Witam
Marcellus pisze: 1. Nie żyjemy w Tybecie tylko w cywilizowanej Europie i porównywanie naszej sytuacji do sytuacji Tybetańczyków z różnych wieków jest dużym nadużyciem, z drugiej strony jedni mieli łatwy dostęp do mistrzów drudzy nie - niezależnie gdzie mieszkali oczywiście są różne historie i przykłady ale nie można generalizować i mówić ze zawsze im był ciężko w tych kwestiach. Choć przez trudności cywilizacyjne przyznaję mieli duże utrudnienia.
Nie, to nie jest nadużycie

Nie przedstawiłem sytuacji tybetańczyków z różnych wieków, a z okresu tuż przed inwazją chińską.
To, że mamy dostęp do tantry matki, czy nauk dzogczen zawdzięczamy naszym nauczycielom i ich dobroci oraz temu, że zdecydowali się nauczać w bardziej otwarty sposób /nie musieli tego robić/. Gdyby przebiegać to miało tradycyjnie /i o jak najbardziej współczesne czasy tu chodzi/, to o jakichkolwiek naukach dzogczen, czy tak szeroko omawianych naukach z tantry matki przez Tenzina Wangyala Rinpocz, czy Jongdzina Tenzina Namdaka Rinpocze bez ukończenia nyndro nie byłoby mowy i po nyndro byłyby one przekazywane w mniejszych grupach tym, którzy to nyndro ukończyli.
Ty uważasz, że teksty nauk należą do wszystkich i jeśli chcesz, to poprosiwszy, ktoś kto je ma bez przeciwwskazań mógłby je Tobie udostępnić, dać Ci je.
Proponuje byś napisał do Menri w tej sprawie - poproś ich o komplet tekstów tantry matki... ciekawe co odpowiedzą.
Napisz też do ligminczy taką prośbę - niech prześlą Tobie teksty praktyk... ciekawe co odpowiedzą.
Nie zapomnij przy tym poinformować ich, że teksty praktyk należą do wszystkich /to nauki buddów, które należą do wszystkich/, by wiedzieli, czym motywujesz swą prośbę, bo moga sie zdziwic skad ten pomysł z Twej strony.
Dodatkowo, co do polskich tekstów nauk, to są to tłumaczenia w które Rinpocze i tłumacze włożyli swą pracę i są one własnością związku garuda - i jest to jasna decyzja Rinpocze - a podlegają one ustawie o prawie autorskim /czy to respektujesz, czy nie/.
Rozumiem, że jako przedstawiciel cywilizowanej europy uważasz, że teksty praktyk należą do wszystkich i w związku z tym, można się niczym znaczkami pocztowymi między sobą nimi wymieniać, czy poprosiwszy /np na tym forum/ od kogoś dostać, bo właśnie taki tekst chce się mieć, tylko wskaż mi proszę jakiegoś nauczyciela yungdrung bon, który tak uważa jak Ty na ten temat.
Tak przy okazji, to nie wiem czy wiesz, ale jeżeli chcesz serio podążać - czyli tak, jak powinno to przebiegać, by uzyskać owoc tego cyklu nauk - ścieżką tantry matki, to przed Tobą trzyletnie odosobnienie i tu, to dopiero będziesz miał okazję sobie ponarzekać
Marcellus pisze:2. Nie uważam że dostęp do mistrzów Bon jest taki łatwy w Polsce - patrząc na inne kraje zachodnie - i dużo ich przyjeżdża do Polski - oczywiście znacznie się poprawiło w ostatnich 2 latach - porównując z innymi tradycjami buddyjskimi a brak rezydenta to potwierdza
Rezydenta trzeba utrzymać, ośrodek trzeba utrzymać, a o pieniądze na ''głupie okna'' do gompy Przemo musiał wręcz ''żebrać'' u sangowiczów. itd, itp...
Szklankę napełnioną do połowy wodą można postrzegać jako w połowie pustą, ze swej strony postrzegam ją jako w połowie pełną.
Biorąc pod uwagę to, że yungdrung bon jest najmniejszą szkołą tybetańską na uchodźctwie, że ilość nauczycieli jest bardzo ograniczona /na ten moment/ i że raptem czternaście lat temu bon zawitał do polski, to uważam, iż jest wręcz r e w e l a c y j n i e - zwłaszcza, gdy popatrzy się /skoro bawisz się w porównania/ na taką na przykład rzecz jak ośrodek... czyli jak szybko sie pojawił, jak szybko pojawiła się stupa, gompa itd... i porównał to, do innych szkół buddyjskich w polsce i tego jak na przestrzeni czasu od momentach ich pojawienia się w tym kraju to się dzieje, czy działo.
Marcellus pisze:3. Czasami są momenty w praktyce że nie wiesz co masz myśleć na temat pewnych pojawiających się spraw albo utknąłeś gdzieś w jakimś aspekcie albo chcesz dopytać o sprawy techniczne np. przy wykonywaniu Pudży itd to co mam czekać do czerwca lub maja??
A dlaczego nie miałbyś czekać?

...jest jakiś powód, dla którego coś miałoby się dziać na Twe zawołanie?

Nie sądzę
Wiele informacji tyczących się konkretnych praktyk czy nauk, możesz uzyskać od instruktorów /namiary na Nich masz podane na stronie garudy/.
Marcellus pisze: A tak jak by był rezydent to wierze że by pomógł - stąd właśnie wypłynęło moje pytanie.
No widzisz... a rezydenta nie ma i masz okazję właśnie sobie ponarzekać
Pozdrawiam
kunzang