pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Wasze pierwsze pytania tyczące się buddyzmu

Moderator: forum e-budda team

Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

W tradycji buddyjskiej istnieje jedno prawo karmy, nie tylko odnosi się do różnych nurtów buddyzmu, ale ma zastosowanie wszędzie w całym wszechświecie - kosmosie!
Prawo karmy to nic innego jak prawo przyczyny i skutku, co oznacza że każde nasze działanie przynosi jakiś skutek.
Każde działanie ciałem, mową lub umysłem przynosi jakiś skutek.
Oto kilka przykładów:
Odpalisz petardę w dłoni – u rwie ci rękę.
Zwymyślasz bliską tobie osobę – będzie jej przykro i się popłacze.
Będziesz z nienawiścią myślał o innych – zasiejesz nienawiść w swoim umyśle.
Zapytałeś o to czy nauczyciele buddyjscy widzą karmę, a czy ty widzisz prawo przyczyny i skutku?
Nie ono nie istnieje, a jednak się wydarza.
Wszystkie działania mają swój swój skutek.
Czynienie dobrych działań prowadzi do dobrych rezultatów, natomiast negatywne działanie do negatywnych skutków.
Po śmierci działania z naszego życia manifestują się szczególnie mocno, co w wypadku ludzi złych może doprowadzić do odrodzenia się w światach piekielnych gdzie smażeni w kotłach z wrzącą smołą lamentują i zawodzą :) Trwa to aż skutki negatywnych działań zanikną. Po czym odradzają się ponownie w jakimś może lepszym miejscu.
Ludzie którzy czynili dobro mogą się odrodzić w sposób cudowny w niebie, gdzie jako bogowie mile spędzają czas na imprezowaniu. Trwa to aż skutki pozytywnych działań zanikną. Po czym odradzają się ponownie w jakimś gorszym miejscu. I tak w koło Macieju.
Wszystko jest współzależne i wzajemnie oddziałowywuje na siebie.
Jedynie stan buddy jest poza kołem samsary i do tego dążą buddyści.

Dla tych, którzy należą do rodu szlachetnych (buddów),
Karmiczne działania nie istnieją
I skutki karmicznych działań również nie istnieją.
Budda Siakjamuni

:pray:
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Warto moze wspomniec, ze w buddyzmie karma oznacza intencjonalne dzialanie a nie takie rzeczy, jak to, iż odpalenie petardy w ręce ja urywa. :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

booker pisze:Warto moze wspomniec, ze w buddyzmie karma oznacza intencjonalne dzialanie a nie takie rzeczy, jak to, iż odpalenie petardy w ręce ja urywa. :)
Z drugiej zaś strony nieintencjonalne działania (np. nieumyślne spowodowanie śmierci) też mają swoje karmiczne skutki.
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Wydaje mi się że dopóki nie urzeczywistni się tego że ego (czyli "ja") jest iluzoryczne( jest połączeniem przejawienia i pustki) , to wszystkie działania zasiewają nasiona karmiczne.
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:
booker pisze:Warto moze wspomniec, ze w buddyzmie karma oznacza intencjonalne dzialanie a nie takie rzeczy, jak to, iż odpalenie petardy w ręce ja urywa. :)
Z drugiej zaś strony nieintencjonalne działania (np. nieumyślne spowodowanie śmierci) też mają swoje karmiczne skutki.
Na logike, to karmicznych skutków mieć nie powinny.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

booker pisze:
LordD pisze:
booker pisze:Warto moze wspomniec, ze w buddyzmie karma oznacza intencjonalne dzialanie a nie takie rzeczy, jak to, iż odpalenie petardy w ręce ja urywa. :)
Z drugiej zaś strony nieintencjonalne działania (np. nieumyślne spowodowanie śmierci) też mają swoje karmiczne skutki.
Na logike, to karmicznych skutków mieć nie powinny.
Ale jakieś skutki mają prawda? A więc czy odróżnia się skutki karmiczne od skutków zwykłych?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:Ale jakieś skutki mają prawda? A więc czy odróżnia się skutki karmiczne od skutków zwykłych?
Na to wygląda, że się to odróżnia. Czyny intencjonalne ciałem, mową lub umysłem to karma, i niosą za sobą skutki karmiczne. Inaczej są zwane czynami moralnymi lub niemoralnymi.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

booker pisze:
LordD pisze:Ale jakieś skutki mają prawda? A więc czy odróżnia się skutki karmiczne od skutków zwykłych?
Na to wygląda, że się to odróżnia. Czyny intencjonalne ciałem, mową lub umysłem to karma, i niosą za sobą skutki karmiczne. Inaczej są zwane czynami moralnymi lub niemoralnymi.
Czyli pewne złe rzeczy, które uczynię, spowodowane ekstremalnie silną karmą (na tyle silną, że nie jestem w stanie nic na to poradzić, nic zmienić) nie będą miały dla mnie skutków karmicznych, ale mogą mieć skutki w ogóle? Nawet nieświadomy nieintencjonalny czyn ma swoją przyczynę, a więc tak czy siak wygląda na to, że jest to karma, czyli wszystkie przyczyny i skutki są karmiczne.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:Czyli pewne złe rzeczy, które uczynię, spowodowane ekstremalnie silną karmą (na tyle silną, że nie jestem w stanie nic na to poradzić, nic zmienić) nie będą miały dla mnie skutków karmicznych, ale mogą mieć skutki w ogóle?
To raczej nie o to chodzi o to - chodzi o to z jaką intencją wykonuje się działania.
LordD pisze:Nawet nieświadomy nieintencjonalny czyn ma swoją przyczynę, a więc tak czy siak wygląda na to, że jest to karma, czyli wszystkie przyczyny i skutki są karmiczne.
No tak, nieświadomy i nieintencjonalny akt ma swoją przyczynę, i może nią być przeszła karma, ale chodzi o różnice w "odpłacie" karmicznej pomiędzy czynem wykonanym z intencją a czynem wykonanym bez intencji - np. rolnik ora pole, ale jego intencją nie jest wymordowanie stworzeń żyjących na polu. Rezultat karmiczny będzie inny, niż kiedy orał by pole po to aby wymordować wszystkie szkodniki - na logikę, nie otrzyma wówczas za coś takiego "odpłaty" karmicznej.

Mimo tego, prawdopodobnie może chcieć użyć jakichś chemikalii by wytępić jakieś tam zwierzątka dajmy myszy czy to tam się dziś tępi na polu, i taki czyn - zabijanie z intencją zabijania będzie nieść "odpłatę" karmiczną.

edit
LordD pisze:...a więc tak czy siak wygląda na to, że jest to karma, czyli wszystkie przyczyny i skutki są karmiczne.
Też raczej nie do końca. Napewno jest przyczyna i skutek, ale niekoniecznie wszystkie działania zawsze są powodowane karmą, dlatego, że można działać z czystym umysłem, wówczas działanie powodowane jest naturą buddy, a ta z kolei - nie ma w ogóle przyczyny.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
amogh
Posty: 3535
Rejestracja: pt mar 21, 2008 20:16
Płeć: mężczyzna
Tradycja: hołd nie-nazwanemu
Lokalizacja: piwnica Auerbacha

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: amogh »

