Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Moderator: forum e-budda team
Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Witam, zaczynam chyba z grubej rury. Mam nadzieję, że ktoś jest w stanie mnie nakierować w odpowiednie miejsce.
Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu. Takie sytuacje dla mnie nie są nowością. Bardzo proszę o jakąś podpowiedź z kim mogę to jakoś omówić, mam dostęp do członków diamentowej drogi, ale są dla mnie zbyt radośni i chyba mam jakieś przyzwyczajenia bo to nie dla mnie.
Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu. Takie sytuacje dla mnie nie są nowością. Bardzo proszę o jakąś podpowiedź z kim mogę to jakoś omówić, mam dostęp do członków diamentowej drogi, ale są dla mnie zbyt radośni i chyba mam jakieś przyzwyczajenia bo to nie dla mnie.
Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
-
- Posty: 1979
- Rejestracja: sob gru 06, 2008 04:30
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Theravāda
- Lokalizacja: Manchester
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Co to znaczy. Chcesz to "leczyć"?
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Jeśli to jest tak silne jak opisujesz to jedź do tego miasta w Indiach, idź zwiedzić miejscowe klasztory, ośrodki (itd.) - zawsze też można się skontaktować z nimi drogą mejlową.
- Karinos
- Posty: 731
- Rejestracja: czw cze 17, 2010 19:20
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Wadżrajana
- Lokalizacja: Dublin/Irlandia
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
najlepiej skontaktuj sie z Lama Rinczenem: www.benchen.org.pl
umow sie znim na spotkanie i przedstawisz mu swoja sytuacje, napewno pomoze jak nie sam to cie skieruje do wlasciwej osoby.
umow sie znim na spotkanie i przedstawisz mu swoja sytuacje, napewno pomoze jak nie sam to cie skieruje do wlasciwej osoby.
- booker
- Posty: 10090
- Rejestracja: pt mar 31, 2006 13:22
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Yungdrung Bön
- Lokalizacja: Londyn/Wałbrzych
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Aha, a jakiej szkoły, jeśli można wiedzieć?krzychu25 pisze: gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne
"Bądź buddystą, albo bądź buddą."
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Dobry
Doszedłeś do tego, że jaka to była szkoła buddyzmu?
Pozdrawiam
kunzang
Chodzi Tobie o to, że dzięki wspomnieniom jakiejś osoby i temu, że rozpozna np dane przedmioty - między innymi na tej podstawie - stwierdza się w szkołach tybetańskich, czy jest ktoś czyjąś inkarnacją i w związku z tym wspomnienia są istotne dla tulku?krzychu25 pisze:(...) Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
Doszedłeś do tego, że jaka to była szkoła buddyzmu?
Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Pozdrawiam
kunzang
-
- Posty: 59
- Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Mantrajana
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Cześć Krzychu. Trochę Cię rozumiem, wiem jak to jest, gdy nurtuje człowieka jakiś problem. Twój jest dla przeciętnego zjadacza hamburgerów zbyt zawiły. Podobnie było ze mną, choć mój problem był inny. Najważniejsze by mówić o pewnych sprawach właściwym ludziom. O pewnych sprawach nie powinni wiedzieć nawet twoi przyjaciele. Chodzi o to by się od ciebie nie odwrócili. Ktoś radził Tobie by udać się do Lamy Rinczena, myślę, że to dobry pomysł ale nie obiecywałbym sobie zbyt wiele po takim spotkaniu. Po prostu Cię nie zna, podobnie z innymi. Zawsze ludzie będą się zastanawiać czy przypadkiem nie masz omamów itp. spowodowanych zażywaniem czegoś. Będą ostrożni wobec ciebie i mało wylewni. Znajdź najpierw właściwe środowisko, nauczyciela. Niech Cię trochę pozna a potem pytaj. Myślę, że do tego czasu nic się tobie nie stanie. Przyzwyczaj się do tego, ignoruj, w każdym razie zachowuj się normalnie, bo jeśli otrzymasz stygmat świra, to długo długo będziesz go nosił, potrzebujemy innych, by po prostu żyć a gdy ludzie zaczną się czuć nieswojo w twoim towarzystwie, zaczną Ciebie opuszczać. A tak między nami, to nawet chciałbym mieć taki odjazd.
