Devy
Moderator: Har-Dao
Re: Devy
booker,
Taki styl myślenia wydaje się nieco niebezpieczny (w sensie stresu)....
na moje oko prawidłowa wiara w ochronę Deva jest czymś odwrotnym- masz tyle Metty do całego świata i do Dev, że Twój umysł, tak jak mówiłeś, wysyła dobro które wraca w postaci ochrony. Co się wtedy czuje? Błogość, przyjemność; zero stresu.
praktykujmy właściwie, jesteśmy joginami
tl
Taki styl myślenia wydaje się nieco niebezpieczny (w sensie stresu)....
na moje oko prawidłowa wiara w ochronę Deva jest czymś odwrotnym- masz tyle Metty do całego świata i do Dev, że Twój umysł, tak jak mówiłeś, wysyła dobro które wraca w postaci ochrony. Co się wtedy czuje? Błogość, przyjemność; zero stresu.
praktykujmy właściwie, jesteśmy joginami
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witaj,
Pozdrawiam,
Piotr
zgodnie z komentarzami do sutta-piṭaki, devy są całkiem zajętymi istotami i zbytnio czasu na tą ochronę nie mają — zważywszy na to jest to dosyć bezinteresowna praktyka.truelove pisze:praktykujmy właściwie, jesteśmy joginami
Pozdrawiam,
Piotr
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Devy
Wiesz co, sensowniej moim zdaniem spożytkował bym czas na jakimś ostrym siedzeniu ala Vipassana niż na zajmowaniu się takimi sprawami. Jak masz Mette to poślij ją (pomyśl o ) bezinteresownie w całą samsarę od najniższych piekieł począwszy. I w zasadzie to tyle.truelove pisze:na moje oko prawidłowa wiara w ochronę Deva jest czymś odwrotnym- masz tyle Metty do całego świata i do Dev, że Twój umysł, tak jak mówiłeś, wysyła dobro które wraca w postaci ochrony.
Rączkami też coś dla istot trzeba porobić.
Popraktykuj z ludźmi, może załóż jakąś grupę medytacyjną, albo przyłącz się do istniejącej, ściągnij nauczyciela, popracuj z tymi co już coś robią.
Przychodzi głodny daj mu jeść, przychodzi spragniony daj mu pić.
Takie rzeczy.
Ale to jest tylko przyjemne uczucie, które przychodzi, posiedzi i za jakiś czas odchodzi.truelove pisze:Co się wtedy czuje? Błogość, przyjemność; zero stresu.
Praktyka nakierowana mocno na taki cel przypomina trochę ćpanko - śup tabletkę i jakiś czas jest miło, zero stresu. A kiedy jest jakaś trudna sytuacja to zaczyna się zgryz, bo nie jest miło. Zaczyna się uciekanie... Nie można tak ciągle liczyć na niańczenie, czy to przez Devy czy przez kogokolwiek innego. Trochę więcej wiary w siebie też jest potrzebne. Uprawiasz jakąś medytację ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Devy
Ależ ja nie mówię o czczeniu boskich istot.
Piotrek,Często się słyszy, że są to elementy które Błogosławiony tylko zapożyczył z kultury w której żył, że nie są istotne z punktu widzenia praktyki. Całkowicie się z tym nie zgadzam. Przyjęcie schronienia w Trzech Klejnotach, oznacza przede wszystkim przyjęcie schronienia w prawie kammy nauczanym przez Błogosławionego (a nie w hinduskim fatalizmie, czy w czymkolwiek innym).
No wiec ok ;>
Prawo kammy to jest czesc sciezki(Magga).
Prawo kammy jest do doswiadczenia.
Jest stara kamma i nowa kamma, wstrzymanie kammy i droga prowadzaca do wstrzymania kammy :>
Jest dzialanie i jego owoc.
Prawo kammy i uwarunkowane powstawanie to jest wlasnie Magga.
Chodzi mi jednak o cos zupelnie innego.
Jak twierdzenie ze istnieja deva, albo ze podczas smierci powstaje swiadomosc co warunkuje kolejne zrodzenie. Jak to pisal Krasicki "moze to i prawda, jednak ja to miedzy bajki wloze";>
Bardzo dawno temu Agrios opowiedzial jak to Blogoslawiony i Sariputta udali sie na jakos mowe.
Blogoslawiony prawil o Dhammie, ze to tak a to tak.
Gdy skonczyl popatrzyl po sluchaczach i zgadnal:
-Czy wierzycie w to co powiedzialem?
-Tak Panie wierzymy - odparli
Poczym blogoslawiony zerknal na Sariputte:
-A czy ty mi wierzysz drogi Sariputto?
Sariputta usmiechnal sie i odparl
-Nie nie wierze, ale sprawdze
To tyle co pamietam, moze znasz ta Sutte?
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witaj,
Rezultat działania powstaje:
Pozdrawiam,
Piotr
nie ma takiej sutty w kanonie pāḷi. Agrios cytując pomylił się i zacytował książkę z mowami Ajahna Chah. Isidatto, która to była?ikar pisze:To tyle co pamietam, moze znasz ta Sutte?
Rezultat działania powstaje:
- (a) natychmiast
(b) później w tym życiu
(c) w kolejnych
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Devy
ok, ale tak czy siak te slowa mowia wiele.nie ma takiej sutty w kanonie pāḷi. Agrios cytując pomylił się i zacytował książkę z mowami Ajahna Chah
Podobnie bylo z Kalamami.
mozliwe.Rezultat działania powstaje:
(a) natychmiast
(b) później w tym życiu
(c) w kolejnych
Prawo kammy, tak jak nauczane przez Błogosławionego implikuje ponowne narodziny, oraz istnienie różnych planów narodzin
U Goenki zaslyszalem fajno historyjke.
Matka daje dziecku, slodki przysmak zwany Khir(ryz mleko i jakies jagody slodycze).
Dziecko zaglada do miski i mowi do matki:
- Nie nie bede tego jadl!!!Nie bede!!!Tam jest kamien!!
- To nie jest kamien!!-odpiera matka- Spojrz to jagoda
No a dzieko swoje:
- nie to jest kamien!!
i odstawia miske na bok.
Tak wiec moral z tego taki ze moze masz racje. Ja poprostu uwazam plany egzystencji za kamien. Moze kiedys to sie zmieni. Oczywiscie ja swojej miski nie odkladam ;>
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witaj,
Pozdrawiam,
Piotr
one są wymyśloną historią, prawdopodobnie po to aby zachęcić uczniów do praktyki. Przypadek Kalamów odnosi się zupełnie do czegoś innego.ikar pisze:ok, ale tak czy siak te slowa mowia wiele.
