O Ko(ng)anach

dyskusje i rozmowy

Moderator: iwanxxx

lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: Gudo Nishijima Roshi o Koanach i Oświeceniu

Nieprzeczytany post autor: lwo »

airavana pisze: Przepraszam, że się wtrącam, ale może rozdział panelu zen na dwa podfora - 'japońskie' i 'koreańskie' pozwoliłby na redukcję prób 'pacyfikacji' ze wszystkich stron oraz obniżyłby poziom 'ekscytacji' wśród wszystkich zainteresowanych.

Ot, pomysł... :) Jeśli słaby lub nie na miejscu (lub nie w tym miejscu) to w niebyt lub do archiwum proszę i za kłopot przepraszam :)
Witaj airavano :) ,
moim zdaniem poruszyłeś w swoim poście dość ważną kwestię więc postanowiłem coś na ten temat napisać (ot, moje refleksje :) ).
Po pierwsze, moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że ludzie na tym forum dyskutują mając różne zdania, spierają się a nawet ekscytują, pod warunkiem, że przestrzegają zasad regulaminowych tego forum, kultury dyskusji i szacunku dla innych użytkowników forum.
Tego typu ,,konfrontacja" poglądów ma moim zdaniem pewną unikalną wartość. Pozwala na zetknięcie się różnych buddyjskich stylów praktyki i nauczania co w moim odczuciu jest czymś pozytywnym bo prowadzi w gruncie rzeczy do pogłębienia własnej praktyki. Otwartego prezentowania własnych poglądów nie nazwałbym ,,pacyfikacją" ale oczywiście, są osoby które zetknąwszy się z innymi poglądami uważają, że są pacyfikowane tzn. przyjmują (jak gdyby z założenia) postawę izolacyjną: nie chce się stykać z innymi poglądami niż te do których jestem przyzwyczajony/-na a jeśli ktoś w mojej obecności takie poglądy głosi to znaczy, że mnie pacyfikuje. To forum, w moim odczuciu ma z założenia charakter konfrontacyjny w pozytywnym znaczeniu tego słowa, gdyż dyskutują tutaj na wspólne tematy przedstawiciele różnych buddyjskich szkół. Oczywiście, jest to konfrontacja poglądów buddyjskich uczniów z różnymi cechami charakterystycznymi faktu bycia uczniem: emocjonalnością wypowiedzi, nieklarownością sformułowań, czasami błędami merytorycznymi itd. Ale taka jest właśnie formuła tego forum, to nie jest forum przeznaczone (wyłącznie) dla buddyjskich nauczycieli. Udział w tym forum jest dobrowolny i jeśli ktoś czuje się pacyfikowany faktem, ze zetknął się z kontrowersyjnymi dla siebie poglądami i jest to dla niego jakiś problem to nie musi przecież w tych dyskusjach uczestniczyć.
Po drugie, dość często na tym forum są cytowane (przytaczane) wypowiedzi różnych buddyjskich nauczycieli, pochodzących z różnych tradycji w charakterze argumentów w stylu: jest tak i tak bo ten nauczyciel (czy też mój nauczyciel) powiedział to i to. Pomijam już kwestię błędów interpretacyjnych tzn fakt, ze nie tyle on powiedział co ktoś interpretuje tak właśnie jego wypowiedź. Otóż, trzeba tutaj moim zdaniem zawsze brać pod uwagę fakt, że te wypowiedzi mogą pochodzić z zupełnie różnych ,,buddyjskich światów" wyrosłych w różnych kulturach. Ze światów które nigdy wcześniej mogły nie uzgadniać czy też nie konfrontować swoich podejść, poglądów jeśli chodzi o pewne kwestie z powodów czysto geograficznych czy też z braku takiej potrzeby i taka konfrontacja pojawia się po raz pierwszy na przykład na polskim forum buddyjskim. Co można z tym fantem zrobić? Oczywiście, można by było podzielić panele tematyczne na jeszcze węższe podpanele na przykład: zen japoński soto, zen japoński rindzai, soen koreański, ta szkoła tybetańska, inna szkoła tybetańska, taka szkoła Czystej Krainy, inna szkoła Czystej Krainy itd. i przyjąć zasadę: aby nie konfrontować różnych poglądów każdy dyskutuje we własnym panelu, ale czy o to nam faktycznie chodzi?

