Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

dyskusje i rozmowy

Moderator: Har-Dao

ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Rozmowa przeniesiona z » Ateneum - rozważania » Buddyzm a sztuki walki.
|przez booker, 31.01.2010 @ 19:24|





Witajcie,
mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę, nie wiedzą nic o walkach, itd.
Gdy ćwiczą ruchy, znają jedynie ruupę. Gdy walczą miedzy sobą to jedynie ruupa która jest ruchem i nama która porusza. To jest uważność.

Dla nas się może wydawać że możemy stanąć i walczyć wybierać ruchy, kiedy uderzymy pięścią, a kiedy kopiemy. Mamy idee o kopaniu i uderzaniu pięścią. Ale gdy pa~n~n powstaje widzi jedynie ruupy, które są ruchem i namy które poruszają. Jak różne intencje przelatują przez umysł. Uważność. Nikt nie może tego osiągnąć.

Mnisi nawet walcząc, mają wielkie współczucie dla świata. Właściwe rozumienie jest najwyższe.
Ono rozwija umysły bodhisatty. Intencja żeby rozwinąć umysły bodhisatty, nie rozwija umysłów bodhisatty. Intencja jest uwarunkowana, powstaje ze względu na warunki. czasem jest dobra czasem zła. jedynie widzimy że powstaje i rozpada się. Nie jest nasza i nie pomoże branie jej za naszą. Ale gdy powoli powli w życiu uczymy się żyć zgodnie z właściwym rozumieniem widząc wszystko jako pozbawione kontroli i rozpadające się wtedy panna może powstać.

nama i ruupa są realne, one mogą być rozumiane przez pa~n~a. koncepcje nie. koncepcje pogrążają nas mocniej i mocniej w cierpieniu. Rozwijajcie rozumienie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:Rozwijajcie rozumienie.
Ale jak, skoro nikt nie może czegokolwiek rozumieć?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

hej booker,

http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html

zobacz też anatta-lakkhana sutta.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

Ikar, jeżeli możesz - proszę - wyjaśnij mi to. Nie odsyłaj do Sutty.

Dziekuje
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker,
yoniso manasikara jest mądrą uwagą, a ayoniso manasikara niemądrą uwagą. Ta uwaga jest uwarunkowana, nie nasza. manasikara jest sankhara khandha.
(cetana)wola, intencja jest nie nasza, jest sankhara khandha. Wygląda że można przyłożyć intencje i według własnej woli coś wybrać. Najczęściej dobro od zła :D Ale to wszystko to tylko nasz własny sen, nasza ingnorancja.

zarówno uwaga, mansikara i cetana, wola są uwarunkowane. Pisałem o mnichach którzy walcząc znają ruupe ale nie tylko. Gdy są uważni widzą również cetane i manasikare, które naprawdę same powstają i rozpadają się. Co za wolność gdy całe niewłaściwe rozumienie idzie w niepamięć.

intencja ruchu ręką jest nie nasza, przychodzi rozpada się i już jej nie ma :)
To naprawdę jest idealny moment żeby uczyć się że wszystko jest anicca, anatta i dukkha.
mansikara, uwaga też powstaje i rozpada się poza kontrolą. Nikt nie może przyłożyć uwagi di czegoś. Nikt nie może wybierać uwagi. Ona sama powstaje i sama się przykłąda do obiektu.

Tylko że my to bierzemy za pełne kontroli, szczęścia i trwałe. To jest ignorancja, która musi zostać wykorzeniona. Gdy zaczynamy myśleć we właściwy sposób, powoli ucząc się w życiu że wszystko jest anicca, anatta i dukkha, wtedy zaczynamy iść dobrą drogą. To jest nauka zawarta w Anatta-lakkhana Sutta.

Wszystko cokolwiek powstaje, żeby uczyć się że jest pozbawione kontroli.

Natomiast co do kusala Sutty, to przecież możliwe jest rozwinięcie kusala, nawet teraz. Tylko że to dlatego że uwarunkowane elementy powstają i rozwijają. Buddha doskonale znał warunki dla kusala choć widział że wszystko jest uwarunkowane, to wiedział że koncept jest warunkiem dlatego. Dlatego tak długo nauczał: 'Rozwiń to czy tamto'.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

ikar pisze:yoniso manasikara jest mądrą uwagą, a ayoniso manasikara niemądrą uwagą. Ta uwaga jest uwarunkowana, nie nasza. manasikara jest sankhara khandha.
A czym jest uwarunkowana mądra uwaga (yoniso manasikara)?
//Czy chodzi Ci o to, ze piszac "Ta uwaga jest uwarunkowana" miales na mysli ayoniso manasikara?

I czy moglbys podac zrodlo, w ktorym jest mowa o tym, ze "manasikara to sankhara khanda"? Pytam, gdyz trafil mi sie tekst, w ktorym pisze, ze manasikara jest uwaznoscia u torow zmyslow, uwaznoscia kierujaca naszym Umyslem (tak w skrocie tlumaczac).
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Agrios, w watku [url]http://forum.medytacja.net/viewtopic.php?f=105&t=2311[/url], pisze:Kiedy zaistnieje zycie, powstaje uwaga (manasikara).
Mowilem wam dotychczas, ze manasikara to jest uwaga.
I jest. Ale jest rowniez tworzeniem umyslu, umyslowosci.
Manasikara jest jak ster dla statku. Prowadzi go po morzu.
Niestety nie moge sie w powyzszym watku doczytac, skad zaczerpniety jest ten cytat.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

atomuse pisze:Niestety nie moge sie w powyzszym watku doczytac, skad zaczerpniety jest ten cytat.
Abhidhammattha sangaha wyjaśnia:
uwaga (manasikara): Palijskie słowo znaczy "stwarzane w umyśle". Uwaga jest mentalnym czynikiem(cetasika) odpowiedzialnym za skierowanie umysłu na obiekt, dzięki czemu obiekt staje się obecny dla świadomości. Jej charakterystyką jest przykładnie wszystkich mentalnych czynników(cetasik) do obiektu. Jej funkcją jest kierowanie wszystkich mentalnych czynników ku objektowi.
Jest zamanifestowana jako konfrontacja z obiektem, i jej bezpośrednią przyczyną jest objekt. Uwaga jest jak ster statku, który kieruję statek ku jego przeznaczeniu lub jak woźnica który wysywła dobrze wytrenowane konie ku ich przeznaczeniu (ku objektowi).


manasikara cetasika należy do sankhara khandha.

W momencie dobrego uczynku powstaje świadomość która doświadcza swojego obiektu wraz z nią powstaje uwaga(manasikara cetasika) i ona właśnie kieruje świadomość i wszystkie inne cetasiki(np. mette) na obiekt.

Grunt to nie brać tej woli za swoją. Ona jest uwarunkowana i powstaje ze względu na warunki.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

Dzieki za wyjasnienia odnosnie uwagi.

Nie rozumiem jeszcze, o jakiej woli piszesz:
ikar pisze:Grunt to nie brać tej woli za swoją. (...)
Czy manasikara to jest jakis rodzaj woli?
Przeciez wiekszosc rzeczy/obiektow zauwaza sie mimowolnie, a chec/wola do ich doglebnej obserwacji/analizy pojawia sie (albo i nie) dopiero po tym. Tak ja w przypadku Siakjamuniego: najpierw zobaczyl/zauwazyl starosc i smierc, a dopiero potem zaczal doglebnie dochodzic, co to takiego jest, skad sie bierze itd.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:. Nikt nie może przyłożyć uwagi di czegoś. Nikt nie może wybierać uwagi. Ona sama powstaje i sama się przykłąda do obiektu.

