Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Moderator: iwanxxx
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Na forum.wiara.pl kobieta podała takiego oto linka do świadectwa osoby deklarującej że była buddystą:
http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/bylembuddysta.html
Postawy ludzi przedstawionych w artykule do buddyzmu nie pasują, są zupełnie sekciarkie, sama zaś opowieść jest mroczna i demoniczna. Nie znam się na Wadżrajanie, a w tekście pojawiają się opisy praktyk z buddyzmu tybetańskiego. Czy ktoś praktykujący w tradycjach tybetańskich lub znający się na nich mógłby ów tekst skomentować? Tzn. wskazać konkretnie "to i to wcale tak nie wygląda".
http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/bylembuddysta.html
Postawy ludzi przedstawionych w artykule do buddyzmu nie pasują, są zupełnie sekciarkie, sama zaś opowieść jest mroczna i demoniczna. Nie znam się na Wadżrajanie, a w tekście pojawiają się opisy praktyk z buddyzmu tybetańskiego. Czy ktoś praktykujący w tradycjach tybetańskich lub znający się na nich mógłby ów tekst skomentować? Tzn. wskazać konkretnie "to i to wcale tak nie wygląda".
- macszym
- Posty: 1056
- Rejestracja: sob maja 05, 2007 21:40
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: BON
- Lokalizacja: Zlasu
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Koleś był chory na żółtaczkę i poszedł do kościoła. Czy żółtaczka nie jest chorobą zakaźną, a chorych się izoluje?
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajan
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Nie ma za co ale ja nic o tym nie wiem. Podziękuj może jw, on ma dużą wiedzę i to on odpowiedział na Twoje pytanie.
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Jeśli jw ma cokolwiek dużo, to tylko przeszkadzających emocji
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- chaon
- Posty: 799
- Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Soto Zen
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Ups, przepraszam, pomyliły mi się literki
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
M.in. to świadectwo było już omawiane na tym forum, tu link:
http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewtopic.php?t=6350
Jest ono na tej stronie od wielu lat i pewnie nic w tym temacie się nie zmieni.
Swojego czasu była w Polsce silna nagonka na tzw. sekty, był poseł Nowak i sekta Niebo i mniej więcej w tych czasach to świadectwo było tam umieszczone.
No i pewnie profilaktycznie ostaje się nadal. Jak wiadomo diabeł nie śpi.
Dla mnie ten tekst to albo świadome oszustwo, albo opis osoby mającej jakieś problemy mentalne (słyszy głosy, dzwonią do niego bo wiedzą, że nie medytuje).
Zresztą tak na prawde nie ma tam konkretów np. jaki był to lama. Czemu autor nie podał jego imienia, lub choćby jaka to była szkoła. Buddyzm tybetański to bardzo wiele szkół.
W taki sposób można opisać każdą religie, choćby pisząc o jakiejś chrześcijańskiej sekcie, a nazywając to ogólnie chrześcijaństwem i podważając całą religię.
Tekst ten jest tak czy siak manipulacją i pewną "grą" nieczystą zresztą jak dla mnie.
Pozdrawiam
http://forum.medytacja.net/phpBB2/viewtopic.php?t=6350
Jest ono na tej stronie od wielu lat i pewnie nic w tym temacie się nie zmieni.
Swojego czasu była w Polsce silna nagonka na tzw. sekty, był poseł Nowak i sekta Niebo i mniej więcej w tych czasach to świadectwo było tam umieszczone.
No i pewnie profilaktycznie ostaje się nadal. Jak wiadomo diabeł nie śpi.
Dla mnie ten tekst to albo świadome oszustwo, albo opis osoby mającej jakieś problemy mentalne (słyszy głosy, dzwonią do niego bo wiedzą, że nie medytuje).
Zresztą tak na prawde nie ma tam konkretów np. jaki był to lama. Czemu autor nie podał jego imienia, lub choćby jaka to była szkoła. Buddyzm tybetański to bardzo wiele szkół.
