Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

dyskusje i rozmowy
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: paolo »

miluszka pisze:Guru Rinpocze poza tym, że identyfikuje sie Go z mistrzem, który przyniósł nauki do Tybetu, jest także jidamem, uosobieniem współczucia. W modlitwach mówi się, że wypromieniował z serca Amithaby , określa się go też jako wspaniałą Nirmanakaję lub mówi o Nim jako o drugim Buddzie. Jest kimś o wiele większym niż tylko tantrykiem, który ujarzmiał demony Tybetu.
Dobrze, że o tym wspomniałaś :) Guru Rinpocze nie jest tylko jednym z lamów ningmapy. Jeśli zaś chodzi o to, że jest również jidamem, to przykładem jest praktyka Kyncziok Cidy, gdzie medytujemy na G.R jako jidama tzn. wyobrażamy siebie w formie G.R, mamy jego ciało, mowę i umysł :)
odczuwaj dobro
Awatar użytkownika
ethan
Senior User
Posty: 842
Rejestracja: sob maja 23, 2009 16:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wspólnota Dzogczen
Lokalizacja: Czysta Kraina

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: ethan »

paolo pisze:Dzięki za odpowiedź Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie:) Pytanie było bardzo proste "czy można powtarzać mantry bez wizualizacji? Czyli pytanie dotyczyło kwestii technicznej, sposobu praktyki z mantrą. Czy można tak praktykować.
No faktycznie nie odpowiedziałem na to pytanie, ale za to Ty na nie odpowiedziałeś :) Nie neguję niczego o czym tutaj piszesz, chociaż mam małe zastrzeżenie :) O ile, w świetle tego o czym tutaj piszesz w porządku wydaje się "bezmyślne klepanie" łagodnej mantry, o tyle nie jestem pewien czy to samo można by zastosować w stosunku do mantry groźnej (te mają inną funkcję swojego działania), a już na pewno nie jeśli chodzi o całe rytuały do strażników itp. Mój Rinpocze opowiadał, jak pewnego razu wykonywał pewną praktykę do pewnego lokalnego strażnika a potem nikt nie wiedząc dlaczego przez trzy kolejne dni miał pewne problemy. Wtedy zdał sobie sprawę, że robiąc ową praktykę, miał tylko poczucie jak wspaniałą rzecz robi, jednocześnie nie będąc przy tym zbyt obecny. Stąd moje wątpliwości, czasem moim zdaniem lepiej sobie coś odpuścić, niż robić to z poczucia obowiązku itp. Dodam jeszcze, że samemu zdarza mi się bezmyślnie klepać mantry, kiedy mam coś fizycznego do zrobienia, ale wtedy wybieram te łagodne, bo o rozproszenie tu nie trudno, tu ktoś o coś zagada, tu trzeba chwilę pomyśleć itd. Ale staram się utrzymywać odpowiednią koncentrację i wizualizację i tak jak piszesz, jest to też w pewien sposób pogłębianie swojej zdolności koncentracji. Z drugiej strony kiedy gdzieś tylko idę lub spokojnie gdzieś siedzę itp. i mogę być bardziej skoncentrowany na tym co robię w umyśle, wtedy i z groźnymi nie mam problemu.

Teraz jeśli jeszcze pytasz o mantry bez wizualizacji to jako ciekawostkę podam, że mamy u nas w sandze takowe, jednak jest to trochę inna bajka, bo i wtedy powinno się być w stanie kontemplacji i trwać w stanie tego dźwięku, więc o żadnym rozproszeniu także nie ma tu mowy. I dzięki za tą historię o tym starszym człowieku, jak dla mnie inspirująca :)
http://www.jasnesny.wordpress.com
„Nie oce­niaj suk­ce­su człowieka po tym jak wy­soko się wspiął, lecz jak wy­soko od­bił się od dna.”
paolo
Senior User
Posty: 398
Rejestracja: sob sie 11, 2007 15:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: częstochowa
Kontakt:

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: paolo »