Booker pisze:Mimo tego, prawdopodobnie może chcieć użyć jakichś chemikalii by wytępić jakieś tam zwierzątka dajmy myszy czy to tam się dziś tępi na polu, i taki czyn - zabijanie z intencją zabijania będzie nieść "odpłatę" karmiczną.
A jeżeli stosuje te różne chemikalia z intencją uzyskania jak największych plonów żeby z ich sprzedaży lub chociażby pozyskania na własny użytek mieć wystarczającą ilość środków/żywności pozwalających mu na utrzymanie siebie i rodziny? Wiadomo rolnik nie ma łatwego życia ale czy to właśnie dlatego, że jest rolnikiem i zmuszony jest rok rocznie do unicestwiania miliardów żywych stworzeń jakie mu się pod pług i pestycydy nawiną?
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

amogh pisze:
Booker pisze:Mimo tego, prawdopodobnie może chcieć użyć jakichś chemikalii by wytępić jakieś tam zwierzątka dajmy myszy czy to tam się dziś tępi na polu, i taki czyn - zabijanie z intencją zabijania będzie nieść "odpłatę" karmiczną.
A jeżeli stosuje te różne chemikalia z intencją uzyskania jak największych plonów żeby z ich sprzedaży lub chociażby pozyskania na własny użytek mieć wystarczającą ilość środków/żywności pozwalających mu na utrzymanie siebie i rodziny? Wiadomo rolnik nie ma łatwego życia ale czy to właśnie dlatego, że jest rolnikiem i zmuszony jest rok rocznie do unicestwiania miliardów żywych stworzeń jakie mu się pod pług i pestycydy nawiną?
Na logike - jeżeli w jego umyśle nie ma tego myślenia, że idzie sobie właśnie teraz na pole poużywać tam pestycydów po to by zabijać, to również i odpłaty karmicznej nie dostanie za czyn zabijania.

Nie wiem na ile grać tu będzie rolę to, iż rolnik będzie zdawał sobie sprawę iż zabija pestycydami istoty, ale sprawą kluczową jest iż jego intencją nie jest zabijanie tych istot - intencją jest by pomóc/wyżywić swoją rodzinę czy sprzedać plony itd.

Poszukam jakiegoś nauczania w temacie, bo też jestem ciekaw.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Znalazłem taki ciekawy wątek.
Thanissaro Bhikkhu pisze: Kamma i Zakończenie Kammy

(...)

Essential to the Buddha's second insight was his realization of the mind's role in determining the moral quality of actions. His analysis of the process of developing a skill showed him that skillfulness depended not so much on the physical performance of an act as on the mental qualities of perception, attention, and intention that played a part in it. Of these three qualities, the intention formed the essence of the act [§10] — as it constituted the decision to act — while attention and perception informed it. Thus the skillfulness of these mental phenomena accounted for the act's kammic consequences. The less greed, aversion, and delusion motivating the act, the better its results. Unintentional acts would have kammic consequences only when they resulted from carelessness in areas where one would reasonably be held responsible. Intentional actions performed under the influence of right view — which on this level means conviction in the principle of kamma [II/E; III/A; §106] — led inherently to pleasant states of rebirth, while those performed under the influence of wrong view led to unpleasant states.

Thus the quality of the views on which one acts — i.e., the quality of the perception and attention informing the intention — is a major factor in shaping experience. This observation undercuts the radical distinction between mind and material reality that is taken for granted in our own culture and that was also assumed by many of the Samana schools of the Buddha's time. From the Buddha's viewpoint, mental and physical phenomena are two sides of a single coin, with the mental side of prior importance [§8].


W drugim wglądzie jaki uzyskał Buddha, kluczowym było urzeczywistnienie roli jaką gra umysł w determinowaniu moralnej jakości działań. Jego analiza procesu rozwoju umiejętności pokazała iż zręczność nie zależy tak bardzo od strony fizycznej, lecz bardziej od mentalnej jakości percepcji, uwagi i intencji biorących w tym udział. Z tych trzech jakości, intencja jest kluczowa w kreowaniu aktu [działania] - jako iż stwarza decyzję do podjęcia działania - podczas gdy uwaga i percepcja ją sygnalizują. Im mniej chciwości, awersji i ułudy motywuje dane działanie tym lepszy jest rezultat. Nieintencjonalny akt będzie miał skutki karmiczne tylko wówczas, jeżeli wynikają one z niedbałości tam, gdzie można by działać w odpowiedzialny sposób. Intencjonalne działanie pod wpływem właściwego poglądu - co na tym poziomie oznacza zaufanie w prawo karmy - prowadzi w sobie do przyjemnych odrodzin, podczas gdy działania wykonywane pod wpływem niewłaściwego poglądu prowadzą do nieprzyjemnych stanów.

Zatem, jakość poglądu z jakim wykonywane są działania - np. jakość percepcji i uwagi sygnalizującej intencję - jest głównym czynnikiem w kreowaniu doświadczenia. Ta obserwacja ucina radykalne rozróżnienie pomiędzy reczywistością umysłową i materialną, która jest w naszej własnej kulturze brane za ewidentne, i było takim też brane przez wiele szkół Samana w czasach Buddhy. Z punktu widzenia Buddhy, fenomeny mentalne i fizyczne są dwiema stronami tej samej monety, a strona mentalna jest najistotniejsza.

(...)

http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... part1.html
Dalszy ciąg tego tekstu też jest ciekawy, i pokazuje, że nauczanie o karmie jest to dość rozbudowana sprawa, a napewno nie należy ona do liniowych tematów w stylu coś-za-coś.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Wygląda na to, że łatwiej jest mówić o lżejszej i cięższej karmie oraz o czynach karmiczne neutralnych. Rolnik zabijający te małe stworzenia bez intencji zabijania (chociaż być może miał świadomość że te stworzenia zginą), zbierze lżejsze karmiczne skutki niż jakby robił to z intencją zabijania, ale nie będzie to czyn karmicznie neutralny taki jak np. skorzystanie rano z toalety, bo jednak zabił.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

LordD pisze:Wygląda na to, że łatwiej jest mówić o lżejszej i cięższej karmie oraz o czynach karmiczne neutralnych. Rolnik zabijający te małe stworzenia bez intencji zabijania (chociaż być może miał świadomość że te stworzenia zginą), zbierze lżejsze karmiczne skutki niż jakby robił to z intencją zabijania, ale nie będzie to czyn karmicznie neutralny taki jak np. skorzystanie rano z toalety, bo jednak zabił.
Nie chodzi tak bardzo o to co jest robione, ale o to z jakim umysłem jest coś robione. Nie twierdzę iż wiem dokładnie co tam rolnik zbierze z karmy :) Jeżeli może w jakiś sposób uniknąć zabijania zwierząt na tym swoim polu a tego nie zrobi, bo jest niechluj, albo, że mu się nie chciało itp. to chyba napewno coś na kontko wpłynie.

Ale co, jeżeli w ogóle nie będzie mógł uniknąć zabijania, a jednak nie będzie miał innego wyboru po to by wykonywać swoją pracę a mimo tego w jego umyśle nie będzie żadnej intencji by zabijać? Wg. tamtego tekstu aspek umysłowy jest istotniejszy niż fizyczny. Nie wiem czy rolnik wówczas nie zbierze karmy w ogóle - może i bezpiecznie jest powiedzieć, że zbierze mało, albo bardzo mało negatywnej karmy. Bardziej jednak od "bezpiecznie" chyba raczej bardziej znaczenie tu ma jednak to co się autentycznie wydarza. :)

A, i jest też taka opcja, że są czyny które w ogóle nie powodują wytwarzania karmy, choć nie wiem, czy to się może tyczyć osoby, która nie jest wyzwolona. Znalazłem tylko tyle, że osoba wyzwolona nie zbiera karmy z nieintencjonalnych działań zabijania insektów (dlatego nie wiem, dlaczego to nie miało by się również odnosić do nie-wyzwolonych). A także coś o rolniku :)
Ven. D. Mahinda Thera pisze:
BUDDHIST POINTS MISUNDERSTOOD

(...)everybody knows the story of Cakkhupàla Thera who led a contemplative life. As a result of his contemplation on the subject of pacing up and down in the ambulatory, he, attained Arahatship. (the, final stage of Sainthood). Yet, his attainment and blindness occurred simultaneously.