Tylko że my to bierzemy za pełne kontroli, szczęścia i trwałe. To jest ignorancja, która musi zostać wykorzeniona. Gdy zaczynamy myśleć we właściwy sposób, powoli ucząc się w życiu że wszystko jest anicca, anatta i dukkha, wtedy zaczynamy iść dobrą drogą. To jest nauka zawarta w Anatta-lakkhana Sutta.
Jeżeli nikt nie może przyłożyć uwagi do czegoś, to w jaki sposób możemy myśleć we właściwy sposób? Przeciez nikt nie może myśleć we własciwy sposób co oznacza też, że nikt nie może myśleć w niewłaściwy sposób. Więc po co cokolwiek robić, skoro nic nie można zrobic bo i nikt nie może czegokolwiek zrobić?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:
ikar pisze:. Nikt nie może przyłożyć uwagi di czegoś. Nikt nie może wybierać uwagi. Ona sama powstaje i sama się przykłąda do obiektu.

Tylko że my to bierzemy za pełne kontroli, szczęścia i trwałe. To jest ignorancja, która musi zostać wykorzeniona. Gdy zaczynamy myśleć we właściwy sposób, powoli ucząc się w życiu że wszystko jest anicca, anatta i dukkha, wtedy zaczynamy iść dobrą drogą. To jest nauka zawarta w Anatta-lakkhana Sutta.
Jeżeli nikt nie może przyłożyć uwagi do czegoś, to w jaki sposób możemy myśleć we właściwy sposób? (...)
Wydaje mi sie, ze z nieprzykladaniem uwagi do niczego chodzi o to, ze nie sposob jest utrzymac uwagi na jakims stalym, niezmiennym stanie obiektu/zjawiska, gdyz taki stan ciagle sie zmienia, a wiec i uwaga podlega zmianom - czyli nie moze byc do niczego (na stałe) przylozona. Chyba, ze do zmiany i nietrwalosci...
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:
ikar pisze:. Nikt nie może przyłożyć uwagi di czegoś. Nikt nie może wybierać uwagi. Ona sama powstaje i sama się przykłąda do obiektu.

Tylko że my to bierzemy za pełne kontroli, szczęścia i trwałe. To jest ignorancja, która musi zostać wykorzeniona. Gdy zaczynamy myśleć we właściwy sposób, powoli ucząc się w życiu że wszystko jest anicca, anatta i dukkha, wtedy zaczynamy iść dobrą drogą. To jest nauka zawarta w Anatta-lakkhana Sutta.
Jeżeli nikt nie może przyłożyć uwagi do czegoś, to w jaki sposób możemy myśleć we właściwy sposób? (...)
Wydaje mi sie, ze z nieprzykladaniem uwagi do niczego chodzi o to, ze nie sposob jest utrzymac uwagi na jakims stalym, niezmiennym stanie obiektu/zjawiska, gdyz taki stan ciagle sie zmienia, a wiec i uwaga podlega zmianom - czyli nie moze byc do niczego (na stałe) przylozona. Chyba, ze do zmiany i nietrwalosci...
Nie chodzi mi o nieprzykładanie uwagi do niczego, tylko o to, że nikt nie może przyłożyć uwagi, ani i nie przyłożyć uwagi. Przynajmniej wg. tego co mówi Ikar. Zatem pytanie moje jest - skoro nikt tego nie może zrobić, to jaki jest sens w jakiejkolwiek praktyce, której i tak przecież nikt nie może zrobić?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Nie chodzi mi o nieprzykładanie uwagi do niczego, tylko o to, że nikt nie może przyłożyć uwagi, ani i nie przyłożyć uwagi. Przynajmniej wg. tego co mówi Ikar. Zatem pytanie moje jest - skoro nikt tego nie może zrobić, to jaki jest sens w jakiejkolwiek praktyce, której i tak przecież nikt nie może zrobić?
Zrozumialam Twoje pytanie w poprzednim poscie. I odpowiedzialam na nie tak, jak ja zrozumialam wypowiedz Ikara.
Poza tym przeoczylam chyba miejsce, w ktorym Ikar pisze o tym, ze nikt nie moze "nie przylozyc uwagi", wiec nie moge potwierdzic, czy i tak napisal.

P.S. Odnosze wrazenie, ze za duza uwage przylozyles do slowa "nikt", zamiast do sensu calej wypowiedzi Ikara.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

ikar pisze:W momencie dobrego uczynku powstaje świadomość która doświadcza swojego obiektu wraz z nią powstaje uwaga(manasikara cetasika) i ona właśnie kieruje świadomość i wszystkie inne cetasiki(np. mette) na obiekt.

Grunt to nie brać tej woli za swoją. Ona jest uwarunkowana i powstaje ze względu na warunki.
Miałem na myśli nie należy brać tej uwagi(manasikara) za swoją.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Nie chodzi mi o nieprzykładanie uwagi do niczego, tylko o to, że nikt nie może przyłożyć uwagi, ani i nie przyłożyć uwagi. Przynajmniej wg. tego co mówi Ikar. Zatem pytanie moje jest - skoro nikt tego nie może zrobić, to jaki jest sens w jakiejkolwiek praktyce, której i tak przecież nikt nie może zrobić?
Zrozumialam Twoje pytanie w poprzednim poscie. I odpowiedzialam na nie tak, jak ja zrozumialam wypowiedz Ikara.
Poza tym przeoczylam chyba miejsce, w ktorym Ikar pisze o tym, ze nikt nie moze "nie przylozyc uwagi", wiec nie moge potwierdzic, czy i tak napisal.

P.S. Odnosze wrazenie, ze za duza uwage przylozyles do slowa "nikt", zamiast do sensu calej wypowiedzi Ikara.
Po prostu nie wiem o co Ikarowi chodzi.

Nie uważanie czegoś za swoje nie oznacza, że tego czegoś nie można zrobić lub tego czegoś kontrolować. Jednak to jak Ikar mówi, wygląda tak jakby nic nie można było zrobić bo nikt nic nie może zrobić. W tym względzie praktykować się nie da, bo nikt nie może praktykować.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
atomuse
Posty: 2817
Rejestracja: pn maja 14, 2007 11:24
Płeć: kobieta
Tradycja: Bön, Kagyu

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: atomuse »

booker pisze:Nie uważanie czegoś za swoje nie oznacza, że tego czegoś nie można zrobić lub tego czegoś kontrolować.
A no nie oznacza. Ikar nigdzie nie pisze, ze nieuwazanie czegos za swoje oznacza, ze nie mozna tego robic, ani kontrolowac. Mozna. Kontrolowac nie da sie powstawania i zanikania uwagi (manasikara), jesli dobrze zrozumialam.
booker pisze:Jednak to jak Ikar mówi, wygląda tak jakby nic nie można było zrobić bo nikt nic nie może zrobić. W tym względzie praktykować się nie da, bo nikt nie może praktykować.
Ikar napisal, ze nikt nie moze przylozyc do czegos uwagi (i to w konkretnym kontekscie tak napisal), a nie, ze nikt nie moze nic zrobic (z praktykowaniem wlacznie). Jak dla mnie jest to roznica.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

atomuse pisze:
booker pisze:Nie uważanie czegoś za swoje nie oznacza, że tego czegoś nie można zrobić lub tego czegoś kontrolować.
A no nie oznacza. Ikar nigdzie nie pisze, ze nieuwazanie czegos za swoje oznacza, ze nie mozna tego robic, ani kontrolowac. Mozna. Kontrolowac nie da sie powstawania i zanikania uwagi (manasikara), jesli dobrze zrozumialam.
booker pisze:Jednak to jak Ikar mówi, wygląda tak jakby nic nie można było zrobić bo nikt nic nie może zrobić. W tym względzie praktykować się nie da, bo nikt nie może praktykować.
Ikar napisal, ze nikt nie moze przylozyc do czegos uwagi (i to w konkretnym kontekscie tak napisal), a nie, ze nikt nie moze nic zrobic (z praktykowaniem wlacznie). Jak dla mnie jest to roznica.
Czytam:
ikar pisze: Wygląda że można przyłożyć intencje i według własnej woli coś wybrać. Najczęściej dobro od zła :D Ale to wszystko to tylko nasz własny sen, nasza ingnorancja.

