Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

temat przeniesiony z panelu ''Buddyzm - Polska'', oraz zmieniony tytuł, przez kunzanga

Witam wszystkich serdecznie :)

Od jakiegos czasu (mniej wiecej rok, lub troche wiecej) jestem zywo zainteresowany buddyzmem i uczeszczalem przez jakis czas do Osrodka Buddyzmu Diamentowej Drogi w Krakowie, przyjalem schronienie od Lamy Olego, zaczalem tez praktyke nyndro. Obecnie, z powodu ogromnych watpliwosci i ogolnego pomieszania z paplataniem szukam czegos nowego. Jestem zdecydowanie zmeczony klotniami o to, ktory Karmapa jest prawdziwy, a ktory nie, nie jestem tez w stanie samodzielnie zweryfikowac lawiny krytyki pod adresem wyzej wymienionego Lamy Olego, z tego wzgledu postanowilem poszukac czegos innego.

Uwazam, ze nie ma sensu tracic czasu na bezcelowe dyskusje o podlozu politycznym, niemniej jednak wybierajac sobie na nauczyciela Lame Olego mimowolnie wspieram jego wizje i poglady na te tematy, czyli innymi slowy wybor "tego wlasciwego" Karmapy. Podobnie nie potrafie zdecydowac sie na podazanie sciezka proponowana przez Zwiazek Buddyjski Karma Kamtzang, poniewaz i tu pojawiaja sie ogromne watpliwosci co do niektorych nauczycieli. Nawet sam Ole mowil nie raz, ze nalezy samodzielnie sprawdzic czy nauczyciel rzeczywiscie robi tak jak mowi. W obu tych przypadkach (DD i ZBKK) mam spore watpliwosci co do tej wlasnie kwestii, a czasem nawet kompetencji nauczycieli.

Tak czy owak, zwracam sie do Was z prosba o wskazanie w miare "neutralnej politycznie" aktywnie dzialajacej Sangi w okolicach Krakowa, która ma kontakt z nauczycielami w Tybecie, i którzy ją odwiedzaja, oraz ktora oferuje jak najbardziej przejrzyste nauki Buddy.

Niestety wiem, ze sa to wymagania (jak na Polske) dosc spore, ale naprawde w innym wypadku nie wyobrazam sobie pelnego zaufania podazania za nauczycielem jakiejkolwiek szkoly.

Mialem juz nadzieje ze taka szkola bedzie Shangpa Kagyu, spotkalem sie nawet osobiscie z Lama Joanna Grela, ktora jednak powiedziala mi, ze nigdy aktywnie nie nauczala i raczej nie zamierza, podobnie Shangpa w Krakowie w ogole nie dziala, jedynie kilka osob w Katowicach, ktorzy i tak nie do konca praktykuja w tradycji Shangpa. Dzieje sie tak dlatego, poniewaz glowny nauczyciel linii czyli Kalu Rinpocze dalej znajduje sie na odosobnieniu i nauki pozostaja niejako w "zamrozeniu".

Nie wiem czy istnieje w ogole szkola, ktora by mi w pelni odpowiadala, ale mam nadzieje, ze pomozecie mi w wyborze ;)

Dodam jeszcze, ze wszelkie szkoly Zen malo mnie przekonywuja i raczej nie jest to styl nauki i praktyki ktory by mi odpowiadal.

Wszystkiego dobrego! Bede wdzieczny za jakakolwiek pomoc.
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

Przyznam się, że jestem w podobnej sytuacji, ale nie potrafię tak trafnie jak ty sformułować pytania . Też czekam na odpowiedzi w tym temacie :)
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Dobrze wiedziec, ze nie jestem jedyny w swoim bladzeniu, aczkolwiek wolalbym zebysmy wszyscy odnalezli sie w rozronodnosci nauk Buddy ;)
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Sangi w Krakowie i w okolicach, prosze o pomoc.

Nieprzeczytany post autor: jw »

Skoro w grę wchodzi tylko wersja buddyzmu tybetańskiego to być może:

Szambala
http://www.szambala.pl/index.php?id=5000

albo

Wspólnota Dzogczen
http://www.dzogczen.pl/

lub

Związek Garuda
http://www.bongaruda.pl

Przypuszczam jednak, że mniejszego, bądź większego politykowania nie unikniesz w żadnej z grup. Dlatego warto pamiętać, że to, czym nasiąkasz zależy również od Ciebie. Znam ludzi praktykujących w Diamentowej Drodze, którzy skupieni są przede wszystkim na swojej praktyce, a kwestie prawdziwości Karmapy w ogóle ich nie interesują - zatem się da.

Ponadto, jeśli w Krakowie nie ma odpowiednich dla Ciebie grup, to nie musisz "skazywać się" tylko na te, które działają w tym mieście. Np. odwiedza Polskę coraz więcej lamów ze szkoły Njingma i z mniejszych szkół Kagju. Być może z czasem sam mógłbyś przyczynić się do zainicjowania w Krakowie grupy związanej z nauczycielem, który Ci najbardziej odpowiada - niekoniecznie musisz czekać "na gotowe" :) Zobacz np. tutaj:

http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/e ... ils&id=102
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/e ... ails&id=94
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/e ... ails&id=82
http://www.buddyzm.edu.pl/cybersangha/e ... ails&id=59
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
dharmawanderer
Posty: 38
Rejestracja: czw kwie 17, 2008 22:32

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: dharmawanderer »

Ciekawe bo dokładnie kilka dni temu chciałem napisać podobnego maila ... Widzę, że jest nas trochę ... Mi sam Ole po pewnym czasie się nawet bardzo zaczął podobać jako nauczyciel, ale atmosfera w sandze i jej członkowie, pomimo moich usilnych prób, nie są niestety przeze mnie do zaakceptowania ... jakoś mnie od nich "odpycha". teraz chcę spróbować ZENu.
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Witam jw,

na poczatku bardzo dziekuje za konkretna odpowiedz :)

Moglbys zdradzic troche wiecej szczegolow na temat Szambali?

Zwiazek dzogdczen polecala mi Lama Joanna Grela, dala mi nawet nr tel. do czlowieka ktory podobno cos w tej kwestii w Krakowie organizuje.

Jesli chodzi o garuda, to jest jednak yungdrung bon i ze wzgledu na pewna znajomosc historii religii w Tybecie mam malo zaufania do wszelkich mniejszych lub wiekszych kombinacji bonu z buddyzmem. Mimo wszystko bon to byla zupelnie odrebna i odmienna religia od buddyzmu. Ale nie jestem wielkim autorytetem w tym temacie wiec istnieje oczywiscie duze prawdopodobienstwo, ze sie myle.

