Łagodzenie bólu fizycznego

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

Poniewaz czeka mnie leczenie kanałowe zeba, a słyszałam że to boli nawet i w znieczuleniu, więc sie zaczęłam zastanawiać czy są jakieś praktyki zen, które mają na celu złagodzenie czysto fizycznego bólu? jesli ktoś takie zna, bardzo proszę żeby się podzielił :) Myślę, że ogólnie wyrobienie w sobie jakiegoś niefarmaceutycznego radzenia sobie z bólem byłoby świetną sprawą, tyle że w sumie to trochę wątpię czy coś moze pomóc w takich sytuacjach... no i w ogole ja sie strasznie boje bólu :D staram sie pracowac nad tym, nie rozmyslac, bo wiadomo ze w w glowie rodza sie najwieksze przeszkody, ale najgorsze ze nawet jeslibym w ogole sie nie bala tego okropnego borowania i calej reszty to ten bol i tak sie pojawi... no i to mnie troche zniecheca...

w ogole ten temat mozna rozciagnac na ogolne odczuwanie bólu fizycznego (niekoniecznie zęba) i sposoby radzenia sobie z nim, a takze skutecznosci takich zabiegow :)

Ps. pisze w panelu Zen, a nie w innym, bo interesuje mnie co o tym moze powiedziec wlasnie ta konkretna tradycja, jesli jednak jest to zbyt hmm... "luźny" temat jak na ten panel, to przepraszam i prosze o przesuniecie do innego
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

W takim razie z góry sorry, że nie piszę w duchu Zen, ale akurat kompleksowo leczę zęby od prawie dwóch miesięcy i czeka mnie jeszcze kilka miesięcy aby wyleczyć wszystkie.

W przypadku jednego zęba było tak ciężko, że pomimo podwójnej dawki środka znieczulającego ból był straszliwy... ale w sensie bardziej fizycznej reakcji organizmu niż psychicznego doświadczenia.

Po prostu cały się spociłem aż do przemoknięcia koszuli i miałem lekkie drgawki - dentysta co chwile pytał czy dam radę. Tak czy inaczej nie było to takie złe doświadczenie, nagle, wierzcie lub nie, doszły do mnie różne buddyjskie koncepcje - że ból jest tylko wrażeniem, tak jak np. zapach czy smak i nie ma specjalnej różnicy czy rozdzielenia na przyjemne/nieprzyjemne to po prostu doświadczenie. Doszło do tego, że pod koniec nawet w pewnym sensie czekałem na to aż wiertło ponownie tam wejdzie (czy to jest normalne ? :D) - to była 1sza faza niszczenia starej plomby pod którą od kilku lat zbierał się problem.

Tego właśnie Ci życzę - wydaje mi się, że dość długo praktykujesz i masz o wiele większe doświadczenie niż ja który tylko czasem sobie pomedytuje, więc może wystarczy oprzeć się na tym co już wiesz i po prostu nie bać się ? Ból to tylko wrażenie, umysł jest niezniszczalny (?).
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

przepraszam rowniez ze nie w duchu Zen. Choc sama metoda jest z tradycji tybetanskiej to jest to zdecydowanie praktyka Mahajany.
I nie o zebach choc rowniez dotyczy to bolu fizycznego. Mielem kiedy kilka operacja na kosci biodrowej, sruby itp troche to trwalo. (i tak naprawde czasami "chodzilem po scianach z bolu").
Jest taki poziom bolu ktory jako zwykly praktykujacy nie jestem w stanie "wylaczyc".
Wiem ze Tenga Rinpocze mial operowane oko i ucinana noge bez znieczulenia, ale ja tego nie potrafie :)
Dlatego nauczylem sie wtedy wykorzystywac nauki tonglen.
Skoro juz boli i nie potrafie bolu "wylaczyc" to wprowadzam go na sciezke Bodhisattwy poprzez afirmacje tego typu: "oby w tym bolu wypalila sie negatywna karma i przyczyna cierpienia wszystkich czujacych istot" itp. najlepiej jak kazdy sam "ulozy" sobie wlasna afirmacje.
Mozna tez stosowac wizualizacje.