{...}

Nikt nie może przyłożyć uwagi di czegoś. Nikt nie może wybierać uwagi. Ona sama powstaje i sama się przykłąda do obiektu.

{...}

Wszystko cokolwiek powstaje, żeby uczyć się że jest pozbawione kontroli.
Dla mnie oznacza to, że nie ma nad niczym kontroli. Nie możesz wg. woli coś wybrać, nie możesz wybrać uwagi, czyli nie możesz przyłożyć we właściwy sposób uwagi, a jeżeli nie możesz przyłożyć uwagi we właściwy sposób jak możesz uzyskać właściwą uwagę co niezbędne jest w procesie wyzwolenia?

Jak więc można praktykować, osiągnąć wyzwolenie, skoro nie ma się nad niczym kontroli? Wychodzi, że w popadamy w samsarę w niekontrolowany sposób, oraz w niekontrolowany sposób osiągamy wyzwolenie.

Jak dla mnie to jest absurd. Ponieważ jakkolwiek może i nie wiemy jak to się stało, iż tkwimy w samsarze, dokładnie wiadome jest co trzeba zrobić aby osiągnąć wyzwolenie. Trzeba robić pewne rzeczy, a inne nie. Precyzyjniej poprzez praktykę uzyskuje się umiejętność kontrolowania pewnych rzeczy. Absolutna niemożność kontroli czegokolwiek co powstaje oznacza, że nie można skierować umysłu na to co właściwe i zaprzestawać tego co niewłaściwe [w ramach osiągania wyzwolenia czy oświecenia]. Niemożność kontroli oznacza, że nie mogę wstrzymać np. działania w momencie kiedy w umyśle pojawia się np. gniew, pożądanie albo niewiedza - jest to oczywiście nieprawdą, bo można to zrobić i co więcej - trzeba (jeżeli chce się osiągnąć wyzwolenie). Tak jak pisze Ikar wychodzi, że nie mogę wybrać pomiędzy działaniami korzystnymi a niekorzystnymi - czyli, kiedy np. pojawia mi się chęć np. zrobienia komuś krzywdy wg. Ikara nie mogę zadecydować, czy pociągnie to za sobą działanie zrobienia komuś krzywdy bądź nie -- co jest nieprawdą, ponieważ nabycie umiejętności kontrolowania umysłu pozwala to zrobić. Podobnie z resztą rzeczy, które pojawiają się w umyśle. Moim zdaniem nie jesteśmy skazani na niekontrolowane reagowanie czy odnoszenie się do wszystkiego co się pojawia, nie jesteśmy skazani na samsarę ponieważ można kontrolować umysł, a to oznacza też, że właśnie dlatego można umysł wyzwolić. Inaczej, jeżeli nie dało by się w ogóle go kontrolować, nie daje się umysłu wyzwolić bo z twierdzeniu o niemożności kontrolowania tego co się pojawia wynika, że umysł wyzwala się w jakiś niekontrolowany sposób. Skoro tak, to po co w ogóle zajmować się Dharmą i jej praktykowaniem a dlaczego do wyzwolenia nie można zajmować się np. zabijaniem? Dlatego, że zabijanie nie prowadzi do wyzwolenia.

Od decyzji jednostki i działań w ramach jej decyzji (czyli od naszych decyzji i od naszych działań) a nie od procesów, których nie można kontrolować zależy to, czym jednostka się będzie zajmować i czy osiągnie wyzwolenie bądź nie.

Wg. Ikara nie można kontrolować wszystkiego cokolwiek powstaje. Śmiem twierdzić, iż można. :) - nie wszystko, ale to co potrzeba do wyzwolenia akurat można.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

atomuse pisze:Czy manasikara to jest jakis rodzaj woli?
manasikara to uwaga. Ona nakierowuje umysł ku obiektowi. Gdy powstaje świadomość widzenia i doświadcza ruupy która jest widzialnym obiektem. Wtedy również powstaje manasikara cetasika. manasikara nakierowuje świadomość i wszystkie mentalne czynniki ku obiektowi.
To właśnie uwaga.

uwaga(manasikara) to nie to samo co wola,intencja (cetana).
atomuse pisze:Przeciez wiekszosc rzeczy/obiektow zauwaza sie mimowolnie, a chec/wola do ich doglebnej obserwacji/analizy pojawia sie (albo i nie) dopiero po tym. Tak ja w przypadku Siakjamuniego: najpierw zobaczyl/zauwazyl starosc i smierc, a dopiero potem zaczal doglebnie dochodzic, co to takiego jest, skad sie bierze itd.
To tylko ignorancja każe nam wierzyć że możemy przyłożyć uwagę tu czy tam.

Uwaga jest uwarunkowana. Nikt nie może wybierać gdzie uwaga powędruje. Jest to uwarunkowane. Gdy uwaga Buddhy powędrowała ku temu co kusala, ona była uwarunkowana.
Popatrz na palących papierosy. Niektórzy palący palą całe życie, a niektóry rzucają. Jedna osoba ma tak wiele mądrych refleksji, że palenie jest złe, nie dobre i że powinna rzucić a druga że nie ma tych mądrych refleksji.
yoniso manasikara, to mądra uwaga. yoniso manasikara powstaje w każdym momencie kusala i kieruje uwagę na obiekt. wtedy świadomość jest kusala.
Gdy uwaga jest ayoniso manasikara wtedy uwaga jest skierowana niewłaściwie.
Mądra refleksja z chęcią rzucenia papierosów to yoniso manasikara. one są naprawdę uwarunkowane.
Pamiętam jak booker rzucał. To tylko mądra uwaga w bokerze powstała, to nie booker który rzuca. To nie jest bookera. To jest uwarunkowany moment.
Możemy uczyć się że to nie my przykładamy uwagę do tego co dobre, a to jedynie uwarunkowany moment. uwarunkowana dhamma która ma swoją charakterystykę. moim zdaniem to nauka pustki w naszym życiu.

Natomiast wola, intencja jest inna
Abhidhamma sangaha mówi:
cetana- wola,intencja....Jej charakterystyką jest wola. Jej funkcją jest akumulacja kammy, a jej manifestacją jest kordynacja. Jej bezpośrednią przyczyną są mentalne czynniki. Tak jak naczelny uczeń recytuje swoją naukę i tak też sprawia że inni uczniowie zaczynają recytować swoją naukę, tak też gdy intencja powstaje tak też zaczyna działać na swój obiekt. Ona(cetana) sprawia że wszystkie mentalne czynniki zaczynają czynić swoją funkcję. Wola jest najbardziej znaczącym mentalnym czynnikiem przy tworzeniu kammy, ponieważ to właśnie wola/intencja ustanawia wszystkie etyczne działania.

wola powstaje ze względu na warunki, to nie my życzymy żeby coś zrobić. a uwarunkowana wola.
manasikara cetasika i cetana cetasika są zawarte w sankhara khandha.
Gdy naprawdę uczymy się w życiu iż wszystko co się zdarza jest uwarunkowane, wtedy cierpienie odchodzi a współczucie powstaję.
To poprzez rozumienie pustki rozwija się współczucie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

atomuse pisze: Poza tym przeoczylam chyba miejsce, w ktorym Ikar pisze o tym, ze nikt nie moze "nie przylozyc uwagi", wiec nie moge potwierdzic, czy i tak napisal.
uwaga przykłada uwagę, nie Ja :D
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: ikar »

atomuse pisze:
booker pisze:Nie uważanie czegoś za swoje nie oznacza, że tego czegoś nie można zrobić lub tego czegoś kontrolować.
A no nie oznacza. Ikar nigdzie nie pisze, ze nieuwazanie czegos za swoje oznacza, ze nie mozna tego robic, ani kontrolowac. Mozna. Kontrolowac nie da sie powstawania i zanikania uwagi (manasikara), jesli dobrze zrozumialam.
bardzo bardzo dobrze :D

im mniej niewłaściwego rozumienia w życiu tym lepiej. nawet na intelektualnym poziomie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:Pamiętam jak booker rzucał. To tylko mądra uwaga w bokerze powstała, to nie booker który rzuca. To nie jest bookera. To jest uwarunkowany moment.
Booker rzucał, bo booker skierował się ku rzuceniu palenia. Booker też po jakimś czasie się od tego odwrócił, czyli do palenia powrócił.

