Hej, zagubiona w internecie owieczko, możesz już wrócić na poletko Pana i medytować
Nie jest źle, a nawet jest dobrze
, Pan podpisał chyba jakąś umowę z Buddą o współpracy, ino nie wszyscy o tym wiedzą, pewnie jeszcze UOKiK bedzie kukał w umowę
Jest coś dla takich ludzi jak Ty. Wywodzące się z zen medytacje chrześcijańskie, prowadzący je często szkolili sie u mistrzów zen.
Nie są to jakieś niu ejdżowe popłuczyny ni wiadomo córciu co, prowadzą to zakonnicy, i to prawdziwi!
- Bededyktyni z Lubinia, w swoim klasztorze.
http://www.lubin-medytacje.pl/main.php
nawet robią czasem jakieś działania z buddystami
pogoogluj sobie ojciec Jan Bereza.
oczywiście znajdzie się trochę takich, którzy będą gadać, że nie jest to możliwe, bo Budda powiedział (tu jakiś sztywny cytat). To wszystko pierdoły.
Budda powiedział też, żeby nie wierzyć w jego ani jedno słowo i sprawdzać samemu. Niektórzy te medytacje chrześcijańskie sprawdzali i im sie sprawdza
jak przed chwila zobaczyłem, była już dyskusja o medytacjach chrześcijańskich (ludzie to lubią pogadać, zwłaszcza jak można gdzieś dokonać podziału
ale nikt Ci jeszcze nie podpowiedział że to może być cos dla Cię, więc to czynię
pzdr