W taki sposób można opisać każdą religie, choćby pisząc o jakiejś chrześcijańskiej sekcie, a nazywając to ogólnie chrześcijaństwem i podważając całą religię.
Tekst ten jest tak czy siak manipulacją i pewną "grą" nieczystą zresztą jak dla mnie.
Pozdrawiam
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Popieram nieczysta gra i niestety ten tekst zostanie tam, gdzie jest. Chyba, że znajdzie się ktoś wśród nas, kto będzie chciał "wojować" o usunięcie go.
pozdrawiam
pozdrawiam
- iwanxxx
- Admin
- Posty: 5373
- Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Buddhadharma
- Lokalizacja: Toruń
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Tradycyjnie w wątkach o tym "świadectwie" powiem, że to żenada, że Opoka zamieszcza takie artykuły.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Opoka to zawsze był rynsztok. Mój kumpel, kung-fu ekspert uwielbia czytać tam artykuły o sztukach walki. Ubaw po pachy!iwanxxx pisze:Tradycyjnie w wątkach o tym "świadectwie" powiem, że to żenada, że Opoka zamieszcza takie artykuły.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajan
Mając pewien bliski związek z Wadżrajaną (Sangha Lamy Ole) w Londynie mogę jedynie zdementować to "świadectwo".chaon pisze:Na forum.wiara.pl kobieta podała takiego oto linka do świadectwa osoby deklarującej że była buddystą:
http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/bylembuddysta.html
Postawy ludzi przedstawionych w artykule do buddyzmu nie pasują, są zupełnie sekciarkie, sama zaś opowieść jest mroczna i demoniczna. Nie znam się na Wadżrajanie, a w tekście pojawiają się opisy praktyk z buddyzmu tybetańskiego. Czy ktoś praktykujący w tradycjach tybetańskich lub znający się na nich mógłby ów tekst skomentować? Tzn. wskazać konkretnie "to i to wcale tak nie wygląda".
Po odejściu nikt się ze mną nawet nie kontatkował w stylu "dlaczego Cię nie ma na medytacjach" itp. Nie mówiąc już o jakimś nachodzeniu
Reszty bzdur nt. sposobu praktyki i traktowania ludzi opisane w tym artykule pozwole sobie nie komentować.
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Zupełnie nie rozumiem systemu klasyfikacji sekt: np. jakoś tak familiarnie wymienieni "Sataniści z Rudy Śląskiej" i zaraz obok Świadkowie Jehowy, którzy sektą nie są. Kto układa tę listę i jakie czynniki decydują o tym, że jakąś grupę ludzi Opoka uznaje za sektę, a inną nie? Mam wrażenie, że tylko widzimisię osób tworzących tę stronę.LordD pisze:iwanxxx napisał/a:
Tradycyjnie w wątkach o tym "świadectwie" powiem, że to żenada, że Opoka zamieszcza takie artykuły.
Opoka to zawsze był rynsztok. Mój kumpel, kung-fu ekspert uwielbia czytać tam artykuły o sztukach walki. Ubaw po pachy!
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
W ramach offa, strona dominikanów tycząca się sekt - grupy i ruchymoi pisze:Zupełnie nie rozumiem systemu klasyfikacji sekt: (...)
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Ja bym powiedział, że poziom Opoki jest mocno zróżnicowany - obok tekstów żenujących jest wiele bardzo dobrego materiału. Wydaje mi się, że ten dobry przeważa.LordD pisze:Opoka to zawsze był rynsztok.
Niektóre polskie portale buddyjskie osobiście oceniam niżej niż Opokę.
Dla równowagi proponuję lekturę artykułu o. Jacka Salija (zamieszczonego na portalu mateusz.pl). Wydaje mi się, że wyjaśnia on wiele, jeśli chodzi o 'psychologię' swego rodzaju 'odruchu obronnego', który pojawia się czasem/często wśród chrześcijan. Dużą wartością wypowiedzi o. Salija jest wyraźnie wyczuwalna szczerość i jasne określenie swego stanowiska.