O osobistych doswiadczeniach i efektach medytacji generalnie sie nie dyskutyje, ale jedno napewno moge powiedziec - bol nabiera innego wymiaru - a umysl wypelnia sie miloscia i wspolczuciem.

Wicej o tonglen:
http://en.wikipedia.org/wiki/Tonglen
pewnie jest tez sporo na forach Polskich


na koniec cytat od Tai Situ Rinpocze:
“The truly good person’s heart is like space, so open and vast that (s)he can stand any kind of situation and condition.”
The 12th Kuanding Tai Situ Rinpoche
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

TeZeT pisze:Doszło do tego, że pod koniec nawet w pewnym sensie czekałem na to aż wiertło ponownie tam wejdzie (czy to jest normalne ? :D)
Normalne, ja nie tylko czekałam, ale próbowałam się wpasować we wszystkie doznania, po prostu nimi być. Wiesz, jak jesteś bólem, to Cię już nie ma co boleć. :D
Dorota, powiem po zenowsku: bądź na 100% we wszystkim, co tam na foteliku dziać się będzie, a będzie dobrze ;) Trzymam kciuki za Twoja praktykę na fotelu. :ok:

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

dzieki wam za odpowiedzi :)

no tak, obawiam sie ze nie dam rady przemienic bolu na doznania z drogi Bothisattwy, glownie dlatego ze boli i nie moge sie na niczym innym skupic ;)

GreenTea ale czy bycie w 100% na fotelu dentystycznym oslabi bol? co da bycie w 100% w momencie gdy bardzo boli? bo ja to mam wrazenie ze to ból zwiekszy... no chyba ze uda mi sie tak myslec jak TeZeT, ale nie wiem czy dam rade bo ja to wcale taka zaawansowana w praktykach nie jestem :P

jakby wam cos jeszcze wpadło do glowy to piszcie :) będę wdzięczna :)
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

no wlasnie to jest tak z tym bolem ze jak boli to boli i telo :) ale jednak czasami boli mniej a czasami wogole.
Jak boli mniej mozna potrenowac tonglen. Kiedy przyjdzie silniejszy bol wtedy o dziwo mozna sobie z nim dac rade.

Czy tak czy siak, zrob wszystko co w twojej mocy zebys dostala odpowiedni srodek przeciwboly! Trzymam kciuki, moze nie bedzie tak zle, leczenie kanalowe nie zawsze jest az tak bolesne jak strasza.
Efcia25
Posty: 277
Rejestracja: pn mar 05, 2007 22:24
Tradycja: Karma Kagyu

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Efcia25 »

Może poszukaj dobrego dentysty, bo czasem to kwestia umiejętnego podania znieczulenia.
Ja kanałowo mialam leczony ząb i nie było strasznie w czasie leczenia, gorzej było po zejsciu znieczulenia bo ząb był przez kilka godzin nadwrazliwy. Ale raz bolało przy normalnym leczeniu dosc duzego ubytku- po prostu znieczulenie nie zadziałało.
A co do patentów "buddyjskich" to ja próbuje głeboko oddychac i powtarzać mantrę.
Trzymaj się :)
Awatar użytkownika
TeZeT
Posty: 845
Rejestracja: pn sty 08, 2007 21:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Brak

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: TeZeT »

Dorota - nie powinno nic boleć po podaniu znieczulenia, ja miałem po prostu bardzo ciężki stan zęba, bo przez długi czas ukryty/niebolesny i po prostu nie dało się znieczulić do końca.
Cały czas jest teraz.
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

o tutaj znalazlem dyskusje o tonglen :)
http://forum.medytacja.net/viewtopic.ph ... 55&start=0
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

no to pocieszacie mnie ze po znieczuleniu ma nie bolec, bo moja mama i siostra mialy leczone tak zęby i niestety je bolało, nie tak jak na zywca ale jednak.

no do tego dentysty to chodze juz od wielu lat i ogolnie jak mam zakladane plomby to nie boli, bo znieczulenie dziala, ale wlasnie nasluchalam sie opowiesci z dreszczykiem o tym leczeniu kanałowym i sie po prostu przejelam :)

Karinos, dzieki za linka, zaraz poczytam :)
Lacho calad! Drego morn!
szina
Posty: 36
Rejestracja: pn sie 25, 2008 18:43
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: szina »

