Oj, coś mi się nie wydaje :shock: . To chyba nie była strona wege 8) .Nezz pisze:Ja ostatnio przeczytałem, że picie mleka (krowiego ze sklepu) )to najlepszy sposób, żeby resztę życia spędzić na wózku inwalidzkim. Z kolei na jakiejś stronie wegetariańskiej zalecali żeby pić 1.5 litra mleka dziennie, co było dla mnie dość szokującym zaleceniem.
odzywianie
Moderator: forum e-budda team
Re: odzywianie
Pozdrawiam, Alex
Re: odzywianie
Nie jestem pewny na 100%. Jak znajdę ten artykuł to wrzucę tutaj linka.Alex pisze:Oj, coś mi się nie wydaje :shock: . To chyba nie była strona wege 8) .Nezz pisze:Ja ostatnio przeczytałem, że picie mleka (krowiego ze sklepu) )to najlepszy sposób, żeby resztę życia spędzić na wózku inwalidzkim. Z kolei na jakiejś stronie wegetariańskiej zalecali żeby pić 1.5 litra mleka dziennie, co było dla mnie dość szokującym zaleceniem.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: odzywianie
Tez to czytalem. Jest masa takich dziwnych opowiesci na temat roznych potrw. Najbardziej kontrowersysjne jest jajko - ma cholesterol/nie ma cholestrolu, zdrowe/nie zdrowe, mozna dwa na tydzien/mozna dwa na dzien itp. Co badania, to inne wyniki, potwierdzjace jedyna sluszna teorie. Teraz jakies łosie wzieli sie za mleko.
Radical Polish Buddhism
Re: odzywianie
A droga srodka?moi pisze:A żółty ser?
P.S: O tej podpuszce słyszałem.
Pozdrawiam Kerth
Re: odzywianie
Jeszcze masło/margaryna i oliwa/olej rzepakowyIntraneus pisze:Tez to czytalem. Jest masa takich dziwnych opowiesci na temat roznych potrw. Najbardziej kontrowersysjne jest jajko - ma cholesterol/nie ma cholestrolu, zdrowe/nie zdrowe, mozna dwa na tydzien/mozna dwa na dzien itp. Co badania, to inne wyniki, potwierdzjace jedyna sluszna teorie. Teraz jakies łosie wzieli sie za mleko.
Re: odzywianie
Najlepiej to się przeprowadzić na wieś i jeść to co natura dała Generalnie zdrowe są tylko owoce i warzywa, choć i te są pełne chemikaliów, ołowiu, metanu, itp.
Re: odzywianie
Mniejsza z tym:) Może to miał być metanol...Intraneus pisze:Metanu? Przeciez metan to jest gaz
Re: odzywianie
Ja powiem tylko tyle: jak się najem na całego, nici z pokłonów :lol:
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
Re: odzywianie
Pokłony się robi najlepiej na czczo przed wschodem słońcakarmapema pisze:Ja powiem tylko tyle: jak się najem na całego, nici z pokłonów :lol:
Ja jak się najem na całego to potem nie dam rady asan robić, nawet po 3h od jedzenia.
Re: odzywianie
Metanol to znowu trucizna dla człowiekaNezz pisze:Mniejsza z tym:) Może to miał być metanol... Wink
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Jajka są ok - to chyba jedyny pełnowartościowy pokarm, który z czystym sumieniem poleciłabym każdemu. Taki mały cud natury: ma dużo złego cholesterolu, ale jest on równoważony tym dobrym cholesterolem, itd, itp...u nas w rodzinie je się b. dużo jajek - Młody jedno dziennie. Jest zdrowy, wyższy niż jego rówieśnicy, bardziej odporny, itd. Na mięsko ( wszystkie fileciki wędzone z indyczka i kurczaczka, szyneczki, polędwiczki, paróweczki itp) za cholerę nie daje się namówić..widzę, ze ma zdrowy instynkt (raczej nie pasie się słodyczami, czy czipsami), więc go nie zmuszam do niczego i mam nadzieję, że mu ten zdrowy instynkt na zawsze pozostanie..mleka też nie znosi, tylko jogurty i to nie te słodkie, ale naturalne..Ja coś czuję,że dzieci mają dobry instynkt i warto je podpatrywać w tym, co i jak jedzą..było wiele eksperymentów na ten temat. We wszystkich tych, gdzie ( w miarę już podrośniętym) dzieciom pozwalano jeść to, co chciały - dochodziło do wyrównania wszelkich niedoborów, itd.Intraneus pisze:Najbardziej kontrowersysjne jest jajko
A bycie wegetarianką darowałam sobie parę lat temu, gdyż zorientowałam się, że- mimo wielu dobrych chęci i działań podejmowanych z mojej strony- ciągle miałam mnóstwo skórzanych rzeczy wokół siebie (jak buty, paski,itp), jak również nie byłam w stanie zapanować nad ilością składników odzwierzęcych w produktach, które używałam ( są w kosmetykach, lekarstwach, klejach, barwnikach, itd).
