nie podoba mi sie taka karma.

Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
Nie przejmuj się, może bycie dzikiem w przyszłym życiu nie będzie takie złe.rybysferyczne pisze:nie podoba mi sie taka karma.
nie mam pojecia, mysle ze jednego na pewno, moze dwa. moje szczescie w nieszczesciu ze to nie byly dorosle dziki, bo moglo skonczyc sie to zle rowniez dla mnie.A tak na poważnie... zabiłeś je wszystkie?
a co to znaczy?robimy śpiewy Namu Amita Bul.
mnie ostatnio jakies przykre zdarzenia ze zwierzetami spotykaja, jakis miesiac temu moj pies zginal pod kolami samochodu... zastanawiam sie czy ten dzik ktorego przejechalem, to nie byl czasem moj pies.mojej żonie kiedyś wyskoczył pies pod koła, ciężko to przeżyła.
To znaczy Chwała Buddzie Amitabie. Tradycyjnie śpiwa się je, żeby istota, w której intencji śpiewasz odrodziła się w Czystej Krainie Buddy Amitaby. W Kwan Um Namu Amita Bul jest zarezerwowane dla zwierząt i nauczycieli. Dla reszty jest Jijang Bosal, czyli imię Bodhisattwy Ksitigharby.rybysferyczne pisze:iwanxxx pisze:robimy śpiewy Namu Amita Bul.
a co to znaczy?
dziekuje za wyjasnienia. piszesz:iwanxxx pisze:To znaczy Chwała Buddzie Amitabie. Tradycyjnie śpiwa się je, żeby istota, w której intencji śpiewasz odrodziła się w Czystej Krainie Buddy Amitaby. W Kwan Um Namu Amita Bul jest zarezerwowane dla zwierząt i nauczycieli. Dla reszty jest Jijang Bosal, czyli imię Bodhisattwy Ksitigharby.rybysferyczne pisze:iwanxxx pisze:robimy śpiewy Namu Amita Bul.
a co to znaczy?
Pzdr
Piotr
dlaczego dla zwierzat i nauczycieli, czy jest jakas wspolna dla nich kategoria, np. podobna karma zwierzat i nauczycieli?W Kwan Um Namu Amita Bul jest zarezerwowane dla zwierząt i nauczycieli.
kimze sa ksitigharba i amitaba? czy to awatary buddy siakjamuniego?Dla reszty jest Jijang Bosal, czyli imię Bodhisattwy Ksitigharby.
z jakim dzikiem panie prokuratorze?Intraneus pisze:Co zrobiłeś z martwym dzikiem?
wiesz, nie jestem z wyoming, nie potrafilbym wykorzystac w ten sposob sytuacji, choc z wielu wzgledow byloby to rozwiazanie zapewne najbardziej fortunne.Chcialem wskazac na praktyczna część całego problemu
1. Nie mam pojęcia o co chodzi z tymi zwierzętami i nauczycielami. Ale Seung Sahn zawsze mówił, że pies i kot sa lepsze niż mistrz zen... :)rybysferyczne pisze:dziekuje za wyjasnienia. piszesz:iwanxxx pisze:To znaczy Chwała Buddzie Amitabie. Tradycyjnie śpiwa się je, żeby istota, w której intencji śpiewasz odrodziła się w Czystej Krainie Buddy Amitaby. W Kwan Um Namu Amita Bul jest zarezerwowane dla zwierząt i nauczycieli. Dla reszty jest Jijang Bosal, czyli imię Bodhisattwy Ksitigharby.rybysferyczne pisze:iwanxxx pisze:robimy śpiewy Namu Amita Bul.
a co to znaczy?
Pzdr
Piotr
dlaczego dla zwierzat i nauczycieli, czy jest jakas wspolna dla nich kategoria, np. podobna karma zwierzat i nauczycieli?W Kwan Um Namu Amita Bul jest zarezerwowane dla zwierząt i nauczycieli.
kimze sa ksitigharba i amitaba? czy to awatary buddy siakjamuniego?Dla reszty jest Jijang Bosal, czyli imię Bodhisattwy Ksitigharby.
A z Tobą wszystko w porzadku?rybysferyczne pisze:zapytalem z 'jakim dzikiem', bo przy takiej predkosci z jaka najechalem na to zwierze niewiele juz niego pozostalo.
http://www.geocities.com/sainingpo/Sutr ... arbha.htmlrybysferyczne pisze: kimze sa ksitigharba i amitaba? czy to awatary buddy siakjamuniego?