Nałóg palenia bookerowi sam się nie zrobił, ani nie powstał w niekontrolowany sposób - booker musiał na to nieco popracować. Oczywiście, że to stało się w uwarunkowany sposób - w jaki niby inny. Ludziom nałóg palenia, bądź inny nie pojawia się z nikąd. Nikt tez nie doświadcza nałogu w niekontrolowany sposób - to znaczy, nie spotyka się takich sytuacji, że ktoś nigdy nie palił a nagle o danej godzinie w danym dniu, w niekontrolowany i niezależny od czegokolwiek sposób ktoś zaczyna odczuwać głód nikotynowy :)
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Buddyzm a sztuki walki

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
atomuse pisze:
booker pisze:Nie uważanie czegoś za swoje nie oznacza, że tego czegoś nie można zrobić lub tego czegoś kontrolować.
A no nie oznacza. Ikar nigdzie nie pisze, ze nieuwazanie czegos za swoje oznacza, ze nie mozna tego robic, ani kontrolowac. Mozna. Kontrolowac nie da sie powstawania i zanikania uwagi (manasikara), jesli dobrze zrozumialam.
bardzo bardzo dobrze :D

im mniej niewłaściwego rozumienia w życiu tym lepiej. nawet na intelektualnym poziomie.
Nie rozumiem. Twierdzicie iż nie można kontrolować przyłożenia uwagi? Przecież umiejętność kontrolowania przykładania uwagi jest wykształcana poprzez praktykę.
Continued practice of the arousings of mindfulness instills into the meditator the habit of systematic or proper attention (yoniso manasikara) regarding the details of a thing, and accustoms him to test all phenomena for their inherent characteristics of transience and so forth. Thus he gradually learns to turn away from the worldling's view of things and look at them by way of condition, cause, dependent origination, element etc., and becomes, in spirit, one with the Dhamma.

http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... wayof.html
ikar pisze:wola powstaje ze względu na warunki, to nie my życzymy żeby coś zrobić. a uwarunkowana wola.
manasikara cetasika i cetana cetasika są zawarte w sankhara khandha.
..a dopóki khandy są obecne, czująca istota też jest obecna. Dlatego mówimy, myślimy, działamy decydujemy o czymś a nie, że decydowanie, mówienie czy działanie jest czymś co pochodzi z poza nas, gdzieś "z powietrza", z poza khand.
ikar pisze:Gdy naprawdę uczymy się w życiu iż wszystko co się zdarza jest uwarunkowane, wtedy cierpienie odchodzi a współczucie powstaję.
Ikar? W jaki sposób możemy się uczyć? Twoje teorie tego nie uwzględniają, że możemy cokolwiek zrobić.

Liczę iż wytłumaczysz mi, w jaki sposób możemy się uczyć, wybrać coś, lub o czymś zadecydować podczas gdy - jak twierdzisz - nie możemy się niczego nauczyć, niczego wybrać ani o niczym zadecydować.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze:Ikar? W jaki sposób możemy się uczyć? Twoje teorie tego nie uwzględniają, że możemy cokolwiek zrobić.

Liczę iż wytłumaczysz mi, w jaki sposób możemy się uczyć, wybrać coś, lub o czymś zadecydować podczas gdy - jak twierdzisz - nie możemy się niczego nauczyć, niczego wybrać ani o niczym zadecydować.
przecież można się uczyć. Można rozwijać. Można kultywować to co kusala, a rozwijać to co akusala. Jednak to tylko uwaga która przykłada uwagę do tego co dobre. To nie Ja które przykłada uwagę, a sankhara khandha. To jest naprawdę uwarunkowane.
Gdy podjełeś decyzję o rzuceniu palenia, to dlatego że mądra uwaga w tobie powstała, w kimś innym nie powstała. To nie jest booker. To nie ty wziełeś coś i przyłożyłeś gdzieś. :D
Jeśli piszesz że to ty przykładasz uwagę, to jedynie niewłaściwe myślenie, uwarunkowane ignorancją.

Pytasz się jak można się rozwijać? Nie mając więcej niewłaściwego rozumienia.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

wiem że wydaje się że uwagę można przyłożyć do oddechu. Ale nawet to jest uwarunkowane. Wydaje się że booker siadł i przyłożył uwagę, ale booker nie wie że to uwaga sama powstała i się tam przyłożyła. A i wole,intencje żeby usiąść i przyłożyć uwagę też powstały i spełniły swoją funkcje.
Poza tym jest dużo myślenie o tym i to też jest uwarunkowane.

Sotapanna nie czuje już osoby, Ja. wykorzenił niewłaściwe rozumienie. I normalnie żyje, normalnie praktykuje, normalnie kultywuje to co kusala, po prostu widzi świat jako pusty, pozbawiony esencji i pozbawiony Ja.

[Mogharaja:]
Twice now, O Sakyan,
I've asked you,
but you, One with vision,
haven't answered me.
When asked the third time
the celestial seer answers:
so I have heard.
This world, the next world,
the Brahma world with its devas:
I don't know how they're viewed
by the glorious Gotama.
So to the one who has seen
to the far extreme,
I've come with a question:
How does one view the world
so as not to be seen
by Death's king?

[The Buddha:]
View the world, Mogharaja,
as empty —
always mindful
to have removed any view
about self.

[Buddha]
<Postrzegaj świat, Mogharaja,
jako pusty -
zawsze uważny
by usunąć jakikolwiek pogląd na temat Ja>
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze:Booker rzucał, bo booker skierował się ku rzuceniu palenia. Booker też po jakimś czasie się od tego odwrócił, czyli do palenia powrócił.

Nałóg palenia bookerowi sam się nie zrobił, ani nie powstał w niekontrolowany sposób - booker musiał na to nieco popracować. Oczywiście, że to stało się w uwarunkowany sposób - w jaki niby inny. Ludziom nałóg palenia, bądź inny nie pojawia się z nikąd. Nikt tez nie doświadcza nałogu w niekontrolowany sposób - to znaczy, nie spotyka się takich sytuacji, że ktoś nigdy nie palił a nagle o danej godzinie w danym dniu, w niekontrolowany i niezależny od czegokolwiek sposób ktoś zaczyna odczuwać głód nikotynowy
booker ja ci mogę już teraz doradzić żebyś papierosów nie palił. Ale ta rada nie stoi w opozycji do nauki o pustce. Sam paliłem ponad 4 lata i rzuciłem, (do dziś mi się po nocach śnią). Ale nigdy nie mówie ludziom palącym co moją robić, bo wiem że to od nich zależy i od ich akumulacji. np. niektórzy mają wiele mądrej uwagi a niektórzy mniej. Czy możesz mieć więcej tych mądrych refleksji, które defakto są głównym czynnikiem rzucania palenia?
Wiem że jakbym im powiedział "nie pal!", to by się zdenerwowali :D
Mój znajomy strasznie się denerwuje na ludzi że palą i mówi:"Co za idioci, nie umieją żucić", ale to nie prawda. Kto może kontrolować swoje myśli? nikt. One są jak fale na morzu pojawiają się i znikają. I nikt nie może sprawić że będzie myślał więcej we właściwy sposób. A kto może sprawić żeby mieć więcej silnej woli? Nikt. Bierzemy wolę za swoją, trwającą. Ale ona jest uwarunkowana. To ona powstaje i jest kusala i wtedy ona robi wszystko żeby nie palić. Jedni mają jej więcej, drudzy mniej. I my powinniśmy mieć wspołczucie dla ludzi i nie oceniać ich. jedynie metta. rozumiemy że to wszystko jest uwarunkowane.