Podobnie bylo z Kalamami.
Sutty są o tyle dobre, że nie tylko coś mówią, ale również mówią co mówią — wyjaśniają same siebie. Jest nawet gdzieś w Aṅguttara Nikāya sutta, która mówi, że kazania Buddhy powinny być brane wprost, dosłownie.Ja poprostu uwazam plany egzystencji za kamien. Moze kiedys to sie zmieni. Oczywiscie ja swojej miski nie odkladam
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Devy
Sam czytam Sutty, wiec wiem ze sa bardzo przydatne i bardzo wazne.Sutty są o tyle dobre, że nie tylko coś mówią, ale również mówią co mówią — wyjaśniają same siebie. Jest nawet gdzieś w Anguttara Nikāya sutta, która mówi, że kazania Buddhy powinny być brane wprost, dosłownie
Podobno czytanie Sutt warunkuje powstanie sutta-maja-panja, czyli madrosci powstalej na skutek studiowania Dhammy.
Podejmowanie refleksji nad Suttami rozwija czinta-maja-panja,czyli madraosc rozwinieta na bazie kontemplacji.
No i praktykowanie Maggi rozwija Bhava-maja-panja, czyli madrosc doswiadczona.
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah
Re: Devy
ech, booker
nie praktykować Metty albo praktykować ją w niewłaściwy sposób, tylko praktykować Vipassanę? Mógłbym porzucić wiele praktyk których Błogosławiony nauczał, ale dałoby to efekt oddalający mnie od Nibbany; to co robię jest właściwe- więc sorry ale nie wejdę w to co proponujesz. Samo skanowanie światów bez np uświadomienia sobie niezakłócalności jaka winna cechować Mettę, tego że należy ów stan umysłu chronić, cenić, ba, czcić i doznawać błogości właściwej również wielu innym aspektom Ścieżki Błogosławionego mija się z celem według mnie. A to że ona przeminie? Wiem, że przeminie, co nie jest przeciwwskazaniem do doznawania jej i cieszenia się nią, to przywilej joginów, byle nie stało się to celem praktyki, tu się zgodzę. Jest jeszcze inna błogość która nie przeminie, wiesz jaka
dzięki za rady, te trafne mnie cieszą
pozdrawiam
tl
nie praktykować Metty albo praktykować ją w niewłaściwy sposób, tylko praktykować Vipassanę? Mógłbym porzucić wiele praktyk których Błogosławiony nauczał, ale dałoby to efekt oddalający mnie od Nibbany; to co robię jest właściwe- więc sorry ale nie wejdę w to co proponujesz. Samo skanowanie światów bez np uświadomienia sobie niezakłócalności jaka winna cechować Mettę, tego że należy ów stan umysłu chronić, cenić, ba, czcić i doznawać błogości właściwej również wielu innym aspektom Ścieżki Błogosławionego mija się z celem według mnie. A to że ona przeminie? Wiem, że przeminie, co nie jest przeciwwskazaniem do doznawania jej i cieszenia się nią, to przywilej joginów, byle nie stało się to celem praktyki, tu się zgodzę. Jest jeszcze inna błogość która nie przeminie, wiesz jaka
dzięki za rady, te trafne mnie cieszą
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
Jeśli masz na myśli Kanon Palijski, to - ściślej rzecz biorąc - mnisi spisali w niej słowa Buddy, które usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je usłyszeli od tych, którzy je słyszeli po części sami, a po części od Anandy, który chodził za Buddą niczym cień. Tak to mniej/więcej wyglądało. Dlatego uważam, że Kanon należy czytać jak inspirującą poezję, a nie jak dzieło logiczno-filozoficzne.Intraneus pisze:Masz na myśli Dhammę jak ją rozumieli/usłyszeli/interpretowali ci mnisi, którzy zapisali jakoby słowa Gotamy?Anatta pisze:Mnie jednak nie interesuje buddyzm, lecz Dhamma nauczana przez Gotamę.
A jeśli chodzi o Dhammę, to miałem na myśli właśnie tę, którą można widzieć, i której można doświadczać w praktyce, inspirując się tym, czego wedle największego prawdopodobieństwa nauczał Gotama, a nie - próbując pojąć to, co głosi ten czy inny buddyzm [tzn. sformalizowany system religijny lub filozoficzny (w mniejszym lub większym stopniu) powołujący się na autorytet historycznego (a czasem i nie) Buddy].
Theravada & Vipassana:
http://wydawnictwo.anatta.pl
http://wydawnictwo.anatta.pl
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Devy
W sumie to chodziło mi o obie. No ale to tylko jeden z aspektów Ściezki.truelove pisze: nie praktykować Metty albo praktykować ją w niewłaściwy sposób, tylko praktykować Vipassanę?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witam,
i jeszcze głos w dyskusji z kwartalnika Buddhadharma:
Pozdrawiam,
Piotr
i jeszcze głos w dyskusji z kwartalnika Buddhadharma:
- Większość ludzi Zachodu, przechodząc na buddyzm, świadomie zanegowała część tradycji opartej na wierze. To co wstępnie zachwyca w buddyzmie, to jego nacisk na osobisty i oparty na doświadczeniu rozwój. To wszystko jest właściwe i dobre, ale może stać się bardzo jednostronne. Duchowa zdolność rozróżniającej mądrości musi być uzupełniona wiarą lub, słowami Buddhy, stanie się "cwaniactwem, które jest trudne do wyleczenia, jak choroba spowodowana lekarstwem". — The Right View of Rebirth, Ajahn Punnadhammo
Pozdrawiam,
Piotr
Re: Devy
Ven. Ahahn Chah uzywal tego przykladu w wielu przemowach, ale w taki sposób jakby to to bylo wyjete z Kanonu. Z tego co wiem, Bhikhu Bodhi korespondowal kiedys z któryms z angielskich mnichów na ten temat i nie mogli dojsc do sedna. B.B. sugerowal pewne wiersze, ale zaden nie mówil tego tak wprost jak to dawal do zrozumienia A. Chah. Czytalem te korrespondencje bo mi ja przyslali jak zapytalem w monasterium lesnym w GB na ten temat. Ja juz tez przeczytalem dwa pierwsze koszyki i moge stwierdzic, ze tego tam nie ma. Chyba, ze w Niddesa, której przekladu nie udalo mi sie zdobyc, a mogloby to byc prawdopodobne, bo przypisuje sie te ksiege Ven. Sariputtcie. Mnie jest ciezko przyjac i uwierzyc (tak i Czcigodnym Bhikkhom, których to listy niechcacy czytalem), ze Ajahn Chah tak sobie tylko to sam wymyslil....piotr pisze:Witaj,
nie ma takiej sutty w kanonie pāḷi. Agrios cytując pomylił się i zacytował książkę z mowami Ajahna Chah. Isidatto, która to była?ikar pisze:To tyle co pamietam, moze znasz ta Sutte?