Ale jak ją znaleźć na tych 116 stronach?iwanxxx pisze:Jest krótka sutra o nim:
karma to intencjonalne działanie poprzez ciało, mowę albo intelekt. Jeśli nie prowadziłeś tego samochodu z myślą o tym, żeby zabić te zwierzęta i nie był to twój cel w tej sytuacji, to nie jest to żadna karma. Oczywiście żal i smutek, że te zwierzęta zginęły jest jak najbardziej na miejscu.nie podoba mi sie taka karma.
uffffpiotr pisze:Oczywiście żal i smutek, że te zwierzęta zginęły jest jak najbardziej na miejscu.
116 stron, ale za to jaką wielką czcionką! :)moi pisze:Ale jak ją znaleźć na tych 116 stronach?iwanxxx pisze:Jest krótka sutra o nim:
kwanumowska mnie nie interesuje, tzn. interesuje, ale jestem z nia w jakims tam stopniu zaznajomiony, a ze lubie egzotyke i trawa zawsze wydaje mi sie zielensza po drugiej stronie ogrodzenia, stad moje pytanie o praktyki buddyjskie w ogole. co do krakowskiego osrodka, to dzieki, ale blizej mam w gdansku, no powiedzmy ze nie musze wychodzic z 'domu'Ryby, każda szkoła ma jakieś tam swoje ceremonie za zmarłych. Jeśli interesuje cię konkretnie kwanumowska, to mogę Ci zapodać mp3, albo polecam udanie się do krakowskiego ośrodka po poradę. Trudno mi powiedzieć, jak te śpiewy pomagają zmarłym, ale zaręczam, że na pewno jakoś pomogą Tobiea to już dużo.
tak, dziekuje ze pytasz, to mile.A z Tobą wszystko w porzadku?
o rudymentarna obyczajowosc rodem z flinstonow.a z wyoming to nie wiem o co chodzi.
witaj, mialem na mysli karme tych dzikow. trudno mi sobie wyobrazic ze taki dzik mogl czyms zawinic gromadzac fatalna karme i konczac pod kolami samochodu... nie do konca odpowiada mi pomysl ze ten dzik zginal w tak bezcelowy i bezsensowny sposob.karma to intencjonalne działanie poprzez ciało, mowę albo intelekt. Jeśli nie prowadziłeś tego samochodu z myślą o tym, żeby zabić te zwierzęta i nie był to twój cel w tej sytuacji, to nie jest to żadna karma. Oczywiście żal i smutek, że te zwierzęta zginęły jest jak najbardziej na miejscu.
Możesz to podeprzeć jakąś nauką buddyjską czy to Twoja osobista filozofia? Podejrzewam, że osobista filozofia, bo buddyzm mówi co innego, a co wyżej wyłożył Piotr. Delikatnie, acz stanowczo przypominam, że jesteśmy w panelu Dharma.jh pisze:Nie ma różnicy czy zabijasz świadomie czy też nie, zawsze jest to pozbawieniem życia.
Nie pisałeś kiedyś, że jesteś z Krakowa? Coś mi się pomyliłorybysferyczne pisze:co do krakowskiego osrodka, to dzieki, ale blizej mam w gdansku, no powiedzmy ze nie musze wychodzic z 'domu'
Zwierzę nie tworzy karmy. Zwierzę odbiera skutki karmy, którą stworzyło w jakiejś świadomej formie - np. ludzkiej.trudno mi sobie wyobrazic ze taki dzik mogl czyms zawinic gromadzac fatalna karme i konczac pod kolami samochodu... nie do konca odpowiada mi pomysl ze ten dzik zginal w tak bezcelowy i bezsensowny sposob.
a co to znaczy?rybysferyczne pisze:rudymentarna obyczajowosc
Nie jest to moją filozofią i przeczytałem o tym w którjś książek Philip Kapleau. Nie pamiętam już w której bo czytałem trzy: Zen świt na zachodzie, Trzy filary zen oraz Koło życia i śmierci. W jednej z tych książek jest napisane że zabójstwo jest zabójstwem i że nawet jeśli zabijasz w celu ratowania innych istot to i tak będziesz musiał ponieść konsekwencje zabierania życia.iwanxxx pisze:Możesz to podeprzeć jakąś nauką buddyjską czy to Twoja osobista filozofia? Podejrzewam, że osobista filozofia, bo buddyzm mówi co innego, a co wyżej wyłożył Piotr.
Dzięki za podanie źródła, jh.jh pisze:Nie jest to moją filozofią i przeczytałem o tym w którjś książek Philip Kapleau.
no mniej wiecej cos takiego:Intraneus pisze:a co to znaczy?rybysferyczne pisze:rudymentarna obyczajowosc
rozumiem. a ktore konkretnie nauki z kanonu nauk buddyjskich o tym mowia?Zwierzę nie tworzy karmy. Zwierzę odbiera skutki karmy, którą stworzyło w jakiejś świadomej formie - np. ludzkiej.
