piotr pisze:W jaki sposób można funkcjonować w taki sposób, bez samooszukiwania się, że niczego się nie chce i nie ma się żadnych zamiarów?
jak wiesz przywiązanie to przyczyna cierpienia. Można fajnie funkcjonować bez przywiązania. Nie znaczy to że kładziesz się na drodze i każesz się rozjechać, ale aktywnie działasz(viriya), masz zamiar by coś zrobić(chanda), ale nie ma w tym przywiązania. Tylko że takie chwile rzadko powstają i jedynie dla ludzi którzy kultywują Ścieżkę. Ponieważ bez pa~n~na nie da rady nawet zobaczyć czym jest przywiązanie, lubienie itd.
Np. gdy coś komuś ofiarujesz, aktywnie działasz i w tym momencie umysł jest wolny od lgnięcia.
Gdy masz mettę, do kogoś lub dobre siila, wtedy również nie ma przywiązania.
Gdy rozwijasz właściwe rozumienie, również w tym momencie nie ma przywiązania. Oczywiście jeśli to naprawdę jest ten faktyczny moment wglądu w charakterystykę rzeczy.
piotr pisze:A swoją drogą, to gdzie Buddha zdefiniował upādāna, jako wszelkie chęci i zamiary zmiany?
Chociażby w patticcasamupadzie. Z powstaniem ignorancji powstaje to i tamto... Z zanikiem ignorancji zanika to i tamto.... Jako że nic nie trwa nawet przez chwilę. Nauczanie zawsze odnosi się do momentu, do chwili. Jeśli jest lgnięcie to powoduje powstanie cierpienia. Jeśli go nie ma, cierpienie zanika. Mniszka Vajira mówiła np. Że jest Ścieżka, ale nikogo kto nią kroczy. Wszystko puste.
Natomiast nikt nie jest w stanie kontrolować niczego. Jak wiele pragnienia powstaje, czy ignorancji.
Ale pragnienia i ignorancje, mogą być widziane takimi jakimi są.
pozdrawiam
ikar
"Chcemy iść łatwą drogą, ale jeżeli nie ma cierpienia, to nie ma mądrości. By dojrzeć do mądrości, musisz na swojej ścieżce naprawdę załamać się i zapłakać co najmniej trzy razy" Ajahn Chah