Pozwolę sobie podkreślić dwa fragmenty z tego artykułu:
(...)przedstawiciele Kościoła zauważają głównie porzucanie wiary w Chrystusa, jakie się dokonuje pod wpływem wejścia w krąg jakiejś duchowości dalekowschodniej. Niekiedy towarzyszy temu otwarta wrogość wobec duchowych tradycji chrześcijaństwa.(...)
(...)również z naszych katolickich środowisk niejedna wrogość i niejeden brak delikatności emanuje w kierunku dynamicznie rozwijających się grup hinduistycznych i buddyjskich. Wrogość rodzi wrogość, a następnie obie wrogości wzajemnie się wzmacniają. Otóż wrogość nigdy nie jest właściwą postawą wobec żywych ludzi. Wrogość zamyka na racje drugiej strony, a stan żywego napięcia, z którego mogą rodzić się również rzeczy dobre, rozładowuje poprzez wygodne i zaślepione demonizowanie strony przeciwnej.
Toteż pierwszą rzeczą, na którą musimy się zdobyć my, katolicy, wobec budzącej naszą troskę i niepokój popularności religii dalekowschodnich, jest wyzbycie się wszelkiej wrogości. Zatrzymywać ludzi przy Chrystusie za pomocą wrogości do kogokolwiek to największy absurd religijny, jaki w ogóle da się pomyśleć. Chrystus jest tylko tam, gdzie jest miłość. Pragmatycznie zaś rzecz biorąc, nasza wrogość będzie zamykała drugą stronę na zobaczenie i uznanie naszych racji. A przecież są to w ogromnej większości ludzie dobrej woli(...)
Przedstawiciele otwartych i głębokich nurtów hinduizmu i buddyzmu zdołają być może znaleźć jakiś sposób na to żeby w wymiarze dla nas dostrzegalnym odciąć się od intelektualnego szalbierstwa i duchowego sekciarstwa, które dzieje się niekiedy w imię duchowości Dalekiego Wschodu. A osiągnęlibyśmy wręcz szczyt naszych marzeń, gdyby zechcieli wczuwać się w nasz punkt widzenia. Może wówczas łatwiej byłoby im korygować nas po bratersku w zakresie tych grzechów, które my przeciwko nim popełniamy, a nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Witaj ''adwokacie diabła''airavana pisze:Ja bym powiedział, że poziom Opoki jest mocno zróżnicowany - obok tekstów żenujących jest wiele bardzo dobrego materiału. Wydaje mi się, że ten dobry przeważa. (...)
Dominikanie mają na ten moment nieopracowane hasło Reinkarnacja - może byśmy im pomogli...
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
nom. np. te wstretne dowcipy na forum.budda.pl: dlaczego papez nie jezdzi na rowerze?airavana pisze:Niektóre polskie portale buddyjskie osobiście oceniam niżej niż Opokę.
Radical Polish Buddhism
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Do usługkunzang pisze:Witaj ''adwokacie diabła''
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
o. Jacek Salij to już chyba ostatni z wielkich teologów polskiego Kościoła (pozostali wg mnie to były ksiądz prof T. Węcłąwski oraz ks. prof. W. Hryniewicz, który jak słyszałem choruje na raka)
W każdym razie widać od razu klasę wypowiedzi.
Szkoda, naprawdę szkoda, że takich głosów w duchu dialogu i II Soboru Watykańskiego nie jest więcej
W każdym razie widać od razu klasę wypowiedzi.
Szkoda, naprawdę szkoda, że takich głosów w duchu dialogu i II Soboru Watykańskiego nie jest więcej
Szalom
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Prof. Tomasz Węcławski nazywa się teraz Tomasz Polak - zmienił nazwisko. Jest on teologiem, ale nie jest już teologiem 'polskiego Kościoła', bo z Kościoła się wypisał.Jakub Safjanski pisze:o. Jacek Salij to już chyba ostatni z wielkich teologów polskiego Kościoła (pozostali wg mnie to były ksiądz prof T. Węcławski
Jeśli cenisz o. Jacka Salija to może zainteresować Cię jego artykuł traktujący o Willigisie Jaegerze:
http://mateusz.pl/wdrodze/nr349/15-wdr.htm
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
1. Słuszna uwaga o zmianie danych osobowych. Wszelako pisałem o nim właśnie jako o teologu kościoła i to nie tylko polskiego ale o randze światowej.airavana pisze: Prof. Tomasz Węcławski nazywa się teraz Tomasz Polak - zmienił nazwisko. Jest on teologiem, ale nie jest już teologiem 'polskiego Kościoła', bo z Kościoła się wypisał.