Pamiętam wykład Dhammy dany przez Bhante Dhammadhare. Mówił dużo o pustce, teraz w tej właśnie chwili i mówił że jest widzenie słyszenie i już ich nie ma. Nie wiemy co będzie następne. Powiedział że jest to poza kontrolą. Ale na końcu dodał: ""Rozwijaj kusala rozwijaj gdy tylko możesz. Gdy jest czas na ofiarowywanie ofiaruj, ofiaruj nawet gdy nie jest to czas na ofiarowywanie. Wszystko może zostać uczynione czasem na ofiarowywanie". Tak więc to nie jest w opozycji.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

Q: So, it is not proper to direct awareness?

Bhikkhu: Absolutely not. When we begin to develop awareness we have so much accumulated wrong understanding that we cannot help trying to direct the show. But we have to begin to understand that the directing is not awareness. If there is any awareness it is not self that is aware and it cannot be directed. It arises, wherever it arises, by conditions at that moment. Not because somebody wanted to have awareness at that point, or “took” his awareness and put it there. Awareness arises because of conditions and then it falls away immediately. Prior to the moment of its arising there is not any awareness one can put somewhere. And now we still have an idea in our minds of “my awareness” but it is gone. We can't help being full of the idea of self. But the more we understand, the more we will see that really awareness too is anatta. Not just the colour, the seeing, the sound and the hearing, but also awareness is anatta.

Q.: But can't awareness be directed without introducing a self?

Bhikkhu: By whom, by what? Why bother? If it arises, isn't that good enough? Why do we have to have any idea of somebody or something taking it and putting it there?

Q.: It is because we have the intention of being aware of certain things.

Bhikkhu: Why not be aware without intention because in fact, you cannot be aware, nor can you do anything, just by intention. Intention is anatta, not self. The condition for the arising of awareness is not an intention to be aware, but the right understanding. If we would like to change conditions, we can do so in our thinking, but in reality, we can't. If it seems to us that we have awareness when we intend to have it, then that is our thinking. And that is another subject - a very fit one- for awareness to realize that it is not self who is thinking wrongly at that moment either. Just another reality. There is no intention in the eightfold Path, none whatsoever. Intention is not among the eight factors of the eightfold Path.

<Bhante Dhammadhara, Be here now>

Tu intencja, wola - cetana
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,
ikar pisze:mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę, nie wiedzą nic o walkach, itd.
O Boże, Ikarze, to oprócz rūpy są jacyś mnisi w Szaolin? Zaszokowałeś mnie, bo wydawało mi się, że według Ciebie wszystko jest nāma-rūpą.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
booker pisze:Ikar? W jaki sposób możemy się uczyć? Twoje teorie tego nie uwzględniają, że możemy cokolwiek zrobić.

Liczę iż wytłumaczysz mi, w jaki sposób możemy się uczyć, wybrać coś, lub o czymś zadecydować podczas gdy - jak twierdzisz - nie możemy się niczego nauczyć, niczego wybrać ani o niczym zadecydować.
przecież można się uczyć. Można rozwijać. Można kultywować to co kusala, a rozwijać to co akusala. Jednak to tylko uwaga która przykłada uwagę do tego co dobre. To nie Ja które przykłada uwagę, a sankhara khandha. To jest naprawdę uwarunkowane.
Dla mnie, to co mówisz wygląda tak -- sprokuruję taki cytat:

"Oczywiście, że można się uczyć i można się rozwijać ale to nie ja się rozwijam ani to nie ja się uczę, bo to jest naprawdę uwarunkowane."

Jaki jest sens w takiej wypowiedzi? Jak można powiedzieć, że można się uczyć bez odniesienia? Czy mam wyliczyć dokładnie ile razy w tym wątku użyłeś konwencji 'ja' podczas gdy co chwile piszesz, że nie ma żadnego Ja?
ikar pisze: Gdy podjełeś decyzję o rzuceniu palenia, to dlatego że mądra uwaga w tobie powstała, w kimś innym nie powstała. To nie jest booker. To nie ty wziełeś coś i przyłożyłeś gdzieś. :D
Jeśli piszesz że to ty przykładasz uwagę, to jedynie niewłaściwe myślenie, uwarunkowane ignorancją.
Oczywiście, że to we mnie powstała chęć rzucenia palenia, i że to ja rzucałem palenie. I oczywiście, że to jest właściwe myślenie. Budda w Suttach wielokrotnie proponował myślenie poprzez "ja", i rozważanie poprzez "ja".
ikar pisze: Pytasz się jak można się rozwijać? Nie mając więcej niewłaściwego rozumienia.
Nie. Pytam się, jak można się rozwijać twierdząc iż nikt nie może się nie rozwijać (i nie tylko rozwijać) oraz jak można nie mieć więcej niewłaściwego zrozumienia, skoro nie ma nikogo, kto może mieć niewłaściwe rozumienie (i nie tylko je).
ikar pisze:Sotapanna nie czuje już osoby, Ja. wykorzenił niewłaściwe rozumienie. I normalnie żyje, normalnie praktykuje, normalnie kultywuje to co kusala, po prostu widzi świat jako pusty, pozbawiony esencji i pozbawiony Ja.
Przepraszam, że może palnę teraz fau paux - jesteś Sotapanna czy co najwyżej myślisz i wyobrażasz sobie w jaki sposób przeżywa Sotapana?
ikar pisze:Wiem że jakbym im powiedział "nie pal!", to by się zdenerwowali :D
Nie każdy się tak samo denerwuje i tak samo reaguje. :)
ikar pisze: Kto może kontrolować swoje myśli? nikt. One są jak fale na morzu pojawiają się i znikają. I nikt nie może sprawić że będzie myślał więcej we właściwy sposób.
To ciekawe jak to się dzieję, że przez np. 30 minut, bez przerwy mogę wywoływać jedną myśl i z każdym dniem idzie mi coraz lepiej.
ikar pisze: A kto może sprawić żeby mieć więcej silnej woli? Nikt.
Każdy może sprawić by mieć więcej wytrenowanej woli. To właśnie sprawia praktyka medytacyjna.

ikar pisze:Bierzemy wolę za swoją, trwającą. Ale ona jest uwarunkowana. To ona powstaje i jest kusala i wtedy ona robi wszystko żeby nie palić. Jedni mają jej więcej, drudzy mniej.
I co, to wszystko? Absolutnie nie, takie rzeczy jak wola można wykształcać a to dlatego właśnie, że są uwarunkowane :D
ikar pisze: rozumiemy że to wszystko jest uwarunkowane.
I dlatego właśnie, że tak wiele zależy od warunków praktykujemy i stwarzamy odpowiednie warunki do powstawania odpowiednich rzeczy. Tak - my to musimy zrobić, warunki same się nie pojawiają.
ikar pisze:
Pamiętam wykład Dhammy dany przez Bhante Dhammadhare. Mówił dużo o pustce, teraz w tej właśnie chwili i mówił że jest widzenie słyszenie i już ich nie ma. Nie wiemy co będzie następne. Powiedział że jest to poza kontrolą. Ale na końcu dodał: ""Rozwijaj kusala rozwijaj gdy tylko możesz. Gdy jest czas na ofiarowywanie ofiaruj, ofiaruj nawet gdy nie jest to czas na ofiarowywanie. Wszystko może zostać uczynione czasem na ofiarowywanie". Tak więc to nie jest w opozycji.
W ogóle nie rozumiem ani tej mowy, ani tego rozumowania ani gdzie to ma prowadzić. Sorry.