Jesli chodzi o zakladanie wlasnej grupy, chcialbym, a jakze! Niemniej jednak mozliwosci sa nikle, jestem studentem, ktory po wylocie z poprzednich studiow stara sie zadbac zeby taki incydent sie nie powtorzyl, wiec mam odpowiednio mniej czasu. Podobnie jesli chodzi o kwestie finansowe nie ma lekko ;) A z pewnoscia jakis naklad pieniedzy by sie na taka inicjatywe przydal, a w tej chwili dodatkowy wydatek rzedu 100zl miesiecznie stanowi dla mnie problem.

Jesli chodzi o politykowanie, owszem mozna i podejsc do tego w ten sposob, ze patrzymy tylko na to co mamy przed nosem i walimy poklony, medytacje trzech swiatel, guru joge albo cokolwiek innego ;) Mimo wszystko mysle, ze uczeszczanie do osrodkow Olego wiaze ze soba opowiedzenie sie za konkretna wersja wydarzen, ktorej w zaden sposob nie kwestionuje, ale tez nie jestem w stanie potwierdzic. A opowiedzenie sie za ta wersja wydarzen wiaze sie z kolei z dosc utrudnionym dostepem do nauk nauczycieli spoza "lini Olego". Poza tym strasznie sie naczytalem o brakach w praktyce i wiedzy Lamy Olego i pomimo, ze takich wiadomosci tez nie traktuje w pelni powaznie, sklonily mnie one do refleksji i trzeba przyznac ze w porownaniu do nauk innych nauczycieli, to DD wyglada jak "szkolka buddyzmu" (pisze to bez jakiegokolwiek negatywnego nacechowania, moze bardziej trafne bylo okreslenie, szkola podstawowa buddyzmu). Nie mowie, ze jestem na az tak wysokim poziomie, albo cokolwiek podobnego, ze potrzebuje jakichs niezwykle wyszukanych nauk, ale wolalbym dostawac nauki od kogos kto przynajmniej w bardzo dobrym stopniu poznal wszystkie nauki linii, a Lama Ole nie wydaje sie takim kims byc.

A gdybysmy nie ograniczyli sie tylko do Tybetu, to jakie nowe mozliwosci dochodza? ;) Bo poza Dzogczen, ktory jest w Polsce chyba bardzo raczkujaca praktyka, nic mnie szczegolnie nie zainspirowalo (poza wspomniana w 1-szym poscie szkola Shangpa Kagyu)


Tak czy siak, jeszcze raz dzieki za czas poswiecony na przeczytanie moich wypocin i na sformulowanie cennych wskazowek! :)

Wszystkiego Dobrego
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

fenikt pisze:Moglbys zdradzic troche wiecej szczegolow na temat Szambali?
Szambala Polska
.
dane :580:
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Witam kunzang :)

jw podal link do strony, a ja mialem na mysli bardziej cos w stylu "plotek" :D Tzn. co osobiscie sadzicie o tej szkole, co o niej wiecie. Czy sami moglibyscie sie w niej uczyc, jesli nie to dlaczego itd. itp.

EDIT:
Nie zauwazylem kilku dzialow na stronie, poczytalem i moje pierwsze skojarzenie to taki osrodek medytacyjny, w ktorym mieszajac rozne techniki, z roznych kultur proboje sie uspokoic umysl zestresowanych wojownikow :D Oczywiscie mowie to pol zartem, pol serio, jestem pewien, ze nie polecalibyscie tego typu rzeczy, ludziom zainteresowanych w naukach Buddy ;) Tak czy siak, co osobiscie sadzicie o Szambali, na ile zachowany jest w niej czysty przekaz Dharmy, a na ile jest to inwencja nauczycieli? Jak ocenilibyscie kompetencje tychze wlasnie?
Awatar użytkownika
jw
Senior User
Posty: 2151
Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
Kontakt:

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: jw »

fenikt pisze:jw podal link do strony, a ja mialem na mysli bardziej cos w stylu "plotek" :D
Acha! Plotki Ciebie interesują... ;) Poguglaj pod hasłem "Shambala International" to się dowiesz :)
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

jw pisze:
fenikt pisze:jw podal link do strony, a ja mialem na mysli bardziej cos w stylu "plotek" :D
Acha! Plotki Ciebie interesują... ;) Poguglaj pod hasłem "Shambala International" to się dowiesz :)
Ok, poczytam ;) Ze sie powtorze, jesli macie jakiekolwiek doswiadczenia lub bardziej konkretne wiadomosci na temat tej szkoly, jak ocenilibyscie przejrzystosc i wiernosc naukom Buddy jak i samych nauczycieli? Z tego co rozumiem to alternatywna proba zaadaptowania buddyzmu na Zachodzie, wydaje sie byc calkiem sympatyczna, chociaz slownictwo stosowane (przynajmniej do tej pory) wydaje mi sie lekko przesadzone ;)

EDIT: Jeszcze jedno, z tego co zrozumielem podstawowa praktyka tej szkoly jest medytacja szine. Z tego co pamietam to ta medytacja nie do konca jest zalecana osobom bez doswiadczenia i przede wszystkim bez bezposredniego przekazu od nauczyciela? Czy tak jest rzeczywiscie, a jesli tak, to czy te warunki sa tu spelnione?
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Nie moge juz edytowac postu, wiec napisze nowego. A wiec poczytalem troche tu i owdze o Szambali. To z pewnoscia dobra szkola dla wielu osob, ale jestem praktycznie pewien, ze nie umialbym sie w niej odnalezc. Nie szukam zwesternizowanych, uproszczonych, czy sparafrazowanych nauk, bo mam tendendcje do gubienia sie w masie niepotrzebnych porownan i okreslen. Podobniez nie szukam szkoly (lub tez nauczyciela) przesiaknietej kultura i folklorem tybetanskim, bo to tez oczywiscie nie ma wiekszego sensu, okreslone symbole i sposoby przekazu sa wlasciwe dla Tybetanczykow i w zasadzie tylko dla nich.

Moge przy okazji zapytac Was w jakich tradycjach i szkolach praktykujecie i kto jest Waszym nauczycielem (mam tu na mysli takiego nauczyciela, ktory daje Wam bezposrednio nauki, z ktorym macie kontakt), o ile to nie jest oczywiscie zbyt osobiste pytanie. Chetnie uslyszalbym tez kilka slow osobistej opinii i odczuc na temat danej szkoly/nauczyciela.

Pisalem wczesniej, ze Zen mi nie odpowiada, glownie ze wzgledu na to, ze utrzymywanie umyslu nie-wiem jest dla mnie strasznie pogmatwanym sformulowaniem, a w zyciu codziennym wydaje mi sie malo praktyczne, czy niosiace pomoc innym istotom. Zdaje sobie oczywiscie sprawe, ze jest to tylko jeden z aspektow Zen, i ze oczywiscie moglem to wszystko zle zrozumiec, dlatego umowmy sie ze odwoluje to co napisalem w pierwszym poscie i wszelkie wypowiedzi na temat Zen chetnie przeczytam.