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
Czesc,piotr pisze:Czołem Isidatta,
jeśli Ñāṇavīra Thera Cię tak zainspirował, to pozwól, że odeślę Cię do jego listu (L. 91). Polecam uwadze fragment zaczynający się od:
Oraz do całego listu (L. 60).
- In the Suttas, too, we find something of this distinction between those sekhá who are ditthipattá ('attained-through-view') and those who are saddhávimuttá ('released-through-faith'). — Collected Letters, Ñāṇavīra Thera
Pozdrawiam,
Piotr
rzeczywiście ciekawe. Z listu 60 najbardziej spodobało mi sie to: 'A more intelligent approach to the mass of Pali books, to separate the right from the wrong, is essential if the Sásana is to become alive again.'
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
Jak juz wspomnialem samma-ditthi pojawia sie w weilu miejscach, jednak spis najbardziej kompletny niewlasciwego postrzegania zawarty jest w Pierwszej Suttcie (Brahmajala Sutta DN 1) gdzie Budda wylicza i opisuje jego 62 rodzaje. Zrobila sie z tego tradycyjna lista powtórzona potem w skrócie w Abhiddhamie (Khuddakavibhanga 17, 977). Jako, ze Sutty tej nie znalazlem w Access to Insight, pozwole sobie te skrótowa liste tu przytoczyc:piotr pisze:Właściwe postrzeganie (sammā-diṭṭhi) jest dwojakiego rodzaju i oba powinny być częścią życia ucznia czcigodnych. Porzucając niewłaściwe postrzeganie, tzn.:
starają się nabyć właściwe postrzeganie:
- Nic nie jest dane, nic ofiarowane, nic złożone w ofierze. Nie ma owocu ani rezultatu dobrych i złych działań. Nie ma tego ani następnego świata, nie ma matki, ojca, spontanicznie ponownie narodzonych istot. Nie ma kapłanów ani pustelników, którzy żyjąc i praktykując właściwie, ogłaszają ten i następny świat, po tym jak bezpośrednio go poznali i zrealizowali. — Maha-cattarisaka Sutta
Porzucenie niewłaściwego i nabycie właściwego postrzegania jest właściwym wysiłkiem. A uważność tego jest właściwą uważnością.
- (a) ze wzburzeniami, które wspiera zasługę, sprawiające nabytek — czyli przeciwieństwo powyższego
(b) bez wzburzeń, niedoścignione, jako czynnik ścieżki — w skrócie zdolność wnikliwości (paññindriya).
Więc, właściwe postrzeganie nie jest li tylko postrzeganiem rzeczy jako "nietrwałych, bolesnych i pozbawionych jaźni", ale także zaufaniem w prawo kammy, ponowne narodziny, istnienie dev, oraz możliwość przebudzenia (bodhi).
Nie da się jednego od drugiego oddzielić, ponieważ właściwe postrzeganie obraca się i otacza właściwe postrzeganie jako całość.
Wszyscy buddyści przyjmują, również, schronienie w trzech klejnotach. Przyjęcie schronienia w Przebudzonym (buddha), oznacza zaufanie, że faktycznie się przebudził:
Pozdrawiam,
- Zaprawdę, Błogosławiony jest godny i właściwie samoprzebudzony, doskonały w wiedzy i postępowaniu, właściwie przechodzący, znawca w odniesieniu do tego świata, nieprzewyższony jako prowadzący tych, których da się okiełznać, Nauczyciel istot ludzkich i boskich, przebudzony, błogosławiony. — Indriya-vibhanga Sutta
Piotr
- Four eternalistic theories;
- Four partial eternalistic theories;
- Four finite and infinite theories;
- Four eel-wriggling theories;
- Two theories of (of occurrences) arising wthout cause;
- Sixteen theories on having perception;
- Eight theories on having non-perception;
- Eight theories on ´neither perception nor non-perception´
- Seven annihilationistic theories;
- Five theories on Nibbana in the present existence.
= 62 (nie liczylem, ufam, ze zrobili to dobrze poprzednicy... troche wiary, jak juz zesmy wspominali, miec trzeba )
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
Drodzy Przyjaciele,
zastanawiałem się przed chwilą nad tym czy Deva praktykują Dhammę- jeśli Sotapanna odradzają się siedem razy najwyżej, zatem odrodzenia w światach Deva są okraszone praktyką, inaczej byłyby tylko spalanie Kammy jaką nabywały w świecie ludzkim i takie przeskakiwanie- odrobina praktyki w świecie ludzkim przybliżająca do Nibbany, potem odrodzenie jako Deva i spalanie dobrej Kammy, potem znów w ludzkiej postaci żeby się przybliżyć do Nibbany... Jeśli Anangami są Deva praktykującymi, dlaczemuby nie mogły Deva z innych światów praktykować...? I słyszałem że Sakka (piastujący pozycję Indry obecnie) jest praktykującym buddystą który osiągnął stopień Sotapanna.
moje pytanie- co na ów temat mówią Pisma i nasza tradycja?
Metta for everyone
tl
zastanawiałem się przed chwilą nad tym czy Deva praktykują Dhammę- jeśli Sotapanna odradzają się siedem razy najwyżej, zatem odrodzenia w światach Deva są okraszone praktyką, inaczej byłyby tylko spalanie Kammy jaką nabywały w świecie ludzkim i takie przeskakiwanie- odrobina praktyki w świecie ludzkim przybliżająca do Nibbany, potem odrodzenie jako Deva i spalanie dobrej Kammy, potem znów w ludzkiej postaci żeby się przybliżyć do Nibbany... Jeśli Anangami są Deva praktykującymi, dlaczemuby nie mogły Deva z innych światów praktykować...? I słyszałem że Sakka (piastujący pozycję Indry obecnie) jest praktykującym buddystą który osiągnął stopień Sotapanna.
moje pytanie- co na ów temat mówią Pisma i nasza tradycja?
