Pokłony
Moderatorzy: kunzang, Har-Dao, iwanxxx
- trzydziescidwa
- Posty: 55
- Rejestracja: pt kwie 10, 2009 16:56
- Tradycja: Tantrayana / Dzogczen
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Pokłony
@LordD
Pokłony były dla mnie katorgą, dopóty nie zacząłem postrzegać tego mniej wiecej tak:
Kiedy rozmyślam nad tym, że mógłbym prowadzić totalnie samsaryczne życie, które nie prowadzi do niczego innego poza cierpieniem, a mam takie szczęście, że mogę teraz w tej chwili w tym momencie pokłonić się Trzem Klejnotom wtedy przepełnia mnie radość (przyjemne odczucie) i entuzjazm (przyjemne odczucie)…
Kłaniam się z radością, przepełnia mnie wdzięczność (przyjemne odczucie) …bliskość i oddanie (przyjemne odczucie)
Jest to bardzo ważna chwila całego dnia … nie rozkminiam za dużo, pozwalam sobie przestać gadać do siebie jak to zwykle robie 24/h … (baaardzo przyjemne odczucie).
Praktykowanie z radością bez beznadziejnego poczucia obowiązku oraz odczucie oddania działają cuda robią tak, że kłaniasz się i nie chcesz przestać ….
Pozytywne emocje podczas kłaniania się są bardzo ważne dla praktyki i dają energie (której Tobie brakuje...) do robienia praktyki/podczas robienia praktyki... (nie mam na myśli tego, że dobre emocje motywują do praktyki, to oczywiste, ale to, że dobre emocje związane z praktyką dosłownie dają Ci siłę aby ją fizycznie pociągnąć)
Ameryki nie odkryłem ; ) ale może brakuje tych jakości kiedy się kłaniasz i dlatego tak Cię to wyczerpuje?
Pzdr.
Pokłony były dla mnie katorgą, dopóty nie zacząłem postrzegać tego mniej wiecej tak:
Kiedy rozmyślam nad tym, że mógłbym prowadzić totalnie samsaryczne życie, które nie prowadzi do niczego innego poza cierpieniem, a mam takie szczęście, że mogę teraz w tej chwili w tym momencie pokłonić się Trzem Klejnotom wtedy przepełnia mnie radość (przyjemne odczucie) i entuzjazm (przyjemne odczucie)…
Kłaniam się z radością, przepełnia mnie wdzięczność (przyjemne odczucie) …bliskość i oddanie (przyjemne odczucie)
Jest to bardzo ważna chwila całego dnia … nie rozkminiam za dużo, pozwalam sobie przestać gadać do siebie jak to zwykle robie 24/h … (baaardzo przyjemne odczucie).
Praktykowanie z radością bez beznadziejnego poczucia obowiązku oraz odczucie oddania działają cuda robią tak, że kłaniasz się i nie chcesz przestać ….
Pozytywne emocje podczas kłaniania się są bardzo ważne dla praktyki i dają energie (której Tobie brakuje...) do robienia praktyki/podczas robienia praktyki... (nie mam na myśli tego, że dobre emocje motywują do praktyki, to oczywiste, ale to, że dobre emocje związane z praktyką dosłownie dają Ci siłę aby ją fizycznie pociągnąć)
Ameryki nie odkryłem ; ) ale może brakuje tych jakości kiedy się kłaniasz i dlatego tak Cię to wyczerpuje?
Pzdr.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Masz rację oczywiście jeśli chodzi o motywacje i przyjemność praktykowania, ale to nigdy nie zmieniało faktu, że po iluś tam pokłonach robi mi się słabo i chce mi się rzygać! Więc robię tyle ile mogę i ani jednego więcej
Re: Pokłony
A nie kusilo cie zeby kiedys zrobic wiecej i zobaczyc co sie stanie? Mnie by kusiloże po iluś tam pokłonach robi mi się słabo i chce mi się rzygać!