No to nie siegasz Salvadorowi Dali nawet do kolanIntraneus pisze:No ja kiedyś zabiłem wróbla. Było mi bardzo smutno.
Nie martwcie sie, nie zjadlem go
to prawda, że w wypadku obu sytuacji pozbawia się kogoś życia. Jednak w jednym wypadku będzie to miało negatywne skutki a w drugim nie. To co piszesz bardziej przypomina mi nauczanie dżinistów niż buddystów; oni nauczają, że intencja nie jest ważna i że karmę można spalić poprzez ascetyczne praktyki, np. głodzenie się, umartwianie ciała poprzez przybieranie trudnych póz, stawanie się nieruchomym, medytację tylko nad czystymi właściwościami, itd.Nie ma różnicy czy zabijasz świadomie czy też nie, zawsze jest to pozbawieniem życia.
A tu jest po polsku:2. Ksitigarbha to bodhisattwa, który ślubował pomagać umierającym istotom i wierzy się, ze jest w stanie wybawiać je od cierpień piekielnych. W Azji traktuje się go również jako patrona dzieci. Jest krótka sutra o nim:
http://www.buddhanet.net/pdf_file/ksitigarbha.pdf
Wydaje mi się, ze zwierzęta tworzą negatywne karmę bo są głodne i mają intencje do zabicia żeby zaspokoić głód. Z tego co wiem, nie ma na temat zwierząt i karmy wyraźnych nauk buddyjskich?iwanxxx pisze:Możesz to podeprzeć jakąś nauką buddyjską czy to Twoja osobista filozofia? Podejrzewam, że osobista filozofia, bo buddyzm mówi co innego, a co wyżej wyłożył Piotr. Delikatnie, acz stanowczo przypominam, że jesteśmy w panelu Dharma.jh pisze:Nie ma różnicy czy zabijasz świadomie czy też nie, zawsze jest to pozbawieniem życia.
Zwierzę nie tworzy karmy. Zwierzę odbiera skutki karmy, którą stworzyło w jakiejś świadomej formie - np. ludzkiej.
Pzdr
Piotr
Dalej czytamy:Wolność od błędnego poglądu to wolność od zaniedbania czy nieświadomości. Obejmuje to nasze niezamierzone działania- niezamierzone zabijanie, kłamanie, wyrządzanie krzywdy. Choć działania te nie są być może „w pełni” negatywne, również powinniśmy je porzucić. Nie możemy po prostu powiedzie: „Och, to nie jest tak naprawdę zabijanie”, i nie żałować tej karmy. Musimy rozpoznać nasze negatywne działania i uciec się do ich przeciwieństw- dziesięciu pozytywnych działań.
Pamiętam jak Dzimgme rinpocze brat Szamara rinpocze był w Krakowie. Zalecał praktyki oczyszczające co wieczór bo uważał, ze w ciągu dnie nie zamierzenie zabijamy robaki i owady, naprzykład jadąc samochodem.„Karmiczne owoce określonego karmicznego działania nie są jednak zawsze takie same. Nie można po prostu powiedzieć, że zabijanie nieuchronnie prowadzi do świata piekieł.
Na przykład niezamierzone odbieranie życia lub zabijanie bez agresji może doprowadzić do bolesnych doświadczeń lub kalectwa w świecie ludzi. Możemy tez być bardzo dobrze urodzeni i obdarzeni wieloma dobrymi właściwościami, ale mieć bardzo krótkie życie.”
ChytrzeMilarepa pisze: Według pewnej opowieści z tradycji zen. Pewien mnich na wykładzie powiedział, ze Budda nie podlega karmie i z tego powodu odradzał się przez pięćset wcieleń jako lis?
Z tego co pamiętam to nawet cztery - bo jeszcze trzeba ten czyn wykonać. Jeśli brakuje jakiegoś z czynników (lub kilku) to działanie tej karmy będzie odpowiednio słabsze.iwanxxx pisze:Dzięki za podanie źródła, jh.jh pisze:Nie jest to moją filozofią i przeczytałem o tym w którjś książek Philip Kapleau.
Buddyzm jednak mówi, że na rezultat karmy mają wpływ 3 rzeczy: świadomość działania, intencja oraz satyfkacja z działania. Trzeba to dodać, do zdania, które cytujesz.
Pzdr
Piotr
jeśli nie ma intencji to nie jest to działanie (karma) a ruch—tak jak spadający przedmiot.Z tego co pamiętam to nawet cztery - bo jeszcze trzeba ten czyn wykonać. Jeśli brakuje jakiegoś z czynników (lub kilku) to działanie tej karmy będzie odpowiednio słabsze.