Metta for everyone
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
Anagami nie moga sie odrodzic devami, bo te zamieszkuja plany egzystencji bardzo zblizone do naszych, mianowicie sa to sfery zmyslowe ("The Sense Sphere Realm", pewnie dlatego ciagle mam wrazenie jakby te devy przechadzaly sie miedzy nami... zdaje sie nawet, ze jedna przybrala postac jednej mojej studentki :? ). Anagami rodza sie natomiast, jak sie nie myle, w sferach bezksztaltnych... Nigdy nie bylem zbyt silny w tej kosmologii... Kiedys sie spytalem niechcacy mojego nauczyciela medytacji jak sie te plany maja do wspolczesnej astrofizyki to mnie zbesztal, ze po co sobie glowe zawracam takimi bajkami, w które juz nikt nie wierzy... :razz:
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
hej,
tutaj : http://theravada.int.pl/projektdhamma/loka.htm wpisane jest we wszystkich planach egzystencji że to Deva... w sumie może to być tylko nazwa jeśli możesz Isidatto, wyjaśnij dlaczemu Anangami to nie Deva (być może chodzi Ci o to że Anangami zamieszkują arupa-loka, co się nie zgadza z tabelką accesstoinsight w której zamieszkują oni ostatnie pięć światów rupa-loka a nie ostatnie cztery arupa-loka- informację że zamieszkują arupa-loka można spotkać np. http://www.buddhanet.net/pdf_file/allexistence.pdf. tutaj, co jest sprzeczne z tabelką z accesstoinsight.
bajki o astrofizyce czy bajki o Deva?
nie no przepraszam, wszystko się zgadza, w obu tabelkach do jakich dałem linki jest że Anangami zamieszkują pięć ostatnich rupa-loka a nie cztery arupa-loka. Jednakże w obydwu, rupa czy arupa-loka jest napisane Deva.
pozdrawiam
tl
tutaj : http://theravada.int.pl/projektdhamma/loka.htm wpisane jest we wszystkich planach egzystencji że to Deva... w sumie może to być tylko nazwa jeśli możesz Isidatto, wyjaśnij dlaczemu Anangami to nie Deva (być może chodzi Ci o to że Anangami zamieszkują arupa-loka, co się nie zgadza z tabelką accesstoinsight w której zamieszkują oni ostatnie pięć światów rupa-loka a nie ostatnie cztery arupa-loka- informację że zamieszkują arupa-loka można spotkać np. http://www.buddhanet.net/pdf_file/allexistence.pdf. tutaj, co jest sprzeczne z tabelką z accesstoinsight.
bajki o astrofizyce czy bajki o Deva?
nie no przepraszam, wszystko się zgadza, w obu tabelkach do jakich dałem linki jest że Anangami zamieszkują pięć ostatnich rupa-loka a nie cztery arupa-loka. Jednakże w obydwu, rupa czy arupa-loka jest napisane Deva.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Devy
Zauważyliście, że w kama-loka nie ma roślin ?
Ok, tak czy siak, od planu MahaBrahma zaczyna się ciekawa długość życia - 1 Mahakalpa, czasami oznacza to 311,040,000,000,000 ludzkich lat
Pozdrawiam
/M
Ok, tak czy siak, od planu MahaBrahma zaczyna się ciekawa długość życia - 1 Mahakalpa, czasami oznacza to 311,040,000,000,000 ludzkich lat
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Devy
z accesstoinsight:
http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... el414.html
It is difficult for deities to appreciate that everything changes and to recognize that their present pleasure and bliss do not last forever. Like Baka Brahma, many imagine that they are eternal. The subtler forms of suffering tend to escape them as well. Without help from a Buddha or one of his disciples, they do not understand that the impersonal conditions that will terminate their felicity are already in operation. Many of the higher beings, as we have seen, have no idea that they will die, that their worlds and lives are in flux, that they are not fully in control, but are decaying at every instant. So in spite of their excellent concentration and present opulence, they are even at a disadvantage compared to human beings, who are driven by pain and frustration to seek the path to deliverance.
Z tego co zrozumiałem z accesstoinsight, Deva mogą praktykować tylko trudniej im oderwać się od przyjemności życia, muszą też spotkać Buddę albo jego uczniów... tak samo w sumie ma zdecydowana większość ludzi...
The very bliss of the higher planes beclouds the universal characteristics of all phenomena: impermanence, unsatisfactoriness, and the lack of any lasting, controlling self. And without fully comprehending these principles, there is no motivation to develop the detachment from the world that is essential to liberation.
To że błogość niebios przesłania fenomeny nie znaczy że przesłania całkowicie- kiedy Deva spotka Buddę albo jego ucznia, może się wyzwolić. Zatem Deva mogą praktykować. Albo ten ciąg myśli jest błędny
nie wyobrażam sobie też wszechświata z wszystkimi prócz arupa-loka światami, gdzie nie praktykuje się Dhammy na podobnych jak w naszym świecie zasadach. I jeśli przyjąć, że uczniami Buddy są Deva, to inne Deva w swoim świecie mogą spotkać uczniów Buddy. Zatem tak samo jak na ziemi.
pytanie- czy ktoś czytał (czy w ogóle istnieją) miejsca w Kanonie w których Budda odradzał odrodzenia w Niebiosach jako oddalające od Nibbany?
pozdrawiam
tl
http://www.accesstoinsight.org/lib/auth ... el414.html
It is difficult for deities to appreciate that everything changes and to recognize that their present pleasure and bliss do not last forever. Like Baka Brahma, many imagine that they are eternal. The subtler forms of suffering tend to escape them as well. Without help from a Buddha or one of his disciples, they do not understand that the impersonal conditions that will terminate their felicity are already in operation. Many of the higher beings, as we have seen, have no idea that they will die, that their worlds and lives are in flux, that they are not fully in control, but are decaying at every instant. So in spite of their excellent concentration and present opulence, they are even at a disadvantage compared to human beings, who are driven by pain and frustration to seek the path to deliverance.
Z tego co zrozumiałem z accesstoinsight, Deva mogą praktykować tylko trudniej im oderwać się od przyjemności życia, muszą też spotkać Buddę albo jego uczniów... tak samo w sumie ma zdecydowana większość ludzi...