Pozdrawiam serdecznie.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
Jakub Safjański
Posty: 557
Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
Lokalizacja: Warszawa

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: Jakub Safjański »

Fenikt, a czy ty czasem nie szukasz czegoś w rodzaju idealnej sanghi z idealnym nauczycielem z idealnymi, buddyjskimi naukami itd. ?
Szalom
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Heh, oczywiscie, w pewnym sensie masz racje. Z drugiej strony jestem swiadomy, ze czegos takiego nie uswiadcze, niemniej jednak chcialbym zeby pewne kryteria zostaly spelnione. Podejrzewam tez, ze w momencie, w ktorym cos wyjatkowo mi sie spodoba w ktorejs ze szkol, wszelkie jej drobne niedociagniecia nie beda mialy znaczenia.

Moim glownym kryterium jest w zasadzie to, ze nie chce ani nalezec do Sangi DD, ani do Sangi Karma Kamtzang i szukam jakiejs sensownej alternatywy.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

fenikt pisze:Pisalem wczesniej, ze Zen mi nie odpowiada, glownie ze wzgledu na to, ze utrzymywanie umyslu nie-wiem jest dla mnie strasznie pogmatwanym sformulowaniem, a w zyciu codziennym wydaje mi sie malo praktyczne, czy niosiace pomoc innym istotom. Zdaje sobie oczywiscie sprawe, ze jest to tylko jeden z aspektow Zen, i ze oczywiscie moglem to wszystko zle zrozumiec, dlatego umowmy sie ze odwoluje to co napisalem w pierwszym poscie i wszelkie wypowiedzi na temat Zen chetnie przeczytam.
Wiesz co? Chyba czegoś nie zrozumiałeś z tym "nie wiem" :) "Nie wiem" to inna nazwa naszej prawdziwej natury a zen to postrzeżenie jej i nauka używania jej w świecie. Oznacza to właśnie niesienie pomocy innym istotom. "Nie wiem" jest po to, żeby uwolnić się od więzów własnych opinii, uwarunkowań i ignorancji - "nie wiem" nie oznacza braku wiedzy, braku myślenia oznacza naturalny umysł niezwiązany koncepcjami, który może swobodnie użyć wszystkiego dla wszystkich istot. To odrzucenie wszystkiego tego, co stwarzane jest przez karmiczny umysł. To w dość prosta praktyka, ale jest to w gruncie rzeczy esencja buddyzmu. W dziale zen jest parę Mów Dharmy oznaczonych "video" - obejrzyj je, zobaczysz z czym się je to "nie wiem".

Ogólnie, to polecam spotkanie z nauczycielem albo Mowę Dharmy w Krakowie. To niezobowiązujące, a dowiesz się o co chodzi.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Medytacja Zen oznacza utrzymywanie "umysłu nie-wiem" w czasie pokłonów, w czasie śpiewów i w czasie siedzenia Zen. To jest formalna praktyka Zen. A gdy robisz coś, rób właśnie to. Gdy prowadzisz samochód, to prowadź samochod, gdy jesz, to jedz, gdy pracujesz, to pracuj.
http://www.zenkwanum.nazwa.pl/index.php ... &Itemid=56

Chodzi mi o to wyrazenie, sprawia to wrazenie dosc waskiej perspektywy (przynajmniej moim zdaniem), jak koncentrujac sie tylko na pracy, podczas gdy pracujemy moze wiazac sie z pomoca innym istotom. Samo zaistnienie tej pomocy zaprzeczaloby temu, ze koncentrujemy sie tylko na pracy. Prawdopodobnie zle to zrozumialem, ale wolalbym zeby ktos mi to rzeczowo wytlumaczyl.

Kolejne pytanie, czy w zen wystepuja odosobnienia? Chodzi mi o np. 3 letnie odosobnienia w stylu Karma Kagyu i podobnych.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
tomo
Posty: 262
Rejestracja: wt wrz 19, 2006 21:35
Lokalizacja: Tarnów

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: tomo »

fenikt: Jeśli o Szambalę chodzi, to jest tam tyle kontrowersji, że na kilka szkół by wystarczyło ;)

Kiedyś zacząłem robić stronę o Buddyzmie w Polsce. Nie dokończyłem jej, ale jest na niej zdecydowanie większość szkół jakie funkcjonują w Polsce (wraz z mapkami). Może Ci się przyda:

http://sites.google.com/site/buddyzmwpolsce/

Generalnie, wygląda na to, że praktycznie wszędzie są jakieś kontrowersje (Kali Yuga Time?). Ze szkół Kagyu chyba Drukpa jest "czysta" i Drikung (którego niestety nie ma w Polsce).

Sam praktykuję w Bodhi Path J.Ś. Szamara Rinpocze (http://bodhipath.com). Ośrodki Bodhi Path to pierwsze ośrodki Karma Kagyu (od strony Karmapy Taje Dordże), odpowiednio przystosowane do nauczania Mahamudry.

Szamar Rinpocze stara się udostępniać swoim uczniom najbardziej czyste, nie-sekciarskie teksty medytacyjne. Takie, z których korzystali ojcowie Karma Kagyu. Bardzo podkreśla to żeby sprawdzać nauki pod kątem zgodności z doktryną Buddy. Uczy także by opierać się na błogosławieństwu Buddów, a nie Lamów, którzy popełniają czasem błędy.

Nauki Szamara Rinpocze są bardzo przejrzyste, konkretne. Takoż sam program nauczania:
http://bodhipath.com/practice/index.html
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Witam tomo,

jak mowie, Szmbala raczej w moim przypadku odpada ;)

Wielkie dzieki za linki, bardzo przydatne. J.Ś. Szamara Rinpocze darze ogromnym szacunkiem pomimo wielu kontrowersji i oskarzen w stosunku do Jego osoby. Niemniej jednak historie zwiazana z Karmapa(mi) znam w zasadzie tylko z jednej strony (za to dosc dobrze), ale jestem swiadomy ze rowniez z tej strony wystepuje spore przejaskrawienie faktow jak i samej osoby Szamara Rinpocze. Z tego wzgledu, ze drecza mnie spore watpliwosci w tych kwestiach chcialem poszukac szkoly i nauczyciela kompletnie niezwiazanego z tym calym "bajzlem", zebym sam mogl skupic sie na praktyce, a nie na roztrzasaniu tego czy Szamar Rinpocze, lub tez Lama Ole lub z drugiej strony Tai Situpa postapili wlasciwie czy tez nie. Pomimo, ze odczuwam wyrazny zwiazek z nauczniem Szamara Rinpocze chyba nie moglbym sie nigdy nazwac Jego uczniem.

Sam z reszta nie wiem ;) Z jednej strony przeciez nie powinnismy sie przejmowac bledami nauczyciela, z drugiej jednak ciezko czasem uwierzyc osobie co do ktorej mamy watpliwosci, ze w danej kwesti powiedziala prawde, lub postapila niewlasciwie.