On the following day, early in the morning when he was pacing up and down in the ambulatory, he killed many insects unintentionally. Visiting monks seeing the blood-stained ambulatory complained to the Buddha that he had committed the offence of killing. The Buddha explained to them that he was not guilty as he was an Arahant. He had no intention to kill insects. His idea in walking up and down the ambulatory was not to kill insects. The Buddha asked them "Do you know what 1 mean by Kamma? It means intentional activity or doing. It may be physical verbal or mental volitional action, otherwise called moral and immoral action."

When a farmer is ploughing his field he destroys many insects unintentionally. Is it a sinful action ? It is not a sinful action, because he has no intention of killing insects. His idea is to cultivate his field. When you are walking to the office from home you trample so many insects unintentionally. Is it a sinful or an immoral action? It is not, because his intention in walking to office was not to kill insects.


(...)każdy zna historię Cakkhupàla Thera który prowadził życie kontemplacyjne. Jako rezultat kontemplacji chodzenia osiągnął on stan Arahata (ostateczny stan Świętości). Jednakże, jego osiągnięcie nastąpiło równocześnie ze ślepotą [ed. gdzie indziej przeczytałem iż nie zamykał oczu, aż w końcu oślepł].

Następnego dnia, ponownie praktykował i zabił nieintencjonalnie wiele insektów. Wizytujacy mnisi zauważywszy wszędzie krew poskarżyli się Buddzie, iż Thera popełnił przewinienie zabójstwa. Budda wyjaśnił, iż Thera nie był winien gdyż był Arahantem [ed. a u Arahanta nigdy nie pojawia się intencja zabijania]. Nie miał intencji zabijania istot. Jego intencją podczas praktykowania nie było zabijanie insektów. Budda zapytał mnichów: "Czy wiecie co rozumiem jako kamma? Oznacza to intencjonalną aktywność lub działanie. Może być ona fizycznym, werbalnym lub mentalnym działaniem, zwanym inaczej moralnymi lub niemoralnymi czynami.

Kiedy farmer ora pole niszczy nieintencjonalnie wiele insektów. Czy jest to grzeszne działanie? Nie jest to grzesznym działaniem, ponieważ farmer nie ma intencji zabijania insektów. Jego zamysłem jest uprawa pola. Kiedy spacerujesz z biura do domu rozgniatasz nieintencjonalnie tak wiele insektów. Czy to jest grzesznym, czy niemoralnym działaniem? Nie jest, ponieważ zamysłem w tym chodzeniu nie było zabijanie insektów."

(...)

http://www.metta.lk/english/buddhist-points.htm
Co do odpłat karmicznych jednak, to są cztery. Zwyczajnie by się chciało aby były trzy:

1. ciemne (nieprzyjemne)
2. jasne (przyjemne)
3. i jasne i ciemne (i takie i takie [mix])

ale jest też

4. ani jasna, ani ciemna, ani mix

Ta ostatnia prowadzi do wyzwolenia i na mój chudy nos, gdzie indziej nazywane jest to 'brakiem karmy' albo 'niestważaniem karmy'.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
LordD
Posty: 2542
Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtsang
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: LordD »

Ok. Dzięki za cytaty. :)
Awatar użytkownika
mateus888n
Posty: 18
Rejestracja: sob maja 17, 2008 19:20
Lokalizacja: Tychy/Katowice

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: mateus888n »

Hej,
wyzwolenie pisze:Iwanxxx napisał :
Z piekła się wychodzi kiedy wyczerpią się owoce działania , które spowodowały odrodzenie w piekle.

Więc owoce działania wyczerpują się w piekle.
Więc czy można powiedziec , że negatywna karma wyczerpuje , wypala się w piekle ?
Co takiego tam się dzieje ,że ona się tam wypala ?
Tak, negatywna karma wypala sie, wyczerpuje sie w piekle. Jest to świat okrutnego cierpienia cielesnego, umysłowego - czyli cierpisz non stop na rozne sposoby - czujesz ból, lęk itd .
Istnieją piekła zimne i gorące - twoje ciało cierpi albo przypiekane ogniem albo cierpi okrutne zimno.
Bedziesz przebywał w piekle do tej pory, aż wyczerpie sie ta twoja bardzo bardzo duza negatywna karma, ktora musiała byc tak ogromnie zła, że odrodziles sie w nagle w piekle(np. Hitler, Stalin ,Pol Pot ). Nastepnie, gdy ta twoja bardzo zła karma sie wyczerpie(a wyczerpie sie przez doznawanie bardzo intensywnego cierpienia w piekle), wtedy odrodzisz sie w świecie wyżej( glodnych duchow , zwierzat , ludzi )
wyzwolenie pisze:Lotsawa

czy można powiedziec że cierpienie bieże się ze złych czynów ?, z krzywdzenia istot ??? czy buddyzm tak mówi ?

widze że wpadzsz w gniew.

Ja upieram się przy tradycyjnych naukach , przy pewnym aspekcie a ty strasznie motasz i kręcisz.
Troche mi się nie chce myślec i tłumaczyc , widze że hardy jestes.
Kiedys poszukam cytatów.

Byc może ogólnie masz racje , ale czy mówisz w zgodzie z buddyzmem ?

Nie mam siły , agresywny jestes do mnie.
Tak, zdecydowanie nasze cierpienie bierze sie z wykonywania złych czynów.jesli twoje czyny beda umiarkowanie złe ( czyli drobna kradzież, kłamstwo, itd) to pewnie bedziesz sie dalej odradzał w swiecie ludzi.Jesli zaś twoje czyny bedą o wiele bardziej złe ( np. morderstwa, zadawanie tortur) - wtedy odrodzisz sie w ktoryms swiecie nizej.
wyzwolenie pisze:Lotsawa , ale ty kręcisz .
Unikasz jak możesz konkretnej odpowiedzi na moje pytania.

Napisałes :


wyzwolenie napisał(a):
Lotsawa

za co się idzie do piekła ?

Dhammapada, rozdział 22 Strofy o piekle, werset pierwszy. napisał(a):

Do piekła idzie człowiek ten, co zmyśla, i ten co swego się zapiera czynu.


A czy do piekła nie idzie ten co krzywdzi innych ?
Bo jeżeli nikogo nie skrzywdziłes , to czego masz się zapierac ?
Lotsawa , być może twoje zrozumienie jest prawidłowe , ale to albo nie są nauki buddyjskie co mówisz , albo najwyższe nauki buddyjskie o karmie, albo jestes uparty i nie chcesz czegoś zrozumiec.
Ale jest też poziom o który pytam.



wyzwolenie napisał(a):
Kiedy się wychodzi z piekła ? Jak co się stanie ?


Wtedy gdy "wykopie" się korzeń karmy wiodącej do piekła. Gdy zauważy się przyczynę złego postępowania i doświadczy zrozumienia własnej niewiedzy w danym aspekcie. Wtedy w sposób naturalny zaprzestaje się tworzenia coraz to nowej karmy utrzymującej daną istotę w piekle.