Pozdrawiam
Leszek

Zdaję sobie sprawę z faktu, ze moja wypowiedź jest bardzo luźno związana z tematem wątku więc pozostawiam moderatorowi decyzję (i z góry ją akceptuję) co postanowi z tym postem zrobić.
shimsong

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: shimsong »

@leszek wojas

Bardzo trafnie to ująłeś.
Ja przez wiele lat miałem z tym problem, że oddzielałem swoją praktykę i swoją szkołę od innych praktyk, innych szkół oraz innych tradycji i religii. Tak na prawdę, to jest oddzielenie się od innych ludzi i od rzeczywistości, poprzez kurczowe trzymanie się swoich poglądów i swojej karmy.
Jeżeli się wytrwale praktykuje i nasz umysł się uspokaja, to wtedy wszelkie bariery i oddzielenia znikają. Po prostu "tylko robisz to" i próbujesz pomóc.
Budda nie tworzył japońskiego, koreańskiego, chińskiego, wietnamskiego czy tybetańskiego buddyzmu a Bodhidharma nie był twórcą chińskiego, koreńskiego czy japońskiego Zen. Co więcej, Budda nie tworzył Buddyzmu, Bodhidharma Zenu a Chrystus Chrześcijaństwa:)
Pierwotnie jest tylko to, co nie posiada nazwy ani formy.

Pozdrawiam wszystkich bez względu na stosowną praktykę, przynależność do Sanghi czy wyznawany światopogląd :shake2:
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

Witaj Leszku,
leszek wojas pisze:Tego typu ,,konfrontacja" poglądów ma moim zdaniem pewną unikalną wartość. Pozwala na zetknięcie się różnych buddyjskich stylów praktyki i nauczania co w moim odczuciu jest czymś pozytywnym bo prowadzi w gruncie rzeczy do pogłębienia własnej praktyki.
Zawsze uważałem, że na taką pozytywną konfrontację, o której wspominasz, przeznaczony jest panel Dharma:
http://forum.medytacja.net/viewforum.php?f=2
Tak przynajmniej było w okresie gdy miałem zaszczyt należeć do grona moderatorów tego forum.
leszek wojas pisze:Oczywiście, można by było podzielić panele tematyczne na jeszcze węższe podpanele na przykład: zen japoński soto, zen japoński rindzai, soen koreański, ta szkoła tybetańska, inna szkoła tybetańska, taka szkoła Czystej Krainy, inna szkoła Czystej Krainy itd. i przyjąć zasadę: aby nie konfrontować różnych poglądów każdy dyskutuje we własnym panelu
I tak się to z reguły rozwiązuje.
Widzisz, sprawa wygląda tak, że jeśli chodzi o szkoły tybetańskie, to pewnie 99% polskich buddystów należy do różnych odnóg szkoły Kagyu (proszę o poprawkę kogoś lepiej poinformowanego jeśli się mylę :))
Jeśli chodzi o szkoły Czystej Krainy, to między tradycyjnym ujęciem chińskim a japońską Jodo Shu istnieją bardzo poważne różnice w podejściu do praktyki. Jeśli chodzi o same szkoły japońskie, to różnice doktrynalne między Jodo Shu a Jodo Shinshu są na tyle głębokie, że w zasadzie wykluczona jest możliwość istnienia wspólnego forum tych szkół. Praktykujących w szkołach Czystej Krainy jednak w Polsce praktycznie nie ma - stąd też problemu praktycznie 'nie ma' (choć tego taki pewien do końca nie jestem).
Możemy oczywiście skorzystać z, nacechowanej - jestem o tym głęboko przekonany - najlepszymi intencjami, rady kol. Shimsonga i robić 'tylko to', ale jak dla mnie, (przepraszam, że powiem to szczerze i wprost), to są słowa, które dla praktykujących poza szkołą Kwam Um (a więc również dla mnie) są puste.