The very bliss of the higher planes beclouds the universal characteristics of all phenomena: impermanence, unsatisfactoriness, and the lack of any lasting, controlling self. And without fully comprehending these principles, there is no motivation to develop the detachment from the world that is essential to liberation.
To że błogość niebios przesłania fenomeny nie znaczy że przesłania całkowicie- kiedy Deva spotka Buddę albo jego ucznia, może się wyzwolić. Zatem Deva mogą praktykować. Albo ten ciąg myśli jest błędny
nie wyobrażam sobie też wszechświata z wszystkimi prócz arupa-loka światami, gdzie nie praktykuje się Dhammy na podobnych jak w naszym świecie zasadach. I jeśli przyjąć, że uczniami Buddy są Deva, to inne Deva w swoim świecie mogą spotkać uczniów Buddy. Zatem tak samo jak na ziemi.
pytanie- czy ktoś czytał (czy w ogóle istnieją) miejsca w Kanonie w których Budda odradzał odrodzenia w Niebiosach jako oddalające od Nibbany?
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
to juz chyba sobie odpowiedziales sam, czemu anagami nie odradza sie wsród dev? Albo nie? Juz mi sie poplataly Twoje posty... to oczywisicie, proste bo taki anagami wykorzenil juz zmyslowe ciagoty i niechec (zla wole, ill-will), wiec nie moze sie narodzic w sferze zmyslowej, nawet jesli jest to materia subtelna.
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
jednak jest błąd, sprzeczność w samej książce- mówi się o 4 arupa-loka w środku książki że są zamieszkiwane przez Anagami, potem jest tabelka przy końcu która mówi o zamieszkiwaniu Anagami w ostatnich 5 rupa-loka.
http://www.buddhanet.net/pdf_file/allexistence.pdf
pozdrawiam
http://www.buddhanet.net/pdf_file/allexistence.pdf
pozdrawiam
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
ja sie pomylilem, truelove. Myslalem tylko o tych nizszych devach: teraz sprawdzilem i zeczywisicie, mieszkaja oni/one tam sobie w tych wyzszych planach gdzie i anagami bywaja. Pzdr.
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
światy w których przebywają Anagami są o ile mi wiadomo światami zamieszkiwanymi wyłącznie przez Anagami i Arahantów (jeśli dobrze rozumuję, przez Arahantów urzeczywistnionych po pierwotnym odrodzeniu się w tych światach). Brahma Sahampati który w nich mieszka musiał zatem wcześniej osiągnąć stan Anagamina. Czy chodzi Ci o to, Isidatto, że mieszkają tam również prócz Anagaminów i Arahantów inne Deva? Jeśli tak, jest to sprzeczne z tabelką na accesstoinsight w której napisane jest, że wyłącznie Anagami i Arahanci tam mieszkają.
wyjaśnij, proszę, kwestię terminów jakimi się posługujesz, domyślam się że mówiąc Deva chodzi Ci o mieszkańców sfer zmysłowych (kama-loka), zaś istoty w wyższych światach nazywa się, o ile dobrze pamiętam, Brahmami (zatem Anagamini są również Brahmami). Dobrze rozumuję?
Ale wszystkie razem nazywa się tez Devami. Ja chciałbym się dowiedzieć czy bez klasyfikacji na Deva czy Brahmy, istoty w światach wyższych od ludzkiego, praktykują Dhammę.
pozdrawiam
tl
wyjaśnij, proszę, kwestię terminów jakimi się posługujesz, domyślam się że mówiąc Deva chodzi Ci o mieszkańców sfer zmysłowych (kama-loka), zaś istoty w wyższych światach nazywa się, o ile dobrze pamiętam, Brahmami (zatem Anagamini są również Brahmami). Dobrze rozumuję?
Ale wszystkie razem nazywa się tez Devami. Ja chciałbym się dowiedzieć czy bez klasyfikacji na Deva czy Brahmy, istoty w światach wyższych od ludzkiego, praktykują Dhammę.
pozdrawiam
tl
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
truelove, nie wiem po co sie w to zaplatalem, ale takie juz jest moje zycie... Nie oczekuj ode mnie, ze Ci to wyjasnie, bo jest to temat, którym nigdy powaznie sie interesowalem (pisalem juz jak to mnie zbesztal mój nauczyciel)... ale przeciez w tej tabelce stoi wyraznie, ze Arahanci i Anagami przebywaja w sferach od 22 do 27 a tam przeciez sa same deva: akanittha, sudassi, sudassa (ta to znam ), atappa, itd. Inne deva, znacznie gorszej jakosci, znajduja sie tez w planach sugati, bardziej zblizonych do naszego. Pozdrawiam
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
Witam
Proszę o jakowyś cząstkowy koment. Wicie rozumicie
Przeca Bodhiczita to poziom Mahajany (chociażby linia Gelug Pa - i nie jest wcale martwa), poza tym madrosc pustki jest na poziomie hinajany, "naszej" mahajany, oraz wadżrajany (tantrajany). W myśl w/w cytatu, to można se te głupoty do kieszeni schować - sorry za mocne słowa, lecz taki wniosek mi się ciśnie dosłownie :shock: To trochę takie "Hinajana rulez" ??? Czy co... ?
p.s. chyba że chodziło o rozróżnienie, coś w tym stylu:
"...różnica pomiędzy:
Pozdrawiam
Eeeee... Ych... Myślałem, że Mahajana (Wielki Wóz) to taki se kierunek Buddyzmu i że mimo wszystko jest "Szlachetną Ścieżką Buddy" :shock: A tu wrzucony jest do wora z "inszymi religiami" wyraźnie sugerując utratę szlachetności :?Anatta pisze:W tym tkwi właśnie różnica pomiędzy szlachetną ścieżką Buddy a Mahajaną i inszymi religiami.
Proszę o jakowyś cząstkowy koment. Wicie rozumicie
Przeca Bodhiczita to poziom Mahajany (chociażby linia Gelug Pa - i nie jest wcale martwa), poza tym madrosc pustki jest na poziomie hinajany, "naszej" mahajany, oraz wadżrajany (tantrajany). W myśl w/w cytatu, to można se te głupoty do kieszeni schować - sorry za mocne słowa, lecz taki wniosek mi się ciśnie dosłownie :shock: To trochę takie "Hinajana rulez" ??? Czy co... ?
p.s. chyba że chodziło o rozróżnienie, coś w tym stylu:
"...różnica pomiędzy:
- a - szlachetną ścieżką Buddy
b - Mahajaną
c - inszymi religiami"
Pozdrawiam
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Czołem Ronin,
sprawa nie jest taka prosta. Równie dobrze można powiedzieć, że to sūtry mahāyāny pozbawiły "szlachetności" bliskich uczniów Buddhy robiąc z nich "głupków" (np. z Śāriputry), przywiązanych do reguł, niepotrafiących zrozumieć pewnych nauk, etc.. Ot koleje historii, jak dla mnie, i krytyka pewnych postaw—które zapewne nie rzadko występowały i występują—chociaż obleczona czasami w niezbyt smaczną formę.