To może i są prawidłowe nauki ale to nie są nauki buddyjskie.
Albo tobie chodzi o oświecenie a mi chodzi o samsarę.
Bo ty mówisz , ze od piekła można się uwolnic tylko ? Przez zrozumienie , wiedzę ?
Czyli jak nie osiągniesz oświecenia , to wiecznie będziesz przebywał w piekle ?
Ale przecież dostałes się tam za zabijanie a nie za głupotę.
Za co się idzie do piekła ? Za gniew czy za głupotę ?
W piekle nie mozna praktykować buddyzmu bo cierpienie jest zbyt wielkie, dana istota biernie doznaje tam ogromnego cierpienia. Praktykowac buddyzm mozna jedynie w swiecie ludzi gdyz tutaj istnieje cierpienie ale jest na tyle slabe aby mozna bylo praktykowac Dharme.
Do piekła idzie sie za czyny spowodowane olbrzymim gniewem, nienawiścią do ludzi na tyle silna, że mordujesz na duza skale (Hitler, Stalin itp).

Różne szkoły buddyzmu podają rozne wersje, czasami twierdza że piekła sa realnymi miejscami a czasami twierdza ze sa to tylko iluzje umysłu - tak jak nasze obecne zycie teraz.To zalezy od tradycji i nauczyciela.Od nauczyciela zalezy tez jak traktuje nauke np.o karmie - tutaj maja znaczenie roznice tradycji, narodu charakteru itd.

sorry za błedy,
pozdro Kuba
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: booker »

Jeszcze jeden ciekawy fragment z Thanissaro Bhikku, gdzie mowa jest o tym iż obecne doświadczenie nie jest kształtowane wyłącznie przez przeszłą karmę oraz mówiący o "rozbrajaniu" karmy poprzez radykalną uważność obecnej chwili, co mi pachnie mocno zenem :)
Thanissaro Bhikku pisze:
To begin with this/that conditionality: This principle accounts not only for the complexity of the kammic process, but also for its being regular without at the same time being rigidly deterministic. The non-linearity of this/that conditionality also accounts for the fact that the process can be successfully dismantled by radical attention to the present moment.

Unlike the theory of linear causality — which led the Vedists and Jains to see the relationship between an act and its result as predictable and tit-for-tat — the principle of this/that conditionality makes that relationship inherently complex. The results of kamma experienced at any one point in time come not only from past kamma, but also from present kamma. This means that, although there are general patterns relating habitual acts to corresponding results [§9], there is no set one-for-one, tit-for-tat, relationship between a particular action and its results. Instead, the results are determined by the context of the act, both in terms of actions that preceded or followed it [§11] and in terms of one's state of mind at the time of acting or experiencing the result [§13].


Począwszy od uwarunkowań to/tamto: Zasada ta odnosi sie nie tylko do złożoności prosesu karmicznego, ale i również jego regularności, jednocześnie nie będąc sztywnie deterministyczną. Nieliniowość uwarunkowań to/tamto oznacza również fakt, iż proces może być przerwany poprzez radykalną uważność obecnej chwili.

W przeciwieństwie do liniowych teori przyczynowości - które prowadziły Wedystów i Janistów do przekonania o powiązaniu działania i rezultatu, mogącego być łatwo przewidywalnym oko-za-oko/ząb-za-ząb - zasada warunkowania to/tamto ukazuje iż powiązania są iście złożone. Rezultaty karmiczne doświadczane w każdym momencie nie pochodzą wyłącznie z przeszłej karmy, ale pochodzą również z karmy treaźniejszej. Oznacza to, iż pomimo że istnieją ogólne wzorce wiążące nawykowe działania z odpowiadającymi im rezultatami, nie istnieje zestawienie relacji jeden-do-jednego czy oko-za-oko pomiędzy konkretnym działaniem a jego rezultatem. Przeciwnie, rezultaty determinowane są poprzez kontekst działania, zarówno w świetle działań ich poprzedzających jak i po nim następujących, oraz w świetle stanu umysłu jednostki w momencie doświadczania rezultatu.

http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... part1.html
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

booker napisał :


W przeciwieństwie do liniowych teori przyczynowości - które prowadziły Wedystów i Janistów do przekonania o powiązaniu działania i rezultatu, mogącego być łatwo przewidywalnym oko-za-oko/ząb-za-ząb - zasada warunkowania to/tamto ukazuje iż powiązania są iście złożone. Rezultaty karmiczne doświadczane w każdym momencie nie pochodzą wyłącznie z przeszłej karmy, ale pochodzą również z karmy treaźniejszej. Oznacza to, iż pomimo że istnieją ogólne wzorce wiążące nawykowe działania z odpowiadającymi im rezultatami, nie istnieje zestawienie relacji jeden-do-jednego czy oko-za-oko pomiędzy konkretnym działaniem a jego rezultatem. Przeciwnie, rezultaty determinowane są poprzez kontekst działania, zarówno w świetle działań ich poprzedzających jak i po nim następujących, oraz w świetle stanu umysłu jednostki w momencie doświadczania rezultatu.



no , to jest odpowiedz na pytania 6 i 7 z początku tematu.
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

iwanxxx napisał :

Jeszcze co do pytania: czy złej dojrzewanie karmy w różnych światach może być różnie uciążliwe.

Coś w tym jest, ale nie jestem pewien, czy pytanie jest dobrze postawione, ale w AKBh Vasubandhu podaje przykład, że morderca z jednej strony może urodzić się w piekle, a z drugiej jako człowiek, który krótko żyje. W drugim przypadku, ludzka egzystencja jest efektem dobrej karmy, a jej krótki okres efektem złej karmy morderstwa. Takie samo działanie może w jednym przypadku zadecydować o miejscu przyszłego odrodzenia, a w innym tylko o warunkach kształtujących daną egzystencję - ti wszystko w zależności od pozostałych działań.

to też jest odpowiedz na moje pytania 6 i 7 .
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

iwanxxx napisałeś :

Takie samo działanie może w jednym przypadku zadecydować o miejscu przyszłego odrodzenia, a w innym tylko o warunkach kształtujących daną egzystencję - ti wszystko w zależności od pozostałych działań.


to że o miejscu odrodzenia w piekle czy w świecie ludzkim decydują pozostałe działania to ty dodałeś , czy tak napisał Vasubandu ?
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

wyzwolenie pisze:1. Czy negatywna karma może się wypalic w świecie istot boskich ?
Całkowicie czy tylko cząstkowo ?
Do światów boskich idzie się dzięki dobrej karmie, więc wydaje mi się że nie ma się co wypalać, po prostu nie ma złej karmy. Kiedy wypali się dobra karma bóstwo odradza się w niższych światach.
2. Czy negatywna karma może się całkowicie wypalic w świecie ludzkim ?
Myślę że jest to możliwe.
3. Czy negatywna karma może się całkowicie wypalic tylko w świecie piekielnym ?
Nie nie tylko w świcie piekielnym, ale jak wcześniej napisałem nie w świecie bogów.
4. Dlaczego buddyzm odradza odrodzenie się w piekle a doradza odrodzenie się w wyższych światach , nawet gdy ktoś ma ciężką karmę prowadzącą do piekła ?
Piekło chyba nie jest miejscem gdzie byś się chciał znaleźć, dlatego buddyzm nie poleca tego miejsca. To chyba jasne że lepiej prowadzić życie w dostatku i mając możliwość rozwoju niż cierpieć męki. Bo największy zbrodniarz może zejść ze złej drogi
5. czy dlatego że w wyższych światach można medytowac i robic dobre czyny , przez co zrównoważyc złą karmę dobrą karmą , lub wyzwolic się ?
Tak, ale taka możliwość jest najlepsza w świecie ludzkim.
8. Jednak z tego co wiem zła karma nie ma szans się wypalic w świecie boskim. To prawda ? Dlaczego ?
Czy można mieć złą karmę będąc bogiem? Bóg który choruje, bóg który szybko umiera, to trochę bez sensu. Chyba że masz inne informacje na ten temat?

