Jest to bardzo wygodny sposób wymiany informacji (np. o odosobnieniach, książkach, lokalnych spotkaniach medytacyjnych itp.), a charakter Facebookowej grupy - z natury raczej ogłoszeniowo-informacyjny, a nie polemiczno-dyskusyjny - nie sprzyja typowemu forumowemu biciu piany, zwłaszcza, że jest się tam z "otwartą przyłbicą", a nie całkiem anonimowo. No i w braku realnej sanghi, o którą się sporo ludzi co jakiś czas na forach therawadzkich/vipassanowych dopomina, może to być jakaś wirtualna jej namiastka. Zobaczymy, co z tego wyjdzie; w każdym razie zapraszam

http://www.facebook.com/group.php?gid=116854978339008