Witaj Shimsong,
shimsong pisze:Pierwotnie jest tylko to, co nie posiada nazwy ani formy.
Może i tak jest, ale jest to podejście do praktyki stosowane tylko w pewnych szkołach więc, moim skromnym zdaniem, rada Twoja jest dobra tylko dla pewnego określonego zbioru praktykujących. Zacytuję tu Mistrza Thich Thien Tam (i niechaj każdy kto chce zinterpretuje go samodzielnie):
Thich Thien Tam pisze:Ponieważ większość praktykujących nie jest w stanie wejść bezpośrednio w sferę Prawdziwej Pustki, przedwczesne odrzucenie form grozi wielkim niebezpieczeństwem jakim jest 'zniszczenie łodzi przed osiągnięciem drugiego brzegu'.
shimsong pisze:Pozdrawiam wszystkich bez względu na stosowną praktykę, przynależność do Sanghi czy wyznawany światopogląd :shake2:
:shake2: :)

Pozdrawiam,
Tomek
shimsong

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: shimsong »

airavana pisze:Witaj Leszku,
Możemy oczywiście skorzystać z, nacechowanej - jestem o tym głęboko przekonany - najlepszymi intencjami, rady kol. Shimsonga i robić 'tylko to', ale jak dla mnie, (przepraszam, że powiem to szczerze i wprost), to są słowa, które dla praktykujących poza szkołą Kwam Um (a więc również dla mnie) są puste.

shimsong pisze:Pierwotnie jest tylko to, co nie posiada nazwy ani formy.
Może i tak jest, ale jest to podejście do praktyki stosowane tylko w pewnych szkołach więc, moim skromnym zdaniem, rada Twoja jest dobra tylko dla pewnego określonego zbioru praktykujących. Zacytuję tu Mistrza Thich Thien Tam (i niechaj każdy kto chce zinterpretuje go samodzielnie):
Thich Thien Tam pisze:Ponieważ większość praktykujących nie jest w stanie wejść bezpośrednio w sferę Prawdziwej Pustki, przedwczesne odrzucenie form grozi wielkim niebezpieczeństwem jakim jest 'zniszczenie łodzi przed osiągnięciem drugiego brzegu'.
Nie twórz zbędnych barier pomiędzy szkołami czy tradycjami.
Jeżeli na prawdę robisz coś na sto procent, na ulicy w domu w pracy w kościele w sali Dharmy, czy w gompie, to Twój umysł, mój umysł i umysły wszystkich istot stają się jednym. Jeżeli tego nie rozumiesz, to nie rozpocząłeś jeszcze właściwej praktyki i rozumiesz tylko teorię.
Nie należy odrzucać form ale nie trzeba też się do nich nadmiernie przywiązywać

Pozdro
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

shimsong pisze:Jeżeli tego nie rozumiesz, to nie rozpocząłeś jeszcze właściwej praktyki i rozumiesz tylko teorię.
Dzięki Tato :cooll:
;)
Awatar użytkownika
iwanxxx
Admin
Posty: 5373
Rejestracja: pn lis 17, 2003 13:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Buddhadharma
Lokalizacja: Toruń

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: iwanxxx »

airavana pisze:
shimsong pisze:Pierwotnie jest tylko to, co nie posiada nazwy ani formy.
Może i tak jest, ale jest to podejście do praktyki stosowane tylko w pewnych szkołach więc, moim skromnym zdaniem, rada Twoja jest dobra tylko dla pewnego określonego zbioru praktykujących. Zacytuję tu Mistrza Thich Thien Tam (i niechaj każdy kto chce zinterpretuje go samodzielnie):
Thich Thien Tam pisze:Ponieważ większość praktykujących nie jest w stanie wejść bezpośrednio w sferę Prawdziwej Pustki, przedwczesne odrzucenie form grozi wielkim niebezpieczeństwem jakim jest 'zniszczenie łodzi przed osiągnięciem drugiego brzegu'.
Airavana, w jaki sposób ten cytat jest sprzeczny z tym, co napisał shimsong? Czy Thich Thien Tam (nie Thien Am?) nawołuje do oddzielania się od innych ludzi i stwarzania barier? Odnosisz się w tym momencie do zacytowanego postu shimsonga, czy całego "prądu myślowego" ;) , który reprezentuje?

Jeśli chodzi o rozczłonkowywanie forum, wydaje mi się zarówno praktycznie i ideologicznie niekorzystne. Jak dla mnie lepiej, żeby ludzie czasem spierali się, od początku się poznając, niż zamykali w swoich klikach. Mamy może paręnaście setek polskich buddystów zen i jeszcze mielibyśmy ze sobą nie rozmawiać? Poza tym jest nas za mało i mielibyśmy półmartwe podfora jak na e-sandze, czy ZFI, które są przecież forami międzynarodowymi z większą ilością użytkowników. Dlatego na ten moment zdecydowanie odpada.