Swoja droga, zawsze mnie to zastanawialo, czy jesli w Polsce nie ma osrodka danej szkoly, czy nie jest to dosc problematyczne jesli chodzi o praktyke? Czesto przeciez mamy watpliwosci czy robimy dana rzecz wlasciwie, dobrze jest miec pod reka osobe, ktora takie watpliwosci rozwieje. Jak sam radzisz sobie z tym problemem?


Wielkie dzieki za podzielenie sie wiedza, radami i pomoca :) Wszystkiego dobrego.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

Primo: dziękuje również za odpowiedź na post fenikta.

Fenikt jak się zdecydujesz na szkołę konkretną napisz na pw albo tutaj. Ja niestety jestem w momencie , gdy na praktykę chodzę,ale nie czuję łączności z jej członkami. Nie czuję się w tym dobrze w czym jestem i dlatego szukam innej szkoły, nawet jeśli będzie ode mnie dalej niż bliżej.
Praktykuję i staram się poznawać nauki buddy, w szkole mam wrażenie , że nie każdego to interesuje :/ Możliwe, że w innych sangach też tak jest, ale jeśli nie poznam na początku możliwości zostanę w miejscu. Nie chcę się przywiązywać. Chcę dać sobie szansę.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

fenikt pisze:Chodzi mi o to wyrazenie, sprawia to wrazenie dosc waskiej perspektywy (przynajmniej moim zdaniem), jak koncentrujac sie tylko na pracy, podczas gdy pracujemy moze wiazac sie z pomoca innym istotom. Samo zaistnienie tej pomocy zaprzeczaloby temu, ze koncentrujemy sie tylko na pracy.
Przede wszystkim, nie chodzi o koncentrację na czynności- chodzi o zrozumienie swojego właściwego zadania w każdych okolicznościach. Do tego potrzebne jest zrealizowanie pradżni, a pradżnia nie jest myśleniem - jest nieuwarunkowana. Zatem nie możesz jej wytworzyć, możesz tylko odrzucić wszystko, co ją przysłania. W zen próbuje się przebić przez masę złudnych myśli i poglądów prosto do tej pradżni. Z kolei, jeśli motywuje cię bodhicitta, twoje 'tylko pracuj" po pierwsze oznacza odrzucenie wszystkiego co ci niepotrzebne, a po drugie ta praca staje się pracą dla wszystkich istot. W innym wątku cytowałem lamę Zopę Rinpoche:
Lama Zopa pisze:Twoje życie staje się transcedentne; twoje uczynki uczynkami bodhisattvy. Nieważne co zrobisz, jeśli twoja motywacja nie jest zwyczajna, jest wielkim współczuciem, bodhiczitą, twoje życie staje się znaczące, przynosi innym korzyść. Nie ma ryzyka, nie ma niebezpieczeństwa.
W zen chodzi o to samo. Według mnie nie ma zbyt wielu różnic w esencji zen i buddyzmu tybetańskiego - tylko w zen praktyka jest mniej złożona:
T'aego pisze:Umysł jest naturalnym Buddą: po co szukać gdzie indziej? Porzuć miriady spraw i przebudź się. Koniec tej drogi jest jak żelazna ściana. Wszystkie błędne myśli są wygaszone, a wygaszanie jest wymazane: ciało i umysł zdają się spoczywać na nicości. W bezruchu światło sięga wszędzie swoim blaskiem.
Tak na prawdę czysty umysł, o którym mówi się w zen, i współczucie są nie rozdzielne. Umysł to esencja, współczucie to funkcja. Albo inaczej: współczucie jest funkcją pradżni.

Jeśli masz jeszcze jakieś wątpliwości, to pisz, jeśli Cię to w ogóle nie interesuje, to też OK :) Swoją drogą, panorama buddyzmu tybetańskiego w Polsce jest dość specyficzna - kagyupowie w różnych formach z jednej strony, a bon z drugiej. Czy ktoś nie mógłby w końcu ściągnąc Gelugpy?

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Chodzi mi o to wyrazenie, sprawia to wrazenie dosc waskiej perspektywy (przynajmniej moim zdaniem)
To jest tylko nazwa :)
W istocie, nie chodzi o nazwę :D
fenikt pisze: jak koncentrujac sie tylko na pracy, podczas gdy pracujemy moze wiazac sie z pomoca innym istotom.
Koncentracja może niekoniecznie jest tu najlepszym słowem.
Tutaj jest to pewna forma praktyki, która wykracza poza samą prakykę w Sali Dharmy czy w domu.

Chodzi o robienie tego, co się robi wówczas, kiedy się to robi. Brzmi jak tautologia, ale tak naprawdę rzadko robiąc coś, robimy to naprawdę. Nasz umysł najczęściej błądzi w przeszłość lub w przyszłość, odwiedza starych przyjaciół z dzieciństwa lub marzy o nowej lepszej pracy,dziewczynie,chłopaku czy rozpamietuje stare problemy i tak dalej.

Niby funkcjonujemy na jawie, ale w jakby półśnie - tkzw. daydreaming a utrzymuąc taki senny umysł trudno jest pomagać innym. Tak więc znaczenie tego "pracowania w czasie pracy" jest takie, że właśnie w ten sposób też uczysz się utrzymywać umysł w jasności. A ponieważ świecki człowiek większość czasu spędza poza Salą Dharmy, staje się to bardzo mocną praktyką. Widać wyraźnie też, iż dochodzi tutaj do łączenia się praktyki zen z życiem - że Zen nie staje sią tylko czymś oderwanym od naszego codziennego życia, na co spędza się godzinę czy dwie, a później na resztę dnia zapomina, czy odcina.

Taka praca w czasie pracy również oznacza przekraczanie własnych karmicznych ograniczeń, problemów związanych z działaniem warunkowanym przez nasze "lubię/nie lubię" czy "podoba mi się/nie podoba mi się" czyli kłopotów, które niesie za sobą przywiązanie do czegoś co się czasem nazywa "ja-mnie-moje".

Jedym słowem, w ten sposób łączysz i używasz to czego uczysz się poprzez formalną praktykę do swojego codziennego życia.

Tak to rozumiem.
fenikt pisze:Kolejne pytanie, czy w zen wystepuja odosobnienia? Chodzi mi o np. 3 letnie odosobnienia w stylu Karma Kagyu i podobnych.
Wydaje mi się iż nie. Trzyletnie odosobnienia tu wspomniane w buddyzmie tybetańskim kończą się uzyskaniem tytułu lamy - stajesz się nauczycielem.
W zenie, na tytuł Mistrza Dharmy (co daje pozwolenie na samodzielne nauczanie), lub Mistrza Zen trzeba popracować nieco dłużej.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

booker pisze:Wydaje mi się iż nie. Trzyletnie odosobnienia tu wspomniane w buddyzmie tybetańskim kończą się uzyskaniem tytułu lamy - stajesz się nauczycielem. W zenie, na tytuł Mistrza Dharmy (co daje pozwolenie na samodzielne nauczanie), lub Mistrza Zen trzeba popracować nieco dłużej.
O tym zapomniałem napisać :) W japońskim zen raczej nie. Natomiast w koreańskim i chińskim zen występują jak najbardziej 3-letnie odosobnienia (acz na zachodzie nie bardzo). Za to sporo osób robiło odosobnienia (w sensie dosłownym: solo) 100-dniowe. W koreańskim zen siedzi się tez długie, 3-miesięczne sesje medytacji. Solowe, długie odosobnienia mnisi w Korei robią często na zakończenie formalnego treningu nowicjusza, albo po otrzymaniu przekazu. DSSN robił zdaje się 5-letnie, czy 3-letnie odosobnienie już po tym jak dostał przekaz od Ko Bonga SN , a zanim wyjechał do Japonii (nie jestem pewien, czy je dokończył).