Mi pomaga taka oto mysl: "Protest przeciwko bólowi jest bólem samym w sobie". Nie pamietam kogo, ostatnio czytalam Kompas zen, moze stamtad? Łączę się w oczekiwaniu bólu, niedlugo przede mna poród;)
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

no to moj bol zeba przy porodzie to pewnie "pikuś", zycze szybkiego porodu :) w ogole jak pomysle ze moze keidys tez mnie to czeka to normalnie niezly strach mnie nachodzi ;/ juz wole lepiej o tym nie myslec :D

a planujesz stosowac jakies metody lagodzenia bolu o ktorych wspomniano wyzej?

ten cytat moze i madry, ale bolu obawiam sie ze nie zmniejszy :D:D
Lacho calad! Drego morn!
szina
Posty: 36
Rejestracja: pn sie 25, 2008 18:43
Płeć: kobieta
Tradycja: buddyzm

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: szina »

Planuję przede wszystkim duzo oddychac;) I poddać się sytuacji, nie przeszkadzać jej moim niezadowoleniem czy niechęcią. Jestem dosyć spokojna, że takie otwarcie się zupełnie mi na tę okoliczność wystarczy. No i oczywiście pomaga jeszcze złota myśl w oku cyklonu: TO MINIE!
Awatar użytkownika
GreenTea
ex Global Moderator
Posty: 4530
Rejestracja: czw mar 19, 2009 22:04
Płeć: kobieta
Tradycja: Vajrayana

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: GreenTea »

Dorota pisze:GreenTea ale czy bycie w 100% na fotelu dentystycznym oslabi bol?
Mam nadzieję, że jesteś gotowa to sprawdzić ;)
Będę Cię wspierać dobrą myślą :)

Szino, Ty również się trzymaj, wszystkiego dobrego dla Ciebie i dziecka :)

Pozdrawiam, gt
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

hehe dobra, sprobuje byc 100% u dentysty :D:D zobaczymy co to da ;)
Lacho calad! Drego morn!
Harry
Posty: 46
Rejestracja: pn cze 28, 2010 09:18
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Zen

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Harry »

Heh, pewnie można się znieczulić siłą woli, widziałem ludzi którzy co prawda odczuwali ból, ale potrafili go ignorować tak całkowicie, że nie był odczuwany nawet jako dyskomfort. Ale to są lata praktyki, porównywalnej z nauczeniem się w stopniu mistrzowskim kung-fu. Na szczęście dla maluczkich jest technika dentystyczna, po prostu u dobrego dentysty leczenie kanałowe może być bezbolesne, chociaż mówię tylko na podstawie własnego doświadczenia. Przez ponad 30 lat bałem się panicznie dentysty. To nie był zwykły strach, to była paraliżująca fobia, irracjonalny i praktycznie niemożliwy do pokonania lęk.

Lęk ten kosztował mnie jednego zęba, którego nie dało się uratować, a dentystka, która doradziła mi usunięcie powiedziała mi, że muszę być osobą wyjątkowo odporną na ból, jak tak długo mogłem wytrzymać z zębem w takim stopniu rozkładu. Cóż, nie ukrywam, w ostatnich dniach tego zęba ból praktycznie uniemożliwiał normalne funkcjonowanie, z drugiej strony doznałem stanu pewnej szczególnej odporności na ból, nie była ona jednak kompletna (może i całe szczęście, inaczej nigdy bym się nie zdecydował na zabieg).

Ten ząb był wyrywany przez chirurga, zabieg trwał chyba ponad godzinę, był bardzo trudny i kosztowny. Ząb był usuwany po kawałku, za pomocą zestawu narzędzi zajmującego cały stół. Jedyny ból jaki pamiętam przy tym zabiegu to ból pleców od siedzenia bez ruchu na fotelu. Inna sprawa, że nie było stanu zapalnego dziąsła z ropą, dzięki czemu znieczulenie mogło działać bez przeszkód.