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Fajne wytłumaczenie sobie wynalazłaś...moi pisze:A bycie wegetarianką darowałam sobie parę lat temu, gdyż zorientowałam się, że- mimo wielu dobrych chęci i działań podejmowanych z mojej strony- ciągle miałam mnóstwo skórzanych rzeczy wokół siebie (jak buty, paski,itp), jak również nie byłam w stanie zapanować nad ilością składników odzwierzęcych w produktach, które używałam ( są w kosmetykach, lekarstwach, klejach, barwnikach, itd).
Ja dzisiaj namówiłem rodzinkę, żebyśmy sobie zjedli po wegetariańsku, bo znowu chcieli mięso jeść...
Dzisiaj zobaczyłem, że jogurt naturalny np, Danone jest robiony z pasteryzowanego mleka, czyli wniosek taki, że jogurt jest tak samo szkodliwy jest to pasteryzowane mleko.
Niektóre jogurty są robione częściowo z mleka w proszku np. Zott.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
A tam, od razu wytłumaczenie..to była przysłowiowa kropla, ta obserwacja mojego życia codziennego..głównym motorem był fakt, że za dużo problemów sprawiałam swoim wolterianizmem swojej "mięsożernej" rodzinie, w którą się "wżeniłam" (bo moja mama się przyzwyczaiła do moich dziwactw)..jak zobaczyłam pewnego razu, że teściowa dla mnie osobną zupę gotuję, żebym tylko z nimi zjadła cały obiad..sam rozumiesz..zdałam sobie sprawę z tego, że moje zachowanie jest bezsensowne i rani innych ludzi.Nezz pisze:Fajne wytłumaczenie sobie wynalazłaś...
Hmmm - my jemy jogurty Bakomy ( ale się wątek reklamowy zrobił ), bo Młody tylko te chce jeść..ale nigdy nie sprawdzałam, co one tam mają za mleko w sobie. A Ty sprawdzałeś, Nezz już BAkomę ? ( w sumie, zaciekawiło mnie to, jak bardzo jest przetworzone wszystko to, co jemy)Nezz pisze:Dzisiaj zobaczyłem, że jogurt naturalny np, Danone jest robiony z pasteryzowanego mleka, czyli wniosek taki, że jogurt jest tak samo szkodliwy jest to pasteryzowane mleko.
Niektóre jogurty są robione częściowo z mleka w proszku np. Zott.
Pozdrawiam.m.
PS: Nezz, ciekawa bardzo jestem, jak wiele szczepionek nie hodowanych na białku kurzym załatwisz dla swojego dziecka ( a szczepienia są w Polsce obowiązkowe). To nie jest złośliwa uwaga, tylko smutna obserwacja, ze nie zmieni się całego świata wokół siebie..i właściwie chyba nie ma po co. Pozdrawiam Cię.m.
Re: odzywianie
No trochę rozumiem, bo u mnie też są miesożercy i nie chcą słyszeć o niejedzeniu mięsa. Niemniej, staram się, żeby tego mięsa jedli coraz mniej, nawet im obiad gotuję... Dzisiaj robiłem im ryż z warzywami, i dla mnie jest to lepsze jedzenie niż jakieś tam mięso. Potrawę sam wymyśliłem: ryż, brokuły, marchewka, ziemniaki, czosnek, oliwa z oliwek, zioła. Naprawdę smaczne. Wodę z brokuł albo z warzyw zostawiam i dodaję do tego czosnek, który na chwilę zostawiam na ogniu, a potem to wlewam do ryżu...A tam, od razu wytłumaczenie..to była przysłowiowa kropla, ta obserwacja mojego życia codziennego..głównym motorem był fakt, że za dużo problemów sprawiałam swoim wolterianizmem swojej "mięsożernej" rodzinie, w którą się "wżeniłam" (bo moja mama się przyzwyczaiła do moich dziwactw)..jak zobaczyłam pewnego razu, że teściowa dla mnie osobną zupę gotuję, żebym tylko z nimi zjadła cały obiad..sam rozumiesz..zdałam sobie sprawę z tego, że moje zachowanie jest bezsensowne i rani innych ludzi.