ethan pisze:
paolo pisze:Dzięki za odpowiedź Ale nie odpowiedziałeś na moje pytanie:) Pytanie było bardzo proste "czy można powtarzać mantry bez wizualizacji? Czyli pytanie dotyczyło kwestii technicznej, sposobu praktyki z mantrą. Czy można tak praktykować.
No faktycznie nie odpowiedziałem na to pytanie, ale za to Ty na nie odpowiedziałeś :) Nie neguję niczego o czym tutaj piszesz, chociaż mam małe zastrzeżenie :) O ile, w świetle tego o czym tutaj piszesz w porządku wydaje się "bezmyślne klepanie" łagodnej mantry, o tyle nie jestem pewien czy to samo można by zastosować w stosunku do mantry groźnej (te mają inną funkcję swojego działania), a już na pewno nie jeśli chodzi o całe rytuały do strażników itp.
Nie, "klepanie mantr" nie jest tak do końca w porządku. W przeciwnym razie ktoś mógłby sobie pomyśleć, że w zasadzie mantra to takie fajne narzędzie, wystarczy sobie coś mruczeć pod nosem, a do tego to takie mało wymagające :) Ale nie jest też zupełnie pozbawioną sensu aktywnością. Po to są nauki na temat mantr, ich znaczenia, jak je poprawnie powtarzać, różne sposoby pracy z mantrą itd., abyśmy nie tracili czasu na sadzenie jabłonek, które nie dają owoców :) Teraz wszystko zależy od naszej motywacji, chęci i możliwości.
Piszesz o tzw. gniewnych mantrach. Myślę, że ten temat nie nadaje się na forumowe, otwartą dyskusję. Zwłaszcza, że wątek ten dotyczy tzw. łagodnych mantr. W zasadzie wszystko o czym dotychczas pisałem związane jest(przede wszystkim) z tzw. łagodnymi matrami. Ogólnie moje wypowiedzi na temat samego powtarzania mantr dotyczyły formalnej sesji medytacji. Również wspomniane przeze mnie śpiewanie mantr dotyczyło formalnej sesji medytacji, a nie podśpiewywania sobie np. podczas obierania ziemniaków. Chyba teraz rozumiesz, skąd się wzięły niektóre nieporozumienia. Powtarzanie mantr poza formalną sesją medytacji to nieco inna bajka. Ale i tutaj zwracamy uwagę na jakość i inne elementy np. nie przerywamy powtarzania mantr zwykłą mową.
Oczywiście, wiem, że są mantry, które praktykuje się bez wizualizacji. Klasycznym przykładem jest np. mantra zbroi wadżry.
Ps.
Ogólne zasady powtarzania gniewnych mantr są takie same jak w przypadku innych mantr. Oczywiście, że różne tantry, cykle nauk, mogą zawierać jakieś szczególne, specyficzne dla tych nauk, zasady postępowania z mantrą. Temat gniewnych mantr, nieco komplikuje fakt, że można strażnika praktykować jako jidama. A zgodnie z ogólnymi naukami, mantrę jidama można zawsze powtarzać. Nie ma takiej sytuacji, kiedy niestosownym byłoby powtarzanie mantr jidama. Oczywiście należy tutaj sposób powtarzania dostosować do okoliczności, by nie wzbudzać sensacji itp.
odczuwaj dobro
Ranjit
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 19, 2019 18:31
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szukam

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: Ranjit »

Witajcie :namaste:
jestem nowu na forum, proszę o wyrozumiałość ;)
Czytałem sporo tematów na forum, gdyż jestem początkującym buddystą. Trudno mi się jeszcze określić, ale wkrótce chcę wybrać konkretną tradycję. Jedną z nich jest Karma Kagyu w wersji prezentowanej w diamentowej drodze Lamy Ole.
Moje pytanie brzmi, jak może wyglądać zwykła medytacja dla nowej osoby? Czy wszystko sprowadza się tylko np. do medytacji XVI Karmapy i nic więcej, czy też można do tego coś dodać przed lub po?Jak powtarzanie na mali prostej mantry om mani padme hum? Można medytować próbując oczyścić umysł czy też skupiać się na jakimś problemie/myśli?
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Ranjit pisze: sob sty 19, 2019 18:38Czy wszystko sprowadza się tylko np. do medytacji XVI Karmapy i nic więcej, czy też można do tego coś dodać przed lub po?Jak powtarzanie na mali prostej mantry om mani padme hum? Można medytować próbując oczyścić umysł czy też skupiać się na jakimś problemie/myśli?

Cześć, Ranjit, witaj na forum,

Lamę Ole łączyła bliska więź z XVI Karmapą, to był jego bezpośredni nauczyciel, do którego wskazówek ściśle się stosował. Ponieważ tę właśnie medytację uczniom lamy zalecił sam XVI Karmapa, jest ona rzeczywiście podstawową praktyką w DD, obok Nyndro i później medytacji VIII Karmapy.

Ale równolegle można także wykonywać wiele innych medytacji, m.in. tę, podczas której powtarzana jest mantra om mani peme hung. Uczniowie lamy uczestniczą w spotkaniach z tybetańskimi nauczycielami i Karmapą, otrzymują od nich tzw. inicjacje i w ten sposób pogłębiają wiedzę o różnych formach medytacyjnych w szkole Kagyu. Sam lama inicjacji nie przekazuje, daje jedynie wprowadzenia (lungi) do tych praktyk, do których może dawać (np. Nyndro, Budda Medycyny, Amitabha, Tsepame), przekazuje też niektóre z mantr.

Mantrę om mani peme hung może powtarzać każdy, nie trzeba mieć specjalnego pozwolenia, jest to mantra Czenreziga (Buddy Nieograniczonego Współczucia). Szczegóły całej medytacji zawarte są w książeczce medytacyjnej, którą można kupić w ośrodku lub na jakimś ogólnopolskim kursie (do innych medytacji także są książeczki).