Jeśli nie satysfakcjonuję cię odpowiedzi forumowiczów idź poszukaj jakiegoś buddyjskieko nauczyciela i zadaj mu pytanie. O.K.?
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

Karma Jeszie

niewiem czy wiesz ale nauki buddyjskie mówią , że bogowie bo zakończeniu żywota boskiego często odradzają się w piekle ponieważ często mają złą karmę , którą stworzyli przed pójściem do nieba.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

wyzwolenie. Nauki Buddyjskie są różne. Nie ma "jedynych-prawdziwych-świętych-super-nauk-buddyjskich". Różne nauki mają różne podejście, różne metody, dlatego są często ze sobą sprzeczne. Nie można mówić "Nauki buddyjskie mówią". Nie możesz się wypowiadać za wszystkich buddystów i za wszystkie szkoły.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

  • Acintita Sutta; AN 4.77

    „Istnieją cztery rzeczy, o których nie należy rozmyślać.
    Rozmyślanie o nich sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.
    Jakie to są rzeczy?

    Nie należy rozmyślać o mocach osiąganych, gdy ktoś staje się Buddą.
    Rozmyślanie o nich sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.

    Nie należy rozmyślać o mocach osiąganych, gdy ktoś wchodzi w dżhanę.
    Rozmyślanie o nich sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.

    Nie należy rozmyślać o [szczegółowych] skutkach kammy.
    Rozmyślanie o nich sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.

    Nie należy rozmyślać o świecie [jego początku, końcu, itp.].
    Rozmyślanie o tym sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.

    Oto cztery rzeczy, o których nie należy rozmyślać.
    Rozmyślanie o nich sprowadzi rozdrażnienie i szaleństwo na każdego, kto będzie tak czynił.”
Awatar użytkownika
Karma Jesze
Posty: 271
Rejestracja: ndz paź 08, 2006 15:10
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Karma Kamtzang
Lokalizacja: Częstochowa

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Karma Jesze »

Oto fragment nauk Bodhi Bikku na temat Kalama Sutry
Buddha pokazał, iż bez względu na to czy coś po śmierci jest, czy też nie ma, to życie oparte na zasadach moralnych, miłości i współczuciu dla wszystkich czujących istot jest samo w sobie nagrodą tutaj i teraz, przynosi szczęście i poczucie bezpieczeństwa daleko przewyższające ulotne przyjemności, osiągane dzięki naruszeniom zasad moralnych i pobłażaniu własnym zachciankom.
Dla ludzi nie interesujących się przyszłością, którzy nie są gotowi przyjąć nauk na temat przyszłych żywotów i innych światów istnienia, słowa wygłoszone przez Buddhę gwarantują pomyślność w tym życiu i bezpieczne przejście do następnego, również pomyślnego odrodzenia; zabezpieczają również przed wpadnięciem w błędne poglądy na temat reinkarnacji i skutków karmicznych.
całość nauk tu http://www.goldenline.pl/forum/karma-kagyu/1126098

Fragment Kalama Sutry ze strony http://www.goldenline.pl/forum/karma-kagyu/1126088
Uczeń Błogosławionego, Kalamowie, który ma umysł uwolniony od nienawiści, uwolniony od złośliwości, którego umysł nie jest zbezczeszczony, którego umysł jest czysty, jest tym który znalazł cztery pocieszenia tu i teraz.
Zakładając, że jest jakiś pośmiertny świat, oraz że jest owoc, rezultat, dobrych i złych uczynków. Jest wtedy możliwość, że wraz z rozpadem ciała po śmierci, wstąpię do świata niebiańskiego, pełnego rozkoszy. To jest pierwsze pocieszenie jakie znajduję.
Zakładając, że nie ma żadnego pośmiertnego świata, oraz że nie ma owocu, rezultatu dobrych i złych uczynków. W tym świecie, tu i teraz, wolny od nienawiści, wolny od złośliwości, cały i zdrowy, trwam szczęśliwy. To jest drugie pocieszenie jakie znajduję.
Zakładając, że konsekwencje dopadną tego, który źle postąpił. Ja jednak ani myślę czynić komukolwiek źle. Jak więc kara może mnie dotyczyć, skoro nie robię złych rzeczy? To jest trzecie pocieszenie jakie znajdzie.
Zakładając, że konsekwencje nie dopadną tego, który źle postąpił. W takim przypadku mnie to także nie dotyczy. To jest czwarte pocieszenie jakie znajdzie.
Uczeń Błogosławionego, Kalamowie, który ma umysł uwolniony od nienawiści, który ma umysł uwolniony od złośliwości, którego umysł nie jest zbezczeszczony, którego umysł jest czysty, jest tym który znalazł cztery pocieszenia tu i teraz."
"Tak jest, o Błogosławiony. Jest jak powiedziałeś szlachetny Panie! Uczeń Błogosławionego, który ma umysł uwolniony od nienawiści, który ma umysł uwolniony od złośliwości, którego umysł nie jest zbezczeszczony, którego umysł jest czysty, znajduje cztery pocieszenia tu i teraz.
Zakładając, że jest jakiś pośmiertny świat, oraz że jest owoc, rezultat, dobrych i złych uczynków. Jest wtedy możliwość, że wraz z rozpadem ciała po śmierci, wstąpię do świata niebiańskiego, pełnego rozkoszy.To jest pierwsze pocieszenie jakie znajduję.
Zakładając, że nie ma żadnego pośmiertnego świata, oraz że nie ma owocu, rezultatu dobrych i złych uczynków. W tym świecie, tu i teraz, wolny od nienawiści, wolny od złośliwości, cały i zdrowy, trwam szczęśliwy. To jest drugie pocieszenie jakie znajduję.
Zakładając, że konsekwencje dopadają tego, który źle postąpił. Ja jednak ani myślę czynić komukolwiek źle. Jak więc kara może mnie dotyczyć, skoro nie robię złych rzeczy? To jest trzecie pocieszenie jakie znajdzie.
Zakładając, że konsekwencje nie dopadają tego, który źle postąpił. W takim przypadku mnie to także nie dotyczy. To jest czwarte pocieszenie jakie znajdzie.
Uczeń Błogosławionego, czcigodny Panie, który ma umysł uwolniony od nienawiści, który ma umysł uwolniony od złośliwości, którego umysł nie jest zbezczeszczony, którego umysł jest czysty, jest tym który znalazł cztery pocieszenia tu i teraz.
Praktykuj prawość poprzez trzy bramy!
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

A jednak w tym wątku dostałem 2 odpowiedzi w formie cytatów.
Czyli jednak nauczyciele dają takie nauki , na temat o który pytam.
Dzięki.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

Jin-Szun - "Droga do Stanu Buddy", s. 99
  • Trzeci istotny aspekt karmy polega na tym, żę obejmuje ona karmę ustaloną i nieustaloną, które różnią się miedzy sobą następstwem i czasem ich ujawniania się. Następstwa niektórych rodzajów karmy są ustalone, ale to, kiedy one się ujawnią - w tym życiu, czy następnym n- nie jest ustalone. W przypadku innych rodzajów karmy czas ujawniania się następstw jest ustalony, natomiast jakie one będą, jest nieustalone. Niekiedy ustalone są zarówno następstwa jak i czas ich pojawienia się - jest tak na przykład w przypadku pięciu uczynków, które prowadzą do niekończącego się piekła: ojcobójstwa, matkobójstwa, zabicia arhata, przelania krwi buddy i zniszczenia harmonii Sanghi. Wszystkie te uczynki prowadzą do krain piekielnych już w następnym życiu. W jeszcze innych przypadkach zaróno następstwa, jak i to, kiedy się pojawią są nieustalone - tak jest na ogół w przypadku lekkiek karmy. Ale zgodnie z powiedzeniem pewnego starożytnego mistrza wszelka karma jest nieustalona. Innymi słowy, każdy rodzaj karmy można polepszyć. A więc jeśli dysponuje się silną determinacją, następstwa wszelkiej złej karmy można przekształcić z ciężkich w lekkie albo nawet w nieustalone.