Jeśli cenisz o. Jacka Salija to może zainteresować Cię jego artykuł traktujący o Willigisie Jaegerze:
http://mateusz.pl/wdrodze/nr349/15-wdr.htm
A więc obecny prof. T.Polak mówiąc ściślej nie wypisał się z Kościoła- bo chcemy być przecież ściśli, ale dokonał aktu apostazji
2. Znam uwagi o. Salija o Jaegerze. Salij jest tomistą i jest w tym bardzo konsekwentny.
Mam co do tej wypowiedzi raczej krytyczny stosunek, ale nie wydaje mi się, aby warto było rozwijać ten wątek.
Szalom
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
W każdym bądź razie, nie jest teologiem Kościoła, bo do Kościoła nie należy.Jakub Safjański pisze:Wszelako pisałem o nim właśnie jako o teologu kościoła i to nie tylko polskiego ale o randze światowej.
To to samo.Jakub Safjański pisze: A więc prof. T.Polak mówiąc ściślej nie wypisał się z Kościoła- bo chcemy być przecież ściśli, ale dokonał aktu apostazji
wikipedia pisze:Współcześnie apostazja rozumiana jest jako świadome, dobrowolne i publiczne wyrzeczenie się przynależności do Kościoła.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Dobrze, że chociaż w tym miejscu jest miejsce na dialog:kunzang pisze:strona dominikanów tycząca się sekt - grupy i ruchy
http://sekty.eu/index.php?option=com_co ... Itemid=165
http://sekty.eu/index.php?option=com_co ... Itemid=165
Swoją drogą, nadal zastanawia mnie uporczywość z jaką kościół katolicki zwalcza Świadków Jehowy, którzy oficjalnie są uznani za związek wyznaniowy, zgodnie z przepisami prawa polskiego.
Na tej stronie jest wiele definicji samego pojęcia sekta (językoznawcza, projekt uchwały prawnej, itp.), ale żadna z nich nie ujmuje problemu sekt w prosty i nie wprowadzający niepotrzebnego zamętu sposób, który - jak sądzę- wszyscy intuicyjnie potrafią zrozumieć. Wg mnie większość osób wie, że sekta, to grupa osób, która z naszego współudziału czerpie jakieś korzyści (głównie materialne) i w tym celu posuwa się do pewnych działań, mających na celu ograniczenie swobody swoich współwyznawców we wszystkich dziedzinach życia, które nie są bezpośrednio związane z sektą (m.in. dąży do ograniczenia życia rodzinnego, sposobów spędzania wolnego czasu, itd).
Dlatego nie rozumiem, w jakim celu zależy dominikanom na rozszerzaniu zakresu pojęcia sekty na takie zjawiska, jak "kursy Silvy", "kursy Reiki", Świadkowie Jehowy oraz wprowadzanie takich terminów, jak "New Age" . Wyobrażam sobie rodzica, który zaniepokojony zachowaniem swojego nastoletniego dziecka klika na te linki i...wszystko mu pasuje.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Dorzucę tutaj Antropozofów, którzy prowadzą szkoły Waldorfskie oparte na poglądzie Rudolfa Steinera /ma starsza latorośl chodziła do podstawówki waldorfskiej/, popularne w Niemczech, a obecne w Wielkiej Brytanii, Irlandii itdmoi pisze:Dlatego nie rozumiem, w jakim celu zależy dominikanom na rozszerzaniu zakresu pojęcia sekty na takie zjawiska, jak "kursy Silvy", "kursy Reiki", Świadkowie Jehowy oraz wprowadzanie takich terminów, jak "New Age" .