Pozdro.
Pozdro.
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Chodzi o szkołę Njingma bo z tego co udało mi sie dowiedziec to właśnie oni zajmowali sie w tym okresie który pamieam nauczaniem tam oraz to oni przywieźli tam buddyzm.booker pisze:Aha, a jakiej szkoły, jeśli można wiedzieć?krzychu25 pisze: gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne
Nie koniecznie chodzi mi o to czy jestem jakoś tam inkarnacją czy tulku, ale chyba ma dla mnie istotne znaczenie pod wzglęem gdogi jaką juz próbowąłem podążać.kunzang pisze:Dobry
Chodzi Tobie o to, że dzięki wspomnieniom jakiejś osoby i temu, że rozpozna np dane przedmioty - między innymi na tej podstawie - stwierdza się w szkołach tybetańskich, czy jest ktoś czyjąś inkarnacją i w związku z tym wspomnienia są istotne dla tulku?krzychu25 pisze:(...) Nie będę się rozpisywał bo zapewne mógłby ktoś wyciągnąć z tego nie te wnioski. Generalnie mam problem ze wspomnieniami z poprzednich wcieleń, od zawsze przypominałem sobie różne rzeczy związane przede wszystkim z miejscami czy przedmiotami jakie spotykałem, ale odkąd zajmuje się buddyzmem przypomniałem sobie kilka rzeczy, które wydają mi się istotne, ale gdy zapytałem mistrza z pewnej szkoły usłyszałem, że to co pamiętam nie jest istotne. Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
Doszedłeś do tego, że jaka to była szkoła buddyzmu?
Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.
Pozdrawiam
kunzang
asz absolutną rację nie mam zamiaru pisać za duzo i rozmawiać z byle kim bo to niebezpieczne, dlatego nie otworzyłem sie przed tymi którym już w buddyźmie poznałem. A tak przy okazji, nie chiał być mnieć takich odjazdów idzie oszaleć gdzy pamieta sie tak wiele róznych rzeczy zwłaszcza jeśli są tak rozbierzne czasami.klawisz20 pisze:Cześć Krzychu. Trochę Cię rozumiem, wiem jak to jest, gdy nurtuje człowieka jakiś problem. Twój jest dla przeciętnego zjadacza hamburgerów zbyt zawiły. Podobnie było ze mną, choć mój problem był inny. Najważniejsze by mówić o pewnych sprawach właściwym ludziom. O pewnych sprawach nie powinni wiedzieć nawet twoi przyjaciele. Chodzi o to by się od ciebie nie odwrócili. Ktoś radził Tobie by udać się do Lamy Rinczena, myślę, że to dobry pomysł ale nie obiecywałbym sobie zbyt wiele po takim spotkaniu. Po prostu Cię nie zna, podobnie z innymi. Zawsze ludzie będą się zastanawiać czy przypadkiem nie masz omamów itp. spowodowanych zażywaniem czegoś. Będą ostrożni wobec ciebie i mało wylewni. Znajdź najpierw właściwe środowisko, nauczyciela. Niech Cię trochę pozna a potem pytaj. Myślę, że do tego czasu nic się tobie nie stanie. Przyzwyczaj się do tego, ignoruj, w każdym razie zachowuj się normalnie, bo jeśli otrzymasz stygmat świra, to długo długo będziesz go nosił, potrzebujemy innych, by po prostu żyć a gdy ludzie zaczną się czuć nieswojo w twoim towarzystwie, zaczną Ciebie opuszczać. A tak między nami, to nawet chciałbym mieć taki odjazd.
Pozdro.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Dobry
Nawet w tybecie - gdy pojawił się już tam buddyzm - nic takiego nie było jak szkoła ''nyingma'' /tak było do XIw/, ponieważ ta szkoła powstała na zasadzie odniesienia do tego, czego nauczano podczas pierwszego wprowadzenia dharmy buddyjskiej a czego konkretnie nauczał Padmasmbhava /na naukach którego polega szkoła nyingmapa/, a co przez długi czas nie funkcjonowało w tybecie jako szkoła nyingma /funkcjonowało w ramach luźnych nie powiązanych szczególnie ze sobą - pominąwszy tu to, że polegano na naukach Padmasambhavy i jego uczniów - ośrodków nauczania, czy liniach przekazu/. Nyingma stała się szkołą jako taką w odniesieniu do nowo powstających szkół buddyzmu w tybecie takich jak kadampa, sakayapa, czy kagyupa. Szkoła nyingmapa powstała w tybecie.
