika
Posty: 330
Rejestracja: śr paź 01, 2003 11:09
Lokalizacja: Warszawa

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Monika »

Milarepa pisze:
Monika pisze:Agresywno-zaczepny wydzwiek ostatniej wypowiedzi nie jest na miejscu gdyz:
Bardzo jest dziwne Moniko, ze nie widzisz agresywno zaczepnej intencji wypowiedzi Kunzanga? I nie reagujesz na nie? Ale rozumiem to. :D
A ja z kolei watpie czy rozumiesz.
A podstawa mojej reakcji jest taka - bardzo czesto Twoje posty (jak rowniez zakladane watki) maja na celu podbijanie atmosfery.
Monika
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam

Proszę - Stanley151, sprecyzuj, zanim zacznie się robić wesoło ;)

Pozdrawiam
kunzang
stanley151
Posty: 22
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stanley151 »

hehe widze, że i buddystów potrafi byc gorąco :D

chodziło mi oczywiscie o obserwacje siebie taką jaka to sie odbywa u praktykujacych dzogczen, zreszta jest to w temacie

no to czekam kunzang z niecierpliwoscia na ten opis :)
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
stanley151 pisze:no to czekam kunzang z niecierpliwoscia na ten opis :)
No to masz okazję poobserwować jak tam u Ciebie z cierpliwością :twisted: :wink:

Pozdrawiam
kunzang

ps
tantra grzeje
zen chłodzi
dzogczen .......

choć struktura to sugeruje, to nie jest to, słynny koan dzogczen.
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Witam
Milarepa pisze:Może zacytuje słowa mistrza duchowej tradycji Tybetu Tenzina Wangiala Rinpocze z książki Tybetańska joga snu i śnienia:
„Chociaż najlepszą reakcja na negatywne emocje jest pozwolenie, aby uczucia te same się wyzwoliły, bardzo trudno jest wcielić to w życie wtedy, kiedy nasza praktyka jest niestabilna i niedoskonała. Ale bez względu na to, na jakiem poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy, każdy z nas może powziąć następującą decyzje: kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
Rozumiem. Chcąc się upewnić zapytam - twierdzisz, iż to jest opis odnoszący się do: ''dzogczen i obserwowanie siebie'', ''moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).''
...i jest to opis właśnie tego?... Czy tak?
Tak oczywiście.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:słynny koan dzogczen.
;)

Pozdr
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

stanley151 pisze:moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).Wydaje mi sie, ze wiem o co chodzi, ale wolałbym zeby mi ktos wyjasnil w prostych słowach
Jeśli praktykuję szine (w dzogczen) to są pewne etapy tej praktyki, które prowadzą do coraz bardziej zrelaksowanej, bezwysiłkowej obserwacji samego siebie i otoczenia.
Obserwuję więc (staram się obserwować) siebie z uwagą wpierw z wysiłkiem, lecz z czasem ten wysiłek zmniejsza się.
Jednak w życiu codziennymo ucieka mi to (znacznie trudniej to utrzymać).

Gdy jednak siedzimy z taką uważnością i poruszymy ręką to wciąż nie tracimy jej, jeśli wstaniemy to też możemy ją mieć.
Kiedy więc ją tracimy i kiedy zaczyna się życie codzienne?
Przejście więc jest płynne. Przez pewien czas można jednak utrzymać tą obserwację, którą miało się podczas siedzenia. Choćby pięć minut, ale w ruchu, wykonując jakieś czynności.
Normalnie jednak w życiu codziennym jesteśmy bardziej rozproszeni. Więc wydaje mi się, że oprócz prób przenoszenia tego obserwatora z sesji medytacyjnych powinno się ćwiczyć zwykłą uważność. Np. gdy jadę samochodem widzę drogę, jestem lekko skupiony na tej czynności, ale obserwuję otoczenie, widzę czy ktoś nie włazi mi pod koła, jeśli tak to odpowiednio reaguję zatrzymując samochód. Gdybym był pochłonięty przez myśli to mógłbym kogoś przecież przejechać.
Jestem więc trochę skupiony, ale staram się rozluźnić to skupienie i być dalej świadomym swoich czynności.
Ale podstawą jest odnalezienie tej obserwacji podczas siedzenia i ciągłe jej wzmacnianie, bo jest to po prostu łatwiejsze. Później łatwiej przenosi się ją do życia. Ale jest to proces, wszystko dzieje się powoli.
Tak to widzę przynajmniej u siebie.
stanley151
Posty: 22
Rejestracja: pn kwie 09, 2007 18:51