Pewne rzeczy są pod kontrolą, pewne nie.
To nie jest tak, że istnieją tylko dwie opcje, tylko dwie ekstrema -- że wszystko jest albo absolutnie i totalnie pod kontrolą albo wszystko jest absolutnie i totalnie poza kontrolą, i że niepouczony uważa, że wszystko jest pod kontrolą a pouczony ma uważać, że wszystko jest poza kontrolą.

Natomiast proponowanie psychologicznej lobotomii przez Ciebie, jak dla mnie całkowicie uniemożliwia praktykę. Poza tym, nie daje się tej lobotomii utrzymać, co bardzo często widać w stylu wypowiedzi jaki prezentujesz. Przykładowo, będąc konsekwentnym w braku 'ja', nie wolno by Ci było zwrócić się do mnie per "rozwijaj kusala" ponieważ bez konwencji 'ja', bez konwencji czującej istoty nie można tak się zwrócić, bo bez 'ja' nie masz się do kogo zwrócić. Więc do kogo się zwracasz? Zatem jest to swego rodzaju oszukiwanie.

Dlatego konwencja 'ja' jest bardzo użyteczna a Budda używał jej nieustannie, tłumacząc choćby tak podstawowe sprawy, jak to w jaki sposób wytwarzamy kamme, w jaki sposób jesteśmy właścicielami swojej kammy oraz w jaki sposób mamy własną kamme za naszego sędziego oraz używał konwencji 'ja' kiedy mówił o sobie. Wniosek mój więc, iż psychologiczna lobotomia prezentowana przez Ciebie mało, o ile w ogóle cokolwiek ma z nauczaniem Buddy wspólnego -- przynajmniej tego, które mogę spotkać w Suttach.


Co do cytatu z Bikku, który dałeś uznaję iż posługuje się on tą samą niekonsekwencją psychologicznej lobotomii - jest niezrozumiałą mową.
Q.: But can't awareness be directed without introducing a self?

Bhikkhu: By whom, by what?

[...]

But the more we understand, the more we will see that really awareness too is anatta.
Pierwsze wyklucza drugie. Nie może zaistnieć coś takiego jak "możemy więcej rozumieć" ponieważ zastosowano lobotomiczne rozumienie anatta w rozumieniu, że nie ma nikogo. Zatem jak możemy więcej zrozumieć? Nikt nie może tego zrobić. Zatem ścieżka i Dhamma i wyzwolenie nie mają sensu - nie odnoszą się do nikogo.

Więc, jak to stwierdził Bikkhu "Why bother? skoro i tak nic nie możesz zrobić a o zmianie warunków możesz sobie jeno dumać. :zakrecony:

Aczkolwiek wyjaśniające (i jednocześnie zastanawiające) jest to co w pewnym momencie mówi Bhante:
Bhante Dhammadhara pisze: There is no intention in the eightfold Path, none whatsoever. Intention is not among the eight factors of the eightfold Path.
Wersus:
Right Resolve (or Right Intention) is the second of the eight path factors in the Noble Eightfold Path, and belongs to the wisdom division of the path.

http://www.accesstoinsight.org/ptf/dham ... index.html
Wniosek mój jest taki, że w Therawadzie panuje znaczna rozbieżność na to co jest częściami Eightfold Path a Ty posługujesz się Siedmioaspektową a nie Ośmioaspektową Ścieżką (bo jak rozumiem nie uznajesz, podobnie jak Bhante Dhammandhara aspektu Właściwego Postanowienia (Właściwej Intencji) ).
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

piotr pisze:
O Boże, Ikarze, to oprócz rūpy są jacyś mnisi w Szaolin? Zaszokowałeś mnie, bo wydawało mi się, że według Ciebie wszystko jest nāma-rūpą.
uważność, nama i ruupa. Więc walczący mnich który rozwija uważność. Postrzega jedynie nama i ruupa. Tu nie chodzi o idee o kosmolgii świata, tu chodzi jedynie o uważność.

W Phena Sutta Buddha mówi o 5 Khandha, które są puste i że uważność to jedynie uważność 5 khandha. Idea o uważności to nie to samo.

Form is like a glob of foam;
feeling, a bubble;
perception, a mirage;
fabrications, a banana tree;
consciousness, a magic trick —
this has been taught
by the Kinsman of the Sun.
However you observe them,
appropriately examine them,
they're empty, void
to whoever sees them
appropriately.

Beginning with the body
as taught by the One
with profound discernment:
when abandoned by three things
— life, warmth, & consciousness —
form is rejected, cast aside.
When bereft of these
it lies thrown away,
senseless,
a meal for others.
That's the way it goes:
it's a magic trick,
an idiot's babbling.
It's said to be
a murderer.1
No substance here
is found.

Thus a monk, persistence aroused,
should view the aggregates
by day & by night,
mindful,
alert;
should discard all fetters;
should make himself
his own refuge;
should live as if
his head were on fire —
in hopes of the state
with no falling away.


http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć Ikarze,

To w końcu są ci mnisi, czy ich nie ma? Walczą, czy nie walczą? Mnisi coś postrzegają, czy nie?
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze:Wniosek mój jest taki, że w Therawadzie panuje znaczna rozbieżność na to co jest częściami Eightfold Path a Ty posługujesz się Siedmioaspektową a nie Ośmioaspektową Ścieżką (bo jak rozumiem nie uznajesz, podobnie jak Bhante Dhammandhara aspektu Właściwego Postanowienia (Właściwej Intencji) ).
to nie jest właściwa intencja. to vitaka. właściwe myślenie :D

drugi czynnik Ośmioaspektowej Ścieżki to vitaka cetasika, nie cetana.
czyli właściwe myślenie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

piotr pisze:Cześć Ikarze,

To w końcu są ci mnisi, czy ich nie ma? Walczą, czy nie walczą? Mnisi coś postrzegają, czy nie?
Błogosławiony dał odpowiedź na to pytanie:

"Monks, I will teach you the All. Listen & pay close attention. I will speak."

"As you say, lord," the monks responded.

The Blessed One said, "What is the All? Simply the eye & forms, ear & sounds, nose & aromas, tongue & flavors, body & tactile sensations, intellect & ideas. This, monks, is called the All.
Anyone who would say, 'Repudiating this All, I will describe another,' if questioned on what exactly might be the grounds for his statement, would be unable to explain, and furthermore, would be put to grief. Why? Because it lies beyond range."

<Sabba Sutta>

Należy rozważać świat "wewnętrznie". a nie "zewnętrznie"
Oko i widoki,....umysł i idee. to wszystko co jest tu i teraz. Czyli praktyką buddyjską nie jest tworzenie kosmologi i idei o świecie, a obserwowanie wewnętrznego świata. Oko i widoki...umysł i koncepcje.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
booker pisze:Wniosek mój jest taki, że w Therawadzie panuje znaczna rozbieżność na to co jest częściami Eightfold Path a Ty posługujesz się Siedmioaspektową a nie Ośmioaspektową Ścieżką (bo jak rozumiem nie uznajesz, podobnie jak Bhante Dhammandhara aspektu Właściwego Postanowienia (Właściwej Intencji) ).
to nie jest właściwa intencja ;> to vitaka. właściwe myślenie :D
Okej, można to nazwać właściwym myśleniem, właściwą intencja, właściwym postanowieniem.