Później leczyłem zęby kanałowo kilka razy, raz pojawił się ból podczas borowania, powiedziałem "e-ee", pani dodała jeszcze mały zastrzyk i już nic nie bolało. Co ciekawe, same zastrzyki znieczulające są też bezbolesne - czego się nie spodziewałem za pierwszym razem :)

Zastanawiam się, dlaczego niektórzy ludzie mówią, że leczenie zębów boli. Czy są w jakiś sposób niepodatni na środki znieczulające, czy ich dentyści używają gorszych środków czy może niewłaściwie je podają? Z tego co wiem stan zapalny z ropą przeszkadza w znieczuleniu, ale bez tego powinno wszystko działać.

Co do radzenia sobie z bólem na gruncie psychicznym, z bólem mam podobnie jak z zanurzaniem w zimnej wodzie. Początkowo zimna woda odrzuca, i całe ciało buntuje się przeciwko wejściu do niej. Po zanurzeniu zimno przestaje być dokuczliwe, przeszkadzający odruch znika. Tak samo przyzwyczajam się do bólu. Początkową reakcją jest bunt, wtedy się najbardziej cierpi. Kiedy pojawia się akceptacja - wtedy boli tak samo, ale już się nie cierpi. Trudno to opisać. Z powodu dość szczególnej choroby wiele w życiu się nacierpiałem przez mdłości i wymioty. To był dla mnie koszmar gorszy od najgorszego bólu. Sesje z wymiotami trwały u mnie czasami i pół doby. Ostatnio nauczyłem sobie z tym radzić (chociaż choroba już przeszła, ale czasami zdarza się człowiekowi zwyczajnie zatruć). Kluczem jest akceptacja. Nie wiem jak to opisać, ale po prostu potrafię się rozumowo przestawić, żeby nie cierpieć. Po prostu akceptuję, że ten proces musi tak przebiegać, że nie ma się co buntować, a tak na prawdę boli sam bunt. Efekt? Całkowita ulga. Mogę się śmiać i żartować. Jeśli oczywiście mam wystarczającą ilość energii do tego, bo do wszystkich tego typu tricków trzeba mieć energię, coś w rodzaju psychicznej siły do dominowania nad swoim odczuwaniem. Od przemęczenia, niewyspania i stresu energia spada do poziomu krytycznego, kiedy człowiek staje się bezbronny. Wtedy czuje wszystko i nie ma żadnego wpływu na to że cierpi. Ale i ta sytuacja nie jest beznadziejna, bo nawet wtedy można się zmusić żeby po prostu odpuścić. Stan taki określiłbym jako "wszystko mi jedno co się ze mną dzieje" - jest to z pewnością stanem ulgi i końcem cierpienia. Można być przytomnym i rejestrować zdarzenia, ból jednak wydaje się kompletnie abstrakcyjny i nierzeczywisty. W momencie kiedy boli pomyśl, że jest to atawistyczny impuls, który ma zmotywować właściciela ciała do jakiejś reakcji (ucieczki, walki, czegokolwiek, co ma uchronić przed uszkodzeniem lub zniszczeniem ciała). Kiedy jednak boli podczas leczenia - ten impuls jest zupełnie bezużyteczny, wręcz bezsensowny. Mi uświadamianie sobie tego faktu bardzo pomaga. Jeśli masz pełną świadomość że ból nie reprezentuje najmniejszego zagrożenia, łatwiej jest go ignorować i nie cierpieć pomimo jego odczuwania. Tylko to jest tak, że niby wiesz, że zagrożenia nie ma, ale między "niby wiedzieć" a "w pełni sobie uświadamiać" jest dość spora różnica i to ona decyduje.
Awatar użytkownika
Ryu
ex Global Moderator
Posty: 1940
Rejestracja: sob kwie 05, 2008 23:04
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Zgierz

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Ryu »

Dorota pisze: no do tego dentysty to chodze juz od wielu lat i ogolnie jak mam zakladane plomby to nie boli, bo znieczulenie dziala, ale wlasnie nasluchalam sie opowiesci z dreszczykiem o tym leczeniu kanałowym i sie po prostu przejelam :)
Znieczulenie przy zwykłym plombowaniu? :rotfl: :rotfl:

A tak na serio to problem rozumiem, bo sam ostatnio wpadłem w sidła tych sadystów w białych fartuchach. Zęby od zewnątrz wyglądają dość zdrowo i nie bolą, a w środku próchno i do zrobienia mam jeszcze raptem z 10 (trzy jutro) :rozpacz: :rozpacz:

A z bólem radziłem sobie jak z myśleniem podczas medytacji, czyli starałem się spokojnie oddychać przeponą i zamiast czepiać się tego bólu skupiałem się na powtarzaniu mantry (czy na liczeniu oddechu.... nie pamiętam, bo to ponad miesiąc temu było). Nie wiem w sumie jak skuteczne to było w walce z bólem, ale przynajmniej nie stresowałem się tak tym, że ten ból w każdej chwili pojawić się może. ;)
Jestem właścicielem mojej kammy, spadkobiercą mojej kammy, zrodzony z mojej kammy, związany z moją kammą, istnieję wspierany przez moją kammę. Jakąkolwiek kammę stworzę, czy dobrą czy złą, będę jej spadkobiercą.
Obrazek
Awatar użytkownika
monaszi
Senior User
Posty: 547
Rejestracja: wt cze 27, 2006 16:23
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen/Kwan Um
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: monaszi »

W bólu najgorszy jest strach i opór. Najczęściej w 100 % człowiek skupia się na bólu, walczy z nim, zamiast skoncentrować się np. na poszukaniu pomocy.
Gdy pojawia się strach mówię sobie "Moje ciało jest jak super skomplikowana jednostka samobieżna. Ból jest sygnałem, że coś się psuje. Dzięki temu, że boli, wiem, że coś się dzieje. Duży ból znaczy, że muszę szybko coś zrobić".
Kiedy ból się pojawia, mówię - "ok, już wiem, że coś jest nie tak, fajnie, dzięki, może już tak nie boleć, zaraz coś z tym zrobię" tabletka działa.
Kiedy ból jest tak duży, że nic nie działa (tabletka czy znieczulenie), wtedy tak jak Ryuu używam mantry i skupienia na oddechu. Jest to skupienie uwagi na czymś innym niż ból, czymś dobrze "przetrenowanym". W najcięższych momentach tłumaczę sobie "ok boli, muszę wytrwać do końca, to się kiedyś skończy, a teraz Kwan Seum Bosal".
Z moich doświadczeń opanowanie strachu zmniejsza cierpienie z powodu bólu o 80 %. Mam nadzieję, że kiedyś będę potrafiła "puścić" wszystko, nie czuć strachu i oporu przed bólem.
10 razy upaść... 11 razy wstać
Awatar użytkownika
hermit
Posty: 738
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 22:40
Tradycja: Sŏn (Szkoła Zen Kwan Um)

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: hermit »

@Doroto
Udało się? Milczysz już dość długo, zakładam więc, że jesteś już po wizycie.

Dość dużą rolę w bólu odgrywa psychika - wydaje mi się, że często bardziej boli przez sam oczekiwania bólu. W ubiegłym tygodniu byłem u dentysty. Za parawanem na fotelu siedziało dziecko - pozwoliło sobie zajrzeć, dentystka (te kobiety to anioły, ja bym tak nie potrafił) wytłumaczyła, że jak cokolwiek zaboli, to znieczuli - tak się też stało, ale okazało się, że trzeba coś tam jeszcze wyczyścić i tu zacząłsię problem, bo dziecko za nic nie pozwalało się dotknąć. W końcu jakośzostało "spacyfikowane", ale dźwięków, które temu towarzyszyły nie chciałbym ponownie słyszeć. Mam wrażenie, że nie wynikało to z bólu "per se" o ile z histerii.
W dzieciństwie sporo chocorwałem i seriami brałem zastrzyki. Czasem bolały, ale szybko mi uświadomiono, że moje buntowanie się, grymasy i próby uniknięcia i tak na nic się nie zdadzą, tylko pogorszą sprawe - nauczyłem się więc przyjmować to, co przychodzi, takie jak jest. I staram się również nie słuchac róznych "strasznych opowieści". Jednych boli bardziej, innych mniej. W dzieciństwie przerażały mnie opowieści ojca o tym jak miał zrywany paznokieć i po powrocie do domu wylał krew z klapka, po czym z bólu chodził po ścianie. Później sam miałem okzaję przeżyć paroktonie identyczny zabieg - nie jest to przyjemne, ale da się przeżyć. Następnie różnego rodzaju legendy o usuwaniu ósemek - przyszedł czas, że do leczenia ortodontycznego musiałem mieć na "dzień dobry" usunięte dwie, w tym jedną w kawałkach (inaczej się nie dało). Paradoksalnie u dentysty największe cierpienia sprawiają mi nawpychane do ust "pampersy" - mam wrażenie, że zaraz się udławię albo uruchmi mi się odruch wymiotny i dopiero będzie heca. Jakieś doznania bólowe są na tyle dziwne, że na swój sposób ciekawe. ( czy to masochizm?)
Przyszło mi ostatnio na myśl, że mamy w ciele dobrze unerwione rejony, których drażnienie o niezbyt nasilonej intensywności spawia przyjemność - dlaczego tak nie jest z zębami?