Pzdr
Piotr
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
airavana pisze: (...) gdy miałem zaszczyt należeć do grona moderatorów tego forum.
Przy okazji - jeszcze raz dzięki serdeczne za współpracę drogi ex moderatorze Abgalu :)

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

iwanxxx pisze:Mamy może paręnaście setek polskich buddystów zen i jeszcze mielibyśmy ze sobą nie rozmawiać?
No nie wiem czy przestaliby ze sobą rozmawiać. Fakt, że np. bon i zen mają osobne fora nie oznacza przecież, że członkowie tych szkół nie rozmawiają ze sobą na forum :)
iwanxxx pisze:Poza tym jest nas za mało i mielibyśmy półmartwe podfora jak na e-sandze, czy ZFI, które są przecież forami międzynarodowymi z większą ilością użytkowników.
Albo jak na e-budda.pl ;) - wszak np. panel 'mahajana' jest, de-facto, półmartwy. Zresztą, myślę że zgodzimy się łacno co do tego, że o jakości forum nie świadczy w pierwszym rzędzie ilość postów.
Można też postawić hipotezę, że dzięki proponowanemu posunięciu, do rozmowy włączyłoby się więcej 'japończyków'... Nie wiem... :niewiem: Ale jest, moim zdaniem, możliwe, że tak właśnie by było.

Na pewno zdarzałoby się znacznie mniej konfliktów. Widzę to tak - nie ma się co oszukiwać, znaczna większość forumowiczów nie jest zaawansowana w praktyce (włącznie, rzecz jasna, ze mną), nie jesteśmy święci i konflikty będą. Można jednak kombinować co zrobić, by było ich mniej. Tą właśnie myślą kierowałem się wychodząc z moja propozycją.
iwanxxx pisze:Dlatego na ten moment zdecydowanie odpada.
Ok, przepraszam jeśli wyszedłem z tym trochę 'przed szereg' :)
kunzang pisze:jeszcze raz dzięki serdeczne za współpracę drogi ex moderatorze Abgalu
Dzięki Kunzang :) Tym niemniej myślę, że to raczej ja winienem dziękować :padam:
Wielkie dzięki i najlepsze życzenia dla całego forum :)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: lwo »

Witaj airavano :) ,
airavana pisze: Zawsze uważałem, że na taką pozytywną konfrontację, o której wspominasz, przeznaczony jest panel Dharma
leszek wojas pisze:Oczywiście, można by było podzielić panele tematyczne na jeszcze węższe podpanele na przykład: zen japoński soto, zen japoński rindzai, soen koreański, ta szkoła tybetańska, inna szkoła tybetańska, taka szkoła Czystej Krainy, inna szkoła Czystej Krainy itd. i przyjąć zasadę: aby nie konfrontować różnych poglądów każdy dyskutuje we własnym panelu
I tak się to z reguły rozwiązuje.
Twoja propozycja dotyczyła wydzielenia w panelu zen mniejszych podpaneli. Powiem tak, nie znam za bardzo środowiska osób praktykujących w szkole Czystej Krainy, znam trochę środowisko osób praktykujących buddyzm tybetański ale zdecydowanie najlepiej znam środowisko osób praktykujących zen w Polsce. W moim odczuciu osoby praktykujące zen w zdecydowanej większości przypadków dogadują się bardzo dobrze. Nie jest na przykład jakimś problemem, że osoba praktykująca w jednej szkole zen udaje się na sesję medytacyjną do innej szkoły pod kierunkiem jakiegoś innego nauczyciela. Wielokrotnie spotykałem się z takimi osobami i mnie też zdarzyło się wziąć udział w sesjach w stylu japońskim pod kierunkiem japońskich roshich. Nie jest to moim zdaniem żaden problem, ani doktrynalny ani formalny. Oczywiście, z praktyką konganową jest ta różnica, że style tej praktyki bywają różne w zależności od szkoły czy nauczyciela i o tym właśnie dyskutowaliśmy w tym wątku. Z tego co pisałeś wynika, że coś takiego jak praktykowanie na sesjach w jednej szkole będąc formalnie w drugiej nie byłoby możliwe w różnych szkołach Czystej Krainy (tak zrozumiałem) ze względu na różnice doktrynalne, więc może po prostu, nie przenośmy problemów różnic doktrynalnych, które istnieją w innych szkołach buddyjskich na obszar polskiego zenu gdzie ich całe szczęście jeszcze nie ma albo jest stosunkowo niedużo.
airavana pisze:
Thich Thien Tam pisze:Ponieważ większość praktykujących nie jest w stanie wejść bezpośrednio w sferę Prawdziwej Pustki, przedwczesne odrzucenie form grozi wielkim niebezpieczeństwem jakim jest 'zniszczenie łodzi przed osiągnięciem drugiego brzegu'.
Airavano, mam do Ciebie następujące pytanie. Czy Twoim zdaniem podanie takiego cytatu jest jakąś formą ,,pacyfikowania" poglądów innych? :) Ja osobiście nie czuję się spacyfikowany ale dopuszczam możliwość, że ktoś inny mógłby się tak poczuć. Ja właśnie o tym pisałem w poprzednim swoim poście. Zacytowałeś wypowiedź jakiegoś mistrza, z jakiejś buddyjskiej tradycji, kraju, okresu czasu. Na ile ta wypowiedź może być obligatoryjna na polskim forum ogólno-buddyjskim w XXI wieku dla osób praktykujących w różnych tradycjach? Przecież ktoś mógłby podać jakiś kontr-cytat z którego być może można by było wywnioskować coś innego. Czy z tego, że jakiś mistrz żyjący na przykład w Chinach w XIV wieku, w jakiś okolicznościach (których na ogół nie znamy) powiedział to i to ma wynikać niezbicie, że my - użytkownicy polskiego forum buddyjskiego w XXI powinniśmy podzielić panel zen na mniejsze podpanele? Czy to nie jest właśnie jakaś forma pacyfikowania tego forum? :)