W sumie trzeba będzie pozbierać jakieś przepisy i zrobić coś konkretnego nasŧepnym razem, moze to iwanowe Kim Chi
Bakomy nie jem, bo to najdroższy jogurt jest... Chociaż pare razy jadłem ,ale nie patrzyłem wtedy na skład.Hmmm - my jemy jogurty Bakomy ( ale się wątek reklamowy zrobił ), bo Młody tylko te chce jeść..ale nigdy nie sprawdzałam, co one tam mają za mleko w sobie. A Ty sprawdzałeś, Nezz już BAkomę ? ( w sumie, zaciekawiło mnie to, jak bardzo jest przetworzone wszystko to, co jemy)
Kiedyś sobie jeszcze kupiłem taki litrowy (jogurt pitny) z Campiny, ale to jak byłem w Tesco, bo normalnie tego w sklepach nie ma. Z tym, że ten jogurt ma mniej białka (tyle co mleko), ale wychodzi taniej...
A tak w ogóle to nie mogę nigdzie w sklepach znaleźć beztłuszczowego jogurtu! Raz udało mi się gdzieś kupić (bodajże Danone), ale później to nawet w hipermarkecie tego nie mogłem znaleźć.
Za to jem sobie na śniadanie codziennie otręby pszenne, pestki dynii, banana i jogurt. Tata się ostatnio martwi, że mało jem i namawia mnie żeby jadł kanapki oprócz tego, ale olewam to...
Wg. mnie to lepsze i bardziej wartościowe jedzenie niż oni jedzą.
A co do szczepionek, kosmetyków, butów, itp. to dla mnie to nie jest problem zbytni. Jedzenie codziennie mięsa, wędlin, a kupienie raz na jakiś czas butów ze skóry czy zaszczepienie się to bez porównania większa szkoda.
Znowu rezygnowanie ze wszystkiego co jest wyprodukowane ze zwięrząt to wg. mnie pewna skrajność, ale jedzenia mięsa każdy może się wyrzec dla dobra innych istot. (i dla swojego zdrowia również)
Ja w jednych butach ze skóry to chodzę już chyba 8 lat... póki co nieżle się trzymają, kupiłem je za 120 zł w Tesco...
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Oj, chyba nie..ten duży to mniej, niż inne, albo tyle samo - ok. 2,30/500g. W każdym bądź razie smaczny - polecamNezz pisze:Bakomy nie jem, bo to najdroższy jogurt jest...
E, no to ładnie z Twojej strony Ale może nie zmieniaj ich tak na siłę? Może sami zobaczą ,ze Tobie jest z tym dobrze i zaczną tez tak jeść - z własnej woli, a nie pod przymusem, co ? Moja mama jak zobaczyła, jakie mam wyniki morofoligii krwi ,itp ( tylko OB było nieznacznie obniżone) to sama zaczęła się dopytywać jak i co się robi I do dziś , mimo, ze tak, jak ja, je czasami mięso, to je go b. mało. Mniej, niż kiedyś (jak mi się wydaje)Nezz pisze:No trochę rozumiem, bo u mnie też są miesożercy i nie chcą słyszeć o niejedzeniu mięsa. Niemniej, staram się, żeby tego mięsa jedli coraz mniej, nawet im obiad gotuję...
Prześle Ci swoje, z czasów gdy wprowadziłam ostry hard core jedzeniowy ( zero sztucznych dodatków, itd)..jest ich mało( bo mało rzeczy można znaleźć w sklepach zupełnie "bez sztucznych dodatków"), ale na pewno zawierają normalny jogurt . a nie beztłuszczowy ( co Cię naszło Nezz, z tym jogurtem beztłuszczowym, przecież to najgorsza chemia jest!)Nezz pisze:W sumie trzeba będzie pozbierać jakieś przepisy
Na śniadanie polecam takie coś: płatki owsiane( normalne, nie żadne błyskawiczne) gotuje się w wodzie az zmiękną, dodaje stopniowo (w miarę gotowania):mak, rodzynki, jeśłi chcesz także inne suszone owoce, orzechy włoskie pokrojone i np. sezam prażony na samym końcu, dosładza to miodem i ..pyyyycha B. tanie śniadanko, pyszne, nie jest czasochłonne, no i jest ciepłe, co w zimie ma znaczenie. W ogóle w zimie powinno się jeść dużo ciepłych rzeczy, kasz i kiszonek.
W ogóle wydaje mi się, ze najmądrzejsza jest chyba ta zasada, która mówi, ze trzeba jeść to , co rośnie w pobliżu , zgodnie z daną porą roku. Tu akurat nie może być żadnego przekłamania, bo to zasada stara jak świat.
