Willigis Jaeger swego czasu dostał zakaz nauczania katolickiego, gdyż uznano jego poglądy za błędne z punktu widzenia nauki Kościoła. Nie wiem, jak jest teraz.JeongKwang pisze:Nie przecze. Dorzuce jeszcze przyklad benedyktyna Willigsa Jagera. Nie wykluczam, ze kiedys jeszcze sam nie sprobuje takiej "podwojnej sciezki". Jednak od czasu wspomnianej odmowy bierzmowania zniechecilem sie nie tylko do praktyki, ale i do calej tradycji chrzescijanskiej.kreska pisze:Byli i są chrześcijanie, którzy podążają ścieżką Zen
link do ksiazki czlowieka ktory jest przykladem
A tu link gdyby ktos byl zainteresowany dyskusja o
Medytacji Zen dla Chrzescijan.
Chcę być buddystką... ale...
Moderator: forum e-budda team
Re: Chcę być buddystką... ale...
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chcę być buddystką... ale...
Tak też wciąż jest. I trudno się dziwić, że tak jest.Poetessa pisze:
Willigis Jaeger swego czasu dostał zakaz nauczania katolickiego, gdyż uznano jego poglądy za błędne z punktu widzenia nauki Kościoła. Nie wiem, jak jest teraz.
Czasami dzieje się tak, że praktyka zen zmienia rozumienie chrześcijaństwa i nadaje mu nowy sens. Podwójna ścieżka może z czasem stać się pojedynczą.
I temu też trudno się dziwić.

Szalom
- pawel
- Posty: 1271
- Rejestracja: czw sie 30, 2007 21:55
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen Longsal/ZhangZhungNG
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Chcę być buddystką... ale...
Niestety zero nie jest bardzo dobre, ani zero ze współczucia ani zero z mądrości.jikjol pisze:Witampawel pisze:No cóż, ten tekst był po prostu tak fantastyczny, że Katleja się od tego momentu nie pojawiła więcej na forum - wiem bo pw którego do niej wysłałem 10 sierpnia jest wciąż nie przeczytany.jikjol pisze:Witaj Katleja
Lepiej zrezygnuj, jak chcesz się pokłonić przed Buddą ??
Pozdrawiam JIKJOL
To po prostu fantastyczny tekst.
Możesz mieć pogląd taki jak wyjaśniłeś tu:ale mimo to - to tylko twoje prywatne zdanie.Niestety, nie da się być jednocześnie chrześcijaninem i buddystą.Chyba że nie zna się dokładnie albo chrześcijaństwa, albo buddyzmu.
Druga sprawa: czy ktoś z forumowiczów weźmie odpowiedzialność za zdrowie tej dziewczyny, zachęconej ich radami - nie widzę nikogo takiego.
Trzecia sprawa: kompetentnej rady nie może jej udzielić nawet jej lekarz,
jedynie lekarz psychoterapeuta lub psychiatra z kilkunastoletnią praktyka buddyjską.
To co zacytowałem powyżej to po prostu tekst druzgocący dla osoby niepełnosprawnej i z depresją, która właśnie zaczerpnęła nieco odwagi aby napisać coś publicznie o sobie i rozejrzeć się wkoło po świecie. Ze współczucia i również zwykłego wyczucia masz zero.
0 jest bardzo dobre.
To poważna sprawa. Najpierw leczenie, potem praktyka.
Serdeczne pozdrowienia.
JIKJOL
Gdyby zero było bardzo dobre, kompetentnej rady na temat zarówno terapii jak i religii mogłaby jej udzielić np. bileterka na dworcu w Koluszkach (bez obrazy). Ślepota nie jest dobra dlatego buddyści starają się rozwijać mądrość i współczucie. Mistrz, który ma rozwinięte jedno i drugie będzie w stanie udzielić jej skutecznej rady zarówno dotyczącej terapii jak i religii, czy medytacji.
Znalezienie takiego Mistrza to sprawa osobna - niemniej jednak nie znajdzie się Go jeśli się nie zacznie szukać.
Pozdrawiam,
Paweł
Niebo nie jest niebieskie, kolor z powodu atmosfery ziemskiej, z Księżyca nie ma koloru niebieskiego.
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll
'a a ha sha sa ma
Heaven holds a place for those who pray
When all are one and one is all To be a rock and not to roll