Cisza pisze: ↑śr paź 03, 2018 13:50Która szkoła, być może linia buddyzmu opiera lub stosuje obserwację oddechu przez usta? A może w buddyzmie nie robi się podobnych praktyk?
W buddyzmie generalnie chodzi o uspokojenie umysłu, gdy siada się do medytacji, a zatem zasadą będzie oddychanie przez nos, bo właśnie ten typ oddechu kojarzony jest z naturalnym rozluźnieniem, równowagą i spokojem. W jodze i relaksacji przeważnie stosuje się pełny oddech od nosa począwszy poprzez przeponę do brzucha (cztery palce od pępka w dół), natomiast w medytacji nie jest on wymagany, ponieważ bardziej chodzi o oddychanie w swoim własnym naturalnym rytmie, a oddech, gdy się uspokaja, to sam w naturalny sposób robi się dłuższy i głębszy. Krótko mówiąc, podczas medytowania w stylu buddyjskim trzeba stworzyć z jednej strony warunki do swobodnego przepływu tego, co pojawia się wewnątrz w niewymuszony sposób, z drugiej zaś, warunki do obserwacji (uzyskać stabilność, koncentrację i uważność).
W tym fragmencie poniżej zwraca się dodatkowo uwagę na powiązanie sposobu oddychania z pobieraniem różnego rodzaju energii (fragment pochodzi z artykułu dla buddystów praktykujących w jednej ze szkół, nie musisz czytać całości, jedynie tę część zatytyłowaną "Uspokojenie umysłu"). Bardzo możliwe, że w zaawansowanych praktykach lub w związku z jakąś nagłą potrzebą pobudzenia/wyciszenia pewnych konkretnych energii ktoś gdzieś stosuje oddychanie przez usta, ale nie spotkałam się z tym na podstawowym poziomie praktyki dostępnej dla wszystkich. Zresztą popatrz na filmiki pokazujące medytujących buddystów, usta są przeważnie pozamykane.
Ponieważ każde doświadczenie jest wyrazem naszego umysłu, poprzez przeżycie możemy wpłynąć na umysł. A w praktyce jeśli nasz umysł jest niespokojny, takim staje się też oddech. Kiedy umysł jest stabilny nasz oddech jest głęboki, spokojny i zrelaksowany. Stosujemy taką metodę ponieważ łatwiej jest uspokoić oddech, niż umysł. Skupiamy się na oddechu, który przybiera swój spokojny i naturalny rytm, a umysł za nim podąża i robi dokładnie to samo. Tradycyjne wyjaśnienia mówią, że umysł jedzie na oddechu, podobnie jak można jechać na koniu. W różnej odległości od czubka nosa pobieramy różne energie, a na czubku nosa pobieramy energię tego, co stabilne i solidne, więc w naturalny sposób umysł się uspokaja i odnajduje równowagę. Nie manipulujemy oddechem, nie przyspieszamy go, ani nie spowalniamy.
pozdrawiam, gt
EDIT:// Dorzucę jeszcze trzy linki z dawnych forumowych dyskusji - możesz sobie wybrać z nich to, co Cię szczególnie interesuje, bo rozumiem, że buddyzmu nie praktykujesz.
Oddech - pytania początkującego (Zen)
Oddechy i brzuch podczas zazen (Zen)
Kontrola oddechu podczas medytacji (Theravada)