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
No i zrobiłem... się porzygałem, miałem mroczki przed oczami i myślałem, że zaraz będę miał power off - niewiele do odcięcia zasilania brakowałoBartekB pisze:A nie kusilo cie zeby kiedys zrobic wiecej i zobaczyc co sie stanie? Mnie by kusiloże po iluś tam pokłonach robi mi się słabo i chce mi się rzygać!
Re: Pokłony
No ja mialem kiedys takie doswiadczenie, ze mi sie zdawalo ze zemdleje i dalo sie to spokojnie po prostu przerobic nie przerywajac - ale w twoim przypadku brzmi duzo bardziej serioznie:)No i zrobiłem... się porzygałem, miałem mroczki przed oczami i myślałem, że zaraz będę miał power off - niewiele do odcięcia zasilania brakowało
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Nie wiem co kaman, może powinienem pójść do lekarza i się o to zaptać, chociaż trochę to krępujące wyjaśniać o co chodzi w pokłonach i pokazywać jak się je robi w gabinecie. Bo jednak taki dziwny stan nie występuje po nawet cięższych wysiłkach fizycznych np. wraz z pewną osobą we dwójkę przerzuciliśmy prawie 4 tony złomu (ładunek i rozładunek, więc w praktyce 8 ton) i po tym byłem tylko lekko zmęczony ale czułem się świetnie!BartekB pisze:No ja mialem kiedys takie doswiadczenie, ze mi sie zdawalo ze zemdleje i dalo sie to spokojnie po prostu przerobic nie przerywajac - ale w twoim przypadku brzmi duzo bardziej serioznie:)No i zrobiłem... się porzygałem, miałem mroczki przed oczami i myślałem, że zaraz będę miał power off - niewiele do odcięcia zasilania brakowało
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
Lord, a może masz coś z krążeniem? Robiłeś sobie kiedyś EKG?
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- miluszka
- ex Global Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
- Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
- Lokalizacja: Kraków
Re: Pokłony
Myślę podobnie jak Moi. Zrób badania. Na wszelki wypadek. Chyba, że nie masz kondycji, nie ruszasz się i dlatego tak źle reagujesz na wysiłek fizyczny (?).
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Prowadzę raczej siedzący tryb życia, ale jakby była jakaś tragedia z kondycją to bym sobie nie radził z wysiłkiem innego typu, a jednak radzę sobie i nie jest to problemem (no może ew. bieganie mnie masakruje). Serca sobie nigdy nie badałem.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
To zbadaj. Powiedz lekarzowi rodzinnemu (pierwszego kontaktu), że czasami, przy wysiłku fizycznym, odczuwasz zawroty głowy i omdlenia i chciałabyś skierowanie do kardiologa. Kardiologowi powiedz to samo. Powiedz, że nigdy nie miałeś robionego EKG. Myślę, że nie musisz nikogo wtajemniczać w niuanse praktyki- takie wyjaśnienie wystarczy. No, chyba, że lekarz będzie się dopytywał dociekliwie, wtedy wytłumacz, o co chodzi.LordD pisze:Serca sobie nigdy nie badałem.
Pozdrawiam.m.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Pokłony
Cześć
Sęk w tym moi, że jemu to się przytrafia w bardzo specyficznych warunkach. Coś takiego może przejść u lekarza pierwszego kontaktu, aby zdobyć skierowanie. Specjaliście jednak opisałbym o co chodzi. Czego tu się wstydzić? Mówisz jak wygląda pokłon i że z powodów religijnych chcesz przynajmniej ze 108 takich wykonać każdego dnia. Reszta go nie powinna interesować.
pozdrawiam,
Ryu
Sęk w tym moi, że jemu to się przytrafia w bardzo specyficznych warunkach. Coś takiego może przejść u lekarza pierwszego kontaktu, aby zdobyć skierowanie. Specjaliście jednak opisałbym o co chodzi. Czego tu się wstydzić? Mówisz jak wygląda pokłon i że z powodów religijnych chcesz przynajmniej ze 108 takich wykonać każdego dnia. Reszta go nie powinna interesować.
pozdrawiam,
Ryu
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witaj LordD
Przez jakiś czas mieszkałeś w ośrodku zen i miałeś niejako ''pod ręka'' Nauczycieli - czy konsultowałeś to z Nimi?