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Dokładnie, nie namawiam nikogo do rezygnowania z jedzenia mięsa, nie czuję się lepsza, ale rezygnowanie z wegetarianizmu dlatego, że nie jest się w stanie uchronić przed dodatkami pochodzenia zwierzęcego w życiu codziennym, to jest dopiero skrajność :roll: .Nezz pisze: Znowu rezygnowanie ze wszystkiego co jest wyprodukowane ze zwięrząt to wg. mnie pewna skrajność, ale jedzenia mięsa każdy może się wyrzec dla dobra innych istot. (i dla swojego zdrowia również)
Przecież można być wege w ramach swoich możliwości.
Jogurty Bakomy mają w składzie mleko, mleko w proszku i bakterie jogurtowe.
A dlaczego, Nezz, szukasz jogurtów beztłuszczowych? W końcu w tłuszczu są wit.A i D. A jeśli chodzi Ci tylko o te bakterie jogurtowe, to zrób sobie jogurt sojowy. Ja tylko taki pijam.
Pozdrawiam, Alex
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
A jak go się robi?A jeśli chodzi Ci tylko o te bakterie jogurtowe, to zrób sobie jogurt sojowy. Ja tylko taki pijam.
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Nie no, pod przymusem to oni niczego nie robią. Po prostu proponuję mamie żebyśmy dzisiaj zrobili jedzonko wegetariańskie, a ona mówi ok, to róbmy... W sumie mama powiedziała, ze może mięsa nie jeśc, tylko tata nie bardzo...moi pisze:Ale może nie zmieniaj ich tak na siłę? Może sami zobaczą ,ze Tobie jest z tym dobrze i zaczną tez tak jeść - z własnej woli, a nie pod przymusem, co ?
A co do potraw, to jestem chętny jak najbardziej, aczkolwiek najbardziej mnie interesują jakies potrawy dalekowschodnie. Oczywiście inne też mogą być.
Aha byłbym zapomniał, obejrzyj sobie moi film: www.meat.org
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: odzywianie
Na wszelki wypadek przestan jesc wszytko co jest biale i w jako takim plynie :lol:Nezz pisze:Dzisiaj zobaczyłem, że jogurt naturalny np, Danone jest robiony z pasteryzowanego mleka, czyli wniosek taki, że jogurt jest tak samo szkodliwy jest to pasteryzowane mleko.
Niektóre jogurty są robione częściowo z mleka w proszku np. Zott.
i bron boze nie mysl o mleku, bo sie bidulo rozchorujesz
Radical Polish Buddhism
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Nezz, znam mnóstwo takich filmów i sama kiedyś aktywnie uczestniczyłam w takich ruchach, jak "Wolę Być", itp.Nezz pisze:Aha byłbym zapomniał, obejrzyj sobie moi film: www.meat.org
Dziś Greenpeace i inne partie Zielonych jawią mi się jednak ,jako zdeko skorumpowane finansowo organizacje (ale jeśli ktoś chce szczegółów to raczej przez priva) i nie mam zaufania do takich działań bezgranicznie...Tak, okrucieństwo, jakiemu poddaje się zwierzęta na fermach i w rzeźniach jest straszne, ale Polska nie tylko pod tym względem jest krajem zacofanym...Jest wiele rzeczy do zrobienia. Od wielu miesięcy np. nie mogę się np. doprosić pojemników na segregowanie śmieci od mojej spółdzielni. Wszystkim wszystko wisi. Chyba,ze zaczynają mieć z czegoś kasę ,albo profity, to nagle okazuje się,ze wegetarianizm jest modny, zdrowy, ekologia też itp. Sorry, Nezz, ale mam nadzieję,ze nie zawiedziesz się na ludziach z takich organizacji jak ja i będziesz idealistą całe życie. Ja, póki co , nie agituję ideologicznie innych ,tylko staram się na własną rękę segregować śmieci,nie wydawać bez sensu kasy, no i nie przeszkadzać innym swoimi poglądami, itd.
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Trzeba wziąć ok. łyżkę-dwie( zimą dwie) zwykłego jogurtu naturalnego, np.Bakomy, wymieszać z kubkiem mleka sojowego (np.Alpro, bez żadnych dodatków- tylko soja i woda w składzie) i zostawić w ciepłym miejscu (najlepiej dla ogrzania włożyć na parę chwil do drugiego naczynia z ciepłą wodą) do następnego dnia. Kiedy masz już swój jogurt sojowy, to on Ci posłuży do zrobienia następnych porcji jogurtu.moi pisze: A jak go się robi?
Uprzedzam, że samo mleko sojowe czy nawet jogurt, są dosyć mdłe w smaku, dlatego dobrze dodać do niego różne dodatki -owoce, jakieś pestki czy płatki.