Pozdrawiam,
Пиотр
sprawa nie jest taka prosta. Równie dobrze można powiedzieć, że to sūtry mahāyāny pozbawiły "szlachetności" bliskich uczniów Buddhy robiąc z nich "głupków" (np. z Śāriputry), przywiązanych do reguł, niepotrafiących zrozumieć pewnych nauk, etc.. Ot koleje historii, jak dla mnie, i krytyka pewnych postaw—które zapewne nie rzadko występowały i występują—chociaż obleczona czasami w niezbyt smaczną formę.
Pozdrawiam,
Пиотр
Re: Devy
Witam piotr
Poprostu uważam to za na tyle ważne, żeby później nie miotać się to tu to tam oszalały z wątpliwości.
Jak widać Buddyzm, wcale nie musi się równać Buddyzm
Pozdrawiam
Dziękuję. O tym to nie wiedziałem. A dla mnie sprawa jest o tyle ważna, że niemal wybrałem sobie tradycję - Gekug. NIEMAL. No i znów mam dylemat, zakręcony jestem jak ruski słoikpiotr pisze:sprawa nie jest taka prosta.
Poprostu uważam to za na tyle ważne, żeby później nie miotać się to tu to tam oszalały z wątpliwości.
Jak widać Buddyzm, wcale nie musi się równać Buddyzm
Pozdrawiam
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witaj Ronin,
dodam, żeby było jasne, że ta krytyka w niesmacznej formie odbywała i się odbywa po każdej ze stron.
Natomiast jeśli chodzi o tradycje tybetańskie, to moje osobiste odczucie jest takie, że są zwykle bardzo dżentelmeńskie, w tym co i jak mówią, z wyczuciem, dokonawszy, na przykład, reformy niezbyt miłej terminologii, na temat innych ścieżek.
Pozdrawiam,
Пиотр
dodam, żeby było jasne, że ta krytyka w niesmacznej formie odbywała i się odbywa po każdej ze stron.
Natomiast jeśli chodzi o tradycje tybetańskie, to moje osobiste odczucie jest takie, że są zwykle bardzo dżentelmeńskie, w tym co i jak mówią, z wyczuciem, dokonawszy, na przykład, reformy niezbyt miłej terminologii, na temat innych ścieżek.
Pozdrawiam,
Пиотр
Re: Devy
Ronin, wybacz jesli to zabrzmi zbyt glupio, ale nigdy nie mozemy byc pewni przed, jedynie potem. Tak wiec doza sceptycyzmu, zdrowej krytyki do Sciezki, która sie kroczy uwazam za wskazane i nawet zalecane przez Budde. Pzdr.
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Czołem Isidatta,
oprócz tego co napisałeś, myślę że warto jeszcze dodać, że też jest dobrze sobie zdawać sprawę z tego jakie poglądy przyjęło się na wiarę, a jakie wynikają z własnego doświadczenia i są podzielane przez tych do których mamy zaufanie. Sam u siebie obserwuję, że o to co chwyciłem i czego się trzymam, jestem bardziej skłonny się kłócić i walczyć ze złością, niż o to co stało się jakimś małym wglądem w rzeczywistość.
Wydaje mi się, że poglądów branych na wiarę nie da się uniknąć na ścieżce. Zatem, chyba warto do nich rozwijać nastawienie takie jak do tego co się zobaczyło samemu.
Pozdrawiam,
Пиотр
oprócz tego co napisałeś, myślę że warto jeszcze dodać, że też jest dobrze sobie zdawać sprawę z tego jakie poglądy przyjęło się na wiarę, a jakie wynikają z własnego doświadczenia i są podzielane przez tych do których mamy zaufanie. Sam u siebie obserwuję, że o to co chwyciłem i czego się trzymam, jestem bardziej skłonny się kłócić i walczyć ze złością, niż o to co stało się jakimś małym wglądem w rzeczywistość.
Wydaje mi się, że poglądów branych na wiarę nie da się uniknąć na ścieżce. Zatem, chyba warto do nich rozwijać nastawienie takie jak do tego co się zobaczyło samemu.
Pozdrawiam,
Пиотр
Re: Devy
Witam
p.s. zaczynam odbiegać od tematu... więc to ostatni post w "Devach" Nie ma sensu zakładać nowego tematu.
Pozdrawiam
piotr pisze:Czołem Isidatta, oprócz tego co napisałeś, myślę że warto jeszcze dodać, że
Jako że w Interku panuje kakofonia informacji, zapytam: Któraż z obecnie panujących nam linii w/g Was jest tą, która jest najbliżej Buddy, historycznie może... ? (tak w/g Was - liczę na Wasze doświadczenie, tak bez uprzedzeń "poglądów na wiarę" etc)Isidatta pisze:Ronin, wybacz jesli to zabrzmi zbyt glupio, ale nigdy nie mozemy byc pewni przed, jedynie potem.
p.s. zaczynam odbiegać od tematu... więc to ostatni post w "Devach" Nie ma sensu zakładać nowego tematu.
Pozdrawiam
- piotr
- ex Global Moderator
- Posty: 3569
- Rejestracja: pn cze 30, 2003 08:02
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: brak
Re: Devy
Witaj Ronin,
Pozdrawiam,
Пиотр
moim zdaniem, to źle i niezręcznie postawione pytanie z punktu widzenia poznawania i praktykowania Dhammy Buddhy.Jako że w Interku panuje kakofonia informacji, zapytam: Któraż z obecnie panujących nam linii w/g Was jest tą, która jest najbliżej Buddy, historycznie może... ?
Pozdrawiam,
Пиотр
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Devy
Lub....dobre i zręcznie postawione pytanie.....na które nie ma jak odpowiedzieć.piotr pisze:moim zdaniem, to źle i niezręcznie postawione pytanie z punktu widzenia poznawania i praktykowania Dhammy Buddhy.Jako że w Interku panuje kakofonia informacji, zapytam: Któraż z obecnie panujących nam linii w/g Was jest tą, która jest najbliżej Buddy, historycznie może... ?