Pozdrawiam
kunzang
Przez jakiś czas mieszkałeś w ośrodku zen i miałeś niejako ''pod ręka'' Nauczycieli - czy konsultowałeś to z Nimi?
Pozdrawiam
kunzang
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Tak. Rozkładali ręce i nie wiedzieli jak mi pomóc. Jedyna rada - rób ile możeszkunzang pisze:Witaj LordD
Przez jakiś czas mieszkałeś w ośrodku zen i miałeś niejako ''pod ręka'' Nauczycieli - czy konsultowałeś to z Nimi?
Pozdrawiam
kunzang
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
Tak, czy siak - pędź na EKG. Szczególnie, że czeka się około miesiąca na przyjęcie w kolejce u specjalisty
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pokłony
To może być też reakcja psychosomatyczna.
Ja np. na sesshin odczuwałem taki ból w nogach, że gdybym miał się tym zasugerować, uznałbym, że mam przestrzelone kolana, do tego otwarte złamanie kręgosłupa i krwotok wewnętrzny.
Godzinkę po sesshin usiadłem w domu do zazen i nie czułem nic takiego, nawet taki przyjemny chłodek rozchodził się po ciele. Dodam, że w domu nie mam maty, tylko poduchę i twardą podłogę. Bańka robi swoje. Ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi się zbadać, szczególnie, jeśli jak mówisz, nie prowadzisz zbyt aktywnego trybu życia.
Ja np. na sesshin odczuwałem taki ból w nogach, że gdybym miał się tym zasugerować, uznałbym, że mam przestrzelone kolana, do tego otwarte złamanie kręgosłupa i krwotok wewnętrzny.
Godzinkę po sesshin usiadłem w domu do zazen i nie czułem nic takiego, nawet taki przyjemny chłodek rozchodził się po ciele. Dodam, że w domu nie mam maty, tylko poduchę i twardą podłogę. Bańka robi swoje. Ale na wszelki wypadek nie zaszkodzi się zbadać, szczególnie, jeśli jak mówisz, nie prowadzisz zbyt aktywnego trybu życia.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
No ja podczas siedzenia to się ostro przegrzewam, takie ciepło okrutne czuje, że czasem aż nie wyrabiam. Mam wrażenie, że jakbym siedział na lodzie to bym przerębel zrobił. Zimą siedzę tuż pod oknem, okno jest otwarte, latem bardzo cierpię. W ośrodku w Wawie to była masakra, na małej sali robiliśmy medytkę (grzanie na maxa, okna zamknięte) bo wszystkim na dużej było za zimno - tylko ja i kumpel cierpieliśmy z powodu gorąca reszta była zadowolona. Apokalipsa
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
Oprócz EKG, zrób sobie, Lordzie, też EEG - nie zaszkodzi, a być może pomoże wykryć przyczynę omdleń.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Omdleń? Ja nic o omdleniach nie mówiłem, mówiłem jedynie, że czułem, że miałem wrażenie, że mi się film zaraz urwie.moi pisze:Oprócz EKG, zrób sobie, Lordzie, też EEG - nie zaszkodzi, a być może pomoże wykryć przyczynę omdleń.
Pozdrawiam.m.
Re: Pokłony
LordD mam bardzo podobnie! Co prawda dopiero zacząłem robić praktykę pokłonów i nie robię ich codziennie (mniej-więcej raz w tygodniu), ale zawsze po wszystkich muszę się położyć na łóżku bo czuję się dosyć słabo. Być może ma to związek z astmą, nie wiem.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
W sumie jestem alergikiem, wedle badań nie mam astmy płucnej, lecz może być to kwestia nieprawidłowego oddychania. Zastanawiałem się, że też może być to wynikiem tego ciągłego góra dół góra dół np. wzrost ciśnienia wewnątrzczaszkowego z tego powodu. Nie wiem, gdybam sobie!!! Poza tym słaba kondycja też może mieć wiele do rzeczy, ale raczej nie sądzę aby to była główna przyczyna.JakubSzwedo pisze:LordD mam bardzo podobnie! Co prawda dopiero zacząłem robić praktykę pokłonów i nie robię ich codziennie (mniej-więcej raz w tygodniu), ale zawsze po wszystkich muszę się położyć na łóżku bo czuję się dosyć słabo. Być może ma to związek z astmą, nie wiem.
