Nowa pozycja "miski ryżu": Szpik mędrców. Mistrz zen Foyan

książki i opublikowane wykłady nauczyciel oraz periodyki

Moderator: iwanxxx

Awatar użytkownika
chaon
Posty: 799
Rejestracja: czw wrz 06, 2007 00:36
Płeć: mężczyzna
Tradycja: Soto Zen
Lokalizacja: Szczecin

Nowa pozycja "miski ryżu": Szpik mędrców. Mistrz zen Foyan

Nieprzeczytany post autor: chaon »

Szpik mędrców. Mistrz zen Foyan
Obrazek

Książka zawiera tłumaczenia wykładów na temat zen mistrza Foyana Qingyuana (1067-1120), ucznia Wuzu Fayana. Jest powszechnie uznawany za jednego z największych mistrzów odrodzenia zen w czasach dynastii Song. Powracając do nauk pierwotnych i klasycznych mistrzów, Foyan prezentuje wiele prostych ćwiczeń uwagi i myślenia, mających na celu poprowadzenie ucznia ku wglądowi w prawdziwą naturę jaźni.

Po epoce klasycznych mistrzów bardzo niewielu nauczycieli było w stanie równać się z Foyanem jeśli chodzi o poziom, do jakiego od samego początku rozwijał on niezależność, autonomię i wolność u swych słuchaczy. Sam był całkowicie wolny od jakiegokolwiek pragnienia sławy czy też popularności i nie czynił żadnych starań, aby pozyskiwać uczniów. Pragnął jedynie, aby ludzie otworzyli swe oczy i stanęli na swych własnych nogach, aby bezpośrednio postrzegali wolni od ułudy i działali wolni od zamętu w oparciu o prawdę. Mówi się, że tuziny jego uczniów osiągnęło oświecenie; o przynajmniej piętnastu z nich wiadomo, że zostali uznanymi mistrzami zen i niezależnymi nauczycielami.

Pewnej zimnej nocy siedząc samotnie przy piecu Foyan głęboko rozgrzebał przygasający ogień i nagle z niedopalonych kawałków drewna wybuchły płomienie. Wykrzyknął: „Sięgnij do dna i to odnajdziesz. Życie jest właśnie takie!”. Następnie wziął do ręki i przeczytał kilka stron zapisków dawnych mistrzów. Nagle „przeniknął aż do samego dna pieca”, po czym ułożył taki oto wiersz oświecenia:

W lesie noży rozbrzmiewa śpiew ptaka.
Zawinięty w koc przesiadując do późna,
Grzebiąc w ogniu i przebudzając się ku zwykłemu życiu,
Przewraca się i rozbija w pył wielkich bogów.
W rozbłyskującym świetle świata mieszkają ci,
Którzy sami siebie oszukują.
Któż zaśpiewa bezbarwną pieśń?
Raz urzeczywistnione, nie zostanie zapomniane.
Brama jest otwarta, jednak przekracza ją niewielu.

>>Strona "miski ryzu"

Fragmenty:
Wolność i niezależność

Ten, który nie jest towarzyszem miriadów rzeczy, odrzucił trudy materializmu. Umysł nie rozpoznaje umysłu, oko nie postrzega oka; skoro nie występuje przeciwieństwo, to kiedy postrzegacie formy, nie ma tam żadnych form, które są postrzegane, a kiedy słyszycie dźwięki, nie ma tam żadnych dźwięków, które są słyszane. Czyż nie jest to odrzuceniem trudów materializmu?

Nie istnieje żadna szczególna ścieżka tam prowadząca, żadna szczelina, przez którą moglibyście to postrzec; w buddyzmie nie ma Wschodu ani Zachodu, Północy ani Południa; tu nie mówi się: „Ty jesteś uczniem, ja jestem nauczycielem”. Jeśli wasza własna jaźń jest jasna i wszystko jest Tym, to kiedy odwiedzacie nauczyciela, nie widzicie tam nauczyciela; kiedy studiujecie siebie, nie widzicie tam swej jaźni. Kiedy czytacie pisma, nie widzicie przed sobą pism. Kiedy jecie, nie widzicie przed sobą posiłku. Kiedy siedzicie i medytujecie, nie widzicie żadnego siedzenia. Nie zaniedbujecie żadnych ze swych codziennych działań, jednak nie chwytacie się zupełnie niczego.

Kiedy w ten sposób wszystko postrzegacie, czyż nie jesteście niezależni i wolni?
Nie-wiem

Czasami, gdy zadaję pytania uczniom, wszyscy odpowiadają, że nie wiedzą albo nie rozumieją; mówią tylko, że jedzą, kiedy są głodni i śpią, kiedy są zmęczeni. Czy w takim gadaniu widać jakieś wyzwolenie? Mówicie nawet, że nie zdajecie sobie sprawy, czy jest teraz początek, czy koniec miesiąca, i nie obchodzi was, czy mamy rok przestępny, czy nie; któż zrozumie to wasze podejście?

Teraz ja zapytam was: jak wyjaśnicie mi logikę tego nie-wiem? Słyszycie, że inni mówią w ten sposób, dlatego to powtarzacie; czy jednak kiedykolwiek sami zrozumieliście tego istotę?

Patriarcha powiedział: „Nie-wiem oznacza, że nic nie zostaje poznane, nigdzie nie jest osiągane”. Nazywa się to nie-wiem, abyście wy dzisiaj mogli osiągnąć ten stan nie-wiem. Oto kraina mędrców – dlaczego dzisiejsi uczniowie określają ślepotę i brak zrozumienia mianem nie-wiem?

Jeśli dalej będziecie twierdzić, że nie wiecie i was to nie interesuje, w jaki sposób odpowiecie na pytania, gdy w końcu ktoś wam je zada? Może okazać się, że na drodze zen nie pozostanie nikt godny kontynuowania naszej tradycji! Takie podejście na nic się nie zda. Uważnie dokonujcie swoich wyborów!
Najbardziej bezpośrednie podejście

Dlaczego nie potraficie zrozumieć esencji, która zawsze jest tu obecna? Buddyzm jest bardzo prosty, wymaga od was jedynie, abyście jasno postrzegali drogę. Nie poucza was, abyście położyli kres strumieniowi myśli i tłumili wasze ciało i umysł, zamykali oczy i mówili: „To jest To!”. Ta kwestia taka nie jest.

Powinniście obserwować swój obecny stan. Jaka jest jego logika? Jakie kierują nim wzorce [zachowania]? Dlaczego znajdujecie się w stanie zamętu? Oto najbardziej bezpośrednie podejście

Co powiecie na sytuację, gdy ja do was nie przemówiłem, a wy mnie nie wysłuchaliście; czy przychodzenie i odchodzenie ma tu jakiś sens? W takim momencie nie wymyślajcie jakiś wymuszonych racjonalizacji.

Od buddów z najwyższych niebios do wszystkich istot tu na dole wszystko jest tak-jak-to. W tym znaczeniu mędrcy i zwykli ludzie są równi, samsara i nirwana są równe. Teraz ja zapytam was: kogo interesują starożytni buddowie i przeszłe, obecne i przyszłe pokolenia? Kogo interesują skalane krainy dziesięciu kierunków?

Posłuchajcie: jeśli zrozumiecie to za trzydzieści lat, wtedy zdacie sobie sprawę, że wam o tym dziś opowiadałem. Nie twierdźcie tylko: „To jest To!”. Jeśli tak twierdzicie, nazywa się to poglądami laika.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Publikacje”