- amogh
- Posty: 3535
- Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: hołd nie-nazwanemu
- Lokalizacja: piwnica Auerbacha
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Im więcej zła i pomieszania dookoła tym piękniejsza i prawdziwsza staje się ich oferta.moi pisze:Dlatego nie rozumiem, w jakim celu zależy dominikanom na rozszerzaniu zakresu pojęcia sekty na takie zjawiska, jak "kursy Silvy", "kursy Reiki", Świadkowie Jehowy oraz wprowadzanie takich terminów, jak "New Age" .
Teraz jest kierownikiem międzywydziałowej Pracowni Pytań Granicznych UAMairavana pisze:W każdym bądź razie, nie jest teologiem Kościoła, bo do Kościoła nie należy.
http://www.graniczne.amu.edu.pl/
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Posługiwanie się pojęciem New Age to jest wrzucanie wszystkiego do jednego worka, jak się komuś nie chce dogłębnie analizować konkretnych przypadków. Generalnie pojęcie to jest dość przydatne choć mało precyzyjne, w potocznym rozumieniu oznacza po prostu hipermarket idei, w którym każdy sobie wybiera różne elementy duchowych nauk wedle własnego widzimisię, lepi z nich jakąś całość, potem to praktykuje, wierzy w to. W innym znaczeniu New Age to coś na kształt ruchu apokaliptycznego z konkretnymi ideami w tle. Czyli generalnie jak czytałem te różne artykuły anty-sekciarskie to dochodzę do wniosku, że właściwie to nie wiem jak oni ów New Age rozumieją. To pojęcie stało się pojemne bardzo i ma bardzo niewyraźne znaczenie.
- Jakub Safjański
- Posty: 557
- Rejestracja: wt sty 01, 2008 17:30
- Tradycja: zen, Sanbo-Kyodan
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
podzielam pogąd LorDa.
użycie słowa klucza "New Age" zamiast szerszej analizy danego zjawiska jest dla mnie świadectwem lenistwa intelektualnego lub też niewiedzy.
to dla mnie jest jak np. hasło "pokolenie JP II" itd.
użycie słowa klucza "New Age" zamiast szerszej analizy danego zjawiska jest dla mnie świadectwem lenistwa intelektualnego lub też niewiedzy.
to dla mnie jest jak np. hasło "pokolenie JP II" itd.
Szalom
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Tak naprawde New Age to konkretny ruch, ktory uwaza ze zaniedlugo wkraczamy w nowa Ere, tzw. Ere Wodnika, ktora bedzie epoka duchowosci itd. A ruch ma za zadanie przygotowac uczestnikow do tejze ery. Oczywiscie w potocznym znaczeniu new age to wszystkie ezoteryczne i pseudo religijne grupy.
All laid back and stuff...
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Bardzo ciekawi mnie, co sądzicie o takich przypadkach buddystów nawróconych na chrześcijaństwo:
1) Paul Williams (podobno przez 20 lat był buddystą)
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... ie_00.html
2) Ellis Potter (przez 15 lat medytował w buddyjskim ośrodku zen)
http://www.psychomanipulacja.pl/art/chr ... topies.htm
Sam nie jestem buddytą, ale dziwi mnie jak można przez tyle lat zgłębiać nauki Buddy, medytować w buddyjskich sanghach, nawracać się na chrześcijaństwo i wygadywać takie rzeczy jak np. Ellis Potter:
"Po upływie pewnego czasu mogę podsumować te lata w pewnym sensie jako stracone. Biblia to precyzyjnie nazywa latami, "które zjadła szarańcza".
"Medytacja zen nie może być w żaden sposób pomocna w życiu modlitewnym chrześcijanina."
"Buddyzm zen, to rzeczywistość, która pozbawia człowieka odpowiedzialności za społeczeństwo, za rodzinę i wiedzie do bierności."
"Jeśli człowiek zagłębiałby się w hinduizm, to obawiam się, że rzeczywiście może go to doprowadzić do bierności."