Zatrzymajmy się na chwilę na oddychaniu, może ktoś zaobserwować w jaki sposób oddycha podczas pokłonów i się tym podzielić?
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
Nie robię jednak pokłonów tak szybko jak bywa, iż robią to praktykujący w Kwan Um - obawiam się, że przy tak szybkim robieniu pokłonów i zgraniu w ten sposób z nimi oddychania, mogłoby dojść /przy większej ilości wykonywanych pokłonów/ do hiperwentylacji.
Pozdrawiam
kunzang
Podczas podnoszenia się robię wdech, a podczas schodzenia w dół, wydech. Gdy dotykam czołem ziemi jestem przez moment na bezdechu.LordD pisze:Zatrzymajmy się na chwilę na oddychaniu, może ktoś zaobserwować w jaki sposób oddycha podczas pokłonów i się tym podzielić?
Nie robię jednak pokłonów tak szybko jak bywa, iż robią to praktykujący w Kwan Um - obawiam się, że przy tak szybkim robieniu pokłonów i zgraniu w ten sposób z nimi oddychania, mogłoby dojść /przy większej ilości wykonywanych pokłonów/ do hiperwentylacji.
Pozdrawiam
kunzang
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Zrobiłem trochę poklónów wczoraj i zauważyłem, że cholernie nieregularnie oddycham, jakoś ciężko mi synchronizować oddech z pokłonem.
Re: Pokłony
No ja dzis zwiekszylem sobie ilosc o 2 male male (brak polskich znakow) Po 6 tygodniach doloze jeszcze 2 - podobno 6 tygodni mniej wiecej utrwala sie nawyk:)
Nigdy nie regulowalem oddechu, z tego co wiem, mozna wymuszajac oddech sobie troche namieszac z cialem przy aktywnosci fizycznej - np. nauczyciele jogi, taichi i xingyi ktorych spotkalem zawsze to odradzali. Nie myslisz o oddechu a i tak po jakims czasie - dniach, tygodniach, odkrywasz przewaznie ze naturalnie masz prawidlowy do danej praktyki oddech.
Nigdy nie regulowalem oddechu, z tego co wiem, mozna wymuszajac oddech sobie troche namieszac z cialem przy aktywnosci fizycznej - np. nauczyciele jogi, taichi i xingyi ktorych spotkalem zawsze to odradzali. Nie myslisz o oddechu a i tak po jakims czasie - dniach, tygodniach, odkrywasz przewaznie ze naturalnie masz prawidlowy do danej praktyki oddech.
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
No to to jest właśnie omdlenie - kiedy czujesz, że Ci się film zaraz urwie.LordD pisze:Omdleń? Ja nic o omdleniach nie mówiłem, mówiłem jedynie, że czułem, że miałem wrażenie, że mi się film zaraz urwie.moi pisze:Oprócz EKG, zrób sobie, Lordzie, też EEG - nie zaszkodzi, a być może pomoże wykryć przyczynę omdleń.
Pozdrawiam.m.
Pozdrawiam.m.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Aha, myślałem, że omdlenie jest jak się film już urwie.moi pisze:No to to jest właśnie omdlenie - kiedy czujesz, że Ci się film zaraz urwie.