Ważny jest sens tego aspektu. Ważniejsze kiedy się jedzie samochodem jest to jak się jedzie samochodem: czy staje się na czerwonym świetle a jedzie na zielonym, czy nie jedzie się po chodniku zagrażając przechodniom itd. a nie najważniejsze jest to, czy jest się ekspertem od składu chemicznego uszczelki pod głowicę silnika, bo taka wiedza nie daje żadnej umiejętności ani prowadzenia samochodu ani znajomości przepisów ruchu drogowego.

I sens tego aspektu Właściwej Intencji jest taki, że bez konwencji 'ja' nie można tego aspektu praktykować, bo nie można zastosować pouczenia, np. takiego:

  • "Kiedykolwiek chcesz wykonać działanie ciałem, powinieneś je przemyśleć: "To działanie ciałem, które chce wykonać - czy zaprowadzi ono do mego nieszczęścia, do nieszczęścia innych lub do obu z tego? Czy jest to niezręczne działanie, z bolesnymi konsekwencjami, bolesnym rezultatem?"

    — MN 61
    [/b]
I teraz, mam prośbę. Powiedz proszę jak, wierząc w to, że nie ma 'ja' w ogóle można zastosować refleksję w stosunku do działań? Oraz czyich działań, ponieważ ja nie mogę działać, bo nie ma Ja, a zatem do czyjego nieszczęścia niezręczne działania prowadzą? Nie mogą doprowadzić do mojego nieszczęścia, bo mnie nie ma, a skoro mnie nie ma to innych też nie ma. Więc po co stosować ten aspekt praktyki? I w ogóle jakikolwiek? Po co praktykować?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,
ikar pisze:Błogosławiony dał odpowiedź na to pytanie
To nie jest odpowiedź na moje pytanie, tylko na pytanie: "Czym jest 'wszystko'?"
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze: I teraz, mam prośbę. Powiedz proszę jak, wierząc w to, że nie ma 'ja' jak w ogóle można zastosować refleksję w stosunku do działań? Oraz czyich działań, ponieważ ja nie mogę działać, bo nie ma Ja, a zatem do czyjego nieszczęścia niezręczne działania prowadzą? Nie mogą doprowadzić do mojego nieszczęścia, bo mnie nie ma, a skoro mnie nie ma to innych też nie ma. Więc po co stosować ten aspekt praktyki? I w ogóle jakikolwiek? Po co praktykować?
Booker w Patticasamuppada Buddha nigdzie nie wspomina Ja, które coś zmienia i wykorzenia cierpienie. W Patticasamuppada Buddha jedynie stwierdza fakt iż to jedynie ignorancja która powoduje całe cierpienie i żal.

Błogosławiony mówi że koniec cierpienia, nibbana to jedynie koniec mohy. Wraz z końcem mohy jest koniec ...cierpienia.
Nibbana to nie jest coś co można wypraktykować, to jedynie brak ignorancji. Dlatego oprócz Sutty nauczał również pustości. Dlatego, że to jest właściwe rozumienie i to właśnie rozumienie wykorzenia ignorancję. Oto droga do Nibbany.
Dlatego Bhante Dhammadhara dał swoje pouczenie.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
booker pisze: I teraz, mam prośbę. Powiedz proszę jak, wierząc w to, że nie ma 'ja' jak w ogóle można zastosować refleksję w stosunku do działań? Oraz czyich działań, ponieważ ja nie mogę działać, bo nie ma Ja, a zatem do czyjego nieszczęścia niezręczne działania prowadzą? Nie mogą doprowadzić do mojego nieszczęścia, bo mnie nie ma, a skoro mnie nie ma to innych też nie ma. Więc po co stosować ten aspekt praktyki? I w ogóle jakikolwiek? Po co praktykować?
Błogosławiony mówi że koniec cierpienia, nibbana to jedynie koniec mohy. Wraz z końcem mohy jest koniec ...cierpienia.
Nibbana to nie jest coś co można wypraktykować, to jedynie brak ignorancji. Dlatego oprócz Sutty nauczał również pustości. Dlatego, że to jest właściwe rozumienie i to właśnie rozumienie wykorzenia ignorancję. Oto droga do Nibbany.
Dlatego Bhante Dhammadhara dał swoje pouczenie.
Dobrze, zatem mam pytanie - skoro Bhante Dhamandhara uważa, że nie ma Ja, skąd wie, że ktoś zadał mu pytanie?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze:Dobrze, zatem mam pytanie - skoro Bhante Dhamandhara uważa, że nie ma Ja, skąd wie, że ktoś zadał mu pytanie?
Ale dlaczego miałby nie wiedzieć?

Nie znam nazwy tej Sutty:

Once Ven. Sariputta and Ven. Upasena were staying near Rajagaha in the Cool Forest, at Snakeshood Grotto. Then it so happened that a snake fell on Ven. Upasena's body [and bit him]. Then Ven. Upasena said to the monks, "Quick, friends, lift this body of mine onto a couch and carry it outside before it is scattered like a fistful of chaff!"

When this was said, Ven. Sariputta said to Ven. Upasena, "But we don't see any alteration in your body or change in your faculties."


Then Ven. Upasena said, "Quick, friends, lift this body of mine onto a couch and carry it outside before it is scattered like a fistful of chaff! Friend Sariputta, in anyone who had the thought, 'I am the eye' or 'The eye is mine,' 'I am the ear' or 'The ear is mine,' 'I am the nose' or 'The nose is mine,' 'I am the tongue' or 'The tongue is mine,' 'I am the body or 'The body is mine,' 'I am the intellect' or 'The intellect is mine': in him there would be an alteration in his body or a change in his faculties. But as for me, the thought does not occur to me that 'I am the eye' or 'The eye is mine,'... 'I am the tongue' or 'The tongue is mine,'... 'I am the intellect' or 'The intellect is mine.' So what alteration should there be in my body, what change should there be in my faculties?"


Now, Ven. Upasena's I-making, my-making, & obsession with conceit had already been well rooted out for a long time, which is why the thought did not occur to him that "I am the eye" or "The eye is mine,"... "I am the tongue" or "The tongue is mine,"... "I am the intellect" or "The intellect is mine."

Then the monks lifted Ven. Upasena's body on a couch and carried it outside. And Ven. Upasena's body was scattered right there like a fistful of chaff.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:Booker w Patticasamuppada Buddha nigdzie nie wspomina Ja, które coś zmienia i wykorzenia cierpienie. W Patticasamuppada Buddha jedynie stwierdza fakt iż to jedynie ignorancja która powoduje całe cierpienie i żal.
W Dhammacakkappavattana Sutta, Błogosławiony powiedział:
But when, bhikkhus, my knowledge and vision of these four true realities for the spiritually ennobled ones, as they really are in their three phases and twelve modes was thoroughly purified in this way, then, in the world with its devas, māras and brahmās, in this population with its renunciants and brahmans, its devas and humans, I claimed to be fully awakened to the unsurpassed perfect awakening. Indeed, knowledge and seeing arose in me: 'Unshakeable is the liberation of my mind; this is my last birth: now there is no more renewed existence.'"

http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .harv.html
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze:
booker pisze:Dobrze, zatem mam pytanie - skoro Bhante Dhamandhara uważa, że nie ma Ja, skąd wie, że ktoś zadał mu pytanie?
Ale dlaczego miałby nie wiedzieć?
Bez Ja nie można tego wiedzieć przecież, że ktoś się do nas zwraca z pytaniem ani nie można widzieć, że ktoś inny oraz my sami w ogóle cokolwiek robimy, dlatego, że - jak Twierdzisz - nie ma Ja.