"Jednak w zen nirwanę rozumie się jako zasadzkę, dlatego że nie jest Absolutem"
Przecież obecnie w świecie nauczają chrześcijańscy mistrzowie zen, więc powyższe stwierdzenia to jakieś kompletne bzdury.
Podsumowując powyższych dwóch "nowo narodzonych chrześcijan", jestem prawie pewien, że oni nigdy nie byli buddystami i na dodatek prawdopodobnie bardzo mało czasu poświęcali na medytację. Jednak to tylko moje zdanie.
Co wy twierdzicie o takich przypadkach "nawróceń" oraz jak to jest wyjaśniane przez buddyjskich nauczycieli?
1) Paul Williams (podobno przez 20 lat był buddystą)
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TS ... ie_00.html
2) Ellis Potter (przez 15 lat medytował w buddyjskim ośrodku zen)
http://www.psychomanipulacja.pl/art/chr ... topies.htm
Sam nie jestem buddytą, ale dziwi mnie jak można przez tyle lat zgłębiać nauki Buddy, medytować w buddyjskich sanghach, nawracać się na chrześcijaństwo i wygadywać takie rzeczy jak np. Ellis Potter:
"Po upływie pewnego czasu mogę podsumować te lata w pewnym sensie jako stracone. Biblia to precyzyjnie nazywa latami, "które zjadła szarańcza".
"Medytacja zen nie może być w żaden sposób pomocna w życiu modlitewnym chrześcijanina."
"Buddyzm zen, to rzeczywistość, która pozbawia człowieka odpowiedzialności za społeczeństwo, za rodzinę i wiedzie do bierności."
"Jeśli człowiek zagłębiałby się w hinduizm, to obawiam się, że rzeczywiście może go to doprowadzić do bierności."
"Jednak w zen nirwanę rozumie się jako zasadzkę, dlatego że nie jest Absolutem"
Przecież obecnie w świecie nauczają chrześcijańscy mistrzowie zen, więc powyższe stwierdzenia to jakieś kompletne bzdury.
Podsumowując powyższych dwóch "nowo narodzonych chrześcijan", jestem prawie pewien, że oni nigdy nie byli buddystami i na dodatek prawdopodobnie bardzo mało czasu poświęcali na medytację. Jednak to tylko moje zdanie.
Co wy twierdzicie o takich przypadkach "nawróceń" oraz jak to jest wyjaśniane przez buddyjskich nauczycieli?
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Każdy ma prawo wyboru religii, którą uważa za najwłaściwszą dla siebie.
Ale takie stwierdzenia
pzdr
Ale takie stwierdzenia
są powodowane albo głębokim niezrozumieniem czym jest praktyka zen, albo są świadomą manipulacją. I to mnie wkurza, bo teksty takie są publikowane na katolickich portalach i są nieprawdą. Ja osobiście to widzę jako pewną religijną walkę.Myślę, że jedną z przyczyn rozwoju buddyzmu, dodajmy wśród ludzi młodych, w zachodniej części świata (w Europie i USA) jest jego egzotyka i fakt, że oddając się praktykom zen odrywamy się od trudów i trosk życia codziennego, nic nas już nie obchodzą, nie są ważne. Buddyzm zen, to rzeczywistość, która pozbawia człowieka odpowiedzialności za społeczeństwo, za rodzinę i wiedzie do bierności.
pzdr
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Bonpo mają inny stosunek do lat minionych...Czepi pisze:Ellis Potter:
"Po upływie pewnego czasu mogę podsumować te lata w pewnym sensie jako stracone. Biblia to precyzyjnie nazywa latami, "które zjadła szarańcza".
Tenzin Wangyal Rinpocze pisze:Wybór religii.
