Jak zacząć???

[Unicorn]

Witam!
Najpierw powiem coś o sobie. Jestem nowa na forum ;) Mam 17 lat, no w sumie prawie 18 (już za 3 tygodnie). Niedawno zainteresowałam się buddyzmem..... czytałam o wielu "kierunkach" odłamach i tak dalej. Uświadomiłam sobie, że droga buddyzm, a dokładniej zen jest moją prawdziwą drogą. Bardzo w to wierze...... po prostu myślę, że w końcu odnalazłam swą drogę. Nie jestem wychowywana w żadnej religii przez rodziców, zawsze dawali mi w tym wolną rękę i twierdzą, że religia to indywidualna sprawa każdego człowieka. Tylko... hmmm..... mam wielkie pytanie dręczące mnie od dawna..... medytuje od niedawna...... zdarza mi się po 25 minut... odnajduje w tym spokój i wiele się o sobie ucze w ten sposób..... Otóż moje pytanie brzmi: Jak mogę rozpocząć podążanie tą drogą?? Myślicie, że powinnam znaleźć nauczyciela...... Po prostu jestem nieco zagubiona...... odnajduje spokój i ucze się o sobie, ale czuje jakby mi czegos brakowało.....

Będe wdzięczna, jeżeli coś mi poradzicie.....

Pozdrawiam
Uni :)

[Ronin83]

Witam

Pytasz jak wkoczyć na ścieżkę oświecenia...

medytuje od niedawna...... zdarza mi się po 25 minut... odnajduje w tym spokój i wiele się o sobie ucze w ten sposób.....

Tak się składa że już po niej stąpasz... :)))
Masz jednak rację że potrzebujesz nauczyciela... Nie wiem czy w twoim mieście jest jakaś sangha zen... Jeśli chodzi o naszą sanghę (Mistrza Kaisena) to najbiżej masz do Warszawy:

Warszawa, ul. Szpitalna 6/11
tel. (0-22) 826 81 42, 0-600 838 332
Prowadzi mnich Kenshin
Zazen odbywa się w poniedziałki, środy i czwartki o godz. 19.00, we wtorki i czwartki o godz. 6.30

Śledź naszą stronę - co jakiś czas dojo organizują Wprowadzenia do zazen czyli kilkugodzinne "wykłady" połączone z medytacją (nauka prawidłowej pozycji) i sesją pytań.
Ze swojej strony szczególnie polecam sesshin (kilka dni w klasztorze zen:) - właśnie w ten sposób zaczynałem... :)))

Pozdrawiam i życzę powodzenia na Drodze...

[iwanxxx]

Ale są też inne Sangi :))))

np. Kwan Um
http://www.zen.pl - Głowna Świątynia jest w Warszawie, na stronie jest plan aktywności - trochę się dzieje.

albo
Wspólnota Kannon
http://www.kannon.republika.pl/ - też Warszawa.

Nauczyciela dobrze mieć. W róznych szkołach chodzi w zasadzie o to samo, ale różnią się stylem i podejściem do praktyki i trzeba sobie znaleźć taką, która najbardziej pasuje.

pzdr
Piotr

[3czwarte]

Polecam zapoznanie się ze szkołami Zen (łatwo znaleźć w Sieci) działającymi w Polsce i iść na praktykę. I tyle -- tam już zobaczysz co i jak. W Polsce jest sporo fajnych wspólnot.
Poza tym -- poznawaj buddyzm, czytaj sutty (sutry) nie daj się zwieść sloganami. Znajdziesz to, czego szukasz :-)

Metta,
Radek

[lepsze]

Ja nie praktykuje w żadnej tradycji, ale się zbieram :P (co niektórzy forumowicze mogą potrwierdzić). Ja się zainteresowałem buddyzmem dokładnie wtedy kiedy ty i dobrze pamiętam jak to jest na początku poznawania buddyzm (nie praktyki bo na ty się nie znam). Według mnie dobra szkoła powinna być:
a)w pełni wiarygodna, tzn. żadne sekciarstwo, "pewny" przekaz nauczycieli
b)dość rozbudowana i im dłużej istnieje według mnie tym lepiej
c)najlepiej zrzeszona gdzieś np. w Uni buddyjskiej
d)Powinna ci odpowiadać i mieć grupy lub ośrodki w miejscu twojego zamieszkania (wtedy jest najłatwiej)

więcej nie pamiętam chociaż jakbym pomyślał to coś bym pewnie dopisał...
Jeśli chodzi o szkoły Zen w Polsce to po"pół-dokładnym" :) zlustrowaniu ich, wydaje mi się, że najbardziej "przyjazna" Polakom, najlepiej zorganizowana i największa jest szkoła Kwan Um (ale o więcej pytać ekspertów). Oczywiście podkreślam, że to jest moja subiektywan opinia zależna także od takich błachych czynników jak "nie ciekawe strony internetowe" niektórych szkół. Wszystko zależy od ciebie.