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pokłony
To jest zemdlenieLordD pisze:Aha, myślałem, że omdlenie jest jak się film już urwie.moi pisze:No to to jest właśnie omdlenie - kiedy czujesz, że Ci się film zaraz urwie.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
- moi
- Posty: 4728
- Rejestracja: śr sie 09, 2006 17:01
- Płeć: kobieta
- Tradycja: Zen Soto (sangha Kanzeon)
- Lokalizacja: Dolny Ślask
Re: Pokłony
Lord, nazywaj to jak chcesz, możesz powiedzieć lekarzowi, że czułeś, iż zaraz zemdlejesz, albo coś w tym stylu. Ale idź z tym do lekarza. Nie czekaj aż "samo minie".Asti pisze:To jest zemdlenieLordD pisze:Aha, myślałem, że omdlenie jest jak się film już urwie.moi pisze:No to to jest właśnie omdlenie - kiedy czujesz, że Ci się film zaraz urwie.
Może bierzesz/brałeś niedawno jakieś leki i one są przyczyną np. spadku ciśnienia, które ujawnia się przy gwałtownej zmianie pozycji ciała?
Pozdrawiam.m.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Nie biorę żadnych leków. Dziś miałem się wybrać ale jakoś się nie wygrzebałem. W sumie mam milion motywów z którymi muszę się przejść i trochę głupio tak lekarzowi hurtem wszystko na raz zapodać. Do lekarza to ja chodzę raz na rokmoi pisze:Lord, nazywaj to jak chcesz, możesz powiedzieć lekarzowi, że czułeś, iż zaraz zemdlejesz, albo coś w tym stylu. Ale idź z tym do lekarza. Nie czekaj aż "samo minie".Asti pisze:To jest zemdlenieLordD pisze:Aha, myślałem, że omdlenie jest jak się film już urwie.moi pisze:No to to jest właśnie omdlenie - kiedy czujesz, że Ci się film zaraz urwie.
Może bierzesz/brałeś niedawno jakieś leki i one są przyczyną np. spadku ciśnienia, które ujawnia się przy gwałtownej zmianie pozycji ciała?
Pozdrawiam.m.
Re: Pokłony
Dwa filmy instruktazowe na temat poklonow, b powoli i dokladnie pokazane (niestety nie ma tlumaczenia na angielski):
http://www.youtube.com/watch?v=YYaxJj_opt4&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=fTxVKq9H ... re=related
http://www.youtube.com/watch?v=YYaxJj_opt4&NR=1
http://www.youtube.com/watch?v=fTxVKq9H ... re=related
Re: Pokłony
[/quote]Mnie ten temat wolno/szybko strasznie ciekawi; nie wiem może tu chodzi o oszczędność czasu, bo nie widzę żadnych innych korzyści w takiej gonitwie... często czuję się jakbym biegł na autobus, a nie kłaniał się. Teraz znów samotnie praktykuje, więc robię powoli, jak żółw ociężale.... hehehe.
LordzieD, z moich doświadczeń wynika że pokłony trzeba robić szybko żeby działały. Zajęło mi to aż 4 lata żeby to zrozumieć. Teraz już koncze poklony ...ale uważam że się "nie liczą" jako że robilam je powoli. Naprawde stracilam 4 lata! ) Ale jestem bardzo szczesliwa ze to w koncu zrozumialam. Bede robic jeszce raz
Chcemy zniszczyć ego, to jest celem rozwoju, tak? Ego zniszczyc mozna narzucajac mu swoja wole. I mówisz mu tak: Będziesz sie klanial jak zdyscyplinowany żołnierz. I ono tego nie wytrzymuje. Podobnie dziala mantra. Powtarzasz ja podczas medytacji tak czesto i intensywnie jak to możliwe ico sie wtedy dzieje? Ego dostaje szalu, bo nie może juz kontrolować. Myslę że to że ci sie robi słabo czy niedobrze to ego sie w ten sposob broni. Rob mowie ci szybko bo wlasnie ci co robia szybko robia dobrze. Jestem na 100 pewna. Sproboj przynajmniej.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witamy na forum Azja
Pozdrawiam
A możesz powiedzieć, kto narzuca swą wolę owemu ego? I co rozumiesz jako zniszczenie ego?Azja pisze:Chcemy zniszczyć ego, to jest celem rozwoju, tak? Ego zniszczyc mozna narzucajac mu swoja wole.