Odpowiedz na ten koan zen nie jest taka prosta. Zależy od punktu doświadczenia medytacyjnego odpowiadającego. Znalazłem ciekawy komentarz do tej historii, który dobrze ją wyjaśnia.komentarz do koan o lisieatomuse pisze:Chytrze
PS.: A co sie stalo z tym lisem po tych pieciuset wcieleniach?
Twe: może; i: nie mam pojęcia - stwarzają szansę z podobną/?/ dozą prawdopodobieństwa, że może nie zabiłeś żadnego, ale potrąciłeś porządnie i są np trzy poważne kaleki - masz jakiś pomysł na to, co z takiej sytuacji wynika?rybysferyczne pisze:
A tak na poważnie... zabiłeś je wszystkie?
nie mam pojecia, mysle ze jednego na pewno, moze dwa.
Uważasz, że to były miesięczne warchlaki?rybysferyczne pisze:mnie ostatnio jakies przykre zdarzenia ze zwierzetami spotykaja, jakis miesiac temu moj pies zginal pod kolami samochodu... zastanawiam sie czy ten dzik ktorego przejechalem, to nie byl czasem moj pies.
Tylko wtrącę... Niekoniecznie trzeba czyn wykonać. Gdy śpisz, to nie wykonujesz żadnych działań, jednak manifestuje się i powstaje nowa karma, tak wiec warunek czynu nie jest koniecznym.stepowy jeż pisze:Z tego co pamiętam to nawet cztery - bo jeszcze trzeba ten czyn wykonać.
Gdyby dziki znaly sie na prawie, to podalyby rybysferyczne do sadu. Ucieczka z miejsca wypadku.kunzang pisze:Twe: może; i: nie mam pojęcia - stwarzają szansę z podobną/?/ dozą prawdopodobieństwa, że może nie zabiłeś żadnego, ale potrąciłeś porządnie i są np trzy poważne kaleki - masz jakiś pomysł na to, co z takiej sytuacji wynika?
rybysferyczne pisze:wczoraj wracajac do domu samochodem wyskoczyla mi przed maska chmara dzikow.
kunzang pisze:Uważasz, że to były miesięczne warchlaki?
Jak dobry policjant (he,he) zapytam: widziałeś ciało, lub to co z niego zostało?rybysferyczne pisze:zapytalem z 'jakim dzikiem', bo przy takiej predkosci z jaka najechalem na to zwierze niewiele juz niego pozostalo.
Jeśli chodzi o dziki, to prawdopodobieństwo jest bardzo duże (chyba że patrz jeden cytat powyżej), że NIC im sie nie stało. Dziki to naprawdę twarde i wytrzymałe zwierzęta.kunzang pisze:stwarzają szansę z podobną/?/ dozą prawdopodobieństwa, że może nie zabiłeś żadnego,
No tak... a, trup z adwokatem się nie dogada.atomuse pisze:Gdyby dziki znaly sie na prawie, to podalyby rybysferyczne do sadu. Ucieczka z miejsca wypadku.
moje 'moze' i 'nie mam pojecia' odnosza sie do ilosci, jakosciowo jestem w stanie z cala stanowczoscia stwierdzic ze usmiercilem conajmniej jednego dzika.Twe: może; i: nie mam pojęcia - stwarzają szansę z podobną/?/ dozą prawdopodobieństwa, że może nie zabiłeś żadnego, ale potrąciłeś porządnie i są np trzy poważne kaleki - masz jakiś pomysł na to, co z takiej sytuacji wynika?
nie wiem jak wyglada miesieczny warchlak, nie sadze tez bym mogl to okreslic jadac samochodem. ale na wikipedii pisza:Uważasz, że to były miesięczne warchlaki?
nie mam pojecia, ale powodowany ciekawoscia ryb zapytam: jak rozpoznac czy pies ma predylekcje do inkarnowania w swiecie zwierzat, ludzi lub buddow?Powodowany ciekawoscią kota zapytam: jak sądzisz, czy Twój pies poszedł dalej po linii i wcielił się w swiecie zwierząt, czy np istot ludzkich, lub urzeczywistnił stan buddy?
Trup.atomuse pisze:RIP? Co za RIP?
No to akurat jest w sferze tajne przez poufne. Przykro mi, nie jestem władnym Tobie pomóc.rybysferyczne pisze:nie mam pojecia, ale powodowany ciekawoscia ryb zapytam: jak rozpoznac czy pies ma predylekcje do inkarnowania w swiecie zwierzat, ludzi lub buddow?