Polecam także czytanie jak największej ilości tekstów, również i tych krytykująceych buddyzm. Strzeż się różnych koncepcji które opanowują umysł początkującego podczas czytania książek itp. Co ja nie na wymyślałem, ile razu już widziałem pustkę... szkoda tylko, że sam to wymyślałem. Po jakimś czasie dochodzi się do wniosku, że to "tamto" poprzednie wyobrażenie było bez sensu albo się zauważa że zostało wymyślonae przez nas samych. najgorszy jest etap kiedy się już myśli, że wreszcie się zrozumiało nauki, a tu pac (!) kolejna pułapka. Taraz moją domeną jest "nie stwarzaj niczego"... ale to przecież tylko kolejna koncepcja... :(

[Unicorn]

Dziękuję za odpowiedzi!

Właśnie zaczęłam sporo czytać o odłamach i zabrałam się za książke: "Trzy filary Zen" ;) Najbardziej przemawia do mnie chyba Kwan Um, ale wiecie to na razie takie początki. Staram sie regularnie medytować, ale to trudna sprawa przy szkole i treningach Taekwon-do ;) Zwłaszcza, że nie powiedziałam jeszcze rodzicom o buddyzmie :/ Nie wiem jak zacząć rozmowę.... Niedawno koleżanka zapytała mnie na czym polega Zen, a ja nie potrafiłam jej odpowiedzieć - zabrakło mi słów i nie chce takiej sytuacji przy rozmowie z rodzicami.... Początki zawsze są trudne podobno ;) Wiem, że rodzice są bardzo tolerancyjni i w ogóle, ale tak raczej trudno o tym komuś powiedzieć......

Czytam ciągle, ale jednak same czytanie to niewiele jest...... Ale ważne jest to, że w końcu wiem gdzie jest moja droga..... Tylko chciałabym w końcu rodzicom powiedzieć, ale nie wiem jak :/

Pozdr.

[iwanxxx]

Uważaj z "Trzema filarami zen". W tej książce praktyka medytacji jest przedstawiona strasznie siłowo, a w większości sang tak się nie praktykuje. Można odnieść wrażenie, że tylko siądziesz, napniesz się i się oświecisz. Kapleau chyba wybrał te teksty lekko tendencyjnie - strasznie imponowało mu twardzielstwo. O ile wiem, kiedy ludzie od Kapleau praktykowali potem u innych roshich z linii Sambo Kyodan to tam też było mniej samurajsko.
W Kwan Um na przykład podejście jest zupełnie inne, bardzo zreleksowane. Nie mówię "nie czytaj", ale miej dystans do tego co czytasz. Spróbuj może nieśmiertelną ksiązkę "Umysł zen, umysł początkującego" Shunryu Suzukiego - powinna być na allegro.

Jakby mnie kto niewtajemniczony spytał o co w chodzi zen, to bym powiedział, że o współczucie i zrozumienie siebie.

pzdr
Piotr

[3czwarte]

Nie polecam ani nie odradzam żadnych szkół -- najlepiej napisz do różnych i zapytaj jak wygląda u nich praktyka. Trochę się różni praktyka w Kwan Um, a np. w Sandze Kaisena.
Jeśli chodzi o książkę, to podzielam zdanie Piotra -- a "Umysł Zen, Umysł Początkującego" chodzi też w sieci w formie pliku tekstowego, więc możesz się łatwo zapoznać z treścią książki przed zakupem.
Do tego wszystkiego musisz jeszcze rozważyć zakup poduszki (zafu) i maty (futon) do siedzenia w domu, bo w dojo zwykle nie ma z tym problemów.

Jeśli chodzi o rodziców, to postaw sprawę jasno -- jeśli są tak tolerancyjni jak piszesz, to nie powinno być problemu. Ja mam znacznie mniej tolerancyjnych, mocno katolickich rodziców, a świat się nie zawalił. Owszem -- problemy były i są, ale udało się uciszyć sztorm ;-) U Ciebie powinno pójść jeszcze łatwiej.