Powinieneś postępować rozważanie i z rozmysłem, jeśli chodzi o wybór religii. Nie jest dobrze podejmować decyzję o zmianie religijnej orientacji na podstawie zasłyszanych jednej czy dwóch przypadkowych informacji. Nie podejmuj takich pochopnych decyzji, opierając się tylko na jednej czy dwóch przeczytanych książkach.Nie podążaj w takich momentach za przypadkowymi wrażeniami, jak widzenie w medytacji tęczy lub świateł, nie kieruj się impulsywnymi odczuciami. Rozważ to głęboko. Jeżeli jakaś ścieżka proponuje ci coś więcej, niż to, co dotychczas napotkałeś i jeżeli twa decyzja jest poważna, możesz oczywiście taką decyzję podjąć. Co jest istotne to to, byś po podjęciu decyzji stabilnie przy niej pozostał. Bardzo ważne jest, by docenić przy tym przeszłość, twoje przeszłe działania i dokonania, tak by nie zostały one zaprzepaszczone. Przeszłość stanowi część procesu wzrostu i prowadzi ku przyszłości. Kiedy ludzie zmieniają swoją religijną orientację, swoich nauczycieli, często zaczynają narzekać i krytykować przeszłość. Nie powinieneś tak postępować. Podobne to jest do wzięcia rozwodu, a następnie narzekanie na swego eks-męża lub żonę. Nie jest to w porządku. Bardzo istotne jest nauczenie się tego, by postrzegać przeszłość w sposób pozytywny.''
Zaczerpnięte z komentarza Tenzina Wangyala Rinpocze do ''Niamdziu'' Tru Dzialły Jungdrunga.
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
O Borze i Lesie, co Ty czytasz? :)chaon pisze:Na forum.wiara.pl
Ilekroć widzę ten tekst, mam ochotę napisać coś w analogicznym stylu, tylko pod tytułem "Byłem katolikiem". Na szczęście zawsze są pożyteczniejsze rzeczy do roboty, np. głaskanie futrzaka.chaon pisze:kobieta podała takiego oto linka do świadectwa osoby deklarującej że była buddystą:
http://www.opoka.org.pl/varia/sekty/bylembuddysta.html
w.
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
No właśnie. Też kiedyś byłem katolikiem, choć nie z własnego wyboru i nie narzekam na tę przeszłość. Wręcz przeciwnie, uważam, że to był ważny etap w moim życiu religijnym (jeśli można to tak nazwać).kunzang pisze:Bardzo istotne jest nauczenie się tego, by postrzegać przeszłość w sposób pozytywny.''
Ten pan sam podjął wybór religii (choć trudno mi do końca uwierzyć, że praktykował on zen przez 15 lat i tak błednie się o nim wypowiada, tak niewiele z tego rozumie), później sam podjął wybór zmiany. To są jego wybory i jego odpowiedzialność.
Choć tak szczerze to nie mam zaufania do świadectw prezentowanych na portalach chrześcijańskich, które walczą z "sektami". Przypomina mi to bardzo kampanię polityczną i ideowe zwalczanie wrogów.
pzdr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Jak to mówi takie stare powiedzenie "tylko krowa nie zmienia poglądów".Czepi pisze: Bardzo ciekawi mnie, co sądzicie o takich przypadkach buddystów nawróconych na chrześcijaństwo
No cóż, jeżeli tamtemu człowiekowi to pomaga, i pozwala jemu pomagać innym (może nawet lepiej niż wcześniej), to sądze iż to lepiej, niż kiedy dalej miałby gnuśnieć w niewłaściwym poglądzie na zen, jaki teraz publicznie prezentuje.Czepi pisze: Co wy twierdzicie o takich przypadkach "nawróceń" oraz jak to jest wyjaśniane przez buddyjskich nauczycieli?
Nie wiem jak takie nawrócenia są wyjaśniane przez buddyjskich nauczycieli.
No cóż - to jest możliwe.stepowy jeż pisze:Ten pan sam podjął wybór religii (choć trudno mi do końca uwierzyć, że praktykował on zen przez 15 lat i tak błednie się o nim wypowiada, tak niewiele z tego rozumie), później sam podjął wybór zmiany.