Pozdrawiam
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Brzmi jak jakiś ostry samurajski trening. Tak z ciekawości - czy to jedynie Twoje wnioski, czy może jakiś Nauczyciel powiedział, że masz praktykować aż "Ego dostanie szalu"?Azja pisze: LordzieD, z moich doświadczeń wynika że pokłony trzeba robić szybko żeby działały. Zajęło mi to aż 4 lata żeby to zrozumieć. Teraz już koncze poklony ...ale uważam że się "nie liczą" jako że robilam je powoli. Naprawde stracilam 4 lata! ) Ale jestem bardzo szczesliwa ze to w koncu zrozumialam. Bede robic jeszce raz
Chcemy zniszczyć ego, to jest celem rozwoju, tak? Ego zniszczyc mozna narzucajac mu swoja wole. I mówisz mu tak: Będziesz sie klanial jak zdyscyplinowany żołnierz. I ono tego nie wytrzymuje. Podobnie dziala mantra. Powtarzasz ja podczas medytacji tak czesto i intensywnie jak to możliwe ico sie wtedy dzieje? Ego dostaje szalu, bo nie może juz kontrolować. Myslę że to że ci sie robi słabo czy niedobrze to ego sie w ten sposob broni. Rob mowie ci szybko bo wlasnie ci co robia szybko robia dobrze. Jestem na 100 pewna. Sproboj przynajmniej.
- Ryu
- ex Global Moderator
- Posty: 1940
- Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Zgierz
Re: Pokłony
Cześć
pozdrawiam,
Ryu
Jakie zatem jest Twoje zdanie na temat robienia poklonów bardzo powoli przez niektórych nauczycieli w innych tradycjach? (LordD to też nie KK przecież)Azja pisze: LordzieD, z moich doświadczeń wynika że pokłony trzeba robić szybko żeby działały. Zajęło mi to aż 4 lata żeby to zrozumieć. Teraz już koncze poklony ...ale uważam że się "nie liczą" jako że robilam je powoli. Naprawde stracilam 4 lata! ) Ale jestem bardzo szczesliwa ze to w koncu zrozumialam. Bede robic jeszce raz
pozdrawiam,
Ryu
Re: Pokłony
O ranyA możesz powiedzieć, kto narzuca swą wolę owemu ego? I co rozumiesz jako zniszczenie ego?Azja pisze:Chcemy zniszczyć ego, to jest celem rozwoju, tak? Ego zniszczyc mozna narzucajac mu swoja wole.
Opisuję tylko jak ja to odczuwam. Dla mnie jest to walka. Moje pragnienie "miłości" lub "dobra" narzuca wolę owemu ego. Przez zniszczenie ego rozumiem jak na razie rozpuszczenie dumy, gniewu, zazdrości, przywiązania i głupoty.
Re: Pokłony
A dlaczego pytasz?Brzmi jak jakiś ostry samurajski trening. Tak z ciekawości - czy to jedynie Twoje wnioski, czy może jakiś Nauczyciel powiedział, że masz praktykować aż "Ego dostanie szalu"?
-
- Posty: 432
- Rejestracja: wt sie 04, 2009 09:04
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wspólnota Dzogczen
- Lokalizacja: Toruń
Re: Pokłony
Jak napisałem - z ciekawości Po prostu nigdzie nie spotkałem się z takim podejściem, raczej wręcz przeciwnie, by odpuszczać i relaksować się, stąd też moja ciekawość.
Co do cytowania:
Najpierw robisz [quote ], nastepnie tekst, który chcesz zacytować, a potem [/quote ]. Dodałem po spacji, żeby było widać co się dzieje.
Co do cytowania:
Najpierw robisz [quote ], nastepnie tekst, który chcesz zacytować, a potem [/quote ]. Dodałem po spacji, żeby było widać co się dzieje.
Re: Pokłony
Jeśli robią powoli to może dlatego że rozpuścili już na tyle ego że nie muszą szybko.Jakie zatem jest Twoje zdanie na temat robienia poklonów bardzo powoli przez niektórych nauczycieli w innych tradycjach? (LordD to też nie KK przecież)
Re: Pokłony
Co do cytowania:
Najpierw robisz, nastepnie tekst, który chcesz zacytować, a potem [/quote ]. Dodałem po spacji, żeby było widać co się dzieje.