Pozdrawiam, Alex
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Aha, czyli tak samo,jak "zwykły" jogurt.
Dziękuję, Alex.
Spróbuję i napisze, jaki był efekt ( również smakowy)
Pozdrawiam.m.
Dziękuję, Alex.
Spróbuję i napisze, jaki był efekt ( również smakowy)
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Moi jeżeli pytasz czy jem ser zółty to ja spytam czy myjesz zęby?
Re: odzywianie
Hmm, i tak nie ma tych jogurtów beztłuszczowych wiec sobie chyba daruję, skoro moi pisze że to chemia...A dlaczego, Nezz, szukasz jogurtów beztłuszczowych? W końcu w tłuszczu są wit.A i D. A jeśli chodzi Ci tylko o te bakterie jogurtowe, to zrób sobie jogurt sojowy. Ja tylko taki pijam.
A potrzebuje beztłuszczowych bo stosuje taką dietę na śniadanie, i autorzy zalecają, żeby jogurt był beztłuszczowy. Tłuszcze są dostarczane przez pestki dynii. (trzy łyżki stołowe)
Tak w ogóle to ostatnio miałem konserowowane chemicznie suszone śliwki...
Nie no, aż w takie skrajności to ja nie popadłem. Przed chwilą sobie dolewałem mleka do kawy Inki 3/4 wody i 1/4 mleka... Ale na śniadanie zastępuje mleko jogurtem, który i tak jest zdrowszy, choć z mleka zrobiony...Intraneus pisze:i bron boze nie mysl o mleku, bo sie bidulo rozchorujesz
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
O, a co takiego jest w pastach pochodzenia odzwierzęcego, czego nie znam i o czym nie wiem?Moi jeżeli pytasz czy jem ser zółty to ja spytam czy myjesz zęby?
Chętnie się dowiem.
m.
- Intraneus
- ex Moderator
- Posty: 3671
- Rejestracja: pt cze 25, 2004 13:03
- Tradycja: Youngdrung Bon
- Lokalizacja: Pless/Silesia
Re: odzywianie
A znasz jakies tanie a dobre jogurty z kulturami bakterii, tych no wiesz, na trawienie. nie wiem jak im tamNezz pisze:Intraneus napisał/a:
i bron boze nie mysl o mleku, bo sie bidulo rozchorujesz
Nie no, aż w takie skrajności to ja nie popadłem. Przed chwilą sobie dolewałem mleka do kawy Inki Wink 3/4 wody i 1/4 mleka... Ale na śniadanie zastępuje mleko jogurtem, który i tak jest zdrowszy, choć z mleka zrobiony...
Radical Polish Buddhism
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Ech, no właśnie..bo wszystkie prawie owoce ( poza tymi 'ekologicznymi") są konserwowane benzoesanem sodu..miałam taki jeden rok, ze porobiłam mnóstwo suszu z owoców: szczególnie łatwo jabłka się suszą ( z gruszkami gorzej)..może spróbuj kiedyś?Nezz pisze:Tak w ogóle to ostatnio miałem konserowowane chemicznie suszone śliwki...
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
To były śliwki z Lidla (to jest sklep a'la Plus czy Biedronka), a tam jak wiadomo, się nie p****** czy chemia czy nie chemia W ogóle to w Polsce lipa jest z owocami. Jak kupuję banany ostatnio, to na drugi dzień się nie nadają do jedzenia prawie. Daktyle kupiłem w Tesco to smakowały jakby przeleżały w sklepie conajmniej 5 lat....
A suszone owoce nie trzeba doprawiać chemią, bo od wieków suszyli owoce i chemi żadnej nie mieli. Zwykły cukier wystarczy jako naturalny konserwant... (który notabene też jest niezdrowy, ale lepsze to niż jakieś E130 czy inne świnstwo)
A suszone owoce nie trzeba doprawiać chemią, bo od wieków suszyli owoce i chemi żadnej nie mieli. Zwykły cukier wystarczy jako naturalny konserwant... (który notabene też jest niezdrowy, ale lepsze to niż jakieś E130 czy inne świnstwo)
Re: odzywianie
Niestety Nezz'ku... ja przed 8... nie potrafię!Nezz pisze:Pokłony się robi najlepiej na czczo przed wschodem słońcakarmapema pisze:Ja powiem tylko tyle: jak się najem na całego, nici z pokłonów :lol:
Ja jak się najem na całego to potem nie dam rady asan robić, nawet po 3h od jedzenia.
Z asanami to samo, right.