Zn. dlaczego by nie można praktykować 15 lat w niewłaściwy sposób? Nie widzę przeszkód
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- stepowy jeż
- Senior User
- Posty: 1852
- Rejestracja: pn paź 23, 2006 18:58
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Dzogczen, Zen
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
To by wiele tłumaczyłobooker pisze:Zn. dlaczego by nie można praktykować 15 lat w niewłaściwy sposób? Nie widzę przeszkód
pzdr
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Wojna o dusze. Fajna sprawa. Każda religia ma misję. Najbardziej fanatycznie realizują ją neofici lub marnotrawni zbłąkani i znowu nawróceni bracia i siostry
Radical Polish Buddhism
- jw
- Senior User
- Posty: 2151
- Rejestracja: śr lip 30, 2003 22:46
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Tradycja Rogatego Buddy ;)
- Kontakt:
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Zdaje się, że przynajmniej Williams twierdził, iż zawsze (będąc również buddystą) czuł się głęboko w środku chrześcijaninem.Czepi pisze:jestem prawie pewien, że oni nigdy nie byli buddystami
Jedni buddyści zostają katolikami, tak samo jak inni katolicy zostają buddystami. Z upływem czasu człowiek coraz lepiej poznaje swoje potrzeby, albo też stwarza nowe i kierując się ich zaspokajaniem podąża w swoim życiu za różnymi ideami, które pomagają mu to zrealizować. Konwersje zachodzą w różne strony. Ponoć angielski jezuita Richard Sherburne, który wybrał się z misją nawrócenia Dalajlamy na katolicyzm, po przestudiowaniu buddyzmu tybetańskiego sam zaczął go praktykować.
Poza tym dobrze jest więcej uwagi zwracać na własną motywację i potrzeby, a nie na to jak postępują inni ludzie. To, że wykształceni zachodni buddyści wybierają katolicyzm, jest dobrym sposobem sprawdzenia na ile nasze zaangażowanie w buddyzm wynika z własnego bezpośredniego zrozumienia siebie oraz istoty Dharmy, a na ile opiera się na jakimś zewnętrznym intelektualnym autorytecie z profesorskim tytułem.
http://www.rogatybudda.pl
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
Wszystko, co napisałem powyżej wyraża wyłącznie moje prywatne opinie, chyba że zostało to WYRAŹNIE zaznaczone inaczej. Nikt nie musi się z nimi zgadzać.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Moim zdaniem przy takich tematach nie da sie już wiecej powiedziec niż powiedział Stepowy Jeż. Każdy ma prawo realizowac się w taki sposób jaki mu najbardziej odpowiada. To co pisza ci ludzie w swoich "świadectwach" mozna uznać za niezrozumienie lub świadome wprowadzenie w błąd, ale nikt z nas tych ludzi nie zna i nie wiemy nawet czy ktoś taki w ogóle kiedyś w jakiejś sandze się pojawił.stepowy jeż pisze:Każdy ma prawo wyboru religii, którą uważa za najwłaściwszą dla siebie.
Ale takie stwierdzeniasą powodowane albo głębokim niezrozumieniem czym jest praktyka zen, albo są świadomą manipulacją.Myślę, że jedną z przyczyn rozwoju buddyzmu, dodajmy wśród ludzi młodych, w zachodniej części świata (w Europie i USA) jest jego egzotyka i fakt, że oddając się praktykom zen odrywamy się od trudów i trosk życia codziennego, nic nas już nie obchodzą, nie są ważne. Buddyzm zen, to rzeczywistość, która pozbawia człowieka odpowiedzialności za społeczeństwo, za rodzinę i wiedzie do bierności.
Co do tezy, że buddyzm jest "popularny" bo jest egzotyczny to nie można tego tak do kńca wykluczyć. Dla wielu buddyzm i medytacja to tylko jakiś tam element szeroko pojętej ezoteryki który zaliczają sobie między wywoływaniem duchów, a wprowadzeniem się do jakiejś energetycznej piramidy.
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Ja też byłam buddystką. Od dłuższego czasu już nie jestem. Nie uważam tych lat jako stracone. Wiele mi one w życiu dały, wiele się nauczyłam.
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
A czy mogę skromnie zapytać, co się zmieniło?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Re: Świadectwo "byłem buddystą" - proszę Wadżrajanistó
Wszystko się zmienia.