Pozdrawiam
/M
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
Re: Devy
Witam
Pytania nie było. Dzięki
Pozdrawiam Serdeczniaście.
piotr pisze:moim zdaniem, to źle i niezręcznie postawione pytanie z punktu widzenia poznawania i praktykowania Dhammy Buddhy.
...No właśnie... Niby jest jakowyś podział, a go nie ma, jednakowoż jest... Wszystkie podteksty zrozumiałem... :570:booker pisze:Lub....dobre i zręcznie postawione pytanie.....na które nie ma jak odpowiedzieć.
Pytania nie było. Dzięki
Pozdrawiam Serdeczniaście.
Re: Devy
Dokladnie sie z tym zgadzam;piotr pisze:Wydaje mi się, że poglądów branych na wiarę nie da się uniknąć na ścieżce.
tu oczywiscie tez, tylko ze bym dodal jeszcze ze te drugie sa o wiele cenniejsze o ile rzeczywiscie wyplywaja z doswiadczenia a nie tylko z dobrej wiary (nie zawsze przychodzi latwo to rozróznic). Bo jak nastapi ich odwrócenie to znajdziemy sie w sytuacji zaslepionej walki o nasze opinie, przed czym Budda ostrzegal jako przed przeszkoda do oswiecenia.piotr pisze:jest dobrze sobie zdawać sprawę z tego jakie poglądy przyjęło się na wiarę, a jakie wynikają z własnego doświadczenia i są podzielane przez tych do których mamy zaufanie.
Ronin pisze:Któraż z obecnie panujących nam linii w/g Was jest tą, która jest najbliżej Buddy, historycznie może... ?
piotr pisze:moim zdaniem, to źle i niezręcznie postawione pytanie z punktu widzenia poznawania i praktykowania Dhammy Buddhy.
Ronin, prawdopodobnie te odpowiedzi udzielone Ci przez Admina i Bardzo Poprawnego Forumowicza niewiele Ci mówia :twisted: Wiec pozwól, ze walne prosto z mostu: moim zdaniem to co dzisiaj najbardziej zblizone jest do historycznego ruchu Dhamma-Vinaya zalozonego przez Sidhathe Gotame to Buddyzm Theravady, chocby tylko dlatego, ze pielegnuje najstarsze istniejecy pisma buddyjskie tzw. Kanon Pali. W praktyce tego buddyzmu znajdziesz jednak wiele wypaczen, które z Kanonem tym niewiele maja wspólnego, wiec zebys za dlugo nie bladzil to ruch wewnatrz tej Theravady, który najbardziej zblizyl sie w praktyce do pierwotnego idealu to tzw. Tajska Tradycja Lesna (popatrz im w oczy tutaj to zobaczysz: http://www.vimutti.org.nz/lineage.php).booker pisze:Lub....dobre i zręcznie postawione pytanie.....na które nie ma jak odpowiedzieć.
Szanownych adminów -zanim mi to skresla- prosze uwzglednic, ze:
a) wyrazam tylko swoja prywatna opinie
b) odpowiadam scisle na pytanie: "Któraż z obecnie panujących nam linii w/g Was jest tą, która jest najbliżej Buddy, historycznie może... ?"
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
Re: Devy
Witam
Mea Culpa
Pozdrawiam
No właśnie... Szkoda, że wcześniej nie poczytałem Czy Theravada to Hinajana gdzie jest szeroko przedyskutowana kwestia mego tutaj pytania. Resztę wyjaśniam Tu.Isidatta pisze:Szanownych adminów -zanim mi to skresla- prosze uwzglednic, ze:
Mea Culpa
Pozdrawiam
Re: Devy
hej,
Mowa tu była o głodnych duchach- zostawiam im jedzenie i gdy to czuję wypełnia mnie pewien rodzaj głębokiego zadowolenia. Słowa tej Sutty http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html mówią że zasługa jaką się wtedy nabywa nie jest mała. Dla mnie osobiście ta część praktyki jest dość ważna.
pozdrawiam
truelove
Mowa tu była o głodnych duchach- zostawiam im jedzenie i gdy to czuję wypełnia mnie pewien rodzaj głębokiego zadowolenia. Słowa tej Sutty http://www.accesstoinsight.org/tipitaka ... .than.html mówią że zasługa jaką się wtedy nabywa nie jest mała. Dla mnie osobiście ta część praktyki jest dość ważna.
pozdrawiam
truelove
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
Hej Truelove,
Ty juz wspominales, ze dajesz zarcie glodnym duchom... Pamietam, ze mówiles tez, iz Twój rodzic puka sie przy tym w czolo Uwazam jednak, ze jesli poza tym tryskasz zdrowiem i nic Ci nie dolega, to nie ma sie o co martwic
Problem z glodnymi duchami jest jednak taki, ze ich glód nie jest spowodowany brakiem jedzenia, tylko tym, ze maja one tak waski przelyk, ze chocby nie nie wiem ile zarcia mialy przed soba, nigdy nie sa w stanie sie nasycic i zawsze pozostana glodne... Daremny trud...
Moze by pomyslec raczej o dokarmianiu golebi, glodnych bezdomnych psów, a moze nawet ludzi?
Ty juz wspominales, ze dajesz zarcie glodnym duchom... Pamietam, ze mówiles tez, iz Twój rodzic puka sie przy tym w czolo Uwazam jednak, ze jesli poza tym tryskasz zdrowiem i nic Ci nie dolega, to nie ma sie o co martwic
Problem z glodnymi duchami jest jednak taki, ze ich glód nie jest spowodowany brakiem jedzenia, tylko tym, ze maja one tak waski przelyk, ze chocby nie nie wiem ile zarcia mialy przed soba, nigdy nie sa w stanie sie nasycic i zawsze pozostana glodne... Daremny trud...
Moze by pomyslec raczej o dokarmianiu golebi, glodnych bezdomnych psów, a moze nawet ludzi?
If our mind is good & virtous it is happy. There's a smile in our heart (Ajahn Chah).
www.antonbaron.com
www.antonbaron.com
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Devy
Witam
Pozdrawiam
kunzang
W theravadzie jest to rozumiane w ten tak dosłowny sposób?Isidatta pisze:Problem z glodnymi duchami jest jednak taki, ze ich glód nie jest spowodowany brakiem jedzenia, tylko tym, ze maja one tak waski przelyk, ze chocby nie nie wiem ile zarcia mialy przed soba, nigdy nie sa w stanie sie nasycic i zawsze pozostana glodne... Daremny trud...