Co do tytułu lamy i 3-letniego odosobnienia, ten artykuł mnicha Gelugpy wiele wyjaśnia. Z tym tez bywa różnie.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

iwanxxx pisze:W japońskim zen raczej nie.
Jak wygląda dziś kształcenie w soto w Japonii wyjaśnia krótki artykuł autorstwa Czcigodnego Kanzena:
Trening mnicha, który prowadzi do osiągnięcia pozycji nauczyciela dzisiaj ma następujący przebieg.

Pierwszym krokiem jest wyświęcenie na mnicha w świątyni publicznej, tzw. Shukke Tokudo. Mistrz wyświęcenia staje się osobistym nauczycielem nowicjusza. Ten zobowiązany jest pozostać przy nauczycielu tak długo jak ten uzna to za stosowne. W tym czasie mnich ma możliwość poznania życia świątynnego, codziennych rytuałów, etykiety, medytacji i innych aspektów życia mnisiego.

Drugim krokiem, który jest wymogiem stawianym przez szkołę Soto jest odejście do klasztoru, na właściwą praktykę mnisią i odosobnienie. Okres dzisiaj wymagany jest znacznie krótszy niż pierwotnie. Niemniej powinien trwać co najmniej kilka lat żeby rzeczywiście mnich mógł czegoś się nauczyć.

Mnich nowicjusz może również przed odejściem do klasztoru lub po odbyciu praktyki klasztornej pójść na studia buddyjskie na uniwersytet Komazawa należący do szkoły Soto. Studia podobne są w przebiegu do zachodnich studiów i trwają podobny okres czasu.

Każdy mnich Soto jest zobowiązany wziąć udział w Hossen Shiki, czyli Walce Dharmy. Ten egzamin połączony z rytuałem jest starą tradycją sięgającą czasów początku Soto w Japonii. Każdy mnich wyświęcony w Soto jest zobowiązany przejść przez Hossen Shiki, nawet jeśli nie otrzyma nigdy przekazu Dharmy. Tutaj jest jedno zastrzeżenie i obecnie obowiązujące prawo w Soto. Jeśli mnich miał poniżej 40 lat w czasie swojego wyświęcenia — Shukke Tokudo, wówczas musi przejść Hossen Shiki w ciągu następnych 20 lat. Jeśli miał ponad 40 lat w momencie wyświęcenia, to ma na to tylko 10 lat.

Mnich przechodzący przez Hossen Shiki nosi tytuł Shuso, co oznacza Główny Mnich — w domyśle, główny mnich w grupie praktykujących nowicjuszy. Dawniej Shuso zostawali tylko oświeceni uczniowie mistrzów w klasztorach.

Jeśli wszystko zakończy się powodzeniem, wówczas mistrz wyświęcenia lub inny nauczyciel może dać mnichowi przekaz Dharmy — Shiho, na które musi wydać pozwolenie Shumucho — Główny Urząd Soto.

Następnie przekaz Dharmy Musi być rozpoznany przez dwa główne klasztory Eiheiji i Sojiji. Odbywa się to w czasie bardzo podniosłej ceremonii zwanej Ziuse, w której nowo uznany mnich — następca Dharmy, odprawia specjalne dwie ceremonie w każdym z tych klasztorów, jako główny celebrant.

Gdy wszystkie te warunki zostaną spełnione, wówczas Główny Urząd Soto może wydać na podstawie zebranych dokumentów potwierdzających ukończenie z powodzeniem wszystkich stopni i spełnieniu wymogów świadectwo potwierdzające zdolność mnicha do pełnienia funkcji opata i nadające mu rangę nauczyciela religii w publicznej świątyni.

Jeśli mnich powróciłby po tym do klasztoru, wówczas może objąć funkcję średniego personelu klasztornego w administracji klasztornej lub w części prowadzącej odosobnienia dla mnichów. Nie ma jeszcze w tym czasie żadnych praw jako nauczyciel klasztorny, ale bierze odpowiedzialne stanowisko pomagając w edukacji mnichów sam jednocześnie kontynuując swoją praktykę medytacyjną i studia pod kierunkiem opata klasztoru lub innego nauczyciela prowadzącego bezpośrednio praktykę mnichów. W Sodo takich nauczycieli może być dwóch: Tanto i Godo.

Po długich latach spędzonych w klasztorze mnich może otrzymać prawo nauczania w klasztorze i staje się w pełni kwalifikowanym nauczycielem Soto Zen, tzw. Shike. Ale też musi najpierw przejść przez specjalną edukację tzw. Shikeyoseijo, która trwa cztery lata. Ta edukacja zabiera 3 miesiące w ciągu roku, gdzie przyszli nauczyciele odbywają wspólnie odosobnienie w wyznaczonym zamkniętym klasztorze. Tytuł Shike jest niezależny od rangi, którą wcześniej się otrzymuje jako nauczyciel religii. Tych stopni jest pięć w tradycji Soto. Podana kolejność jest od najniższej do najwyższej. Piąta pozycja jest najwyższą rangą nauczyciela i nikt nie może objąć pozycji najwyższego opata w Soto, tzn. opata głównego klasztoru Eiheiji i Sojiji oraz innych bardzo ważnych klasztorów.

1. Nito Kyoshi — Nauczyciel Religii Drugiej Rangi
2. Itto Kyoshi — Nauczyciel Religii Pierwszej Rangi
3. Sei Kyoshi — Prawdziwy Nauczyciel Religii
4. Gendai Kyoshi — Wstępny Wielki Nauczyciel Religii
5. Dai Kyoshi — Wielki Nauczyciel Religii

Obecnie, jeśli ktoś nie otrzyma żadnej z tych rang, czyli nie dopełni obowiązku edukacji i praktyki w klasztorze specjalnie do tego przeznaczonym, to nie ma prawa nauczać w Soto Zen, nawet jeśli otrzymał Shiho — przekaz Dharmy.