A najgorzej już coś gazopędnego zapodać.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
NEzz, ja suszyłam owoce be cukru..na słońcu po prostu..pewnie, ze je się wtedy nie bardzo tak daje zjadać na surowo, ale kompociki z takiego suszu są ok.Nezz pisze:Zwykły cukier wystarczy jako naturalny konserwant...
Spróbuj jednak bez cukru może. Wystarczy suche i ciepłe miejsce do suszenia.I już.
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Moi... podziwiam Cię. Ja nie potrafię bez cukru.Ciągle mioduję, cukruję.
Mówienie o problemach osobistych nie jest dla mnie słabością. Słabością jest dla mnie ukrywanie ich ze strachu przed oceną.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
A kto powiedział, że ja potrafię? :lol:karmapema pisze:Ja nie potrafię bez cukru
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
Nie no, cukier musi być, inaczej to owoce szlag trafi, ewentualnie będzie z nich można zrobić wino...moi pisze:NEzz, ja suszyłam owoce be cukru..na słońcu po prostu..pewnie, ze je się wtedy nie bardzo tak daje zjadać na surowo, ale kompociki z takiego suszu są ok.Nezz pisze:Zwykły cukier wystarczy jako naturalny konserwant...
Spróbuj jednak bez cukru może. Wystarczy suche i ciepłe miejsce do suszenia.I już.
Pozdrawiam.m.
No to tak jak ja. Chociaż powiem Ci ze w wakacje wstawalem o 5-6 rano z wlasnej woli, a teraz jakos śpię dłużej i nie mogę wstać wcześnie.karmapema pisze:Niestety Nezz'ku... ja przed 8... nie potrafię!
Natomiast Iyengar pisze w ksiązce "Joga", że pranajamę najlepiej robić przed wschodem słońca czy jakoś tak, hehe Ale chyba nie zaprzeczysz, ze lepiej sie robi wczesnie rano, jak jest spokoj, niz o tej 9.00 czy 10.00? Bo u mnie to o tej godzinie zazwyczaj słychać już włączony telewizor albo radio, pies szczeka i co chwila ktoś przeszkadza. Już do miesiąca próbuję się przestawić na wcześniejsze wstawanie ale nie daje rady.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
A tam, gadasz - kto na wsiach robił kiedyś susz z cukrem..weź, proszę CięNezz pisze:Nie no, cukier musi być, inaczej to owoce szlag trafi, ewentualnie będzie z nich można zrobić wino...
Chyba, że chodzi Ci o owoce kandyzowane..ale wtedy to zupełnie inna bajka.
A tu , na dowód, proszę:
"Suszenie owoców jest najstarszą metodą konserwowania żywności. Dawne przepisy zwracały uwagę na to, by owoce suszyć powoli. Początkowo do tego celu wykorzystywano słońce i wiatr, a z biegiem czasu kotlinę lub piec. Obecnie owoce suszy się najczęściej za pomocą ogrzewania i nawiewu na przystosowanych do tego siatkach, w wydzielonych pomieszczeniach. Dzięki temu suszenie przebiega szybciej i jest bardziej dokładne przy jednoczesnym zachowaniu charakterystycznych cech suszonych owoców. Gotowy susz owocowy przechowuje się w szczelnie zamkniętych opakowaniach, w suchym, chłodnym i ciemnym pomieszczeniu, inaczej owoce mogą stracić aromat, barwę i mogą być narażone na żerowanie różnych szkodników.
Polska tradycja wymagała przygotowywania kompotu z suszu owocowego na wieczerzę wigilijną. Kompot zgodnie z nakazem tradycji podawany był w Wielkopolsce zawsze na zakończenie kolacji wigilijnej.
Sposób jego przygotowania pozostał niezmieniony od stuleci: owoce należy umyć, zalać zimną wodą, dodać trochę cukru, według upodobań także skórkę cytrynową lub pomarańczową i kawałek cynamonu, a następnie gotować, aż owoce będą miękkie. Kompoty z suszu owocowego występują w wielu odmianach, w zależności od użytych owoców. Kompot wigilijny dawniej przygotowywano najczęściej z trzech rodzajów owoców: śliwki węgierki suszonej w całości (z pestką), krojonych na plastry jabłek (głównie odmiany antonówka) oraz gruszek (przede wszystkim klapsa), najczęściej krojonych w ósemki lub ćwiartki. Metoda ta stosowana jest do dzisiaj. W Gizałkach do każdej porcji suszu dodaje się ponadto ususzoną w całości tzw. „ulęgałkę”, czyli owoc dziko rosnącej gruszy. Jednak w niektórych gospodarstwach domowych kompot wigilijny przyrządza się wyłącznie z suszonych śliwek.