airavana pisze: Pozdrawiam,
Tomek
To ja wreszcie się dowiaduję jak Ty masz na imię. Bardzo mi miło, Leszek jestem :shake2:
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

leszek wojas pisze: Airavano, mam do Ciebie następujące pytanie. Czy Twoim zdaniem podanie takiego cytatu jest jakąś formą ,,pacyfikowania" poglądów innych? :)
Nie, jest z mojej strony sugestią, by szanowny rozmówca zachciał nie epatować mnie 'spojrzeniem na sprawę z punktu widzenia rzeczywistości absolutnej'. Ja naprawdę niewiele o tym wiem, a nauczyciele, z którymi jestem w kontakcie prowadzą ścieżką wiodącą przez zupełnie inne sioła i opłotki :) Pomimo to, Shimsong poinformował mnie nawet co już rozumiem właściwie a co nie, co świadczy o niezwykłej przenikliwości Jego oka - ma prawdopodobnie rację, że "nie rozpocząłem jeszcze właściwej praktyki", ale z tym, że 'teorię rozumiem' to myślę, że Shimsong zdecydowanie się zagalopował :) Z mojej strony nie padnie ani słowo więcej na ten temat :)
leszek wojas pisze:nie przenośmy problemów różnic doktrynalnych, które istnieją w innych szkołach buddyjskich na obszar polskiego zenu gdzie ich całe szczęście jeszcze nie ma albo jest stosunkowo niedużo
Rozmowy via internet mają niestety swoją specyfikę, której nie ma sensu, moim zdaniem, idealizować.
leszek wojas pisze:Bardzo mi miło, Leszek jestem :shake2:
Mi również :shake2:
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: lwo »

airavana pisze:jest z mojej strony sugestią, by szanowny rozmówca zachciał nie epatować mnie 'spojrzeniem na sprawę z punktu widzenia rzeczywistości absolutnej'
Tomku, naprawdę nie jest moją intencją epatowanie Ciebie czy kogokolwiek na tym forum. Po prostu otwarcie mówię to co myślę a to z kolei, jak sądzę wynika w jakiś sposób z mojej praktyki. Mam wrażenie, że nie jestem tutaj odosobniony i że wiele osób na tym forum wypowiada się otwarcie w oparciu o jakieś swoje poglądy czy doświadczenia.
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

leszek wojas pisze:Tomku, naprawdę nie jest moją intencją epatowanie Ciebie czy kogokolwiek na tym forum. Po prostu otwarcie mówię to co myślę a to z kolei, jak sądzę wynika w jakiś sposób z mojej praktyki. Mam wrażenie, że nie jestem tutaj odosobniony i że wiele osób na tym forum wypowiada się otwarcie w oparciu o jakieś swoje poglądy czy doświadczenia.
Leszku, fajnie że jesteś otwartym człowiekiem :) Nie wiem jednak o co Ci chodzi gdyż nie sugerowałem, że mnie czymś epatujesz - cytat kierowałem w stronę kolegi Shimsonga.
Dobranoc :)
lwo
Senior User
Posty: 3168
Rejestracja: pn paź 01, 2007 14:58
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soen
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: lwo »