W przypadku, jeśli nauczyciel nie został Shike w klasztorze, to każdy z nauczycieli religii ma obowiązek prowadzenia indywidualnych studiów. Szkoła Soto wymaga od swoich mnichów i kapłanów nie będących Shike, a posiadających rangę nauczyciela, by regularnie brali udział w spotkaniach grup studiujących w swoim rejonie administracyjnym. W dzisiejszej szkole Soto, Japonia jest podzielona na rejony i nad każdym, władzę sprawuje Lokalny Urząd Soto. To ten urząd jest odpowiedzialny za naukę wyedukowanych kapłanów i opatów publicznych świątyń, która powinna być kontynuowana do 50-tego roku życia. Dopiero po ukończeniu 50 lat zostaje się zwolnionym z tego obowiązku.

To jest najbardziej ogólny opis warunków jakie musi spełnić nauczyciel Soto Zen w Japonii.
Fenikt, kilka uwag z mojej strony - jeśli chcesz to z nich skorzystaj:
(1) W Polsce istnieją różne ośrodki zen - chińskie, japońskie i koreańskie. Każda ze szkół ma inny 'smak' - formy i style praktyki oraz nauczania mogą różnić się nawet znacznie.
(2) Zwróć uwagę, że istnieją szkoły mahajany, które nie są szkołami zen. To prawda, że w Polsce trudno do nich dotrzeć, ale nie znaczy to, że jest to niemożliwe. W ostateczności można też spróbować nawiązać kontakt z grupą działającą poza granicami Polski.
(3) Poznawaj buddyzm wyłącznie z autoryzowanych źródeł i na bazie zdobytej wiedzy zastanów się co możesz zrobić 'od zaraz', by buddyzm praktykować.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Ja jeszcze dorzucę: idź i sprawdź. Kiedyś myślałem, że przez internet dowiem się, co ja bym w ogóle chciał od tego buddyzmu. I wymyśliłem, ale rzeczywistość to dość szybko zweryfikowała. Trzeba troszkę polatać - to dobre jest.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Jasne, pojde i sprawdze, jednak nawet przez internet da sie mniej wiecej wykluczyc co mi NIE odpowiada, trudniej zas stwierdzic jednoznacznie ze to juz jest to. Troche zdziwilo mnie, ze na e-sandze jest tylko kilkadziesiat tematow i postow na temat koreańskiego buddyzmu, podczas gdy na temat chinskiego jest ponad 2000 :D Wydawalo mi sie, ze to koreanski byl bardziej rozpowszechniony na zachodzie, ale wychodzi chyba na to ze tylko w Polsce jest az tak rozpowszechniony ;) Przejde sie z pewnoscia na kilka sesji zen koreanskiego, zobaczymy czy mi podejdzie.

Mimo wszystko jakos sie juz czuje zwiazany z Tybetem, bede sie uczyl jezyka na studiach, znam dosc dobrze historie i kulture, podczas gdy o koreanczykach nie wiem kompletnie nic :D Zawsze wole znac kulture, zeby wiedziec co mozna traktowac jako element "wierzen ludowych" a co traktowac serio :P

iwanxxx:
z tego co wiem to istnieje jakas grupa Gelugpy w Polsce.

Swoja droga to znam historie ludzi, ktorzy przez kilkanascie lat nie mogli zdecydowac sie na zadna szkole :D Mysle, ze nie warto az tak bardzo tracic czasu. W koncu istnieje 84 000 nauk, a tak naprawde wszystkie prowadza do oswiecenia ;)

Ogolnie wielkie dzieki za wszelkie rady i wyjasnienia!!
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

iwanxxx pisze:koreańskim i chińskim zen występują jak najbardziej 3-letnie odosobnienia (acz na zachodzie nie bardzo).
Jakie uprawnienia osiąga osoba kończąca takie odosobnienie?
Czy są one również dostępne dla osób świeckich?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Jasne, pojde i sprawdze, jednak nawet przez internet da sie mniej wiecej wykluczyc co mi NIE odpowiada, trudniej zas stwierdzic jednoznacznie ze to juz jest to.
Zgadzam się, jednak przecież poważnej decyzji co do wyboru szkoły raczej nie ma sensu opierać na podstawie pod tytułem "mniej więcej"? :)

Dla mnie np. kiedyś zen to była jakaś bajka z kosmiczną treścią. Po prostu "słabe" :)
Później za sprawą nauczania DSSN Seung Sahna trafiłem do Kwan Um.
Ogromna rozbiezność pomiędzy tym, co uważałem, że rozumiem z tego co się naczytałem, a faktem tego, o co chodziło w paru istotnych tematach, kiedy juz doszło do formalnego praktykowania i serii odosobnień z nauczycielami był zaskakująco duży :) (na plus)

Przez pewien czas miałem dość silny związek z Kagyu i Lamą Ole, to jednak nie wystarczyło (dla mnie) by pozostać w tej linii. Obecnie jestem zadowolony z tego, czego do tej pory doświadczyłem w Kwan Um.
fenikt pisze:Troche zdziwilo mnie, ze na e-sandze jest tylko kilkadziesiat tematow i postow na temat koreańskiego buddyzmu, podczas gdy na temat chinskiego jest ponad 2000 :D
To może mieć związek z mało krzykliwym, w zasadzie z bezkrzykliwym PR jeżeli chodzi o koreański Zen na Zachodzie.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

No widzisz booker, dla mnie zen jest wlasnie czyms takim kosmicznym, ciezko mi to sobie ulozyc jakos sensownie ;)

Powiedzcie mi prosze jak zen odnosi sie do zwiazkow, seksu, itd.

----
Na marginesie, polecam wszystkim z Krakowa dzis o 16 w Wyzszej Szkole Europejskiej na ul. Westerplatter projekcja filmu "Poza Strachem", o przesladowaniu Tybetanczykow!
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:No widzisz booker, dla mnie zen jest wlasnie czyms takim kosmicznym, ciezko mi to sobie ulozyc jakos sensownie ;)
Nie robił bym niczego specjalnie by tylko na siłę. :)
fenikt pisze:Powiedzcie mi prosze jak zen odnosi sie do zwiazkow, seksu, itd.
Jak dla mnie odnosi się zdrowo :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Odnosi sie zdrowo? :D Cos szerzej? Z pewnoscia ma to sie tu inaczej niz w buddyzmie tantrycznym prawda? :D
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: airavana »

fenikt pisze:Jasne, pojde i sprawdze, jednak nawet przez internet da sie mniej wiecej wykluczyc co mi NIE odpowiada
Iwanxxx dobrze radzi - jeśli możesz, to idź i sprawdź. Przez internet dowiesz się wiele, ale niekoniecznie tego co istotne - tym bardziej, że dowiadując się w taki sposób, sam dokonujesz selekcji informacji, które przyjmujesz - a to, moim zdaniem, gra olbrzymią rolę.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Odnosi sie zdrowo? :D Cos szerzej? Z pewnoscia ma to sie tu inaczej niz w buddyzmie tantrycznym prawda? :D
Zdrowo to znaczy: jest wskazanie nt. powstrzymywania się od niewłaściwej seksualności i to wskazanie jest dość jasne :D

Co masz na myśli mówiąc "z pewnoscia ma to sie tu inaczej niz w buddyzmie tantrycznym" ?