Życzę powodzenia.
Metta,
Radek

[Gak Song]

[quote="Unicorn"]Dziękuję za odpowiedzi!

Właśnie zaczęłam sporo czytać o odłamach i zabrałam się za książke: "Trzy filary Zen" ;) Najbardziej przemawia do mnie chyba Kwan Um, ale wiecie to na razie takie początki. Staram sie regularnie medytować, ale to trudna sprawa przy szkole i treningach Taekwon-do ;) Zwłaszcza, że nie powiedziałam jeszcze rodzicom o buddyzmie :/ Nie wiem jak zacząć rozmowę.... Niedawno koleżanka zapytała mnie na czym polega Zen, a ja nie potrafiłam jej odpowiedzieć - zabrakło mi słów i nie chce takiej sytuacji przy rozmowie z rodzicami.... Początki zawsze są trudne podobno ;) Wiem, że rodzice są bardzo tolerancyjni i w ogóle, ale tak raczej trudno o tym komuś powiedzieć......

Czytam ciągle, ale jednak same czytanie to niewiele jest...... Ale ważne jest to, że w końcu wiem gdzie jest moja droga..... Tylko chciałabym w końcu rodzicom powiedzieć, ale nie wiem jak :/

Witaj Unicorn :) no skoro cwiczysz koreanska sztuke walki , to nie ma bata , trzeba podazyc sciezka koreanskiego buddyzmu zen ...hehe - zartuje ;) Jesli chodzi o zen , to faktycznie polecam Kwan Um .W miare czesto odbywaja sie w Glownej Swiatyni krotsze lub dluzsze odosobnienia , nie rzadko z udzialem mistrzow zen czy dharmy , co daje sposobnosc do praktykowania z nauczycielami.Jest tez kilka osrodkow w Polsce ( patrz www.zen.pl ).Jesli nie masz nikogo z Kwan Um blisko Siebie , polecam wypad na jakas impreze do Warszawy .Tak czy siak zycze Ci bys odnalazl dla Siebie ta najlepsza droge , a jak mawiaja w KU " wspolne dzialanie " bardzo Ci w tym pomoze.Pozdro :))

ps-dawno temu tez mialem podobne przeboje z rodzicami.Dla nich moj wegetarianizm i zen byly buntowaniem sie mlodego gnojka .Ale mi to z wiekiem nie przeszlo, a rodzicie sie juz dawno przyzwyczaili..:)Wazne by rozmawiac, sporo rozmawiac ...Trzym sie :)

[iwanxxx]

[quote="Gak Song"]
Witaj Unicorn :) no skoro cwiczysz koreanska sztuke walki , to nie ma bata , trzeba podazyc sciezka koreanskiego buddyzmu zen ...hehe - zartuje ;) [/quote]

A ja ćwiczę judo. Mam się wypisać z Kwan Um? :)))))

pzdr
Piotr

[lepsze]

[guote]
A ja ćwiczę judo. Mam się wypisać z Kwan Um? :)))))

[/quote]
A myslałem że Bjj?[/quote]

[Gak Song]

Witaj Unicorn :) no skoro cwiczysz koreanska sztuke walki , to nie ma bata , trzeba podazyc sciezka koreanskiego buddyzmu zen ...hehe - zartuje ;)

A ja ćwiczę judo. Mam się wypisać z Kwan Um? :)))))

pzdr
Piotr

Witaj :)) Ja bym wypisal z Kwan Um wszystkich tych , ktorzy nie jedza kim-chi...hihihi ..;)) Pozdro :)

[Unicorn]

Witajcie znowu! ;)

Hehehehe.... z tymi sztukami walki i kimchi - dobre :) :D hehehe....

Muszę przyznać się szczerze, że zawsze interesowałam się buddyzmem i dalekimi krajami, z których on sam pochodzi ;) A apogeum zainteresowania zaistniało właśnie w pewnej części przez Taekwon-do... ale chyba nie dlatego chce, a raczej powoli zaczynam praktykować Zen ;)

Na razie to raczej nie mam jak jechać do Wawy na spotkanie Kwan Um, czy w ogóle innej Sangi, ponieważ dojazd do stolicy jak na moją kieszeń są za drogie :P no i długotrwałe... a wiecie jak to jest w liceum ;) i jeszcze przy intensywnych treningach TKD.... czasami trudno jest nawet znaleźć czas dla siebie samej i pomedytować....