    Sutra Yan yu jing (Sutra o przypowieści o soli_ wyjaśnia, że jeśli popełni się jakiśw yjątkowo zły uczynek, wystarczy tylko, aby było dużo czasu na naprawienia szkody. Jest to trudne do wykonania, jeśli ktoś jest stary lub umierający. Wedłuyg Sutry Amitayurdhyana (Sutry o kontemplowaniu Buddy Amitajusa) recytowanie imienia Buddy Amity pomaga jednak z złagodzeniu następstw poważnej złej karmy. Jeśli ktoś jest wystarczająco zdeterminowany i ćwiczy ciało, praktykuje wskazania i rozwija umysł (czyli praktykuje medytację) oraz mądrość, to nawet nadzwyczaj zła karma przyniesie tylko lekką lub nieustaloną karę. To złagodzenie karmicznej kary można porównać do wsypywania dużych ilości soli do szerokiej rzeki - takie działanie nie spowoduje, że rzeka stanie się słona. Z drugiej strony, jeśli popełni się mniejsze wykroczenia, nie widząc jak ćwiczyć ciało, praktykować wskazania i rozwijać mądrość, z pewnością doświadczy się gorzkich następstw. Można to porównać do wsypania małej ilości soli do małego kubka - woda stanie się przeraźliwie słona. To, że następstwa mogą się zmieniać odpowiednio do naszych działań, stanowi mocny dowód, że karma jest nieustalona.
Czyli, jak widzisz, wyzwolenie, chodzi o całokształt działań. Pewne bardzo złe uczynki mają ustalony rezultat, pewne złe uczynki mają nieustalony rezultat, który w zależności od całokształtu Twojego życia może albo zaprowadzić Cię do piekła, albo zaledwie przyprawić o ból głowy w następnym życiu.

Pzdr
Piotr
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

myślę jednak że ostatni tekst iwana nie wyjaśnia do końca 2 odpowiedzi które dostałem w tym wątku , dlatego zapytam.

iwanxxx wkleił :

w AKBh Vasubandhu podaje przykład, że morderca z jednej strony może urodzić się w piekle, a z drugiej jako człowiek, który krótko żyje. W drugim przypadku, ludzka egzystencja jest efektem dobrej karmy, a jej krótki okres efektem złej karmy morderstwa. Takie samo działanie może w jednym przypadku zadecydować o miejscu przyszłego odrodzenia, a w innym tylko o warunkach kształtujących daną egzystencję - ti wszystko w zależności od pozostałych działań.

1.to że wszystko zależy od pozostałych działań to Vasubandu napisał czy ty iwanxxx ?

2. wydaje się że gdyby ten człowiek nie miał tej dobrej karmy i odrodził by się w piekle to miał by nieproporcjonalnie większą odpłatę karmiczną niż w świecie ludzi . Nieproporcjonalnie większą w porównaniu do tego że ma trochę mniej dobrej karmy.

Czyli w ciemniejszym , mniej moralnym , mniej świadomym świecie , w gorszym stanie umysłu odpłata karmiczna za ten sam zły czym jest o wiele większa , o wiele gorsza...
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

1. wyzwolenie, Vasunbandhu nie żyje.

2. Karma to nie waga ze sklepu.

Pozdrawiam
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

To narazie.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

Próbuj dalej.
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

wyzwolenie pisze:2. wydaje się że gdyby ten człowiek nie miał tej dobrej karmy i odrodził by się w piekle to miał by nieproporcjonalnie większą odpłatę karmiczną niż w świecie ludzi . Nieproporcjonalnie większą w porównaniu do tego że ma trochę mniej dobrej karmy.
A czemu Ci się tak wydaje? Liczy się bilans i tyle. Wydaje mi się, że gubisz jedną rzecz: wszystko, łącznie z tymi światami, stwarzane jest przez umysł.
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

iwanxxx napisał :

wyzwolenie napisał(a):
2. wydaje się że gdyby ten człowiek nie miał tej dobrej karmy i odrodził by się w piekle to miał by nieproporcjonalnie większą odpłatę karmiczną niż w świecie ludzi . Nieproporcjonalnie większą w porównaniu do tego że ma trochę mniej dobrej karmy.

A czemu Ci się tak wydaje? Liczy się bilans i tyle. Wydaje mi się, że gubisz jedną rzecz: wszystko, łącznie z tymi światami, stwarzane jest przez umysł.



1. pytasz czemu mi się tak wydaje w sensie że mam racje czy że nie mam racji ?
2.to kto to napisał że wszystko zależy od pozostałych działań.
3. to że wszystko jest stwarzane przez umysł jest zgodne z tym co mówię : w lepszym świecie odpłata karmiczna jest lżejsza.
4. to że umysł wszystko stwarza jet to nauka chyba poza samsarą , a ja pytam o naturalne sytuacje.
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

iwanxxx

mówisz że liczy się bilans i tyle , a czy wiesz że stan umysłu w momencie śmierci ma duże znaczenie dla przyszłego odrodzenia ?
I gdzie tu bilans ? coś się załamuje w tej sytuacji.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

wyzwolenie pisze:iwanxxx

mówisz że liczy się bilans i tyle , a czy wiesz że stan umysłu w momencie śmierci ma duże znaczenie dla przyszłego odrodzenia ?
I gdzie tu bilans ? coś się załamuje w tej sytuacji.
A skąd według Ciebie bierze sie stan umysłu w momencie śmierci? Stan umysłu w momencie śmierci (tak samo jak wszystko inne) jest skutkiem jakiejś przyczyny. W takiej sytuacji możemy dalej mówić o bilansie o którym pisze Iwan.
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

Ale stan umysłu można w każdej chwili świadomie zmieniac , kreowac , myśląc o czymś pozytywnym.
I myślę , że w pewnym stopniu odbiega to od ogólnego bilansu.
Gdyby tak nie było to poco by było nauczanie o tym co robic w momencie umierania ?
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