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Mam na mysli to, ze w buddyzmie tantrycznym seks jest rowniez jednym z narzedzi, czy nawet praktyki, a watpie zeby w zen byl tak pojmowany.
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Mam na mysli to, ze w buddyzmie tantrycznym seks jest rowniez jednym z narzedzi, czy nawet praktyki, a watpie zeby w zen byl tak pojmowany.
Nie spotkałem się na ten moment w zenie z seksem jako metodą formalnej praktyki.

Bodajże w tantrze praktyki te są rezerwowane dla bardzo zawansowanych praktykujących.

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
fenikt
Posty: 210
Rejestracja: czw lis 13, 2008 15:43
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: fenikt »

Zdaje sobie sprawe, ze to sa naprawde wysokie praktyki, ale jednak sa :D

Jedynie to mialem na mysli mowiac, ze z pewnoscia w zenie jest inaczej.

Dziekuje za wyjasnienia :)
Pozdrawiam
All laid back and stuff...
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

fenikt pisze:Troche zdziwilo mnie, ze na e-sandze jest tylko kilkadziesiat tematow i postow na temat koreańskiego buddyzmu, podczas gdy na temat chinskiego jest ponad 2000 Wydawalo mi sie, ze to koreanski byl bardziej rozpowszechniony na zachodzie, ale wychodzi chyba na to ze tylko w Polsce jest az tak rozpowszechniony Przejde sie z pewnoscia na kilka sesji zen koreanskiego, zobaczymy czy mi podejdzie.
Na e-sandze pisze dużo Chińczyków - to raz. Chiński chan troszkę rozpłynął się w reszcie mahajany (tzn czystej krainy, dewocyjnej, szkole sutr itd), więc jest być może więcej tematów do dyskusji. Działa oczywiście kilku nauczycieli, którzy uczą chan w styly bliższym oryginału, ale z tego, co wiem w Chinach (i na Taiwanie i w HK) praktykuje się bardziej miksy czystej krainy z chan. Koreańskie i japońskie szkoły są bliższe tangowskiemu pierwowzorowi (ostatnio jak coś takiego napisałem na forum, to pewna pani przysłała mi maila z pogróżkami - iwanxxx pozdrawia Oslo). Generalnie na Zachodzie rządzi chyba zen japoński, a w Polsce faktycznie najwięcej jest Kwan Um, które zarówno w USA jak i w samej Korei ma się bardzo dobrze. Jest też taka sprawa, że patrząc na nasze forum, nie wyrabiałbym sobie opinii na temat środowiska buddyjskiego w Polsce. To po prostu w realu inaczej wygląda - nie wiem czemu. Być może internet przyciąga po prostu pewien typ umysłowości :)
booker pisze: To może mieć związek z mało krzykliwym, w zasadzie z bezkrzykliwym PR jeżeli chodzi o koreański Zen na Zachodzie.
Tak sądzisz? A chiński buddyzm to niby ma jakieś PR? Wręcz przeciwnie, chiński buddyzm wśród białych ludzi to na ten moment sprawa marginalna. Nie tłumaczy się zbyt wielu ksiązek późniejszych niż dynastia Tang ;) Na Tajwanie np. działa kilku wielkich, mających miliony uczniów, mnichów, o których prawie nikt na Zachodzie nie słyszał. Według mnie ne e-sandze są te wszystkie posty, bo na świecie jest dużo Chińczyków. A PR to mają chyba tylko kagyupowie od lamy Olego.
fenikt pisze:podczas gdy o koreanczykach nie wiem kompletnie nic Zawsze wole znac kulture, zeby wiedziec co mozna traktowac jako element "wierzen ludowych" a co traktowac serio
Ja właśnie na tej zasadzie, gdy zaczynałem, to nie poszedłem do Kwan Um, bo włączył mi się ciąg skojarzeń Goldstar - LG - Daewoo - Tiko - badziewie :P To był wielki błąd! W zasadzie dopiero gdy miałem poważny problem trafiłem na rozmowę z Myong Oh Sunim (ponieważ była najszybciej i najbliżej dostępnym nauczycielem) i wsiąkłem. Koreańczycy dobre filmy kręcą - polecam pooglądać :) No i moim subiektywnym zdaniem mają jedną z najlepszych kuchni na świecie (KIMCHI! - wygooglaj to). To bardzo ciekawa kultura - zakorzeniona w chińskiej tak samo jak japońska, ale równie twórczo przerobiła swoje korzenie.

Aha, większość działających w Polsce grup zen powstała wokół nauczycieli, którzy wierzenie ludowe zostawili w domu.
fenikt pisze:Powiedzcie mi prosze jak zen odnosi sie do zwiazkow, seksu, itd.
Akurat moralność w buddyzmie jest prawie zawsze taka sama - 5 lub 10 wskazań. Są pewne różnice w podejściu do nich, ale ich treść jest z grubsza taka sama. Zen nie jest tu jakimś wyjątkiem - opiera się na Brahmajala Sutrze. Czy masz jakieś bardziej konkretne pytanie na ten temat?

Hehe airavana znowu dobrze gada: w internecie Ty zadajesz pytania, i otrzymujesz odpowiedzi, ale być może to nie są wcale właściwe pytania. Jak po prostu się gdzieś przejdziesz, to może uderzyć Cię coś, jakiś aspekt, którego istnienia nawet nie przeczuwałeś.

A ta grupa Gelugpy to chyba niestety sprawa superkanapowa.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Uwaga na marginesie odnośnie trzyletnich odosobnień.
Booker napisał:
Trzyletnie odosobnienia tu wspomniane w buddyzmie tybetańskim kończą się uzyskaniem tytułu lamy - stajesz się nauczycielem.
W zenie, na tytuł Mistrza Dharmy (co daje pozwolenie na samodzielne nauczanie), lub Mistrza Zen trzeba popracować nieco dłużej.
Problem w tym, że aby być gotowym na trzyletnie odosobnienie trzeba na ogół bardzo, bardzo długo przygotowywać się wcześniej. Inaczej nie byłby w stanie wysiedzieć trzech lat w izolacji od otoczenia. I w dodatku wcale nie każdy po trzyletnim odosobnieniu chce albo potrafi uczyć. jedno, co pewne, że taki ktoś ma na pewno za sobą spore doświadczenie medytacyjne.
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

iwanxxx pisze:Ja jeszcze dorzucę: idź i sprawdź. . Trzeba troszkę polatać - to dobre jest.