Pozdrawiam
kunzang
Re: Devy
Witaj Isi,
mówiłeś w tym temacie o tym że Peta Vatthu ma mało wspólnego z Thera a ja odpisałem że Twój post mnie przekonuje, w domyśle że nie będę zostawiał jedzenia duchom. Ostatnio zaś zmieniłem zdanie i wrosło to w moją praktykę dość mocno, nie będę wchodził w szczegóły, ale Karuna dla duchów a także wiara że rzeczywiście robię coś dobrego są silne. Poza tym wątpię żeby tu chodziło jedynie o przełyki, z nauk tybetańskich pamiętam że chodzi o przełyki a także to że cokolwiek znajdą duchy zmienia się w ekstrementy itp. Zresztą racjonalizowanie w tym wypadku na podstawie kilku niesprawdzonych informacji (jeśli masz dostęp mógłbyś je sprawdzić, fajnie by było się dowiedzieć bo temat mnie interesuje, choć i tak jestem na "tak" jeśli chodzi o zostawianie jedzenia) mija się z celem jakim jest pomoc istotom w cierpieniu i zbieranie zasługi zgodnie z Dhammą. Nie twierdzę rzecz jasna że racjonalność jest zła, ale "aromat tagary, jaśminu i drzewa sandałowego nie popłynie pod wiatr, aromat tego co cnotliwe pod wiatr popłynie" cytując Dhammapadę. Myślę że ofiarowanie jedzenia rozumiane jako symboliczne okazanie pamięci i współczucia które duchy widzą, w połączeniu z materialnym darem w postaci jedzenia które może być rzeczywiście, jeśli wierzyć Suttom, w jakiś sposób skonsumowane przez duchy, może działać. Osobiście- nie wyobrażam sobie że na regaliku u mnie miałoby jakiegoś dnia zabraknąć owoca, szklanki z piciem (o ile nie topią się w nim żyjątka [ja przykrywam, choć ostatnio trochę się obawiam co tam po dwóch dniach w wodzie pływa, czy kurz, czy wytrącone minerały z wody, czy... jajeczka jakiegoś żyjątka, ale to bardzo nieprawdopodobne że jajeczka] i słodycza jakiegoś.
Dobrym sposobem na dokarmianie rzeczonych przez Isidattę gołębi psów i ludzi jest również przelanie na kontko jakiejś charytatywnej organizacji pieniędzy. Myslę że to podobne działanie do wymienionego w Suttach ofiarowywania Sandze różnych rzeczy, można stać się od tego bogaczem!
pozdrawiam
truelove
mówiłeś w tym temacie o tym że Peta Vatthu ma mało wspólnego z Thera a ja odpisałem że Twój post mnie przekonuje, w domyśle że nie będę zostawiał jedzenia duchom. Ostatnio zaś zmieniłem zdanie i wrosło to w moją praktykę dość mocno, nie będę wchodził w szczegóły, ale Karuna dla duchów a także wiara że rzeczywiście robię coś dobrego są silne. Poza tym wątpię żeby tu chodziło jedynie o przełyki, z nauk tybetańskich pamiętam że chodzi o przełyki a także to że cokolwiek znajdą duchy zmienia się w ekstrementy itp. Zresztą racjonalizowanie w tym wypadku na podstawie kilku niesprawdzonych informacji (jeśli masz dostęp mógłbyś je sprawdzić, fajnie by było się dowiedzieć bo temat mnie interesuje, choć i tak jestem na "tak" jeśli chodzi o zostawianie jedzenia) mija się z celem jakim jest pomoc istotom w cierpieniu i zbieranie zasługi zgodnie z Dhammą. Nie twierdzę rzecz jasna że racjonalność jest zła, ale "aromat tagary, jaśminu i drzewa sandałowego nie popłynie pod wiatr, aromat tego co cnotliwe pod wiatr popłynie" cytując Dhammapadę. Myślę że ofiarowanie jedzenia rozumiane jako symboliczne okazanie pamięci i współczucia które duchy widzą, w połączeniu z materialnym darem w postaci jedzenia które może być rzeczywiście, jeśli wierzyć Suttom, w jakiś sposób skonsumowane przez duchy, może działać. Osobiście- nie wyobrażam sobie że na regaliku u mnie miałoby jakiegoś dnia zabraknąć owoca, szklanki z piciem (o ile nie topią się w nim żyjątka [ja przykrywam, choć ostatnio trochę się obawiam co tam po dwóch dniach w wodzie pływa, czy kurz, czy wytrącone minerały z wody, czy... jajeczka jakiegoś żyjątka, ale to bardzo nieprawdopodobne że jajeczka] i słodycza jakiegoś.
Dobrym sposobem na dokarmianie rzeczonych przez Isidattę gołębi psów i ludzi jest również przelanie na kontko jakiejś charytatywnej organizacji pieniędzy. Myslę że to podobne działanie do wymienionego w Suttach ofiarowywania Sandze różnych rzeczy, można stać się od tego bogaczem!
pozdrawiam
truelove
"Dieta może wynieść cię bardzo wysoko, przez dietę możesz też upaść bardzo nisko"- Swami Jyothirmaya.
Re: Devy
Tak, tylko, że jeżeli ofiarowujesz sandze pieniądze po to by stać się bogaczem, to zasługa nie będzie tak duża. Jest to w ktorejś z sutt opisane, jak te same czyny, ale wykonywane z różną intencją mogą doprowadzić do odrodzenia w różnych światach. Która to sutta to nie pamiętam, ale warto poszukać na ATI.truelove pisze:Myslę że to podobne działanie do wymienionego w Suttach ofiarowywania Sandze różnych rzeczy, można stać się od tego bogaczem!
Co do ofiarowywania pożywienia duchom, osobiście tego nie stosuję, jeśli już to bardzo rzadko. W moim przypadku przed spożyciem posiłku życzę wszystkim istotom (nie tylko duchom), aby nigdy nie zabrakło im pożywienia, aby nie cierpiały z powodu głodu czy pragnienia. Poza tym wyrażam wdzięczność do Matki Natury oraz stworzeń, za to że dzięki nim mogę się cieszyć tym posiłkiem.