Nie chce zebyktos pomyslał ze mam jakies nadmiernie wysokie mniemanie o sobie itp, moge pisac to w odniesieniu do kogos innego nawet




Moderator: forum e-budda team
Czesc Adalrikadalrik pisze:a słyszac ze prawdziwy stan człowieka oswieconego itp da sie osiagnac po odrzuceniu wlasnego ja to bede człowiekiem duzo gorszym niz byłem
Jak możesz ukształtować coś co nie ma realnego bytu?Lamvadis pisze:
Na tyle ile zrozumiałem - gdzie wyczytałeś o tym, że trzeba pozbyć się "ja"? Z tego co mi wiadomo - nie chodzi o pozbycie się "ja", lecz uformowanie go w taki sposób by było zdrowe, stabilne i współczujące.
Buddysta nie musi pozbywać się żadnego ja, ponieważ w ogóle nie zamierza go tworzyćadalrik pisze:no...wg mnie ja piję, nie inne ja...
widzę jednak niestety nie tylko ja chyba nie rozumiem na czym polega owo pozbywanie się 'ja', buddystom również trudno to wytłumaczyć, wygląda na to że odrzucic "JA" znaczy nie ulegac osobowosci i odkształceniom jej wielu pogladów od rzeczywistosci, cóż wg. mnie to silna osobowosc...moze to jest generalnie tak ze jak ktos ma bardzo silna osobosoc to jest to samo co buddyzm nazywa 'pustym' ja...kto wie, chyba nigdy się nie dowiemgeneralnie nie wiem jaki ma sens to całe mówienie o braku 'ja', tak zwane odkształcenia swiadomosci od rzeczywistosci same odpadaja w ramach rozwoju
Tak samo jak kształtujesz babkę z piaskuAHuli pisze: Jak możesz ukształtować coś co nie ma realnego bytu?
adalrik pisze: widzę jednak niestety nie tylko ja chyba nie rozumiem na czym polega owo pozbywanie się 'ja', buddystom również trudno to wytłumaczyć (...)
generalnie nie wiem jaki ma sens to całe mówienie o braku 'ja', (...)
Thanissaro Bhikkhu pisze: Jedną z pierwszych przeszkód, jaką ludzie Zachodu spotykają, gdy poznają buddyzm, jest nauczanie o anatta, często przetłumaczone jako "brak ja". Jest to bariera z dwóch powodów. Po pierwsze, pomysł, że nie ma "ja", nie pasuje dobrze do innych buddyjskich nauk, takich jak doktryna o kammie i ponownych narodzinach: jeśli nie ma mnie, to co doświadcza rezultatów kammy i ponownie się odradza? Po drugie, pojecie to nie pasuje dobrze do naszego własnego judeo-chrześcijańskiego tła, które — jako podstawowe — przyjmuje założenie o istnieniu wiecznej duszy lub własnego "ja": jeśli nie ma mnie, to co jest celem duchowego życia? Wiele książek próbuje odpowiedzieć na te pytania, jednak jeśli spojrzycie do kanonu Pali — najwcześniejszego istniejącego zapisu nauk Buddhy — nie znajdziecie ich tam w ogóle podniesionych. W rzeczywistości, w jedynym miejscu, gdzie Buddha został zapytany wprost, czy "ja" istnieje, bądź nie — odmówił odpowiedzi. odparł, iż utrzymywanie, że "ja" jest lub go nie ma, to popadnięcie w skrajną formę błędnego poglądu, sprawiającego, że praktyka buddyjskiej ścieżki jest niemożliwa. Dlatego to pytanie powinno być odłożone na bok.
Aby zrozumieć, co mówi nam milczenie Buddhy o znaczeniu anatta, powinniśmy najpierw zajrzeć do nauk o tym, jak zadawać i odpowiadać na pytania, oraz jak interpretować odpowiedzi.
(...)
http://sasana.wikidot.com/brak-ja-czy-nie-ja
Ale, jak rozbijesz babkę łopatką, to zostaje kupka piasku.Lamvadis pisze:Tak samo jak kształtujesz babkę z piaskuAHuli pisze: Jak możesz ukształtować coś co nie ma realnego bytu?
Tak serio - to nawiązałem do pewnej wypowiedzi Dalajlamy, którą ktoś zamieścił swego czasu na forum, w której to Dalajlama powiedział mniej więcej coś o współczującym ja, a nie całkowitym braku ja.
Mieszkamy w Polsce, w kraju w którym niewielu z nas miało możliwość odbyć studia buddyjskie.adalrik pisze:wiec jeszcze raz pytam jak czy jest ktos kto cos na ten temat wie? widze ze wiele osob mowi tak, inni zaprzeczaja mowia nie, jeszcze inni pozostaja obojetni jako ze nie jest im ta wiedza potrzebna itp itd, wszyscy mowia co innego, wyglada na to ze nikt nie wie nic na ten temat
A Dalajlamy pytales? Powinien chyba wiedziec?adalrik pisze:wiec jeszcze raz pytam jak dalejlama sie odradza? czy jest ktos kto cos na ten temat wie?
Czyli nie skupiaj się za bardzo na tym. Ale faktycznie, wszystkie poradniki rozwoju OSOBISTEGO w swoisty sposób nadymają ego. Odkryj, co w tobie jest wyjątkowego.Buddha został zapytany wprost, czy "ja" istnieje, bądź nie — odmówił odpowiedzi