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stanley151 »

no kunzang bo cierpliwosci jest na wykonczeniu :P
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Jest to zwyczajna obserwacja polegające na tym, ze rozpoznajesz jak reagujesz na stany emocjonalne lub myśli. Dzięki takiej obserwacji możesz zmienić swoje zachowanie.
introspekcjonizm
To nie jest praktyka stanu obecności dzogczen, gdyż ma tu miejsce ustosunkowywanie się i rozpatrywanie /i dalej - wprowadzanie zmian/.
Milarepa pisze: Może zacytuje słowa mistrza duchowej tradycji Tybetu Tenzina Wangiala Rinpocze z książki Tybetańska joga snu i śnienia:
„Chociaż najlepszą reakcja na negatywne emocje jest pozwolenie, aby uczucia te same się wyzwoliły, bardzo trudno jest wcielić to w życie wtedy, kiedy nasza praktyka jest niestabilna i niedoskonała. Ale bez względu na to, na jakiem poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy, każdy z nas może powziąć następującą decyzje: kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
kunzang pisze:Rozumiem. Chcąc się upewnić zapytam - twierdzisz, iż to jest opis odnoszący się do: ''dzogczen i obserwowanie siebie'', ''moglby mi ktos przybliz ten temat?na czym polega ta obserwacja w zyciu codziennym(nie w medytacji).''
...i jest to opis właśnie tego?... Czy tak?.
Milarepa pisze:Tak oczywiście.
To nie jest opis praktyki stanu obecności dzogczen, tylko opis tego, co po praktyce stanu dzogczen może mieć miejsce. W tym cytacie Tenzin Wangyal Rinpocze tylko wspomina o tej praktyce, tutaj:
''Chociaż najlepszą reakcja na negatywne emocje jest pozwolenie, aby uczucia te same się wyzwoliły, bardzo trudno jest wcielić to w życie wtedy, kiedy nasza praktyka jest niestabilna i niedoskonała.'' T.W.R.

Milarepo, mylisz praktykę stanu obecności dzogczen z tym, co może mieć miejsce po tej praktyce i co owa praktyka może wesprzeć 8) :roll:
Fragment odnośnie praktyki stanu obecności, i jej celu, tyczący wejścia w tą praktykę /rozpoczęcia jej/.
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze pisze: (...) Powinniśmy więc po prostu obserwować myśli, nie próbując ich zmienić ani modyfikować. Zachowajcie wszystko takim jakim jest, a myśli rozpuszczą się same przez się. To jest samowyzwolenie. Myśli same powstają i same się wyzwalają. Nie powinniśmy jednak myśleć o ''pustce'' czy ''rozpuszczeniu'', ponieważ jest to myślenie, które jest działaniem umysłu. Naturalny stan znajduje się poza umysłem, ale jeśli zaczniemy myśleć tracimy go. Pozostawiamy więc wszystko takim jakim jest. Ten stan , który odkrywamy jest niemożliwy do pojęcia i wyjaśnienia. Nie ma w nim niczego co można by stworzyć, rozwinąć, czy wizualizować. Jest on całkowicie pełnym i doskonałym, takim jakim jest; właśnie dla tego nazywamy go dzogczen, czyli Wielką Doskonałością. Nie ma nic co można by dodać do niego, czy odeń odjąć; niczego nie trzeba w nim modyfikować ani poprawiać. Jest taki jaki jest całkowicie doskonały. Wszystko jest już w nim. Tak więc pozostań w nim takim jakim jest. Nie ma żadnych problemów nie stwarzajmy więc problemów. Tuż po rozpuszczeniu myśli możemy doświadczyć niewyrażalnych stanów myśli i śunjaty.
Dalej może być np tak /fragment/:
Jongdzin Tenzin Namdak Rinpocze pisze: Po zakończeniu sesji możemy zbadać i przemyśleć to doświadczenie; możemy je nawet przedyskutować, by zobaczyć czy nasz umysł jest podobny do tego czy nie. (...)
Cytaty pochodzą z: ''Nauki dzogczen bonpo''.