Tak więc, w DD praktykuje się z jednej strony według ściśle określonego sposobu, pozostającego w zgodzie z przekazem XVI Karmapy, z drugiej zaś, poprzez spotkania z lamami tybetańskimi można zdobyć ogólne rozeznanie w praktykach tybetańskiej szkoły Kagyu. W inicjacjach trzeba uczestniczyć osobiście (no, niestety, wiąże się to często z wyjazdami zagranicznymi, bo w Polsce takie spotkania zdarzają się raz/dwa razy w roku). To tyle takich ogólnych informacji.


Pozdrawiam, gt
Ranjit
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 19, 2019 18:31
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szukam

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: Ranjit »

Dziękuję za informację. :)
Ranjit
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 19, 2019 18:31
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szukam

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: Ranjit »

Witajcie :)

Mam pytanie.. Nurtuje mnie jedna myśl gdy wykonuję medytację XVI Karmapy - otrzymałem lung, aby ta praktyka była skuteczniejsza..
Czy w momencie wizualizacji Karmapy to należy mieć przed sobą konkretnie właśnie XVI Karmapę czy może to być obecny XVII Karmapa? Z obecnym odczuwam coś jakby "silniejszy związek". Nie chcę robić błędnie tej medytacji, którą uważam za jedną z najważniejszych dla mnie w obecnym etapie życia. Może jakaś wskazówka?..
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Ranjit pisze: sob maja 18, 2019 19:17Czy w momencie wizualizacji Karmapy to należy mieć przed sobą konkretnie właśnie XVI Karmapę czy może to być obecny XVII Karmapa?

Hej,
należy wizualizować XVI Karmapę, podobnie jak w medytacji VIII Karmapy wizualizuje się VIII Karmapę. Może pomocny okaże się ten wywiad z Lamą Ole.


pozdrawiam, gt
Ranjit
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 19, 2019 18:31
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szukam

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: Ranjit »

GreenTea pisze: ndz maja 19, 2019 01:04
Ranjit pisze: sob maja 18, 2019 19:17Czy w momencie wizualizacji Karmapy to należy mieć przed sobą konkretnie właśnie XVI Karmapę czy może to być obecny XVII Karmapa?

Hej,
należy wizualizować XVI Karmapę, podobnie jak w medytacji VIII Karmapy wizualizuje się VIII Karmapę. Może pomocny okaże się ten wywiad z Lamą Ole.


pozdrawiam, gt

Ogromnie dzięki :) Należy oczekiwać, że XVII Karmapa z czasem zaproponuje coś nowego. Zresztą też popełniłem lekki błąd, bo wszystko chciałbym "na już". Karmapa ma dopiero 36 lat i nie pokazał jeszcze swoich możliwości.
Wszystkiego dobrego :pray:
Ranjit
Posty: 8
Rejestracja: sob sty 19, 2019 18:31
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Szukam

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: Ranjit »

:)
Zastanawia mnie jedna kwestia. Szukałem już oczywiście w internecie, ale nie ma odpowiedzi wprost.
Chodzi o wykonywanie medytacji "w oczekiwaniu na lung" - cytuję akurat z pamięci zdanie, które czasami pojawia się w książeczkach medytacyjnych DD. Jak to z tym jest?
Czy można powoli zaznajamiać się z jakąś medytacją, trochę jej próbować zanim otrzyma się właściwy przekaz od Lamy? Nie mam tu na myśli skrajności, że nagle osoba XYZ zacznie robić 10 medytacji byle jak, bo sobie chce sprawdzić czy to akurat dla niej..to nie centrum handlowe, że można zwrócić przedmiot niespełniający oczekiwań ;) Raczej chodzi o wybranie jednej, do której ma się jakieś przekonanie, ze "o, to może być dla mnie istotne w tym momencie życia".
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Praktyka łagodnych mantr bez przekazu

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Ranjit pisze: pt cze 14, 2019 11:20 Chodzi o wykonywanie medytacji "w oczekiwaniu na lung" - cytuję akurat z pamięci zdanie, które czasami pojawia się w książeczkach medytacyjnych DD. Jak to z tym jest?

Z medytacjami jest różnie, są takie, które można sobie wykonywać bez lungu lub "w oczekiwaniu na lung", a są takie, które mogą być wykonywane po spełnieniu pewnych warunków. Ode mnie tylko taka uwaga istotna dla początkujących (poszukujących): rozpoczynając praktykę należącą do buddyzmu tybetańskiego, dobrze jest nieco wiedzieć o formach, na które się medytuje i celach, którym służą określone medytację oraz mantry, dobrze jest też wiedzieć jak konstruowane są medytacje i dlaczego właśnie tak, a nie inaczej. Do zdobycia tej wiedzy potrzebny jest jednak czas i kompetentne osoby. W przeciwnym wypadku praktyka nie będzie praktyką danej szkoły, a praktyką prywatną, własną, zaprojektowaną osobiście. W buddyzmie tybetańskim oferowany przez szkołę przekaz odgrywa istotną rolę i niestety, nie da się go do końca wyczytać między wierszami tekstu, bezpośredni kontakt raz na jakiś czas byłby wskazany.


Pozdrawiam, gt


Informacje o kursie
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Tybetański”