airavana pisze: Dobranoc :)
Dobranoc :huhuh:
shimsong

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: shimsong »

airavana pisze: Nie, jest z mojej strony sugestią, by szanowny rozmówca zachciał nie epatować mnie 'spojrzeniem na sprawę z punktu widzenia rzeczywistości absolutnej'. Ja naprawdę niewiele o tym wiem, a nauczyciele, z którymi jestem w kontakcie prowadzą ścieżką wiodącą przez zupełnie inne sioła i opłotki :) Pomimo to, Shimsong poinformował mnie nawet co już rozumiem właściwie a co nie, co świadczy o niezwykłej przenikliwości Jego oka - ma prawdopodobnie rację, że "nie rozpocząłem jeszcze właściwej praktyki", ale z tym, że 'teorię rozumiem' to myślę, że Shimsong zdecydowanie się zagalopował :) Z mojej strony nie padnie ani słowo więcej na ten temat :)
To prawda, że się zagalopowałem, tym bardziej, że sam mam jeszcze bardzo dużo do zrobienia w temacie praktyki i właściwego życia.
Mam jednak szczerą nadzieję, że będziemy starać się burzyć pozorne bariery a nie je stwarzać i to nie tylko na naszym forum ale wszędzie.

Dobranoc!
Awatar użytkownika
airavana
Posty: 482
Rejestracja: pn paź 20, 2008 08:51
Kontakt:

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: airavana »

shimsong pisze:Mam jednak szczerą nadzieję, że będziemy starać się burzyć pozorne bariery a nie je stwarzać i to nie tylko na naszym forum ale wszędzie.

Dobranoc!
I ta nadzieja jest nam wspólna. (Wybacz pewną szorstkość z mojej strony w postach wyżej :wstyd: )
Dobranoc!
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: booker »

Rozmowa administracyjna z Shimsongiem w panelu administracyjnym
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

chaon tymczasowo

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Shimsong, zdarzyło Ci się kiedykolwiek wiedzieć o czym myślę? Jeśli nie, to "tylko teorią" są właśnie Twoje słowa o jedności umysłu.
Lo'tsa'wa
Posty: 1979
Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Theravāda
Lokalizacja: Manchester

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: Lo'tsa'wa »

shimsong pisze:Jeżeli na prawdę robisz coś na sto procent, na ulicy w domu w pracy w kościele w sali Dharmy, czy w gompie, to Twój umysł, mój umysł i umysły wszystkich istot stają się jednym. Jeżeli tego nie rozumiesz, to nie rozpocząłeś jeszcze właściwej praktyki i rozumiesz tylko teorię.
A po co miałyby stawać się jednym? Czy to może taki efekt uboczny jest?

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

Witam
Lo'tsa'wa pisze:
shimsong pisze:Jeżeli na prawdę robisz coś na sto procent, na ulicy w domu w pracy w kościele w sali Dharmy, czy w gompie, to Twój umysł, mój umysł i umysły wszystkich istot stają się jednym. Jeżeli tego nie rozumiesz, to nie rozpocząłeś jeszcze właściwej praktyki i rozumiesz tylko teorię.
A po co miałyby stawać się jednym? Czy to może taki efekt uboczny jest?
Tak... To jest efekt specjalny... oglądałeś szreka? ...tam w pewnym momencie kot czuje jak umysły, jego i szreka, stają się jednym, ale do kulminacji jednak nie dochodzi i ich umysły pozostają rozdzielone. A niewiele brakowało.

Pozdrawiam
kunzang
.
dane :580:
shimsong

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: shimsong »

kunzang pisze: A po co miałyby stawać się jednym? Czy to może taki efekt uboczny jest?

Tak... To jest efekt specjalny... oglądałeś szreka? ...tam w pewnym momencie kot czuje jak umysły, jego i szreka, stają się jednym, ale do kulminacji jednak nie dochodzi i ich umysły pozostają rozdzielone. A niewiele brakowało.

