W tym temacie, przy okazji chciałem jeszcze napisać czym jest dla mnie buddyzm...
Generalnie z całego serca propaguje nasz europejski uniwersytecki racjonalizm, empiryzm i obiektywizm, na to czego Budda nauczał również patrzę przez ich pryzmat.
W tym momencie ktoś mi może zarzucić ze dharma ma to do siebie, ze pewne rzeczy są ponad rozumowym postrzeganiem, ponad myślą, ponad percepcja i takie tam... - tajemnicze niewyraźne pierdu-pierdu w którym nikt nie wie o co do końca chodzi.
Miałem okazje rozmawiać z ludźmi którzy bardzo mocno wychwalali różne moce lamów wynikające z ich "rozpoznania wszystkiego jako puste w swojej esencji"... jednak żadna z tych osób nie widziała owych cudów, już nie mówiąc o tym ze czasem nawet żadnego lamy na żywo nie widzieli (paradoksalnie Dalajlama śmieje się, jak przychodzą do niego ludzie i myślą że ma moc uzdrowicielska, mówiąc "skąd im to przyszło wogóle do głowy ?")
Prawda wygląda tak że ludzie, gdy brakuje im wiedzy maja tendencje do wymyślania sobie tajemniczych, nieco romantycznych sił sprawczych które kierują ich rzeczywistością. (pozdrowienia dla Pana Boga i Pana Kryszny i duszków leśnych

)
Więc czym jest dla mnie buddyzm ? wiara, filozofia, psychologią, ideologia ?
Buddyzm jest dla mnie najdoskonalsza i najlogiczniejsza "Teoria Wszystkiego" jaką do tej porty miałem okazje poznać.
Która z dosyć dużą pewnością kieruje się w życiu codziennym.
Jeśli ktoś dal by mi lepsza i spójniejsza teorie przyjmę ją z otwartymi ramionami...
Chciałem trochę rozjaśnić swoje poglądy żeby nie było niedomówień skąd ten temat 8)