"Umysł zen, umysł początkującego" Shunryu Suzukiego - hmmmm... poszukam ;)

Tak bardzo bym chciała powiedzieć o tym rodzicom.... ale nie wiem :/ nigdy nie rozmawialiśmy na takie tematy.... znaczy rozmawialiśmy, ale nie bylo to nic konkretnego raczej ;) Wiem, że źle by na pewno nie zareagowali, tylko ja nie potrafie jeszcze o tym tak normalnie rozmawiać.... Wydaje mi się, że muszę o tym więcej wiedzieć, wiecie przygotować się do tej rozmowy :P

Pozdr.

[iwanxxx]

Jeśli w stronę Kwan Um, to pozwolę sobie polecić dalsze książki (wszystkie Seung Sahna)

"Strzepując popiół na Buddę" i "Tylko nie wiem". Jedna krąży na allegro, drugą można zamówić w biurze szkoły. Lada moment wyjdzie też "Kompas Zen" i to jest bardzo ważna pozycja.

No i godne polecenia jest:

http://www.kuchniachinska.pl/main/przepisy.htm#korea

Dobry przepis na kim chi, aczkolwiek ja bałem się wziąc tyle chili ile tam każą. Dobry patent to pół papryki słodkiej, pół chili. I tak znajomi płakali i ziali ogniem. No i nie popijać wodą, bo woda wzmaga palący efekt chili :)

PS Łukasz, gdybym ćwiczył bjj to by mi zostało chyba tylko brazylijskie voodoo :) czyli candomble.

[jpack]

W "Trzech filarach Zen" nie widze absolutnie nic złego, naprawdę świetna książka. I żeby praktyka medytacji przedstawiona była tam siłowo??? Nieeeee nie sądze...Na pewno tego tak nie odebrałem.

Unicorn jeśli masz problem żeby powiedzieć o tym rodzicom to może po prostu im nie mów?:) Ja np jak zacząłem się interesować buddyzmem Ani słówka nie powiedziałem rodzicom, chociaż na pewno by źle nie zareagowali. Po prostu po jakimś czasie zauważyli u mnie w pokoju książki o tej tematyce i może też skapowali się żę medytuje. Ale pełen luuuzik, akceptacja kompletna. Powiem też że nie czułem żadnej potrzeby mówienia o tym komuś. Po prostu zawsze to była moja osobista sprawa i nie musiałem nikogo informować o tym co ja robię. Nikt też nie wymagał tego ode mnie.

[carlosok]

Witam,

Unicorn, nie szukaj drogi, po prostu idź.

podr.

[elisza]

Witajcie znowu!

Hehehehe.... z tymi sztukami walki i kimchi - dobre hehehe....

Muszę przyznać się szczerze, że zawsze interesowałam się buddyzmem i dalekimi krajami, z których on sam pochodzi A apogeum zainteresowania zaistniało właśnie w pewnej części przez Taekwon-do... ale chyba nie dlatego chce, a raczej powoli zaczynam praktykować Zen

Na razie to raczej nie mam jak jechać do Wawy na spotkanie Kwan Um, czy w ogóle innej Sangi, ponieważ dojazd do stolicy jak na moją kieszeń są za drogie no i długotrwałe... a wiecie jak to jest w liceum i jeszcze przy intensywnych treningach TKD.... czasami trudno jest nawet znaleźć czas dla siebie samej i pomedytować....

"Umysł zen, umysł początkującego" Shunryu Suzukiego - hmmmm... poszukam

Tak bardzo bym chciała powiedzieć o tym rodzicom.... ale nie wiem nigdy nie rozmawialiśmy na takie tematy.... znaczy rozmawialiśmy, ale nie bylo to nic konkretnego raczej Wiem, że źle by na pewno nie zareagowali, tylko ja nie potrafie jeszcze o tym tak normalnie rozmawiać.... Wydaje mi się, że muszę o tym więcej wiedzieć, wiecie przygotować się do tej rozmowy

Pozdr.

Witaj Unicorn
Może lepiej niczego nie wymuszaj, odpowiednia pora na pewno przyjdzie, wszystko w swoim czasie. Najpierw upewnij się, że Buddyzm to Twoja Droga. Najlepszym sposobem na to to po prostu praktyka, jeśli potrzebujez słów to świetny jest również "Kompas Zen" poprowadzi Cię przez różne meandry Buddyjskie.
Życze powodzenia
Trzymaj się ciepło

[iwanxxx]

To już staary temat, chyba go zamknę