Pozdrawiam
kunzang
:padam: :D
NOWorNEVER
Posty: 314
Rejestracja: sob kwie 23, 2011 17:28
Płeć: mężczyzna
Tradycja: chwilowo zbanowany zenek
Lokalizacja: Warszawa

NAUCZYCIELE PODROZUJACY rozwiazuja koany

Nieprzeczytany post autor: NOWorNEVER »

Mialem przyjemnosc uczestniczyc w kilku wykladach Nauczycieli Podrozujacych desygnowanych przez Lame Ole. Bardzo bylem pod wrazeniem adekwatnosci ich odpowiedzi na nasze pytania - ocenilbym COS POMIEDZY STARSZYM NAUCZYCIELEM DHARMY A SENSEI. Jednakze na niektore z pytan brakowalo mi krotszej, szybkiej odpowiedzi; wiekszosc byla dosc dluga, choc czulo sie, ze pytajacy chcial np. 1 slowo lub zdanie.

Co sadzicie o ewentualnych walkach Dharmy/Ko(ng)anowych tego typu nauczycieli z Nauczycielami Zen, dla wyostrzenia mieczy tych pierwszych?
Awatar użytkownika
highersense
Posty: 179
Rejestracja: pn paź 18, 2010 18:01
Płeć: kobieta
Tradycja: Zen (Kwan Um)
Lokalizacja: Berlin

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: highersense »

Mam wrażenie że ktoś już coś pisał o buddyjskiej olimpiadzie więc sobie oszczędzę.

:cheerleader:
...szin mjo dżan gu de darani...
japoniec
Posty: 234
Rejestracja: wt lis 29, 2011 22:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: shingon

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: japoniec »

Właśnie bardzo interesują mnie koany.Może ktoś zna stronę z koanami?Szukałem w internecie ale nic nie znalazłem.Proszę.
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Witaj,
Tu masz ich spory wybór http://8segment.strefa.pl/mala-ksiega-zen.pdf
Jednakże trening ko(ng)anowy bez wprowadzenia i bez Nauczyciela Prowadzącego to niepotrzebne mieszanie sobie w głowie. Bowiem są różne rodzaje ko(ng)anów a ich wybór jest uzależniony od predyspozycji ucznia.
Pozdrawiam.
japoniec
Posty: 234
Rejestracja: wt lis 29, 2011 22:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: shingon

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: japoniec »

Wielkie dzięki :namaste:

Tego mi było trzeba.
japoniec
Posty: 234
Rejestracja: wt lis 29, 2011 22:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: shingon

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: japoniec »

Diamentum,jeszcze raz dziękuję za koany :namaste:
Jestem w stanie egzaltacji gdy je czytam,jakieś dreszcze mam i błogość w sercu.-Kiedy czytałem Biblię i Koran byłem zdruzgotany i miałem wisielczy humor.W koanach jest siła.
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

Cieszę się, że mogłam pomóc. Nie przyszłoby mi do głowy porównywać lekturę konganów do Biblii czy Koranu. Kongany to tylko narzędzie, palec wskazujący na coś co sami musimy odkryć. Skoro piszesz, że jest w nich siła to wykorzystaj to :) Masz jakiś ulubiony kongan?
Pozdrawiam.
japoniec
Posty: 234
Rejestracja: wt lis 29, 2011 22:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: shingon

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: japoniec »

Diamentum pisze:Cieszę się, że mogłam pomóc. Nie przyszłoby mi do głowy porównywać lekturę konganów do Biblii czy Koranu. Kongany to tylko narzędzie, palec wskazujący na coś co sami musimy odkryć. Skoro piszesz, że jest w nich siła to wykorzystaj to :) Masz jakiś ulubiony kongan?
Pozdrawiam.
Mam wiele ulubionych konganów,np.ten o lecących gęsiach.Podoba mi się w nich styl rozmowy.Ktoś w jakiś napuszony sposób pyta:jaka jest najświętsza świętość czegoś tam najważniej najważniejszego?-A mistrz na to:dąb w ogródku:)Albo Budda- trzy funty lnu.