Należy podkreślić, iż suszona gorącym powietrzem w całości śliwka węgierka nadaje kompotowi charakterystyczny, gorzkawy posmak.
Świadczą o tym przepisy w starych książkach kucharskich np. Kucharz wielkopolski. Praktyczne przepisy gotowania smacznych i tanich potraw Marii Śleżańskiej, która podaje:
Umyć dobrze śliwki, nalać zimną wodą, włożyć trochę cukru, kawałek cynamonu, drobno krajanej skórki cytrynowej i gotować razem, póki śliwki nie będą miękkie (…) albo też Jak gotować. Praktyczny podręcznik kucharstwa Marii Diesslowej, która pisze:
Obmyć w ciepłej wodzie ¼ kg suszonych śliwek, włożyć do kamiennego garnka, nalać wodą, aby objęła śliwki, włożyć kawałek cynamonu lub pomarańczowej skórki, 2 dag cukru i gotować, aż śliwki będą miękkie.
Są też przepisy na kompoty z suszu mieszanego, do którego można dla urozmaicenia dodać np. suszone morele, które wcześniej dobrze jest obgotować w syropie (szklanka wody oraz szklanka cukru), by podnieść ich smak (Kuchnia wielkopolska wczoraj i dziś, czyli porady jak smacznie i tanio gotować zachowując tradycję i zdrowie, Poznań 1992, praca zbiorowa), lub inne owoce, suszone albo świeże (np. Maria Diesslowa, przepis na kompot mieszany: Wybrać na talerz miękkie jabłka (…) pomarańcze pokrajać w krążki, (…) położyć na głęboki talerz, nalać gorącego soku z kompotu, (…) gotować suszone śliwki (…), poczem ułożyć wszystkie owoce barwnie na salaterce, polać sokiem, podać kompot na stół.
Należy zaznaczyć, że owoce do produkcji suszu wigilijnego wielkopolskiego w rejonie gminy Gizałki tradycyjnie pochodzą z sadów przydomowych oraz gospodarstw sadowniczych Ziemi Kaliskiej."
Pozdrawiam.m.
Re: odzywianie
A wiecie jak smakuje kawa Inka bez cukru? Generalnie ja mogę życ bez cukru, żaden problem, ale do bardzo wielu rzeczy się go dodaje, więc bardzo trudno go wyeliminować z diety.moi pisze:A kto powiedział, że ja potrafię? :lol:karmapema pisze:Ja nie potrafię bez cukru
Pozdrawiam.m.
Zresztą też nie ma co w skrajności popadać, nie? Ale ciasta to niedużo zjadłem w te święta..
W ogóle to cukier drogi jest (3,60/kg)...
No ja tam nigdy nie suszyłem niczego, moja "wiedza" jest raczej "intuicyjna", że tak powiemmoi pisze:A tam, gadasz - kto na wsiach robił kiedyś susz z cukrem..weź, proszę Cię
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Jeśli ktoś jest zainteresowany naturalnymi sposobami przyrządzaia żywności ( w tym robienia suszu z owoców metodą domową, itd) , to polecam rózne strony wegetariańskie: mnóstwo dobrych, sprawdzonych rad, itd.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Smaczna - ja lubię bez cukru pić wszystko ( no, z wyjątkiem kompocików itp)Nezz pisze:A wiecie jak smakuje kawa Inka bez cukru? Wink
Problemem cukrowym jest dla mnei natomiast. ..czekolada
Dam się zabić za tę firmową Lindta i różne takie szlachetne odmiany tejże...no nie umiem sobie tego odmówić po prostu.
Na drugim miejscu, pod względem pokus są domowe dżemiki Babci Marysi. Ten truskawkowy to po prostu..mniam mniam
Potem jest chałwa..ech.
No i naleśniki. Obowiązkowo z serem i cukrem
Reszta słodyczy może nie istnieć.
m.
Re: odzywianie
Wiesz co Nezz'ku... ja robię pokłony o godzinie 18 zazwyczaj... z rana joguję i przed snem. Każdy dzień to obolałe mięśnieNezz pisze:Nie no, cukier musi być, inaczej to owoce szlag trafi, ewentualnie będzie z nich można zrobić wino...moi pisze:NEzz, ja suszyłam owoce be cukru..na słońcu po prostu..pewnie, ze je się wtedy nie bardzo tak daje zjadać na surowo, ale kompociki z takiego suszu są ok.Nezz pisze:Zwykły cukier wystarczy jako naturalny konserwant...
Spróbuj jednak bez cukru może. Wystarczy suche i ciepłe miejsce do suszenia.I już.