Pozdrawiam
kunzang

ps
sadzę, że warto pamiętać też o tym, że jogi snu i śnienia są pojazdami w ramach tantry matki i poprzez pryzmat tej tantry jest prezentowany pogląd dzogczen, który jest z nią zintegrowany.
generalnie w yungdrung bon mamy trzy linie dzogczen: a-ti, siang siung i dzogczen - dla mnie, to te poglady są rdzenną wykładnią poglądu dzogczen.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
stanley151 pisze:no kunzang bo cierpliwosci jest na wykonczeniu Razz
Przepraszam, to nie czytałeś postu Stepowego Jeża - polecam, jest o czym porozmawiać :)

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
stepowy jeż pisze:(...)
Tak to widzę przynajmniej u siebie.
Pokłon z mej strony :)

Powodzenia
kunzang
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:To nie jest praktyka stanu obecności dzogczen, gdyż ma tu miejsce ustosunkowywanie się i rozpatrywanie /i dalej - wprowadzanie zmian/.
Milarepo, mylisz praktykę stanu obecności dzogczen z tym, co może mieć miejsce po tej praktyce i co owa praktyka może wesprzeć 8) :roll:
.
Czy ty Kunzagu zrealizowałeś stan dzogczen?
Piszesz o własnych doświadczeniach życiowych, tak realizujesz stan dzogczen w swoim zwyczajnym życiu?
Czy tylko cytujesz mistrzów na temat stanu dzogczen, w ogóle nie rozumiejąc ich i jak to ma się zastosować w życiu, bo ja mam takie wrażenie?
Wydaje mi, ze nie powinieneś oceniać moich wypowiedzi?
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Wydaje mi, ze nie powinieneś oceniać moich wypowiedzi?
Nie oceniam tylko stwierdzam, że mylisz praktykę stanu obecności dzogczen z tym co ma miejsce po owej praktyce. Znaczy to tyle, że to co twierdzisz, iż jest praktyką stanu obecności dzogczen, zgodnie z poglądem dzogczen nią nie jest i niewidzę najmniejszego powodu dla którego nie miałbym tego wskazać, gdyż wprowadzasz swym zrozumieniem ludzi w błąd.
To jak można zastosować efekty praktyki stanu dzogczen w tzw życiu codziennym, to inna bajka. Zastosowanie owych efektów, praktyką stanu dzogczen nie jest, a sama praktyka stanu dzogczen /jako taka/ jest praktyką, którą stosuje się w tzw życiu codziennym - jej istotą jest zintegrowanie jej z życiem codziennym /24h na 24h/.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

kunzang pisze:Witam
Milarepa pisze:Wydaje mi, ze nie powinieneś oceniać moich wypowiedzi?
Nie oceniam tylko stwierdzam, że mylisz praktykę stanu obecności dzogczen z tym co ma miejsce po owej praktyce. Znaczy to tyle, że to co twierdzisz, iż jest praktyką stanu obecności dzogczen, zgodnie z poglądem dzogczen nią nie jest i niewidzę najmniejszego powodu dla którego nie miałbym tego wskazać, gdyż wprowadzasz swym zrozumieniem ludzi w błąd.
Nikogo nie w prowadzam w błąd i myślę, ze tylko mistrz to może stwierdzić.
Wierz tez mogę dać cytat jakiegoś mistrza na temat samo wyzwalania się w stanie dzogczen i twierdzić swoim mniemaniu ze ktoś się myli?
W pytaniu chodziło przynajmniej ja tak zrozumiałem, jak realizuje osobiście, własnymi prostymi słowami stan dzogczen w życiu codziennym, jak ja to realizuje a nie w medytacji. To jest normalne, ze pozwalamy wszystkiemu się wyzwalać ale w życiu trzeba podejmować decyzje wybierać to co leprze dla wszystkich istot i to jest realizacja stanu dzogczen w normalnym życiu w pracy w małżeństwie w czasie zabawy.
ludzie używają teorii dzogczen ale go w ogóle nie czują w zwykłym życiu, jak praktycznie go wykorzystać.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Milarepa pisze:Nikogo nie w prowadzam w błąd i myślę, ze tylko mistrz to może stwierdzić.
Przepraszam, że się wtrącę.
Skąd wiesz, Milarepo, że nikogo nie wprowadzasz w błąd, skoro sam mówisz, że 'tylko mistrz może to stwierdzić?
Awatar użytkownika
Milarepa
Posty: 435
Rejestracja: wt lip 25, 2006 13:33
Lokalizacja: kraków