Żadna inna religia nie wyszła poza prymitywną idolatrię.Chwała Zenowi.
kinosiecioryca
Posty: 129
Rejestracja: sob paź 03, 2015 14:41
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: kinosiecioryca »

Mam wiele ulubionych konganów,np.ten o lecących gęsiach.Podoba mi się w nich styl rozmowy.Ktoś w jakiś napuszony sposób pyta:jaka jest najświętsza świętość czegoś tam najważniej najważniejszego?-A mistrz na to:dąb w ogródku:)Albo Budda- trzy funty lnu.
hahaha :D
japoniec pisze:Diamentum,jeszcze raz dziękuję za koany :namaste:
Jestem w stanie egzaltacji gdy je czytam,jakieś dreszcze mam i błogość w sercu.-Kiedy czytałem Biblię i Koran byłem zdruzgotany i miałem wisielczy humor.W koanach jest siła.
Raz przeczytałem koan
"Wielki patriarcha zen, Bodhidarma, rozmawia z cesarzem, który pyta
go o zasługi płynące z propagowania buddyzmu i słyszy: "Żadne".
Dopytuje: "Co jest najwyższym sensem świętej prawdy?" " Rozległa
pustka, nic świętego", słyszy. Do trzech razy sztuka: "Kto stoi naprzeciw
mnie"? "Nie wiem"... "
I wywarło to na mnie ogromne wrażenie, do tego stopnia że poczułem bardzo silne pulsowanie w ciele eterycznym, jakby coś mnie rozsadzało od środka na pierwszych 6 czakrach odczuwalne przez ponad godzinę:)
japoniec
Posty: 234
Rejestracja: wt lis 29, 2011 22:01
Płeć: mężczyzna
Tradycja: shingon

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: japoniec »

Znakiem tego jesteś już blisko końca drogi.Musisz tylko zrobić jeszcze jeden krok nad przepaścią:)

Powiem szczerze,bawią mnie te wszelkie obłaskawiania bóstw.Nie ma w tych ceremoniałach żadnego pożytku."Wielki,Wspaniały,Wszechmocny popatrz na mnie,jestem taką skromną myszką,nie to co Ty"-poniżanie siebie i żebranina.
Trochę mnie złości ta wielka armia bodhisattwów w mahajanie.Przecież w realu żaden Avalokiteśvara czy Matka Boska nie uratują ci życia w wypadku ,nie sprawią że odrośnie ci odcięta głowa.Ludzie są strasznie naiwni.Przerażająco głupi.
Awatar użytkownika
Diamentum
Posty: 1026
Rejestracja: ndz mar 30, 2014 07:10
Płeć: kobieta
Tradycja: Szkoła Zen Kwan Um
Lokalizacja: Warszawa

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: Diamentum »

japoniec pisze:Mam wiele ulubionych konganów,np.ten o lecących gęsiach.Podoba mi się w nich styl rozmowy.Ktoś w jakiś napuszony sposób pyta:jaka jest najświętsza świętość czegoś tam najważniej najważniejszego?-A mistrz na to:dąb w ogródku:)Albo Budda- trzy funty lnu.

Żadna inna religia nie wyszła poza prymitywną idolatrię.Chwała Zenowi.
Wow, aż musiałam sprawdzić w słowniku... idolatria. No, to by było dość zabawne czcić dąb w ogródku albo trzy funty lnu, nie wspominając o gównie na patyku, tylko dlatego, że mistrz zen na to wskazał. Choć pewnie, że można, jeśli ktoś to opacznie zrozumie. Więc myślę, że to nie religia musi wyjść poza, lecz człowiek - w tym przypadku poza idolatrię. I tak się zastanawiam czy pisząc 'chwała Zenowi' sam w to nie popadasz, bo czymże wg Ciebie jest zen?
Odnośnie Twojego drugiego wpisu to przyznam się, że nie rozumiem. Dyskusja o bodhisattwach toczy się jednak w innym dziale i proszę, niech tak zostanie. Administratorzy będą mieli mniej pracy.
kinosiecioryca pisze:I wywarło to na mnie ogromne wrażenie, do tego stopnia że poczułem bardzo silne pulsowanie w ciele eterycznym, jakby coś mnie rozsadzało od środka na pierwszych 6 czakrach odczuwalne przez ponad godzinę:)
Nic tylko pozazdrościsz Wam doświadczeń i wysłać do Nauczyciela po prawdziwy trening konganowy :)
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
kunzang
Admin
Posty: 12729
Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
Płeć: mężczyzna
Tradycja: yungdrung bon
Lokalizacja: zantyr

Re: O Ko(ng)anach

Nieprzeczytany post autor: kunzang »

ten panel ''Buddyzm Zen'' się nazywa - znaczy to tyle, że tylko buddyzmowi jest on poświęcony. dalsze posty wykraczające poza tematykę buddyzmu będę słał z automatu do niebytu.

off Kinosieciorycy został wydzielony tu -
Mi o wiele bardziej pasuje idea boga estetycznego...
.
dane :580:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Zen”