Dzieki serdeczne
Re: Pokłony
Lamvadis pisze: Jak napisałem - z ciekawości Po prostu nigdzie nie spotkałem się z takim podejściem, raczej wręcz przeciwnie, by odpuszczać i relaksować się, stąd też moja ciekawość.
O.K. "Dostawanie szału" to tylko moje odczucia i moje określenie. Nauczyciel mi tego nie powiedział. Aczkolwiek wydaje mi się że mój Nauczyciel też postrzega to jako walkę. Napewno nie odpuszczać i nie relaksować się. Walczyć do końca. To moja wizja Lamy.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Mantrajana
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Pokłony
Myślę, że pokłony są bardzo energetycznymi ćwiczeniami. Jeśli ktoś przed pokłonami wykonywał jakąś praktykę gdzie mogło dojść do pobudzenia energii (bo dla mnie odczuwanie intensywnego ciepła podczas siedzenia, to byłaby oznaka właśnie tego) to później właśnie w czasie wykonywania pokłonów ta energia płynie intensywniej. Jeśli nie jestem w błędzie i jest tak jak myślę, to trzeba czasu, by przyzwyczaić ciało do większej energii. W czasie pokłonów głowa jest skierowana w dół. W okolicach szyi jest coś w rodzaju zamka, jeśli głowa jest skierowana właśnie do dołu, to energia się gromadzi. Gdybyś miał oczyszczony centralny kanał to pewnie wydostawała by się przez czubek głowy, ale pewnie tak nie jest. Jeden palec na Tan Tien drugi na szczyt głowy, pocierać okrężnymi ruchami, krążenia głowy spokojnie i obszernie, krążenia oczu w lewo i prawo, lub próbować skierować energię przez wizualizację do okolic klatki piersiowej i niech płynie za zewnątrz, lub worek treningowy i naparzać przez chwilę, to zużyjemy energię. Mam często podobne uczucia i takie metody nierzadko stosuję. Dzielę się tym, co mam jeśli będziesz chciał, to wypróbujesz. Pozdrawiam serdecznie.
- Asti
- Posty: 795
- Rejestracja: śr sie 25, 2010 09:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Hahayana
- Lokalizacja: Łódź
Re: Pokłony
@AzjaChcemy zniszczyć ego, to jest celem rozwoju, tak? Ego zniszczyc mozna narzucajac mu swoja wole. I mówisz mu tak: Będziesz sie klanial jak zdyscyplinowany żołnierz. I ono tego nie wytrzymuje. Podobnie dziala mantra. Powtarzasz ja podczas medytacji tak czesto i intensywnie jak to możliwe ico sie wtedy dzieje? Ego dostaje szalu, bo nie może juz kontrolować. Myslę że to że ci sie robi słabo czy niedobrze to ego sie w ten sposob broni. Rob mowie ci szybko bo wlasnie ci co robia szybko robia dobrze. Jestem na 100 pewna. Sproboj przynajmniej.
Kto chce zniszczyć ego? Co mu chce narzucić wolę?
Intensywność jest jednym ze sposobów, ale czasem prowadzi do odwrotnych efektów niż zamierzone.
Zawsze wyczynowy trening wiąże się z większym ryzykiem - w sztukach walki często na największych mistrzów wyrastają Ci, którzy trenowali w sposób cierpliwy i zrównoważony, a wyczynowcy mimo szybkich efektów w pewnym momencie "wysiadają" na dobre. Choć nie jest to oczywiście reguła.
Kiedy robisz podział na ego i nie-ego, może być tak, że masz dwa ego walczące ze sobą... Dla podtrzymania ego.
Natychmiast porzuć chwytający umysł,
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
a wszystko stanie się po prostu sobą.
W istocie nic nie ginie ani nie trwa. - Hsin Hsin Ming
- kunzang
- Admin
- Posty: 12732
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Pokłony
Witam
I może zanim tu zapętlimy się w pogoni za ogonem ego, ustalmy w czym rzecz z owym ego.