Pozdrawiam
kunzang
krzychu25 pisze:(...) Może i ma rację, ale np. dla tulków wspomnienia są istotne, a jeżeli przypominam sobie nazwę miasta w Indiach, które istnieje i na dodatek wiąże się z buddyzmem, to już coś znaczy chyba. Tym bardziej, że pamiętam kto kazał mi tam pójść, niestety nie pamiętam dokładnie po co, choć udało mi się dojść do tego jaka to była szkoła buddyzmu.
W Indiach nie było niczego takiego jak: szkoła ''nyingma'' - nie mogła więc ta szkoła nie istniejąc w Indiach przynieść buddyzmu do tybetu. Jeśli już, to mówimy tu o poglądzie a ten odnosi się do wadżrajany i on został wprowadzony do tybetu z Indii.krzychu25 pisze:Chodzi o szkołę Njingma bo z tego co udało mi sie dowiedziec to właśnie oni zajmowali sie w tym okresie który pamieam nauczaniem tam oraz to oni przywieźli tam buddyzm.
Nawet w tybecie - gdy pojawił się już tam buddyzm - nic takiego nie było jak szkoła ''nyingma'' /tak było do XIw/, ponieważ ta szkoła powstała na zasadzie odniesienia do tego, czego nauczano podczas pierwszego wprowadzenia dharmy buddyjskiej a czego konkretnie nauczał Padmasmbhava /na naukach którego polega szkoła nyingmapa/, a co przez długi czas nie funkcjonowało w tybecie jako szkoła nyingma /funkcjonowało w ramach luźnych nie powiązanych szczególnie ze sobą - pominąwszy tu to, że polegano na naukach Padmasambhavy i jego uczniów - ośrodków nauczania, czy liniach przekazu/. Nyingma stała się szkołą jako taką w odniesieniu do nowo powstających szkół buddyzmu w tybecie takich jak kadampa, sakayapa, czy kagyupa. Szkoła nyingmapa powstała w tybecie.
Pozdrawiam
kunzang
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Dobry
A czy bierzesz pod uwagę to, że może Ciebie to ograniczać, że Twe ''wspomnienia'' /cokolwiek one znaczą/, plus ''mitologia'', którą do nich dorabiasz próbując je zrozumieć, są koncepcją na temat tego, jak to z Tobą ''było'' i może się to mieć nijak do tego, jak to z Tobą obecnie w istocie jest?
Pozdrawiam
kunzang
Rozumiem.krzychu25 pisze:krzychu25 pisze:Bardzo proszę to dla mnie niezmiernie istotne.Nie koniecznie chodzi mi o to czy jestem jakoś tam inkarnacją czy tulku, ale chyba ma dla mnie istotne znaczenie pod wzglęem gdogi jaką juz próbowąłem podążać.kunzang pisze:Dlaczego jest to dla Ciebie niezmiernie istotne?
A czy bierzesz pod uwagę to, że może Ciebie to ograniczać, że Twe ''wspomnienia'' /cokolwiek one znaczą/, plus ''mitologia'', którą do nich dorabiasz próbując je zrozumieć, są koncepcją na temat tego, jak to z Tobą ''było'' i może się to mieć nijak do tego, jak to z Tobą obecnie w istocie jest?
Pozdrawiam
kunzang
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Kunzang, na pewno masz rację z tymi szkołami, nie znam się na tym, po prostu tak coś udało mi się zorientować, że wyznawcy buddyzmu ( możliwe że wadżrajany) sprowadzili do tego miasta buddyzm, z tybetu do Indii.