Dlatego więc Bhante nie może wiedzieć, że ktoś go o coś pyta. Więc jak on to robi, że on rozumie iż ktoś zadaje mu pytanie?
Skoro nie ma Ja, skąd Bhante wie, kiedy ktoś go o cokolwiek pyta? Że ktoś się pyta jego właśnie, i że w ogóle jest to "ktoś kto pyta" a Bhante jest tym "który jest pytany o coś"? Przecież bez Ja nie może wiedzieć, że jest on zapytywanym o coś, bo bez Ja nie ma żadnego odniesienia do 'siebie' ani do 'innych' i nie ma tez żadnych 'innych' tak samo, jak nie ma 'siebie'. Więc skąd Bhante wie, że jest o coś pytany?

I wreszcie, skoro - jak Twierdzisz - nie ma Ja, skąd wiesz, że te pytania zadaje właśnie Tobie (a nie np. Wróżce Szymuszce lub Królikowi Bugsowi)? Przecież - jak mówisz - nie ma Ja, czyli nie ma Ciebie. Zatem jak bez Ja możesz rozumieć, że pytam Ciebie? W jaki sposób bez Ja możesz odnieść cokolwiek do siebie - włącznie z tym pytaniem, które teraz czytasz? I w jaki sposób w ogóle możesz pytanie przeczytać, skoro Ciebie nie ma? Oraz, w jaki sposób bez Ja możesz mieć "innych" -- czyli rozumieć, że właśnie zadałem Ci te pytania, a nie zrobił to Królik Bugs albo Prosiaczek lub Kubuś oraz w jaki sposób bez Ja możesz wiedzieć, że pytań tych nie zadałem Myszce Miki, tylko, że chodzi o Ciebie, bo pytam Ciebie? Oraz w jaki sposób bez Ja będziesz rozumiał, że odpowiesz mnie, a nie Johnemu Bravo albo Atomówkom?
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć,
ikar pisze:Booker w Patticasamuppada Buddha nigdzie nie wspomina Ja, które coś zmienia i wykorzenia cierpienie.
Ale spytany wprost o to: "czy ja istnieje?" — milczy. Spytany o to "czy ja nie istnieje?" — również milczy. Spytany o brak odpowiedzi, podał 4 dobre powody na nieodpowiadanie na takie pytania.
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

piotr pisze:Ale spytany wprost o to: "czy ja istnieje?" — milczy. Spytany o to "czy ja nie istnieje?" — również milczy. Spytany o brak odpowiedzi, podał 4 dobre powody na nieodpowiadanie na takie pytania.
Dlatego iż to pytanie powoduje pomieszanie i spekulacje. Buddha zdecydował nie odpowiedzieć na nie. Zresztą i tak nie ma odpowiedzi. W Kokunanda Sutta, Ananada pytany o wszechświat czy jest wieczny czy nie i kilka innych pytań odpowiada że on nie wie, bo on tylko widzi jak myślenie powstaje i rozpada się.
Więc widać jak Szlachetni postrzegali świat.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
ikar
Posty: 1083
Rejestracja: pn lis 21, 2005 14:20
Tradycja: Theravada

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: ikar »

booker pisze: Bez Ja nie można tego wiedzieć przecież, że ktoś się do nas zwraca z pytaniem ani nie można widzieć, że ktoś inny oraz my sami w ogóle cokolwiek robimy, dlatego, że - jak Twierdzisz - nie ma Ja.

Dlatego więc Bhante nie może wiedzieć, że ktoś go o coś pyta. Więc jak on to robi, że on rozumie iż ktoś zadaje mu pytanie?
Skoro nie ma Ja, skąd Bhante wie, kiedy ktoś go o cokolwiek pyta? Że ktoś się pyta jego właśnie, i że w ogóle jest to "ktoś kto pyta" a Bhante jest tym "który jest pytany o coś"? Przecież bez Ja nie może wiedzieć, że jest on zapytywanym o coś, bo bez Ja nie ma żadnego odniesienia do 'siebie' ani do 'innych' i nie ma tez żadnych 'innych' tak samo, jak nie ma 'siebie'. Więc skąd Bhante wie, że jest o coś pytany?

I wreszcie, skoro - jak Twierdzisz - nie ma Ja, skąd wiesz, że te pytania zadaje właśnie Tobie (a nie np. Wróżce Szymuszce lub Królikowi Bugsowi)? Przecież - jak mówisz - nie ma Ja, czyli nie ma Ciebie. Zatem jak bez Ja możesz rozumieć, że pytam Ciebie? W jaki sposób bez Ja możesz odnieść cokolwiek do siebie - włącznie z tym pytaniem, które teraz czytasz? I w jaki sposób w ogóle możesz pytanie przeczytać, skoro Ciebie nie ma? Oraz, w jaki sposób bez Ja możesz mieć "innych" -- czyli rozumieć, że właśnie zadałem Ci te pytania, a nie zrobił to Królik Bugs albo Prosiaczek lub Kubuś oraz w jaki sposób bez Ja możesz wiedzieć, że pytań tych nie zadałem Myszce Miki, tylko, że chodzi o Ciebie, bo pytam Ciebie? Oraz w jaki sposób bez Ja będziesz rozumiał, że odpowiesz mnie, a nie Johnemu Bravo albo Atomówkom?
właściwe rozumienie nie oznacza nihilizmu czy braku działania. Nie oznacza iż Ja przestaje istnieć. A oznacza iż nie ma już dłużej lgnięcia do błędnego poglądu na temat Ja.
Sotapanna, normalnie funkcjonuje, jednak nie bierze on 5 khandha za Siebie. Za podlegające kontroli, za przyjemne i trwałe.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Awatar użytkownika
piotr
ex Global Moderator
Posty: 3569
Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
Płeć: mężczyzna
Tradycja: brak

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: piotr »

Cześć, :)
ikar pisze:Dlatego iż to pytanie powoduje pomieszanie i spekulacje.
To jest tylko jeden z trzech powodów – odpowiedzieć "nie", na pytanie "czy ja istnieje?", wprawia w większe pomieszanie. Są jeszcze trzy inne, które warto zbadać.
W Kokunanda Sutta, Ananada pytany o wszechświat czy jest wieczny czy nie i kilka innych pytań odpowiada że on nie wie, bo on tylko widzi jak myślenie powstaje i rozpada się.
Tekst nazywa się Kokanuda-sutta (AN 10.96). W nim Ānanda nie mówi, że tego nie wie. Mówi, że nie ma takiego poglądu, ale wie, że to są pętające poglądy.
Awatar użytkownika
booker
Posty: 10090
Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Yungdrung Bön
Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych

Re: Mnisi w Szaolin widzą jedynie ruupę...

Nieprzeczytany post autor: booker »

ikar pisze: właściwe rozumienie nie oznacza nihilizmu czy braku działania. Nie oznacza iż Ja przestaje istnieć. A oznacza iż nie ma już dłużej lgnięcia do błędnego poglądu na temat Ja.
Sotapanna, normalnie funkcjonuje, jednak nie bierze on 5 khandha za Siebie. Za podlegające kontroli, za przyjemne i trwałe.
No wiec skoro Ja nie przestaje istnieć, skąd pomysł, że to nie my uczymy się, nie my kierujemy uwagę itd.?

Jest chyba różnica, w (1a) uznawaniu siebie za atomistyczna cząstkę pochodząca od Stwórcy i że (1a) wszystko ją posiada(atta) a (2a) nie uznawanie iż rzeczy coś takiego by miały, oraz (2b) nie uznawanie iż się samemu czegoś takiego nie posiada (anatta) oraz jest różnica w (3) uznawaniu siebie za nie-Ja - uważaniu, że nic się nie wykonuje, żadnego działania bo się uważa, że coś innego to wszystko wykonuje, co doprowadza do niewyjaśnialnego absudru, że skoro tak to wówczas nie powinno się rozumieć kiedy jest do nas kierowane pytanie.

Ku mej ciekawości prezentujesz wersje 3 jako właściwy pogląd.
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Buddyzm Theravada”