Ta... to się nazywa gra ego, gra ''ja''.Asti pisze:Kiedy robisz podział na ego i nie-ego, może być tak, że masz dwa ego walczące ze sobą... Dla podtrzymania ego.
I może zanim tu zapętlimy się w pogoni za ogonem ego, ustalmy w czym rzecz z owym ego.
Pozdrawiambogini wiki pisze:Ego (buddyzm)
Ego w buddyzmie oznacza świadomość siebie jako oddzielnego bytu, będącą złudzeniem. Doktryna "braku ja" (czyli anatta) mówi o złudzeniu "ja", czy też osobowości jako niezależnego i trwałego (patrz anicca) bytu podczas, gdy w rzeczywistości składają się na nie zjawiska (patrz skandha), które istnieją w nietrwały i zależny od innych zjawisk sposób (patrz dwanaście ogniw współzależnego powstawania).
Interpretacja praktyczna
Powyższa definicja prowadzić może też do nieporozumień w potocznych dyskusjach, w których używa się zwrotów mówiących o zabijaniu ego, wykorzenianiu ego, pozbywaniu się ego. Z punktu widzenia buddyjskiej praktyki rozumienie dosłowne u osób nie posiadających osobistego nauczyciela lub silnego związku ze wspólnotą może doprowadzić do pomyłek i niepowodzeń. Najczęstsze pomyłki, to na przykład traktowanie swojej osoby jako niezależnego bytu, którego należy się pozbyć, czy traktowanie swojego ego jako substancjalnego abstraktu uważanego za zbędny i kłopotliwy.Podsumowując: buddyjskie ego to nie jest ego freudowskie, nie jest to też poczucie ja, ani nie jest to ego społeczne, choć są części wspólne. Buddyjskie ego jest nazwą na pewien zestaw procesów, które mogą i powinny być postrzegane na różnych poziomach ogólności, w zależności od poziomu zaawansowania praktykującego.
Całość tutaj: Ego (buddyzm)
Re: Pokłony
dobreAsti pisze: Kiedy robisz podział na ego i nie-ego, może być tak, że masz dwa ego walczące ze sobą... Dla podtrzymania ego.
Kochani, niszczenie ego to chyba jedyna pozytywnie usankcjonowana forma gniewu jaką wolno mi uprawiać. Musi być przecież ten podział na to co jest dobre i to co jest złe, inaczej łatwo wpaść w pomieszanie.. A samsara jest tak straszna że boję się że bez tej maxymalnej intensywności nic sie nie uda.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Pokłony
Jeśli chcesz zniszczyć swoje ja, to mam pytanie: kto chce zniszczyć owo ja? Ty? Haha! Bardzo śmieszne... bo teraz to masz dwa ja - te które chce zniszczyć i te które ma być zniszczone. Uważaj, bo dojdzie trzecie! Poza tym jeśli owo ja jest iluzją tzn. nie ma żadnej samoistnej egzystencji, to co właściwie chcesz zniszczyć? Coś co nie istnieje? Hehe. Jeśli praktykujesz z myślą zniszczenia ja, to w zasadzie zamiast naprawdę rozwiewać iluzje, to chwytasz owo ja jeszcze mocniej. Najlepiej nic z nim nie rób, chcąc się go pozbyć tylko je zasilasz. Oczywiście należy trzymać się tego co mówi twój nauczyciel, ja ci podrzucam tu jedynie takie moje swobodne rozważania.Azja pisze:dobreAsti pisze: Kiedy robisz podział na ego i nie-ego, może być tak, że masz dwa ego walczące ze sobą... Dla podtrzymania ego.
Kochani, niszczenie ego to chyba jedyna pozytywnie usankcjonowana forma gniewu jaką wolno mi uprawiać. Musi być przecież ten podział na to co jest dobre i to co jest złe, inaczej łatwo wpaść w pomieszanie.. A samsara jest tak straszna że boję się że bez tej maxymalnej intensywności nic sie nie uda.