Nie wiem dokładnie co i jak, jest z tymi wspomnieniami, aż wstyd się przyznać ale chyba masz racje, tak bardzo zaaferowało mnie to, że chyba się zgubiłem. Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
Nie wiem dokładnie co i jak, jest z tymi wspomnieniami, aż wstyd się przyznać ale chyba masz racje, tak bardzo zaaferowało mnie to, że chyba się zgubiłem. Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
-
- Posty: 59
- Rejestracja: ndz lip 18, 2010 13:03
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Mantrajana
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Trudno z Tobą Kunzang się nie zgodzić, być może kolega za dużo poświęca uwagi temu problemowi ale skoro tak jest, to rzeczywiście ciężko mu i coś w końcu musiałby z tym zrobić. Zmiana podejścia do problemu na pewno tak. Do czasu bardziej profesjonalnej pomocy mógłbym jeszcze koledze doradzić codzienne przywoływanie jakiejś gniewnej formy buddy, która mogłaby spowodować większe zaufanie i poczucie bezpieczeństwa ponadto wzmocnić ośrodek serca, by bardziej zrównoważyć ośrodki energetyczne. Om mani ..... połączona z wizualizacją bardzo dobrze się do tego nadaje.
Pozdro.
Pozdro.
- Damian907
- Posty: 809
- Rejestracja: pn paź 13, 2008 15:44
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Ta sama co na początku.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Zachód to jest niezłe miejsce do rozwoju, przynajmniej nie prześladuje się tu Buddyzmu tak jak w obecnych Chinach.krzychu25 pisze:Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
- LordD
- Posty: 2542
- Rejestracja: czw sie 31, 2006 09:12
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: Karma Kamtsang
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Buddyści nie są wyznawcami Buddy. Budda nie jest jakimś bogiem, obiektem kultu etc.krzychu25 pisze:byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Sorki, masz absolutną rację. Myśle jeszcze w innych kategoriach.LordD pisze:Buddyści nie są wyznawcami Buddy. Budda nie jest jakimś bogiem, obiektem kultu etc.krzychu25 pisze:byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy
No na pewno mamy łatwiej, ale generalnie chodziło mi o, jak na razie, mały dostęp do tekstów źródłowych dostępnych w naszym języku. Nauka sanskrytu idzie mi wolno przez brak czasu...Damian907 pisze:Zachód to jest niezłe miejsce do rozwoju, przynajmniej nie prześladuje się tu Buddyzmu tak jak w obecnych Chinach.krzychu25 pisze:Ciekawiło mnie to dlaczego wylądowałem tu, choć byłem już na kiedyś wyznawcą Buddy. Jakie to jest głupie jak łatwo można się pomieszać nawet w takiej sprawie. Muszę wziąć się za siebie haha.
- kunzang
- Admin
- Posty: 12729
- Rejestracja: pt lis 14, 2003 18:21
- Płeć: mężczyzna
- Tradycja: yungdrung bon
- Lokalizacja: zantyr
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Dobry
Cały kanon, który przetrwał, jest w Pali.
Jest jeszcze kanon Tybetański - Kangjur /spisane słowa Buddy/. Jest on w języku tybetańskim rzecz jasna /są to tłumaczenia sutr z sanskrytu/ i też przetrwał w całości.
Pozdrawiam
kunzang
Dostęp jest spory a tłumaczenia cały czas trwają. Teksty sutr przetłumaczone na polski możesz odnaleźć na sasana.pl oraz mahajana.netkrzychu25 pisze:No na pewno mamy łatwiej, ale generalnie chodziło mi o, jak na razie, mały dostęp do tekstów źródłowych dostępnych w naszym języku.
To wiele nie zmieni jeżeli nauczysz się sanskrytu i zależy Tobie na pełnym dostępie do całości nauk Buddy, ponieważ przetrwało kilka sutr /i ich części/ spisanych w sanskrycie.krzychu25 pisze:Nauka sanskrytu idzie mi wolno przez brak czasu...
Cały kanon, który przetrwał, jest w Pali.
Jest jeszcze kanon Tybetański - Kangjur /spisane słowa Buddy/. Jest on w języku tybetańskim rzecz jasna /są to tłumaczenia sutr z sanskrytu/ i też przetrwał w całości.
Pozdrawiam
kunzang
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
O dzięki kunzang za te stronki jeszcze nie szukałem tam.
Re: Trudna sprawa, proszę o pomoc.
Chciałbym wszystkim podziękować za pomoc, generalnie dzięki wam udało mi jakoś poukładać pewne sprawy i mam teraz czystrzy umysł może jeszcze mi daleko do "normy" ale widzę, że tu znajdę co trzeba.