wyzwolenie pisze:1. pytasz czemu mi się tak wydaje w sensie że mam racje czy że nie mam racji ?
Wydaje mi się, że fragment o odpłacie "nieproporcjonalnie większej w porównaniu do tego że ma trochę mniej dobrej karmy" nie jest oparty na zupełnie niczym. Po prostu próbujesz to ugryźć od niewłaściwej strony. Powiedz - pytam serio - co zrobisz z tą wiedzą?
wyzwolenie pisze:2.to kto to napisał że wszystko zależy od pozostałych działań.
Na pewno Czcigodny Yinshun, jeden z największych buddyjskich uczonych XX wieku. Przepraszam, nie mam siły teraz przedzierać się przez Abhidharma Kosię, ale mogę Ci zagwarantować, że w naukach współczesnych nauczycieli tak to jest właśnie przedstawione. Bardzo niewiele działań ma na 100% ustaloną w czasie i sposobie odpłatę, cała reszta jest zawsze w ruchu i nieustalona.
wyzwolenie pisze:3. to że wszystko jest stwarzane przez umysł jest zgodne z tym co mówię : w lepszym świecie odpłata karmiczna jest lżejsza.
Jest lżejsza, dlatego, że jest zrównoważona przez zasługę, która doprowadziła do odrodzenia w lepszym świecie.
wyzwolenie pisze:4. to że umysł wszystko stwarza jet to nauka chyba poza samsarą , a ja pytam o naturalne sytuacje.
Nie, to jest właśnie nauka o stwarzaniu samsary. Według nauk mahajany cała ta karma jest w Twoim umyśle w tej chwili, nigdzie indziej - dlatego jesteś w stanie ją zmienić.
wyzwolenie pisze:mówisz że liczy się bilans i tyle , a czy wiesz że stan umysłu w momencie śmierci ma duże znaczenie dla przyszłego odrodzenia ?I gdzie tu bilans ? coś się załamuje w tej sytuacji.
Zgodnie z naukami Yinshuna moment śmierci ma większe znaczenie, bo bezpośrednio poprzedza następny moment. Tym niemniej stan umysłu w momencie śmierci nie jest wstanie zmienić skutków poważnej karmy oraz silnych nawyków karmicznych. Jeśli nie masz poważnej karmy i silnych nawyków, to po prostu możesz pójść za ostatnimi myślami. Być może tybetańskie nauki na ten temat są inne.
wyzwolenie pisze:Ale stan umysłu można w każdej chwili świadomie zmieniac , kreowac , myśląc o czymś pozytywnym.
I myślę , że w pewnym stopniu odbiega to od ogólnego bilansu.
Zawsze możesz zasadzić nowe ziarna w alaji.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
miluszka
ex Global Moderator
Posty: 1515
Rejestracja: śr sie 04, 2004 15:27
Tradycja: buddyzm tybetański Kagju
Lokalizacja: Kraków

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: miluszka »

Zgodnie z naukami Yinshuna moment śmierci ma większe znaczenie, bo bezpośrednio poprzedza następny moment. Tym niemniej stan umysłu w momencie śmierci nie jest wstanie zmienić skutków poważnej karmy oraz silnych nawyków karmicznych. Jeśli nie masz poważnej karmy i silnych nawyków, to po prostu możesz pójść za ostatnimi myślami. Być może tybetańskie nauki na ten temat są inne.
Tybetańskie nauki są takie same jak te powyżej. Stąd wielka rola tekstów jak Bardo Thodol, w których przypomina się umierającemu co ma robić w trakcie procesu umierania i zaraz po. Stąd też nauki dla rodziny i bliskich zmarłego, żeby np nie płakali i rozpaczali , nie ruszali rzeczy umierającego ( żeby czasem nie poczuł przywiązania do nich )itp. Oczywiście nie pomoże to zbytnio komuś, kto przez całe życie czynił zło, a ktoś, kto właściwie praktykował paramity zapewne da sobie radę i bez tego. Jednak Tybetańczycy zawsze troszczą się o to, by komuś kto umiera, pomóc w maksymalnym stopniu.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Ja wrzucę może jeszcze fragment tekstu Szamara Rinpocze (buddyzm tybetański, kagyu) o karmie. Ponieważ jest dość długi, podzielę go na dwa posty. Poniżej pierwszy kawałek:

„Wszelkie zjawiska manifestują się pod wpływem karmy przenoszonej przez świadomość podstawy (jest to ósma świadomość nazywana alają widżnianą – mój komentarz) - karmy przebywającej w tej świadomości w formie podstawowych tendencji, które ponownie uaktywnione dadzą narodziny nowym świadomościom (siedem pozostałych: sześć zmysłowych i siódma, o której ostatnio było dużo w wątku o ego w panelu dharma – mój komentarz), a te – stworzą nową karmę.
I tak np. ludzkie istnienie przejawia się dzięki świadomości podstawowej (alaja), tworzącej doświadczalne pole zmysłowe pod dominującym wpływem pożądania. Gdy to pole zniknie w alai przez stopniowe wchłonięcie sześciu świadomości, tzn. w chwili śmierci, wtedy świadomość podstawowa utworzy i wyekspanduje nowe pole doświadczenia, nazywane bardo, czyli stan przejściowy istnienia umysłu. Trwa on dotąd, aż podstawowe tendencje skierują je ku takiemu lub innemu rodzajowi istnienia (chodzi tutaj o dominujące uczucia gniewu, dumy, zazdrości, pożądania, które stają się przyczyną istnienia konkretnych światów – mój komentarz). Można powiedzieć, że alaja opuszcza po śmierci daną egzystencję ludzką i przechodzi w stan bardo; tak samo, gdy egzystencja bardo przeistacza się na nowo w istnienie ludzkie – alaja zanika jako bardo i podejmuje tę nową egzystencję. Dlatego świadomość podstawowa nazywa się alaja, czyli ta, która przyjmuje i daje egzystencje."

cdn.
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Drugi kawałek:

"Jednakże nawet alaja nie istnieje naprawdę, ponieważ jest tylko w zależnym związku z siedmioma pozostałymi świadomościami, które są odbiciami złudzenia. Póki istnieje siedem świadomości, istnieje i ona; gdy nastąpi odwrót od złudzenia, siedem świadomości zostaje wchłoniętych i alaja też przestaje istnieć. A więc jako zależna od warunków – świadomość ta pozbawiona jest własnej egzystencji i można ją nazwać uwarunkowaną.
Zrozumienie tego jest rzeczą niesłychanie ważną (…) jeśli bowiem alaja miałaby posiadać własną egzystencję, byłaby wówczas oparciem dla „ja”. W rzeczywistości nie ma ona swojej egzystencji, ponieważ jej przejawianie się zależy od siedmiu świadomości (tu znajduje się ważny przypis: Siedem świadomości wprawdzie powoduje przejawienie się świadomości podstawowej. Natomiast konieczne jest podkreślenie, że dopóki w alai istnieją „nasiona” karmy, to właśnie one (dojrzewając) są przyczyną pojawienia się siedmiu świadomości kolejnego wcielenia. Jeśli więc np. podczas danego kolejnego wcielenia cała karma zostanie oczyszczona lub wypalona – czyli przestanie istnieć jakakolwiek stara karma, a nowa nie powstanie – to nic nie spłynie do alai, a tym samym wygaśnie uwarunkowana egzystencja)".

I jeszcze fragment uzupełniający:

„To w podstawie – alai – sześć świadomości zmysłów gromadzi skutki karmiczne swych działań, których potencjał zostaje w niej uchwycony i zgromadzony. Właśnie ze świadomości podstawowej zamanifestuje się w przyszłości karma, gdy osiągnie już dojrzałość. W tym sensie alaję definiuje się jako to, co chwyta i przytrzymuje wszelkie ziarno (tzn. skutki karmiczne). Ponieważ cała karma wyłania się z alai – świadomość ta nie jest ani pozytywna, ani negatywna; jest neutralna.
Karma przez analogię porównywana jest do deszczu, sześć świadomości do wody deszczowej płynącej rzekami do oceanu alai. Potem dojrzeją w alai podstawowe tendencje spowodowane uprzednim działaniem karmicznym – po to, by następnie wyparować z niej, dając narodziny nowemu deszczowi karmy".
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Wyzwolenie, zauważ, że nowe narodziny oznaczają również „narodziny nowych świadomości”. To świadomość podstawowa (alaja) przechowująca nasiona karmiczne (nasiona, a nie zorganizowaną na ich bazie logiczną całość) przechodzi po śmierci w stan bardo. Przeważające w niej tendencje (które ustalą się po pewnym czasie, u jednych szybciej, u drugich wolniej) dadzą na wyjściu kolejne siedem nowych świadomości. Ty koniecznie chciałbyś, żeby były to świadomości świadome miejsca, z którego się wyłoniły. Świadome poprzedniej świadomości, i jeszcze poprzedniej, i jeszcze. I co miałbyś w ten sposób osiągnąć? Inwestycja w przyszłość jest tylko jedna: oczyścić alaję - nie poprzez "odpłaty karmiczne", "wypalenia karmy", jak sugerujesz, bo to niemożliwe, masz w tym procesie: deszcz, rzeki, ocean, parę wodną i znowu deszcz - jak miałbyś z tego wyjść?