pozdrawiam
m.
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

hehe nie jestem po wizycie bo sie okazalo ze dentystka wziela urlop :) pojde pewnie gdzies dopiero we wrzesniu bo w sierpniu jade w sina dal odpoczywac :)

no tak, tez mysle ze czesto daloby sie latwiej zniesc bol gdyby sie go przyjmowalo bez strachu, tyle ze to tak latwo powiedziec, a trudniej zrobic ;) przynajmniej mnie ;)
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
hermit
Posty: 738
Rejestracja: wt wrz 26, 2006 22:40
Tradycja: Sŏn (Szkoła Zen Kwan Um)

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: hermit »

Z takich "okołobólowych" rozważań przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl. Przypomniał mi się - przepraszam za mało apetyczne skojarzenie - podział wymiotów - i jest tam coś takiego ja kwymioty antycypacyjne w przebiegu chemioterapii. Wiele cytostatyków powoduje uciążliwe wymioty, ale jest też tak, że sama perspektywa ich zastosowania powoduje ten odruch - czyli wymioty występują niejko w oczekiwaniu na "właściwe", wywołane stosowaniem leku. Podobnie jest chyba z bólem - barziej boli, jeśli sięspodziewamy, że będzie bolało - na dowód tego przypomnijcie sobie, kiedy się skaleczyliście lub przypadkiem doznaliście jakiegoś drobnego urazu.
@Dorota
Udanego wypoczynku, byleby tylko się nie okazłao, że będzie potrzebna "interwencja w trybie nagłym" bo i tak nieraz bywa.
Awatar użytkownika
Dorota
Posty: 427
Rejestracja: czw wrz 11, 2008 10:52
Płeć: kobieta
Tradycja: Seon (Szkoła Zen Kwan Um)
Lokalizacja: Łódź

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Dorota »

No to wrocilam z wakacyjnych wypraw:) do dentysty poszlam i sie okazalo ze nie trzeba bylo leczyc kanalowo, no i dostalam konska dawke znieczulenia ze nic zupelnie nie czulam, oprocz samego zastrzyku znieczulajacego ;) ale niestety chyba znowu musze isc bo cos nie tak z tym zebem i mnie pobolewa :) w kazdym razie jak to sie mowi, nie taki diabel straszny :) pozdrawiam wszystkich po prawie 3-miesiecznej nieobecnosci :)
Lacho calad! Drego morn!
Awatar użytkownika
Razen
Posty: 147
Rejestracja: wt cze 15, 2010 11:55
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Agnostycyzm
Lokalizacja: Kraków

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Razen »

To jeszcze ja dodam od siebie - ból w czasie wizyty lub po wizycie staram zamieniać na... przyjemność. Zwracam uwagę na wibrację i pulsację okolic zęba - "wyłączam tryb odbierania bólu" i zmieniam go na "tryb odbierania wibracji i pulsacji" - bardzo mi to pomaga. Dodam, że przypomina to nieco masaż i jest to bardzo przyjemne. :cooll:
"Lepsze jest działanie od bierności. W grze, jaką prowadzimy, nie możemy odnieść zwycięstwa. Ale niektóre przegrane są mimo wszystko lepsze od innych." – G. Orwell, "Rok 1984"
Awatar użytkownika
Karinos
Posty: 731
Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Wadżrajana
Lokalizacja: Dublin/Irlandia

Re: Łagodzenie bólu fizycznego

Nieprzeczytany post autor: Karinos »

dobra Razen, jestes masochista :) napewno :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”