Piotr
Po sprawdzeniu dwoch sang coraz mniej chce sie "latac". Coraz czesciej odnosi sie wrazenie , ze wszedzie jest tak samo i moze lepiej praktykowac w pojedynke, przeciez wiekszosc szkol i tak ma problem z kontaktem bezposrednim z nauczycielami. Sa wyjatki,ale niestety nie w moim rejonie. Jeszcze raz sprobuje , jak nie wyjdzie dam sobie spokoj. Czas spedzony w sangach mozna bylo wykorzystac na samotna praktyke, ktora mogla byc jak dla mnie lepsza.
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Wydaje mi się po przejrzeniu całej dyskusji w tym wątku, że każdy z udzielających odpowiedzi aż wychodzi ze skóry, a w każdym razie stara sie,żeby przestawic, zachęcic, namówić, zaś pytajacy jakby z góry zakładają,że to jednak nie to.
Podejście typu:
coraz mniej chce sie
, bo już byłem aż w dwóch grupach moim zdaniem nie świadczy o dużej determinacji poszukujacego.
Ja takze trochę się postaram i zachęcę, zamiast zastosować podejście jak Marpa, który posadził Milarepę pod swoimi drzwiami na tydzień, kiedy ten poszukiwał nauk. Na pewno ja nie jestem Marpą, więc poradzę wam, żeby moze zamiast sangi szukać nauczyciela? Jak już jest nauczyciel, ten, o którego nam chodzi, to na ogół wśród jego uczniów również dobrze się czujemy.
Tak wielu lamów przyjeżdża do Polski, ze są duże szanse trafić na tego, z kim mamy związek. A oczywiście obowiązku chodzenia do ośrodka nie ma, choć wielu to pomaga.
Ja na przykład z ostatnio spotkanych szalenie polecam wykłady Gangtenga Tulku ( nie związany z żadną polityczną akcja!)
ps
ja akurat bywam w Grabniku i nie zauważyłam, aby Tenga Rinpocze zajmowal się kiedykolwiek jakimiś sprawami innymi niż Dharma Buddy, albo wymagał od kogokolwiek opowiadania się po czyjejś stronie. ( nawiązuję do jednego z poczatkowych postów fenikta)
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

miluszka pisze: Ja takze trochę się postaram i zachęcę, zamiast zastosować podejście jak Marpa, który posadził Milarepę pod swoimi drzwiami na tydzień, kiedy ten poszukiwał nauk. Na pewno ja nie jestem Marpą, więc poradzę wam, żeby moze zamiast sangi szukać nauczyciela?
Miluszka, o tym piszę przynajmniej ja. Nie ma nauczycieli aż tylu na całą Polskę, jak są, to przejazdem gdzieś tam.
Co do determinacji była duża, pozostaje jej coraz mniej i niezmienne nie zaprzestawanie praktyki. Tylko czasem wychodzi nawet na to,że wstyd się przyznać ,że się praktykuję poza sangą, wychodzi się na śmieszną osobę nawet wśród tak zwanych "swoich". Z tego powodu prawdopodobnie nie ujawnie się też na forum, żeby nie krzywdzić tymi słowami tych, którzy są w sandze.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

KimLee pisze:ylko czasem wychodzi nawet na to,że wstyd się przyznać ,że się praktykuję poza sangą, wychodzi się na śmieszną osobę
Czemu się dziwić? Sam Budda Siakjamuni zaczął od zorganizowania społeczności praktykujących.
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

iwanxxx pisze:
KimLee pisze:ylko czasem wychodzi nawet na to,że wstyd się przyznać ,że się praktykuję poza sangą, wychodzi się na śmieszną osobę
Czemu się dziwić? Sam Budda Siakjamuni zaczął od zorganizowania społeczności praktykujących.
I czym są dziś?Nie odpowiem....
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

KimLee pisze:
iwanxxx pisze:
KimLee pisze:ylko czasem wychodzi nawet na to,że wstyd się przyznać ,że się praktykuję poza sangą, wychodzi się na śmieszną osobę
Czemu się dziwić? Sam Budda Siakjamuni zaczął od zorganizowania społeczności praktykujących.
I czym są dziś?Nie odpowiem....
A jednak czegoś tutaj szukasz - być może inaczej się nie da wśród istot ludzkich?

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: booker »

fenikt pisze:Zdaje sobie sprawe, ze to sa naprawde wysokie praktyki, ale jednak sa :D
Rozumiem, ale co w związku z tym?

Natomiast bodajże najwyższe praktyki w buddyzmie tybetańskim to Mahamudra oraz Dzogczen.

I zdaje się Chan (Zen) plasuje się właśnie na tej półce. Co ciekawe, zdania w tym temacie są podzielone.
fenikt pisze: Jedynie to mialem na mysli mowiac, ze z pewnoscia w zenie jest inaczej.
Zgadza się - to nie są te same tradycje, aczkolwiek spotyka się tradycje mixu tantry z zenem.
Przedstawicielem jest np. Yogi Chen. Praktykował on zarówno tantrę jak i zen (plus MahaAti plus Mahamudrę :) )
http://yogilin.net/gc/sa0012e.html

miluszka pisze:Uwaga na marginesie odnośnie trzyletnich odosobnień.
Booker napisał:
Trzyletnie odosobnienia tu wspomniane w buddyzmie tybetańskim kończą się uzyskaniem tytułu lamy - stajesz się nauczycielem.
W zenie, na tytuł Mistrza Dharmy (co daje pozwolenie na samodzielne nauczanie), lub Mistrza Zen trzeba popracować nieco dłużej.
Problem w tym, że aby być gotowym na trzyletnie odosobnienie trzeba na ogół bardzo, bardzo długo przygotowywać się wcześniej. Inaczej nie byłby w stanie wysiedzieć trzech lat w izolacji od otoczenia. I w dodatku wcale nie każdy po trzyletnim odosobnieniu chce albo potrafi uczyć. jedno, co pewne, że taki ktoś ma na pewno za sobą spore doświadczenie medytacyjne.
Dziękuje za uzupełnienie, Miluszko :)

Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
KimLee
Posty: 47
Rejestracja: pn wrz 08, 2008 03:37

Re: Jaką mam wybrać sangę zgodną z mymi oczekiwaniami?

Nieprzeczytany post autor: KimLee »

iwanxxx pisze:
KimLee pisze:
iwanxxx pisze:
KimLee pisze:ylko czasem wychodzi nawet na to,że wstyd się przyznać ,że się praktykuję poza sangą, wychodzi się na śmieszną osobę
Czemu się dziwić? Sam Budda Siakjamuni zaczął od zorganizowania społeczności praktykujących.
I czym są dziś?Nie odpowiem....
A jednak czegoś tutaj szukasz - być może inaczej się nie da wśród istot ludzkich?

Pzdr
Piotr
Tak jak j/w - jeszcze raz chce sprobowac znalezc grupe. Po za tym tutaj są ludzie, podobni, bo też szukają, albo znalezli i spedzaja milo czas na forum :cwaniak:
Odnosnie tego "wsrod istot ludzkich" - nie oznacza to,ze mam sie przywiazywac do nich, bo sa grupa , a ja jednostka i bez nauczyciela jestem nikim itd. Grupy tez nie maja nauczycieli, na pytanie o nauczyciela "a tam , raz na jakis czas jest spotkanie, po co wiecej". Faktycznie po co w ogole sie spotykac, z tego wychodzi. :wstyd:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”