pzdr, gt
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

iwanxxx

nie chodziło mi o to abyś przeglądał nauki buddyjskie.
Ja pytałem o wklejony przez ciebie fragment Vasubandu.
Co powiedział Vasubandu o tym co decyduje czy ten człowiek odrodzi się w piekle czy w świecie ludzi ?

w AKBh Vasubandhu podaje przykład, że morderca z jednej strony może urodzić się w piekle, a z drugiej jako człowiek, który krótko żyje. W drugim przypadku, ludzka egzystencja jest efektem dobrej karmy, a jej krótki okres efektem złej karmy morderstwa. Takie samo działanie może w jednym przypadku zadecydować o miejscu przyszłego odrodzenia, a w innym tylko o warunkach kształtujących daną egzystencję - ti wszystko w zależności od pozostałych działań.

poco mi ta wiedza ?
Bo tak sobie myślę , chcę to roztrzygnąc czy da się "oszukac" karmę.
Że jeżeli masz złą karmę ale pozytywnie myślisz , masz jasny umysł to wtedy ta karma będzie słabsza ?
I dałeś ciekawy fragment Vasubandu , i ja też jakieś przykłady podawałem i booker dał ciekawy fragment.
Innymi słowy , czy stanem umysłu , INTENCJAMI można zmienic , złagodzic karmę ?


Green Tea

mi naprawdę nie chodzi o wypalanie złej karmy czy pokutowanie.
Ja pytam o naturalne , częste sytuacje i napisałem poco mi to.
wyzwolenie
konto zablokowane
Posty: 373
Rejestracja: sob mar 22, 2008 11:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: natura

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: wyzwolenie »

Ja pytając o karmę tutaj opierałem się o trochę inne nauki i dzisiaj wyczytałem w tamtych naukach ważne podobieństwo do tych nauk tutaj , co mnie trochę zbiło z tropu jednak wydaje mi się że pytania są nadal aktualne.
W sumie ta wiedza mi po to żeby pogodzic trochę różne nauki.
Z resztą w obrębie samego buddyzmu są różnice w naukach.
Awatar użytkownika
mateus888n
Posty: 18
Rejestracja: sob maja 17, 2008 19:20
Lokalizacja: Tychy/Katowice

Re: pytanie o konkretne zagadnienie karmy w buddyzmie

Nieprzeczytany post autor: mateus888n »

hej,
wyzwolenie pisze:myślę jednak że ostatni tekst iwana nie wyjaśnia do końca 2 odpowiedzi które dostałem w tym wątku , dlatego zapytam.

iwanxxx wkleił :

w AKBh Vasubandhu podaje przykład, że morderca z jednej strony może urodzić się w piekle, a z drugiej jako człowiek, który krótko żyje. W drugim przypadku, ludzka egzystencja jest efektem dobrej karmy, a jej krótki okres efektem złej karmy morderstwa. Takie samo działanie
może w jednym przypadku zadecydować o miejscu przyszłego odrodzenia, a w innym tylko o warunkach kształtujących daną egzystencję - ti wszystko w zależności od pozostałych działań.

1.to że wszystko zależy od pozostałych działań to Vasubandu napisał czy ty iwanxxx ?

2. wydaje się że gdyby ten człowiek nie miał tej dobrej karmy i odrodził by się w piekle to miał by nieproporcjonalnie większą odpłatę karmiczną niż w świecie ludzi . Nieproporcjonalnie większą w porównaniu do tego że ma trochę mniej dobrej karmy.

Czyli w ciemniejszym , mniej moralnym , mniej świadomym świecie , w gorszym stanie umysłu odpłata karmiczna za ten sam zły czym jest o wiele większa , o wiele gorsza...
Jak już pisałem posiadamy wiele różnych - czyli "mocnych ,słabych , lepszych i gorszych" karm z poprzednich wcieleń. Jeżeli popełnisz strasznie zły czyn to wtedy odrodzisz się w świecie piekielnym. I wtedy teoretycznie za ten czyn odpłata karmiczna bedzie o wiele większa niż w świecie ludzi, bo odrodzisz się w świecie piekielnym i będziesz naraz bardzo mocno cierpiał.Ale tylko teoretycznie a to dlatego, że jesli odrodzisz się w piekle, to wtedy na raz zamanifestuje sie bardzo dużo twojej wszystkiej złej karmy, ktora byla niejako wczesniej rozbita na wiele mniejszych kawałeczków. Czyli jakbyś nie popełnił tego jednego bardzo złego czynu, to odradzając się w świecie ludzi doswiadczałbys swojej złej karmy, ale rozbitej na mniejsze kawałki bo tylko taka manifestuje sie w świecie ludzkim (czyli np. cierpienie o mniejszej sile - choroby, brak pieniedzy itd ). Po prostu żyjąc w świecie ludzi "nie ma cudów" i twoja zła karma pojawia się w miarę stopniowo i to nie wszystka bo karma musi mieć też odpowiednie warunki aby sie zamanifestować. Wiec odpłata w piekle może być teoretycznie o wiele cieższa, ale za to trwać np. stosunkowo krótko. Tego nie wiemy i nie wiemy też na ile masz duzo dobrej karmy, która jak gdyby utrzymuje Cię w świecie ludzkim. Jesłi masz dużo dobrej odpowiedniej karmy na życie w świecie ludzkim, to nawet wtedy gdy popelnisz np. morderstwo to może odrodzisz się w świecie ludzkim ale bedziesz miał np. krótkie życie. A nie odrodzisz się w piekle dlatego, że wcześniej niejako miałes tak dużo dobrej karmy na życie w świecie ludzi, że nawet zabicie kogos nie wystarczyło aby w następnym życiu odrodzić się w świecie piekielnym.

Ważna tutaj jest też twoja skrucha - jeśli zrozumiałes, że np. zabijąc popełniłes bardzo zły czyn i żalujesz tego i np. teraz praktykujesz buddyzm, to zanim umrzesz ,poprzez medytacje itd możesz na tyle zmienic swoj umysł, że osłabisz na tyle skutki karmiczne morderstwa, że np. odrodzisz sie w świecie ludzi a nie w piekle. Tutaj ma znaczenie przebieg twojego życia po popełnieniu morderstwa. Jeżeli nie czujesz skruchy, ale dalej nienawisć do ludzi i satysfakcje , że "dokopałes" temu zamordowanemu człowiekowi no to wtedy własnie te negatywne tendencje w umysle jakdgyby "przyciagną" Cię do świata piekielnego gdzie się odrodzisz , i gdzie dominuja silne negatywne uczucia nienawiści, lęku, pomieszania oraz oczywiscie wiele cierpienia.
Tak to mniej więcej jest.

pozdr,
KUBA
ODPOWIEDZ

Wróć do „Wasze pierwsze pytania”