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Milarepa »

abgal pisze:
Milarepa pisze:Nikogo nie w prowadzam w błąd i myślę, ze tylko mistrz to może stwierdzić.
Przepraszam, że się wtrącę.
Skąd wiesz, Milarepo, że nikogo nie wprowadzasz w błąd, skoro sam mówisz, że 'tylko mistrz może to stwierdzić?
Może zacytuje jeszcze raz TWR:
„Ale bez względu na to, na jakiem poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy, każdy z nas może powziąć następującą decyzje: kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.

Bez względu na to ,na jakim poziomie duchowego rozwoju obecnie się znajdujemy. Rozumiem to w ten sposób czy postępujemy z poziomu dzogczen, sutr czy tantr i szamanskiego: „kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
abgal
ex Moderator
Posty: 1856
Rejestracja: czw lis 02, 2006 23:45

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: abgal »

Milarepa pisze:Rozumiem to w ten sposób czy postępujemy z poziomu dzogczen, sutr czy tantr i szamanskiego: „kiedy pojawi się negatywne uczucie, zatrzymamy się na chwile przed zareagowaniem na nie, przyjrzymy się dokładnie sobie i sytuacji, po czym zręcznie wybierzemy najlepszą z możliwych opcji reakcji”.
A ja rozumiem to jako przestrogę przed działaniami impulsywnymi - zachętę, by podejmować najlepsze decyzje na jakie nas w danym momencie stać. Nie oznacza to, jak dla mnie, że na dowolnym poziomie rozwoju duchowego, możemy wyręczać w odpowiedzi nauczyciela - a już na pewno nie, jeśli chodzi o kwestie związane z praktyką.
Tak więc, moje pytanie do Ciebie pozostaje w mocy.
Awatar użytkownika
Marku
Posty: 110
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 20:45
Lokalizacja: Poznań

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Marku »

Nie chcę że by mnie ktoś źle zrozumiał, nie odnoszę tego do nikogo konkretnego, ale
dla mnie w ogóle w praktyce/życiu bardzo ważne jest aby dopuszczać do siebie
myśl, że mogę nie mieć racji. W ten sposób znacznie łatwiej się porozumieć, a i stresu
jest mniej. Czasem dzięki temu można coś zauważyć.
Zdarza się, że myślę, że już jestem super doskonały i wtedy (dzięki bogu) nagle ...
otrzeźwiający, pożądny, mocny kop w dupę. :mrgreen:

Pozdrawiam
Marek
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Milarepa pisze:Nikogo nie w prowadzam w błąd i myślę, ze tylko mistrz to może stwierdzić.
Nie zawracam sobie głowy Twą praktyką, Twymi osiągnięciami, czy ich brakiem ,oraz tym jaki kompetentny nauczyciel Tobie w kaszę zagląda :wink:
Mamy do czynienia z konkretną praktyką, której podejście /wg mnie/ przedstawił Stepowy Jeż, oraz Twe podejście, w którym mianem tej praktyki określasz to, co ma miejsce po niej /tak twierdzę/ - to wszystko z mej strony.