Pozdrawiam.m.
No to tak jak ja. Chociaż powiem Ci ze w wakacje wstawalem o 5-6 rano z wlasnej woli, a teraz jakos śpię dłużej i nie mogę wstać wcześnie.karmapema pisze:Niestety Nezz'ku... ja przed 8... nie potrafię!
Natomiast Iyengar pisze w ksiązce "Joga", że pranajamę najlepiej robić przed wschodem słońca czy jakoś tak, hehe Ale chyba nie zaprzeczysz, ze lepiej sie robi wczesnie rano, jak jest spokoj, niz o tej 9.00 czy 10.00? Bo u mnie to o tej godzinie zazwyczaj słychać już włączony telewizor albo radio, pies szczeka i co chwila ktoś przeszkadza. Już do miesiąca próbuję się przestawić na wcześniejsze wstawanie ale nie daje rady.
I tak jak Ty... latem... pół dnia potrafiłam poświęcić praktyce, a ze wstawaiem nie było żadnego problemu... obecnie nie potrafię sie sturlać z łóżka!
A na hałasy? Śpię i praktykuję wyłącznie z watą w uszach!
Z tym wstawaniem zatem nie jesteś sam... ja myślę, że to ten brak słońca... dodatkowo bardzo dużo jem.
Re: odzywianie
Ja bezsensownie ciągle staram sie odchudzić... obecnie piję znamiona kukurydzy i zobacze - kiedyś pomogly. Ciągle bym jadła i jadła. Cukier jest drogi, ale daje mi dużo energii. Jak padam przy pokłonach, to wystarczy mi łyk herbaty z miodem (choć podobno niezdrowo ją łączyć z miodem - tylko z wodą) i czuję, że żyję. Stymże przyzwyczajam się bardzo szybko. Kiedy jem mało, to jem mało. Kiedy się rozpasę to wcinam co popadnie i to dość intrygujący związek z księżycem :roll:
Ps. Pijałam dużo Inki z cukrem i Cremoną... bez sobie nie wyobrażam.
Ps. Pijałam dużo Inki z cukrem i Cremoną... bez sobie nie wyobrażam.
Re: odzywianie
My tu gadu gadu, a tu trza pokłony robić, asany i pomedytować co nieco. Do rana się z tym normalnie nie wyrobię!
A z tym słońcem to prawda jest, napewno nam go wszystkim brakuje. Ja już się nie mogę doczekać jak będzie lato i pojadę w góry
A z tym słońcem to prawda jest, napewno nam go wszystkim brakuje. Ja już się nie mogę doczekać jak będzie lato i pojadę w góry
Re: odzywianie
Ale cukier daje nam energię na krótko, tak naprawdę powoduje ze nam sie chce wiecej jesc.karmapema pisze:Cukier jest drogi, ale daje mi dużo energii. Jak padam przy pokłonach, to wystarczy mi łyk herbaty z miodem (choć podobno niezdrowo ją łączyć z miodem - tylko z wodą) i czuję, że żyję.
Re: odzywianie
Tak. Tak jak z czekoladką (moi ). Wzrost serotoniny na chwilę i jazda kolejką w dół... Myślę sobie jednak, że zimą więcej ciągniemy do tego typu używek.Nezz pisze:Ale cukier daje nam energię na krótko, tak naprawdę powoduje ze nam sie chce wiecej jesc.karmapema pisze:Cukier jest drogi, ale daje mi dużo energii. Jak padam przy pokłonach, to wystarczy mi łyk herbaty z miodem (choć podobno niezdrowo ją łączyć z miodem - tylko z wodą) i czuję, że żyję.
No nie wiem jak Ty, ale ja już po pokłonach i teraz sobie joguję w między czasie
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: odzywianie
Raczej z przebiegiem cyklu miesięcznego u kobiety, który ma właśnie tyle , ile miesiąc księżycowy -28 dni. Przez cały cykl zmienia się stężenie hormonów: a to progesteron spada, estrogeny rosną, a to odwrotnie...przy końcu cyklu (25-28 dzień) wiele kobiet odczuwa wzrost apetytu na wiele potraw, co zapewne ma związek z jakimś stężeniem odpowiednich hormonów w organizmie -związaną z tym bezpośrednio- potrzeba "robienie zapasów" na ewentualność ciąży..potem ten apetyt spada i znowu, ok.12-16 dania cyklu wzrasta..i tak przez całe życie, o matko naturokarmapema pisze:Kiedy się rozpasę to wcinam co popadnie i to dość intrygujący związek z księżycem Rolling Eyes
Pozdrawiam.m.