Pozdrawiam
kunzang

ps
przepraszam Stepowy Jeżu, że tak Ciebie wlokę w tym poście :)
Awatar użytkownika
Intraneus
ex Moderator
Posty: 3672
Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
Tradycja: Youngdrung Bon
Lokalizacja: Pless/Silesia

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: Intraneus »

"Myśli mogą powstawać i faktycznie powstają w trakcie kontemplacji, ale nie jest się wtedy przez nie uwarunkowanym. Ponieważ pierwotny stan posiada naturalną właściwość samowyzwalania, kiedy pozostawia się myśli w spokoju, te wyzwalają się same z siebie."

czy istnieje mozliwość pozostawiania myśli w spokoju, ale bez jednoczesnego przebywania w stanie naturalnym? czy może do osiągnięcia etapu bycia nieuwarunkowanym przez myśli, niezbedne jest przebywanie w stanie naturalnym?
Radical Polish Buddhism
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Intraneus pisze:czy istnieje mozliwość pozostawiania myśli w spokoju, ale bez jednoczesnego przebywania w stanie naturalnym?
Tak. Ma to miejsce podczas praktyki stanu obecności - bycia obecnym w tym, co się wydarza.
Intraneus pisze:czy może do osiągnięcia etapu bycia nieuwarunkowanym przez myśli, niezbedne jest przebywanie w stanie naturalnym?
Jest różnica między obserwowaniem myśli, jak one pojawiają się i znikają, a samowyzwoleniem się myśli w naturalnym stanie. Niby to samo - i tu, i tu, myśli pojawiają się i znikają a my nie podążamy za nimi - lecz w pierwszym wypadku mamy tego, który obserwuje jak myśli powstają i zanikają, a w drugim nie.

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

kuznang pisze:Jest różnica między obserwowaniem myśli, jak one pojawiają się i znikają, a samowyzwoleniem się myśli w naturalnym stanie. Niby to samo - i tu, i tu, myśli pojawiają się i znikają a my nie podążamy za nimi - lecz w pierwszym wypadku mamy tego, który obserwuje jak myśli powstają i zanikają, a w drugim nie.
Czyli jednym słowem w stanie naturalnym, ten który obserwuje, a niczym on od myśli różnym nie jest (w istocie jest to myślą - "obserwuję") samowyzwoliła się (a precyzyjnie nie "on", a myśl ta ) ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
stepowy jeż
Senior User
Posty: 1852
Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Dzogczen, Zen

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: stepowy jeż »

kunzang pisze:przepraszam Stepowy Jeżu, że tak Ciebie wlokę w tym poście
OK, nie ma sprawy.

Jeśli chodzi o waszą powyższą dyskusję, to uważam, że niezwykle ważną sprawą jest zrozumienie jak należy wykonywać praktykę, a następnie to robić.

Koncentracja na obiekcie jest bardzo łatwa do zrozumienia, lecz ustabilizowanie tej praktyki może zająć (mi zajęło) kilka lat. To pierwszy krok. Choć jednocześnie wykonywałem przez ten czas np. koncentrację na przestrzeni (i inne praktyki).

Wciąż zdarzają się chwile, że ta praktyka jest bardziej stabilna, a czasami mniej. Jednak dostrzegam rozwój tej praktyki choćby poprzez czas jaki tą koncentrację mogę utrzymać (w stosunku do tego jak było kiedyś).

Zrozumienie czym jest koncentracja na przestrzeni (nie intelektualna) moim zdaniem następuje gdy rozwinie się pierwszy etap i przeniesie się tą uwagę na przestrzeń
(oczywiście intelektualne zrozumienie tego jest proste - ale to nie daje większego pożytku).

Gdy wzrasta "moc" tej praktyki (przestrzeni) można zacząć obserwować jak powstają myśli. Uchwycenie momentu powstawania myśli i nie rozproszenie się jednoczesne to też proces (dla mnie było to niezwykle trudne). Wciąż się tego uczę, choć też wciąż powracam do szine z obiektem i staram się rozwijać podstawy praktyki.
Jeśli czasem uda się odkryć tą uwagę, którą myśli nie rozpraszają i jest (jakiś czas choćby) stabilna to moim zdaniem jest to zrozumienie tego etapu praktyki, jeśli uda się ją przenieść do życia codziennego (też choćby na jakiś czas) to jest to zrozumienie czym jest ta praktyka w życiu codziennym - odpowiedź na pytanie stanleya151.
Ale jeśli tego zrozumienia brak to zadowalam się zwykłą uważnością (choć oczywiście czasem i tego brak).

Moim zdaniem zrozumienie czym jest praktyka następuje poprzez wykonywanie jej i odbywa się to stopniowo. Może zająć to całe lata i tak po prostu jest, ale należy wiedzieć jak ją wykonywać i wykonywać ją. Samo myślenie, że jest się na jakimś etapie nie ma sensu, nie ma też sensu denerwowanie się, gdy ktoś wskazuje nasze błędy (wręcz jest to pożyteczne).
Zamiast się denerwować o wiele lepiej po prostu powrócić do szine z obiektem i takie problemy same ustępują.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

stepowy jeż pisze:Samo myślenie, że jest się na jakimś etapie nie ma sensu, nie ma też sensu denerwowanie się, gdy ktoś wskazuje nasze błędy (wręcz jest to pożyteczne).
Hm, często gęsto pojawić się też może (w związku z tym co wyżej napisałeś) taka tendencja do pogrążania (się) w uzasadnianiu i usprawiedliwianiu siebie i swoich wypowiedzi, bez prób samooceny, mimo iż wiele ludzi próbuje wskazać na dane błędy. Jednak najczęściej odbieramy to za atak :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12748
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bon
Lokalizacja: Zantyr

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
booker pisze:Czyli jednym słowem w stanie naturalnym, ten który obserwuje, a niczym on od myśli różnym nie jest (w istocie jest to myślą - "obserwuję") samowyzwoliła się (a precyzyjnie nie "on", a myśl ta ) ?
Nie jestem pewien czy Ciebie rozumiem :roll:
W dzogczen, często jako przykład podaje się kryształ, na który pada światło - zaczyna się on wtedy mienić kolorami i promieniować światłem. Pytanie - czy kryształ jest owymi kolorami i promieniującym z niego światłem?

Pozdrawiam
kunzang
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

kunzang pisze:Nie jestem pewien czy Ciebie rozumiem.
Chodziło mi o tłumaczenie Twoje.

Podałeś dwie wersje, jak gdyby.
kunzang pisze:Jest różnica między obserwowaniem myśli, jak one pojawiają się i znikają, a samowyzwoleniem się myśli w naturalnym stanie. Niby to samo - i tu, i tu, myśli pojawiają się i znikają a my nie podążamy za nimi - lecz w pierwszym wypadku mamy tego, który obserwuje jak myśli powstają i zanikają, a w drugim nie.
1.Obserwujemy myśli, przychodzą i wyzwalają się.
2.Myśli przychodzą i wyzwalają się.
Czy tak ?

No więc w przypadku 2. jak napisałeś, obserwatora ni ma - więc spytałem, skoro go nima, to znaczy doszło do samowyzwolenia "obserwatora" tak ?

Z kryształem nie rozumiem nic :D

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
jerez
ex Moderator
Posty: 993
Rejestracja: wt lut 24, 2004 14:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: jerez »

kunzang pisze:Jest różnica między obserwowaniem myśli, jak one pojawiają się i znikają, a samowyzwoleniem się myśli w naturalnym stanie. Niby to samo - i tu, i tu, myśli pojawiają się i znikają a my nie podążamy za nimi - lecz w pierwszym wypadku mamy tego, który obserwuje jak myśli powstają i zanikają, a w drugim nie.
hmm... skojarzylo mi sie to z tym cytatem (gdzies juz tu na forum przywolanym):
T.W.R. 'Cuda naturalnego umysłu' pisze:Cztery właściwości natury umysłu to:
1. nieobecność myśli
2. bycie podstawą poruszającego sie umysłu
3. neturalność, brak nacechowania pozytywnego czy negatywnego
4. posiadanie nieograniczonego potencjału manifestacji.

Cztery właściwość umysłu to:
1. widzenie i pamięć.
2. to, że kiedy umysł myśli, może pojawiać sie jakakolwiek myśl.
3. to, że kiedy nie myślimy i obserwujemy poruszający sie umysł, on wyzwala sie w kunszi.
4. to, że jeśli pozwolimy umysłowi spocząć w niezmiennym, naturalnym stanie, matka i syn połączą sie nierozdzielnie.
Czyli idąc tym sladem, gdy pozwalamy spocząć sobie i obserwujemy swoj umysl calkowicie swiadomi i obecni (imho czasem to nazywam uwaznoscia), to mysli wtedy wyzwalaja sie same z siebie. Ale jednoczesnie wciaz jest tu obserwator i obserwujacy. Jednakze Rinpocze pisze ze jesli tak to zostawimy to te mysli wyzwola sie w kunszi.... (* kunszi, sem ni = umysl jako taki - natura umyslu , sem = umysł )
Jesli zatem jest dualizm podmiotu i przedmiotu to jak mysli moga sie wyzwolic w naturze umyslu? nie kumam bazy.
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Witam.
kunzang pisze:Jest różnica między obserwowaniem myśli, jak one pojawiają się i znikają, a samowyzwoleniem się myśli w naturalnym stanie. Niby to samo - i tu, i tu, myśli pojawiają się i znikają a my nie podążamy za nimi - lecz w pierwszym wypadku mamy tego, który obserwuje jak myśli powstają i zanikają, a w drugim nie.
Jesli w drugim przypadku nie ma tego, ktory obserwuje, to skad sie wie (wzglednie kto to wie), ze jest to "samowyzwolenie sie mysli w naturalnym stanie"?

kunzang pisze:W dzogczen, często jako przykład podaje się kryształ, na który pada światło - zaczyna się on wtedy mienić kolorami i promieniować światłem. Pytanie - czy kryształ jest owymi kolorami i promieniującym z niego światłem?
Tego przykladu z krysztalem tez nie za bardzo rozumiem: symbolem czego jest krysztal, a symbolem czego jest swiatlo? Bo jesli swiatlo pada na krysztal (i pojawiaja sie jakies efekty), to czy nie oznacza to, ze krysztal jest oddzielony od swiatla?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Witaj na forum Automuse. :)
atomuse pisze:Jesli w drugim przypadku nie ma tego, ktory obserwuje, to skad sie wie (wzglednie kto to wie), ze jest to "samowyzwolenie sie mysli w naturalnym stanie"?
Hm, o ile to kumam - to, skąd się wie to, to z tąd, żę obecność przytomności nie znika po tym jak samowyzwala się mister "ktoś obserwator".

To, że się tego nie rozumie, może wynikać stąd, że albo się nie poznało dobrze takiej możliwości albo nie potrafi się pojąć, że owy "ktoś" jest myślą, ideą, która towarzyszy (zazwyczaj dość mocno) naturalnej zdolności umysłu do rozpoznawania. Idee tą nie nadaję żaden ktoś sobie, ale sam umysł na tą zdolność.

jerez pisze:Jesli zatem jest dualizm podmiotu i przedmiotu to jak mysli moga sie wyzwolic w naturze umyslu? nie kumam bazy.
No ale to: dualizm przedmiotu i podmiotu - to myśli są przecież :)

A gdy samowyzwala się podmiot, to wówczas co ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: dzogczen i obserwowanie siebie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Co ciekawego jeszcze tu się odbywa :)
jerez pisze:Czyli idąc tym sladem, gdy pozwalamy spocząć sobie i obserwujemy swoj umysl calkowicie swiadomi i obecni (imho czasem to nazywam uwaznoscia), to mysli wtedy wyzwalaja sie same z siebie. Ale jednoczesnie wciaz jest tu obserwator i obserwujacy.
Jak w ogóle dochodzi do tego, że rozumiemy, że "jednocześnie wciąż jest tu obserwator i obserwujący ?". Zn. prawdopodobie "obserwator" i "obserwujący" to jest to samo, ale inna nazwę ma, może chodziło o "obserwator" i "to co obserwuje" ?

Tak czy siak, jerez, skąd w ogóle wiemy, że jest obserwator ? :)
Nie pytam przez to "a może w ogóle go nie ma ?" - chodzi mi o ten fenomen - czym jest to co wie o obserwatorze ? :D
Nowy obserwator ?

Oczywiście, że nie - chyba, że idzie nam o mnożenie obserwatora, który widzi poprzedniego obserwatora, który widział to co obserwuje :D
Wtedy, dla nowego obserwatora, poprzedni obserwator z tym co obserwował staje się przedmiotem.
Ale z kolei znowu - czym jest to co to zaobserwowało obserwatora, który obserwował coś ?:)

No wiec dlatego właśnie punktowałem tu zdolność umysłu do rozpoznawania, czy też zdolność do przytomności.
Umysłu dlatego, że mnożą się obserwatorzy - więc idee.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Bon”